Podsumowanie wydarzeń tygodnia Radia WNET i najświeższe informacje – 17 maja 2020 – zaprasza Tomasz Wybranowski

W niedzielne wczesne popołudnie zapraszamy do wysłuchania podsumowania wydarzeń tygodnia. Dzisiaj wieści z Republiki Irlandii, Francji i Słowenii. W poradniku zdrowia opowieść o dobrodziejstwie maja,

W gronie gości i korespondentów:

  • Ewa Witek – trener osobisty, instruktor fitness, doradca ds. metod żywienia 4evafitie
  • Liliana Wiadrowska – Polka mieszkającą w Słowenii, twórczyni popularnego kanału w serwisie YouTube „Polka na Bałkanach”
  • Zbigniew Stefanik – korespondent mediów polskich we Francji
  • Bogdan Feręc – redaktor naczelny portalu Polska-IE.com
  • Wojciech Konikiewicz – wybitny muzyk, kompozytorem i bezkompromisowy recenzent polskiej rzeczywistości 

Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Tomasz Wybranowski

Wydawcy techniczni: Katarzyna Sudak & Franek Żyła

Realizator: Franciszek Żyła (Warszawa) i Tomasz Wybranowski (Dublin)

 

 

Niedzielne podsumowanie wydarzeń tygodnia Tomasz Wybranowski rozpocznie od serwisu informacyjnego „Irlandia – Wyspy – Europa – Świat”.

Polska para prezydencka zainaugurowała projekt Instytutu Dialogu Międzykulturowego im. Jana Pawła II w Krakowie „Pamięć, która nie przemija. Czytamy teksty Św. Jana Pawła II”. Andrzej Duda i Agata Kornhauser – Duda czytają fragmenty „Pamięci i tożsamości” autorstwa papieża Polaka, św. Jana Pawła II.  My również zachęcamy do wzięcia udziału w akcji!

W całym kraju już od jutra,  18 maja będziemy mogli skorzystać z usług fryzjera i kosmetyczki, a także pójść do restauracji i kawiarni. Zwiększony zostanie również limit pasażerów w transporcie publicznym. Z kolei od 25 maja maturzyści i uczniowie klas ósmych będą mieć możliwość bezpośrednich konsultacji z nauczycielami. Szczegóły także w serwisie.

Główną wiadomością z Republiki Irlandii jest ta, że wiele rad miejskich w całym kraju wystosowało apel do lokalnych małych przedsiębiorców, aby ubiegli się o państwowe granty na ponowne uruchomienie swoich biznesów.

Do uzyskania jest pomoc w wysokości do 2000 € do nawet 10 000 €, ale uzależnione będzie to od wielkości przedsiębiorstwa i strat, jakie poniosła poprzez pandemię firma, ale ma również związek z uzyskiwanymi dochodami w poprzednim roku rozliczeniowym, czyli roku 2019.

 

 

Już jutro, w poniedziałek 18 maja 2020, bazylika świętego Piotra w Rzymie zostanie otwarta dla turystów oraz wiernych. Tę informację podało Biuro Prasowe Watykanu.

W poniedziałek 18 maja, o godzinie 7:00 rano, w 100. rocznicę urodzin świętego Jana Pawła II, papież Franciszek bez udziału wiernych odprawi uroczystą mszę przy grobie papieża -Polaka. Nabożeństwo transmitowane będzie przez watykańskie media. Obchody setnej rocznicy naszego wielkiego rodaka Karola Wojtyły także jutro na antenie Radia WNET. 

Tutaj do wysłuchania serwis informacyjny „Polska – Irlandia – Wyspy – Europa – Świat”:

 

Paryż, Francja / Fot. www.publicdomainpictures.net (CC0 1.0)

Ze Zbigniewem Stefanikiem, korespondentem polskich mediów we Fracji, podsumowaliśmy pierwszy tydzień pierwszej fazy poluzowania kwarantanny i odmrażania gospodarki nad Loarą.

Eksperci przewidują kryzys społeczny większy od tego, z jakim mieliśmy do czynienia nad Sekwana przed pandemia Covid-19. – powiedział Zbigniew Stefanik podczas przygotowań do dzisiejszego programu.

W audycji powróciliśmy do informacji o specyfiku Sanofigate z jednoczesną próbą odpowiedzi na pytanie, jak to jest tak naprawdę z tą szczepionką? Przedstawiciel na Francję, laboratorium Sanofi w opublikowanym komunikacie poinformował, że

To Amerykanie zostaną obsłużeni jako pierwsi, w przypadku wynalezienia szczepionki przez Sanofi. Stanie się tak, ponieważ to USA wyłożyły największą kwotę pieniędzy na te konkretne badania.

Ta wypowiedź wywołała potężne kontrowersje nad Sekwaną włącznie z reakcjami pałacu prezydenckiego i francuskiego rządu. Jednak w nowym komunikacie firma Sanofi zapewniła już, że

Szczepionka w przypadku jej wynalezienia zostanie udostępniona wszystkim państwom i ich obywatelom.

To jednak wywołało nad Sekwaną debatę o szczepionce na Covid-19 i wszelkich okolicznościach, które mają wpływ na przebieg badań. Do tej pory bowiem tylko trzy kraje: USA, Chiny i Rosja wyłożyły największe kwotę na badania.

Fot. Jacky Delville (CC A-S 4.0, Wikipedia)

Europa pomimo wielu zapowiedzi i uruchomienia programu badawczego Discovery jest na szarym końcu światowych rankingów pod względem nakładów finansowych i logistycznych działań na rzecz badań nad szczepionką.

Słów kilka także o sezonie turystycznym we Francji. Przed pandemią 90 milionów turystów rocznie odwiedzało tej kraj, co generowało 8 % rocznego PKB. Czy uda się uratować francuska branżę turystyczna przed falą bankructw? Francuski rząd wyasygnował dwa miliardy euro na ten cel na razie. Ale czy to wystarczy? No właśnie…

Tutaj wysłuchać można rozmowę ze Zbigniewem Stefanikiem spod nieba Francji:

 

Liliana Wiadrowska, czyli Polka na Bałkanach. Fot. zbiory własne.

W „Podsumowaniu wydarzeń tygodnia Radia WNET” pojawimy się także w Słowenii. Ten uroczy kraj na Bałkanach ogłosił koniec epidemii koronawirusa. Liliana Wiadrowska, Polka mieszkająca w Mariborze, która prowadzi swój kanał w serwisie YouTube „Polka na Bałkanach” przypomniała słowa premiera Słowenii.

Janez Jansza poinformował, że Słowenii udało się pokonać koronawirusa. Premier Jansza powiedział, że Słowenia poradziła sobie z epidemią najlepiej w całej Unii Europjskiej i jest obecnie w najlepszej sytuacji sanitarnej.

Z jednj strony jest radość, ale z drugiej strony ogłoszenie zwycięstwa nad koronawirusem zwiastuje zakończenie wypłat z pakietu pomocowego dla przedsiębiorców. To zaś zdaniem Liliany Wiadrowskiej nie podoba się wielu mieszkańcom Słowenii. Oświadczenie premiera kraju oznacza także przygotowania do otwarcia gospodarki kraju, w tym także sektora turystycznego.

W programie takż zapowiedź kolejnych premier w kanale „Polka na Bałkanach” i drugiego programu „Lilu Radio Balkan WNET” z opowieściami i prezentacjami muzycznymi zespołów z byłej Jugosławii. 

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Lilianą Wiadrowską – Polką na Bałkanach. Koresponcencja z Mariboru:

 

Bogdan Feręc, szef portalu Polska – IE. Fot.: arch. Bogdana Feręca.

Z Bogdanem Feręcem, szefem portalu Polska-IE.com, podsumowanie najważniejszych wydarzeń ostatnich siedmiu dni. Tematem numer są przygotowania do odblokowania po pandemii Republiki Irlandii. Rząd premiera Leo Varadkara podjął decyzję o otwarciu niektórych sklepów, w tym dla majsterkowiczów i centrów ogrodniczych. Do pracy wrócili pracownicy sektora budowlanego i osoby pracujące na świeżym powietrzu.

W Republice Irlandii wszystkim obywatelom zalecono noszenie maseczek w środkach transportu publicznego i w sklepach, chociaż oficjalnie nie ma takiego wymogu.

Irlandzcy pracownicy będą mogli wyrazić swoją chęć noszenia osłon twarzy w zakładach pracy, a właściciel firmy będzie zobowiązany zmienić wewnętrzne regulaminy i dostosować się do woli załogi w tym zakresie.

Politycznie w Irlandii również działo się sporo, głownie podczas tworzenia koalicji rządowej.

Są już sygnały, że nowy rząd może powstać nawet do końca maja. – mówi Bogdan Feręc, szef portalu Polska-IE.com. – Rozmowy Fianna Fáil, Fine Gael i Partii Zielonych  są na ukończeniu i obecnie mówi się już tylko o doprecyzowaniu kilku szczegółów, chociaż wydawało się, że kością niezgody mogą być kwestie finansowania proekologicznych pomysłów Zielonych.

Nie wiadomo także czy to tylko polityczna gra pozorów w wykonaniu dwóch partii – Fianna Fáil i Fine Gael. Nie jest również pewne czy sprawy ważne do realizacji dla Zielonych zyskają aprobatę, skoro już teraz mówi się „o równoważeniu budżetu i niedoborach fiskalnych na kwotę 30 mld  euro”.

