Waszczykowski: Polska jest gotowa na kompromis w sprawie pracowników delegowanych, warunkiem są ustępstwa drugiej strony

Dzień 64. z 80. / Przemyśl – Mam nadzieję, że minister spraw zagranicznych Białorusi przedstawi nam jakąś wykładnię na temat manewrów Zapad 2017 i uspokoi, że nie grożą one żadnym agresywnym zamiarom.

[related id=35937] – Polska dyplomacja już dwa lata temu zdefiniowała swoje cele i walczymy o nie skutecznie, a są to: sprawy bezpieczeństwa międzynarodowego, gospodarczego, energetycznego, integracja regionalna. We wszystkich tych płaszczyznach nasze cele udaje się realizować – powiedział w Poranku WNET szef MSZ Witold Waszczykowski, zapytany o to, czy opozycja nie ma racji mówiąc o postępującym izolacjonizmie wobec Polski na arenie międzynarodowej. Przypomniał, że podniesione zostało bezpieczeństwo Polski przez rozlokowanie sił sojuszniczych i zintegrowany został region między innymi przez rozbudowującą się wciąż sieć połączeń energetycznych.

– Symbolicznym przykładem sukcesu polskiej dyplomacji był wybór Polski do Rady Bezpieczeństwa ONZ – zwrócił uwagę Waszczykowski, zaznaczając, że każdy z celów stawianych sobie przez polską dyplomację wymaga innych sojuszy.

[related id=36020]- Faktem jest, że zdefiniowanie przez Polskę jasno celów międzynarodowych wywołuje pewne niezadowolenie w niektórych kręgach Unii Europejskiej, bo pewnej części elit europejskich wydawało się, że Polska będzie miała pewną niezbyt aktywną rolę państwa, które wspiera i przytakuje głównemu nurtowi, nie zabiegając o realizację własnych celów – powiedział Waszczykowski. – Stąd dywagacje na temat Polski i nękanie nas z powodu zmian systemu prawnego w Polsce, do którego mamy prawo i Unia nie powinna się wtrącać.

Waszczykowski nie sądzi, aby wizyty premiera Francji Emmanuela Macrona cokolwiek zmieniły, jeśli chodzi o spoistość Grupy Wyszehradzkiej, chociażby w odniesieniu do dyrektywy unijnej dotyczącej pracowników delegowanych.

– Polska jest gotowa na pewne kompromisy w sprawie pracowników delegowanych, ale to jak powiedziałem muszą być rozwiązania kompromisowe, takie które wszystkim idą na rękę, a nie na zasadzie dyktatu – oświadczył minister Waszczykowski. Uważa przy tym, że sprawa pracowników delegowanych i sporu wokół tej kwestii została sztucznie rozdmuchana przez media. Państwa Grupy Wyszehradzkiej w tej sprawie mówią jednym głosem i o tym przekonał się prezydent Macron.

[related id=35916] – Takie stanowisko zostało zaprezentowane prezydentowi Macronowi, kiedy spotkał się z Austrią, Słowacją i Czechami. Nasi partnerzy jasno postawili sprawę, że musi ona być rozwiązana w sposób kompromisowy – powiedział Waszczykowski. – Jeśli ten problem byłby przekierowany do ekspertów na rozmowy techniczne, to oczywiście jest do rozwiązania, natomiast jest on wykorzystywany do akcji politycznej, co ewidentnie zrobił prezydent Macron, do rozwiązywania swoich wewnętrznych problemów.

Waszczykowski ocenił, że polityka prowadzona przez prezydenta Francji może tylko doprowadzić do utwardzenia stanowisk w tej sprawie.

Kwestia pracowników delegowanych będzie również rozpatrywana na jutrzejszym szczycie państw Grupy Wyszehradzkiej na poziomie ministrów spraw zagranicznych, który odbędzie się w Budapeszcie.

[related id=36275]Szef MSZ wypowiedział się także na temat Trójkąta Sławkowskiego (Austrii, Węgier i  Czech), który jego zdaniem jest „instrumentem nostalgicznym za dawnym Cesarstwem Austro-Węgierskim i ma bardzo regionalne kwestie do rozwiązania wśród tych trzech państw, które w nim biorą udział”. Jego zdaniem Grupa Wyszehradzka ma bardziej ambitne cele, a polska dyplomacja, tworząc partnerstwo flanki wschodniej NATO, czy pogłębiając współpracę w ramach Trójmorza, współtworzy wiele instrumentów integracji regionu.

Jego zdaniem wczorajsze wystąpienie Angeli Merkel nie stygmatyzowało Polski. Kanclerz Niemiec jedynie wyraziła w nim przekonanie o ważności kwestii praworządności, a „my zabiegamy o utrzymanie praworządności w Polsce”.

– Reformy, które wprowadzamy nie wpływają na trójpodział władzy, nie wpływają na niezawisłość sędziowską. Kopiujemy wiele rozwiązań, które już funkcjonują w państwach Europy Zachodniej i nie uważamy, aby Komisja Europejska mogła się w ten proces włączać, tym bardziej, że on trwa – wyjaśnił szef MSZ. Uważa on też, że działania KE są „przedwczesne, aby Polskę krytykować i Polsce coś imputować”.

[related id=36025]  – Mamy coraz mocniejsze podejrzenia, że ta ingerencja niektórych technokratów i polityków europejskich jest motywowana politycznie, a nie chęcią utrzymania norm i standardów europejskich – podkreślił Waszczykowski.

