Pierwsze strony gazet: wizyta szefa MSZ Kuwejtu w Libanie i przymusowe szczepienia dla angielskich medyków

Także o 39 chińskich myśliwcach w pobliżu Tajwanu, chińskich protestach przeciwko działaniom Tokio i Waszyngtonu oraz o widmie rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Kazimierz Gajowy mówi o niespodziewanej wizycie ministra spraw zagranicznych Kuwejtu. Reprezentuje on nie jedynie własny kraj, ale także inne państwa Zatoki Perskiej. W Libanie pojawili się studenci z Iraku, aby kończyć swoje rozpoczęte zdalnie studia.


Iza Smolarek mówi, że na pierwszych stronach brytyjskich gazet mówi się o konflikcie rosyjsko-ukraińskim. Wielka Brytania po raz kolejny ogłosiła, że Rosję czekają poważne konsekwencje, gdyby zdecydowała się zaatakować Ukrainę.

Dominik Rapp stwierdził, że istnieje duże ryzyko tego ataku. Kolejnym tematem wywołującym emocje na Wyspach są obowiązkowe szczepienia pracowników służby zdrowia. Trwają protesty przeciwko nim. Walia deklaruje, że może zatrudnić niezaszczepionych medyków, którzy stracą pracę w Anglii.


Ryszard Zalski donosi, że 39 chińskich myśliwców wkroczyło w poniedziałek tajwańską strefę identyfikacji przestrzeni powietrznej. Jest to druga największa taka liczba jednocześnie wlatujących w strefę chińskich maszyn. Jak zauważa Zalski, dzień wcześniej marynarki amerykańska i japońska przeprowadziły wspólne manewry na Morzu Filipińskim. Wcześniej miała miejsce konferencja między przedstawicielami Tokio i Waszyngtonu. Pekin oskarża Stany Zjednoczone i Japonię o nieuprawnioną ingerencję w wewnętrzne sprawy Chin.

Rakowski: Polski biznes musi szukać nowych przestrzeni, gdzie może się realizować. Taką przestrzenią jest Zatoka Perska

Arabski gaz i polskie inwestycje. Ekspert ds. bliskowschodnich o wizycie prezydenta Andrzeja Dudy w Katarze.


Paweł Rakowski komentuje wizytę prezydenta RP Andrzeja Dudy w Katarze. Wskazuje, że region Zatoki Perskiej jest obszarem, na który warto zwracać uwagę. W czasie swej wizyty prezydent Duda zachęcał katarski biznes do inwestowania w Polsce. Zwrócił przy tym uwagę na to, że

Relacje pomiędzy Katarem i polską są chwili obecnej w sumie jednostronne tzn. my kupujemy gaz, w zeszłym roku o wartości ponad pół miliarda dolarów, a tak właściwie tej wymiany handlowej dalszej nie ma.

Polska głowa państwa wskazała także na to, co my moglibyśmy zaoferować Katarowi. Chodzi z jednej strony o nowoczesne technologie, a z drugiej o produkcję żywności. Prezydent Duda podkreślał, że trzeba patrzeć szerzej na Europę Środkowo-Wschodnią.

Polska jest częścią pewnego układu politycznego i gospodarczego.

W przyszłości może dojść do przedłużenia gazociągu katarskiego do Chorwacji. Pozwoliłoby to przeciwdziałać rosyjsko-niemieckiej dominacji gazowej. Ekspert ds. bliskowschodnich podkreśla, że

Bardzo ważne jest to, że prezydent Duda był w Katarze,  jak też i to, że Polska zaprezentowała się bardzo konkretnie i merytorycznie w trakcie polskiego dnia na Expo w sąsiednim Dubaju.

Dodaje, że Zatoka Perska to obszar o niesamowitym kapitale. Uwypukla znaczenie współpracy rządu z krajowym biznesem, która jest konieczna by ekspansja gospodarcza Polski w tym regionie była skuteczna.

Region ten przechodzi intensywną transformację.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Bryc: Państwa arabskie, które zawarły porozumienie z Izraelem nie zrezygnowały z działań na rzecz powstania Palestyny

Dr Agnieszka Bryc mówi, że porozumienie pomiędzy Izraelem a ZEA i Bahrajnem zostało zawarte z obawy przed ekspansją Iranu, a umowa zakłada również zakaz finansowania organizacji, takich jak Hamas.


Ekspert ds. polityki bliskowschodniej, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, dr Agnieszka Bryc wskazuje, że od 1994 roku, gdy Izrael podpisał traktat pokojowy z Jordanią, dopiero po 26 latach nastąpiło „wielkie przełamanie” i doszło do podpisania normalizacji stosunków Izraela z kolejnymi arabskimi państwami, jak Zjednoczone Emiraty Arabskie i Bahrajn.

