Wirusa ASF do lubuskiego mogli przewieźć Ukraińcy. Ardanowski: Problemem jest to, że nie walczy się z ASF na Ukrainie

Jan Krzysztof Ardanowski o możliwych źródłach ogniska ASF w lubuskiem, walce z tą chorobą; tym jaka powinna być polska polityka klimatyczna; o spółdzielczości rolniczej i stosunkach polsko-żydowskich

Jan Krzysztof Ardanowski o wpływie polityki klimatycznej na politykę rolną. Stwierdza, że Polska powinna z jednej strony zmniejszać emisję, a z drugiej zwiększać pochłanianie „przez dobrze skonstruowane lasy i rolnictwo”. Zwraca uwagę na protesty w Holandii, „najbogatszym kraju rolniczym”, gdzie rolnicy protestują przeciwko ograniczeniom w ilości sztuk bydła, jakie wolno hodować. Popierane przez organizacje ekologiczne regulacje wynikają z tego, że krowy wydzielają gazy cieplarniane.

Musimy zmienić swój miks energetyczny, ale robiąc to racjonalnie, tak jak na to możliwości zaopatrzenia w energię pozwalają. Najgłośniej w Europie krzyczą Niemcy, którzy mają trzydzieści parę proc. węgla w miksie energetycznym.

Minister rolnictwa mówi o potrzebie strategii zrównoważonego rolnictwa. Komentuje także sprawę wystąpienia ognisk ASF w dwóch powiatach województwa lubuskiego:

Problemem jest to, że nie walczy się z ASF na Ukrainie. Cały kraj jest zakażony. W Polsce jest 1,5 mln pracowników z Ukrainy. Przywożą ze sobą jedzenie, m.in wędliny, w słoikach mięso.

W lubuskiem w rolnictwie pracuje 40 tys. Ukraińców. To oni mogli przenieść wirusa. [co by oznaczało, że zostały złamane przepisy celne zakazujące wwozu produktów pochodzenia zwierzęcego na teren UE, bez uprzedniej kontroli weterynaryjnej– przyp. red] Ardanowski przyznaje, że afrykański pomór świń to poważna sprawa, która jak podkreśla, dotyczy nie tylko Polski, ale kilkudziesięciu różnych krajów na świecie. Stwierdza, że w Polsce udało się zejść ze stu ognisk choroby w zeszłym roku do 48 w obecnym. Odnosząc się do problemów rolników na rynku, stwierdza, że rozwiązaniem nie są kolejne regulacje rządowe, ale spółdzielczość rolnicza, która z powodzeniem funkcjonuje w innych krajach europejskich.

Pojedynczy rolnik na rynku nie liczy się wcale. Tylko rolnicy, którzy się organizują, tworzą spółdzielnie: razem prowadzą zaopatrzenie, sprzedają, negocjują ceny […]. Tylko ci się na rynku liczą. A w Polsce […] my nie chcemy nic z sąsiadami, bo ich podejrzewamy, że są nieuczciwi.

Problemem jest mentalność Polaków kojarzących spółdzielczość z komunizmem i niemających zaufania do innych.

Ponadto w „Poranka WNET” minister odnosi się do projektu ustawy likwidacje 30-krotności składki ZUS. Jest za tym projektem.

Nie ma powodu, by robić prezenty dla tych, którzy lepiej zarabiają.

Stwierdza, że nie chodzi tylko o podnoszone przez media siedem dodatkowych miliardów do budżetu, ale o sprawiedliwość, gdyż „czemu ten, co zarabia bardzo wysoko ma tej składki nie płacić”.

Biorę udział we wszelkiego rodzaju wydarzeniach podkreślających udział Polaków w ratowaniu Żydów.

