Czarnecki: Żydzi uważają Holokaust za jedyną tragedię II wojny światowej. Odbierają innym prawo do bycia ofiarami

Ryszard Czarnecki z Waszyngtonu skomentował konflikt na linii Polska-Izrael. Zdaniem eurodeputowanego całe zamieszanie związane jest z polityką historyczną Izraela oraz ze zbliżającymi się wyborami.

Ryszard Czarnecki stwierdził, iż Żydzi uważają Holokaust za jedyną tragedię podczas drugiej wojny światowej, przez co żadne inne państwo nie może przyznawać się do ofiary, jaką poniosło ponad 75 lat temu.

„Wielu komentatorów, wskazuje na to, że całe zamieszanie na linii Polska-Izrael wynika ze zbliżających się wyborów w Izraelu. To oczywiście prawda. Binjamin Netanjahu walczy po raz piąty o władzę w Izraelu i brnie w nacjonalistyczne tony”. Jak jednak podkreślił eurodeputowany, powodem nasilającego się antypolonizmu może być coś poważniejszego.

„Histeryczne emocje, które od paru tygodni występują, wynikają z tego, że od procesu Adolfa Eichmanna – opisywanego przez Hannę Arendt – Żydzi przewartościowali swoje myślenie o II wojnie światowe. Holocaust stał się dla nich opoką”.

Zdaniem Ryszarda Czarneckiego fakt, że Polska podobnie jak Żydzi poniosła ogromne straty podczas II wojny światowej, wzbudza tak wielkie reakcje emocjonalne.

Ponadto eurodeputowany podkreślił, że stosunki pomiędzy krajami Europy Zachodniej a Izraelem będą coraz chłodniejsze. Według niego będzie to stała tendencja: „To, co robi Izrael, nie jest racjonalne. W ciągu kilkunastu lat zaobserwowaliśmy znaczące zmiany w stosunkach między państwami Europy Zachodniej a Izraelem. Przedtem jak wiemy, te kraje były sojusznikami Izraela. W tej chwili natomiast wzrosła liczba wyborców-muzułmanów we wspomnianych przeze mnie krajach, a zatem naturalne jest to, że stosunki między m.in. Francją, Wielką Brytanią a Izraelem schłodziły się”.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

jn

Dr Ewa Kurek: Zachód zbudował bajkę na temat zagłady Żydów, a Polska nie potrafi bronić swojego dobrego imienia [VIDEO]

Dr Ewa Kurek skomentowała obecny polsko- żydowski dialog oraz wieloletnie zaniedbania naszego rządu w przedstawianiu przez nasz kraj społeczności Żydów polskich.

Dr Ewa Kurek uważa, że obecna, trudna dyskusja polsko-żydowska i przekłamania historyczne wynikają z dwóch przyczyn. Po pierwsze, po wojnie byliśmy za żelazną kurtyną i nie mieliśmy głosu przez prawie pół wieku, a w tym czasie na zachodzie została zbudowana bajka na temat zagłady Żydów:

„Żałosne, że Polacy przez te 30 lat wolnej Polski dali sobie taką bajkę przeszczepić. W Muzeum Żydów Polskich serwowana jest narracja Żydowska i jest w niej wiele kłamstw. Muzeum Żydów Polskich to tak naprawdę muzeum bez >>polskich Żydów<<„.

Zdaniem gościa Radia Wnet za taki stan rzeczy możemy mieć pretensje jedynie do siebie, ponieważ zarządca tym nasz minister kultury.

„Pozwalamy naszym władzom pokazywać światu nie swoją historię. Po drugie od strony żydowskiej istnieje cała kampania ukrycia roli żydów w czasie zagłady w Polsce”.

Dr Ewa Kurek swoje badania opiera głównie na źródłach żydowskich. Jak podkreśla, mimo że Żydzi żyli 1000 lat na naszej ziemi, byli dla Polaków środowiskiem zamkniętym, językowo, oraz kulturowo i dlatego  nie mamy dobrych, polskich źródeł.

Dr Ewa Kurek zacytowała zapis żydowskiego kronikarza Emmanuela Lincolna Bluma, który zanotował przebieg akcji przesiedleńczej:

„Kiedy akcja przesiedleńcza wybuchła w Warszawie w lipcu 42 roku i żydowska policja przejęła nad nią kierownictwo, jeden z jego żydowskich kolegów nie posiadł się z oburzenia . Uważał, że gmina żydowska powinna była, mimo gróźb niemieckich odmówić jej wykonania. Lepiej by było, gdyby Niemcy sami to zrobili…”

[related id=51644]Zdaniem dr Ewy Kurek to właśnie takie głosy zamordowanych żydów świadczą o skali ich kolaboracji z Niemcami i Polacy nie muszą już nic więcej mówić:

– „Nie wiem, czy premier Benjamin Netanjahu ma odwagę przeczyć temu”.

