Witt: Satyrycy uważają Macrona za klauna, ja widzę w nim raczej akrobatę. Wystawia na deskach francuskiej sceny spektakl

W tym odcinku „Kroniki Paryskiej” Piotr Witt recenzuje dziewięciogodzinny monodram prezydenta Macrona oraz inne jego działania podjęte w celu uspokojenia nastrojów w społeczeństwie.

Nasz francuski korespondent Piotr Witt o politycznych akrobacjach Emmanuela Macrona. Prezydent Francji nie chce korzyć się przed obywatelami w żółtych kamizelkach na ramionach, którzy są wściekli z powodu wysokich cen paliw (co w konsekwencji wpływa na wzrost cen wszystkich produktów). W zamian za nowelizacje ustaw obniżających ich ceny, Macron „wystawia na deskach francuskiej sceny spektakl”, przedstawiający jego perfekcyjną elokwencję, w którym satyrycy widzą raczej popis cyrkowego klowna. Witt porównuje go raczej do Gomółki i Fidela Castro. – Z pewnością, jeśli chodzi o umiejętność wygłaszania wielogodzinnych przemówień bez przerwy – mówi Witt.

Piotr Witt przypomina również, że „napięcie między Francją a Włochami rośnie, i to jak!”. Salvini oświadczył w Libii, że „Francja nie jest zainteresowana ustabilizowaniem sytuacji w regionie, gdyż ma swe interesy, sprzeczne z interesem Włoch”. Di Maio z Ruchu Pięciu Gwiazd zarzuca, że związane gospodarczo z Francją kraje afrykańskie to w gruncie rzeczy „kolonie” i bez nich Francja miałaby problem ze spłatą długu publicznego, i spadłaby z piątej gospodarki świata na piętnastą. W tej sytuacji najnowszy traktat niemiecko-francuski wygląda jak pusty gest; Witt retorycznie pyta, „co to za zjednoczona Europa bez Włoch i Anglii?”

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

mf

Witt: Obecną formą radzenia sobie Emmanuela Macrona z protestującymi „żółtymi kamizelkami” jest brutalna walka

W „Kronikach Paryskich” Piotr Witt przedstawia najnowsze doniesienia z frontu walk prezydenta Emmanuela Macrona z protestującymi „żółtymi kamizelkami”.


Piotr Witt opowiada o ostatniej walce „Żółtych kamizelek” z siłami prewencji. Jak mówi Witt, obecną formą rządu radzenia sobie z niezadowolonymi obywatelami, którzy wychodzą na francuskie ulice, jest brutalna walka z nimi. Po tym starciu prezydent Francji postanowił zwrócić się do obywateli listownie i zapowiada też wielką „Narodową Debatę”, która ma dotyczyć wszystkich problemów kraju.

Dalej Witt wymienia skandale ekipy Emmanuela Macrona: dymisję ministra sprawiedliwości Hulota, za „zatrudnianie martwych dusz” w unii, dymisja minister kultury wyrzucona za oszustwa podatkowa, i inne; łącznie od powołania rządu z powodu skandali wyleciało już 11 ministrów. Zaufanie społeczne wobec polityków, a w szczególności wobec Macrona jest rekordowo niskie, mówi Witt.

Więcej w porannej audycji Radia WNET

mf

Hejj: Nie wiadomo, czy po reformie Orbána pracownicy na Węgrzech dostaną pieniądze za nadgodziny. Stąd spór z rządem

O przyczynach społecznego niezadowolenia na Węgrzech, czym jest prawo o niewolnictwie opowiada gość Radia WNET, dr Dominik Hejj, politolog i dziennikarz.

Dominik Hejj mówi o genezie społecznego niezadowolenia na Węgrzech. Przyczyny protestów są głównie ekonomiczne, tak jak w przypadku francuskich „żółtych kamizelek”, różnica jednak polega na tym, że Węgrzy nie protestują przeciwko wysokim podatkom, a przeciw nowelizacji kodeksu pracy zwiększającej limit godzin nadliczbowych.

