Raport z Kijowa 09.01.2023: dementi rosyjskich doniesień o likwidacji w Kramatorsku bazy z 600 ukraińskimi żołnierzami

Bachmut. Zniszczenia spowodowane rosyjskim ostrzałem. Fot. Paweł Bobołowicz

Jakub Stasiak, współpracownik Radia Wnet, który aktualnie przebywa w Kramatorsku, dementuje rosyjskie informacje o skutecznym uderzeniu odwetowym za ukraińskie noworoczne uderzenie po Makiejewce.

Jakub Stasiak w rozmowie z Pawłem Bobołowiczem, przedstawia najświeższe informacje z najgorętszego odcinka frontu – Bachmut, Soledar, Kramatorsk. Właśnie w Karmatorsku znajduje się baza wypadowa wolontariuszy, którzy razem z Jakubem Stasiakiem niosą pomoc cywilom, którzy pomimo wszechogarniającej wojenne pożogi pozostali na tych terenach. Opowiada między innymi o „rosyjskim świątecznym wstrzymaniu ognia”.

Każdego dnia przebywam z ukraińskimi żołnierzami z różnych jednostek. Kiedy wydarzy się jakaś tragedia, to o takich informacjach mówi się dosyć otwarcie, nikt tego nie ukrywa. Rozmawia się o tym w kuluarach. O ile nie podam nazw samych brygad, o tyle informacja o tym, że nie doszło po ukraińskiej stronie do takiego rozlewu krwi jest pewna…

W momencie, w którym była mowa o wstrzymaniu ognia, byliśmy w Bachmucie. Mogą się państwo domyślić, że nie było mowy o tym, żeby ten dzień był spokojnym. Tak samo wczoraj, kiedy doszły nas informacje o tym, że północ miasta została zajęta. Więc generalnie w tym momencie nie ma mowy o żadnym cease fire.


Paweł Bobołowicz w 320 dniu pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę, przedstawił skrót najnowszych wiadomości, które przygotowała, Daria Gordijko:

  • Ukraina i Rosja przeprowadziły kolejną wymianę jeńców wojennych. W rezultacie 50 ukraińskich żołnierzy wróciło do domu. Wśród nich – 33 oficerów i 17 szeregowych i sierżantów. Rosyjskie Ministerstwo Obrony zapowiedziało również powrót 50 swoich wojskowych.
  • Nasiliły się działania wojenne w obwodzie donieckim, szczególnie trudna sytuacja rozwinęła się w rejonie miast Bachmut i Soledar, jednak Siły Zbrojne Ukrainy skutecznie odpierają rosyjskie ataki – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński. Mówił też o zbliżającym się wsparciu dla żołnierzy walczących na bachmuckim kierunku.
  • Moskwa potajemnie zawarła porozumienie z Teheranem w sprawie rozpoczęcia produkcji irańskich dronów na terytorium Rosji. Poinformował o tym Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, powołując się na dane wywiadu ukraińskiego. Według Daniłowa w szczególności planowana jest produkcja dronów w mieście Togliatti.
  • Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej twierdzi, że armia rosyjska przeprowadziła „operację odwetową” za atak na Makiejewkę – rzekomo w wyniku uderzenia rakietowego w Kramatorsku miało zostać zabitych ponad 600 ukraińskich żołnierzy. Siły Zbrojne Ukrainy zdementowały te informacje. A dziennikarze zachodnich mediów Reuters, La Repubblica i Yle, którzy odwiedzili miejsce ataków w Kramatorsku, nie znaleźli dowodów na rosyjskie wypowiedzi.
  • Rosja i Białoruś przeprowadzą wspólne taktyczne ćwiczenia lotnicze od 16 stycznia do 1 lutego. Wezmą w nich udział jednostki lotnicze Sił Zbrojnych krajów. Poinformowało o tym Ministerstwo Obrony Białorusi. Rosyjskie samoloty już przybyły do kraju – mówiło ministerstwo.

Paweł Bobołowicz i Artur Żak zaprezentowali kolędę nagraną przez ukraińskich żołnierzy w schronie na wschodzie Ukrainy. Żołnierze oprócz dzwonków chromatycznych, wykorzystali jako instrumenty między innymi karabiny AK-74, ręczny karabin maszynowy RPK i ręczny granatnik przeciwpancerny RPG-22. Niestety jakie czasy, taka i kolęda.


Wojciech Jankowski, przedstawił kolejną do głębi przejmującą rozmowę ze swojej wojennej wyprawy do niedawno wyzwolonego Chersonia.

Mieszkańcy Chersonia i okolic po długiej rosyjskiej okupacji, zaznali kolejnego dramatu. Miasto i okoliczne wioski są codziennie ostrzeliwane. Niektórzy mieszkańcy postanowili wyjechać. Wojciech Jankowski na dworcu kolejowym w Chersoniu rozmawiał z panią Lubow.

Jak zaznaczyła rozmówczyni, nie chce już mówić po rosyjsku, chociaż całe życie była rosyjskojęzyczna:

-Straszne co ci bracia nam zrobili. Najlepiej byłoby w ogóle ich nie znać, tych braci. Ale oni nas nie rozumieją. Oni nie wiedzą, że wysyłają ich na śmierć a obwiniają naszą Ukrainę, że nas trzeba zniszczyć, zniszczyć w całości. Jestem rosyjskojęzyczna, zawsze mówiłam po rosyjsku, ale teraz nie chcę znać tego języka, nie chce znać… wszystkim im życzę długiego życia, ale w mękach, ale w mękach. Niech ich Stwórca nie zabiera do siebie, oni Bogu nie są potrzebni.

Pani Lubow opisała, jak wygląda życie w jej wiosce, Dniprowske:

– Ostatnio cały dzień, i w nocy w i w dzień po chatach walą, walą i walą. Był magazyn pszenicy, był tam też słonecznik. W ludzi co prawda nie trafiło, w nikogo, ale domy są wszystkie zrujnowane. W piwnicach nocowaliśmy. Już nie było sił. Wyczekaliśmy trochę, jak przez pół godziny było cicho, całe nasze życie zebraliśmy i pojechaliśmy. Jadę dziś do Kijowa, tam pewnie będzie lepiej. Boimy się byle stukotu. Włączyliśmy piecyk gazowy, coś tam pyknęło, a my padamy na ziemię. A teraz spakowaliśmy całe swoje życie – kilka toreb. Psa wypuściliśmy. Biega po wiosence, jak wszystkie inne psy. Rano, gdy jeszcze tak nie strzelają, idziesz do sklepu po chleb. Zombie Apocalipses. Tylko psy, Tam koło sklepu ludzie pokręcili się, chleb kupili jedna godzina i pochowali się po chatach, po piwnicach

Wojciech Jankowski zapytał, dlaczego Rosjanie ostrzeliwują ludność cywilną:

-Oni mają jeden cel – zniszczyć nas jako naród. Oni mówią, że my jesteśmy sztuczni, że jesteśmy sztucznie stworzeni. A przecież u nas historia taka bogata, tylu bohaterów mamy. Oni nas po prostu chcą zniszczyć.