W przyszłym tygodniu Dáil (irlandzki odpowiednik naszego sejmu) zajmie się prawdopodobnie sprawą żądania, który złożyli na forum parlamentu irlandzkiego posłowie Sinn Féin, którzy chcą by przedłużyć czas wypłacania zasiłków pandemicznych na wyspie do końca roku 2020.

Tutaj do wysłuchania korespondencja Bogdana Feręca, szefa portalu Polska-IE.com: 

 

Ewa Witek w swoim żywiole.

Ewa Witek, instruktorka fitness z pięknej Connemary , w hrabstwie Galway (Irlandia Zachodnia), przedstawiła słuchaczom Radia WNET kilka podstawowych zasad holistycznego życia.

Chyba każdy z nas zastanawia się nad tym, jaki  jest sposób na zbudowanie mocnego fundamentu na ktorym oprzeć można zdrowe i szczęśliwe życie? W niedzielne popołudnia zachęcać będziemy Państwa do zmiany pewnych nawyków, które zakłócają nasze zdrowie, samopoczucie i sprawność fizyczną.

Connemara, do której po szesnastu latach pracy w branży fitness się przeprowadziłam z Dublina, jest miejscem, gdzie można doświadczyć, dzikiego, pięknego i nieskażonego środowiska.  – mówi Ewa Witek.

Ewa pracuje jako trener osobisty i grupowy . Regularnie bierze udział w najważniejszych wydarzeniach fitness i międzynarodowych konwencjach i seminariach. W stolicy Irlandii – Dublinie uczyła także różnych stylów zajęć fitness, będąc także nauczycielem i korepetytorem w szkole fitness.

Koryguje złe nawyki ćwiczeniowe i treningowe. Doradza czego unikać i jak należycie przestrzegać ram dobrego odżywiania. Podpowiada także od jakiego rodzaju treningów warto zacząć i w jaki sposób możemy pozostawać w stanie dobrej motywacji, tak by uzdrawiać i ducha, i ciało. Tutaj znajdziesz te zasady. 

Zapraszam do posłuchania naszym rozmów i zachęcam by wziąć sobie do serca te  kilka prostych kroków, które poprawią nasze zdrowie i samopoczucie. – mówi Ewa Witek.

Tutaj można wysłuchać rozmowy z Ewą Witek (Connemara Escape i 4EvaFit):

 

The lakes, the rivers are calling to experience their peace and beauty, connecting with the water element that harmonises and stabilises our inner self’s… The beauty of silence ❤️#connemaraescape is where you can touch it ❤️

Gepostet von Connemara Escape am Freitag, 20. März 2020

 

Wojciech Konikiewicz gość Tomasza Wybranowskiego w programie „Studio 37”. Fot. FB arch. Wojciecha Konikiewicza.

W ostatniej części programu „Niedzielne podsumowanie wydarzeń tygodnia” rozmowa z Wojciechem Konikiewiczem.

Wojciech Konikiewicz to absolwentem Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia i studiów indywidualnych (kompozycja i fortepian) we Wrocławiu, Warszawie, Niemczech i Francji.

W latach 1977-1983 studiował elektroakustykę i psychoakustykę w Instytucie Telekomunikacji i Akustyki Politechniki Wrocławskiej a także filozofię na Uniwersytecie Wrocławskim.

W latach 80. był luminarzem i współtwórcą nowego ruchu polskiego jazzu. Pojawił się w takich składach jak Tie Break, Session Acoustic Action, Green Revolution, z Jorgosem Skoliasem, Marcinem Pośpieszalskich i Michałem Zduniakiem (znakomity album „Na całość” z 1986), i w kultowym Free Cooperation.

Nagrał ponad setkę płyt, a niektóre z nich zostały wydane przez renomowane wydawnictwa płytowe. Dość powiedzieć, że album „Tribute To Miles Orchestra – Live” był pierwszym w historii polskiego jazzu, który został wydany przez Warner Bros.

Z Wojciechem Konikiewiczem tym razem rozmawialiśmy o wielkim zamieszaniu spowodowanym unieważnieniem ostatniego wydania Listy Przebojów Trójki, jednej z anten publicznego radia.

Wkrótce po tym, kiedy Kazik Staszewski z piosenką „Twój ból jest lepszy niż mój”  w piątkowy wieczó wygrał 1998 wydanie  listy Trójki całe notowanie zniknęło ze stron Polskiego Radia. W efekcie z pracy w publicznej rozgłośni zrezygnował Marek Niedźwiecki. Wiele środowisk mówi o niezrozumiałym „powrocie oddechu PRL do publicznych mediów i widmie nowej cenzury”. 

Wojciech Konikiewicz ustosunkował się także do słów Grzegorza Jastrzębskiego ze Stop ACTA 2, który przeciwny jest opodatkowaniu smartfonów i tabletów. Przedstawiciel Stop ACTA 2 na antenie Radia WNET powiedział, że

Nowa opłata zostanie przerzucona na konsumentów, zaś cała kwestia wprowadzenia opłaty reprograficznej wzbudza wiele emocji.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Wojciechem Konikiewiczem:


„Podsumowanie wydarzeń tygodnia Radia WNET” Tomasza Wybranowskiego zawsze w niedzielę na antenie Radia WNET, tuż po Liście Polskich Przebojów WNET – Polisz Czart redaktora Sławomira Orwata. 

Opis: Tomasz Wybranowski

Partner Radia WNET i Studia Dublin

 

                                    Produkcja Studio 37 – Radio WNET Dublin © maj 2020

 

 

Stefanik: Francja jest bliżej niż dalej końca pandemii. Państwo będzie musiało ratować sektor gastronomiczny

Jaki jest związek koronawirusa SARS-COV-2 z wirusem HIV? Czy palenie tytoniu chroni przed COVID-19? Na te i inne pytania odpowiada korespondent polskich mediów we Francji Zbigniew Stefanik.


Zbigniew Stefanik mówi o sytuacji epidemicznej we Francji. Relacjonuje, że pewne jest utrzymanie kwarantanny do 11 maja.

Korespondent Radia WNET relacjonuje poglądy prof. Luca Montagniera, który stwierdził, że koronawirus SARS-COV-2 powstał w laboratorium. Zainfekowano nim nietoperze, a następnie umożliwono ich sprzedaż na osławionym targu w Wuhan. Tam zakaziły się kolejne zwierzęta:

Zdaniem niektórych ekspertów, w Chinach często sprzedaje się zakażone zwierzęta. Ale to tylko jedna z hipotez na temat nowego koronawirusa.

Jak dalej mówi rozmówca Tomasza Wybranowskiego, prof. Montagner, noblista z roku 2008, wysunął tezę, że nowy koronawirus jest silnie powiązany z wirusem HIV.

Nasz korespondent mówi o bilansie epidemii koronawirusa nad Sekwaną. Zmarło już ponad 22 tysiące osób.  Dzienne przyrosty ofiar powoli maleją:

Niewykluczone, że Francja jest bliżej niż dalej końca pandemii.

Niedługo władze francuskie mają rozpocząć pierwszy etap znoszenia obostrzeń. 11 maja nastąpi częściowy powrót młodzieży do szkół.  Puby i restauracje zostaną otwarte najprawdopodobniej w połowie czerwca. Jeszcze dłużej, do końca czerwca pozostaną zamknięte miejsca kultu religijnego.

Debata nad formą powrotu uczniów do szkół rozpala nad Sekwaną bardzo duże emocje.

Jak dodaje Zbigniew Stefanik, rozważane jest przesunięcie sezonu wakacyjnego.

Rząd francuski przygotowuje wsparcie dla linii lotniczej Air France, silnie dotkniętej przez pandemię.  Pakiet ratunkowy ma opiewać łącznie na 7 mld euro. Niewykluczone, że pomoże również rząd Niderlandów, gdyż linia Air France jest w konsorcjum z  tamtejszym narodowym przewoźnikiem KLM.

Zbigniew Stefanik przytacza dane, z których wynika, że bezrobotnych zostało 10 milionów pracowników sektora prywatnego.

Dalsze zamknięcie pubów i restauracji będzie dla nich katastrofalne. Państwo będzie musiało zaangażować się w pomoc dla tego sektora.

Korespondent polskich mediów we Francji relacjonuje również, że Francuzi w ostatnim czasie kupują bardzo dużo papierosów i plastrów nikotynowych.

Wygląda na to, że nikotyna jest dla organizmu zaporą przed koronawirusem. Warto sprawdzić tę hipotezę.

Jak jednak dodaje Zbigniew Stefanik, skutki palenia wyrobów nikotynowych są znacznie groźniejsze niż koronawirus, palenie tytoniu pochłania zatrważającą liczbę ofiar.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Francja była pierwszym państwem europejskim, gdzie odnotowano przypadki zarażeń covid-19: 24 stycznia br.

Francuskie ministerstwo pracy podało, że co najmniej 220 000 francuskich podmiotów gospodarczych ma poważne problemy spowodowane epidemią koronawirusa, skutkiem czego ponad 2 mln osób straciło pracę.

Zbigniew Stefanik

Ponad 52 000 potwierdzonych przypadków zarażeń covid-19. Ponad 22 000 hospitalizowanych, w tym ponad 6000 w stanie ciężkim. Ponad 3500 zmarłych i około 8000 wyleczonych. O to bilans sytuacji we Francji w związku z epidemią koronawirusa.