Mieszkańcy Węgier boją się, że po wprowadzeniu reformy przez rząd Viktora Orbána podejście pracodawców do pracowników będzie niesprawiedliwe. Zgodnie z nowymi przepisami limit nadgodzin został zwiększony z 250 do 400 rocznie przy czym ich rozliczanie w formie dodatkowego wynagrodzenia bądź dni wolnych będzie następować w ciągu trzech lat, a nie, tak jak dotąd, w ciągu jednego roku.

Gość Poranka WNET wyjaśnia również, że protestujący nie są jeszcze tak zradykalizowani jak „żółte kamizelki”, a jedyną osobą, która domaga się odejścia Orbana jest…były premier Ferenc Gyurcsány, którego rząd był tak skorumpowany, że doprowadził do masowych protestów w 2006, które wyniosły do władzy Fidesz i Viktora Orbana

mf

 

 

Stefanik: Bartosz Niedzielski, Polak który zmarł po zamachu, był wyjątkowo lubiany przez lokalną społeczność

Sylwetkę Bartosza Niedzielskiego, Polaka, który zginął próbując ratować ludzi przed śmiercią z rąk terrorysty podczas zamachu w Strasburgu, przedstawia nasz francuski korespondent, Zbigniew Stefanik

Nasz francuski korespondent Zbigniew Stefanik mówi na antenie Poranka WNET o śmierci 36-letniego Polaka, Bartosza Niedzielskiego, który został ciężko ranny podczas próby powstrzymania zamachowcy odpowiedzialnego za atak  terrorystyczny w Strasburgu. Polak zmarł w szpitalu w niedzielę wieczorem, po pięciu dniach walki o życie. Niedzielski był piątą ofiarą śmiertelną zamachu. W szpitalu znajduje się jeszcze dziewięć osób, które zostały ranne w ataku terrorystycznym. Stefanik chwali postawę Niedzielskiego, wspomina, że był zaangażowany społecznie, cieszył się sympatią wśród lokalnej Polonii. Stefanik dodaje z niejakim rozgoryczeniem, że francuskie media piszą niestety bardzo mało o bohaterskim Polaka.

Ponadto nasz korespondent komentuje dalsze losy ruchu „żółtych kamizelek”, które w sobotę nielicznie protestowały na ulicach Paryża. Fala protestów na razie osłabła, w całej Francji w protestach udział brało jedynie 66 tysięcy. Emmanuel Macron zapowiedział konsultacje obywatelskie w celu rozwiązaniu kryzysu. Stefanik dodaje, że Francuzi wchodzą w okres świąteczny, idzie zima, więc skala protestów będzie słabnąć.

Wysłuchaj naszej rozmowy już teraz!

mf

Sachajko: Musimy iść do przodu. Nie możemy dreptać w miejscu i myśleć ciągle o działaniach powierzchownych [VIDEO]

Poseł Sachajko z Kukiz 15 wczorajsze wotum zaufania wobec rządu Morawieckiego nazywa „robieniem cyrku w Sejmie”. Komentuje również wczorajszy protest polskich „żółtych kamizelek” na A2.


Gościem Poranka WNET jest Jarosław Sachajko, członek Klubu Kukiz 15, który we wczorajszym głosowaniu głosował przeciwko udzieleniu wotum zaufania obecnej Radzie Ministrów.

– Bilans obecnego rządu oceniam jako ujemny, mimo, że to wciąż postęp w stosunku do działań poprzedniej ekipy (PO-PSL  – przyp. red.) – wyjaśnia. I dodaje: – Mamy ważniejsze sprawy na głowie, niż kolejne wotum. To jest robienie cyrku z sejmu. Weszliśmy do sejmu w celu przeprowadzenia głębokich reform, tymczasem jedyne zmiany w przeciągu ostatnich trzech lat są czysto kosmetyczne. Po czym kolejno wymienia nie ma obniżki podatków, nie ma nawet próby zmiany konstytucji, nie ma podwyższenia kwoty wolnej od podatku, nie ma zmiany ordynacji wyborczej, partie dalej żyją z pieniędzy publicznych, nie ma żadnych realnych działań.