Okupacja miała straszne następstwa dla rodziny pani Lubow:

-Gdy była okupacja, mnie i męża zabrało FSB tylko dlatego, że u nas był otwarty szkolny atlas geograficzny. Mapa Ukrainy i gdy dzieci się uczyły, zaznaczały miejsca na mapie i zaznaczyły miejscowość Wysokopilla. A wtym momencie już nie pamiętam, Czy toczyły się walki o Wysokopilla, czy nasi już odbili. I tam było zaznaczone Wysokopilla. A oni pytają, co to? Komu przekazujecie informacje? Kim są wasi wspólnicy? I wypuścili nas, telefony sprawdzali, laptopy Komy wy pieriedawali swiedienia (komu przekazywaliście informacje). Jakie swiedienia? To wszystko na Ukrainie jest dostępne! W wolnym dostępie.

I wtedy mój mąż zachorował, miał wylew i umarł. On był mocny, chodził do pracy, był lekarzem, leczył ludzi. I oni też przychodzili do niego ze zgniłymi zębami, cuchnącymi ustami.  Musiał ich leczyć, pod muszką automatów. Jeden siedzi a dwóch z automatami stoi wokół niego. Tak było… on tego nie przeżył, on tego nie przeżył.

Takie nasze życie. Rzuca nas po całym kraju, po całym świecie. Bracia. Lepiej byłoby nie znać tych braci. To obcy ludzie pomagają, mówią, że my z Polakami coś nie tak. Ale oni nas przyjęli, naszych ludzi. Dziękuję im, dziękuję wszystkim ludziom, którzy nam pomogli. I pomoc humanitarną nam dają i goszczą nas. Dziękujemy Polsce, dziękujemy wszystkim!


Cała audycja pod poniższym linkiem:

Serdecznie zachęcamy do słuchania „Raportu z Kijowa” na falach Radia Wnet, o 9:30 w każdy poniedziałek, wtorek, czwartek i piątek.

 

Sylwestrowy Program Wschodni: podsumowanie roku 2022

Goście Wojciecha Jankowskiego, dr Jakub Olchowski i dr Konrad Zasztowt, podsumowali rok A.D. 2022

Olga Siemaszko z Wilna o rakiecie, która spadła na terytorium Białorusi 29 grudnia. Władze Białorusi natychmiast poinformowały, że była to rakieta S-300, która została wypuszczona ze strony Ukrainy: –Mińsk dalej eskaluje tę sytuację. Sekretarz generalny Ministerstwa Obrony Białorusi Aleksandr Walfowicz powiedział, że jest mało prawdopodobne, że ta rakieta przyleciała na Białoruś przypadkowo.

Dr Jakub Olchowski (Instytut Europy Środkowej, Katedra Bezpieczeństwa Międzynarodowego UMCS) dokonał podsumowania roku 2022, którego głównym tematem była inwazja rosyjska na Ukrainę. Gość PW zwrócił uwagę, że wszechobecna jest narracja rosyjska o denazyfikacji.

Oni się nie cofną, mam na myśli zdecydowaną część społeczeństwa rosyjskiego. Oni są tak przesiąknięci koncepcją wielkiej wojny ojczyźnianej i tego, że to Rosja została zaatakowana i to Rosja się musi bronić przed faszyzmem, cokolwiek by to znaczyło, że oni się nie cofną. Kreml i całe otoczenie polityczne jest „podwieszone” pod Putina. Więc jak nie będzie Putina, to nie będzie tych ludzi, oni z kolei się nie cofną, bo jakakolwiek przegrana to będzie dla nich koniec.

Skutkiem ubocznym i niechcianym rosyjskiej inwazji na Ukrainę było rozszerzenie NATO o Szwecję i Finlandię: „które dokona się dzięki działaniom Rosji. Po drugie Zachód się zjednoczył, jak nigdy do tej pory”.

Polacy i reszta Europy żyje, zdaniem Jakuba Olchowskiego, w pewnej bańce: -Nam się wydaje, że wszyscy myślą tak, jak my, że Rosja jest agresorem i Rosja jest zła. Wcale tak nie jest, ale nie dlatego, że Ameryka Południowa i Afryka nie jest prorosyjska, oni są po prostu antyzachodni, a przede wszystkim antyamerykańscy.

Dr Konrad Zasztowt (Wydział Orientalistyczny UW) zwrócił uwagę na to, jaki wpływ na Kaukaz miała wojna:

Trzeba zaznaczyć, że osłabnięcie wpływów Rosji na Kaukazie Południowym wpłynęło na relacje między Armenią a Azerbejdżanem. Chodzi tu o sytuację w regionie Górskiego Karabachu, gdzie od wojny w 2020 roku Rosja spełnia funkcję sił rozjemczych. Celem Azerbejdżanu jest przejęcie pełnej kontroli nad Górskim Karabachem, gdzie po wojnie 2020 roku Azerbejdżan przejął większość kontroli nad tym regionem. Co teraz robi Azerbejdżan? To jest próba wyparcia Rosji i Ormian z pozostałego Górskiego Karabachu.

Wojciech Jankowski podziękował i złożył życzenia wszystkim słuchaczom w imieniu swoim i Pawła Bobołowicza, Olgi Siemaszko i redakcji białoruskiej, Artura Żaka, Dmytra Antoniuka, Darii Hordijko i Piotra Mateusza Bobołowicza.


Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Studio Lwów 28.12.22: Konwój humanitarny do Chersonia

Uczestnicy konwoju humanitarnego zorganizowanego przez Poland Helps, fot. Wojciech Jankowski

Na południe Ukrainy przybyło 15 samochodów, 30 wolontariuszy z całej Polski i Lwowianie, którzy zabrali ze sobą ponad 25 ton pomocy. Przejechali ponad 2500 km.

Poland Helps jest to ogromne przedsięwzięcie Fundacji Siepomaga.