Ardanowski mówi również o swojej działalności związanej ze stosunkami polsko-żydowskimi. Przypomina słowa ocalonego z Zagłady Edwarda Mosberga, który zażądał przeprosin ze strony izraelskiego ministra Israela Katza, za jego słowa o tym, iż Polacy „wyssali antysemityzm z mlekiem matki”. Obywatel Polski i USA, na co dzień mieszkający w Stanach stwierdził, że nie wróci do Izraela, dopóki nie usłyszy tych przeprosin.

Posłuchaj całą rozmowę już teraz!

 

K.T./A.P.

Korwin-Mikke: CPK ma trochę mniejszy rozmach niż COP, ale jest to tak samo kretyńska impreza [VIDEO]

Kto zarabia na emisjach CO2? Na jakich ideach zbudowana została Unia Europejska? W czym rząd PiS-u podobny jest do Sanacji oraz co dobrego dla Polski zrobił Leszek Miller? – odpowiada Korwin-Mikke.

Janusz Korwin-Mikke, prezes partii Wolność wyraża swą chęć do kandydowania w wyborach prezydenckich 2020 oraz przytacza swój główny postulat, który głosi od lat:

Trzeba całkowicie zmienić kierunek w którym zmierza polska i cała Europa, czyli krótko mówiąc – odchodzić od socjalizmu.

Komentując bieżącą politykę, deklaruje on głosowanie przeciwko zniesieniu limitu 30-krotności składek ZUS, gdyż jest przeciwko dbaniu o jakąkolwiek konkretną grupę społeczną, krytykując przy tym ogromne koszty utrzymania biurokracji w Polsce:

Proszę popatrzeć na te wszystkie gmachy ZUS-u, PZU, ile Ci ubezpieczyciele na nas zarabiają […] Gdyby nie było ubezpieczeń, to nie trzebaby było płacić na dziesiątki tysięcy akwizytorów, te wszystkie gmachy […] to jest ogromny koszt.

Gość „Poranka WNET” krytykuje rządy PiS, które jego zdaniem są kontynuacją polityki Sanacji. Przypomina sylwetkę ministra skarbu II RP Eugeniusza Kwiatkowskiego, który:

Jest na uczelniach ekonomicznych przedstawiany jako zbawca. Gdyby nie prezes banku Karpiński, to ten by zniszczył Polskę do reszty […] zlikwidował polski przemysł praktycznie, bo takie podatki nałożył, aby wybudować COP. Na szczęście Centralny Port Lotniczy pana Morawieckiego ma trochę mniejszy rozmach, ale jest to taka sama kretyńska impreza. […] Kwiatkowski obciążał teoretycznie na produkcję przemysłową, a ten rząd obciąża na łapówki.

Jak zauważa Korwin-Mikke, rząd Zjednoczonej Prawicy chce wykończyć polski przemysł, tak samo, jak robił to rząd sanacji:

To była banda czerwonych komuchów, złodziei, którzy rozkradali Polskę, tak samo jak to PiS robi, który umieszcza swoich ludzi na wszystkich posadach.

Powołanie Ministerstwa klimatu ocenia jako zły ruch, który nie ma znaczenia dla klimatu. Krytykuje również handel emisjami CO2, który jego zdaniem istnieje tylko po to, aby pewna grupa ludzi mogła na nim zarabiać:

Maklerzy na handlu emisjami CO2 zarabiają miliardy […] to są 2 biliony euro w obiegu […] nie handluje się niczym, powietrze jest, jakie było, chodzi tylko o to, aby Ci, co handlują, mieli więcej pieniędzy. To czysta fikcja.

W kontekście kolejnego podwyższenia akcyzy na alkohol od nowego roku o 10% , Janusz Korwin-Mikke podkreśla, iż jedynym rządem po 1989 roku, który obniżył akcyzę, był ten stworzony rzez Leszka Millera. Zdaniem gościa „Poranka WNET” jedynym rozwiązaniem jest obniżanie podatków oraz podniesienie kwoty wolnej od podatku, który jest tymczasowym kompromisem, gdyż docelowo należy podatek dochodowy zupełnie zlikwidować. Tymczasowo proponuje podwyższenie kwoty wolnej od podatku:

Chodzi o dwunastokrotność płacy minimalnej w skali roku.

