Paweł Bobołowicz wraz ze swymi gośćmi komentuje dewastację grobów w Mikuliszkach. Opisuje spór pomiędzy Walerijem Załużnym (dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy) a środowiskiem Wołodymyra Zełeńskiego.
Prowadzący:
Paweł Bobołowicz
Realizator:
Mikołaj Poruszek
Goście:
Olga Siemaszko – szefowa Sekcji Wschodniej Radia Wnet
Dmytro Antoniuk – Korespondent Radia Wnet na Ukrainie
Wołodymyr Cybulko – pisarz, poeta
Damian Duda – organizator polskiego zespołu muzycznego na Ukrainie
Olga Siemaszko – mówi o losach pułku Kastusia Kalinowskiego. Pod koniec czerwca, w czasie odwrotu z Lisiczańska, życie straciło 6 żołnierzy, dwóch dostało się do niewoli. Zginał również dowódca pułku Iwan Marczuk pseudonimu „Brześć”. W trakcie audycji prezentujemy fragment nagranego z nim wywiadu.
Szefowa Wschodniej Sekcji Radia Wnet mówi również o niedawnej dewastacji grobów żołnierzy AK w Mikuliszkach. Władze Białorusi są zdania, że w tym rejonie nie było pochowanych polskich wojskowych, co jest oczywiście sprzeczne z prawdą.
Dmytro Antoniuk – opisuje sytuację na frontach wojny na Ukrainie. Pod ciągłym ostrzałem znajduje się Charków. W czasie czwartkowego ataku zginęły 3 osoby, a 5 zostało rannych. Rosjanie próbują nacierać także na Słowiańsk, jednak, jak na razie, nie odnoszą na tym odcinku sukcesów. Innym celem rosyjskich wojsk stał się Bachmut. Jeżeli Ukraińcy stracą to miasto, to ich armia może wpaść w okrążenie.
Korespondent Radia Wnet na Ukrainie mówi również o postaci Andrija Jermaka. Jest on podejrzany o współpracę z Rosją.
Wołodymyr Cybulko – przybliża postać Walerija Załużnego. Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy zyskuje coraz większą popularność w kraju, co zaczyna prowadzić do sporów ze środowiskiem Wołodymyra Zełenskiego.
Damian Duda – mówi o działalności polskiego zespołu medycznego na Ukrainie. Jego członkowie działają z narażeniem życia tam, gdzie są najbardziej potrzebni, czyli w strefie przyfrontowej.
Mykoła Kniażycki opisuje przemianę części środowisk prorosyjskich po wybuchu wojny. Wyjaśnia, jakie czynniki zadecydowały o tym, że Ukraina nie była do niej przygotowana.
W przestrzeni publicznej utarło się przekonanie, że Lwowa w ogóle nie dotyka trwająca wojna. Nie jest to jednak prawda. Miasto co prawda nie jest atakowane, lecz pochodzi z niego wielu żołnierzy walczących obecnie w Donbasie.
Cała lwowska obrona terytorialna walczy obecnie na wschodzie. Codziennie w mieście chowani są żołnierze polegli na froncie. Tylko się nam wydaje, że nie ma wojny
Mówi deputowany do Rady Najwyższej Mykoła Kniażycki. Parlament ukraiński nie zaprzestał pracy.
Przed rosyjską inwazją wybuchł w nim poważny kryzys, związany ze słabnącym poparciem dla partii Wołodymyra Zełenskiego. Teraz wszyscy parlamentarzyści się zjednoczyli. Dotyczy to także części środowisk prorosyjskich. Doszło w nich do podziału.
Część polityków wspierających Putina wyjechało za granicę i raczej już nigdy na Ukrainę nie wróci. Inni z kolei zmienili swoją postawę. Zaczęli mocno wspierać Wołodymyra Zełenskiego.
Zjednoczenie parlamentarzystów w obliczu trwającej wojny jest niezwykle istotne. Tym bardziej, że wiele wskazuje na to, że Ukraina nie była do niej przygotowana!
Prezydent Zełenski nie wierzył w rosyjską inwazję. Sądził, że z Putinem da się rozmawiać. Z tego powodu Rosjanie mieli od północy otwartą drogę do Kijowa. Gdyby się przygotowano, nie doszłoby do wydarzeń z Buczy i Irpienia.
Dmytro Antoniuk mówi o stratach, jakie ponoszą Ukraińcy w trwającej wojnie. Opisuje dokładnie aktualne położenie i ruchy wojsk obu stron konfliktu.
Coraz więcej ukraińskich żołnierzy ginie w czasie wojny. Pojawia się coraz więcej głosów, że wielu z nich brakuje podstawowego sprzętu takiego jak np. kamizelki kuloodporne. Prezydent Wołodymyr Zełenski polecił więc sprawdzić stan wyposażenia ukraińskiej armii.
