Raport ds. VAT. Profesor Ryszard Terlecki oskarża D. Tuska, E. Kopacz, J. Rostowskiego i M. Szczurka o „niewiarygodny wręcz rabunek mienia Polski” i żąda ich rozliczenia.
Profesor Ryszard Terlecki komentuje powstanie projektu końcowego raportu ds. VAT, w którym pada propozycja postawienia przed trybunałem stanu byłych premierów Donalda Tuska i Ewy Kopacz, oraz byłych ministrów finansów – Jacka Rostowskiego i Mateusza Szczurka:
Opinia publiczna oczekuje, że ci, którzy są odpowiedzialni za ten niewiarygodny wręcz rabunek mienia polski zostaną rozliczeni.
Jak dodaje Wicemarszałek, ma nadzieję, że da się przegłosować odpowiedni wniosek przed ostatnim posiedzeniem sejmu. Mówi także o kryzysach medialnych z udziałem, chociażby Marszałka Kuchcińskiego czy tzw. fabryki trolli:
Trzeba pamiętać, że marszałek nie przekroczył prawa. Przekroczył troszkę pewne standardy, zbyt często używając samolotu, choć to nie było niczym odróżniającym od poprzedników, którzy tak samo częściej używali samolotów i to do prywatnych celów. Postanowiliśmy więc zgodnie w kierownictwie partii, że trzeba przeciąć ten medialny szum i dokonać bolesnego działania, bo marszałek Marek Kuchciński był bardzo dobrym i sprawny marszałkiem.
Następnie gość „Poranka WNET” przechodzi do tematu zbliżających się wyborów oraz kampanii, która już się rozpoczęła. Na początku września Prawo i Sprawiedliwość ma przedstawić swój program na najbliższe lata. Profesor Ryszard Terlecki komentuje również plany rządu dotyczące braku deficytu budżetowego w najbliższym roku:
Powiem tylko, że jest to program przede wszystkim odpowiedzialny. Jesteśmy w sytuacji, gdy po raz pierwszy od 30 lat udaje się nie doprowadzić do deficytu budżetowego. Stan państwa jest bardzo dobry, gospodarka rozwija się bardzo dobrze, więc możemy sobie pozwolić na to co zrobiliśmy i jeszcze więcej.
Wicemarszałek mówi także o odpowiedzialnym dysponowaniu pieniędzmi budżetowymi w kontekście różnych grup społecznych, takich jak nauczycieli, urzędników czy służby cywilnej. Jak dodaje, nadal są ludzie, którzy zarabiają zbyt mało, jednak PiS z bólem musiał przyjąć pewien harmonogram:
Nie mogliśmy stworzyć sytuacji ryzyka dla stabilności finansów państwa i wybierać poszczególne grupy.
Na koniec Profesor Ryszard Terlecki nawiązał do zbliżającej się wizyty Donalda Trumpa, która jak mówi — jest bardzo ważna dla Polski:
Jesteśmy przekonani, że bezpieczeństwo Polski i regionu będzie ważnym tematem rozmów. […] z bilateralnych spotkań prezydentów z innych państw z prezydentem Trumpem oraz prezydentem Dudą na pewno wyniknie wiele dobrego dla naszego regionu, a szczególnie dla Polski.
– W JOW-ach na Ukrainie rządzą oligarchowie. Wystawiają oni samych siebie albo swoich ludzi. Zwykle doklejają się później do większości rządzącej, niezależnie od jej poglądów – mówi Ryszard Czarnecki.
Ryszard Czarnecki, europoseł wywodzący się z Prawa i Sprawiedliwości, dzieli się swoimi wrażeniami z wyborów do Rady Najwyższej – ukraińskiego parlamentu. Odbyły się one w niedzielę, a gość Poranka jako jedyny Polak obserwował je z ramienia Parlamentu Europejskiego. Czarnecki stwierdza, że wyniki głosowania nie są dla niego zaskakujące – pokrywają się one bowiem z prognozami z sondaży. Według nich zwycięska partia – Sługa Narodu – miała uzyskać 45% poparcia. Po podliczeniu głosów z 35% komisji wyborczych cieszy się ona natomiast poparciem rzędu 42%.