Jerzy Jurczyński, koordynator projektu w połączeniu telefonicznym z Charkowa powiedział, że konwój do Chersonia jest jednym z kilku kierunków pomocy Ukrainie i że z pewnością jeszcze do Chersonia wrócą:

-Byliśmy tam z jedną wizytą i poznaliśmy potrzeby tych ludzi. Tutaj w Charkowie jesteśmy od wielu miesięcy i jesteśmy partnerami wielu organizacji wolontaryjnych i rzeczywiście ta współpraca polsko-ukraińska znakomicie się rozwija, bo stała się rzecz wspaniała, że jesteśmy zaufanym partnerem strony ukraińskiej.

Konwój humanitarny, fot. Wojciech Jankowski

Obecnie projekt Poland Helps jest zaangażowany w Charkowie:

Sfinansowaliśmy 15 tysięcy ciepłych posiłków każdego dnia dla osób najbardziej potrzebujących w Charkowie dla tych, których wojna pozbawiła własnych domów, zmusiła do ucieczki do Charkowa. Będą oni otrzymywać codziennie 15 tysięcy ciepłych posiłków do końca marca, będzie to milion osiemset ciepłych posiłków i cztery miliony ciepłych napojów.

Uczestnicy konwoju humanitarnego zorganizowanego przez Poland Helps, fot. Wojciech Jankowski

Kolejna akcją jest pomoc w ewakuacji Kupiańska i okolic:

-Tam sytuacja jest dramatyczna. Tam ostrzał trwa cały dzień, całą noc. Nikt nie wie, gdzie spadną pociski. Nie ma tam żadnej infrastruktury krytycznej, a mimo to te obiekty są ostrzeliwane, tam giną ludzie. Dlatego zaangażowaliśmy się w ewakuację. Tam są ludzie, którzy się nikomu niepotrzebni, trzeba ich ewakuować ze strefy śmierci – powiedział Jerzy Jurczyński.

Uczestnicy konwoju humanitarnego zorganizowanego przez Poland Helps, fot. Wojciech Jankowski

Wito Nadaszkiewicz, prawnik reprezentujące Fundację Siepomaga we Lwowie, zwrócił uwagę na potrzeby obwodu chersońskiego:

-Do niedawna w Chersoniu nie było prądu. W wioskach pod Chersoniem wciąż nie ma prądu, wody, gazu. Naprawdę to są straszne warunki. Jedyny plus, że to jest południe, jest 10-12 stopni, ale to jest zima i nie zawsze tak będzie.

Uczestnicy konwoju humanitarnego zorganizowanego przez Poland Helps, fot. Wojciech Jankowski

Fundacja Siepomaga koncentruje się na kilku kierunkach. Jest zaangażowana w Charkowie i w obwodzie charkowskim, w Donbasie, w okolicach Bachmutu, Chersoń staje się kolejnym miejscem pomocy w ramach projektu Poland Helps.


Artur Żak w korespondencji telefonicznej przybliżył sytuację we Lwowie, gdzie większość miasta nie miała energii elektrycznej: -Ludzie sobie radzą na różne sposoby, planują życie pomiędzy tym odłączeniami, by załatwić wszystkie sprawy. Są też wszechobecne generatory prądu. Te święta odbywają się w akompaniamencie terkoczących generatorów.


Z wszystkimi wydaniami audycji można zapoznać się tutaj.

Studio Lwów – rozmowy z laureatami nagrody „Semper Fidelis” – 21.12.2022 r.

Koniec roku to czas na podsumowania. Wojciech Jankowski w „Studiu Lwów” prezentuje rozmowy z zasłużonymi osobami, którym w tym roku IPN wręczył nagrody „Semper Fidellis”.

Wysłuchaj całej audycji:

W audycji rozmowa z harcmistrzem Jarosławem Góreckim, wieloletnim komendantem letnich obozów na Wołyniu.

Wśród laureatów znalazło się także Stowarzyszenie Rodzina Ponarska. Wojciech Jankowski rozmawia z prezesem stowarzyszenia – Marią Wieloch.

Z kolei Rafał Dzięciołowski, prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej, opowiada o nagrodzonym śp. Mirosławie Rowickim, który przez wiele lat był redaktorem naczelnym „Kuriera Galicyjskiego”.

Z wszystkimi wydaniami audycji można zapoznać się tutaj.

K.K.

Raport z Kijowa 16.12.22: trwa ostrzał rakietowy wielu regionów Ukrainy

Kyseliwka - Ukraina - 17.11 (28) | fot. Wojciech Jankowski

Rosyjskie rakiety miały zbombardować infrastrukturę krytyczną na wschodzie i południu kraju. Od rana na terenie całego kraju trwa alarm przeciwlotniczy.

Nie ustaje ostrzał rakietowy Ukrainy przez siły rosyjskie. Według Jurija Ignata, rzecznika dowódcy Ukraińskich Sił Powietrznych, wystrzelonych zostało 60 rakiet, nie wiadomo ile pocisków zdołano zestrzelić. Korespondenci Radia Wnet – Dmytro Antoniuk z Kijowa oraz Wojciech Jankowski, Paweł Bobołowicz, Piotr Mateusz Bobołowicz i Artur Żak ze Lwowa, opisują sytuację na terenie Ukrainy w audycji prowadzonej przez Łukasza Jankowskiego:

  • W Kijowie rakiety uderzyły w dzielnice po obu brzegach Dniepru. Prawdopodobnie uszkodzeniu uległa infrastruktura wodociągowa, co oznacza, że w najbliższym czasie miasto może zostać pozbawione ogrzewania. Możliwe są także awaryjne wyłączenia prądu. Nie działa metro, jednak stacje pozostają otwarte dla mieszkańców szukających schronienia przed ostrzałem.
  • Nie odnotowano bombardowań rakietowych we Lwowie, ani w obwodzie lwowskim.
  • W związku z rosyjskim ostrzałem, nie ma prądu w Połtawie i Charkowie, gdzie nie działa również metro.
  • Rakiety spadły na Krzywy Róg, 2 osoby zginęły.
  • W obwodzie zaporoskim odnotowano 15 trafień rakietowych – trwa ustalanie zniszczeń.

Różne źródła donoszą o obecności w białoruskiej przestrzeni powietrznej rosyjskich myśliwców oraz samolotów transportowych typu Ilyushin. Część rakiet miała zostać wystrzelona z terytorium Białorusi.