Dr Ewa Kurek powiedziała, że wiele podobnych zapisów możemy znaleźć w Kronikach Emanuela Ringelbluma, czy Kronikach Getta Łódzkiego. A jeśli chcemy znaleźć wstrząsający zapis udziału żydów w Holokauście wystarczy sięgnąć do dzieł żydowskiego poety Icchaka Kacenelsona, np. do „Pieśni o zamordowanym żydowskim narodzie”.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.
jn

 

Dzień 27. z 80/ Poranek Wnet z Orchówka/Janusz Korneluk: Jedwabny Szlak to duże nadzieje, ale ludzie podchodzą ostrożnie

O pięknie Ziemi Włodawskiej, przyrodzie, jej zabytkach, ale przede wszystkim o ludziach, którzy tu żyli i mieszkali: Polakach, Żydach i Rusinach. A także o Jedwabnym Szlaku i Festiwalu Trzech Kultur.

– Gmina Włodawa to najpiękniejsza gmina w Polsce. Mieszkając tutaj, mamy do czynienia z naturalną przyrodą, przepiękną doliną rzeki Bug, jej dopływami i jeziorami – powiedział Janusz Korneluk, dyrektor szkoły nr 3 we Włodawie, przewodniczący Rady Gminy Włodawa, przewodnik turystyczny.

Większość mieszkańców gminy Włodawa ma nadzieję, że trasa Jedwabnego Szlaku będzie przebiegała prze Włodawę, miasto na styku trzech państw: Polski, Białorusi i Ukrainy. Obecnie to położenie nie jest wykorzystywane.

Gdyby udało się sfinalizować Jedwabny Szlak i ponownie puścić kolej przez Włodawę (do II wojny światowej Włodawa miała kolej), która łączyłaby Polskę z południem Europy aż do Chin, zapewne wielu mieszkańców znalazłoby pracę i godny byt.

– Nadzieje są duże, ludzie podchodzą do tego ostrożnie, bo my jesteśmy ostrożnymi ludźmi w tej chwili, ale może… – powiedział dyrektor Korneluk.

Zwiedzanie ziemi włodawskiej Janusz Korneluk, jako przewodnik turystyczny, zacząłby od Orchówka, gdzie w tutejszym sanktuarium można pomodlić się przy obrazach Matki Bożej Łaskawej i św. Antoniego Padewskiego. Obydwa te obrazy przywędrowały z oo. augustianami do Orchówka w XVII wieku. Przewodniczący Rady Gminy poleca również wejście na wieżę, skąd roztacza się piękny widok m.in. na leżącą już na Białorusi, po drugiej stronie Bugu, Tomaszówkę.

– Z Orchówka można się wybrać na trójstyk granic, gdzie rzeką Bug i Kanałem Mościckiego przebiega granica między Polską, Białorusią i Ukrainą. We Włodawie Janusz Korneluk radzi obejrzeć trzy świątynie: kościół oo. Paulinów pw. św Ludwika, pożydowski kompleks Muzeum Zespół Synagogalny oraz cerkiew pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny, w której znajdują się relikwie św. Antoniego Pieczerskiego (założyciela Ławry Peczerskiej, świętego mnicha, ascety i pustelnika, ojca monastycznego na Rusi, jednego z największych i najbardziej znanych świętych kościoła prawosławnego i grekokatolickiego), gdzie właśnie wczoraj odbył się odpust. Dalej poleca wędrówkę w stronę Kodnia, miasta magnackiej rodziny Sapiehów. Dziś można tam obejrzeć odnowiony port rzeczny i pomodlić się przed słynącym z cudów obrazem Matki Bożej Kodeńskiej. 15 sierpnia 1723 z inicjatywy Jana Fryderyka Sapiehy obraz został koronowany przez biskupa łuckiego Stefana Rupniewskiego. Był to trzeci obraz koronowany na ziemiach Rzeczypospolitej, po obrazie Matki Bożej Częstochowskiej i obrazie Matki Bożej Trockiej. Dalej w stronę Białej Podlaskiej leżą Kostomłoty, gdzie jest jedyna na świecie parafia neounicka.

– W latach 70. dołączono Orchówek jako dzielnicę do Włodawy. Historycznie był on samodzielnym bytem i leżał na granicy Korony i Księstwa Litewskiego – powiedział gość Poranka Wnet. Jest to miasto starsze niż Włodawa z dokumentami lokacyjnymi z 1506 r., zachowanymi w Krakowie. Włodawę i Orchówkek leżą po dwóch stronach rzeki Włodawki, która była granicą między Koroną i Litwą.

