Audycję prowadzi Paweł Bobołowicz. Korespondencje przygotowali: Dmytro Antoniuk i Artur Żak.
Dmytro Antoniuk mówi o początku roku szkolnego na Ukrainie. Jak wskazuje, są w Kijowie takie placówki, które nie otworzyły się po wakacjach z powodu braku schronów. Korespondent informuje ponadto o drobnych postępach kontrofensywy ukraińskiej w rejonie Mariupola i Melitopola.
Artur Żak informuje, że lwowskie szkoły są dobrze przygotowane do wznowienia lekcji od września. Ponadto omawia doniesienia o ukraińskich atakach na rosyjskie cele z użyciem dronów morskich. Ostatnim tematem jest wdrażanie reformy kalendarza liturgicznego ukraińskiej Cerkwi greckokatolickiej i prawosławnej.
Kościół pw. św. Marii Magdaleny we Lwowie, fot. profil FB parafii św. Marii Magdaleny we Lwowie.
Problem przynależności kościoła św. Marii Magdaleny nie został rozwiązany w okresie po 24 lutego i -jak twierdzi o. Dawid, proboszcz – parafia natrafia na coraz większe trudności.
Ojciec Dawid w rozmowie telefonicznej opowiedział o historii skradzionego krzyża.
Krzyż został zdjęty na okres remontu, który się przedłużył. W parafii podjęto decyzję, aby krzyż ponownie był widoczny:
23 sierpnia został po porannej Mszy świętej powieszony na swoje miejsce. Jeszcze był rano tego dnia w Dzień Niepodległości, kiedy modliliśmy się dziękując za tak niepodległą Ukrainę, modląc się właśnie o pokój, za zakończenie wojny, o tę przemianę tych wszystkich osób, które się do niej przyczyniły. I okazało się na trzeci dzień rano, kiedy przyszliśmy na Mszę świętą, że tego krzyża nie ma, że zaginął.
Po konsultacjach i po przyjeździe naszego prawnika zadzwoniliśmy na policję, że ten krzyż zniknął. Nasze podejrzenia są takie, że ktoś pomógł zniknięcie tego krzyża też. Wygląda na to, że to zgłosić na policję to nie chciałbym nazywać osób kompletnie za to odpowiadających, ponieważ myślę, że pewnie się domyśla kto co mógł zrobić. No i po przyjeździe policji, po interwencji, po takich dosyć dziwnych, długich rozmowach z administracją sali organowej niby to oni mieli zapewnić, że postarają się ze swojej strony poszukać tego krzyża i może się znajdzie, że może gdzieś leży. Rzeczywiście. Wieczorem, w piątek o godzinie dwudziestej pierwszej dostałem wiadomość od, że się „cudownie” odnalazło, że „prawdopodobnie spadł i ktoś go położył za furtką w krzakach” i oni cudownie go odnaleźli.
Po „cudownym odnalezieniu krzyża” parafianie zaznali kolejnych trudności:
Postanowiliśmy powiesić krzyż na swoim miejscu i jednocześnie się pomodlić. Niestety zaczęły się trudności, bo już wcześniej ekipa to mówiła, dyrektor zaczął zakazywać, że potrzeba jakieś listy, jakieś pozwolenie do miasta, napisać prośbę.
Musieliśmy walczyć o swoją własną drabinę, które jest w takim pomieszczeniu, które wejście czy klucz. Odmówiono nam nawet własności jaką jest drabina. Przedsięwzięcie to po interwencji już dopiero następnym się udało się razem. I tutaj akurat po Mszy świętej z udziałem Ukraińców katolików, jako to wszyscy zaraz po mszy wyszliśmy i praktycznie uparcie, na siłę, pomimo ogromnego sprzeciwu pracowników sali organowej wzięliśmy tę drabinę i powiesiliśmy z powrotem.
Powiedziała Gość audycji Agnieszka Legucka, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, doktor habilitowana nauk o bezpieczeństwie, profesor nadzwyczajna w Akademii Vistula.