W ostatnim czasie regularnie pojawiają się doniesienia o planowanym wznowieniu ofensywy rosyjskiej na Kijów z terenu Białorusi. Zdaniem Dmytra Antoniuka na szczególną uwagę zasługuje niedawna wypowiedź Walerija Załużnego, Naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy, w której wyraził przekonanie, że w tym celu Rosja przygotowuje siły liczące 200 tys. żołnierzy. Istnieje także podejrzenie, że nowe uderzenie rosyjskie mogłoby zostać skierowane w kierunku Lwowa, aby odciąć wojsko ukraińskie od zaopatrzenia z Zachodu. Władze w Kijowie nie pozostają pasywne i intensywnie rozbudowują umocnienia obronne wzdłuż granicy ukraińsko-białoruskiej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Raport z Kijowa 15.12.22: mimo mrozu i ostrzałów, tylko 7% Ukraińców aktywnie przygotowuje się do przeprowadzki

Raport z Kijowa 13.12.2022: Chersoń – piekielna ruletka Putina!

Chersoń, osiedle domków jednorodzinnych "Ostriw" po rosyjskim ostrzale, fot. Wojciech Jankowski

12 grudnia, Wojciech Jankowski podczas nadawania korespondencji trafił pod rosyjski ostrzał. Pociski spadły zaledwie kilkadziesiąt metrów od naszego korespondenta.

Wojciech Jankowski od kilku dni na bieżąco relacjonuje wydarzenia i codzienne życie w Chersoniu i okolicznych miejscowościach.

Chersoń po wyzwoleniu przez ukraińską armię stał się głównym celem rosyjskich okupantów. Tylko rzeka Dniepr oddziela cywilów od śmiercionośnych baterii rosyjskiej artylerii. Korespondent Radia Wnet przyjechał na chersońszczyznę z polskim konwojem humanitarnym, nie mniej jednak pozostał, aby na własnej skórze poczuć, a co ważniejsze donieść Słuchaczom Radia Wnet, jak żyją mieszkańcy ziemi chersońskiej, którzy codziennie padają ofiarą chaotycznych, terrorystycznych ostrzałów rosyjskich żołdaków.

Ku naszemu przerażeniu, mrożącą krew żyłach korespondencję Wojciecha Jankowskiego, my i nasi Słuchacze, mogliśmy usłyszeć na żywo w audycji Jaśminy Nowak.

Wojciech Jankowski:

…Tutaj krzyczą ludzie. Jest tutaj nieciekawie. Są karetki gdzieś obok, gdzieś obok spadła rakieta. Ratują kogoś. Ja nawet nie wiem, jak to było. Widzę rozwala bramę. Tu rzeczywiście jest gorąco…

Po tych słowach słychać potężny wybuch i zapada cisza, którą przerywa głos Wojciecha. Przed udaniem się w bezpieczne miejsce korespondent Radia Wnet dokończył korespondencję.

Wojciech Jankowski:

Tak teraz gdy słuchałem tego nagrania, trochę ciarki jeszcze przechodziły mi po grzbiecie. Gdy Jasina rozłączała się ze mną. Ja kładłem się między drzewem, a budynkiem, bo rachunek prawdopodobieństwa wykazywał, że tu jest najmniejsza szansa na to, żeby otrzymać jakiś odłamek.

Wojciech Jankowski zaprezentował także nagrania wywiadów z mieszkańcami tego właśnie chersońskiego osiedla domków jednorodzinnych, na które spadły rosyjskie pociski, zabijając ich sąsiada i raniąc kilku innych.

Andrij:

Tak mieszkał. Nie tylko mieszkał, tu człowiek normalnie żył i nieszczęście się wydarzyło, bo przyleciało to… Od kogo to przyleciało? Przyleciało stamtąd. Przecież to jest nieszczęście. I człowieka już nie ma.  Pan mnie słyszy? Człowieka już nie ma! W jeden mig go nie stało. Właśnie tu leżał, trzymałem go na rękach. Jeszcze przez 7 minut oddychał. Mówiłem do niego: „Dima oddychaj, oddychaj Dima…”  I już, nie ma człowieka. Przybiegła do mnie jego teściowa i mówi: „Dimkę zabili!”. Przybiegłem tutaj, a on tu leży. Jego Twarz…, nie miał twarzy – sama krew. Podnoszę jego głowę, Saszka widział, a on na wydechu bardzo krwawi, bulgoczę krwią… I próbowaliśmy…, oddychaj Dimka, i za nogi… Przez siedem minut, siedem minut człowiek jeszcze oddychał.  To naprawdę ciężko jest wytrzymać. Chłopaki, mówię wam szczerze, ciężko to wytrzymać – to jest wielkie nieszczęście, to nieszczęście. Ostrzeliwują cywili, cywili ostrzeliwują. To nie ma nikogo, tylko sami cywile.

Ołeksandr:

Każdego dnia, nawet dziś gwizdały miny. Każdego dnia bombardują. Cywilów ostrzeliwują, tu nie ma nic takiego… uważam, że jesteśmy trochę zabezpieczeni terenem kąpielisk, bo tam są wysokie drzewa, a oni strzelają nie wiadomo, gdzie, strzelają tam, gdzie trafią. Przecież to nie jeden taki dom, tu jest dużo zniszczonych domów. Tu za jednym zamachem – cztery wystrzały i 4 trafienia w cztery domy.

Chersoń, Andrij i Ołeksandr, fot.: Wojciech Jankowski
Chersoń, Andrij i Ołeksandr, fot.: Wojciech Jankowski

Wojciech Jankowski na dworcu w Chersoniu nagrał też rozmowę z Wiktorią Malarenko, która zdecydowała się wyjechać z terroryzowanego miasta:

Bo tutaj nie ma pracy. Na razie nie ma pracy wszystko jest, ale nie ma pracy i trochę jest dużo ostrzałów ze strony tego „tego kraju”. Tak, duży mamy, jak się to mówi po polsku, problem z ostrzałami. Każdy dzień bach i bach. Wyjeżdżam, żeby coś zarobić, bo musze pomóc mamie… Cztery lata temu pracowałam w Gdańsku na kuchni. Bardzo mi się podobało, dobry zespół był… Moja mama mieszka w gminie Antoniwka, Pan wie, gdzie to jest? Pan wie. Dom został uszkodzony niema żadnej całej szyby. Na to też musze zarobić. Teraz nie ma sensu nic robić, bo dziś zrobisz, a jutro znowu wszystko zniszczą.