W rozmowie poruszono również kwestie związane z manewrami Zapad 2017, które budzą niepokój we wszystkich państwach flanki wschodniej NATO. Waszczykowski nazwał je „niezasadnymi” w takiej skali. Wyjaśnił, że rozumie potrzebę doskonalenia umiejętności armii, ale ani Rosji, ani Białorusi nic nie grozi ze strony NATO, który jest sojuszem obronnym.

Przypomniał, że zarówno Białoruś jak i Rosja są „ciągle zaprzyjaźnione z Sojuszem” i chociażby z tego powodu rozgrywanie podczas tych ćwiczeń scenariusza ewidentnie przeciw państwom NATO jest prowokacyjne. Jego zdaniem w manewrach tych powinni uczestniczyć obserwatorzy zgodnie z konwencją wiedeńską, którzy powinni sprawdzić, czy „nie przekształcają się one z ćwiczeń w akcję wojenną”

[related id=34966]- Monitorujemy tę sytuację, dlatego w ubiegłym tygodniu gościliśmy sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, z którym omawialiśmy te problemy – powiedział Waszczykowski. W dniu jutrzejszym podczas szczytu w Budapeszcie spotka się z przedstawicielami krajów z Partnerstwa Wschodniego.

– Mam nadzieję, że minister spraw zagranicznych Białorusi przedstawi nam jakąś wykładnię na temat manewrów Zapad 2017 i uspokoi, że nie grożą one żadnym agresywnym zamiarom – powiedział Waszczykowski. Minister odniósł się też do  sprawy finansowania Telewizji Biełsat. Ma ona wyjaśnić się do końca roku, przy czym minister ma nadzieję na wypracowanie jakiegoś modelu jej finansowani.

MoRo

Chcesz wysłuchać całego Poranka Wnet, kliknij tutaj

Wywiad z ministrem Witoldem Waszczykowskim w części szóstej Poranka Wnet

 

Oświadczenie MSZ w sprawie zalecenia Komisji Europejskiej dotyczącego praworządności w Polsce z dn. 26 lipca 2017 r. 

W związku z zapowiedzią wszczęcia przez KE procedury ze względu na reformę sądownictwa w Polsce w dniu dzisiejszym MSZ wystosowało oświadczenie, w którym wyjaśnia polskie stanowisko w tej sprawie.

„MSZ z przykrością dostrzega, że Komisja Europejska po raz kolejny mówi o dialogu, jednak w zamian stosuje język ultymatywny, arbitralnie wyznaczając charakter i terminy rozmów. Będziemy gotowi przekazać kolejny raz merytoryczną odpowiedź Komisji Europejskiej.

Podtrzymujemy także wcześniejsze deklaracje o gotowości do zapoznania przedstawicieli Komisji Europejskiej ze wszystkimi aspektami procesu legislacyjnego zmierzającego do reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości. Deklarujemy gotowość prowadzenia dialogu z Komisją Europejską, pod warunkiem jednak poszanowania zasad suwerenności państwa członkowskiego Unii.

Ingerencja Komisji w toczący się obecnie proces legislacyjny w Polsce jest przedwczesna. Zakres tej ingerencji jest nieuzasadniony na tym etapie. Proces reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości nie został zakończony. Apelujemy zatem do Komisji o powstrzymanie się od komentarzy i ocen do momentu, aż reforma polskiego wymiaru sprawiedliwości wejdzie w życie zgodnie z przepisami polskiego prawa, wynikającymi z Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz Regulaminu Sejmu RP i Senatu RP.

Dostrzegamy również stronniczość zachowania Komisji. W tym kontekście odnotowujemy, że przekazane dotychczas obszerne i rzeczowe odpowiedzi władz polskich zarówno na Zalecenie z dnia 27 lipca 2016 r., jak i uzupełniające Zalecenie z dnia 21 grudnia 2016 r. w żadnym zakresie nie zostały uwzględnione przez Komisję Europejską. Komisja wykazała się daleko idącą arbitralnością w zakresie wyboru opinii, na podstawie których formułuje zastrzeżenia odnoszące się do polskiego porządku prawnego.

Zauważamy także brak zrozumienia dla zasadniczych i merytorycznych aspektów reformy. Główną przesłanką reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości jest poprawa funkcjonowania sądów w Polsce, co odpowiada powszechnym oczekiwaniom polskiego społeczeństwa. Zakres projektowanych zmian koncentruje się na aspektach związanych z administracyjną i organizacyjną pracą sądów i nie narusza gwarantowanej Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej zasady niezależności sędziów ani zasady leżącej u podstaw każdego demokratycznego państwa, czyli trójpodziału władzy. Żadne z proponowanych rozwiązań nie wprowadza zasady podległości sędziów jakimkolwiek zewnętrznym organom politycznym, a ich ustrojowa niezależność jest i będzie zachowana. Podkreślamy, że w toku procesu ustawodawczego Polska bierze pod uwagę akty prawa międzynarodowego stanowiące uznany i stosowany przez państwa strony standard, takie jak Europejska Konwencja Praw Człowieka, jak i niewiążące wytyczne różnych organizacji międzynarodowych, np. uchwały podejmowane przez organizacje sędziowskie takie jak Rada Konsultacyjna Sędziów Europejskich.

Sposób organizacji wymiaru sprawiedliwości należy do kompetencji państw członkowskich i ich organów, które w ramach swojego procesu politycznego i zgodnie z narodowymi procedurami legislacyjnymi podejmują decyzje w tym zakresie. Projektowane zmiany dotyczące systemu pracy i organizacji sądownictwa są zgodne ze standardami europejskimi i odwołują się do rozwiązań zastosowanych w wielu państwach członkowskich Unii Europejskiej.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych”

Waszczykowski: Nie będzie zgody Wyszehradu na przymusowe przesiedlenia imigrantów. Określenie „relokacja” to eufemizm

Na specjalnym spotkaniu z dziennikarzami minister spraw zagranicznych podsumowywał rok polskiej prezydencji w Grupie Wyszehradzkiej, wskazując na jednomyślność „czwórki” w najważniejszych kwestiach.