Prowadzący audycję Paweł Bobołowicz rozmawia z prof. Agnieszką Legucką na temat zagrożeń dla wschodniej flanki NATO działaniami hybrydowymi ze strony Białorusi.
prof. nadzw. dr hab. Agnieszka Legucka:
Nielegalna migracja, którą wymusza i na której zarabia Łukaszenka, to jest kolejny element oddziaływania hybrydowego głównie na Polskę i Litwę. Zarówno strona polska, jak i litewska już wcześniej zamknęły część granic, część przejść granicznych z Białorusią. Polska zamknęła w wyniku tego, co zrobiła władza białoruska w odniesieniu do Andrzeja Poczobuta. No i teraz mamy na dzień dzisiejszy dwa pozostałe odcinki lądowej lądowe przekraczania granicy z Polską, a w kontekście właśnie działań grupy Wagnera to Litwa również zostawiła sobie dwa przejścia graniczne, natomiast część również zamknęła. To jest moim zdaniem to jest sygnał dla Aleksandra Łukaszenki, bardzo ważny sygnał jedności Polski i państw bałtyckich, dlatego że to jest istotne, że gdyby tylko Polska zamknęła, to nie byłoby tego oddziaływania, natomiast to wezwanie ma oddziaływanie, ma o wiele szersze i ważniejsze oddziaływanie właśnie na Aleksandra Łukaszenkę.
Iwan Sawanowicz prezentuje najświeższe i najważniejsze wiadomości z Białorusi
Zbigniew Rau - Minister Spraw Zagranicznych. Fot. Tymon Markowski / MSZ
Niejasności wokół śmierci właściciela grupy Wagnera, konieczność zablokowania planów federalizacji UE, dalsze wsparcie dla Ukrainy. Założenia polskiej polityki zagranicznej przedstawia szef MSZ.
Prof. Zbigniew Rau w „Poranku Wnet” komentuje m.in. sprawę prawdopodobnej śmierci Jewgienija Prigożyna. Podkreśla, że:
Jest to sygnał starannie odnotowany w rosyjskiej elicie politycznej, nie wiadomo jednak, co dokładnie oznacza.
Jak wskazuje, w obliczu brutalnych rozgrywek w obozie władzy na Kremlu należy ponownie przestrzegać przed pomysłami normalizacji stosunków z Moskwą.
Na antenie Radia Wnet Minister Spraw Zagranicznych komentował zabójstwo Jewgienija Prigożyna: Na pewno jest to sygnał bardzo starannie odnotowany przez rosyjską elitę polityczną, wskazujący na to, że ta forma jej selekcji przez najwyższe władze Rosji jest jak najbardziej funkcjonalna […] Natomiast jeśli chodzi o odbiór tego zdarzenia na arenie międzynarodowej, to sądzę, że powinien to być przestrogą dla wszystkich uczestników nawiązywania. Dialogu z dzisiejszą dzisiaj Rosją.
Zdaniem Zbigniewa Raua wycofanie się z Białorusi najemników z Grupy Wagnera nie wpłynie w sposób znaczący na bezpieczeństwo polskiej granicy: Odbywają się białorusko-rosyjskie ćwiczenia wojskowe. Celem ich jest oczywiście destabilizacja. do tego jeszcze zapowiedź, w jakim stopniu zrealizowana to trudno się wypowiadać, stacjonowania tej broni jądrowej na Białorusi, więc z tej perspektywy ta obecność grupy Wagnera częściowa na Białorusi wiele tutaj nie wnosiła i podobnie niewiele zmieni fakty jej wycofania do Rosji.
Najważniejsza sprawa to jest taka, która już nie budzi żadnych wątpliwości, że otwieranie kolejnego frontu migracyjnego na granicy z Polską przez Białoruś stanowiło preludium do planowanej inwazji na Ukrainę w roku 2022, więc to już nie ulega wątpliwości chodziło o to, żeby zdestabilizować Polskę – podkreślił szef polskiej dyplomacji.