Magdalena Uchaniuk-Gadowska przywołując postać oraz plany beatyfikacji Roberta Schumana, uznawanego za jednego z ojców Unii Europejskiej, wywołuje dyskusje odnośnie samych podstaw UE:

Cała Unia Europejska budowana jest na hasłach gospodarczych III Rzeszy […] Mamy do czynienia z ukrytymi komunistami, cała Unia Europejska jest zbudowana nie na ideach Schumana, tylko Altiero Spinelliego.

A.M.K.

Rząd przyjął projekt budżetu bez deficytu na 2020 rok, po raz pierwszy od 1989 roku

Minister finansów, inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński podkreślił, że będą to największe wydatki i dochody od 1989 roku. Do końca września projekt budżetu na 2020 rok musi trafić do Sejmu.

W projekcie przyjętym wstępnie pod koniec sierpnia planowano dochody i wydatki w wysokości 429,5 mld zł, co oznaczało, że nie będzie deficytu. Natomiast deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii unijnej) założono na poziomie 0,3 proc. PKB. Jak oświadczył szef rządu: Do tej pory dokonywaliśmy ostatnich korekt, tak, żeby generalnie utrzymać i równowagę budżetową w budżecie państwa i niewielki deficyt w sektorze finansów publicznych, tak jak to wskazywaliśmy miesiąc temu. Według ekonomistów jednak budżet w tej formie ma kilka słabych punktów oraz m.in. nie uwzględnia pewnych wydatków, które planuje partia rządząca.

W przyjętym przez rząd we wtorek, 24 września projekcie budżetu zarówno wpływy, jak i wydatki mają wynieść dokładnie 429,5 mld złotych, a zniesienie limitu 30-krotności składek ZUS nadal nie jest określone.

Projekt budżetu bez deficytu jednocześnie będzie zapewniał kontynuację programów społecznych, takich jak 500+ na pierwsze dziecko. „Te ulgi, które dajemy dla przedsiębiorców, szczególnie dla małych i średnich przedsiębiorców, może w krótkim okresie będą faktycznie powodowały mniejsze wpływy do budżetu, ale zakładamy, że w średnim i długim okresie one będą pozytywnie wpływały na rozwój kraju i tym samym również wpływy podatkowe do budżetu. Po prostu będziemy szybciej się rozwijać” – powiedział Jerzy Kwieciński.

Szczegóły projektu ustawy budżetowej na rok 2020:

  • dochody – 429,5 mld zł,
  • wydatki – 429,5 mld zł,
  • brak deficytu budżetu państwa – będzie to budżet zrównoważony,
  • deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii unijnej) na poziomie 0,3 proc. PKB.

M.N.

Zniesienie limitu składki na ZUS nie obejmie jednoosobowej działalności – zapowiada rzecznik rządu

Jeżeli ktoś ma jednoosobową działalność gospodarczą, to w jego zasadach liczenia tego ryczałtowego ZUS-u […] nic się nie zmienia – powiedział rzecznik rządu Piotr Müller.

W piątek w „Poranku Rozgłośni Katolickich Siódma 9”, rzecznik rządu Piotr Müller komentował plany rządowe zniesienia limitu 30-krotności składek na ZUS:

Zniesienie limitu 30-krotności składek na ZUS obejmie osoby zatrudnione na umowę o pracę i nie będzie dotyczyć to jednoosobowej działalności gospodarczej.