31 marca 2020 r. Francja była trzecim krajem europejskim pod względem liczby zmarłych z powodu zakażenia covid-19 i czwartym pod względem potwierdzonych przypadków zakażeń.

Kiedy w styczniu br. epidemia dawała się we znaki głównie w Chinach, francuskie władze zapewniały, że mają sytuację pod kontrolą i wiele scenariuszy na wypadek, gdyby doszło do dużej liczby zakażeń koronawirusem w Europie. Francja jest objęta ogólnokrajową kwarantanną. Liczba chorych w stanie ciężkim rośnie średnio o 400 dziennie, a liczba zmarłych z powodu koronawirusa – o 350 dziennie (średnia na podstawie danych z francuskiego ministerstwa zdrowia, podawanych co 24 godziny). Francuski rząd przedłużył ogólnokrajową kwarantannę do 15 kwietnia br. Według rządzących, sytuacja powinna poprawić się początkiem maja, ale trudno powiedzieć, kiedy pandemia koronawirusa rozpocznie odwrót we Francji; nie wiadomo nawet, kiedy będzie można złagodzić kwarantannę. Oto podsumowanie wydarzeń związanych z szerzeniem się covid-19 we Francji oraz usiłowaniami jego zahamowania. f(…)

Największa propagacja koronawirusa we Francji nastąpiła między 17 a 21 lutego br. W tych dniach trwało w Mulhouse w departamencie Haut-Rhin w Alzacji pięciodniowe religijne zgromadzenie. Zostało ono zorganizowane przez największe ewangelickie stowarzyszenie we Francji (la Porte Ouver Chrétienne) w kościele w dzielnicy Bourtzwiller i liczyło ok. 2500 uczestników. W tym samym czasie (18 lutego br.) w tejże dzielnicy przebywał z wizytą Emmanuel Macron. W ramach kampanii poprzedzającej wybory samorządowe prezentował swój plan poprawy sytuacji mieszkańców tzw. trudnych dzielnic.

Ani uczestnicy zgromadzenia religijnego, ani znajdujący się około 200 m dalej Emmanuel Macron nie zdawali sobie sprawy z tego, że w ich pobliżu przebywa tzw. pacjent zero, który zapoczątkował zarażenia covid-19. Człowiek ten dotąd nie został odnaleziony. (…)

Przeprowadzenie pierwszej tury wyborów samorządowych jest we Francji obecnie bardzo krytykowane. Uważa się, iż mogło wówczas dojść do masowych zakażeń. Warto jednak wziąć pod uwagę kontekst, w jakim podjęto we Francji decyzję o przeprowadzeniu pierwszej tury w planowanym terminie. 12 marca br. na giełdzie w Paryżu doszło do największego w historii francuskiej spadku: o 12,8%, co wywołało we Francji niepokój co do przyszłości francuskiej gospodarki i francuskiego rynku finansowego. Obawiano się, że kolejne spadki mogą doprowadzić do kryzysu większego niż w 2008 r. Przeprowadzenie wyborów w planowanym terminie miało uspokoić giełdę i rynki oraz stworzyć poczucie, iż pomimo epidemii państwo funkcjonuje normalnie, a jego gospodarka ma się dobrze. Wreszcie – termin pierwszej tury wyborów samorządowych został utrzymany za zgodą wszystkich największych ugrupowań politycznych; wiele na to wskazuje, że raczej wbrew oczekiwaniu rządzących.

25 marca podczas wizyty w Mulhouse, gdzie panowała najtrudniejsza sytuacja epidemiologiczna, Emmanuel Macron zapowiedział utworzenie specjalnej operacji wojskowej o kryptonimie Résilience, mającej na celu wsparcie logistyczne dla cywilnych struktur walczących z koronawirusem na terytorium Francji. W rzeczywistości już 7 dni wcześniej francuskie wojsko włączyło się w walkę z koronawirusem w departamentach, gdzie sytuacja była najtrudniejsza z uwagi na przeciążenie szpitali. Na parkingu szpitalu w Mulhouse postawiono wojskowy szpital polowy. 18 marca br. drogą lotniczą, kolejową i morską francuscy wojskowi zaczęli ewakuację części pacjentów z departamentów (również zamorskich), gdzie szpitale były przeciążone, do departamentów, gdzie sytuacja była mniej trudna, jak również do szpitali niemieckich, które włączyły się w walkę z koronawirusem w Alzacji, podobnie jak miesiąc wcześniej przygraniczne szpitale francuskie udzielały pomocy włoskim pacjentom zarażonym koronawirusem.

Bezpośrednim skutkiem włączenia się francuskiego wojska w walkę z koronawirusem we Francji jest zapowiedź wycofania francuskich sił zbrojnych z Iraku, gdzie w ramach koalicji antyterrorystycznej brały udział w walce z państwem islamskim i innymi organizacjami dżihadystycznymi.

A więc pandemia koronawirusa, prócz konsekwencji gospodarczych, może również doprowadzić do bardzo niekorzystnych skutków geopolitycznych w sytuacji, gdy Francja i USA ponoszą największy na świecie koszt logistyczny i finansowy w związku z walką z Daesh i jego strukturami na Bliskim Wschodzie.

Cały artykuł Zbigniewa Stefanika pt. „Koronawirus nad Sekwaną” znajduje się na s. 14 kwietniowego „Kuriera WNET” nr 70/2020, gratis.kurierwnet.pl.

 


Do odwołania ograniczeń w kontaktach, związanych z obowiązującym w Polsce stanem epidemii, „Kurier WNET” wraz z wydaniami regionalnymi naszej Gazety Niecodziennej będzie dostępny jedynie w wersji elektronicznej, BEZPŁATNIE, pod adresem gratis.kurierwnet.pl.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.

Artykuł Zbigniewa Stefanika pt. „Koronawirus nad Sekwaną” na s. 14 kwietniowego „Kuriera WNET”, nr 70/2020, gratis.kurierwnet.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Proces polityczny porównywany do sprawy Dreyfusa. Były prezydent Francji i jego żona oskarżeni w tzw. Fillongate

Czy w tej sprawie jest drugie dno? Kto skorzystał, a kto stracił na tej aferze i dlaczego jest ona coraz częściej porównywana przez francuskich komentatorów sceny politycznej do sprawy Dreyfusa?

Zbigniew Stefanik

Na ławie oskarżonych zasiedli również Penelope Fillon (żona byłego premiera) oraz Marc Joulaud (były współpracownik premiera Fillona). Wszyscy troje są oskarżeni o defraudacje finansowe. Mieli się ich dopuścić w okresie od 1998 do 2013 r. W tym czasie Penelope Fillon była zatrudniona na stanowisku asystentki swojego męża, który sprawował wówczas mandat poselski. Zdaniem prokuratury i sędziów śledczych Penelope Fillon miała być tzw. słupem, umożliwiając wszystkim trojgu oskarżonym wyłudzenie około miliona euro od francuskiego parlamentu. Według oceny oskarżyciela publicznego, jej zatrudnienie miało charakter fikcyjny, nie ma bowiem dostatecznych dowodów na to, iż w rzeczonym okresie Penelope Fillon faktycznie wykonywała pracę asystentki posła. Proces przed sądem pierwszej instancji François i Penelope Fillonów oraz Marca Joulauda ma potrwać do końca marca br. Wszystkim trojgu oskarżonym grozi wyrok do 10 lat więzienia oraz wysoka kara finansowa. Ponadto francuski parlament zażądał od małżonków Fillon zwrotu pieniędzy, które mieli oni zdefraudować. (…)

25 stycznia 2017 r. tygodnik „Le Canard enchaîné” opublikował szokujący artykuł. Według jego autorów François Fillon w okresie, kiedy był posłem, miał sprzeniewierzyć ponad milion euro z budżetu francuskiego parlamentu, zatrudniając fikcyjnie swoją żonę jako swoją asystentkę. Taki stan rzeczy trwał ponoć przez ponad 15 lat, a w tym procederze miał brać również udział bliski współpracownik François Fillona, Marc Joulaud.

W pierwszych dniach po tych doniesieniach François Fillon zdawał się lekceważyć całą sprawę. Stwierdził, że artykuł jest przejawem brutalnej kampanii wyborczej. W udzielanych w kolejnych dniach wywiadach prasowych przyznał, że zatrudniał swoją żonę jako asystentkę, jak większość francuskich polityków, którzy zatrudniali i zatrudniają w ten sposób członków swoich rodzin. Dodał również, iż zatrudniał również swoje dzieci i nie widzi w tym niczego nadzwyczajnego. Kolejne tygodnie przyniosły dodatkowe rewelacje w tej sprawie. Żona François Fillona miała również pracować dla czasopisma „Revue de Deux Mondes”, należącego do przyjaciela byłego premiera, i znów nie istniały ponoć żadne dowody na to, że wykonywała tam jakąkolwiek pracę. Ponadto dzieci Fillonów również znajdowały się na liście płac partii Republikanie i francuskiego parlamentu bez żadnego potwierdzenia pracy uzasadniającej pobieranie przez nie wynagrodzenia.