Porozumienie to było motywowane kwestiami bezpieczeństwa, wymianą informacji i koordynacją swoich działań, by powstrzymywać ekspansję Iranu w regionie. Główną ofiarą tego porozumienia są Palestyńczycy, którzy zostali także wykluczeni z tzw. planu stulecia proponowanego przez Stany Zjednoczone. W Palestynie normalizacja stosunków z Izraelem postrzegana jest jako „nóż w plecy”.

Ironia losu polega na tym, że państwo które jest jednym z ostatnich, które tak bardzo wyraźnie broni praw Palestyńczyków to Iran, a z drugiej strony Turcja, która ma duży problem w relacjach z rządem Netanjahu.

Gość Radia Wnet podkreśla, że porozumienie z Izraelem nie tylko normalizuje stosunki z państwami arabskimi, ale także zakazuje wspierania organizacji terrorystycznych działających przeciw Izraelowi, takich jak właśnie Hamas, który jest silnie finansowany przez Iran.

Oficjalnie normalizacja jest podpisana, ale państwa Zatoki Perskiej nie wycofał się do inicjatywy saudyjskiej […] i ciągle będą działać na rzecz powstania Palestyny, ale siłą rzeczy, ze względu na zagrożenie ze strony Iranu, muszą współpracować z Izraelem, który daje realne możliwości obrony przez Iranem. Do 2019 roku z państw Zatoki Perskiej do Hamasu przesłano […] 7,5 mld dolarów. To jest 1/3 całego wsparcia dla Palestyńczyków zza granicy.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Bliski Wschód. Morawiecki: Monitorujemy sytuację. Czaputowicz: Były rozważane warianty ewakuacji żołnierzy do Kuwejtu

Sytuację na Bliskim Wschodzie, kwestię bezpieczeństwa polskich żołnierzy w Iraku komentują: premier Mateusz Morawiecki, minister Jacek Czaputowicz, rzecznik rządu Piotr Müller i poseł Borys Budka.

Szef polskiego rządu podkreślał podczas swojego wystąpienia, że:

Jesteśmy w stałym kontakcie z panem prezydentem. Cały czas monitorujemy sytuację.

Decyzje na temat Bliskiego Wschodu i żołnierzy Paktu tam stacjonujących podejmowane będą konsultowane ze wszystkimi członkami NATO. O sytuacji w tym regionie Mateusz Morawicki powiedział, że jest  „niestabilna od kilku miesięcy”. Przypomina atak na instalacje rafineryjne w Arabii Saudyjskiej i ostrzelanie statków w Zatoce Perskiej.

Dochodzi tam do wzajemnej wymiany ciosów. […] Sytuacja się zaostrza wraz ze likwidowaniem gen. Sulejmaniego. W tym przypadku, w którym Stany Zjednoczone podejmują decyzję samodzielnie oczywiście jest to ich decyzja, my natomiast mamy obowiązek dbania o polskich żołnierzy.

Premier zaapelował do opozycji o współpracę przy działaniach na rzecz deeskalacji konfliktu i ochrony polskich żołnierzy. Podkreślał, że w ramach Paktu Północnoatlantyckiego:

Jesteśmy poważnym partnerem, który przeznacza ponad 2% budżetu na wydatki zbrojeniowe.

Minister spraw zagranicznych podkreślił z kolei, że należy „nie narażać niepotrzebnie bezpieczeństwa” żołnierzy sił NATO stacjonujących w Iraku. Jak stwierdził Jacek Czaputowicz:

Były rozważane warianty ewakuacji do bardziej bezpiecznego obszaru, Kuwejtu na przykład. Natomiast ocenę tego, czy jest to już ten poziom zostawiamy ekspertom i dyplomatom.

Pytany przez Łukasza Jankowskiego rzecznik rządu Piotr Müller, stwierdził, że

Nie wykluczamy, że podwyższenie takiego alertu może mieć miejsce.

Wolę współpracy z rządem dla bezpieczeństwa polskich obywateli wyraził przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka.

Będziemy wspierać rząd we wszystkich sprawach bezpieczeństwa Polek i Polaków.

Poseł podkreślił, że jego formacja jest merytoryczną opozycją, a dialog i rozmowa są potrzebne. Temu ostatniemu służyć powinna Rada Bezpieczeństwa Narodowego.

A.P.

Jeśman: Wątpię, że Donald Trump odwołał wizytę w Polsce z powodu huraganu Dorian

Wojciech Jeśman przybliża sprawę huraganu Dorian, który spustoszył wyspy Bahama i zmierza w kierunku Florydy, twierdząc, że to nie on zadecydował o odwołaniu wizyty Trumpa w Polsce.

Huragan Dorian jest to jeden z największych huraganów w historii. W tym momencie przesuwa się na północ i możliwe jest zagrożenie Południowej Karoliny.