Limit oznacza, że ktoś, kto w ciągu roku zarobi więcej niż 30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce, nie musi już opłacać składek na ZUS. W tej chwili górny limit składek na ZUS wynosi 11 912 zł brutto miesięcznie (142,9 tys. zł. rocznie, czyli 30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej na 2019 rok). Obecne rozwiązanie skutkuje tym, że ZUS nie musi wypłacać emerytur najbogatszym Polakom (jest ich ok. 350 tys.), które wynosiłyby dziesiątki tysięcy złotych. Brak takich wypłat z kolei nie prowadzi do rozstrzału między najmniejszymi i najwyższymi kwotami emerytur oraz, co najważniejsze, nie obciąża dzisiejszych pracujących (pamiętajmy, że emerytury są wypłacane na bieżąco z naszych składek; emerytury obecnie pracujących będą z kolei finansowane przez rodaków w przyszłości).

Popatrzmy, jak wygląda funkcjonowanie podatków w Polsce. Nie oszukujmy się, każdy odbiera ZUS jako daninę publiczną. Ale to nie jest podatek, to danina publiczna. Teraz jest tak, że jeżeli ktoś zarabia powyżej 30-krotności, to procentowo zaczyna coraz mniej płacić danin publicznych w stosunku do swoich zarobków. Okazuje się, że osoba, która zarabia średnie czy minimalne wynagrodzenie, płaci procentowo więcej danin publicznych niż osoba, która zarabia bardzo wiele. To jest jeden z argumentów, aby wyrównać tę różnicę.

W tych słowach Müller tłumaczył, dlaczego rząd zdecydował się na zniesienie limitu 30-krotności składek na ZUS.

A.P.

Sawicki: Nie będzie żadnego powrotu Donalda Tuska, zarówno na fotel prezydenta, jak i premiera

– Głos oddany na Koalicję Polską to głos oddany na polityczne centrum. Nie jesteśmy antypisem, nie jesteśmy antyopozycją – zachęca wyborców Marek Sawicki.


Poseł PSL Marek Sawicki opowiada o projekcie Koalicja Polska, w skład której wchodzi PSL, Unia Europejskich Demokratów, Stowarzyszeniem Kukiz’15, a także środowiskiem Ślązaków razem z samorządowcami. Przedstawił także plany koalicji na najbliższe 4 lata:

Czas najwyższy, żeby zdjąć z przedsiębiorców tę mitręgę biurokratyczną, ten strach przed fiskusem.Jest to otwarta oferta przede wszystkim dobrowolnego ZUS-u w sytuacji, kiedy są trudności finansowe w firmie, ale przede wszystkim dla mikroprzedsiębiorców. Na początek proponujemy zniesienie VAT-u i zastąpienie go podatkiem przychodowym.

Gość „Poranka WNET” odniósł się również do miejsca, które Koalicja Polska chce zająć na polskiej scenie politycznej oraz zanegował możliwy powrót Donalda Tuska do polskiej polityki:

Głos oddany na Koalicję Polską to głos oddany na polityczne centrum. Nie jesteśmy antypisem, nie jesteśmy antyopozycją. Nie będzie żadnego powrotu Tuska czy to na premiera, czy na prezydenta. Tusk nie będzie polityiem zainteresowanym jakimkolwiek stanowiskiem politycznym w Polsce.

Poseł dywaguje również na temat kształtu sejmu kolejnej kadencji, mając nadzieję, iż znaczną część wyborców Lewicy zagosporaduje właśnie Koalicja Polska. Zdradził również, z kim Koalicja nie będzie chciała tworzyć wspólnego rządu:

Zobaczymy czy lewica w ogóle wejdzie do sejmu, bo mam nadzieję, że tę część lewicową  zagospodaruje Koalicja Polska. Przyszły rząd będzie możliwy z tymi, którzy zaakceptują te warunki programowe, o których już wspomniałem i z pewnością nie będzie Polskiego Stronnictwa Ludowego w żadnym rządzie, który będzie dążył do wyprowadzenia religii ze szkół czy zniesienia symboli chrześcijańskich z instytucji. Na to zgody PSL nie będzie. […] Nie będzie żadnej realizacji tego typu fanaberii.

