Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Michał Rachoń: nie mam wątpliwości, że umowa tak podpisana jest zdradą Paktu Północnoatlantyckiego
Donald Tusk/ Fot. Europejska Partia Ludowa/ CC BY 2.0
Ujawniona umowa między SKW a FSB, sytuacja na froncie wojennym na Ukrainie. Komentuje były wiceminister obrony narodowej.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Michał Rachoń: nie mam wątpliwości, że umowa tak podpisana jest zdradą Paktu Północnoatlantyckiego
W audycji poruszyliśmy kwestię ukraińskiej energetyki w obliczu zbliżającej się zimy, odwiedziliśmy na chwilę Czechy i zastanawialiśmy się, jak mocarstwa wpływają na wybory w państwach demokratycznych
Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny Biznes Alertu, mówił o sytuacji energetycznej Ukrainy w obliczu zbliżającej się jesieni i zimy. Paweł Bobołowicz zapytał, czy Rosja powtórzy zeszłoroczną metodę niszczenia ukraińskiej infrastruktury:
Źródła ukraińskie już informują o takich działaniach Rosjan, które mają ograniczyć podaż energii ciepła przed nadchodzącym sezonem grzewczym. Natomiast Ukraina jest w lepszej sytuacji z jednej strony przez to, że poprawiła obronę przed takimi atakami, a z drugiej rozwinęła na nowo tę infrastrukturę oraz współpracę z państwami zachodnimi. Jest połączona elektroenergetyczne z Europą m.in. przez Polskę. Może sprowadzać interwencyjnie dostawę energii elektrycznej. Cały czas docierają do niej dostawy paliw, także przez Polskę. M.in. przez to rośnie popyt na paliwa w naszym kraju. Dlatego też jesteśmy w lepszej sytuacji. Warto przypomnieć, że poprzednia zima nie była bardzo zimna. To też był czynnik, który ułatwił walkę z terroryzmem energetycznym Rosji skierowanym przeciwko Ukrainie. Zobaczymy, jak zimna będzie ta zima. Im zimniej, tym trudniej będzie zapewnić podstawowe media, szczególnie tam, gdzie toczą się działania zbrojne – powiedział Wojciech Jakóbik.
Wojciech Pokora, redaktor naczelny Kuriera Lubelskiego i współautor programu telewizyjnego „Demaskatorzy” odpowiedział na pytanie, jak mocarstwa wpływają obecnie na wybory w państwach demokratycznych.
W 2013 roku członkowie komisji Polskiej Komisji Wyborczej Państwowej Komisji Wyborczej pojechali na szkolenie do Moskwy. To już było po Smoleńsku, to już było w czasie resetu, którego kolejne odsłony oglądamy w świetnym serialu Michała Rachonia Sławomira Cenckiewicza. I to jest element tego, co niestety przeraża, czyli tego wpływu nie tylko pośredniego na działania polityczne w naszym kraju, ale też bezpośredniego, czyli ustalenia polityków, którzy byli przy władzy z politykami, którzy wówczas przy władzy byli i nadal są w Moskwie – powiedział Wojciech Pokora.
Michal Lebduška, Stowarzyszenie Spraw Międzynarodowych mówił o czeskiej percepcji kryzysu zbożowego.
Olga Siemaszko przybliżyła wydarzenia białoruskie.
Wojciech Jankowski wspomniał sylwetkę pochowanego 29 września na Powązkach Wojskowych Tadeusza Olszańskiego, dziennikarza sportowego, pisarza, tłumacza z języka węgierskiego, autora książek „Kresy Kresów. Stanisławów” i „Stanisławów jednak żyje
Wysłuchaj całej audycji już teraz!
Tym, co łączy tę inicjatywę, nie jest wspólny etnos, ale po pierwsze wspólne interesy, po drugie wspólnota losu, kultury i wreszcie – widoczne ostatnio coraz bardziej – poczucie wspólnego zagrożenia.
Jaki cel stawia sobie Stowarzyszenie Trójmorze?
Stowarzyszenie Trójmorze jest wynikiem fascynacji kilku pasjonatów krajami Europy Środkowej. Wśród jego założycieli są ludzie, którzy wiele lat spędzili na podróżowaniu po naszym regionie i wszyscy mamy przekonanie, że jest to projekt strategiczny dla państwa polskiego.