– Cała „czwórka” wyszehradzka ma takie samo stanowisko i na przymusowe przesiedlenia się nie zgodzimy. Nie będziemy nazywać tego relokacją, bo to jest jakiś eufemizm. To są przymusowe przesiedlenia. Te osoby, po pierwsze, nie są uchodźcami, po drugie – nie chcą przyjeżdżać do Polski, a po trzecie – nie zgodzimy się na przymusowe przemieszczanie tych osób – zaznaczył minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.

Szef MSZ na spotkaniu z dziennikarzami odniósł się do przejęcia przez Budapeszt prezydencji w ramach Grupy Wyszehradzkiej: – Węgrzy mają bardzo ambitny program i zaczynają bardzo ciekawymi spotkaniami. Już w lipcu będą spotkania Grupy Wyszehradzkiej z Egiptem, a następnie szczyt V4 plus Izrael. Potem będzie spotkanie V4 plus Bałkany, które z racji położenia Węgier będą istotnym polem działania Grupy Wyszehradzkiej w czasie przewodnictwa Budapesztu.

W Budapeszcie we wtorek 4 lipca odbędzie się szczyt liderów państw Grupy Wyszehradzkiej, który otworzy prezydencję węgierską. Budapeszt przejmie prezydencję od Warszawy, która przewodziła Grupie przez ostatni rok. Przewodnictwo w Grupie Wyszehradzkiej jest pełnione rotacyjnie na okres jednego roku.

[related id=26282]

Jeszcze w kwietniu minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto zapowiadał, że priorytetami Węgier podczas prezydencji będzie m.in. połączenie systemów transportowych i energetycznych Europy Środkowej i Wschodniej oraz nakłonienie państw członkowskich UE w regionie do przestrzegania europejskich przepisów dotyczących bezpieczeństwa energetycznego

Na spotkaniu z dziennikarzami o osiągnięciach polskiej prezydencji mówił szef MSZ Witold Waszczykowski: – Grupa Wyszehradzka jest aktywnym, odpowiedzialnym i zdeterminowanym ugrupowaniem działającym w obronie interesów swojego regionu. […] Grupa przez ostatni rok działania elastycznie i bardzo szybko reagowała na zachodzące wydarzenia, jak np. w przypadku Brexitu.

Witold Waszczykowski wskazał również na wpływ „czwórki” na kształtowanie się europejskiego dyskursu w zakresie reformy Unii Europejskiej: – Grupa Wyszehradzka odegrała bardzo ważną rolę przy tworzeniu deklaracji rzymskiej z 2 marca 2017 roku. Dokument podpisany w Rzymie mógł być oparty na założeniach deklaracji wersalskiej, podjętej przez Francję, Niemcy, Włochy i Hiszpanię, odnosząca się do koncepcji Europy wielu prędkości. Ale ostatecznie to nasza koncepcja, wynikająca z deklaracji wyszehradzkiej o utrzymaniu jedności Europy, stała się podstawą dokumentu podpisanego w Rzymie.

Wiele miejsca w pracach Grupy zajęły kwestie bezpieczeństwa międzynarodowego. Poparliśmy decyzję szczytu NATO nt. wspierania realizacji tych decyzji – zaznaczył Witold Waszczykowski.

Minister wskazał również na częste i coraz szersze spotkania „czwórki” z innymi państwami: – Na poziomie premierów rządów Grupa Wyszehradzka spotykała się często również w formule V4 plus. Do najważniejszych z tego typu spotkań należały rozmowy z kanclerz Angelą Merkel w Warszawie, z prezydentem Ukrainy na forum w Krynicy czy ostatnio, w czerwcu, z prezydentem Francji Emanuelem Macronem w Brukseli.

Wyszehrad przyjął też dwa ważne dokumenty na temat jednolitego rynku cyfrowego oraz Deklarację Warszawską dotyczącą komunikacji cyfrowej z 28 marca 2017 roku – wskazał minister spraw zagranicznych.

Witold Waszczykowski, mówiąc o wspólnych działaniach podjętych przez Grupę, zwrócił również uwagę na kwestię propozycji ograniczenia możliwości delegowania pracowników przez firmy w ramach Unii Europejskiej: – Ważnym dokumentem przyjętym przez premierów V4 był dokument na temat zmiany dyrektywy dotyczącej delegowania pracowników. Jest to jeden z najważniejszych sporów w UE. Propozycja zmiany tej dyrektywy ociera się o protekcjonizm. Przyjęcie tej dyrektywy będzie zamachem na jednolity rynek.

W ubiegłym roku Komisja Europejska zaproponowała zmiany w dyrektywie z 1996 r. w sprawie delegowania pracowników. Najważniejszą proponowaną zmianą jest wprowadzenie zasady równej płacy za tę samą pracę wykonywaną na terenie danego państwa. Oznacza to, że pracownik wysłany przez pracodawcę tymczasowo do pracy w innym kraju UE miałby zarabiać tyle, ile pracownik zatrudniony na stałe w danym kraju. Ma mu przysługiwać nie tylko płaca minimalna, jak jest obecnie, lecz także inne obowiązkowe części wynagrodzenia, takie jak premie czy dodatki urlopowe. Zgodnie z propozycją KE, gdy okres delegowania przekroczy dwa lata, pracownik delegowany zostanie objęty prawem pracy państwa, na terenie którego wykonywał zlecenie. Zapisy są szczególnie niekorzystne dla polskich firm, które wysyłają w delegacje około pól miliona pracowników.