Sachajko wczorajszą debatę i głosowanie uważa za „cyrk”.

Co chwila ogłaszane są wota nieufności. Mieliśmy wczoraj rozmawiać o budżecie, a jednak przesunięto tą ważną sprawę przez kolejne wotum – mówi.

Poseł Kukiz 15 wypowiada się także na temat protestu „żółtych kamizelek” na A2. – Rolnicy zablokowali wczoraj drogę, ponieważ domagają się między innymi odszkodowań za świnie wybite w związku z walką z wirusem ASF. Ich ubiór wskazuje na inspirację protestami we Francji – przekonuje.

mf

Francuski dżihadysta otworzył we wtorkową noc ogień na jarmarku świątecznym w Strasburgu. Nadal znajduje się na wolności

Zbigniew Stefanik, francuski korespondent Radia WNET, ujawnia szczegóły mającego miejsce nocą we wtorek zamachu na targu świątecznym w Strasburgu. Mówi też o wpływie ataku na ruch „żółtych kamizelek”.

Nocą we wtorek zamachowiec dokonał ataku terrorystycznego podczas dorocznego jarmarku bożonarodzeniowego w centrum Strasburga. W jego wyniku trzy osoby zmarły, a dwanaście zostało rannych, w tym sześć ciężko. Napastnik został postrzelony przez żołnierzy, jednak udało mu się uciec. Do jego poszukiwania zaangażowano wówczas trzystu policjantów.

Zamachowiec ma 29 lat, urodził się i mieszkał z Strasburgu, lecz nie wiadomo, czy był powiązany z organizacjami terrorystycznymi. Wpisuje się jednak w profil typowego francuskiego dżihadysty – jest obywatelem francuskim, przebywającym w przeszłości w niemieckich i francuskich zakładach karnych. Charakteryzuje go również wyjątkowa brutalność i fanatyzm religijny. Cechy te sprawiły, że otrzymał on najwyższą notę w kategorii zagrożenia terrorystycznego.

Policja próbowała ująć dżihadystę już we wtorek rano, na długo przed przeprowadzonym przez niego zamachem. Powodem był napad z bronią w ręku, w związku z którym po przeprowadzonej rewizji znaleziono w mieszkaniu napastnika kilka granatów. Domniemywa się, że przy zatrzymaniu agresora użyto wtedy zbyt małych środków.

Po ataku na jarmarku odbyły się dwa spotkania kryzysowe – w jednym z nich brał udział prezydent Francji Emmanuel Macron. W ich wyniku powołano dwie komórki kryzysowe – jedną w Paryżu i drugą w Strasburgu.

Napastnik nadal jest poszukiwany, a śledztwo w jego sprawie prowadzi prokuratura antyterrorystyczna i inne struktury antyterrorystyczne. Miejsce, w którym przebywa pozostaje nieznane, jednak poszukiwania skoncentrowały się na Strasburgu i jego okolicach. Wdrożony został również plan terrorystyczny.

Podejrzewa się, że w związku z zamachem w sobotę odwołane zostaną protesty ruchu „żółtych kamizelek” we wszystkich większych francuskich miastach.

A.K.

Devoud: Po wtorkowym orędziu Macrona „żółte kamizelki” już wiedzą, że wystarczy ostro protestować by osiągnąć swoje cele

– Wygląda na to, że pomimo tego, że prezydent bardzo starał się uratować sytuację, reakcje „żółtych kamizelek”, a nawet partii politycznych, są negatywne – mówi dziennikarz Guillaume Devoud.