Chodzi o pewien sojusz państw Europy Środkowej leżących, umownie mówiąc, między Rosją a Niemcami. Wiemy, że kiedy w 2016 roku powstała Inicjatywa Trójmorza, założyła sobie jako fundament trzy filary gospodarcze: cyfryzację, transport i energetykę.
Naszym zdaniem robienie jakichkolwiek interesów się nie uda na dłuższą metę, jeżeli nie będzie miało podbudowy w tzw. kapitale społecznym, czyli we wzajemnym zaufaniu między naszymi narodami. Biznes nie funkcjonuje w przestrzeni abstrakcyjnej, ale w pewnej społecznej otulinie i w zależności od warunków, jakie panują w tej otulinie. Taki jest klimat dla robienia wspólnych interesów. Przecież nie będziemy ich robić z kimś, do kogo nie mamy zaufania, a nie mamy zaufania do tego, kogo nie znamy.
Więc chodzi o to, żeby nawiązywać ściślejsze więzi międzyludzkie na poziomie pozarządowym – kulturalne, społeczne, młodzieżowe; żebyśmy się coraz lepiej znali, bo tak naprawdę jesteśmy dla siebie terra incognita, nie znamy nawzajem swoich bohaterów narodowych, królów, pisarzy, reżyserów, poetów itd. Mało kto w Polsce wymieni jakieś nazwisko łotewskiego reżysera, słowackiego aktora, bułgarskiego pisarza itd. Więcej się uczymy w szkole o historii Stanów Zjednoczonych, Francji, Anglii niż Słowacji, Chorwacji, Bułgarii, Rumunii i w ogóle krajów naszego regionu.
Chodzi o to, żebyśmy się coraz lepiej poznawali i żeby ta wiedza była fundamentem przyszłej współpracy.
Wspomniał Pan o elementach kultury, których właściwie wzajemnie nie znamy. Ale jednocześnie mamy pewną podbudowę historyczną, która dla państw z tego regionu jest raczej wspólna.
W przeszłości, zwłaszcza w średniowieczu, istniało zaledwie kilka dużych organizmów państwowych, takich jak np. Rzeczpospolita Obojga Narodów czy Korona Węgierska, później też Cesarstwo Austriackie. I te wielkie imperia – które dzisiaj tworzą konkretne państwa narodowe w naszym regionie – włączały w siebie różny etnos. I to jest jedna wspólna część historii: funkcjonowanie w większych organizmach państwowych, w ramach których jednak była jakaś autonomia.
Później mieliśmy doświadczenie funkcjonowania w ramach imperiów nam nieprzychylnych, które dokonywały rozbiorów. I jest to pewne wspólne doświadczenie państw naszego regionu, które w ciągu ostatnich pięciuset lat co najmniej dwa razy traciły niepodległość, a na pewno utraciły ją, czy jej nie posiadały, w XX wieku. Więc jest nam wspólne doświadczenie bycia narodami, które mogły w każdej chwili zostać pozbawione swojej państwowości.
Gdybyśmy spytali Anglika, Niemca czy Francuza, jak to jest, kiedy zniknie Anglia, Niemcy czy Francja z powierzchni ziemi, powiedzą: nie może nie być Anglii, nie być Francji! Natomiast dla nas jest oczywiste, że Polski może nie być na mapach świata, bo jeszcze niedawno nie było; Czech nie było.
Ciekawe, kto odpowiedziałby prawidłowo na pytanie: jakie państwo istniało w 1817 roku, a więc tuż po kongresie wiedeńskim, na obszarze pomiędzy Austrią, Rosją i Turcją? Okazuje się, że tylko Czarnogóra. Nie było Słowenii, Chorwacji, Czech, Bułgarii, Rumunii, Węgier, Słowacji, Polski – tylko mała Czarnogóra. (…)
Oprócz Austrii, Słowenii i Chorwacji pozostałe państwa należą do Bukareszteńskiej Dziewiątki w ramach NATO. Więc kwestia bezpieczeństwa we współpracy tych państw jest obecna, a takie tematy, jak energetyka, są dzisiaj kluczowe.