 

ŁAJ

Szef MSZ Witold Waszczykowski: Niestałe członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ „to instrument oddziaływania na świat”

Minister zapewnia, że członkostwo w jakichkolwiek instytucjach nie jest celem samym w sobie, tylko narzędziem, które daje możliwość politycznego wpływu na rozwiązywanie konfliktów międzynarodowych.

W piątek w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w Nowym Jorku odbyły się głosowania w sprawie wyboru niestałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ na lata 2018-19; jednym z krajów kandydujących jest Polska. Szef MSZ Witold Waszczykowski, który jest w Nowym Jorku, tłumaczył na briefingu, co według niego oznacza członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

„Oczywiście członkostwo ani w NATO, ani w Unii Europejskiej, ani teraz w Radzie Bezpieczeństwa nigdy nie jest celem. Członkostwa w tych instytucjach są i były instrumentami”, których działanie miało służyć podnoszeniu swojej rangi i realizowaniu celów narodowych, rozwiązywaniu problemów bezpieczeństwa Polski, wzmacnianiu współpracy gospodarczej – twierdzi minister Waszczykowski. „To jest instrument oddziaływania na świat”.

Jak zaznaczył, obecność w Radzie Bezpieczeństwa ONZ daje możliwość politycznego wpływu na rozwiązywanie konfliktów międzynarodowych. Jest to także „wielka rozpoznawalność w świecie, która może się przełożyć na współpracę gospodarczą” – powiedział Waszczykowski.

Szef MSZ przypomniał, że państwa wybierane do RB ONZ są wyłaniane z poszczególnych grup regionalnych; Polska należy do grupy państw Europy Wschodniej. „Jeszcze przed rokiem rywalizowaliśmy z Bułgarią. Doszło jednak do porozumienia w ubiegłym roku: Bułgarzy wystawili swoją kandydatkę na sekretarza generalnego ONZ i w zamian za jej poparcie uznali, że mogą jako państwo zrezygnować z rywalizacji z nami o miejsce w RB – mówił minister.[related id=”22359″ side=”left”]

Podkreślił przy tym, że i tak trzeba było „zdobyć prawie 130 poparć z całego świata”. Jak dodał, Warszawa zdobyła także akceptację Rosji, która jest w jednej grupie z Polską. – To wszystko należało zrobić w ostatnich miesiącach i to się udało, więc z pewnym optymizmem czekam na jutrzejszą decyzję – zaznaczył. Jak mówił, w ubiegłym roku odbył około 70 podróży zagranicznych i przyjął około 50-60 gości w Polsce. „Spora część świata została przez nas w jakiś sposób doceniona – albo ugoszczona, albo odwiedzona” – powiedział.

Odkąd w grudniu 2016 roku z ubiegania się o miejsce w RB ONZ zrezygnowała Bułgaria, Polska jest jedynym kandydatem z grupy państw Europy Wschodniej, której tradycyjnie przypada jedno z dziesięciu miejsc w Radzie. W celu zdobycia niestałego miejsca w Radzie konieczne będzie uzyskanie poparcia minimum dwóch trzecich (129) państw członkowskich biorących udział w głosowaniu w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ.

PAP dowiedziała się nieoficjalnie, że Polska uzyskała w czasie kampanii więcej niż 129 deklaracji poparcia ze strony państw członkowskich ONZ. Wcześniej Polska uzyskała również poparcie ze strony krajów swojego regionu.

PAP/LK

Min. Waszczykowski nie popiera sankcji – w rozmowie telefonicznej z szefem MSZ Węgier wyraził solidarność z Budapesztem

Szef MSZ w rozmowie z szefem węgierskiej dyplomacji Szijjarto nt. rezolucji PE i rzekomego naruszenia przez Węgry wartości UE, podkreślił, że nie widzi przesłanek, by karać Węgry – informuje MSZ.

Według biura prasowego MSZ Peter Szijjarto przedstawił stanowisko Budapesztu w kwestii przyjętej w środę rezolucji Parlamentu Europejskiego ws. rozpoczęcia procedury sankcji wobec Węgier w ramach art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej.

Minister Waszczykowski podkreślił też, że dla Polski jest istotne, by wartości i zasady unijne były gwarantowane w równym stopniu dla wszystkich państw członkowskich. – Jednakże nie mniej ważne jest, by każde z nich miało prawo działać w oparciu o zasadę suwerenności państw w polityce wewnętrznej – poinformowało w komunikacie biuro prasowe MSZ. Jak wynika z komunikatu, minister Waszczykowski w rozmowie z Peterem Szijjarto zaznaczył, że nie widzi „dziś żadnych przesłanek, by karać Węgry”.

[related id=”18862″]

Europarlament wezwał w środę do uruchomienia wobec Węgier art. 7 unijnego traktatu, wskazując, że sytuacja w tym kraju usprawiedliwia rozpoczęcie procedury, która może zakończyć się sankcjami.

Przegłosowanie na sesji w Strasburgu rezolucji w tej sprawie to następstwo kwietniowej debaty w PE, podczas której węgierskie władze były krytykowane m.in. za prawo dotyczące szkolnictwa wyższego. Parlament wezwał też Węgry do uchylenia przepisów zaostrzających zasady traktowania uchodźców. Chodzi o prawo przewidujące obligatoryjne zatrzymywanie osób ubiegających się o azyl.