Czy jeśli nie doszłoby do Fillongate, Emmanuel Macron miałby szanse jakkolwiek zaistnieć w tych wyborach prezydenckich? Czy François Fillon stał się persona non grata zarówno dla lewicowych, jak i dla prawicowych czołowych polityków francuskich, bo podejrzewano go o zbyt bliskie kontakty z Rosją Władimira Putina? Czy może został obiektem ataków części francuskiego środowiska sędziowskiego, które nie chciało dopuścić do powrotu do władzy nad Sekwaną partii Republikanie, a także wyrównać rachunki z liderami politycznego obozu chirakistów i sarkozistów? Czy atak na François Fillona to odwet na partii Republikanie za ataki ze strony Jacque’a Chiraca, Nicolasa Sarkozy’ego oraz innych polityków prawicy na grupę sędziów, która zamierzała postawić czołowych polityków francuskiej prawicy przed sądem za domniemane nadużycia i defraudacje finansowe? Wreszcie, czy Fillongate była dziełem konkurentów François Fillona na prawicy? Te pytania pojawiają się nad Sekwaną od trzech lat. Czy w tej sprawie jest drugie dno, a może jakieś kolejne? Kto skorzystał, a kto stracił na tej aferze i dlaczego jest ona coraz częściej porównywana przez francuskich komentatorów sceny politycznej do sprawy Dreyfusa? (…)

Tzw. Fillongate była głównym czynnikiem, który doprowadził do klęski partii Republikanie w wyborach prezydenckich 2017 r. i umożliwił zwycięstwo Emmanuelowi Macronowi. Trudno wszak sobie wyobrazić polityczny sukces obecnego prezydenta Francji bez Fillongate i politycznych wydarzeń związanych z tą aferą.

Jednak okazało się również, iż sprawa ta miała poważne następstwa dla wszystkich obozów politycznych we Francji.

Publikacje dotyczące oskarżeń pod adresem François Fillona o defraudacje finansowe zapoczątkowały potężny szereg oskarżeń o to samo wielu czołowych polityków francuskich tak z prawicy, jak z centrum i lewicy.

W marcu 2017 r. ze stanowiskiem ministra spraw wewnętrznych musiał pożegnać się lewicowy polityk Christophe Leroux. Został on oskarżony o fikcyjne zatrudnianie córki na stanowisku swojej asystentki w czasie, gdy sprawował mandat poselski. Nie znaleziono bowiem dowodów na to, iż jego córka wykonywała pracę, która uzasadniałaby wynagrodzenie wypłacane przez francuski parlament. W czerwcu 2017 roku do dymisji musiał się podać koalicjant Emmanuela Macrona, przewodniczący centrowej partii MoDem, François Bayrou. Jako minister sprawiedliwości François Bayrou stworzył pakiet ustaw na rzecz »moralizacji francuskiego życia politycznego«. Ów pakiet, przyjęty latem 2017 roku przez francuski parlament, zakazywał francuskim politykom sprawującym mandaty wyborcze m.in. zatrudniania członków rodzin na stanowiskach asystentów i współpracowników. W czerwcu 2017 r. Bayrou i czołowi politycy jego partii zostali oskarżeni o defraudację funduszy europarlamentarnych, które mieli wykorzystywać do finansowania struktur krajowych swojej partii. W lipcu 2019 r. ze stanowiskiem ministra transformacji ekologicznej musiał pożegnać się bliski współpracownik Emmanuela Macrona, François de Rugy. Na początku lipca 2019 r. portal mediapart opublikował szereg artykułów, z których wynikało, ze de Rugy podczas sprawowania urzędu przewodniczącego niższej izby francuskiego parlamentu finansował ze środków parlamentarnych prywatne kolacje dla siebie, swojej żony i przyjaciół oraz wykorzystywał fundusze publiczne na niezwykle drogie remonty mieszkania służbowego, które zajmował. Został również oskarżony o niejasne kontakty z lobbystami, kiedy pełnił funkcję ministra transformacji ekologicznej. To tylko kilka przykładów czołowych francuskich polityków, którzy doznali politycznego upadku po informujących o niejasnościach finansowych publikacjach, jakie pojawiły się w następstwie tzw. Fillongate.

Cały artykuł Zbigniewa Stefanika pt. „Polityczny proces czy proces polityka?” znajduje się na s. 17 marcowego „Kuriera WNET” nr 69/2020, gumroad.com.

 


Od 4 kwietnia aż do odwołania ograniczeń w kontaktach, związanych z obowiązującym w Polsce stanem epidemii, 70 numer „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi naszej Gazety Niecodziennej będzie dostępny jedynie w wersji elektronicznej, pod adresem gumroad.com, w cenie 4,5 zł.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie naszego radia wnet.fm.

Artykuł Zbigniewa Stefanika pt. „Polityczny proces czy proces polityka?” na s. 17 marcowego „Kuriera WNET”, nr 69/2020, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Mówiono o wielu możliwościach i bardzo ambitnych zamiarach, zabrakło jednak konkretnych projektów dwustronnej współpracy

„Po wizycie Emmanuela Macrona jakość polsko-francuskich stosunków poprawi się na pewno, ponieważ gorzej już być nie może”. To cytat z francuskiej prasy sprzed wizyty w Polsce prezydenta Macrona.

Zbigniew Stefanik

Francja to szósty partner handlowy Polski, a Polska jest – przed Rosja i Japonią – dziesiątym partnerem handlowym Francji. W roku 2018 polsko-francuskie obroty handlowe wyniosły 21 mld euro. Francja jest czwartym zagranicznym inwestorem w Polsce. Obecnie jej inwestycje w Polsce szacuje się na około 18 mld euro. Na polskim rynku działa ok. 1100 francuskich podmiotów gospodarczych (firm, korporacji i innych). Francuski biznes jest trzecim zagranicznym pracodawcą w Polsce. Według danych GUS i francuskich instytutów statystycznych, francuskie przedsiębiorstwa zatrudniają w Polsce ponad 200 tys. osób. Polska jest 21. państwem Unii Europejskiej, które od początku swojego urzędowania jako prezydent Francji (maj 2017 r.) odwiedził Emmanuel Macron. (…)

Bez przełomu, ale z optymistyczną perspektywą na przyszłość. Tak można pokrótce podsumować wyniki rozmów francuskiej delegacji prezydenckiej z polskimi władzami.

Francuski prezydent wraz z polskim prezydentem i premierem najpierw na konferencji prasowej obu prezydentów, a następnie na konferencji prasowej francuskiego prezydenta z polskim premierem zadeklarowali:

1) Współpracę na rzecz bezpieczeństwa. E. Macron przypomniał, iż w ramach działań paktu militarnego NATO ponad 4000 żołnierzy francuskich bierze udział w zabezpieczaniu tzw. wschodniej flanki, oraz potwierdził francuski zamiar dalszego uczestnictwa w tych militarnych działaniach obronnych. Polsko-francuska współpraca ma również ziścić się w dziedzinie cybernetycznej w celu przeciwstawiania się wrogim działaniom w cyberprzestrzeni.

2) Współpraca przemysłowa. Francja i Polska mają współpracować w dziedzinie rozwoju europejskiej baterii elektrycznej, technologii elektromotorniczej i europejskiego przemysłu zbrojeniowego, w tym europejskiego czołgu.

3) Współpraca w dziedzinie energetycznej. Polska i Francja zapowiadają wspólne działania na rzecz redukcji emisji CO2. Francja wyraża gotowość pomocy Polsce w rozwijaniu elektrowni atomowych, a jej prezydent deklaruje wsparcie dla finansowania z unijnego budżetu polskiej transformacji energetycznej. Wreszcie rządzący obu państwami opowiadają się za tzw. podatkiem emisyjnym, czyli podatkiem europejskim dla przemysłu pochodzenia pozaeuropejskiego, który nie przestrzegałby europejskich norm ekologicznych i emisyjnych, a kraj jego pochodzenia zamierzałby eksportować swoje towary do UE.

4) Współpraca fiskalna. Polska i Francja opowiadają się za utworzeniem szeregu europejskich podatków, między innymi podatku cyfrowego, który zostałby nałożony na podmioty gospodarcze czerpiące zyski z działalności w internecie, oraz europejskiego podatku od transakcji finansowych. Ponadto polskie i francuskie władze zapowiadają wspólne przeciwstawianie się tzw. rajom podatkowym oraz ich działaniom na skraju legalności, które przynoszą straty Unii Europejskiej i jej państwom członkowskim.

5) Wsparcie dla europejskiej polityki rolnej. Oba państwa opowiadają się za utrzymaniem i rozwojem europejskiej polityki rolnej, którą uznają za niezbędną dla zachowania europejskiej suwerenności żywnościowej.

Od dłuższego czasu stosunki polityczne między Polską i Francją nie sprzyjają gospodarczej i handlowej współpracy polsko-francuskiej. W tej kwestii nie doszło do przełomu podczas wizyty Emmanuela Macrona i jego współpracowników w Polsce.

Rozmowy nie doprowadziły do żadnych konkretnych wspólnych przedsięwzięć, które miałyby się ziścić w następnych latach. Można więc zaryzykować diagnozę, iż spotkanie doprowadziło jedynie do oczyszczenia atmosfery, w której dotąd przeważały wzajemne negatywne emocje i uprzedzenia, oraz do odprężenia w politycznych relacjach polsko-francuskich.

W rezultacie wizyty zidentyfikowano również, być może wręcz skatalogowano główne dziedziny, w których współpraca polsko-francuska byłaby korzystna dla obu stron. Jednak wszystko wskazuje na to, iż nadal brakuje politycznej koncepcji na zbudowanie trwałych stosunków polsko-francuskich opartych na wspólnych celach. Wynika to być może częściowo z faktu, iż Polskę i Francję nadal dzieli bardzo wiele.