– W sercach mieszkańców, którzy tu mieszkają od wieków, jest wypracowany szacunek i wzajemna tolerancja. Niewielu Żydów powraca, bo niewielu przeżyło. Z okolic Włodawy przeżyło około 150 Żydów – powiedział Janusz Korneluk. W Sobiborze na ziemi włodawskiej był niemiecki obóz zagłady. Budowa obozu rozpoczęła się w marcu 1942 r. w ramach akcji Reinhardt, podobnie jak obozów w Bełżcu i Treblince. Obóz został zlokalizowany przy małej stacji kolejowej Sobibór, 5 km od wschodniej granicy Generalnego Gubernatorstwa. Pierwsze transporty więźniów zaczęły docierać już w maju 1942 roku. Liczba ofiar nie jest łatwa do ustalenia ze względu na niewielkie pozostałe archiwalia, szacunki wskazują na minimum 250 000 Żydów. Według najnowszych ustaleń Roberta Kuwałka z Państwowego Muzeum na Majdanku nie było ich jednak więcej niż 180 000. Pochodzili głównie z Lubelszczyzny, a również z Galicji. Trafiały tu także transporty z okupowanych przez Niemcy krajów Europy Zachodniej, w tym 39 tysięcy Żydów holenderskich, i z terenów wschodnich. W ostatnich miesiącach skierowano tu transporty jeńców wojskowych – Żydów z Armii Czerwonej.

[related id=”31718″] – Włodawa stara się kultywować pamięć tych ludzi, organizując Festiwal Trzech Kultur, na który przyjeżdżają artyści z „górnej półki” i które zawsze cieszą się ogromną popularnością – powiedział Janusz Korneluk. Przyznał, że wyrazem pamięci o żydowskich mieszkańcach Włodawy jest również przemianowanie Muzeum Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego na Muzeum Synagogalne.

– Jest takie piękne zdjęcie – na tle szafy w synagodze we Włodawie – tych, co przeżyli. Oni wracają bądź wracają ich potomkowie – powiedział Janusz Korneluk.

– Jeśli chodzi o Rusinów, bo tak określamy tu wszystkich prawosławnych, bo trudno ich było przypisać do jakiejś konkretnej państwowości, to tutaj nastąpiło wysiedlenie tych ludzi – powiedział nasz przewodnik po regionie i historii ziemi włodawskiej. Pierwsze nastąpiło na mocy porozumienia PKWN – Stalin, a później na mocy Akcji „Wisła”.

– Wszystkie małżeństwa prawosławne zostały wysiedlone na teren dzisiejszej Ukrainy, w dodatku wożone je dotąd, aż straciły wszystko, co miały – powiedział Korneluk. – Ci ludzie wracają, wspominają, patrzą na nas jak na inny świat.

– Festiwal udowodnił, że ludzie są głodni tych kultur, które już na co dzień nie funkcjonują tutaj.

MoRo

Chcesz wysłuchać całego Poranka Wnet z Orchówka pod Włodawą, kliknij tutaj

Cały wywiad z Januszem Kornelukiem w części pierwszej Poranka Wnet.

Parafia Wszystkich Świętych uhonorowana tytułem House of Life przez Fundację Raula Wallenberga za ratowanie Żydów

Parafia uratowała według różnych szacunków od tysiąca do trzech tysięcy osób narodowości żydowskiej w czasie II wojny światowej. Jest to jedno z 300 miejsc w Europie, któremu nadano tytuł Domu Życia.

– Dziś spotkamy się z synem założyciela Fundacji Raula Walenberga, która zajmuje się upamiętnianiem miejsc, gdzie ratowano Żydów podczas II wojny światowej – powiedział ksiądz dr Piotr Waleńdzik z warszawskiej parafii pod wezwaniem Wszystkich Świętych, gość Krzysztofa Skowrońskiego w „Poranku Wnet”. Kościół pod wezwaniem Wszystkich Świętych od listopada 1940 roku do lipca 1942 roku znajdował się na terenie warszawskiego getta i zajmował się duszpasterstwem katolików narodowości żydowskiej oraz konspiracyjną, szeroko pojętą pomocą dla getta.

– Tytuł przyznawany przez Fundację Wallenberga po raz pierwszy będzie przyznany miejscu w Polsce, w którym ratowano Żydów (…) Dobrze , że organizacje międzynarodowe fakt ten odnotowały i zechciały upamiętnić – powiedział wiceminister kultury Jarosław Sellin w „Poranku Wnet”. – Musimy światu przypominać, jak szeroka była pomoc Polaków, w tym duchowieństwa – podkreślił Sellin. Przypomniał, że duchowieństwo w czasie II wojny światowej było jedną z grup społecznych najbardziej zaangażowaną w ratowanie prześladowanej i eksterminowanej ludności żydowskiej.

