Samobójcze bramki. Kto popiera kandydata przeciw polskiemu rządowi, gra w obcej drużynie i strzela gole sam sobie

Z czego się, kibice PO, cieszycie? Jeśli Wasz ulubieniec zawdzięcza stanowisko poparciu Niemiec i Francji, wbrew Polsce, to dla czyich interesów będzie pracował? Zapomni, dzięki komu dostaje pensję?

Zbigniew Kopczyński

Długo oczekiwany finał wielkich rozgrywek: mecz Polska – Niemcy. Wbrew nadziejom wielu rodaków, zachodni sąsiedzi nie dali szans polskiej reprezentacji i dosłownie roznieśli ją na boisku. Wśród polskich kibiców przygnębienie. A raczej wśród ich większej części.

Wśród innej, dość dużej części kibiców i komentatorów – euforia, bo przegrała reprezentacja, której zarówno trener, jak i gros zawodników wywodziła się z nielubianego przez nią klubu, a na dodatek bramki Polakom strzelali Mirosław Klose i Łukasz Podolski. Obaj, choć grali w barwach Niemiec, urodzili się w Polsce i mówią po polsku. A więc wygrała Polska!

Tak mniej więcej wygląda radość zwolenników Platformy po reelekcji Donalda Tuska.

I z czego się, kibice PO, cieszycie? Jeśli Wasz ulubieniec zawdzięcza stanowisko poparciu Niemiec i Francji, przy sprzeciwie Polski, to dla czyich interesów będzie pracował? Zapomni, dzięki komu dostaje pensję?

Znając jego pamiętliwość i mściwość, można spokojnie założyć, że będzie starał się, jak tylko może – inna rzecz, ile będzie mógł – szkodzić rządowi PiS. I to Wam się pewnie podoba.

Pamiętajcie jednak, że szkodzenie polskiemu rządowi za granicą – obojętnie, czy jest to rząd PiS, czy inny – jest szkodzeniem Polsce. A tak się składa, że to Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory i ta partia ma demokratyczny mandat do rządzenia Polską i reprezentowania jej na zewnątrz.

Kto popiera kandydata przeciw polskiemu rządowi, gra w obcej drużynie, tak jak Podolski i Klose, choćby mówił po polsku.

Artykuł Zbigniewa Kopczyńskiego pt. „Samobójcze bramki” znajduje się na s. 12 kwietniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Zbigniewa Kopczyńskiego pt. „Samobójcze bramki” na s. 12 kwietniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl

Dlaczego karać zmarłych? Zamiast pośmiertnie pozbawiać stopni komunistycznych generałów, można ich awansować i odznaczyć

Awansujmy oficerów o sowieckiej proweniencji na generałów czy pułkowników „ludowych”. Była Polska Ludowa, było Ludowe Wojsko Polskie, to niech ich – zmarli i żyjący – oficerowie noszą te tytuły.

Zbigniew Kopczyński

Wszczęta procedura pośmiertnego pozbawienia stopni generalskich komunistycznych generałów budzi duże i uzasadnione kontrowersje. Uzasadnione nie z powodu wątpliwych podstaw tych degradacji, bo te są oczywiste. Sprzeciw wzbudza chęć karania zmarłych, co nie jest przyjęte w chrześcijańskim kręgu kulturowym. Zmarłych można pośmiertnie jedynie awansować i odznaczać.

I właśnie taki awans chcę zaproponować. Na jaki jednak stopień awansować generała armii Wojciecha Jaruzelskiego? Wyżej jest tylko marszałek, a na przyznanie mu tego stopnia nie zdobyli się nawet komuniści. By awansować generała – wówczas broni – Jaruzelskiego, stworzono nowy stopień wojskowy „generał armii”. Stworzono tym samym precedens, który proponuję wykorzystać.

Awansujmy więc oficerów o sowieckiej proweniencji, tych zmarłych i tych żyjących, na nowe stopnie wojskowe: „generał ludowy”, „pułkownik ludowy” itd. Była Polska Rzeczpospolita Ludowa, było Ludowe Wojsko Polskie, to niech ich oficerowie również noszą tytuł „ludowy”. Zresztą przy „generale ludowym” nie będę się upierał. Można użyć innych określeń i nazwać ich prosto i jednoznacznie „generał sowiecki” lub tak, jak lubili zwracać się do siebie: „towarzysz generał”.