Komunikat MSZ przypomina, że przyjęta rezolucja „wytycza politycznie drogę do rozpoczęcia procedury sankcji”. Oznacza to, że na uzasadniony wniosek PE Rada Europejska większością czterech piątych głosów swych członków może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez państwo członkowskie wartości, o których mowa w art. 2 traktatu.

Zgodnie z przyjętą w środę rezolucją komisja ds. wolności obywatelskich, sprawiedliwośi i spraw wewnętrznychc Parlamentu Europejskiego została wezwana do przygotowania tzw. uzasadnionego wniosku wzywającego Radę do zastosowania art. 7 ust. 1 Traktatu. Wniosek ten musi zostać przyjęty na sesji plenarnej większością dwóch trzecich głosów, reprezentujących większość członków Parlamentu.

PAP/JN

Polska przedstawi na spotkaniu unijnych ministrów kontrargumenty wobec twierdzeń KE w sprawie Trybunału Konstytucyjnego

Minister Witold Waszczykowski: Cała ta dyskusja jest bezprzedmiotowa. W Polsce nie dzieje się nic takiego, co wymagałby uruchomiania takiej procedury, a tym bardziej dotyczącej artykułu 7.

Polska przedstawi na spotkaniu unijnych ministrów kontrargumenty do twierdzeń Komisji Europejskiej ws. Trybunału Konstytucyjnego – zapewnił w poniedziałek w Brukseli szef MSZ Witold Waszczykowski. Jak zapowiedział, będziemy się domagać, aby KE uwzględniała w pismach odpowiedzi polskiego rządu.

Na wniosek Komisji Europejskiej sprawa prowadzonej wobec Polski procedury praworządności dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego trafi we wtorek na agendę unijnej Rady ds. ogólnych, czyli ministrów odpowiedzialnych za sprawy europejskie. Pod koniec posiedzenia, w punkcie „sprawy różne”, prezentację ma w tej sprawie przedstawić wiceszef KE Frans Timmermans. Zgodnie z procedurą, później mogą zabrać głos przedstawiciele stolic krajów członkowskich.

– Pan Frans Timmermans powiadomił wszystkich, że przedstawi informacje na temat stanu dialogu pomiędzy Komisją a Polską. Odpowiemy własną narracją na wszystkie kwestie, które zostaną poruszone – powiedział dziennikarzom w Brukseli Witold Waszczykowski.

W przygotowanym na spotkanie ministrów dokumencie Komisja Europejska pisze m.in., że „pomimo wyrażonych obaw, dialogu z polskim rządem nie ma”. 1 czerwca 2016 r. wydała opinię, a następnie w lipcu rekomendacje dla polskich władz. W grudniu Bruksela przysłała do Warszawy kolejne rekomendacje w tej sprawie. Te rekomendacje – czytamy w piśmie – biorą pod uwagę opinie Komisji Weneckiej dotyczące praworządności w Polsce. Komisja Europejska konkluduje, że obawy nie zostały rozwiązane i wciąż istnieje „systemowe zagrożenie dla praworządności w Polsce”.

Jak zaznaczył minister Waszczykowski, Polska odbiera jako pozytywny sygnał fakt, że KE nie domaga się żadnych decyzji w tej sprawie, a jedynie chce przedstawić informacje. Minister przekonywał, że to, iż przedstawiciele niektórych stolic zamierzają się wypowiedzieć w tej kwestii, nie oznacza wcale dyskusji, bo będą się oni jedynie odnosić do informacji Timmermansa.

Choć w piśmie do państw członkowskich, wysłanym przed wtorkowym spotkaniem, KE wspomina o art. 7 unijnego traktatu, który mówi o sankcjach za naruszenie wartości unijnych, to nie ma mowy o pójściu teraz dalej z procedurą.

Timmermans powiedział w ubiegłym tygodniu w Sztokholmie, że nie czas jeszcze na podejmowanie dalszych działań przeciwko Polsce. Do podjęcia decyzji o ewentualnych sankcjach przewidzianych w art. 7 potrzebna jest jednomyślność przywódców państw UE, której w Radzie Europejskiej nie ma.

„Przedstawimy kontrargumenty, które na każde pytanie KE były przedstawiane przez ostatnie miesiące. Będziemy się domagać, żeby ewentualnie następny raport KE uwzględniał to, kiedy cała sprawa się zaczęła. A nie zaczęła się w grudniu 2015 r., zaczęła się wiele, wiele miesięcy wcześniej, w 2015 r., kiedy to poprzedni rząd i poprzednia większość parlamentarna chciała zmienić status TK. Wtedy KE nie reagowała” – mówił Waszczykowski.

„Będziemy się domagali, żeby we wszystkich dokumentach Komisji uwzględniano nasze odpowiedzi, nasze uwagi, które były przedstawiane na każde pytanie, każde pismo KE” – dodał.[related id=”17620″]

Minister relacjonował, że rozmawiał w sobotę z szefem MSZ Niemiec Sigmarem Gabrielem i – jak mówił – obaj uznali, „że nie ma potrzeby, aby publicznie dywagować, dyskutować na temat stanu praworządności w Polsce”. Waszczykowski poinformował, że Gabriel przyjedzie do Polski z wizytą w niedzielę.