„Gdyby to była Polska, to taki wynik procentowy dawałby na pewno większość bezwzględną, ale to jest Ukraina, gdzie – jak wiadomo – połowa mandatów w jednoizbowej Wierchownej Radzie, czyli Radzie Najwyższej, parlamencie ukraińskim pochodzi z okręgłów jednomandatowych, a tam – taka zreszta ciekawostka, warto to wpisać do Stammbucha Pawłowi Kukizowi, zwolennikom ordynacji jednomandatowej – no, w tych okręgach jednomandatowych na Ukrainie rządzą oligarchowie. Albo sami siebie wystawiają, albo wystawiają swoich ludzi. Zwykle później się doklejają do większości rządzącej, obojętnie, czy to będzie teraz Zełenski, czy wcześniej był Poroszenko, czy wcześniej Janukowycz, a wcześniej Juszczenko czy Kuczma”.
Europoseł uważa, że jeśli partii Sługa Narodu nie uda się uzyskać wymaganej większości, zawsze ona koalicję albo z partią „Batkiwszczyzna”, albo z ugrupowaniem „Hołos”. Zwraca przy tym uwagę, że ta ostatnia finansowana jest przez Ihora Kołomojskiego – oligarchę stojącego za sukcesem obecnego prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego.
Poranka WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 7:07 – 9:07 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Krzysztof Skowroński.
Goście Poranka WNET:
Ryszard Czarnecki – europoseł, PiS,
prof. Waldemar Paruch – szef rządowego Centrum Analiz Strategicznych,
prof. Andrzej Gil – historyk,
Krzysztofik Marcin – dyrektor lubelskiego oddziału IPN,
Jarosław Stawiarski – marszałek województwa Lubelskiego,
Mirosław Hagemajer – Miejski Plan Adaptacji do zmian klimatu w Lublinie,
Mikołaj Górecki – Missa Na Baryton Solo, Chór Mieszany I Orkiestrę
Hanna Shen – korespondentka polskich mediów mieszkająca na Tajwanie,
Wojciech Pokora – dziennikarz, szef portalu internetowego Radia Lublin,
Andrius Tučkus – przewodniczący Rady Ruchu Sąjūdis.
Prowadzący: Krzysztof Skowroński
Wydawca: Jaśmina Nowak
Realizator: Paweł Chodyna
Część pierwsza:
Ryszard Czarnecki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET
Ryszard Czarnecki opowiada z Brukseli o przebiegu niekończącego się szczytu Rady Europejskiej. Europosłowie nie mogą dość do porozumienia odnośnie obsady najważniejszych stanowisk w Unii Europejskiej. Polskim europarlamentarzystom udało się zablokować kandydaturę Fransa Timmermansa na szefa Komisji Europejskiej: „Tak naprawdę ten szczyt był kolejną odsłoną starcia między starą unią, dawną EWG, a nową unią, ponieważ kandydatura Timmermansa została uzgodniona przez kraje EWG: Niemcy, Francję, Holandię, Włochy i miała ona być narzucona krajom nowej unii.”
Krzysztof Skowroński i prof. Waldemar Paruch
Prof. Waldemar Paruch komentuje przebieg trwającego szczytu Rady Europejskiej. Ocenia możliwość udziału firmy Huawei w budowie sieci 5G w Polsce stwierdzając, iż jest niewielka szansa aby to właśnie ta Chińczycy realizowali tę inwestycję. Zdradza również, iż za ok 6 tygodni powinniśmy poznać ofertę Prawa i Sprawiedliwości na najbliższe wybory parlamentarne.
Część druga:
J. Matejko, Unia lubelska | Fot. domena publiczna, Wikipedia
Andrzej Gil zabiera nas w historyczną podróż po najstarszych częściach Lublina. Choć działania wojenne mocno nie zniszczyły tego miasta, to jednak jak stwierdził prof. Gil – czas zrobił swoje. Gość „Poranka WNET” mówi także o 450 rocznicy Unii Lubelskiej oraz o obrazie Jana Matejki znajdującym się w Muzeum Lubelskim. Jak dodał gość „Poranka WNET”, samo podpisanie porozumienia pomiędzy stanami Korony Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego Unii Lubelskiej było jednym z najważniejszych aktów I Rzeczypospolitej.
Mikołaj Górecki / fot. Jaśmina Nowak
Mikołaj Górecki opowiada o swoim uczestnictwie w obchodach 450 rocznicy Unii Lubelskiej. Kompozytor zdradza kulisy organizacji koncert dla otwartej publiczności: „chór i orkiestra miały dość skomplikowane zadanie, ponieważ byli to ludzie nie tylko z różnych miast, a nawet różnych krajów, którzy spotkali właściwie po raz pierwszy w piątek i całość została zmontowana dość w krótkim czasie.”