– Najwięcej drzewek upamiętniających sprawiedliwych wśród narodów świata zasadzili Polacy – powiedział Sellin. Podał, że w Krakowie w proceder wytwarzania „papierów” dla ludności żydowskiej, która ukrywała się po aryjskiej stronie, zaangażowanych było aż 34 księży. Przypomniał również o zasługach domów zakonnych i sióstr, które uratowały tysiące dzieci żydowskich.

– O historii heroizmu Polaków, którzy ratowali Żydów, trzeba opowiadać, a kościół Wszystkich Świętych w Warszawie jest jednym z najbardziej symbolicznych tego typu miejsc – powiedział wiceminister kultury.

Ksiądz proboszcz Marceli Godlewski, mimo że władze kościelne dały mu wybór, zajął się duszpasterstwem katolików pochodzenia żydowskiego w gettcie, ale nie tylko. Na terenie parafii udzielał schronienia Żydom. „Mieliśmy uczucie, że jesteśmy w zakątku zadumy, ciszy i życzliwości, który zachował się w piekle” – pisał po latach wybitny naukowiec Ludwik Hirszfeld.

– Ksiądz Marceli uruchomił także jadłodajnię, ale przede wszystkim, narażając swoje życie, wydawał ratujące Żydów metryki chrztu oraz inne kościelne dokumenty – powiedział gość „Poranka Wnet”. Ksiądz Godlewski to postać symboliczna dla całego środowiska Polaków, którzy z narażeniem życia ratowali podczas II wojny światowej Żydów. Przypomnijmy, że za jakąkolwiek pomoc okazaną Żydom groziła w okupowanej Polsce kara śmierci.

Godlewski wraz z wikarym księdzem Antonim Czarneckim wystawiał fałszywe świadectwa chrztu i inne dokumenty, które umożliwiały przeżycie na „aryjskiej stronie” Żydom. W ten sposób  przyczynili się do uratowania od tysiąca do nawet trzech tysięcy Żydów. Godlewski brał też udział w przerzucaniu dzieci na „aryjską stronę”. Według jednej z relacji miał też osobiście wynosić z terenu getta ukryte pod sutanną malutkie żydowskie dzieci. Ksiądz Godlewski między innymi  uratował twórcę esperanto Ludwika Zamenhofa oraz jego żonę Wandę. W lipcu 2009 Instytut Jad Washem przyznał mu medal Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.

– Kościół Wszystkich Świętych podzielił los Warszawy i był całkowicie zburzony. Odbudowano go po II wojnie światowej, ale przy okazji budowy Pałacu Kultury i Nauki zburzono plebanię, która była miejscem, gdzie działała jadłodajnia w getcie – powiedział ksiądz Waleńdzik. Przypomniał, że budynek z adresem Świętokrzyska 33 powstał po to, aby kościół zasłonić od strony Pałacu Kultury.

W trakcie audycji przypomniano, że na placu Grzybowskim miał stanąć pomnik upamiętniający Polaków ratujących podczas II wojny światowej Żydów.

– Podniosło się wiele głosów w obronie placu Grzybowskiego, rzekomo pomnik miał zabierać miejsce zielone – powiedział ksiądz Waleńdzik, który zaznaczył, że idea pomnika przetrwała i nadal istnieje społeczny komitet jego budowy.

– Jest uchwała Rady Miasta Stołecznego Warszawy, która rozpisała i już rozstrzygnęła konkurs na pomnik. Natomiast trwają prace nad ustaleniem nazwisk, które mają być upamiętnione – poinformował ksiądz Waleńdzik.

We środę 7 czerwca o godz. 12 nastąpi odsłonięcie tablicy upamiętniająca przyznanie kościołowi tytułu House of Life (Dom życia) przez Międzynarodową Fundację Raoula Wallenberga. Nadanie tytułu poprzedzi warszawska premiera filmu dokumentalnego pt. „I tak wszystko widziałam” w reżyserii Michała Tkaczyńskiego – o godz. 10.30 w sali teatralnej, wejście przez bibliotekę. W uroczystościach będą brali udział na zaproszenie parafii przedstawiciele prezydenta i premiera oraz wiceminister kultury Jarosław Sellin, który był gościem „Poranka Wnet”.

We czwartek 8 czerwca o godz. 18 uroczysta Msza Św. w rocznicę tej odprawianej w tym miejscu 30 lat temu przez św. Jana Pawła II.

Zapraszamy do wysłuchania audycji.

 

MoRo