Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Radosław Pyffel: Chiny spodziewają się zmiany władzy w Rosji
Bezpośrednie rozmowy z Francją i Niemcami powinniśmy wykorzystywać do blokowania federalizacji UE – mówi publicysta.
Zaprzysiężenie Recepa Tayipa Erdogana na kolejną kadencję prezydencką, wojna na Ukrainie, spadek inflacji w Polsce. Komentuje Wojciech Cejrowski.
Wojciech Cejrowski komentuje zaprzysiężenie Recepa Tayipa Erdogana na kolejną kadencję prezydencką w Turcji. Jak wskazuje, bardzo luźne podejście Erdogana do zasad demokracji bardzo ułatwia mu rządzenie i utrzymanie porządku w państwie.
Podróżnik omawia pewien rozdźwięk między NATO a Ukrainą dotyczący atakowania terytorium Federacji Rosyjskiej. Przedstawiciele Sojuszu wyrazili sprzeciw wobec używania broni dostarczonej przez państwa członkowskie w takim celu.
Przeanalizowane zostają również dane dotyczące stanu polskiej gospodarki. Jak zauważa Wojciech Cejrowski, spadek dynamiki wzrostu cen nie jest wystarczająco pozytywnym sygnałem.
Patrzenie na inflację to za mało. Musimy śledzić kursy naszej waluty, z których wynika, że obecnie musimy płacić coraz więcej na obsługę długu zagranicznego.
Wojciech Cejrowski komentuje ponadto chińskie demonstracje sił w Cieśninie Tajwańskiej. Ocenia, że są one coraz większej słabości USA pod rządami Joe Bidena. Poruszona zostaje rownież kwestia zamiaru wypuszczenia przez Billa Gatesa genetycznie zmodyfikowanych komarów.
Andrzej Zawadzki-Liang: Chiny wzywają USA do nieinegerowania w sprawy Tajwanu
Wysłuchaj całej audycji już teraz!
Maksym Ostapenko, pełniący obowiązki dyrektora Narodowego Kijowsko-Peczerskiego historycznego i kulturowego Rezerwatu | fot. Paweł Bobołowicz
Paweł Bobołowicz rozmawia z pełniącym obowiązki dyrektora Narodowego Kijowsko-Peczerskiego historycznego i kulturowego Rezerwatu Maksymem Ostapenko o o trudnym procesie przywracania Ławry Ukraińcom.
Ostapenko zwraca uwagę na wspólne elementy dziedzictwa Rzeczpospolitej w Ławrze Kijowsko-Peczerskiej, które przez lata były celowo marginalizowane przez podporządkowaną Moskwie cerkiew:
Jedną z misji, którą sobie wyznaczyłem, jest poszukiwanie europejskich korzeni Ławry. Zresztą nie tylko Ławry, ale ławry przede wszystkim jako potężnego duchowego historycznego centrum Ukrainy. Europejskich korzeni, europejskich kontekstów, europejskich bohaterów powiązanych z tym zabytkiem. Tak jak mówiłem rosyjskiej narracji jest tu pełno, a ukraińska – europejska, jest zepchnięta na drugi, trzeci plan, lub całkowicie wymazana.
Artur Żak i Dmytro Antoniuk podsumowują bieżące wydarzenia na Ukrainie.
W dniach 8-11 czerwca w Warszawie odbywa się trzeci zjazd Kongresu Deputowanych Ludowych, inicjatywy zapoczątkowanej przez Ilię Ponomariowa, jedynego deputowanego rosyjskiej Dumy, który w 2014 roku zagłosował przeciwko aneksji Krymu. Kongres tym różni się od innych działań rosyjskiej opozycji, że nie jest sam w sobie określoną grupą polityczną, a ma ambicje stać się zalążkiem przyszłego przejściowego organu ustawodawczego Rosji pod odsunięciu od władzy Władimira Putina. Dlatego wszyscy uczestnicy kongresu dostali kiedyś mandat w wyborach na jakimś szczeblu władzy w Federacji Rosyjskiej. Kongres współpracuje również w zakresie informacyjnym z Legionem „Wolność Rosji”, który obecnie prowadzi działania na terenie obwodu biełgorodzkiego Federacji Rosyjskiej. O trzecim Kongresie w rozmowie z Piotrem Mateuszem Bobołowiczem opowiedział jego inicjator Ilia Ponomariow.