Przegląd prasy o godzinie 8:00 autorstwa Aleksandra Wierzejskiego.
Część trzecia:
Jarosław Stawiarski / Fot. Jaśmina Nowak
Jarosław Stawiarski skomentował obchody 450 lecia Unii Lubelskiej w Lublinie z których jest mocno zadowolony. Powrócił także do historii tamtych wydarzeń, określając Polskę tamtego okresu mianem tygla narodowościowego w ramach którego państwo pięknie się rozwijało: Były to czasy, kiedy byliśmy prawdziwą potęgą Europejską, kiedy Rzeczpospolita zajmowała powierzchnię miliona kilometrów kwadratowych. Lublin był wtedy jednym z centralnych miast pierwszej Rzeczpospolitej.
Marszałek województwa Lubelskiego odniósł się także do planów Platformy Obywatelskiej, która zapowiada decentralizację i przekazanie większej ilości władzy w ręce władzom samorządowym, w tym marszałkom: „Ja nie widzę w samorządzie Wojewódzkim jakiś koniecznych zmian, które mogłyby przyczynić się do lepszego zarządzania samorządem wojewódzkim, bo tak naprawdę to było wypracowane od 20 lat. Pamiętam, że reforma samorządowa, zarówno powiatowa i wojewódzka, weszły w życie równe 20 lat lat temu. Pewne korekty na pewno można byłoby zrobić, ale ja tu nie widzę czegoś, co by powodowało, że samorządy nie mogą być suwerenami na swoich terenach, że nie mogą same decydować o tym, jakie są potrzeby mieszkańców. Dlatego uważam, że ten płacz i lament jest jedynie na użytek wyborów.”
Hanna Shen komentuje drugie historyczne spotkanie pomiędzy prezydentem Donaldem Trumpem a przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem do którego doszło na ziemiach Korei
Hanna Shen / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET
Północnej. Rozmowy dotyczyły sankcji, którymi objęta została Korea Północna. Jak wynika z pierwszych informacji, Donald Trump może być gotowy na złagodzenie owych sankcji. Choć na razie nie doszło do podpisania żadnego porozumienia, to wydaje się, że: „Trump zmienia powoli swoje zdanie i nastawienie do Kim Dzong Una”. Jak podkreślił amerykański prezydent, został zapewniony przez Kima iż ten nie będzie przeprowadzał testów broni jądrowej ani rakiet.
Część czwarta:
Fot. Szater, Wikimedia Commons
Wojciech Pokora przybliża kwestię budowy nowego osiedla w Lublinie, w ramach budowy którego deweloper zobowiązał się do stworzenia parku naturalistycznego za kwotę 10 milionów złotych. Całość sfinansować ma owy deweloper, który obiecał przekazać miastu gotowy park za symboliczną złotówkę.
Andrius Tuckus mówi o stosunkach, w tym konfliktach polsko-litewskich na przestrzeni lat oraz działaniach Rosji, które prawie zawsze
Andrius Tučkus / Fot. Jaśmina Nowak, Radio WNET
polegały na pogorszeniu owych stosunków. Gość „Poranka WNET” mówił także o wyborach na Litwie, w ramach których wybrany został nowy prezydent Gitanas Nauseda. Pierwszą wizytę zagraniczną nowo wybrany prezydent Republiki Litewskiej Gitanas Nausėda ma zamiar złożyć w Warszawie.
Przegląd prasy o godzinie 9:00 autorstwa Aleksandra Wierzejskiego.
Część piąta:
Obraz Matki Bożej Płaczącej (kopia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej) / Fot. Scotch Mist / Creative Commons 4.0
Marcin Krzysztofik przytacza historię cudu lubelskiego. Było to wielkie wydarzenie społeczne i religijne. Wszystko wydarzyło się na początku lipca 1949 roku, czyli równo 70 lat temu. W dniu 3 lipca 1949 roku na obrazie Matki Bożej dostrzeżono ślad łzy: „Pierwsza dostrzegła to siostra Barbara Sadkowska, poinformowała ona jednego z księży. Opowieść o tym rozległa się po całym Lublinie i wkrótce do katedry przypomnę zaczęły docierać ogromne rzesze mieszkańców Lublina, a w kolejnych dniach mieszkańców Lubelszczyzny jak i również całego kraju.”