Wydawnictwo Znak planuje publikację „wspomnień” rosyjskiego okupanta Pawła Filatijewa „ZOV”. Oczywiście pod szyldem nawróconego grzesznika. Myślę, że żaden szanujący się ukraiński autor nie wyda nic w „Znaku”” – to słowa profesor Oli Hnatiuk, ukrainistki, tłumaczki, dyplomatki, zamieszczone w sieci społecznościowej.

W drugiej części audycji Paweł Bobołowicz rozmawia z gościem Radia Wnet, profesor Olą Hnatiuk, na temat skandalicznego pomysłu publikacji, przez wydawnictwo Znak książki rosyjskiego zaborcy.

Ola Hnatiuk:

Po co transmitować rosyjską narrację. Problem polega na tym, że po pierwsze trzeba to przeczytać. Ja sobie zadałam taki trud, zanim cokolwiek napisałam. Przeczytałam te wspomnienia. Przypuszczam, że redaktorzy Znaku albo tego nie czytali, albo po prostu nic nie rozumieją. W każdym razie z całą pewnością własnej wizji i misji się nie trzymają. Nieodróżniania kłamstwa od prawdy. Są gotowi transferować rosyjskie kłamstwo na temat Ukrainy, na temat wojny i na dodatek mówić to ustami, przedstawiać to ustami rosyjskiego żołnierza, któremu dało mu się w porę wydostać spod Chersonia. Przed chwileczką mówiliście państwo o tym co się co się dzieje w Chersoniu, czy też w okolicach. I dlatego uważam, że dość szczególny postępowanie. Mnie bulwersuje przede wszystkim to, że wydawnictwo Znak, przez już cały rok, nie zadało sobie trudu, żeby dać głos ukraińskim autorom opisującym wojnę, a jest takich dużo. Nie mówiąc już o polskich autorach, którzy też sporo na ten temat piszą.


Cała audycja pod poniższym linkiem:

Serdecznie zachęcamy do słuchania „Raportu z Kijowa” na falach Radia Wnet, o 9:30 w każdy poniedziałek, wtorek, czwartek i piątek.


Wojciech Jankowski: Chersoń jest miastem, który właściwie nie zna różnicy między dniem i nocą

Czornobajiwka, lotnisko, fot.: Wojciech Jankowski

Czornobajiwka, lotnisko, fot.: Wojciech Jankowski

Ja jestem rosyjskojęzyczna. Całe życie mówiłam po rosyjsku, ale nie chcę znać tej mowy – mówi naszemu korespondentowi mieszkanka Chersonia.

 

W Poranku Wnet Wojciech Jankowski i Dmytro Antoniuk przedstawiają najnowszą sytuację na Ukrainie. Tym razem noc w Kijowie minęła spokojnie. Na froncie prawie bez zmian. W Bachmucie Rosjanie stopniowo przesuwają linię frontu.


Emanuel Macron ogłosił porozumienie w sprawie wycofania ciężkiego uzbrojenia z terytorium zajętej przez wojska rosyjskie elektrowni jądrowej Zaporoże. Według niego obecnie trwają negocjacje w sprawie warunków wycofania broni.


W Odessie przywrócono dostawy energii elektrycznej dla wszystkich mieszkańców. W mieście i obwodzie obowiązują awaryjne przerwy w dostawie prądu. Sytuację komplikują wypadki spowodowane przeciążeniem sieci – poinformował koncern energetyczny DTEK.


W mieście Klinci i we wsi Klimowo w obwodzie briańskim w Rosji w nocy 13 grudnia doszło do eksplozji – poinformowały lokalne media. Władze obwodu briańskiego w Rosji na razie nie skomentowały informacji o wybuchach. W lokalnych sieciach społecznościowych administratorzy usunęli posty z relacjami naocznych świadków zdarzenia.


Oleg Sinegubow, szef administracji wojskowej obwodu charkowskiego powiedział, że Rosjanie strzelali do karetki w Kupyańsku. Ranny został ratownik medyczny.


W obwodzie donieckim w ciągu doby zginęły trzy osoby, a 16 zostało rannych w wyniku ostrzału rosyjskiej armii. Poinformował o tym szef Donieckiej Obwodowej Administracji Wojskowej Pawło Kyrylenko.


Szef obwodu dniepropietrowskiego Walentin Rezniczenko powiedział, że wojska rosyjskie przez całą noc ostrzeliwały rejon Nikopola. Ponad 50 nieprzyjacielskich pocisków wylądowało w miastach i wsiach dystryktu. Ludzie nie zostali ranni.


Unijni ambasadorowie uzgodnili pakiet pomocy finansowej dla Ukrainy w wysokości 18 mld euro, a także minimalny podatek dla dużych firm w wysokości 15%. Węgrom pozwolono też skorzystać ze środków unijnych w wysokości 5,8 mld euro, jeśli Budapeszt spełni 27 warunków wstępnych.


Biały Dom poinformował, że w najbliższych dniach USA może ogłosić nową pomoc dla Ukrainy


Po wynikach spotkania z udziałem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego przywódcy „G7” ogłosili, że postawią przed sądem rosyjskiego dyktatora Władimira Putina za inwazję na Ukrainę.


Zobacz również:

Korespondent z ostrzeliwanego Chersonia: Usłyszałem świst. Wybuchło niedaleko mnie. Sanitariusze krzyczeli, abym uciekał

 

Raport z Kijowa 12.12.22: korespondencja Wojciecha Jankowskiego z całkowicie zniszczonego lotniska w Czornobajiwce

Czornobajiwka, lotnisko, fot.: Wojciech Jankowski

Czornobajiwka, lotnisko, fot.: Wojciech Jankowski

Paweł Bobołowicz, prowadząc audycję z Warszawy, rozmawiał z redaktorami Redakcji Wschodniej Radia Wnet:

Dmytrem Antoniukiem, który jest w Kijowie, Arturem Żakiem, przebywającym obecnie we Lwowie i Wojciechem Jankowskim, który przemierzył już setki kilometrów, aby dojechać na ogarnięte wojenna pożogą południe Ukrainy – Chersoń, Czornobajiwkę i inne miejscowości niedawno wyzwolone z pod rosyjskiej okupacji.


Wojciech Jankowski towarzyszył konwojowi humanitarnemu PolandHelps, który składał się z kilku innych organizacji, między innymi fundacji Siepomaga i lwowskiego stowarzyszenia Wspólna Sprawa. Konwój kilkunastu busów zawiózł środki niezbędne do przeżycia w ten zimowy czas, do systematycznie rujnowanych przez Rosjan miejscowości południowej Ukrainy.