Co z pozycją Polski w UE?
Zdaniem szefa polskiej dyplomacji, nie można posądzać rządu Zjednoczonej Prawicy o dążenie do konfrontacji z Brukselą. Prof. Rau wskazuje, że faktycznie toczy się spór o przyszły charakter UE.
My chcemy, by wszystkie kluczowe decyzje były podejmowane w stolicach państw narodowych. Niemcy dążą do zupełnie czegoś innego.
Prof. Zbigniew Rau podkreślił, że zaangażowanie urzędników z Brukseli w polskie wybory, wynika z próby przeprowadzenia gruntownej reformy i zmniejszeniu znaczenia państw narodowych przez unijne elity urzędnicze: My słusznie zostaliśmy wytypowani przez nie tylko brukselskich biurokratów, ale także przede wszystkim najsilniejsze państwo unijne Niemcy, przez ich klasę polityczną jako najsilniejsze i najbardziej politycznie zdeterminowana, jeśli tak mogę powiedzieć, zapora w Unii Europejskiej dla wszelkich tendencji centralistycznych, które faktycznie sprowadzały by się do dominacji najsilniejszego państwa w Unii jakim są Niemcy.
Jaki jest stan relacji z Ukrainą i perspektywy na przyszłość?
Gość „Poranka Wnet” przypomina, że stanowisko Polski ws. militarnego wsparcia dla Kijowa jest niezmienne. Jak podkreśla, to rząd w Warszawie był inicjatorem „koalicji samolotowej”.
Będziemy nadal wspierać wysiłki Ukrainy w walce z rosyjskim imperializmem. Jest to w najgłębszym polskim interesie.
Stanisław Żaryn / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET
„Jestem przekonany, że działania prowadzone przez grupę Wagnera zostaną przejęte przez inną formację najemną. Afryka jest zbyt cenna dla Rosji, by ją opuszczać”.
Bohdan, wolontariusz, miejsce zrzutu wody, obwód doniecki, Ukraina, sierpień 2023 r., fot. Sebastian Płocharski, archiwum własne.
Powiedział Gość audycji, Sebastian Płocharski, fotograf, dokumentalista, wolontariusz, który od 9 lat bada i dokumentuje życie na ogarniętym wojenną pożogą ukraińskim Donbasie.
Prowadzący audycję Wojciech Jankowski i Artur Żak, rozmawiają z Gościem na temat jego doświadczeń z relacji z ludźmi mieszkającymi w miejscowościach, które są na tzw. „zerze”, czyli zostały już w większości przypadków zrównane z ziemią, niemniej jednak nadal są tacy, którzy nie chcą opuścić swoją ojcowiznę.
Sebastian Płocharski:
Oni żyją w Matriksie. Ja ostatnio będąc w różnych punktach zrzutu wody, rozmawiałem z tymi ludźmi i pamiętam taką sytuację, właśnie trwał ostrzał artyleryjski tej miejscowości i w momencie zrzutu wody przeleciało 200 metrów od nas, w dom sąsiedni dom, przyleciał pocisk, a panie, pokazywały mi w tym momencie jedzenie z World Central Kitchen, które dostają każdego, każdego popołudnia, przywożą je wolontariusze. Te Panie zapewniały mnie o niesamowitej jakości życia, które tutaj mają i gestykulując, machały ręką typowo bagatelizując to wydarzenie, że 200 metrów od nas przeleciał pocisk i unosi się dym. Mówiły – O, tam jest dym, ale to daleko, nie przejmuj się, to daleko, tu jesteśmy bezpiecznie.
Artur Żak i Wojciech Jankowski prezentują najnowsze wiadomości, które 546. dniu rosyjskiej inwazji na Ukrainę na pełną skalę, przygotowała Daria Hordijko.