Wydaje się, że podczas pierwszej wizyty Emmanuela Macrona w Polsce usiłowano akcentować to wszystko, co Polskę i Francję łączy, pomijając – przynajmniej podczas wspólnych konferencji prasowych – to, co je dzieli i co zdaje się być poważną przeszkodą w konstruktywnych polsko-francuskich relacjach politycznych. Do takich spraw należy dążenie francuskiego prezydenta do zmian europejskich reguł dotyczących rynku pracy i statusu na nim pracowników pochodzących z Europy Środkowej. Za sprawą francuskiego prezydenta przyjęto w ostatnich latach rozwiązania, które wprowadzają szereg utrudnień w państwach zachodnioeuropejskich nie tylko dla pracowników z Europy Środkowej, ale również dla środkowoeuropejskich podmiotów gospodarczych, które są postrzegane przez francuskiego prezydenta jako rosnąca konkurencja i w efekcie – zagrożenie dla zachodnioeuropejskiego biznesu.

Cały artykuł Zbigniewa Stefanika pt. „Czy Polskę i Francję więcej dzieli, czy łączy?” znajduje się na s. 17 „Kuriera WNET” nr 68/2020, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 12 marca 2020 roku!

Artykuł Zbigniewa Stefanika pt. „Czy Polskę i Francję więcej dzieli, czy łączy?” na s. 17 „Kuriera WNET”, nr 68/2020, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Piotr Andrzejewski, Tomasz Rzymkowski, Jakub Wiech, Kacper Kozłowski – Popołudnie WNET – 20 grudnia 2019 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Łukasz Jankowski.

Goście Popołudnia WNET:

Piotr Andrzejewski – wiceprezes Trybunału Stanu;

Zbigniew Stefanik – korespondent Radia WNET we Francji;

Tomasz Rzymkowski – poseł PiS;

Jakub Wiech – zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24.pl;

Kacper Kozłowski – ekspert Instytutu Sobieskiego


Prowadzący: Łukasz Jankowski

Wydawca: Jan Olendzki

Realizator: Piotr Szydłowski, Jan Dudziński


Część pierwsza:

Łukasz Jankowski zaprasza wszystkich słuchaczy na Świąteczny Jarmark WNET w praskim Koneserze w dniach 21-22 grudnia.

Piotr Andrzejewski komentuje głosowanie nad ustawą dyscyplinującą sędziów, które będzie miało dzisiaj miejsce. „To jest histeryczne wprowadzanie chaosu i dyskryminacja polskiego państwa i prawa” – podkreśla. W RFN bowiem za to, co robią polscy sędziowie mogliby oni dostać pięć lat więzienia. Proponowana ustawa jest zaś łagodniejsza. Dodaje, że niezbędne dyscyplinowanie tych, którzy system demokratyczny niszczą. „Państwo to my”- tak zdaniem sędziego myślą niektórzy z jego kolegów po fachu. Mówi na czym polega model francuski na którym wzoruje się ustawa polska. O co chodzi sędziom? Jak mówi nasz gość, „O obalenie demokratycznych władz Polski, żeby było tak jak było”. Podkreśla „zdegustowanie i dyskomfort społeczny” jakie u Polaków wywołują działania sędziów. Z tego powodu potrzeba sięgnąć po przewidziane Konstytucją RP sankcje jak złożenie z urzędu czy kary finansowe.

Wiceprezes Trybunału Stanu odnosi się do krytyki ustawy, której zarzuca się, że doprowadzi do „Polexitu”. Stwierdza, iż instytucje unijne z powodów politycznych wykorzystuję przeciw Polsce zapisy Karty Praw Podstawowych, której Polska nawet nie podpisała. Zaznacza, że Polska nie ulegnie mentalności postkolonialnej: „Nie jesteśmy krajem do skolonizowania. To my mamy zmieniać Unię Europejską, która jest chora”.

Część druga:

Słuchamy obrad Sejmu na których odbywa się głosowanie za ustawą dyscyplinującą sędziów. 80 poprawek do ustawy zostało odrzuconych, a 22 przyjęte.

Tomasz Rzymkowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Tomasz Rzymkowski komentuje przebieg posiedzenia. Stwierdza, że propozycje opozycji są „niedotknięte merytoryką”. Odnoszą się one do preambuły i poszczególnych punktów. Mówi, iż mniejszość sejmowa „robi sobie jaja” z obywateli. Dodaje, że część sankcji zostało złagodzonych. Poseł odnosi się do aktywności zagranicy w sprawie projektu ustawy. Oczekuje od innych państw nieingerowania w polskie ustawy. Potrzebę zmian prawnych wywołał „problem sędziów niechcących się podporządkować Konstytucji”. Poza tym chodzi o to, jak mówi nasz gość, żeby stworzyć instrumenty, żeby stworzyć mechanizmy oczyszczania środowiska sędziowskiego z czarnych owiec. Mówi o zmianach dotyczących obsady stanowiska pierwszego prezesa Sądu Najwyższego.

 

Część trzecia:

Jakub Wiech o amerykańskich sankcjach na firmy budujące Nord Stream II. Zauważa, że w amerykańskim senacie sankcje zostały przegłosowane przeważającą liczbą głosów. Poparli je parlamentarzyści obu partii. Opóźnienie w pracach nad Nord Stream II może zdaniem Bilda wynieść 5 lat, w co dziennikarz powątpiewa. Jest to jednak kolejne opóźnienie niemiecko-rosyjskiego projektu, który jeszcze przed sankcjami był opóźniony przez zwlekanie Danii z decyzją. Projekt jest jednak za bardzo zaawansowany, żeby Rosja go porzuciła. Nasz gość komentuje sytuację energetyczną naszego płd-wsch sąsiada: „Każdy miesiąc opóźnienia Nord Streamu to kupowanie czasu dla Ukrainy”. Zauważa, iż projekt „gazociąg jest obarczony potężnym ładunkiem politycznym” , a RFN „będzie centralnym HAB-em rosyjskiego gazu w Europie”.

Zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24.pl mówi o odzyskiwaniu przez Polskę kontrolę nad jej gazem. O uniezależnieniu się od rosyjskiego gazu mówi, że jest to możliwe jeśli zrealizowane zostaną kluczowe dla tej sprawy projekty: rozbudowa Baltic Pipe i terminalu w Świnoujściu i zapowiedziana budowa II terminalu.

Odnosi się także do wzrostu cen energii. Chodzi o wzrost o 10 % na rachunków. Zaznacza, że w ostatnim czasie ceny prądu w Polsce były zatrzymywane przez ustawę. Dodaje, że„płacimy cenę za brak transformacji energetycznej przez ostatnie 30 lat”. Wskazuje, że w Polsce 80% energii elektrycznej jest produkowane z węgla.

 

Część czwarta:

Łukasz Jankowski podaje wyniki sejmowego głosowania.

Artstyczna wizja satelity Skynet 5/ Foto. United States Navy/własność publiczna

Kacper Kozłowski mówi o partnerstwie publiczno-prywatnym. Jest one zawsze inicjowane przez stronę publiczną. Współpraca ta jest potrzebna, gdyż dzięki niej możemy, jak mówi, budować nasze bezpieczeństwo ekonomiczne. Przytacza przykład łódzkiego tramwaju, które będąc jeszcze pod zaborem rosyjskim doczekało się finansowanego przez prywatnych przedsiębiorców pociągu.  Partnerstwo to „Inżynieria finansowa, która odciąża wydatki publiczne”. Strona publiczna zaczyna płacić za inwestycję już po jej realizacji. Ostatnia nowelizacja ustawy uprościła procedury partnerstwa. Mówi o dążeniach rządu do wymuszenia poszukiwania efektywności inwestycji wzorem państw zachodnich. Mówi o dialogu technicznym między stroną publiczną a prywatną. Ta ostatnia ocenia „czy warto to robić i na jakich warunkach”. ekspert Instytutu Sobieskiego przypomina, że Skynet najpierw był rządowy, a potem publiczno-prywatny.

 

Część piąta:

Protest, Paryż, Francja / Fot. Norbu Gyachung, WIkimedia Commons (CC BY-SA 4.0)

Zbigniew Stefanik mówi o protestach we Francji. Édouard Philippe spotkał się z przedstawicielami związków zawodowych w Kancelarii Premiera. Na 9 stycznia związkowcy zapowiadają protesty, a główne związki, poza jednym, także strajki związków w czasie świąt.

Korespondent omawia też aferę finansową związaną z Laurentem Pietraszewskim, który zastąpił na stanowisku Mediatora Republiki Francuskiej, Jean-Paulowi Delevoye. Ten ostatni,odszedł z powodu nieprawidłowości związanych z jego oświadczeniem majątkowym. jak informuje korespondent, ” nie wytłumaczył się z kwoty jaką miał pozyskać od grupy Auchan”. Chodzi o 100 tys. euro, które swemu byłemu pracownikowi miała przekazać firma, już po tym jak został on parlamentarzystą. Stefanik powtarza, iż Francuzi są nie tylko przeciwko reformie emerytalnej, co przeciw rządowi, któremu nie ufają.  Temu ostatniemu nie pomogą dwie afery finansowe w ciągu kilku dni.