Olga Siemaszko, szefowa Białoruskiej Redakcji Radia Wnet prezentuje najaktualniejsze i najważniejsze informacje z Białorusi.
Audycję prowadzi Wojciech Jankowski.
Wysłuchaj całej audycji już teraz!
Tradycja chińska mówi tak: jak jest konflikt, to nie wchodź weń, jeśli nie masz pewności, że będziesz wygrany. Obserwuj walczące strony i staraj się przewidzieć, która z nich będzie zwycięska.
Władimir Putin jako przywódca nie jest zbrodniarzem dopiero od kiedy najechał Ukrainę. A przecież wciąż utrzymywaliśmy kontakty gospodarcze z Rosją. Może Władimir Putin po prostu wyczuł słabość Zachodu i dlatego pozwolił sobie na kolejny krok?
Wyczuł słabość Zachodu, czego dowodem jest jego wspólny komunikat z Xi Jinpingiem z czwartego lutego ubiegłego roku, a więc niespełna trzy tygodnie przed inwazją. Przywódca Chin i przywódca Rosji uznali, że Zachód jest w rozsypce, że się cofa, czego dowody mieli chociażby takie, jak fenomen Trumpa, Brexit, następnie takie, a nie inne wycofanie się Amerykanów z Afganistanu, a na terenie Stanów Zjednoczonych chociażby ruch Black Lives Matter i to, co propaganda chińska mówi – że mają u siebie rasizm. W tym sensie to był bardzo istotny motyw po stronie tych reżimów autorytarnych, że można uderzyć.
Źle skalkulowali, to już wiemy. Ale to było istotne. Natomiast jeśli chodzi o naszą stronę, czyli Zachód, Unia Europejska to co innego, szczególnie Niemcy, Francja, a Amerykanie co innego.
W Ameryce, i to trzeba bardzo mocno podkreślić, w minionym dziesięcioleciu dokonała się prawdziwa rewolucja, rewolucja łupkowa, i Amerykanie po raz pierwszy w całych swoich dziejach są eksporterem surowców energetycznych. Nie potrzebują ropy i gazu ani z Arabii Saudyjskiej, ani tym bardziej z Rosji. I tego niewątpliwie Putin nie wziął pod uwagę, kiedy szykował inwazję.
Natomiast zupełnie inne kalkulacje były do czasu tej agresji po stronie Europy Zachodniej, głównie Niemiec. Był Nord Stream1, potem Nord Stream2. Niezależnie od naszych polskich protestów to szło, bo Rosja była opłacalnym i tak naprawdę głównym dostawcą surowców energetycznych. Dlatego kiedy Putin zaatakował, Niemcom szczęki opadły i minęło parę ładnych miesięcy, zanim się pozbierali i kanclerz Scholz zaczął mówić o kopernikańskim zwrocie w ich polityce. Zachód Europy, może Polska też, był powiązany z Rosją gospodarczo i handlowo i dlatego przymykał oko na Czeczenię, na Gruzję i na różne inne rzeczy – bo to się opłacało. Ale kiedy Putin uderzył w Ukrainę, Amerykanie już bardzo ostro weszli, bo to jest rozgrywka geostrategiczna, geopolityczna i teraz mamy to, co mamy. (…)
W jakim kierunku może wobec tego zmierzać Unia Europejska?