Marek Sawicki skomentował również sytuację rolników w kontekście spadków cen. Jak zaznacza, cenami minimalnymi, których wprowadzenie obiecało Prawo i Sprawiedliwość będzie musiał zająć się kolejny rząd. Jak dodaje rozmówca Łukasza Jankowskiego, kolejną grupą wyborców, do której Koalicja Polska kieruje swoje obietnice, są emeryci:

My dzisiaj kierujemy propozycję dla emerytów i rencistów. Jesteśmy otwarci także na dyskusje o ewentualnych progach związanych z wysokością emerytury, bo rzeczywiście nie ma takiej potrzeby, żeby Jarosław Kaczyński, Antoni Macierewicz czy chociażby Józef Zych, którzy mają wysokie emerytury, nie płacili od tych emerytur podatków.

Jak wynika z przeprowadzonych przez PSL symulacji, zwolnienie niektórych grup z płacenia ZUS-u związane z brakiem wpływu 5 miliardów złotych do budżetu, będzie można wyrównać większą aktywnością zawodową i wpływami z podatku dochodowego od osób fizycznych oraz przyrostem produkcji. Jednak nie jest to jedyna zmiana odnośnie ZUS-u, którą chce przeprowadzić Koalicja Polska:

Dziś trzeba rozpocząć dyskusję, najpierw o zwolnieniu emerytów z podatku, później o kwestii odejścia od ZUS-u na rzecz emerytury obywatelskiej.  […] Myślę, że w momencie, kiedy projekt ustawy trafi do sejmu, będą ku temu warunki i wyborcy na nas zagłosują, to eksperci to ocenią. […] To jest trochę niesprawiedliwe, że tym którym przez ponad 40 lat płacili podatki od swojej pracy, dziś jeszcze raz mi się odbiera pieniądze z wypracowanej emerytury.

A.M.K.

1100 zł dla każdego. PiS rozważa wprowadzenie emerytury obywatelskiej

Ok. 250 tys. osób dostaje emerytury w wysokości od kilku groszy do kilku złotych. Rozwiązaniem tego problemu może być wprowadzenie emerytury obywatelskiej — informuje „Gazeta Wyborcza”.

Można sobie wyobrazić, że za 5, 10, 15 lat zdecydujemy się na system obywatelski z zachowaniem komponentu solidarnościowego.

Tak mówił  już dwa lata temu cytowany przez „GW”, premier Mateusz Morawiecki. Według informacji „Gazety”, po wyborach parlamentarnych ma nastąpić w rządzie „analiza obecnego systemu emerytalnego i możliwości jego reformy”. Według rozmówcy gazety, PiS chciałby skorzystać z pomysłu ZUS i jego „emerytury z pięciu źródeł”.

Pierwszy filar — najważniejszy — to emerytura minimalna (dziś 1,1 tys. zł brutto) zapewniona przez państwo, czyli obywatelska. Równa dla każdego.

Tak pisze, cytowana przez portal Business Insider, „Gazeta Wyborcza”. Kolejnymi filarami byłyby emerytura związana z pracą (odkładalibyśmy na nią 10 czy 5 proc. pensji), Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK), Indywidualne Konta Emerytalne (IKE) oraz — jak to określa ZUS – „zabezpieczenie oparte na silnej rodzinie lub innych indywidualnych formach oszczędzania”.

A.P.

Rekompensata za pracę przed monitorem kineskopowym dla osób urodzonych po 1948 r. – wyrok SN

Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego osoby urodzone po 1948 r. mogą się starać o specjalną rekompensatę za zmęczony przed laty wzrok przed monitorem kineskopowym.

Jak informuje „Rzeczpospolita”, informatyczka wygrała przed Sądem Najwyższym sprawę z ZUS o rekompensatę za pracę w trudnych warunkach. Zgodnie z wyrokiem osoby urodzone po 1948 r. mogą się starać o specjalną rekompensatę za zmęczony przed laty wzrok przed monitorem kineskopowym.