Artur Żak przedstawia wywiad z Elizą Dzwonkiewicz, Konsulem Generalnym RP we Lwowie, który został nagrany podczas obchodów 103. rocznicy bitwy pod Zadwórzem. Bitwa pod Zadwórzem to jedno z wydarzeń wojny polsko-bolszewickiej. 17 sierpnia 1920 roku kilkusetosobowy, złożony głównie z lwowskiej młodzieży, batalion Małopolskich Oddziałów Armii Ochotniczej pod dowództwem kapitana Bolesława Zajączkowskiego, przez 11 godzin stawiał heroiczny opór dwudziestokrotnie silniejszym oddziałom bolszewickim. Pod Zadwórzem, czyli ukraińską wsią położoną 33 km od Lwowa, poległo 318 młodych Lwowian – niemal wszyscy żołnierze polskiego batalionu. Dzięki ich postawie bolszewicy nie zdobyli Lwowa, opóźnił się także ich marsz w głąb Polski.
Eliza Dzwonkiewicz Konsul Generalny RP we Lwowie:
Dzisiaj również Rosjanie napadli na te ziemie i szczególnie mocno odczuwamy, jak ważne jest i wartościowe życie młodych ludzi. Jak dużo oni mogliby osiągnąć żyjąc w wolnym, niepodległym kraju, a złożyli swoje życie na ołtarzu Ojczyzny. I tak samo jest dzisiaj właśnie tutaj, w Ukrainie, gdzie młodzi Ukraińcy giną, ale giną też i Polacy, którzy walczą za tę drugą ojczyznę, w której żyją. I to jest niezwykle symboliczne. I również nasza obecność tutaj jest takim hołdem dla nich wszystkich.
Dmytro Antoniuk z Kijowa relacjonuje w Dniu Święta Flagi Ukrainy, otwarcie pomnika Matki Ojczyzny, po demontażu godła ZSRR i montażu godła Ukrainy.
Powiedział Gość audycji, dr Andrzej Szabaciuk, historyk i politolog, pracownik KUL i Instytutu Europy Środkowej w Lublinie.
Prowadzący audycję Paweł Bobołowicz rozmawia z gościem na temat aktualnych zachodzących na Białorusi procesów i zagrożeń, które z nich wynikają.
Dr Andrzej Szabaciuk:
Kiedy Zachód nałożył sankcje na białoruskie linie lotnicze, Łukaszenka zaczął szukać możliwości, gdzie można tę linię wykorzystać i pozyskiwać w ten sposób środki od osób, które chcą trafić do Europy i stworzył de facto sztucznie ten szlak przerzutu. Wracając do tematu Wagnera, to moim zdaniem jest to zagrożeniem, bo nawet jeśli stanie tam tylko kilka osób, to mają oni mają duże doświadczenie, jeśli chodzi działania hybrydowe i mogą przeszkolić białoruskie służby z różnego rodzaju technik, taktyk takich działań, co jest niepokojące szczególnie w kontekście wyborów, bo jestem przekonany, że kwestia uchodźców, czy ogólnie stosunek sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, temat zboża, to tematy, które będą podnoszone w kontekście wyborów. Mamy też film Agnieszki Holland, który jest promowany już w tym momencie i atakujący właśnie między innymi polskie służby mundurowe i krytykujące polskie działania na granicy z Białorusią. Tylko pytanie jest takie, co możemy zrobić w tej sytuacji? Czy jeżeli się zgodzimy, wpuścić wszystkie te osoby, które chcą przekroczyć granicę, czy my de facto nie dajemy zielonego światła na finansowanie reżimu Łukaszenki, który jest reżimem zbrodniczym, który ma krew na rękach, więc mamy taką sytuację patową, to każda decyzja będzie zła, więc musimy też kierować się kwestiami bezpieczeństwa naszego państwa. Jeżeli mamy do wyboru dwie, dwie decyzje, które nie są idealne, to moim zdaniem kwestie bezpieczeństwa powinny być na pierwszym miejscu.
Iwan Sawanowicz, debiutując w dzisiejszej audycji, prezentuje najświeższe i najważniejsze wiadomości z Białorusi.