Z Unią Europejską jest potężny kłopot, dlatego że to jest bardzo silny, nawet w pewnym okresie to był najsilniejszy organizm gospodarczy i handlowy na globie. Jednak tylko jej polityka handlowa jest wspólnotowa, na podstawie traktatu z Maastricht, a już polityka zagraniczna i bezpieczeństwa, polityka wewnętrzna, wymiar sprawiedliwości jest międzyrządowy i trzeba szukać konsensusu. Niejaki Robert Kagan, wielki amerykański publicysta, filozof polityczny, który wiele lat spędził w Brukseli, w 2001 roku wydał książkę Potęga i raj, gdzie już w pierwszym akapicie napisał: „My, Amerykanie jesteśmy z Marsa, liczymy na siłę, a Europejczycy są z Wenus: pogadać, pokoncyliować, pocelebrować”.
No i przyszło wyzwanie chińskie – nie rosyjskie. Nagle wyrósł Amerykanom egzystencjalny już teraz wróg, a wcześniej rywal. I oni zmienili zupełnie strategię już za administracji Trumpa, a Biden ją jeszcze bardziej podkręca, mimo że amerykańskie społeczeństwo jest nie mniej spolaryzowane niż polskie: skończyła się epoka zaangażowania, rozpoczyna się strategiczna rywalizacja.
Zaangażowanie dotyczyło Chin, dotyczyło Rosji, a agresja rosyjska zaangażowanie wsadziła do trumny i obawiam się, że absolutnie nie ma powrotu do status quo ante. Stanęliśmy oto wobec klasycznej agresji rosyjskiej na Ukrainę, w klasycznej międzyepoce; dawny porządek już nie istnieje. Został pogrzebany i z tego, jak po każdym wielkim konflikcie, narodzi się jakiś nowy ład światowy. Ale nie wiemy, kiedy i jak.
Czy to będzie znowu bipolarny duopol? Znowu demokratyczny, liberalny blok zachodni wokół Stanów Zjednoczonych i blok wschodni – nieliberalny, autokratyczny, tylko nie wokół Kremla, a wokół siedziby władz chińskich? A może – bo niedawno byłem w Indiach i tam się mówi, że świat będzie wielobiegunowy? No bo Indie nie mogą przetrawić, że liczą się tylko Chiny z Amerykanami, a Niemcy też by to wolały, a każdy się boi tej nowej zimnej wojny 2.0, którą, moim zdaniem, niestety już mamy. (…)
Jak można z perspektywy tego roku ocenić zaangażowanie Chin w wojnę na Ukrainie, a także relacje chińsko rosyjskie?
Niewątpliwie Chiny są drugą po USA siłą na świecie, a ich stanowisko bardzo mocno od początku rosyjskiej agresji ewoluowało, co nie do końca w Polsce było widać, bo się nimi mniej zajmujemy.
Kiedy Rosjanie uderzyli, to w chińskich barach i restauracjach grano czastuszki, bo Chińczycy myśleli, że druga najsilniejsza armia świata – jeszcze nie wiedzieli, że zardzewiała i źle motywowana – da bobu Zachodowi, Amerykanom i nie tylko, wygoni Zełeńskiego i osadzi swojego namiestnika.
Kiedy po dwóch mniej więcej tygodniach okazało się, że Putin jest przeciwskuteczny, że zamiast rozwalić Zachód, bezprecedensowo go zjednoczył, i to pod kuratelą amerykańską, Chińczycy zgodnie ze swoją strategiczną myślą wycofali się na wzgórza i zaczęli obserwować walczące tygrysy. Ale im dłużej tygrysy walczyły, tym bardziej byli wściekli na tego niedźwiedzia z północy, który się okazał niemrawy, czasami pijany, zardzewiały i nieskuteczny.
I doszło do tego, że Xi Jinping nie wysłał depeszy gratulacyjnej na 70. rocznicę urodzin Putina, tacy byli wściekli. To był wrzesień ubiegłego roku, a późniejszą jesienią Chińczycy dokonali analizy sytuacji i doszli do wniosku, że jeśli pozostawią Rosję samej sobie, ona może przegrać, a to nie jest w ich interesie. Oni potrzebują Rosji jako partnera, a nie pacjenta, którego trzeba reanimować; jako dostawcę surowców energetycznych, ale też partnera najważniejszego dla Chin w rozgrywce ze Stanami Zjednoczonymi o Tajwan, o prymat.