Ryszard Czarnecki ponownie połączył się z Krzysztofem Skowrońskim aby streścić przebieg wznowionego szczytu Rady Europejskiej, gdzie jak twierdzi, dochodzi
Ryszard Czarnecki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET
do próby przekonania jednego z państw V4 do głosowania na do tej pory odrzucaną kandydaturę Fransa Timmermansa. Doszło do prób przekonania delegatów ze Słowacji, w tym premiera Petera Pellegriniego, które jednak skończyły się porażką.
Ewa Łoś / Fot. Jaśmina Nowak
Dzięki Ewie Łoś poznajemy dzieje i życie Józefa Łobodowskiego, będącego: „pisarzem o niezwykłej skali talentu, bogactwa i różnorodności zainteresowań, ale też dokonań. Wypowiadał się on bez żadnego najmniejszego problemu w kilku językach, poruszał się pomiędzy wieloma kulturami. Od dzieciństwa pomiędzy Polską, Ukraińską, Rosyjską, a potem przez kilkadziesiąt lat w kulturze hiszpańskiej i w każdym tym miejscu umiał się znaleźć, poznawał język, kulturę, poruszał się bardzo dobrze w tej przestrzeni międzykulturowej.”
Jak dodaje gość „Poranka WNET”, Łobodowski był także znakomitym poetą, który wydał 17 tomików poezji, 7 tomów prozy a także dwie dwa cykle prozy nazywane trylogią ukraińską.
Mirosław Hagemajer mówi o Miejski Plan Adaptacji do zmian klimatu w Lublinie w tym o sposobach przeciwdziałania zmianom
Mirosław Hagemajer / Fot. Jaśmina Nowak
klimatu: „Mamy dwa rodzaje działań. Jednym z nich są adaptacje. Jeżeli nie możemy sobie z tym poradzić, drugim rozwiązaniem jest mitygacja, czyli ograniczanie naszego negatywnego wpływu na środowisko. Staramy się dostosowywać miejskie plany adaptacji do zmian klimatu, gdyż jest to część działań związanych z poprawianiem warunków życia w mieście.” Inicjatorem tworzenia miejskich planów adaptacji do zmian klimatu jest Ministerstwo Ochrony Środowiska, które uruchomiło program aż w 44 największych miastach.
– Trzaskowski być może wystartuje w wyborach na prezydenta kraju. Świadczy to o tym, że źle czuje się w roli gospodarza stolicy. Samorząd to nie miejsce na kwestie światopoglądowe – mówi Jacek Ozdoba.
Jacek Ozdoba, radny Warszawy z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, komentuje udział prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego w sobotniej Paradzie Równości. Gość Popołudnia stwierdza, że lansowanie ideologii związanej ze środowiskami LGBT+ nie jest oficjalną polityką Warszawy. Zaznacza, że promowanie tej opcji światopoglądowej jest częścią strategii politycznej Platformy Obywatelskiej. Podkreśla, że skręt partii w lewo związany jest z jej konkurowaniem o głosy wyborców z „Wiosną” Roberta Biedronia.
Ozdoba przypomina także, że Trzaskowski nie wyklucza startu w wyborach na prezydenta Polski. Zdaniem radnego świadczy to o tym, że głowa stolicy źle czuje się w pełnionej przez siebie roli. Zwraca przy tym uwagę na fakt, że samorząd nie jest miejscem na poruszanie kwestii światopoglądowych, w tym tych niezgodnych z konstytucją.
Gość Popołudnia mówi również o szansach Koalicji Europejskiej w wyborach do parlamentu krajowego. Sądzi, że ugrupowania wchodzące w jej skład nie będą w stanie wystosować wspólnego programu.
„Wybory ukazały dramatyczny spadek poparcia dla partii rządzących. Niewykluczone, że w przyszłości rządzić będą zieloni, którzy rwą się do władzy. Ponadto Niemcy nie chcą płacić reparacji wojennych”.
Jan Bogatko mówi, że w niemieckiej prasie w tym tygodniu nie znalazło się zbyt wielu artykułów odnoszących się do polskich spraw. Media są przejęte polityką wewnętrzną. W periodykach pojawiają się teksty dziennikarskie, w których redaktorzy grzmią, iż Niemcy chcieliby przeprowadzić nowe wybory parlamentarne:
Większość Niemców chciałaby, aby odbyły się nowe wybory, po tym dramatycznym spadku popularności CDU i SPD. […] Do przodu wręcz rwie się partia o nazwie Zieloni. Być może któregoś dnia sięgnie ona po fotel kanclerza. […] Odbyła się reprezentatywna ankieta badania opinii pubicznej z której wynika, że Niemcom bardzo leży na sercu, aby powstała koalicja zielonych z czerwonymi – oznajmia Bogatko.