Stefanik mówi także o sytuacji w Algierii, gdzie prawdziwą władzę sprawuje nie „demokratycznie” wybrany prezydent, tylko wojsko. Choć władze stosują represje wobec protestujących przeciw nim obywateli, to państwa zachodnie milczą na ten temat. Algieria jest bowiem ich sojusznikiem w walce z dżihadystami. Na dodatek istnieje obawa, że wsparcie sił opozycyjnych wobec wojska doprowadziłoby do konfliktu wewnętrznego i pogrążenia się tego kraju w chaosie.

Jakie podstawy ma Emmanuel Macron, by twierdzić, że Pakt Północnoatlantycki znajduje się w stanie śmierci klinicznej?

Czy to prawda, że dzisiaj świat jest wielobiegunowy, bieguny mają różną wielkość i siłę, a Moskwa i Waszyngton straciły monopol na układanie porządku światowego według swoich koncepcji czy interesów?

Zbigniew Stefanik

7 listopada 2019 roku Emmanuel Macron udzielił wywiadu tygodnikowi „The Economist”. Odniósł się w nim do paktu militarnego NATO i do dysfunkcji, które w jego opinii występują obecnie w tym sojuszu. Stwierdził, że trudno powiedzieć, czy aktualnie zadziałałby artykuł 5 paktu, mówiący o wsparciu wszystkich członków tej organizacji w przypadku agresji na jedno z jej państw członkowskich. Jego zdaniem NATO znajduje się obecnie w stanie śmierci klinicznej i potrzebuje reformy. (…)

Nie da się przeprowadzić merytorycznej dyskusji i analizy obecnego stanu faktycznego NATO bez powrotu do źródeł, czyli bez przypomnienia okoliczności i celu, w jakim powstała ta organizacja. W momencie powoływania jej do życia świat znajdował się w sytuacji dwubiegunowości. Na jednym był Związek Sowiecki i jego państwa satelitarne, na drugim – Stany Zjednoczone i podnosząca się gospodarczo, materialnie i politycznie z II wojny światowej zachodnia Europa. Wówczas – a była to końcówka lat 40. XX wieku – panowała bardzo napięta atmosfera w stosunkach Wschód-Zachód. Okres ten eksperci nazywają pierwszą fazą zimnej wojny. Na Zachodzie, wobec postępującej ekspansji sowieckiej, powstała konieczność zapewnienia bezpieczeństwa państwom zachodniej Europy (a scenariusz agresji sowieckiej brano wówczas pod uwagę bardzo poważnie).

Pakt militarny NATO miał być odpowiedzią na wielowymiarowe, w tym militarne zagrożenie ze strony Związku Sowieckiego. Czy ówczesna sytuacja odpowiada realiom dzisiejszego świata?

Od dłuższego czasu świat nie jest już dwubiegunowy i wbrew niektórym prognozom, nie stał się jednobiegunowy, ale wielobiegunowy. Nie dzieli się już więc na Wschód i Zachód czy na Układ Warszawski i NATO albo na strefę wpływów ZSRR i strefę wpływów USA. Dzisiaj biegunów jest wiele. Niektóre, owszem, są większe i silniejsze, a inne mniejsze i mniej wpływowe, ale Moskwa i Waszyngton straciły monopol na układanie porządku światowego według swoich koncepcji czy interesów. Unia Europejska i Stany Zjednoczone są w pewnych kwestiach sojusznikami, a w innych rywalami. (…)

70 lat temu NATO miało jednego przeciwnika i jeden główny, wspólny dla wszystkich państw członkowskich cel: obronienie się przed potencjalną agresją tego przeciwnika. Pytanie brzmi, czy członkowie NATO nadal mają wspólne cele? Czy muszą stawiać czoła tym samym przeciwnikom i zagrożeniom? Z pewnością nie. Albowiem jeśli porównać tylko dwa państwa członkowskie w NATO, czyli Polskę i Francję, można zauważyć, iż zagrożenia i wyzwania, jakim musi sprostać każde z nich, są diametralnie inne. Główne zagrożenie dla Polski płynie obecnie ze wschodu, a największym wyzwaniem dla polskich sil zbrojnych jest zabezpieczenie terytorium Rzeczypospolitej przed potencjalną agresją ze strony Rosji. Polska jednak nie musi w tym samym stopniu co państwa Europy Zachodniej obawiać się zagrożenia ze strony państw nie znajdujących się w jej bezpośrednim sąsiedztwie. Polska nie musi też tak bardzo jak zachód Europy zabezpieczać się przed atakami organizacji terrorystycznych o charakterze islamistycznym, takich jak Daesh czy Al-Kaïda.

Jakie niebezpieczeństwa grożą Francji? Na pewno nie agresja ze strony któregoś z jej sąsiadów. Jednak dla Francji pośrednie i bezpośrednie zagrożenie stanowią państwa, które nie znajdują się w jej geograficznym sąsiedztwie. Dzisiaj bardziej niż z agresji z zewnątrz Francja obawia się ataku od wewnątrz, na zlecenie czynników zewnętrznych lub kierowanych przez podmioty znajdujące się na jej terytorium. (…)

Kiedy 70 lat temu powstawało NATO, istniała jedna definicja agresji na państwo członkowskie i sygnatariusze traktatu powołującego Sojusz Północnoatlantycki zamierzali wspólnie zapobiegać tej agresji. 70 lat później ta definicja już nie jest tak jednoznaczna.

Do agresji militarnej dołączyło wiele form agresji bezpośrednich i pośrednich, których byliśmy świadkami w ostatniej dekadzie. Wizja bezpośredniej agresji militarnej dokonanej przez wojska zdefiniowane jako armia konkretnego państwa coraz bardziej się oddala. Wzrasta natomiast prawdopodobieństwo wszelkiego rodzaju agresji hybrydowych. Inwazja na Krym, a następnie konflikt w Donbasie pokazały, że wzrasta zagrożenie ze strony tzw. formacji paramilitarnych, uznawanych za niczyje. Wszak wojna w Donbasie była prowadzona przez Moskwę, jednak za pośrednictwem tzw. zielonych ludzików, czyli bojowników bez mundurów i bez oficjalnej przynależności. Jak zdefiniować taka formę agresji? Jak udowodnić odpowiedzialność za nią państwu-sprawcy? (…)

„Jeden za wszystkich, a wszyscy za jednego” – to była główna zasada, filar Paktu Północnoatlantyckiego u zarania jego istnienia. Czy zasada ta nadal obowiązuje? Świat zmienił się od momentu powołania do życia NATO. Ale czy zmieniła się sama organizacja? Czy dostosowała swoje struktury, swoją metodologię i strategię obronną do świata wielobiegunowego? Czy ma jakiś pomysł na zachowanie spójności i solidarności pomiędzy jej państwami członkowskimi? Czy NATO uwzględniło ewolucję definicji agresji na państwo członkowskie w ciągu 70 lat funkcjonowania sojuszu? Wreszcie – czy potrafi nadal skutecznie przeciwstawiać się wrogim działaniom swoich przeciwników? Czy pozostało najbardziej wiarygodną gwarancją bezpieczeństwa jego państw członkowskich? A może staje się organizacją coraz bardziej symboliczną, muzeum minionej epoki?

Cały artykuł Zbigniewa Stefanika pt. „NATO w stanie śmierci klinicznej? Diagnoza Emmanuela Macrona” znajduje się na s. 12 grudniowego „Kuriera WNET” nr 66/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 16 stycznia 2020 roku!

Artykuł Zbigniewa Stefanika pt. „NATO w stanie śmierci klinicznej? Diagnoza Emmanuela Macrona” na s. 12 grudniowego „Kuriera WNET”, nr 66/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Gen. Waldemar Skrzypczak, Paweł Lewandowski, Łukasz Warzecha, Waldemar Jan Sługocki – Popołudnie WNET – 04.12.2019 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Magdalena Uchaniuk-Gadowska.

Goście Popołudnia WNET:

Gen. Waldemar Henryk Skrzypczak – polski wojskowy, generał broni SZ RP w stanie spoczynku. Oficer dyplomowany wojsk pancernych;

Paweł Lewandowski – podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego;

Łukasz Warzecha– dziennikarz, Publicysta tygodnika “Do Rzeczy”;

Tomasz Grzywaczewski– pisarz, publicysta, podróżnik;

Waldemar Jan Sługocki  – polski politolog, urzędnik państwowy i samorządowy oraz polityk, od 2010 do 2011 podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, w 2015 sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju, poseł na Sejm VII i IX kadencji, senator VIII kadencji. przewodniczący lubuskich struktur Platformy Obywatelskiej

Zbigniew Stefanik – korespondent Radia WNET we Francji.