Ukraina na ten moment dysponuje jedynie 10% broni, w stosunku do tego co jest jej niezbędne, by bronić się przed Rosją. Każdy dzień zwlekania z dostawą ciężkiego sprzętu powoduje u nas olbrzymie straty.
Mówi korespondent Radia Wnet na Ukrainie Dmytro Antoniuk. Komentuje również słowa Olafa Scholza, który stwierdził, że żaden kraj nie pomaga tak bardzo Ukraińcom, jak czynią to Niemcy.
Skrupulatni mieszkańcy tego kraju wyliczyli, że rząd w Berlinie przeznaczył na pomoc Ukrainie 350 mln. euro. Tymczasem obywatele niemieccy uzbierali na ten cel w prywatnych zbiórkach 850 mln. euro.
Jak wygląda sytuacja na frontach wojny ukraińsko – rosyjskiej? Czy Rosjanom udaje się zdobywać kolejne miejscowości i dokąd doszły ich odziały? Wysłuchaj całej rozmowy z naszym gościem!
Prezydent Andrzej Duda przemawiający przed Radą Najwyższą Ukrainy/Jakub Szymczyk/KPRM
Publicysta Kuriera Galicyjskiego przewiduje ilu zdrajców może być we władzach Ukrainy i dlaczego pełnią oni jakiekolwiek funkcje publiczne.
Zdaniem Artura Żaka armia ukraińska może mieć poważne problemy, by utrzymać Siewierodonieck. Ukraińcy zostali wyparci z centralnej części miasta, ponoszą też znacznie większe straty od Rosjan. W mediach pojawia się coraz więcej informacji o przewadze wojsk Federacji, o zdobywaniu przez nie kolejnych ziem.
Są to informacje przekazywane przez zagraniczne media. Tworzą one klikalne artykuły, gdyż ludziom znudził się już temat wojny.
Ukraińcy ponoszą straty, a dodatkowo w ich szeregach ujawniają się zdrajcy. Jednym z nich jest poseł z partii Sługa Narodu, Ołeksij Kowaliow, stwierdził ostatnio, że Chersoń od zawsze był w rękach rosyjskich. Zaczął też aktywnie wspierać działania Kremla. Zdaniem Artura Żaka problem nielojalności wobec własnej ojczyzny może dotyczyć znacznie większej ilości osób.
System polityczny Ukrainy, był systemem wypaczonym. Partia Sługa Narodu była formowana na szybko, więc nie zweryfikowano należycie jej członków. Na szczęście, na ten moment, zdrajców takich jak Kowaliow nie ma aż tak dużo.
W celu lepszego poznania sylwetki Ołeksija Kowaliowa, a także problemów ukraińskiego systemu politycznego, zapraszamy do przesłuchania całej rozmowy z naszym gościem!
Zniszczony przez Rosjan blok mieszkalny w Czernihowie / Fot. Dmytro Antoniuk, Radio Wnet
Dziennikarz portalu Defence24 nisko ocenia potencjał rezerw rosyjskiej armii. Uwypukla słabość wywiadu Kremla i błędne założenie, które leżały u podstaw inwazji na Ukrainę.
Michał Bruszewski omawia aktualną sytuację wojenną na Ukrainie. Jak stwierdza, rosyjska agresja jest nieskuteczna.
Rosjanie stracili inicjatywę i okopali się; Ukraińcy powoli odzyskują swoje tereny.
Nie oznacza to bynajmniej, że obrońcy nie mają swoich trudności, powodujących m.in. konieczność zwiększenia dostaw broni. Zdaniem publicysty, nie są trafne prognozy sugerujące, że armia Putina jest zdolna do kolejnego gwałtownego uderzenia na Ukrainę.
Nie przeceniałbym siły rezerw rosyjskich.
Jak zaznacza rozmówca Jaśminy Nowak, Kreml popełnił bardzo poważny błąd już na początku inwazji, sądząc, że uda się szybko zdobyć Kijów i zmusić ukraiński rząd do oddania władzy. Tymczasem, prężnie działa on na rzecz zwiększenia szansy na obronę ojczyzny.
Rosjanie chyba myśleli, że prezydent Zełeński szybko ucieknie.
Gość „Popołudnia Wnet” przestrzega, że Moskwa nadal może liczyć na wsparcie i zrozumienie części Zachodu. Dodaje, że należy przeciwdziałać próbom umożliwienia Putinowi „wyjścia z twarzą.
Nie możemy dopuścić do tego, by jakieś państwa zachodnie próbowały Ukrainie narzucić pokój z Rosją.
W swoim sobotnim wystąpieniu Zełenski zwrócił uwagę na straty, jakie, za sprawą Rosjan, poniosło kulturalne dziedzictwo Ukrainy. Odniósł się także do trudnej sytuacji panującej na wschodzie kraju.