Tak i widać, że następuje proces dywersyfikacji energetycznej w naszym regionie. Linie transportowe na linii północ-południe są też ważnymi liniami logistycznymi, jeżeli chodzi na przykład o transport militarny, mogą być w przyszłości wykorzystane w obliczu zagrożenia ze Wschodu. I myślę, że w Niemczech też mają coraz większą tego świadomość. Tak jak na początku Niemcy były bardzo sceptycznie nastawione do idei Trójmorza, bo z ich punktu widzenia nie jest to inicjatywa wygodna, to później, zwłaszcza kiedy Donald Trump w 2017 r. przyjechał do Warszawy na szczyt Trójmorza i poparł tę inicjatywę,
Niemcy zmieniły zdanie i postanowiły zgłosić akces do Trójmorza. Ale wtedy Trójmorze straciłoby sens. To byłby już inny koncept – Europa 2.0. Prośba Niemiec nie została przyjęta. Niemcy stały się czymś w rodzaju partnera stowarzyszonego, obserwatora, ale nie członka Trójmorza.
Później miały nadzieję, że staną się patronem, takim operatorem Trójmorza. I wydawało się, że administracja Joe Bidena pójdzie w tym kierunku, bo głośny stał się list trojga amerykańskich dyplomatów, którzy podpowiadali taki rozwój Trójmorza. Ale wojna na Ukrainie zweryfikowała te plany, zwłaszcza postawę Stanów Zjednoczonych wobec Niemiec, bo przekonały się, że nie mogą liczyć na Berlin jako na wiarygodnego sojusznika, mogą zaś liczyć na Polskę i inne kraje Trójmorza.
Niemcy nie zostały przyjęte do Trójmorza. Kto w takim razie może się do niego przyłączyć?
W 2016 roku, kiedy Trójmorze powstawało, jego kształt jeszcze nie był przesądzony. Pamiętam, że na pierwszy szczyt do Dubrownika został zaproszony ówczesny prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. On tego zaproszenia nie przyjął. Później, kiedy w Kijowie rozmawiałem z moimi znajomymi ukraińskimi dziennikarzami, oni powiedzieli mi, że wtedy Kijów utrzymywał specjalne relacje z Berlinem. Uważano, że Niemcy będą adwokatem Ukrainy w Europie, że będą najlepiej reprezentować interesy Ukrainy na Zachodzie. A Niemcy nie były zbyt chętne, żeby Ukraina przyłączyła się do inicjatywy Trójmorza.
Poroszenko nie przyjechał na szczyt do Dubrownika ponoć właśnie pod wpływem dyplomacji Berlina. Kto wie, gdyby przyjechał, może formuła Trójmorza zostałaby domknięta inaczej. Natomiast tam zadecydowano, że będzie do niej należeć 12 krajów Unii Europejskiej. I później, kiedy Ukraina zgłosiła akces, okazało się, że pociąg już odjechał, inicjatywa jest właściwie zamknięta, jeżeli chodzi o formułę.
To się trochę zmieniło po nowej agresji na Ukrainę. W zeszłym roku na czerwcowym szczycie Trójmorza w Rydze Ukraina znowu się zgłosiła i wtedy uzyskała podobny status jak Niemcy – partnera strategicznego Trójmorza, przy czym profesor Żurawski vel Grajewski jako pierwszy rzucił w przestrzeni publicznej hasło, żeby przyjąć Ukrainę do Trójmorza, bo łatwiej ją będzie pewnie przyjąć do Trójmorza niż do Unii Europejskiej. A to będzie stanowić pewien krok na drodze do pełnej akcesji do Unii. Tak więc niewykluczone, że Ukraina stanie się pełnoprawnym członkiem inicjatywy Trójmorza. (…)
Czy ta inicjatywa ma dzisiaj szansę powodzenia wspólnie z Węgrami?
Rzeczywiście Węgry po 24 lutego zeszłego roku stają się coraz bardziej osamotnione nie tylko w Unii Europejskiej, nie tylko w Trójmorzu, ale nawet w ramach Grupy Wyszehradzkiej. Nasze drogi się rozchodzą w wielu kwestiach. Punkt numer 1 to jest wojna na Ukrainie, spór o postawę wobec tego konfliktu.
Mówiłem, że mało o sobie wiemy. Kiedy byłem na Węgrzech, mogłem obserwować olbrzymią niewiedzę Węgrów na temat Ukrainy.
Większość moich rozmówców uważała, że naród ukraiński powstał dopiero na początku XX wieku, że nigdy wcześniej, ani w XIX, ani w poprzednich wiekach taki twór nie istniał. W ogóle nie słyszeli o Rusi Kijowskiej, o hetmanacie kozackim, o Siczy Zaporoskiej. Według nich to jest zupełnie nowy twór, którego nigdy wcześniej nie było.