Szef MSZ oświadczył, że nie zauważa, aby sprawa sporu z KE o Trybunał Konstytucyjny szkodziła Polsce. „Mamy bardzo rozległe relacje międzynarodowe. Pani premier niedawno została zaproszona do Niemiec na bardzo ważne wydarzenie, jakim były targi w Hanowerze, w tym tygodniu przyjeżdża do Polski prezydent Niemiec, a pod koniec tygodnia, w niedzielę, przybędzie minister spraw zagranicznych; pani premier odbyła wizytę w Chinach. Pan prezydent też podróżuje po świecie, ja niedawno wróciłem z Australii, w środę będę w Japonii. Cóż nam tutaj szkodzi?” – pytał szef polskiej dyplomacji.

Polskę podczas wtorkowego spotkania będzie reprezentował wiceszef MSZ, minister ds. europejskich Konrad Szymański. Ostatnia wysłana do Brukseli odpowiedź naszego rządu na zarzuty KE mówi o tym, że przyjęte przez polski parlament zmiany dotyczące funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego są zgodne ze standardami europejskimi, a wprowadzone zmiany w prawie „w sposób kompleksowy i ostateczny” regulują problematykę ustroju i funkcjonowania TK, uwzględniając szereg zaleceń przedstawionych Polsce przez Komisję Wenecką.

PAP/LK

Szef MSZ: Francja nie potrafi konkurować z coraz silniejszymi gospodarkami, dlatego pojawiają się wobec nas zarzuty

Szef MSZ Witold Waszczykowski skrytykował wypowiedzi kandydata na prezydenta Francji Emmanuela Macrona, dotyczące m.in. łamania przez Polskę zasad Unii Europejskiej oraz problemy z demokracją.

Emmanuel Macron, zwycięzca pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji, przemawiając na niedawnym wiecu w Paryżu, uznał prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego za „przyjaciela i sojusznika” swej rywalki, przywódczyni Frontu Narodowego Marine Le Pen, stawiając go w jednym szeregu z premierem Węgier Viktorem Orbanem i rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem.

Z kolei w opublikowanym w zeszłym tygodniu wywiadzie dla dziennika „Voix du Nord” Macron zapowiedział, że jeśli zostanie prezydentem, opowie się za sankcjami UE wobec Polski, która „narusza zasady Unii”.

[related id=”13919″]

Minister Waszczykowski, odnosząc się w piątek do tych wypowiedzi zaznaczył, że spotkały się one ze stanowczą reakcją zarówno polskich polityków, jak i MSZ. – Była stanowcza reakcja; nie akceptujemy takiej sytuacji, jesteśmy państwami demokratycznymi współpracującymi w ramach Unii i NATO – powiedział szef MSZ w Programie III Polskiego Radia.

Od lat była taka zasada, że w trakcie kampanii wyborczej w państwach demokratycznych inne państwa nie komentowały tej kampanii, ani kraje, w których toczy się kampania, nie używały kwestii zewnętrznych do kampanii wyborczych – dodał.

W ocenie szefa polskiego MSZ powodem stawiania takich zarzutów Polsce przez Macrona jest to, że nasz kraj wygrywa z Francją pod względem konkurencyjności. „Francja nie potrafi od lat konkurować z coraz silniejszymi gospodarkami, takimi jak Polska. My jesteśmy konkurencyjni w wielu kwestiach” – stwierdził i dodał, że tego typu zarzuty są wynikiem nieumiejętności sprostania naszej konkurencji.

Waszczykowski, zapytany, jak wyobraża sobie stosunki polsko-francuskie po wyborach prezydenckich w tym kraju, stwierdził: „o to należy pytać tego polityka francuskiego, który użył takich argumentów przeciwko Polsce; jak on sobie zamierza układać stosunki po takich oskarżeniach”. Dodał, że z zaciekawieniem czeka na to, jak Macron wybrnie z tej sytuacji, jeśli wygra wybory prezydenckie.

Druga tura wyborów prezydenckich we Francji odbędzie się w niedzielę 7 maja.

[related id=”16802″ side=”left”]

Waszczykowski był też pytany o wypowiedź wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa, który w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika „Die Zeit”, ocenił, że sytuacja w Polsce stanowi „fundamentalne zagrożenie dla państwa prawa”. Nie wykluczył zastosowania wobec Polski artykułu 7 traktatu unijnego (pozwala on na nałożenie sankcji na kraj naruszający zasady demokracji i rządów prawa).

To jest stała mantra, którą słyszymy już od wielu, wielu miesięcy; życzę szczęścia, powodzenia w działaniach. Nie ma chyba akceptacji dla tego typu działań w Unii Europejskiej. My jesteśmy gotowi, od półtora roku odpowiadamy zarówno Komisji Weneckiej, (jak i) Komisji Europejskiej, które podnoszą od czasu do czasu tego typu zarzuty – że w Polsce nie dzieje się żaden problem, który wymagałby tego typu działań stygmatyzujących nas i karających nas sankcjami – powiedział szef MSZ.

Odpowiedział również na pytanie o jego ocenę kwestii Brexitu: – Wyjście drugiej gospodarki europejskiej z Unii Europejskiej będzie bolało wszystkich, więc nie zastanawiajmy się w tej chwili, kto ucierpi na tym, (bo) wszyscy ucierpią. Ucierpi budżet europejski, ponieważ Wielka Brytania jest płatnikiem netto – trzeba będzie zastanawiać się, co zrobić z budżetem; ucierpią instytucje europejskie, trzeba będzie inaczej poukładać niektóre kwestie – stwierdził.

PAP/JN

 

USA: Witold Waszczykowski na spotkaniu z Rexem Tillersonem rozmawiał m.in o katastrofie smoleńskiej

Przebywający z wizytą w Waszyngtonie polski minister spraw zagranicznych spotkał się w środę z amerykańskim sekretarzem stanu. Podczas trwającej 45 minut rozmowy dominowały sprawy bezpieczeństwa.