Prowadzący: Magdalena Uchaniuk-Gadowska

Wydawca: Jaśmina Nowak

Realizator: Jan Dudziński


Część pierwsza:

Flaga NATO / Fot. Sergeant Paul Shaw LBIPP (Army) / CC0

Gen. Waldemar Henryk Skrzypczak odnosi się się do oświadczenia Mariana Banasia, który ogłosił, że nie zrezygnuje z funkcji prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Stwierdza, że wszyscy powinniśmy poczekać na werdykt śledczy. Mówi, że na pewno jest to kwestia polityczna. Przypomina mu to historię z jego życia, kiedy to wyrok był wydany przez media, zanim zrobił to sąd. Poddał się wtedy do dymisji. „Wszyscy potracili już orientacje, już nie pamiętają jaki był początek tej sprawy”-mówi. Powstały rysy- mówi o NATO. Turcja podała rękę Rosji i razem z nią zaczęła działać na Bliskim Wschodzie przeciw Amerykanom. Turcy podjęli działania sprzeczne z polityką NATO. Prowadzi ona na Morzu  Śródziemnym politykę naruszającą prawa Cypru i Grecji, która też jest członkiem Sojuszu. Stwierdza, że Erdoğan nie potrzebuje więcej wrogów w NATO, stąd jego zgoda na  plany obrony krajów bałtyckich i Polski. Wcześniejsze słowa tureckiego prezydenta nasz gosć ocenia jako strategię negocjacyjna. „NATO jest potrzebne nam, jest potrzebne Europie”. Zauważa, że słowa Macrona i Trumpa wywołują duże wzburzenie wśród polityków. „NATO stoi przed bezprecedensowym wyzwaniem”, gdyż wcześniej wiadomo, że wrogiem była Rosja, zaś wygląda to tak, jakby Sojusz nie miał wroga. Wojskowy podkreśla, że potrzeba odbudowy potencjału militarnego. Trzeba także zdefiniować misję Sojuszu, zwłaszcza rolę Turcji, która jest głównym problemem NATO.

Część druga:

Włodzimierz Niderhaus/ Foto. Григорий Ганзбург/ CC 4.0

Paweł Lewandowski mówi o dekoncentracji mediów. Stwierdza, że przepisy dotyczące mediów są w gestii ministra kultury. „Tak naprawdę chodzi o jedno- zapewnienie rzetelności i pluralizmu medialnego”- podkreśla. Jest to istotne żebyśmy mogli wypracować sobie zdanie. Większy pluralizm to także lepsza walka z fake newsami. Mówi o tym nad czym pracuje ministerstwo. Podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego tłumaczy różnicę między dekoncentracją a repolonizacją. Stwierdza, że jeśli chodzi o repolonizację to wywłaszczania kogoś, zwłaszcza mediów jest utrudnione przez ustawę i  konstytucję. Mówi, że nie ma planów by znieść abonament. Jednocześnie jak mówi państwo dopłaca do telewizji z budżetu. Są to pieniądze, jak mówi, płacone za tych, którzy są zwolnieni z opłat. Mówi, że powinien być jeden system, w miarę niezależny od polityków. Powinien być on automatyczny. Winien to być albo jakiś rodzaj opłaty albo. Na Zachodzie Europy jest opłata audiowizualna. Podkreśla, że Polacy nie chcą płacić abonamentu, bo uważają go za podatek, a sposób jego poboru jest nieskuteczny. Nasz gość dodaje, iż wystarczyłoby żeby każda pracująca osoba płaciłaby 8 zł miesięcznie i mielibyśmy 2,5 mld rocznie, co wystarczyłoby na utrzymanie wszystkich mediów publicznych. Polemizuje z krytyką lewicy stwierdzając, iż „Polska Fundacja Narodowa bardzo dużo dobrych zrobiła”. To, że Polacy w Polsce nie dostrzegają jej działań wynika z tego, że działa ona za granicą, by tam promować nasz kraj.  Dofinansowała ona film o Witoldzie Pileckim, ze swoich 200 mln zł jakie dostaje.

Powraca temat filmu „Zdarzyło się w Polsce”, o którym mówiliśmy dwa tygodnie temu. Podkreśla, że żeby zrobić film trzeba „znaleźć ekipę, podpisać z nią umowę, zbierać faktury i rachunki by rozliczyć się z dotacji”. 180 tys. nierozliczonych pieniędzy zostało zwróconych przez producenta filmu. Mówi, że ze względu „niejasności w rozliczeniu” film został skierowany do zaufanej Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w Warszawie. W przeszłości realizowała ona „Legiony” i kończyła „Smoleński”. To jest największa wytwórnia w Polsce”- podkreśla. Jerzy Zalewski musi w jego ocenie współpracować z Włodzimierzem Niderhausem jeśli chce dokończyć swój film. Lewandowski nie ma żadnych informacji nt. agenturalnej przeszłości szefa WFDiF, i jak mówi, nie ma możliwości i prawy by sprawdzić, czy ktoś współpracował z SB czy nie. Dodaje, że jest zwolennikiem wprowadzenia przepisów, które by na to pozwalały.

Łukasz Warzecha/ Foto. Margotte.Blogpress.pl/ CC 4.0

Łukasz Warzecha zauważa, że szef NIK idzie z PiS-em, z którym był przez lata związany, na wojnę. „Tylko czekać aż zacznie bronić go opozycja”-ironizuje. Zastanawia się czemu PiS postanowił naciskać na Banasia by ustąpił. Może to wynikać z chęci odcięcia się od tego, co już o nim wiadomo lub od tego, co kierownictwo PiS wie, a opinia publiczna nie.  Publicysta oceniając postawę PiS-u przypuszcza, że nie chodzi tylko o kwestie wizerunkowe. Uprawdopodobnia to scenariusz wg materiały służb wykazały inne niewygodne dla PiS-u rzeczy, poza tymi już znanymi.

Złe jest to jego zdaniem, że Banaś został powołany na swoje stanowisko zanim zakończyła się kontrola jego majątku przez służby. Przypuszcza, że kierownictwo PiS mogło nie chcieć czekać na raport na zasadzie: „Mamy do niego zaufanie. Musimy go powołać, bo kończy nam się kadencja”. Teraz odwołanie Banasia jest bardzo trudna, gdyż szef NIK ma jeden z najmocniejszych immunitetów w państwie. Podkreśla, że dobrego rozwiązania w tej sytuacji nie ma. Nie jest nim zmiana konstytucji, pozwalająca na jego odwołanie, gdyż podważyłoby to wartość tej instytucji. Przypomina, że poprzedni prezes NIK „Krzysztof Kwiatkowski występował przed sądem w charakterze oskarżonego”, dodają,iż może„trochę ten przykład podziałał na Mariana Banasia”. Różni ich to, iż „Kwiatkowski był zawsze w Platformie wolnym elektronem”, natomiast Banaś jest „z twardego jądra PiS-u”.

Część trzecia:

Donald Trump / Fot. Sgt. Amber Smith / CC 3.0

Tomasz Grzywaczewski o impeachmencie Trumpa. Komisja do spraw wywiadu amerykańskiej Izby Reprezentantów przyjęła raport, z którego wynika, że prezydent Donald Trump nadużył urzędu, zabiegając o zagraniczną pomoc przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi. Biały Dom już ogłosił, że raport nie zawiera dowodów, które świadczyłby na niekorzyść Donalda Trumpa.

Mówi także o szczycie NATO. Ta rocznicowa uroczystość, jak podkreślano, odbywała się w cieniu pęknięcia wewnątrz Sojuszu. Opozycja zarzuca amerykańskiemu prezydentowi, że dla Europejczyków jest niewiarygodnym sojusznikiem. Wycofał on bowiem wojska amerykańskie z Syrii płn. pozwalając Turcji na atak na syryjskich Kurdom. Stwierdza, że „Turcja poczuła się bardzo silna po tym, co wydarzyło się w Syrii”. Zdaniem naszego gościa, działania prezydenta Trumpa potrafią być chaotyczne, a Europejczycy nie chcą wydawać więcej na obronność. Uwagę Amerykanów coraz bardziej zajmują Chiny. Zwraca uwagę na przemówienie Mike’a Pence, które określa jako swego rodzaju deklarację zimnej wojny USA z Chinami. Dodaje, ze Europa jest zainteresowana współpracą gospodarczą z Chinami i nie ma zgody między USA a Europą, co do polityki wobec Chin.

Lic. Pixabay, CC0 Creative Commons

Zbigniew Stefanik o strajku komunikacji publicznej we Francji. Związkowcy zapowiadali już we wrześniu, że dojdzie do niego, jeśli rząd nie zgodzi się na ich postulaty dotyczące reform emerytalnych. Kraj jest sparaliżowany od komunikacji miejskiej przez koleje po lotniska. Protestują nie tylko przeciwnicy rządowej reformy, ale także studenci. Jeden ze studentów podpalił się w Lyonie by zaprotestować przeciwko ciężkiej sytuacji studentów we Francji. Jutro ma odbyć się 150 demonstracji we Francji z czego wiele w Paryżu. Jest on obok Nantes, Marsylii, Bourdeaux jednym z najbardziej zagrożonych protestami miast. „Słowa Emmanuela Macrona wywołały spore poruszenie”- mówi korespondent. Jednocześnie w tle toczy się francusko-amerykańska wojna handlowa, co wiążę się z chęcią opodatkowania przez Paryż amerykańskich gigantów internetowych. „Kto dzisiaj przeciwnikiem i wrogiem NATO? Jak dzisiaj zdefiniować agresję?”- pyta się dziennikarz. Pojęcie agresji, jak pokazała wojna hybrydowa stało się niejasne. W dodatku Turcja swoją politykę uzgadnia często z Rosją, a nie z członkami Paktu. „Wiele wskazuje, że struktury Państwa Islamskiego przenoszą się do Afryki Płn.”, czego jak mówi Stefanik, amerykańskie władza nie chcą zauważyć.