Jestem bardzo sceptyczny, jeżeli chodzi o przyczynowość odwołania wizyty prezydenta Donalda Trumpa. Wiązanie tego z huraganem nie jest czymś, co ja tak łatwo kupuje. Widzę tutaj inne przyczyny natury politycznej, a huragan jest wygodnym pretekstem – mówi korespondent „Radia WNET”.

Jak dodaje Jeśman: Rok temu mieliśmy równie silny huragan, który uderzył na Florydę i wtedy nie zmieniał on ustalonych wizyt prezydenta Trumpa. Osobiście upatrywałbym tych przyczyn w sferze politycznej. Myślę, że są przyczyny, dla których być może prezydent nie jest w pełni zadowolony z postawy Warszawy w kwestiach Iranu. Oświadczenie premiera Mateusza Morawieckiego, który widocznie nie pali się do uczestnictwa w jakichkolwiek wojnach w Zatoce Perskiej jest momentem. który w polityce polsko-amerykańskiej jest ważniejszy niż huragan. 

Aby dowiedzieć się więcej, zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

AFP: Katar nie zaakceptował żadnego z 13 postulatów krajów arabskich. Czy to początek drugiej fali arabskiej wiosny?

Katar przekazał w poniedziałek Kuwejtowi swoją oficjalną odpowiedź na 13 żądań, sformułowanych przez Arabię Saudyjską i jej sojuszników w celu rozwiązania kryzysu w regionie – podaje Agencja FP.

Katarski minister spraw zagranicznych szejk Muhammad ibn Abd ar-Rahman as-Sani przekazał odpowiedź emirowi Kuwejtu Sabahowi al-Ahmadowi al-Dżabirowi as-Sabahowi. Kuwejt prowadzi mediacje w sprawie zakończenia sporu. W poniedziałek kraje arabskie, które poddały Katar izolacji, poinformowały, że wydłużyły termin na spełnienie 13 postulatów o 48 godzin. Już w sobotę szef katarskiej dyplomacji zapowiadał, iż jego kraj raczej odrzuci serię żądań. W jego ocenie postawienie ich Katarowi miało na celu nie walkę z terroryzmem, lecz ograniczenie suwerenności kraju.

Orientalista George Yacoub: Katar nie wyrzeknie się swojej suwerenności

„Katar nie zgodzi się na spełnienie żądań sąsiadów, ponieważ oznaczałoby to wyrzeczenie się przezeń własnej suwerenności i pogodzenie się z rolą bezwolnego wasala Arabii Saudyjskiej – przewidywał już w piątek 30.06 w swej wypowiedzi dla PAP orientalista z Uniwersytetu Warszawskiego George Yacoub. – Katarczycy nie odrzucą też jednak ostentacyjnie żądań, by nie zaogniać konfliktu z sąsiadami i nie prowokować otwartej konfrontacji zbrojnej”.

„Katarscy emirowie niejednokrotnie zapowiadali, że nie zgodzą się spełnić żądań. Niektóre z nich, jak zerwanie przyjaznych stosunków z Iranem i Turcją oraz wypowiedzenie tej ostatniej dzierżawy bazy wojennej są próbą brutalnej ingerencji w politykę zagraniczną suwerennego państwa – uważa Yacoub. – Zamknięcie telewizji Al-Dżazira to próba upokorzenia Katarczyków, a żądanie wypłaty odszkodowań za rzekome szkody, jakie spowodowali u sąsiadów ukrywający się w Katarze dysydenci, przypomina domaganie się haraczu”.

Szef katarskiej dyplomacji szejk Muhammad ibn Abd ar-Rahman as-Sani oświadczył w zeszłym tygodniu, że Katar gotów jest rozmawiać z sąsiadami o wszystkim, ale przedstawiona mu lista żądań każe mu sądzić, że nie idzie wcale o to, by je spełnić, ale żeby Katar wyrzekł się swojej suwerenności. „A tego nie zrobimy” – podkreślił katarski minister.

Nowoczesne reformy w Katarze

Dyplomatyczna aktywność i niezależność maleńkiego sąsiada od lat były nie w smak Saudyjczykom, widzącym siebie w roli regionalnego przywódcy. Irytację wywoływała też przedsiębiorczość katarskich szejków i dyplomatów, którzy inwestując na całym świecie zarobione na gazie ziemnym miliardy, zapewniali sobie polityczne wpływy i bezpieczeństwo.

Do wściekłości doprowadzały zaś konserwatywnych Saudyjczyków próby nowoczesnych reform, podejmowanych przez Katarczyków, a przede wszystkim udzielane przez nich wsparcie dla odwołujących się do islamu ruchów politycznych, jakie pojawiły się na Bliskim Wschodzie wskutek arabskiej wiosny z lat 2010-2011.