Ale takiego partnera, który jest niegroźny.
Który jest prowadzony na lejcach czy na postronku, czyli jest junior partnerem, mówiąc delikatnie, albo wasalem, mówiąc brutalnie. I to niedawna wizyta Xi Jinpinga w Moskwie naocznie nam pokazała. Do tego doszedł jeszcze jeden element, na który zwracam uwagę, ponieważ znam kulturę strategiczną Chin.
Doszło wreszcie, po długim dobijaniu się ze strony Kijowa, do rozmowy Zełenskiego z Xi Jinpingiem. A jeśli do niej doszło, to i dla mnie, i dla wykształconego Chińczyka jest oczywiste, że Chiny już nie stawiają wyłącznie na Rosję. Liczą się z tym, że Rosja może z tego konfliktu nie wyjść zwycięska.
A tradycja chińska mówi tak: jak jest konflikt, to nie wchodź weń, jeśli nie masz pewności, że będziesz wygrany. Obserwuj walczące strony i staraj się przewidzieć, która z nich będzie zwycięska. Dołącz do niej przed zwycięstwem, żeby potem skorzystać przy dzieleniu tortu, czyli uczestniczyć w odbudowie totalnie zniszczonej Ukrainy.
Zarysowałem aż cztery etapy w ciągu minionych 14 czy 15 miesięcy. I teraz spodziewamy się również tu, w Warszawie, chińskiego wysłannika specjalnego, który będzie badał teren. To jest bardzo doświadczony dyplomata, on ponad dziesięć lat był ambasadorem Chin w Rosji, czyli rozumie ten obszar. No i zobaczymy. Gra się toczy. Rozmawiamy w czasie wojny, a kiedy i jak się ona zakończy, nikt z nas nie wie.
Cały wywiad Jaśminy Nowak z prof. Bogdanem Góralczykiem pt. „Chińska gra o tron” znajduje się na s. 2, 12 i 13 czerwcowego „Kuriera WNET” nr 108/2023.


Jakie są jeszcze potrzeby poszkodowanej ludności? Wyjaśnia prezes fundacji Dobra Fabryka.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Wolontariusz z Odessy: Rosjanie nie ratują ludzi dotkniętych powodzią na okupowanych terenach
Nie spodziewałbym się podczas tej kontrofensywy szybkich, spektakularnych zwycięstw Ukrainy. Obrońcy będą przełamywać umocnienia wroga stopniowo – mówi ekspert.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zniszczone budynki i ranni w obwodzie żytomierskim po ataku rakietowym na Ukrainę
Studio 37 Dublin i najświeższe wieci ze Szmaragdowej Wyspy. Komentują Tomasz Wybranowski i Bogdan Feręc. Na fotografii dubliński Most Jamesa Joyce'a. Fot. Tomasz Szustek / Studio 37.
Piątkowy poranek w sieci Radia Wnet należy do Studia Dublin, w którym informacje, przegląd wydarzeń tygodnia i rozmowy. Nie brak dobrej muzyki i ciekawostek z Irlandii. Zaprasza Tomasz Wybranowski.
Gość „Studia Dublin”:
Bogdan Feręc – redaktor naczelny portalu Polska-IE.com
Prowadzenie i scenariusz: Tomasz Wybranowski

Irlandzkie władze podały dane na temat wzrostu płac w maju. Zgodnie z tymi informacjami, wyniósł on 4,9% r/r. Jak jednak mówi Bogdan Feręc:
Nie znam nikogo, kto dostałby taką podwyżkę. Zresztą inflacja pożera coraz większą część naszych pensji.