Rozmówca poranka WNET dodał także, że duża część ichniejszego społeczeństwa pragnie końca władzy długoletniej koalicji CSU z CDU:
Według badania nawet 58% wyborców SPD jest za tym, aby skończyć z ta wielką koalicją. A więc ta zielono-czerwona koalicja jest preferowanym wyborem Niemców.
Inną sprawą, którą przejęci są tamtejsi dziennikarze, jest zwrócenie się Greków do Niemiec w sprawie rozpoczęcia rozmów dotyczących reparacji za zniszczenia podczas pierwszej i drugiej wojny światowej:
Grecy przekazali notę dyplomatyczną niemieckim przedstawicielom, którzy lakonicznie odpowiedzieli, iż nie wyrażają gotowości, aby prowadzić z Grecją rokowania na temat szkód wywołanych podczas I i II wojny światowej.
Jacek Wilk mówi na temat interpelacji złożonej przez Konfederację dotyczącej tajnej notatki MSZ odnośnie do Ustawy 447.
Chodzi o tajne rozmowy prowadzone przez przedstawicieli Polski i USA w celu zwrotu żydowskiego mienia bezspadkowego w Polsce.
Gość Radia WNET wspomina, że notatka ujawniona przez publicystę Stanisława Michalkiewicza zawiera informacje na temat trwających działań i rozmów zmierzających do spłaty żądań już po wyborach parlamentarnych w 2019 roku.
O tym, co przyniosą najbliższe wybory oraz czy czekają nas podwyżki cen za energię mówi na antenie WNET Ryszard Terlecki, szef klubu parlamentarnego PiS oraz wicemarszałek Sejmu.
Gościem Poranka WNET jest Ryszard Terlecki, szef klubu parlamentarnego PiS oraz wicemarszałek Sejmu. Na antenie komentuje nadchodzący rok 2019, w którym odbędą się wybory do polskiego i europejskiego parlamentu. Według gościa Radia WNET jedne, jak i drugie będą przełomowe. Eurowybory będą o tyle ważne, że ze względu na nastroje społeczne partie eurosceptyczne mają szanse zdobyć rekordowe poparcie. Natomiast polskie wybory są istotne, ponieważ, jak twierdzi gość Radia WNET, jeśli Prawo i Sprawiedliwość przegra ze Zjednoczoną Opozycją, Polska znajdzie się w głębokim kryzysie. Albowiem nie ma obecnie w Polsce innej partii, która mogłaby cokolwiek zreformować w kraju.
Na pytanie o podwyżki cen energii w przyszłym roku Ryszard Terlecki odpowiada stanowczo: – Mamy bardzo jasną deklarację premiera: podwyżek cen energii nie będzie.
Terlecki tłumaczy, że trudno jest znaleźć dobre rozwiązanie na ten problem. Powodem tego są warunki nałożone przez Unię Europejską. One wpisują się w zręby polityki klimatycznej UE. Jak się dowiadujemy, minister energii, w przeciwieństwie do premiera Morawieckiego, skłania się ku podwyżkom. Nie oznacza to jednak sporu wewnątrz gabinetu. Marszałek uważa, że dyskusja wewnątrz rządu nie skończy się żadną dymisją.
– Unia Europejska od dobrych kilku lat zdecydowanie oderwała się od procesów gospodarczych i społecznych, które zachodzą w Europie. Jest to problem dla UE – mówi prof. Waldemar Paruch.
Prof. Waldemar Paruch, pełnomocnik premiera ds. Centrum Analiz Strategicznych, ocenia rok urzędowania Mateusza Morawieckiego na stanowisku premiera. Podkreśla, że w 2018 r. liczba uchwalanych ustaw spadła o 40 proc. w porównaniu z rokiem 2017. Powrócono tym samym do liczby ustaw z 2008 r., czym zahamowano inflację prawa.
Gość Poranka WNET zaznacza, że w mijającym roku w Sejmie wystąpiło znacznie mniej sporów politycznych na tle ustaw niż w latach 2016 i 2017. Zmniejszenie liczby projektów ustaw wpłynęło także na zmianę w procedowaniu Marszałka Sejmu, który zmniejszył liczbę posiedzeń.
Pełnomocnik Centrum Analiz Strategicznych mówi, że kilka projektów ustaw powstałych za rządów Mateusza Morawieckiego zostało wycofanych z powodu konieczności ich konsultacji ze społeczeństwem.