„Katarczycy byli w tej materii sprzymierzeńcami Amerykanów, którzy pod rządami Baracka Obamy prowadzili politykę odrzucania sojuszów z ich dawnymi protegowanymi dyktatorami i próbowali ich zastąpić nowymi przywódcami, wyłonionymi w wolnych wyborach i wywodzącymi się spośród umiarkowanych ruchów religijnych” – wskazuje ekspert z UW.

Największa baza wojsk amerykańskich Zatoki znajduje się w Katarze

„Najsilniejszym z takich ruchów na całym Bliskim Wschodzie jest Bractwo Muzułmańskie, wspierane przez Turcję, amerykańską i zachodnią sojuszniczkę. Eksperyment ten zakończył się katastrofą, która doprowadziła tylko do dalszej radykalizacji politycznego islamu” – dodaje. Yacoub zwraca uwagę, że „Donald Trump odchodzi od tej polityki. Wygląda na to, że postanowił rozprawić się najpierw z radykalnym islamem politycznym, a w walce z nim postanowił się oprzeć na starych sojusznikach, jak Saudyjczycy”.

Wybierając między dwoma sojusznikami (w katarskim Al-Udeid znajduje się najważniejsza amerykańska baza wojenna na Bliskim Wschodzie), Amerykanie postanowili poświęcić, przynajmniej chwilowo, Katarczyków i przymusić ich do wycofania poparcia dla Bractwa Muzułmańskiego, a także ochłodzenia ich przyjaznych relacji z Iranem, który obok Turcji Saudyjczycy uważają za swojego głównego rywala i wroga na Bliskim Wschodzie.

„Potem przyjdzie czas na następne radykalne organizacje, bo o ile nie ma wątpliwości, że Katarczycy wspierają Bractwo Muzułmańskie, palestyński (radykalny) Hamas czy dawny Front al-Nusra (związany niegdyś z Al-Kaidą w Syrii; obecnie – Dżabhat Fatah al-Szam), to sponsorów Państwa Islamskiego i Al-Kaidy znajdzie się niemało także w Dubaju, a zwłaszcza w samej Arabii Saudyjskiej – uważa Yacoub. – Plan Trumpa wydaje się polegać na tym, żeby najpierw zająć się pilniejszym problemem Państwa Islamskiego. Potem propozycję nie do odrzucenia, podobną do tej, jaką dziś otrzymali Katarczycy, Amerykanie przedstawią zapewne i Saudyjczykom, a ci nie będą mieli innego wyjścia, jak tylko ją przyjąć”.

Sukcesja w Rjadzie

Wizyta Trumpa w regionie i konflikt katarski zgrał się w czasie z sukcesją tronu w Rijadzie. Sędziwy, 81-letni król Salman zdecydował w ostatnich dniach, że jego następcą nie będzie bratanek, 58-letni książę Muhammad ibn Najif ibn Abd al-Aziz as-Saud, ale jego własny syn, 31-letni Muhammad ibn Salman as-Saud, pierwszy z pokolenia wnuków króla Abd al-Aziza ibn as-Sauda, założyciela saudyjskiego państwa w 1932 roku.

Po ojcu założycielu rządzili jego synowie, których dochował się kilkudziesięciu. Wskazany na następcę tronu 31-latek będzie pierwszym z setek książąt wnuków, a zakłócony przebieg sukcesji może zagrozić panowaniu samej rodziny królewskiej. Amerykańskie wsparcie może okazać się dla młodego księcia kluczowym dla zapewnienia sobie spokojnych rządów.

„Wygląda na to, że Saudyjczycy i ich sojusznicy przeszarżowali w żądaniach wobec Kataru, co dodatkowo utrudni polubowne rozwiązanie sporu. Katarczycy będą musieli pójść na ustępstwa, a wycofanie wsparcia dla Bractwa Muzułmańskiego może okazać się dobre dla całego Bliskiego Wschodu. Ale Katar nie zgodzi się być saudyjskim wasalem” – ocenia Yacoub.

Druga fala arabskiej wiosny?

Według niego mamy do czynienia z „najpoważniejszym od lat konfliktem na Półwyspie Arabskim, a każdy scenariusz jest możliwy”. „Najlepszym dla całego Bliskiego Wschodu rozwiązaniem byłoby wycofanie się Kataru ze wspierania Bractwa Muzułmańskiego, najgorszym zaś wojna” – przewiduje ekspert.

Jego zdaniem „konflikt zbrojny może wybuchnąć, gdyby Saudyjczykom przyszło na przykład do głowy obalenia obecnego emira Kataru i zastąpienie go którymś z saudyjskich faworytów. Wojna w regionie, połączona z rywalizacją saudyjsko-irańsko-turecką, mogłaby nawet wywołać tam drugą falę arabskiej wiosny”.

PAP/MoRo