Czornobajiwka, lotnisko, fot.: Wojciech Jankowki
Czornobajiwka, lotnisko, fot.: Wojciech Jankowski

Korespondencję Wojciech Jankowski nadał z owianego złą sławą lotniska w Czornobajiwce, które jeszcze niedawno, podczas rosyjskiej okupacji, służyło bazą wypadową dla rosyjskiego lotnictwa do nanoszenia ataków na południowe i wschodnie tereny Ukrainy.

Czornobajiwka, lotnisko, fot.: Wojciech Jankowski
Czornobajiwka, lotnisko, fot.: Wojciech Jankowski

Wojciech Jankowski:

„Tak jestem w tej chwili na lotnisku w Czarnobajiwce. To jest niesamowite, że widzę to miejsce, które stało się tak sławne, o którym często mówiono w wiadomościach. Miejsce, gdzie tyle razy zbombardowano samoloty rosyjskie. Teraz stoję i widzę to miasto zupełnie zrujnowane, zrujnowany budynek lotniska, a było to to lotnisko pasażerskie. To było lotnisko Chersonia. Ludzie, którzy tu mieszkają mówią, że latali stąd do Turcji. Wracali z Izraela. Były tu realizowane nie tylko lokalne połączenia, ale również te międzynarodowe. W tej chwili to już jest kupa gruzów. Na dodatek nie wszędzie można chodzić. Pawle doskonale wiesz z jakich przyczyn. Nie wszystko jest rozminowane i nie wszystko jest sprawdzone. Widzę tylko pole odłamków na tafli lotniska. Jeden z członków obwodowej administracji, gdy powiedziałem, że chciałbym nocować w Chersoniu, powiedział, że to jest zły pomysł i żebym pojechał do Czornobajiwki bo tam jest spokojniej. Tej nocy było 8 uderzeń, osiem pocisków spadło, bo to jest ostrzał artyleryjski spadło na Czarnobajiwkę. Są też podejrzenia, że są tutaj donosiciele ci którzy informują Rosjan, gdzie strzelać. Także sytuacja tu jest bardzo napięta”.

Czornobajiwka, lotnisko, fot.: Wojciech Jankowski

Dmytro Antoniuk opowiada sytuacji w Kijowie a także rozmawia z Pawłem Bobołowiczem o kolejnym pakiecie sankcji Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, wobec siedmiu przedstawicieli Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego. To już łącznie 17 „notabli” tego związku wyznaniowego, zostali objęci sankcjami


Paweł Bobołowicz w 292 dniu pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę, przedstawił skrót najnowszych wiadomości, które przygotowała, Daria Gordijko:

  • Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy wprowadziła sankcje wobec siedmiu przedstawicieli Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego. Zgodnie z dekretem zamieszczonym na stronie prezydenta, sankcje obejmują w szczególności blokadę aktywów, zakaz transakcji handlowych lub prawnych oraz nabywania działek, a także zapobieganie wycofywania kapitału poza Ukrainę.
  • Po ośmiu falach ataków rakietowych Federacji Rosyjskiej wszystkie elektrownie cieplne i wodne na Ukrainie zostały uszkodzone – powiedział premier Denys Szmyhal. Ponadto 40% obiektów sieci wysokiego napięcia zostało uszkodzonych w różnym stopniu, a w ukraińskim systemie energetycznym nadal występuje znaczny deficyt mocy.
  • Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow powiedział, że aktywność na froncie spadła z powodu pogody, ale po zamarznięciu ziemi Siły Zbrojne Ukrainy ponownie przystąpią do ataku.
  • Według raportu Amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną Białoruś prawdopodobnie wyczerpuje własne zasoby wojskowe, pomagając Rosji w jej agresji na Ukrainę. Jednocześnie analitycy zauważają, że jest już mało prawdopodobne, aby Białoruś zaatakowała Ukrainę.
  • Wołodymyr Zełenski rozmawiał telefonicznie z Joe Bidenem. Prezydenci omówili pomoc Stanów Zjednoczonych w odbudowie systemu energetycznego i utworzeniu Sił Obrony Powietrznej Ukrainy. Prezydent Ukrainy wystąpił także z inicjatywą zwołania światowego szczytu pokojowego.

Artur Żak i Paweł Bobołowicz poruszają temat rosyjskich zbrodni dokonywanych na dzieciach, między innymi o deportacjach na teren Federacji Rosyjskiej i nielegalnych adopcjach. 13112 dzieci deportowano, udało się zlokalizować, gdzie przebywa 8086 i tylko 119 dzieci wróciło na tereny pokontrolne władzom Ukrainy.

Jako ilustrację zaprezentowano fragment wywiadu Darii Gordijko z Marianą Mamonową, medykiem batalionu Piechoty Morskiej Sił Zbrojnych Ukrainy, która została wzięta do niewoli w Mariupolu. Mariana, już będą w bunkrze otoczonego miasta dowiedziała się, że jest w ciąży. Będąc w stanie błogosławionym przez ponad pół roku przebywała w rosyjskich łagrach, żeby tuż przed porodem zostać wymieniona na ukraińskiego oligarchę/kolaboranta, Wiktora Medweczuka i urodzić już na terenie wolnej Ukrainy. Marianie Mamonowej, funkcjonariusz FSB notorycznie grozili odebraniem jej dziecka:

„Grożono mi, że odbiorą mi dziecko, a mnie wyślą do kolonii karnej. Moje dziecko trafi do jednego z rosyjskich sierocińców i będzie co jakiś czas przenoszone, tak żebym nie mogła je znaleźć. Nawet jak trafię na wymianę jeńców, to wyjadę sama. Nigdzie nie było odnotowane, że byłam w ciąży, ponieważ na Ukrainie nigdzie nie byłam zarejestrowana. Jednocześnie biorąc pod uwagę, że jestem wojskowym to mam zakaz wjazdu na terytorium Federacji Rosyjskiej i nigdy nie znajdę mojego dziecka.”.

Cały wywiad był wyemitowany 10 grudnia br., w Programie Wschodnim:

Program Wschodni: Laureaci Pokojowej Nagrody Nobla. Wstrząsająca relacja ukraińskiej lekarki – 10.12.2022 r.