Guillaume Devoud, francuski dziennikarz, komentuje w Poranku orędzie prezydenta Emmanuela Macron’a do Francuzów. Wygłoszone we wtorek oświadczenie nie zostało przyjęte przez nich zbyt optymistycznie. Gość Poranka jest zdania, że jednym z jego efektów będzie zwiększona liczba manifestantów na ulicach.

„>>Żółte kamizelki<< mają wrażenie, że już dostały pierwsze pozytywne odpowiedzi na ich wymagania, lecz nie na wszystkie. Teraz wiedzą, jak je dostać, to jest najważniejsze. Wiedzą, że wystarczy ostro manifestować i czasem mieć nawet momenty gwałtowne. Dzięki temu mogą zyskać pozytywne odpowiedzi”.

Dziennikarz uważa, że obiecane przez Macrona ustępstwa nie uspokoją protestujących, gdyż długotrwały brak odpowiedzi ze strony państwa zanadto ich zdenerwował. Sądzi także, że zaprezentowane reformy obejmą zbyt małą grupę ludzi.

Devoud odnosi się również do słów prezydenta, który powiedział, że przez półtora roku nie naprawił tego, co psuto przez 40 lat. Wskazuje, że chodziło tu o szok naftowy lat 1973 i 1974, od kiedy to benzyna nieustannie drożeje.

Redaktor informuje, że już dziś w niektórych miejscach w kraju będą blokowane skrzyżowania, autostrady i inne strategiczne miejsca.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Ryszard Czarnecki: W Parlamencie Europejskim panuje jedna królowa. Nazywa się Hipokryzja

Wczoraj posłowie do Parlamentu Europejskiego odrzucili wniosek frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów o debatę o sytuacji politycznej we Francji, gdzie od czterech tygodni trwają protesty.


Autorem wniosku był Ryszard Czarnecki, który wskazuje, że wniosek trzeciej do co wielkości grupy w PE został odrzucony w głosowaniu za pomocą podniesienia ręki, a nie przy pomocy elektronicznych urządzeń, które dokładnie zapisują jak głosują posłowie. Zdaniem gościa Poranka Wnet brak zgodny na powtórzenie głosowania w formie elektronicznej, wyglądało jakby przewodniczącemu Tajaniemu zależało na tym, żeby nie było wiadomo jaką przewagą głosów wniosek został odrzucony: W uzasadnieniu podkreślałem, że właśnie przed chwilę wcześniej podobny wniosek autorstwa posłów z Frakcji Zielonych wobec Czech i premiera Babiša i w tym względzie byłoby hipokryzją, gdybyśmy nie zajęli się sytuacją we Francji – wyjaśnia polityk PiS.

W kuluarach w PE, to nie Polska jest tematem rozmów, tylko właśnie sytuacja we Francji i innych krajach, gdzie pojawiają się protesty żółtych kamizelek – podkreśla Ryszard Czarnecki.

W rozmowie Krzysztofem Skowrońskim pojawia się również kwestia perturbacji w procesie wychodzenia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej: Odwołane głosowanie w Izbie Gmin, może spowodować oddalenie w czasie Brexitu. Pojawia się pytanie, co teraz zrobią zwolennicy wyjścia ze wspólnoty, kiedy opuszczenie Unii będzie się opóźniać. Wydaje się, że układ o wyjściu z UE wynegocjowany przez premier Teresę May, zostałby przez posłów odrzucony.

Posłuchaj całej rozmowy!

ŁAJ

Krasnodębski: To, jak mocno w Europarlamencie fetowany był Macron, świadczy o oderwaniu tego organu od rzeczywistości

Cztery najpotężniejsze państwa Unii Europejskiej przechodzą kryzys, mówi gość Poranka WNET, profesor Zdzisław Krasnodębski. Polska na tym tle jest bardzo stabilnym krajem.