 

Część czwarta:

Waldemar Jan Sługocki odnosi się do oświadczenia Mariana Banasia.  Mówi, iż Banaś „powinien zrezygnować z funkcji prezesa Najwyższej Izby Kontroli”. Podkreśla, iż zarzuty wobec poprzedniego prezesa pojawiły się w trakcie pełnionej przez niego funkcji, a  w przypadku Banasia o obciążających go rzeczach wiadomo było jeszcze przed głosowaniem za jego wyborem. „Mówimy o wiceministrze i ministrze finansów”- podkreśla, więc o kimś kto powinien być już wielokrotnie weryfikowany. Zadaje pytanie- czemu służby nie wykryły tego wcześniej. Poseł PO mówi, że każdy ma prawo wystąpić na drogę sądową w obronie swojego dobrego imienia, jeśli uzna, że materiał dziennikarski je narusza. Uważa, że obywatele mają prawo wiedzieć, dlaczego prezes PiS uznał, iż Banaś nie powinien pełnić dalej funkcji prezesa NIK. Jeśli sąd skaże Mariana Banasia, to będzie musiał zrezygnować. Zapowiedział głosowanie za uchyleniem immunitetu.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej mówi o tym, czemu marszałek Sejmu powinna zostać zdymisjonowana. Przypomina powtórzenie przez nią głosownia ws. wyboru sędziów KRS. Podkreśla, że nie powinna tego robić, tylko po opublikowaniu wyników glosowania ewentualnie zarządzić jego reasumpcję.  „To faktycznie jest jakaś gra polityczna, ale ja jej nie rozumiem”. Przyznaje, że w prawyborach Platformy Obywatelskiej  będzie popierać Małgorzatę Kidawę-Błońską. Podkreśla, że szanuje obydwoje kandydatów, ale program byłej marszałek sejmu bardziej go przekonuje.

Nietypowy zamach. Informatyk, wieloletni pracownik policyjnej prefektury paryskiej zaatakował nożem współpracowników

Napastnik, który zasztyletował 4 osoby i ranił dwie kolejne, nie miał pochodzenia arabskiego ani przeszłości kryminalnej. Wywodził się ze środowiska nie noszącego żadnych cech tzw. gettoizacji.

Zbigniew Stefanik

3 października 2019 r., godzina 12.54. Pracownik policyjnej prefektury paryskiej atakuje nożem i zabija swego współpracownika z biura. Następnie przenosi się piętro wyżej i atakuje, również nożem, czterech policjantów na służbie. Następnie udaje się na schody, aby zejść na podwórze. Tam rzuca się z nożem na kolejne dwie pracowniczki prefektury. Kiedy dostaje się na podwórze, zachodzi mu drogę 24-letni stróż porządku, pełniący służbę w tej prefekturze od sześciu dni. Po trzech wezwaniach napastnika do poddania się, funkcjonariusz otwiera do niego ogień ze służbowego pistoletu maszynowego typu HKG36. Agresor ginie na miejscu. (…)

Sprawcą ataku jest 45-letni Michael Harpon, urodzony na Martynice obywatel francuski. Od 16 lat pracował w policyjnej prefekturze paryskiej na stanowisku informatyka i miał najwyższy poziom dostępu do danych ściśle tajnych, w tym do informacji związanych z walką z terroryzmem nad Sekwaną i do kartotek fiché S i fiché SPRT, czyli zbioru nazwisk osób podejrzewanych o działalność ekstremistyczną. Jest też osobą niepełnosprawną – ma kłopoty ze słuchem. Agresor nie miał przeszłości kryminalnej, nie był notowany w żadnym rejestrze policyjnym czy służb antyterrorystycznych, nic też nie wskazywało na jego przynależność do band islamistycznych. (…)

Ustalono, że przed 10 laty przeszedł na islam, a od co najmniej 18 miesięcy zradykalizował się. Podobno uczęszczał do meczetu, gdzie nauczał dobrze znany służbom antyterrorystycznym i imigracyjnym Ahmed Hilali, reprezentant radykalnej (salafickiej) formy islamu.

Późniejszy agresor miał przejawiać widoczne symptomy radykalizacji: przychodził do pracy w tradycyjnym stroju muzułmańskim, odmawiał podawania ręki kobietom. (…)

W dniu napaści Harpon po drodze do pracy kupił dwa noże ceramiczne i z tymi narzędziami późniejszej zbrodni udało mu się przejść przez bramki kontrolne policyjnej prefektury paryskiej. Według zeznań jego żony, miał on się jej skarżyć, że słyszy głosy, które nakłaniają go „do robienia strasznych rzeczy”. W przededniu ataku ponoć poprosił ją, aby zadbała o bezpieczeństwo dzieci. Kilka godzin przed tragedią przesłał do niej 33 sms-y radykalnej o treści islamskiej. Sąsiedzi zeznali śledczym, że w nocy poprzedzającej atak Michael Harpon miał krzyczeć w swoim mieszkaniu „Allah Akbar!”. Członkowie jego rodziny ujawnili zaś, iż kilka dni przed dokonaniem zbrodni rozmawiał z nimi w sposób, który wskazywał na to, ze chce się z nimi pożegnać. Wreszcie – jego żona powiedziała, że w dniu ataku przesłała kilka alarmujących wiadomości tekstowych do jego współpracowników o dziwnym zachowaniu swojego męża. Ich adresaci podobno ani na nie odpowiedzieli, ani nie zareagowali w żaden inny sposób. (…)

Po raz pierwszy od drugiej wojny światowej doszło do ataku na funkcjonariuszy policyjnej prefektury paryskiej i po raz pierwszy w historii tej instytucji – do ataku od wewnątrz. Po raz pierwszy też w historii tzw. francuskiego antyterroryzmu zaatakowano samo jego centrum, jego serce, albowiem policyjna prefektura paryska jest tak naprawdę komendą (dyrekcją) rozpoznania francuskiej policji państwowej.

Wreszcie – do tej pory nikt w historii V Republiki nie dokonał zamachu na francuską instytucję przy tak rozległych możliwościach swobodnego działania, czyli mając dostęp do najtajniejszych informacji francuskiej policji i innych francuskich służb.

Napastnik, który w policyjnej prefekturze paryskiej zasztyletował cztery osoby i ranił dwie kolejne, nie miał pochodzenia arabskiego i przeszłości kryminalnej. Wywodził się ze środowiska nie noszącego żadnych cech tzw. gettoizacji. Nie znajdował się na marginesie społecznym ani w strefie wykluczenia zawodowego. Od 16 lat pracował na stanowisku informatyka w jednej z najistotniejszych z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa instytucji.

Cały artykuł Zbigniewa Stefanika pt. „Inny zamach” można przeczytać na s. 14 listopadowego „Kuriera WNET” nr 65/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 19 grudnia.

Artykuł Zbigniewa Stefanika pt. „Inny zamach” na s. 14 listopadowego „Kuriera WNET”, nr 65/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Wizyta prezydenta Francji w Chinach. Stefanik: Macron chce przystopować rozwój tzw. Nowego Szlaku Jedwabnego

Zbigniew Stefanik o wizycie prezydenta Francji w ChRL, współpracy i rywalizacji chińsko-europejskiej i o nowelizacji francuskich przepisów imigracyjnych.

Zbigniew Stefanik opowiada o wizycie Emmanuela Macrona w Chinach. Razem z nim do Państwa Środka przybędzie 70 przedstawicieli francuskiego biznesu, a także przedstawiciele świata kultury jak Jean-Michel Jarre, czy reżyser tworzący sagę Asteriksa. Powodem obecności tych ostatnich jest otwarcie w Szanghaju Centrum Pomidou, który ma służyć jako „wehikuł francuskiej kultury i sztuki”.

Prezydent Francji ma podpisać w środę w Pekinie ze stroną chińską umowę o ochronie marek i produktów rolnych przed podróbkami oraz wiele innych kontraktów. Umowa ta jest potrzebna, gdyż „Chiny w kwestiach patentowych niekoniecznie przestrzegają prawa międzynarodowego”. Jak zauważa Stefanik, francuska delegacja reprezentuje nie tylko Francję, ale również interesy Unii Europejskiej. Wiąże się to z przekonaniem, że UE może prowadzić skuteczną politykę wobec Chin, tylko jeśli będzie mówić jednym głosem. Jak mówił wcześniej prezydent Macron, prawa człowieka są ważnym tematem, ale nie najważniejszym podczas tej wizyty. Wśród omawianych kwestii znajdą się kwestie związane z ekologią: przestrzeganie paktu klimatycznego, czy rozwój technologii alternatywnych.

Macron nie kryje się, że chce przystopować rozwój tzw. Nowego Szlaku Jedwabnego.

Prezydent Francji pragnie ochronić europejski przemysł przed przejęciem przez Chiny. Służyć temu miała zablokowana przez Komisję Europejską fuzja Alstom i Siemens. KE sprzeciwiła się fuzji, argumentując, że grozi powstaniem monopolu. Obecnie Francja próbuje wynegocjować odblokowanie fuzji, widząc w niej ochronę francuskiej komunikacji przed przejęciem jej przez Chińczyków.

Stefanik odnosi się także do nowelizacji francuskich przepisów imigracyjnych. Wśród 20 dyskutowanych poprawek są: „usztywnienie francuskiego systemu azylowego”, „doprecyzowanie dostępu do francuskiej opieki zdrowotnej”, a także najbardziej kontrowersyjne „konkretne limity imigracyjne powiązane ściśle z konkretnymi branżami”. Rząd pragnie jak najszybszego przegłosowania tych zmian.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.