Paweł Bobołowicz zachęca do wsparcia Radia Wnet, jedynego radia, które posiada swoje studia w Bejrucie, Tajpej, Astanie i Medellin. Radia, którego wyróżnikiem jest Redakcja Wschodnia – studia w Wilnie, Lwowie i Kijowie do lat przybliżają słuchaczom wydarzenia z tych ziem, a od 24 lutego, codziennie, sytuację na Ukrainie relacjonują korespondenci i przyjaciele Radia Wnet z całej Ukrainy. Radio, które każdy dzień zaczyna i kończy również programem Radia Unet – w języku białoruskim.

To tylko krótki opis tego co w eterze Radia Wnet można usłyszeć.

Nasze treści są dostępne dla Słuchaczy za darmo. Nie chcemy tego zmieniać. Ale w tworzeniu i rozwoju radia potrzebujemy wsparcia. Dlatego apelujemy do każdego, komu bliskie są wartości i idea Radia Wnet – jeśli nasz słuchasz i oglądasz – wspieraj!

https://zrzutka.pl/wnet


Cała audycja pod poniższym linkiem:

Serdecznie zachęcamy do słuchania „Raportu z Kijowa” na falach Radia Wnet, o 9:30 w każdy poniedziałek, wtorek, czwartek i piątek.

 

Wywiad Darii Gordijko z Witalijem Kimem, Przewodniczącym Mikołajowskiej Obwodowej Administracji Wojennej

Mikołajów nad Bohem, fot. Wojciech Jankowsk

Mikołajów i obwód mikołajowski od pierwszych dni pełnowymiarowej inwazji jest na pierwszej linii frontu.

Dziennikarze Radia Wnet, Paweł Bobołowicz i Wojciech Jankowski, nieraz odwiedzali ogarnięte wojenną pożogę miejscowości obwodu mikołajowskiego, między innymi doszczętnie zrujnowaną polską wieś Kisielówkę. Po wyzwoleniu Chersonia, mieszkańcy regionu mogą wreszcie nieco odetchnąć. O tym i innych kwestia rozmawiała z Witalijem Kimem, Przewodniczącym Mikołajowskiej Obwodowej Administracji Wojennej, Daria Gordijo.

Witalij Kim:

„Od jedenastego nie było ostrzałów miasta. Kilka razy ostrzelali obszar wodny w pobliżu naszych miejscowości. Od jedenastego mamy jednego rannego. Więc naprawdę, sytuacja jest dużo lepsza. Obecnie dokonujemy przeglądu naszych linii obrony. W mieście nie ma już wojska, więc nie mają sensu atakować Mikołajów. No może z wyjątkiem infrastruktury krytycznej, którą Rosjanie z upodobaniem mają zwyczaj atakować.  Rosjanie ostrzeliwali nas przez osiem miesięcy. Nam jest wszystko jedno, jesteśmy do tego przyzwyczajeni, więc po co strzelać do nas, żeby co? Co się zmieni, co nie zmieniło się od ośmiu miesięcy?”

 

Wywiad został wyemitowany 3 grudnia 2022 r. w Programie Wschodnim

Program Wschodni: Swiatłana Cichanouska wzięła udział w 29. posiedzeniu Rady Ministerialnej OBWE – 03.12.2022 r.

Raport z Kijowa 06.12.22: Panie Macron, niech Pan pojedzie do Chersonia. Felieton Pawła Bobołowicza

Chersoń, fot. Paweł Bobołowicz

Chersoń, fot. Paweł Bobołowicz

Chersoń ponad 8 miesięcy był pod rosyjską okupacją. Jedyne ukraińskie miasto obwodowe, które po 24 lutego br. w pełni przeszło pod kontrolę rosyjskiej armii.

Pomimo represji, zastraszania Chersoń nie stracił swojej ukraińskości, a gdy został wyzwolony 11 listopada br. w mieście zapanowała euforia. Jednak okupant nie mogąc pogodzić się ze stratą miasta regularnie je ostrzeliwuje przy użyciu nie tylko rakiet, ale też artylerii.

Rosjanie pozostali na lewym brzegu Dniepru, okupują pobliskie miejscowości, wysepki, rejony willowe i działkowe pod tym prawie 300-tysięcznym miastem. Jedna z mieszkanek opowiada mi, że rosyjskie wojska znajdują się 900 metrów od jej domu: „Dziś ostrzeliwali nas do czwartej trzydzieści rano. Przez cało noc. Na ulicy mieszkają jeszcze cztery rodziny, na drodze leży przerwana linia energetyczna.” Kobieta, około 50 lat, mówi to cała roztrzęsiona, ze łzami w oczach. Przez chwilę rozpogadza się, gdy wspomina o tym, że jej dzieci wyjechały, że są bezpieczne.

Chersonia nie mógł opuścić Wołodymyr. Nie wyjechał, bo zajmuje się swoją schorowaną babcią: „Jak wygląda mój dzień? Cały mija na zaspokojeniu podstawowych spraw: rano nabrać wody, potem zajmuję się babcią, muszę gdzieś naładować telefon. Do końca nie wierzyłem, że w XXI wieku, po tych wszystkich wojnach może coś takiego jeszcze nastąpić. Jednak nie możemy tracić człowieczeństwa”. Gdy mówi o człowieczeństwie, powietrze przeszywa huk eksplozji. Wołodymyr bez mrugnięcia okiem mówi jednak dalej: „Chciałbym, żeby ludzie byli mądrzejsi, żeby wyciągać z tego jakieś wnioski. Ludzie nie mogą żyć wojnami, to nie może być dobra droga dla nikogo. Czy pan wie, że u nas pod miastem jest takie piękne miejsce – pustynia, jedyna taka pustynia w Europie, a Chersoń jest taką wielką oazą!”. Jego opowieści nie przerywają też kolejne eksplozje, chociaż wydają się coraz bliższe: „Ta okupacja to 9 miesięcy wyrwanych z życia. Ktoś pozostał żywy, kogoś już nie ma. Nie mogłem nic zrobić, mam tu babcię, a kwestia powrotu tutaj Ukrainy była kwestią czasu. Wiedziałem. że to nastąpi, ale nie widziałem, kiedy. Wierzyłem w to. To nic, że teraz jest ciężko, wszystko przeżyjemy, taki jest czas, to wojna. I tak uważam, że u nas nie jest najciężej. Gorzej jest na polu boju, w Mariupolu było ciężej. My mamy skąd brać wodę, a i światło czasami się zjawia. Powstają Punkty Niezłomności (miejsca, gdzie jest dostępny prąd, ciepło, internet – przyp. red.), jest, gdzie się zagrzać. Oni przyszli do cudzego domu. Może i niektórzy wierzyli, że ktoś na nich tutaj czeka, ale nikt na nich nie czekał. Pomylili się we wszystkim. Nasze przyszłe relacje z nimi to będzie ciężki proces. Nie wiem sam jak to powinno wyglądać. Nie sądzę, że jakiś naród może być absolutnie złym, są dobrzy ludzie, ale nie wiem, jak to będzie”.