Na antenie Radia WNET profesor Krasnodębski analizuje sytuacje czterech największych krajów Unii: Wielkiej Brytanii, Włoch, Francji i Niemiec. Najgłośniejsze w ostatnich tygodniach są oczywiście problemy Francji, czyli cieszące się ogromnym poparciem społecznym i rozlewające się po całym kraju protesty żółtych kamizelek. Profesor przypominał jak mocno fetowany był Emmanuel Macron w Parlamencie Europejskim, co pokazuje jak mocno oderwany od rzeczywistości jest ten organ. Wielu widziało w nim nadzieję na pokonanie fali populistów i dlatego jego porażka jest dla euroentuzjastów tak bolesna.

Problemy Niemiec to rosnące niezadowolenie wobec polityki imigracyjnej kanclerz Merkel, co wyraża się w rosnącym poparciu dla Alternative fur Deutschland. Angela Merkel w związku z tym zrezygnowała z ubiegania się o fotel  przewodniczącego partii CDU. W wyborach wewnętrznych partii wygrała faworytka, Annegret Kramp-Karrenbauer, uważana za pupilkę Merkel. Sytuacja gospodarcza Niemiec jest dużo lepsza, więc i zmiany były dużo mniej radykalne. W cięższej sytuacji jest Wielka Brytania, głównie przez ciągnące się negocjacje w sprawie Brexitu. Bolączką Włoch jest zaś głównie problem z dopięciem budżetu oraz niechętna premierowi Salviniemu Komisja Europejska.

Zagrożeniem dla Polski są zaŝ opinie promowane przez opozycję totalną i „przyjaciół Polski” takich jak Verhofstadt i Timmermans, które mogą być trwałą raną dla polskiej polityki zagranicznej. Mam nadzieję, że kłamstwo ma krótkie nogi i rozsiewanie kalumnii odbije się im zgagą – mówi gość Radia WNET.

Zapraszamy do wysłuchania audycji!

MF

Devoud: Plotki we Francji mówią, że „żółte kamizelki” w sobotę przyjdą z bronią. Część polityków chce wojska na ulicach

Guillaume Devoud mówi na temat obecnej sytuacji w Paryżu, która w związku z masowymi protestami „żółtych kamizelek” jest bardzo napięta. Czy skończy się tragedią?

„Francja się boi i bardzo przeżywa protesty. Wygląda na to, że będzie coraz gorzej. Francuzi nie marzą o polepszeniu sytuacji, obawiają się jej pogorszenia”. Jak zauważa dziennikarz, większość francuzów rozumie i popiera ruch  „żółtych kamizelek”:

„Naród francuski cierpiał już od dawna, rząd tego nie zauważał, nie miał szacunku do obywateli Francji”.

Niestety władza swoim długim milczeniem podgrzała atmosferę w Paryżu. – Prawdopodobnie Emmanuel Macron nie wie, co powiedzieć. Wobec tego sytuacja u nas jest straszna – mówi dziennikarz, gość Poranka WNET.

Jego zdaniem prezydent Francji zacznie niebawem podejmować kroki w celu wyciszenia napięcia we Francji, będzie zapewne próbował zmienić premiera, ponieważ jest między nimi bardzo napięta atmosfera. Zdaniem dziennikarza ta decyzja niewiele zmieni, bowiem Francuzi chcą, aby to Macron podał się do dymisji.

Nie wszyscy politycy tracą na protestach nad Sekwaną.  Zyskują na nich m.in. przegrani w ostatnich wyborach we Francji.

– Zyska przede wszystkim Marine Le Pen. Niewykluczone,  że w najbliższych dniach to ona będzie miała wiele do powiedzenia na francuskiej scenie politycznej – mówi Guillaume Devoud.

Zapowiada, że w sobotę ósmego grudnia nastąpi kolejny zalew paryskich ulic przez „żółte kamizelki”. Plotki głoszą, iż protestujący będą mieli broń z ostrą amunicją.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy!

JN