5 czerwca jest sto drugim dniem wojny na Ukrainie. W swoim sobotnim wieczornym wystąpieniu Wołodymyr Zełenski przypomniał o stratach poniesionych przez ukraińską kulturę na przestrzeni stu jeden dni konfliktu. Pretekstem do poruszenia tego tematu mogło stać się ostrzelanie Ławry Świętogórskiej. Efektem działań Rosjan był pożar, który wybuchł w tej drewnianej świątyni. Prezydent Ukrainy poinformował o liczbie budowli sakralnych zniszczonych lub uszkodzonych przez rosyjskiego agresora. Dodał, że niektóre z nich przetrwały drugą wojnę światową.
W czasie wojny wojska rosyjskie zniszczyły lub uszkodziły już 113 świątyń. Wśród nich są obiekty historyczne, które przetrwały II wojnę światową, ale nie oparły się rosyjskiej okupacji. Są też takie, które zostały wybudowane po 1991 roku.
W związku z aktami rosyjskiej przemocy, z uwagi na brak poszanowania dla religii i kultury Ukraińców, Zełenski uważa, iż Federacja Rosyjska powinna zostać wykluczona z organizacji UNESCO. Prezydent nazywa Rosjan barbarzyńcami i terrorystami.
Karta Narodów Zjednoczonych nie przewiduje żadnych praw dla terrorystów, a UNESCO nie jest miejscem dla barbarzyńców.
Przywódca Ukrainy mówił także o trudnej sytuacji na froncie wschodnim, który stanowi obecnie główną arenę wojny. Działania militarne obejmują m.in. Siewierodonieck i jego sąsiednie miasto – Lisiczańsk – które w nocy z soboty na niedzielę zostało ostrzelane około 30 razy. W Lisiczańsku Rosjanie zniszczyli pięć budynków mieszkalnych. Zdaniem Serhija Hajdaja (szef ługańskiej administracji obwodowej) w miejscach ostrzeliwanych przez agresora mogli przebywać cywile.
Boris Johnson chciałby stworzyć nowy blok współpracujących ze sobą państw. W jego skład miałaby wejść między innymi Polska.
Sojusz miałby skupiać państwa ceniące suwerenność narodową i liberalizm gospodarczy. Ponadto kraje członkowskie miałyby być zdeterminowane do przeciwdziałania Rosji. Oprócz Polski, w skład nowo utworzonego bloku (pod przywództwem Wielkiej Brytanii) miałyby wejść: Ukraina, Litwa, Łotwa, Estonia, a w późniejszym okresie prawdopodobnie też Turcja. Boris Johnson zdążył się już podzielić swoim pomysłem z Wołodymyrem Zełenskim. Prezydent Ukrainy nie dał jednak brytyjskiemu premierowi żadnej odpowiedzi.
Dworzec kolejowy w Łymanie/Green Zero/CC BY-SA 4.0
Korespondent Radia Wnet na Ukrainie o rosyjskich próbach otoczenia Doniecka i Ługańska, przewadze sprzętowej wroga i miejscowych sukcesach najeźdźców oraz o obrońcach Azowstalu.
Dmytro Antoniuk mówi o rosyjskich próbach otoczenia Doniecka i Ługańska, a wcześniej Swiewierodoniecka. Walki toczą się w mieście Łyman w obwodzie odnieckim, które leży po drodze do Słowiańska.
Rosjanie chcą zamknąć ukraińskie siły w kotle. Chodzi o ponad 10 tys. żołnierzy. Powodzenie rosyjskich planów oznaczałoby, że strona ukraińska znalazłaby się w trudnej sytuacji. Tym bardziej czekają oni na dostawy sprzętu z Zachodu, w tym z Polski.
Obecnie w Kijowie przebywa prezydent Polski. Wizyta Andrzeja Dudy, oprócz orędzia w ukraińskim parlamencie, przewiduje także spotkanie w cztery oczy prezydenta RP z Wołodymyrem Zełenskim.
Korespondent Radia Wnet o atakach rakietowych na Ukrainę, torturowaniu Ukraińców, wypowiedzi papieża i deklaracji prezydenta Zełenskiego.
Dmytro Antoniuk o sytuacji w Kijowie. Około 20 rakiet wystrzelono na Ukrainę z Morza Kaspijskiego. Nasz korespondent donosi, że Rosjanie nie odnoszą sukcesów na froncie. Zwraca uwagę na wypowiedź ukraińskiej głowy państwa.
Dmytro Antoniuk w #PoranekWnet: Prezydent Zełenski powiedział, że nie będzie pokoju jeśli nie będzie oddania Krymu #RadioWnet
Współgospodarz Studia Kijów komentuje przechwyconą rozmowę rosyjskiego żołnierza na Ukrainie z matką.
On cieszy się z tego, że bierze udział w torturach, w katowaniu Ukraińców.
Antoniuk przedstawia odbiór wypowiedzi papieża Franciszka, który stwierdził, że jedną z przyczyn wojny na Ukrainie było „szczekanie NATO u drzwi Rosji”.
Dmytro Antoniuk w #PoranekWnet: Są głosy, że papież w ten sposób chce pozostać mediatorem, żeby zakończyć konflikt #RadioWnet