Nie da się w nowoczesnym państwie rządzić bez respektowania oczekiwań społecznych, czego wybitnie dowiodły wybory w 2015 r.
Paruch uważa, że Platforma Obywatelska rządziła w kontrze do oczekiwań społecznych, „co odbiło się czkawką w postaci przegrania przez nią wyborów parlamentarnych w 2015 r”.
Profesor komentuje także złożony pod koniec listopada wniosek o wotum nieufności wobec rządu Mateusza Morawieckiego. Jego zdaniem opozycja ma do tego prawo, a ruch ten jest wyrazem jej chęci podjęcia dyskusji politycznej na temat tego, co się dzieje w Polsce. Rozmówca podkreśla jednak, że należy poczekać na decyzję Sejmu w tej sprawie, która zostanie podjęta w piątek.
Pełnomocnik informuje, że od 1 stycznia 2019 r. podwyżka cen energii nie obejmie konsumentów, przez których premier rozumie gospodarstwa domowe oraz małe i średnie przedsiębiorstwa. Nadal trwają jednak w Sejmie dyskusje na temat tego, w jaki sposób nie doprowadzić do wzrostu cen na rachunkach za inne towary. Nie podjęto również decyzji w kwestii wpływu wzrostu cen na działalność urzędów samorządowych i państwowych, a także szpitali czy uczelni.
Stanowione prawo przez Unię Europejską jest dla Polski bardzo niekorzystne i musimy znaleźć rozwiązanie w kraju, żeby zablokować negatywne konsekwencje decyzji unijnych w kontekście polskich gospodarstw domowych.
Rozmówca Radia WNET krytykuje Unię Europejską stwierdzając, że od kilku lat jest ona oderwana od procesów gospodarczych i społecznych zachodzących w Europie. Negatywnie odnosi się także do łamania przez nią stanowionego przez siebie prawa. Podaje tu przykład wychodzenia z ram Traktatu z Lizbony, zgodnie z którym reforma wymiaru sprawiedliwości leży w kompetencjach państwa, a nie Unii.
Komisja Europejska rozszerza sobie prawa i uzurpuje uprawnienia poza prawem, które zostało uzgodnione między państwami, kiedy traktat z Lizbony był negocjowany i podpisywany.
Paruch zwraca uwagę, że w państwach Europy Zachodniej trzecia część wyborców kontestuje obecnie obowiązujący sposób funkcjonowania Unii Europejskiej.
Pełnomocnik wskazuje również na polskie sukcesy we wpływaniu na decyzje unijne. Zaznacza przy tym, że nie miałyby one miejsca, gdyby nie zawiązywane przez Polskę koalicje. Jedną z nich była Koalicja Przyjaciół Unii powstała przy okazji rozmów na temat budżetu europejskiego. Obecnie w jej skład wchodzi 15 państw, które wysuwają jasne postulaty m.in. w sprawie finansowania polityki rolnej i polityki spójności. Dziedziny te są szczególnie ważne, ponieważ Francja i Niemcy po odejściu z organizacji Wielkiej Brytanii chcą zmienić zasady ich funkcjonowania.
Gość Poranka WNET uważa, że Wielka Brytania opuści Unię Europejską na pewno. Co więcej – nawoływania urzędników brukselskich, by Brytyjczycy przemyśleli swoją decyzję, są jego zdaniem, śmieszne.
Wielka Brytania nie mogła zostać w Unii Europejskiej tak jak ją dzisiaj kształtuje Berlin czy Paryż.
Gościem Poranka Wnet była Danuta Lemoyne – dyrektor polsko-francuskiej szkoły w Paryżu. Głównym tematem rozmowy były zbliżające się wybory parlamentarne oraz spotkanie Emmanuela Macrona z Putinem.
Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego w Poranku Wnet powiedziała, że we Francji nadal panuje duży zamęt, a zbliżające się wybory 11 i 18 czerwca dodatkowo go potęgują:
– Nie wiemy, w jakim kierunku Francja pójdzie – czy prezydent Emmanuel Macron otrzyma większość parlamentarną. We wszystkich sferach panuje we Francji chaos.
Polska w szczególności śledzi relacje francusko-rosyjskie:
– Zaproszenie Władimira Putina do Francji było ogromnym zaskoczeniem. Można podejrzewać, że nowemu prezydentowi może zależeć na osłabieniu NATO, jednak na ten moment są to tylko przypuszczenia.