Minister Waszczykowski po spotkaniu w Departamencie Stanu poinformował grupę polskich korespondentów akredytowanych w Waszyngtonie, że podczas rozmowy dotyczącej spraw bezpieczeństwa omawiał stosunki polsko-rosyjskie i poruszył temat katastrofy smoleńskiej.

Od siedmiu lat nie jesteśmy w stanie opisać, wykryć, zweryfikować jednoznacznie przyczyn tej katastrofy – mówił Waszczykowski. – Powiedziałem (Tillersonowi – PAP), że w przypadku Smoleńska interesuje nas wszelka pomoc, zarówno techniczna, polityczna – w postaci wywierania presji na Rosję – jak i pomoc prawna, ponieważ jeśli nie będzie współpracy ze strony rosyjskiej, zamierzamy złożyć skargę do Trybunału Międzynarodowego – poinformował szef polskiej dyplomacji.

Szef polskiej dyplomacji poruszył także kwestię zniesienia wiz. Wyjaśnił, że zagadnienie objęcia Polaków programem ruchu bezwizowego pojawiło się przy okazji omawiania zagadnień dwustronnej współpracy gospodarczej.

Mówiłem o wymianie młodzieży, o zagadnieniach innowacyjności. Polska w tym roku otwiera konsulat w Houston (w stanie Teksas – PAP), który będzie odgrywał rolę ekonomiczną, bo (Houston) jest centrum przemysłu kosmicznego; chcemy otworzyć konsulat w Seattle (na Zachodnim Wybrzeżu w stanie Waszyngton), które jest także wielkim centrum gospodarczym – mówił Waszczykowski. Zastrzegł jednak, że „aby kontynuować współpracę gospodarczą, przydałoby się objąć Polskę programem visa waiver„, czyli ruchu bezwizowego.[related id=”11531″ side=”left”]

Zapytany o reakcję Tillersona, który w przeszłości był szefem wielonarodowej korporacji petrochemicznej ExxonMobil, minister Waszczykowski przyznał, że sekretarz stanu wie o przekraczaniu dopuszczalnego odsetka odmów wiz amerykańskich wydawanych Polakom, uważa jednak, że kwestia ta „powinna być po obu stronach wyjaśniona”.

Aby zostać włączonym do programu ruchu bezwizowego, państwo nie może przekroczyć limitu odmów wiz ustalonego w prawie amerykańskim na 3 procent.

Minister Waszczykowski podczas rozmowy z przedstawicielami polskich mediów powiedział, że o odmowie wydania wiz decydują amerykańscy konsulowie w amerykańskich placówkach dyplomatycznych w Polsce.

Zatem nie jest prawdą – podkreślił minister – że tylko Kongres może zmienić kryteria programu bezwizowego, bo przecież administracja ma na to wpływ.

Źródło: PAP

lk

Witold Waszczykowski weźmie udział w posiedzeniu unijnej Rady ds. Zagranicznych, poświęconym m.in. sytuacji w Syrii

W nadchodzącym tygodniu szef MSZ weźmie udział w serii spotkań poświęconych m.in. sytuacji w Syrii, Jemenie i Libii oraz przyszłości UE i negocjacji między Unią a Wielką Brytanią ws. Brexitu.

W poniedziałek szef polskiej dyplomacji weźmie udział w posiedzeniu unijnej Rady ds. Zagranicznych, poświęconym m.in. sytuacji w Syrii. Jak zapowiedział Wawrzyniak, ministrowie spraw zagranicznych krajów UE będą dyskutować na temat unijnej strategii na rzecz zakończenia konfliktu w tym kraju, m.in. w kontekście konferencji o przyszłości Syrii i całego regionu, która ma się odbyć 5 kwietnia w Brukseli – w niej również weźmie udział minister Waszczykowski. Gościnny udział w poniedziałkowym posiedzeniu ma wziąć sekretarz generalny Ligi Państw Arabskich, Ahmed Ali Abul Gheit.

Rada ma ponadto debatować na temat wojny domowej w Jemenie, w której, według danych ONZ, przez ostatnie dwa lata zginęło ponad 10 tys. cywilów. Ministrowie mają rozmawiać o możliwościach wsparcia przez UE wysiłków ONZ, zmierzających do wznowienia negocjacji i wypracowania porozumienia politycznego, które przyczyni się do zakończenia walk.

[related id=”9456″]Szefowie dyplomacji będą także omawiać sytuację w pogrążonej w chaosie Libii. Wysoka przedstawiciel UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Federica Mogherini ma zdać relację z pierwszego spotkania tzw. kwartetu libijskiego, który został utworzony przez ONZ, Unię Afrykańską i Ligę Państw Arabskich. Jak podkreślił rzecznik prasowy MSZ Jakub Wawrzyniak, UE została zaproszona do tego grona, aby „wspólnie pracować na rzecz rozwiązania problemów libijskich”.

Szef biura rzecznika prasowego MSZ przekazał, że przy okazji posiedzenia Rady minister Waszczykowski weźmie też udział w spotkaniu „grupy przyjaciół Mołdawii” z udziałem wicepremiera, ministra spraw zagranicznych i integracji europejskiej tego kraju, Andreia Galbura.