Wcześniej ZUS odmawiał rekompensaty, argumentując, że w pracy informatyka narzędziem ułatwiającym wykonywanie obowiązków jest komputer jako urządzenie w całości, a nie jedynie monitor ekranowy, nie można więc tej pracy uznać za szczególnie obciążającą narząd wzroku i wymagającą precyzyjnego widzenia.

Kobieta przez 20 lat (od 1988 do 2008 r.) pracowała przy monitorze z ekranem kineskopowym, a właściwie przy dwóch monitorach, na których porównywała wprowadzane dane, wychwytywała błędy w oprogramowaniu i przenosiła dane ponad 11 tys. pracowników. W czasie użytkowania tych monitorów występował w nich efekt migotania oraz zjawisko odbić i olśnień, co miało wpływ na zmęczenie wzroku. Do jej roszczeń przychyliły się wcześniej sądy dwóch instancji.

Ten wyrok zawiera ważną definicję pracy przed monitorem kineskopowym jako pracy w szczególnych warunkach. Pierwotnie uważano bowiem, że praca w szczególnych warunkach to ta przed najstarszymi monitorami z lat 80. poprzedniego wieku, które były nie najlepszej jakości. Teraz SN stwierdził, że za pracę w szczególnych warunkach może być uznana także praca przed monitorem kineskopowym w latach 90., a nawet dwutysięcznych.

Komentował decyzję SN dr Tomasz Lasocki z Katedry Ubezpieczeń na Uniwersytecie Warszawskim.

Co istotne, to orzeczenie Sądu Najwyższego będzie miało zastosowanie nie tylko przy ustalaniu stażu do rekompensaty, ale także wcześniejszych emerytur czy emerytur pomostowych.

A.P.

Gwiazdowski: Dzisiejszy system podatkowy to rozbój w biały dzień. Trzeba go natychmiast zmienić!

Nie możemy tak opodatkowywać ludzkiej pracy! Państwo powinno korzystać z innych źródeł przychodu – mówi w Poranku WNET Robert Gwiazdowski, prezes Centrum im. Adama Smitha i założyciel Polska Fair Play

– Głównym celem tworzonej przez nas partii jest odciążanie przedsiębiorców z nadmiernej ilości podatków oraz uproszczenie systemu podatkowego – mówi w Poranku WNET Robert Gwiazdowski, założyciel ugrupowania Polska Fair Play. – Nie możemy tak bardzo opodatkowywać ludzkiej pracy, bo to powoduje, że człowiek który zarabia pięć tysięcy złotych, otrzymuje z tego 3 tysiące złotych, bo resztę zabiera państwo, z tego tylko tytułu, że poszedł do pracy. To jest rozbój w biały dzień!

Tak duże opodatkowanie, zdaniem Gwiazdowskiego, zmusza wszystkich dorosłych do cięższej pracy i więcej osób musi pracować coraz dłużej, przez co nie mają czasu i pieniędzy na wychowywanie dzieci, a to na dłuższą metę oznacza wyludnienie Polski i erozję systemu emerytalnego.

Choć Gwiazdowski zdaje sobie sprawę, że postulat zmiany systemu podatkowego w Polsce jest nieadekwatny w kontekście startu jego ugrupowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego, to jednak zamierza forsować go w kampanii wyborczej. Dlaczego? Jak uważa, teraz jest najlepszy czas, aby zapoznać naszych obywateli z programem Polski Fair Play przed jesiennymi wyborami do Sejmu i Senatu.

Głównymi współpracownikami Gwiazdowskiego w PFP są bezpartyjni samorządowcy.

– Ci ludzie lepiej wiedzą, czego potrzebują ich małe ojczyzny niż rząd, i przez to mogą przyczynić się do poprawy sytuacji w dużej ojczyźnie, czyli Polsce – opowiada o nich.

PFP kieruję swą ofertę przede wszystkim do samorządowców, biznesmenów, naukowców gnębionych przez system punktacji, „eurorealistów”, czyli do ludzi którzy przeciwko polexitowi, ale są krytyczni wobec polityki unijnej, oraz wszystkich tych, których męczy wojenka polsko-polska.