Wysadzenie przez Rosjan tamy na Dnieprze w obwodzie chersońskim zwiększa prawdpodobieństwo wystąpienia nowej fali uchodźstwa z Ukrainy. Część uchodźców zapewne będzie docierać na Szmaragdową Wyspę.
Nie wiem, czy poradzimy sobie z tym wyzwaniem – stwierdza redaktor naczelny portalu Polska-IE.com.

Czy jesteśmy coraz bliżej powstania zjednoczonej Irlandii? – Studio Dublin – 26.05.2023 r.
Sławomir Wysocki to polski wolontariusz, który był Ukrainie już 30 razy od początku inwazji rosyjskiej.
Ja głównie pomagam ludziom walczącym tutaj na froncie, więc to jest pomoc w zakresie pomocy humanitarnej, ale tylko militarnej. Współpracuję z batalionem czeczeńskim imienia szejka Mazura oraz z Ukraińcami oraz Polakami walczącymi tutaj na tej wojnie. Staram się zaopatrywać we wszystko co jest potrzebne od butów po hełmy, kamizelki, wyposażenie wojskowe. Przywiozłem około 3 ton tego typu sprzętu. Trzy tony sprzętu, sam sprzęt kosztuje, kosztuje logistyka tego sprzętu.

Artur Żak zapytał naszego gościa, skąd bierze finanse tę pracę:
No trochę się śmieszne, ale pracowałem przez lata w Londynie, Mieszkałem w Londynie przez prawie 25 lat, więc miałem swoje oszczędności Od początku wojny te oszczędności gdzieś poszły na cele wojskowe. Mam pewne dochody w Polsce z wynajmu domu, więc nie potrzebuję bieżących dochodów, więc staram się pozyskiwać pewne fundusze przy współpracy z bliskimi znajomymi.
Dziennikarka Ukraińskiego Radia Marharyta Łaznyk w korespondencji z Chersonia:
W tej chwili jest niebezpieczeństwo, że grobla Elektrowni Wodnej będzie dalej ulegała zniszczeniu, co spowodowałoby podniesienie poziomu wody do 6 metrów. Niestety w tej chwili nie możemy kontrolować tego procesu, bo grobla znajduje się na okupowanym lewym brzegu Dniepru. Należy dodać, że przez wysadzenie elektrowni, w Zaporożu obniża się poziom wody i obniża się przez to poziom wody w zbiorniku w Kachowce, co stanowi niebezpieczeństwo dla okupowanej Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Jest konieczne, aby elektrownia miała stały dopływ energii do kondensatorów turbin i systemu zabezpieczającego elektrownię. Obecnie stan chłodzenia jest sprawny, w tej chwili jest dobrze, ale sytuacja też trudna do przewidzenia.
Ukraińska dziennikarka dodała również, że Rosjanie cały czas ostrzeliwują Chersoń:
Tymczasem okupanci nie zważając na tragiczna sytuację kontynuują ostrzał Chersonia. Od rana do teraz ostrzał ca ly czas trwa, Ludzie próbują się ewakuować w czasie tych ostrzałów. Sytuacja w Chersoniu jest skomplikowana, ale ludzie starają się zachować spokój. Paniki nie ma. Ludzie przychodzą do brzegu i filmują i potem publikują wszystko w sieciach społecznościowych. Mieszkańcy próbują wyjechać a tymczasem trwa ostrza l miasta. To teraz tam jest większe niebezpieczeństwo niż sama woda
Wysłuchaj całej audycji już teraz!
Po raz pierwszy od inwazji na Ukrainę, w Rosji trwa obecnie masowa ucieczka ludności – mówi ekspert.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Gen. Waldemar Skrzypczak: Rosjanie boją się ukraińskiej kontrofensywy
Do tej pory ewakuowano z miasta tysiąc osób – mówi Mykoła Szapował.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Paweł Bobołowicz: rozmiary katastrofy po wysadzeniu tamy w Nowej Kachowce będą ogromne