We wtorek Witold Waszczykowski poleci natomiast do Strasburga, gdzie odbędzie serię rozmów na marginesie sesji europarlamentu, poświęconej m.in. negocjacjom Unii Europejskiej z Wielką Brytanią w kontekście uruchomienia przez premier Theresę May procedury wyjścia z Unii na podstawie art. 50 Traktatu o UE. Szef polskiej dyplomacji ma zaplanowane spotkania z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Antonio Tajanim, szefem Komisji Spraw Zagranicznych Davidem McAllisterem oraz Syedem Kamallem, przewodniczącym Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w europarlamencie.

Według Jakuba Wawrzyniaka, wśród tematów tych rozmów mogą się znaleźć m.in.: przyszłość UE, sytuacja w Rosji, na Białorusi, a także w państwach Partnerstwa Wschodniego i na Bałkanach Zachodnich.

W nadchodzącym tygodniu szef polskiego MSZ uda się również do Brukseli; w środę weźmie udział w konferencji poświęconej sytuacji na Bliskim Wschodzie, stanowiącej kontynuację londyńskiej konferencji na rzecz pomocy dla Syrii i państw regionu z lutego ub.r., w której udział wzięła premier Beata Szydło, oraz trzech wcześniejszych konferencji darczyńców na rzecz Syrii w Kuwejcie.

Witold Waszczykowski będzie uczestniczył w rozmowach szefów MSZ krajów zaangażowanych w pomoc dla Syrii i sąsiadujących z nią. W rozmowach gościnnie wezmą również udział premierzy Jordanii, Libanu oraz Turcji. Ministrowie mają m.in. podjąć nowe zobowiązania dotyczące pomocy dla syryjskich uchodźców oraz przyjmujących ich społeczności w krajach regionu. Poruszona zostanie również kwestia wsparcia dla politycznego porozumienia w Syrii.

Głównymi organizatorami brukselskiej konferencji są: UE, ONZ, Niemcy, Wielka Brytania, Norwegia, Katar oraz Kuwejt. W środowych obradach mają wziąć udział m.in. sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres oraz szefowa unijnej dyplomacji, Federica Mogherini.

Podczas zeszłorocznej konferencji polski rząd zobowiązał się wpłacić 3 mln euro do międzynarodowego funduszu na rzecz wsparcia ogarniętej wojną domową Syrii i regionu. Łącznie zadeklarowano wówczas pomoc w wysokości ok. 11 mld dolarów. Polski wkład był najmniejszym zadeklarowanym pośród państw Grupy Wyszehradzkiej. Rząd Czech zapowiedział przekazanie na rzecz funduszu 7 milionów euro, rząd Słowacji 4,7 miliona euro, a rząd Węgier – 5 milionów euro.

WJB/PAP

Waszczykowski: są ekspertyzy naukowców, które dowodzą, że wybór Donalda Tuska na przewodniczącego RE był nieprawidłowy

Ekspertyzy są i funkcjonują, ale oczywiście żadnych politycznych decyzji nie ma, aby z tych ekspertyz skorzystać. Sprawa w sensie politycznym jest zamknięta i sugeruje się, by do niej nie wracać.

Minister spraw zagranicznych był pytany na poniedziałkowej konferencji prasowej o swoją wcześniejszą wypowiedź w TVN24, w której stwierdził, że MSZ ma ekspertyzy dowodzące, że Donald Tusk został wybrany na drugą kadencję szefa Rady Europejskiej w sposób, który można zakwestionować na poziomie prawa europejskiego. Waszczykowski był pytany, kto dopuścił się sfałszowania wyboru Tuska i jakie kroki ewentualnie rząd w tej sprawie rozważa.

Szef MSZ  nawiązał w TVN24 do wypowiedzi prof. Jacka Czaputowicza w tygodniku „Do Rzeczy”, który – jak podkreślił – odniósł się do jednego z artykułów traktatu o funkcjonowaniu UE. Gdyby go zastosowano, to wybór powinien wyglądać inaczej.

Są więc takie ekspertyzy. Oczywiście nie ma żadnych politycznych decyzji, aby z tych ekspertyz skorzystać. Natomiast one funkcjonują. Naukowcy przekonują nas, że ten wybór był niewłaściwy – podkreślił minister.

Z kolei wiceszef resortu spraw zagranicznych Konrad Szymański powiedział w Radiu ZET, że nie wie, co miał na myśli minister Waszczykowski, mówiąc o tej sprawie. Według niego prawnie nie ma podstaw, żeby podważać dzisiaj ten wybór, który został dokonany efektywnie, lecz z poważną wadą polityczną.

[related id=”8698″]

W ocenie Szymańskiego tryb wyboru przewodniczącego Rady Europejskiej jest bardzo słabo opisany, co powoduje, że „faktycznie można mieć wątpliwości na gruncie chociażby uznanych reguł głosowania w sprawach personalnych”.

Wiceminister powiedział, że rząd miał wątpliwości, co do tego, w jaki sposób zgłaszani są kandydaci na to stanowisko. Jego zdaniem to jest absolutnie niecodzienna rzecz, że „bez desygnacji, bez zgłoszenia ze strony państwa można wybierać osobę na stanowisko przewodniczącego instytucji o czysto międzyrządowym charakterze”.

Prezydencki minister oznajmił, że w sensie formalno-prawnym sprawa wyboru Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej uznana jest za zamkniętą. – Sugerujemy, żeby do tej sprawy w sensie politycznym już nie wracać – powiedział.

Wypowiedź ministra SZ komentował również marszałek Senatu Stanisław Karczewski: – Wybór Donalda Tuska pokazuje, że procedury nie są doskonałe i powinno się nad nimi pracować; w sprawie obsady najważniejszych stanowisk w UE wybory powinny być transparentne, nie powinno się ich dokonywać w zaciszu gabinetów.

PAP/lk