Na spotkaniu prezydentów Macrona i Putina głównym tematem miały być sprawy związane z LGBT.
– Francuzi podkreślali, że Macron będzie walczył o te kwestie podczas rozmowy z Putinem.
Danuta Lemoyne odniosła się również do innych tematów, które były poruszane podczas spotkania, m.in. sankcji, wymiany gospodarczej i wzajemnych relacji:
– Mówi się, że ta przyjaźń francusko-rosyjska wróci do protokołu dyplomatycznego. Poprawa relacji z Rosją została bardzo ciepło przyjęta przez Francuzów. Moim zdaniem w tych spotkaniach chodzi jednak głównie o to, aby Emmanuel Macron zaistniał jako opozycja do prezydenta François Hollande’a.
Gość Radia Wnet skomentowała również stosunek mediów francuskich do prezydenta Donalda Trumpa:
– Prezydent Ameryki nie cieszy się sympatią we Francji. Francuzi podchodzą do niego sceptycznie, a dla mainstreamu jest on wcieleniem samego zła. Podobnie sceptyczne są tzw. media niezależne, które we Francji zaczynają dopiero się tworzyć.
Danuta Lemoyne powiedziała też, że Macron wykorzystuje klęskę Marine Le Pen:
– Główny cel Macrona to walka o większość parlamentarną i wizyta Władimira Putina ma temu służyć. Wszyscy wiedzą, jakie były sympatie Marine Le Pen względem Rosji – w ten sposób Macron zagrodził drogę sympatykom Frontu Narodowego. Prawica została całkowicie rozbita.
Na zakończenie rozmowy Danuta Lemoyne opowiedziała o prowadzonej przez siebie polskiej szkole we Francji. Placówka sama się finansuje, jest otwarta zarówno dla dzieci i młodzieży, jak i dla dorosłych. Jej celem jest promowanie języka polskiego i polskiej kultury.
– Daliśmy szansę wszystkim zainteresowanym kulturą polską. Mamy przedszkole, szkołę podstawową, a także zajęcia dla dorosłych. To miejsce, które pomaga zrozumieć Francuzom, jacy jesteśmy my, Polacy, bo tej wiedzy brakuje we Francji.
Głosowanie w najludniejszym landzie Niemiec to najpoważniejszy sprawdzian przed wyborami do Bundestagu. Porażka SPD byłaby ciosem dla kanclerskich ambicji Martina Schulza.
Nadrenia Północna-Westfalia (NRW) uważana jest za bastion SPD, a media nazywają ten zachodnioniemiecki kraj związkowy sercem socjaldemokracji. W minionym półwieczu SPD tylko raz, w latach 2005-2010, była zmuszona oddać tutaj władzę rywalom z CDU.
Od siedmiu lat liczącym blisko 18 mln mieszkańców landem znów rządzi SPD, tym razem w koalicji z Zielonymi. Jeszcze do niedawna wydawało się, że ciesząca się dużą popularnością premier Hannelore Kraft z SPD ma zapewnioną kolejną kadencję.
[related id=”15903″]
Najnowsze sondaże wskazują jednak nieoczekiwanie na zwrot w nastrojach. Zarówno Politbarometer (barometr polityczny) telewizji ZDF, jak i instytut YouGov zgodnie pokazały w czwartek po raz pierwszy od roku przewagę CDU Angeli Merkel – 31 proc. nad SPD Martina Schulza – 30 proc.
Opublikowany w piątek sondaż SPON wskazał co prawda nieznaczną (32,5 proc. do 31,6 proc.) przewagę SPD nad chadekami, jednak i tutaj widoczny jest duży spadek poparcia dla socjaldemokratów.
Wśród ekspertów panuje zgodność: ewentualna porażka SPD w jej mateczniku byłaby nie tylko klęską partii, ale także dotkliwym ciosem dla kandydata SPD na kanclerza, Martina Schulza. 61-letni socjaldemokrata pochodzi właśnie z Nadrenii, a wybory w jego rodzinnym regionie są dla niego ostatnią szansą, by udowodnić, że jest równorzędnym rywalem kanclerz Angeli Merkel.
„Jeżeli SPD przegra, Schulz będzie mógł pożegnać się z nadzieją na przeprowadzkę we wrześniu do urzędu kanclerskiego” – ocenia politolog Oskar Niedermayer. Podobnego zdania jest Karl-Rudolf Korte, komentujący wybory w telewizji publicznej: „To byłoby trzęsienie ziemi i koniec Schulza”.