„Towarzysz generał”, „towarzysz pułkownik” brzmi całkiem znajomo i przywodzi dawnych wspomnień czar. Istotniejsze jest jednak, by za pomocą wybranego określenia jednoznacznie odróżnić tych, którzy byli częścią zbrojnego ramienia imperium zła, od oficerów Rzeczypospolitej.

Generałom ludowym przysługiwałyby odpowiednie do rangi przywileje, w tym gwarantowana emerytura w wysokości dwóch tysięcy złotych, a niższym szarżom odpowiednio mniejsza. Mieliby również prawo do noszenia mundurów, takich jak oficerowie Wojska Polskiego, przy czym generałowie ludowi mieliby przy wężyku generalskim nie srebrne gwiazdki, a jedną, dużą gwiazdę czerwoną. Niższe szarże dodawałyby takąż gwiazdę do polskich oznak.

I oczywiście na czapce orzeł bez korony. To ostatnie powinno szczególnie ucieszyć pułkownika (ludowego) Mazgułę i jego kolegów. Uwolni ich to bowiem od przykrego dla nich obowiązku noszenia polskiego orła – godła, które z takim zaangażowaniem zwalczali.

Felieton Zbigniewa Kopczyńskiego pt. „Awans dla generała” znajduje się na s. 7 marcowego „Kuriera Wnet” nr 33/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Felieton Zbigniewa Kopczyńskiego pt. „Awans dla generała” na s. 7 marcowego „Kuriera Wnet” nr 33/2017, wnet.webbook.pl

 

O oświacie moje 3 grosze. Poziom dyskusji, demagogia i brak logiki przeciwników reformy skłoniły mnie do zabrania głosu

Wystarczyła zapowiedź likwidacji gimnazjów przez rząd PiS, by dokonał się w Polsce cud edukacyjny i gimnazja – w opinii ZNP et consortes – stały się fundamentem wysokiego poziomu polskiej oświaty.

Zbigniew Kopczyński

Przewodniczący Bochniarz i wspierający go politycy straszą gwałtownym spadkiem poziomu polskiej oświaty wskutek zmian i masowych zwolnień nauczycieli. To oczywiście totalna bzdura. Przecież po likwidacji gimnazjów uczniowie nie wyparują ze szkół. Po prostu zamiast 1. klasy gimnazjum będziemy mieli 7. klasę podstawówki i do nauczania potrzeba będzie dokładnie tyle samo nauczycieli. Niezbędne zwolnienia nauczycieli będą, tak jak dotychczas były, spowodowane sytuacją demograficzną. (…)

Celem reformy powinno być podniesienie poziomu nauczania, a nie zatrudnianie nauczycieli. Dobrze jest, jeśli oba te cele można zrealizować jednocześnie. Jednak dla ministra edukacji priorytetem ma być dobro uczniów przed dobrem nauczycieli, tak jak reforma służby zdrowia powinna mieć na celu dobro pacjenta, a nie stwarzanie miejsc pracy lekarzom i pielęgniarkom.

Czy warto bronić gimnazjów? Otóż od czasu ich powstania do zapowiedzi likwidacji nie słyszałem o nich ani jednej pozytywnej opinii. (…)

Ściągnąłem sobie w maju 2015 zadania z egzaminu maturalnego na poziomie podstawowym i w gronie rodzinnym – mam na to świadków – bez używania kartki i ołówka rozwiązałem zadania dające 30% punktów, a więc zdałem maturę. Zaznaczam, że nie korzystałem z tablic ani kalkulatora, z czego korzystać mogą maturzyści. Dla porządku dodam, że maturę zdawałem 40 lat wcześniej i nawet nie próbowałem wtedy rozwiązywać zadań w pamięci.

Rok później powtórzyłem zabawę i uzyskałem 66%. Czyżbym był geniuszem matematycznym? Wrodzona skromność nie pozwala mi zaprzeczyć, niemniej prawda jest dla mnie bardziej brutalna. Jest nią dramatyczny spadek poziomu nauczania. W zestawach maturalnych widziałem zadania, których – w moich czasach – nie dałby na klasówkę nauczyciel w podstawówce, by nie narazić się na zarzut zaniżania poziomu. Kto nie wierzy, niech sprawdzi.

Cały artykuł Zbigniewa Kopczyńskiego pt. „O oświacie moje 3 grosze” można przeczytać na s. 6 lutowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 32/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Zbigniewa Kopczyńskiego pt. „O oświacie moje 3 grosze” na s. 6 lutowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 32/2017, wnet.webbook.pl