Po 9 miesiącach rosyjskiej okupacji sytuacja, która z naszej polskiej czy zachodniej perspektywy zdaje się nie do zniesienia, dla mieszkańców Chersonia ma w sobie więcej normalności niż rosyjska okupacja. Mit rosyjskiego braterstwa dla większości padł na zawsze. Pan Serhij, pomimo że jest emerytem, też doświadczył rosyjskich kontroli i poszukiwania rzekomych nazistów: „Zatrzymali mnie do kontroli na ulicy, szukali tatuaży, a potem jak zobaczyli, że mam 62 lata, to puścili. To byli Buriaci. Mówili: jak będziesz szczekać, to zastrzelimy cię jak psa.” Pan Serhij po tym zatrzymaniu starał się już nie wychodzić na ulicę. Za wojnę wini Rosję, ale ma też pretensje do innych, którzy mieli gwarantować bezpieczeństwo Ukrainy: „My byliśmy rozbrojeni. Rosja była pierwszym gwarantem naszego bezpieczeństwa, i USA były, a okazało się, że nikomu nie jesteśmy potrzebni, a sama Rosja na nas napadła. A nazywają się braćmi-Słowianami”. Pan Serhij, podobnie jak i wielu innych moich rozmówców, jest pewny ukraińskiego zwycięstwa: „A później będzie lepiej niż było”.

Na plebanii kościoła w Chersoniu w rozładunku pomocy humanitarnej z Polski starają się pomagać dzieci parafian, którzy całą okupację przeżyli w mieście. I miasta nie opuszczają pomimo ostrzałów.

„Jest strasznie” – mówi 9-letnia Ania – „Martwię się o żołnierzy, martwię się o rodzinę. Chcę, żeby wojna się skończyła, chcę, żeby wszystko było tak jak wcześniej i żeby wszyscy powrócili do domu, śmiali się, świętowali, ale na razie tego nie mogą tego zrobić”.

Gdy rozgrywa się ten dramat, gdy każdego dnia na Ukrainie giną cywile, prezydent Francji Emanuel Macron chce tworzyć dla Rosji gwarancje bezpieczeństwa. W tym samym czasie, gdy Rosja terroryzuje Ukrainę brakiem prądu, ciepła, wody, rakietami i bombami. Ciekawe czy Macron odważyłby się wygłosić swoje propozycje na rynku w Chersoniu pośród ludzi, którzy rosyjskiej „ochrony” doświadczyli przez prawie 9 miesięcy okupacji, a dziś każdego dnia na ich domy spadają rosyjskie bomby. W imieniu tych, którzy tam pozostali, zwracam się z apelem: Panie Macron, niech Pan pojedzie do Chersonia, tylko proszę wcześniej nie dzwonić do swojego kolegi Putina, niech Pan mu zrobi taką niespodziankę.

Felieton ukazał się 5 grudnia 2022 r. w Kurierze Lubelskim i Stop Fake PL (www.stopfake.org).


Artur Żak i Wojciech Jankowski rozmawiają o wielowarstwowości rosyjskiej propagandy, ze szczególny uwzględnieniem polskiego kontekstu.


Dmytro Antoniuk z Kijowa, opowiada o planowanym wyjeździe humanitarnym do poszkodowanych miejscowości obwodu sumskiego.


Artur Żak w 286 dniu pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę, przedstawił skrót najnowszych wiadomości, które przygotowała, Daria Gordijko:

  • Gubernator obwodu kurskiego w Rosji poinformował o ataku drona na lotnisko. W rezultacie zapalił się zbiornik na paliwo. Dzień wcześniej wybuchł pożar na dwóch rosyjskich lotniskach – “Diagilewo” i “Saratów”. Rosyjskie Ministerstwo Obrony twierdzi, że ukraińskie drony rzekomo leciały na małej wysokości i zostały przechwycone przez rosyjski system obrony powietrznej. Jednocześnie Federacja Rosyjska przyznała się do uszkodzenia samolotów strategicznych na swoich lotniskach. Od Engelsa do linii frontu na Ukrainie – ok. 700 km, od Diagilewa – ok. 500. Według oficjalnych danych siły zbrojne Sił Zbrojnych Ukrainy nie dysponują taką bronią dalekiego zasięgu. Jednak dwa dni temu Ukroborom ogłosił końcowy etap testów ukraińskiego drona szturmowego z głowicą bojową o masie 75 kg i zasięgiem lotu do 1000 kilometrów.
  • Rosja może już dziś przeprowadzić nowy atak rakietowy na terytorium Ukrainy – powiedział Jurij Ignat, rzecznik dowództwa Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy. Zaapelował do Ukraińców, aby zawsze pamiętali o zagrożeniu rakietowym.
  • Dzień wcześniej, 5 grudnia, rosyjskie wojsko uderzyło w obiekty infrastruktury krytycznej na Ukrainie, wystrzeliwując ponad 70 pocisków. Ukraińska obrona powietrzna zestrzeliła ich ponad 60. W wyniku ostrzału zostały uszkodzone obiekty krytycznej infrastruktury energetycznej w kijowskim, winnickim i odeskim obwodzie. W wyniku ostrzału w niektórych regionach pojawiły się problemy z dostawą energii elektrycznej i wody. Ponadto w przygranicznej wiosce w Mołdawii znaleziono resztki rakiety S-300.
  • W nocy Rosjanie ponownie ostrzelali bloki mieszkalne w Zaporożu. Całe szczęście obyło się Bez ofiar i rannych.
  • MSZ Ukrainy poinformowało o nowych zagrożeniach dla ukraińskich dyplomatów w Hiszpanii. Policja skonfiskowała jeszcze trzy koperty ze zwierzęcymi oczami, które były zaadresowane do Ambasady Ukrainy w Madrycie, Konsulatu Generalnego w Barcelonie i Konsulatu w Maladze.

Cała audycja pod poniższym linkiem:

Serdecznie zachęcamy do słuchania „Raportu z Kijowa” na falach Radia Wnet, o 9:30 w każdy poniedziałek, wtorek, czwartek i piątek.