Szef Polska Fair Play nie planuje koalicji z innymi konserwatywno-liberalnymi partiami – chodzi o „Wolność” Korwin-Mikkego, „Federacja dla Rzeczypospolitej” Jakubiaka i Jurka, „Polexit” Żółtka i Kukiz’15. – Starają się mnie wcisnąć między nich a PiS, a ja uważam, że mogę liczyć na tzw. elektorat zaciśniętych zębów, czyli ci, co nie głosują, albo z zaciśniętymi zębami głosują na mniejsze zło. Ja chcę, żeby mogli zagłosować na jak najmniejsze zło – tłumaczy.

 

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

mf

Jadwiga Emilewicz podsumowuje trzy lata rządu: Udało nam się odczarować polską gospodarkę

Widzimy zagrożenie dla utrzymania tempa naszego wzrostu, które przychodzą z zagranicy, dlatego trzeba w najbliższym roku dokończyć rozpoczęte reformy – podkreśla minister Jadwiga Emilewicz.

Trzy lata rządów Zjednoczonej Prawicy to dobry moment, aby podsumować, co udało się zrobić – mówi Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii na specjalnej konferencji razem z całym kierownictwem ministerstwa, na której przedstawiała dokonania resortu.

To jest zespół, który sprawił, że odczarowaliśmy wskaźniki gospodarcze w Polsce. Pokazaliśmy, że nie jesteśmy skazani na niski wzrost gospodarczy i konkurowanie z najsłabszymi krajami.

 

 

Miernikiem sukcesu dla minister Emilewicz jest wzrost PKB, który w ubiegłym oraz w obecnym roku wykazuje silną dynamikę wzrostu. – Ten wzrost gospodarczy to największym stopniu zasługa polskich przedsiębiorców – mówi szefowa ministerstwa przedsiębiorczości:

Jadwiga Emilewicz wskazuje również na inne wskaźniki, które pokazują sukces działania rządu we wspieraniu przedsiębiorczości. Jednym z ważniejszych wskaźników dla minister jest wzrost produkcji przemysłowej, która pokazuje, że Polska ma mocne podstawy wzrostu. – Bezrobocie jest najniższe od dwudziestu ośmiu lat oraz silny wzrost płacy czy wyższa pozycja Polski w indeksach inwestycyjnych – dodaje minister.

Zaprezentowane wskaźniki pokazują, że rząd dobrze sobie radzi w zakresie w zakresie pomagania w dynamicznych wzroście gospodarczym, ułatwienia prowadzenia biznesu, zwiększenia innowacyjności czy ucyfrowienie gospodarki i administracji.

Jednak minister przyznaje, że pojawiają się bardzo istotne zagrożenia dla koniunktury i podkreśla, że przed rządem stoi zadanie utrzymania wysokich wskaźników, co będzie wyzwaniem, pojawiają się symptomy spowolnienia u naszych partnerów, szczególnie w Niemczech. Żeby ograniczyć wpływ wahań koniunktury w zachodniej Europie, rząd duży nacisk kładzie na szukanie nowych rynków.

 

 

Na konferencji Jadwiga Emilewicz wskazuje na najważniejsze plany do końca obecnej kadencji w tym dokończenia procedowania nad ustawą ograniczającą zatory płatnicze oraz przeprowadzenie prac legacyjnych nad ustawą o prawie zamówień publicznych. Szczególnie istotny dla kierownictwa resortu jest reforma systemu zamówień publicznych, który ma zrównać w prawach zamawiających i dostarczających usług. Jak podkreśla minister to jest bardzo ważne, bo zamówienia instancji rządowych i samorządowych to aż 8 procent PKB, a żeby wskaźniki gospodarcze się utrzymały, to trzeba zreformować system zamówień publicznych, ponieważ on nie działa właściwie.