Socjaldemokraci przegrali w tym roku wybory w dwóch landach – w Kraju Saary i w Szlezwiku-Holsztynie. Jeżeli będą musieli oddać władzę także w NRW, ich szanse na sukces we wrześniowych wyborach do parlamentu ogólnoniemieckiego, Bundestagu, spadną do zera.
[related id=”18480″ side=”left”]
Po nominacji Schulza na szefa partii i kandydata na kanclerza poparcie dla SPD gwałtownie wzrosło. W sondażach socjaldemokraci dogonili chadeków, a Schulz zbliżył się, a nawet prześcignął pod względem popularności Merkel. „Efekt Schulza” okazał się jednak zjawiskiem przejściowym. W połowie maja CDU powiększyła swoją przewagę nad SPD znów do 10 pkt. proc.
Pomimo niekorzystnego trendu, SPD walczy do ostatniego dnia o poparcie wyborców w NRW. Ponad jedna trzecia z nich (35 proc.) nadal nie wie, na kogo odda głos w niedzielnych wyborach.
Na wiecu w swoim rodzinnym Wuerselen pod Akwizgranem w czwartek Schulz obiecywał przywrócenie sprawiedliwości społecznej w Niemczech. Zapowiadał, że jako kanclerz będzie się troszczył o „zwykłych ludzi”, jakby zapominając, że SPD rządzi przecież w NRW, a i na szczeblu całego kraju jest koalicjantem w rządzie Merkel.
Blisko połowa mieszkańców NRW uważa, że kierowany przez SPD rząd Hannelore Kraft źle kieruje sprawami landu. Krytycy wskazują na duże zadłużenie landu, niskie tempo wzrostu i problemy socjalne, a także przestępczość.
Jej rywalem z CDU jest Armin Laschet. 56-letni chadek krytykuje rząd przede wszystkim za błędy w dziedzinie bezpieczeństwa wewnętrznego. Powodów do krytyki nie brakuje: w noc sylwestrową 2015 roku w Kolonii doszło do masowych napaści rabunkowych i seksualnych na kobiety. Sprawcami byli głównie imigranci z Afryki Północnej, policja nie była w stanie przez wiele godzin opanować sytuacji.
Szef MSW Ralf Jaeger (SPD) dopuścił, zdaniem opozycji, do powstania w miastach obszarów kontrolowanych przez kurdyjsko-libańskie gangi, na których policja boi się jakoby interweniować.
[related id=”18297″]
Ze względu na znaczenie NRW, Merkel aktywnie wspiera swojego partyjnego kolegę Lascheta w kampanii wyborczej. Kilkakrotnie sama uczestniczyła w wiecach, przekonując do głosowania na CDU. W czwartek wieczorem Duesseldorfie zapowiedziała ulgi dla podatników w wysokości 15 mld euro.
Obszar, na którym po 1945 roku utworzono Nadrenię Północną-Westfalię, przez stulecia był przemysłowym sercem Niemiec. W gospodarce tej części kraju dominowały: górnictwo węgla kamiennego, hutnictwo i przemysł stalowy. Transformacja tego landu w bastion energii odnawialnych i usług trwa i jest związana z wieloma problemami.
SPD panicznie boi się powtórki sytuacji z 2005 roku. Wtedy to socjaldemokraci przegrali wybory w NRW, a kilka miesięcy potem przegrali też wybory do Bundestagu i stracili władzę.
Jeżeli rządząca obecnie koalicja SPD z Zielonymi upadnie, to najbardziej prawdopodobnym wyjściem wydaje się być wspólny rząd największych partii CDU i SPD. Jednak takiej koalicji nie chcą ani socjaldemokraci, ani chadecy. Obie partie są wyraźnie zmęczone takim sojuszem na szczeblu całych Niemiec.
Ze względu na wzajemne animozje, trudno będzie politykom sklecić rząd z trzech partii. Zieloni nie chcą koalicji z CDU i liberalną FDP, a FDP odmawia współpracy z SPD i Zielonymi. Te cztery partie wykluczają w dodatku jakikolwiek sojusz z postkomunistyczną Lewicą i eurosceptyczną Alternatywą dla Niemiec.
„Nie wiadomo, jak rozwiązać tę łamigłówkę” – przyznają eksperci, obawiając, się, że przed podobnymi dylematami niemieccy politycy mogą stanąć za cztery miesiące, po wyborach do Bundestagu.