Musiałem im dopiero tłumaczyć historię, zresztą naszą wspólną, Rzeczypospolitej Obojga Narodów, żeby otwierali oczy i byli zdumieni, że coś takiego w ogóle miało miejsce.
Przypadek Węgier pokazuje też, jak konieczna jest edukacja, rozszerzanie wiedzy o nas samych w naszym regionie, bo wiele nieporozumień jest opartych na niewiedzy. My też, z naszej polskiej perspektywy, tę politykę Węgier kładziemy często na karb postępowania Viktora Orbana. Okazuje się, że popiera go zdecydowana większość społeczeństwa i to, że on uzyskał po raz czwarty z rzędu większość konstytucyjną w ostatnich wyborach, wynikało z tego, że większość Węgrów poparła jego politykę w sprawie Rosji i Ukrainy.
Polityka w sprawie Rosji i Ukrainy była główną osią sporu w czasie kampanii wyborczej na Węgrzech, bo wybory miały miejsce w kwietniu, agresja pełnoskalowa zaczęła się w lutym, więc cała kampania wyborcza odbywała się w cieniu tego konfliktu i okazało się, że ponad dwie trzecie Węgrów poparło Orbana. Zdecydowana większość Węgrów popiera jego politykę w sprawie Rosji i Ukrainy.
Cały wywiad Piotra Mateusza Bobołowicza z Grzegorzem Górnym, publicystą i prezesem Stowarzyszenia Trójmorze, pt. „Wspólnota państw we wspólnocie Europy”, znajduje się na s. 4–5 dodatku „A może Trójmorze?” do wrześniowego „Kuriera WNET” nr 111/2023.


Amerykanie wydali na pomoc Ukraińcom 1/20 sumy przeznaczonej na wojnę w Afganistanie – mówi dziennikarz.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Andrzej Zawadzki-Liang: wizyta w Chinach komisarza ds. handlu UE Valdisa Dombrovskisa
Nie przewiduję, by Waszyngton forsował warunki pokoju niekorzystne dla Kijowa – mówi politolog.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Krystian Kamiński: Nie możemy zrzucać wszystkiego co złe na Niemców
Od Amerykanów powinniśmy się nauczyć prowadzenia polityki twardej, ale z uśmiechem na ustach – mówi publicysta.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Jestem przekonany, że skutek działań Berlina będzie taki sam, jak podczas prób zmiany rządu m.in. we Włoszech – mówi szef Gabinetu Prezydenta RP.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Program Wschodni 23.09.2023 r.: Żurawski vel Grajewski: Polacy nie mylili się co do Rosji i Niemiec
Michał Karnowski / Fot. Konrad Tomaszewski / Radio Wnet
Nie mam wątpliwości, że po ewentualnym zwycięstwie wyborczym KO Tusk ogłosi wyprzedaż majątku narodowego – mówi publicysta.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Prof. Piotr Gliński: jakikolwiek atak na polską wieś to dla nas atak na Polskę
Gościem Pawła Bobołowicza i Wojciecha Jankowskiego w Jaremczu jest prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski.
Paweł Bobołowicz i Wojciech Jankowski rozmawiają z prof. Przemysławem Żurawskim vel Grajewskim z Uniwersytetu Łódzkiego podczas XVI Spotkań Polsko-Ukraińskich w Jaremczu o kryzysie w relacjach polsko-ukraińskich.
Daria Hordyjko rozmawiała z Łeonidem Kozaczenką, deputowanym do Rady Najwyższej, prezesem Ukraińskiej Konfederacji Agrarnej o kryzysie zbożowym między Polską a Ukrainą.
Olga Siemaszko prezentuje najnowsze wiadomości z Białorusi. Opowiada o XI Międzynarodowym Kongresie Badań nad Białorusią, który odbywa się w Gdańsku.
Wysłuchaj całej audycji już teraz!
Być może powinniśmy rozważyć zmianę stanowiska ws. akcesji Ukrainy do UE i NATO – mówi sekretarz generalny Kukiz’15.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Grzegorz Kuczyński: spór o zboże nie wpłynął negatywnie na nasze stosunki z Ukrainą a je urealnił