W zakresie wsparcia prowadzenia przedsiębiorstw wiceminister Mariusz Haładyj wyjaśnia, że ministerstwo wprowadziło pakiet dla małych i średnich przedsiębiorstw, 100 zmian dla firm oraz konstytucję dla biznesu. W ramach tych trzech pakietów zmian udało się wprowadzić szereg uproszczeń dla przedsiębiorców m.in. od wprowadzenia e-aktów, prostszej księgowości, wprowadzenia małego ZUS-u do ułatwienia sukcesji firm jednorodzinnych albo wprowadzenia możliwości firma nierejestrowana.

Wiceminister wskazuje również na znaczące zmniejszenie kontroli instytucji państwa, kierowanych od przedsiębiorstw oraz znaczącym zmniejszeniem ilość przepisów dotyczących przedsiębiorców. Wprowadzenie zmiany w administracji w ramach relacji z administracją, wprowadzono obowiązek merytorycznych decyzji wydawanych przez urzędy instancji odwoławczej oraz znacznie częstsze zawieranie ugody z firmami przez urzędy.

 

ŁAJ

Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców: Powinniśmy odejść od zasady ryczałtowego ZUS-u dla przedsiębiorców

Jest potrzebna wielka debata nad system ubezpieczeń w ZUS, szczególnie w zakresie składek dla przedsiębiorców. Rozważam za wzór system brytyjski lub niemiecki – powiedział Adam Abramowicz.

W ramach zapisów Konstytucji dla Biznesu, przygotowanej przez rząd, 22 czerwca premier Mateusz Morawiecki powołał posła PiS Adama Abramowicza na Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców. Rzecznik ma być gwarantem wprowadzenia zapisów konstytucji do polskiego życia gospodarczego.

Wśród kompetencji rzecznika znajduje się m.in.: opiniowanie projektów aktów prawnych dotyczących interesów przedsiębiorców, pomoc w organizacji mediacji między przedsiębiorcami a administracją, współpraca z organizacjami pozarządowymi, społecznymi i zawodowymi. Rzecznik został wyposażony w kompetencje o charakterze interwencyjnym.

 

 

Obecnie trwa tworzenie kadry urzędu, które mogło rozpocząć się dopiero po opublikowaniu odpowiedniego rozporządzenia premiera: Urząd rzecznika zaczynie funkcjonować od końca września. Obecnie kompletujemy zespół. Byłem zaskoczony, kiedy zobaczyłem jakie procedury musimy jako urząd spełniać. Rozporządzenie pana premiera już zostało opublikowane. Urząd będzie gotowy na koniec września, na komunikację z przedsiębiorcami.

To będzie urząd działający na zasadach interwencyjnych. Szczególnie poszukujemy prawników – podkreślił Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw.

Rzecznik jako największą bolączkę polskich przedsiębiorców wskazał ryczałtową składkę na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych: Głównym problemem małych i średnich przedsiębiorców jest ryczałtowy ZUS. Mimo tego, że prace trwają i ZUS dla małej działalności wchodzi, ale to jest tylko wkładanie stopy w drzwi. Mały ZUS dotyczy tylko firm jednoosobowych o niskich przychodach, a zostają jeszcze przedsiębiorcy o małych dochodach. Tutaj będę chciał rozpocząć dużą debatę.

Adam Abramowicz wskazał na potrzebę wielkiej zamian systemu ubezpieczeń społecznych: ZUS to jest system, który nie do końca jest wydolny i wymaga dyskusji, w szczególności w zakresie składek od przedsiębiorców. Proponuję dwa rozwiązania. Albo system brytyjski, gdzie składak jest dostawana do wysokości dochodu i każdy jest w stanie ją zapłacić. (…) albo system Niemiecki, gdzie, jeżeli przedsiębiorcy może i chce, to płaci składkę, a jeżeli nie jest w stanie, to nie uczestniczy w systemie.

 

ŁAJ