Wybory w Wielkiej Brytanii/ Sondaż exit poll: Partia Konserwatywna nie uzyskała samodzielnej większości w Izbie Gmin

Partia Konserwatywna wygrała wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii, ale nie uzyskała większości mandatów w Izbie Gmin. Eksperci oceniają, że premier może spróbować stworzyć mniejszościowy rząd.

Według opublikowanego tuż po zamknięciu komisji wyborczych badania przygotowanego dla telewizji BBC, ITV i Sky News, torysi mogą liczyć na 314 mandatów w nowym parlamencie (o 17 mniej niż w 2015 roku i w momencie ogłoszenia wyborów), a główna opozycyjna Partia Pracy na 266 (o 34 więcej niż w 2015 roku i 37 więcej niż w momencie ogłoszenia wyborów).

[related id=”13792″]

Na trzecim miejscu znalazła się Szkocka Partia Narodowa z 34 posłami (o 22 mniej niż w 2015 roku i 20 mniej niż w momencie ogłoszenia wyborów), a na czwartym Liberalni Demokraci z 14 mandatami (o 6 więcej niż w 2015 roku i o 5 więcej niż w momencie ogłoszenia wyborów).

Jeśli wyniki exit poll potwierdzą się, żadna z partii nie uzyskała samodzielnej większości i najbardziej prawdopodobna wydaje się być próba stworzenia mniejszościowego rządu Partii Konserwatywnej. Trzy największe opozycyjne ugrupowania – Partia Pracy, Szkocka Partia Narodowa i Liberalni Demokraci – łącznie mogą liczyć na 312 mandatów, o 14 mniej od większości 326 mandatów.

Eksperci, z którymi rozmawiała Polska Agencja Prasowa, ocenili, że premier Theresa May może zdecydować się na próbę stworzenia mniejszościowego rządu

W obliczu poważnych strat Szkockiej Partii Narodowej pod znakiem zapytania mogą stanąć także dalsze dyskusje dotyczące szkockiej niepodległości.

W momencie ogłaszania wyborów w połowie kwietnia br. Partia Konserwatywna dysponowała 331 posłami i samodzielną większością 17 mandatów.

– Te wyniki wskazują na polityczną niestabilność, która praktycznie uniemożliwi ustalenie jednoznacznej pozycji rządu dotyczącego Brexitu, a lider Partii Konserwatywnej będzie narażony na porażki w przypadku sprzeciwu któregokolwiek ze swoich posłów – analizował w rozmowie z PAP Tony Travers z London School of Economics and Political Science.

Prof. Patrick Dunleavy z LSE wtórował mu, że „o ile jednak nie dojdzie do potężnego sprzeciwu wewnątrz partii, Theresa May nadal dostanie szansę stworzenia nowego rządu”.

– Mając zaledwie 314 mandatów i nie będąc w stanie stworzyć samodzielnej większości, ostatnią rzeczą, której potrzebują, jest zmiana premiera. W pierwszej kolejności May będzie musiała negocjować z ośmioma unionistami z Irlandii Północnej, którzy według obecnych wyników byliby niezbędni, żeby przetrwać głosowanie o wotum zaufania – ale wciąż za mało, żeby proponować własną legislację – tłumaczył.

Dunleavy dodał, że exit poll wskazuje na to, że proponowana przez szefową rządu twarda retoryka wobec negocjacji ws. wyjścia z Unii Europejskiej „kompletnie zawiodła” i nowe wyniki na nowo otwierają dyskusje dotyczące tego, w jaki sposób miałoby przebiegać opuszczenie wspólnoty.

Jak jednak ocenił, „nie wydaje się, żeby kwestionowało to sam Brexit – a jedynie otwierało drogę do przeprowadzenia go 'miękką’ drogą, co pozwoliłoby na ponowne przemyślenie m.in. członkostwa Wielkiej Brytanii we wspólnym rynku U”E.

Brytyjczycy wybierali w czwartek 650 posłów na pięcioletnią kadencję Izby Gmin. Oficjalne liczenie głosów rozpoczęło się od razu po zamknięciu lokali wyborczych, o 22.00 czasu lokalnego (23.00 czasu polskiego).

PAP/JN

W. Brytania/ Imamowie: Nie odprawimy modlitw pogrzebowych za zamachowców. Ich czyny stoją w sprzeczności z Islamem

Ponad 130 imamów i liderów społeczności muzułmańskich zapowiedziało w poniedziałek, że nie odmówią modlitw pogrzebowych za zamachowców odpowiedzialnych za sobotni atak terrorystyczny w Londynie.

Ich oświadczenie zostało opublikowane przez Muzułmańską Radę Wielkiej Brytanii, która określiła tę decyzję jako bezprecedensową.

– Wspólnie z przyjaciółmi i sąsiadami opłakujemy ten atak na nasz dom, społeczeństwo i ludzi, a także współodczuwamy cierpienie ofiar i ich rodzin. Modlimy się do Boga, by sprawcy zostali ocenieni w przyszłym życiu zgodnie z ciężarem swych zbrodni. Ich działania i umyślne odrzucenie zasad naszej religii pozbawiają ich jakichkolwiek związków z naszą społecznością, dla której nienaruszalność życia każdego człowieka jest wartością podstawową – napisali.

[related id=”22746″]

– Co za tym idzie, i w obliczu podobnych zasad etycznych stanowiących kwintesencję islamu, nie odprawimy tradycyjnej islamistycznej modlitwy pogrzebowej za sprawców (zamachu w Londynie), a także wzywamy innych imamów i władze religijne, by zrezygnowali z tego przywileju. Działań (sprawców zamachu) nie da się obronić i stoją one w całkowitej sprzeczności ze wzniosłym nauczaniem islamu – oświadczyli.

Jednocześnie w dokumencie zaznaczono, że fakt, iż do tego aktu „bezwzględnej przemocy doszło podczas ramadanu, w którym muzułmanie na całym świecie skupiają się na pobożnym oddawaniu czci (Bogu), modlitwie, działalności charytatywnej i pracy nad charakterem, pokazuje (…) oddalenie tych terrorystów od naszej wiary oraz ich pogardę dla jej wartości”.

Imamowie dodali, że „ci potworni mordercy chcą podzielić nasze społeczeństwo i napawać nas lękiem. Postaramy się, by im się nie udało, i wzywamy wszystkich do zjednoczenia się. (…) W obliczu tak podłego tchórzostwa musimy, w przeciwieństwie do terrorystów, trzymać się miłości i współczucia”.

W sobotnim zamachu terrorystycznym w Londynie na moście London Bridge i na pobliskim targu Borough Market zginęło co najmniej siedem osób, a 48 zostało rannych. Według informacji przekazanych mediom w poniedziałek po południu, 18 osób nadal jest w stanie krytycznym.

PAP/JN

W. Brytania / Premier May: Nadszedł czas, żeby powiedzieć: dość! Jest zbyt wiele tolerancji dla ekstremizmu

Brytyjska premier Theresa May powiedziała w niedzielę, że ataki na terenie Wielkiej Brytanii „połączone są wrogą ideologią islamskiego ekstremizmu”. Zapowiedziała też zaostrzenie walki z terroryzmem.

Przemawiając na Downing Street w Londynie, Theresa May potwierdziła zabójstwo co najmniej 7 osób, kolejne 48 osób jest ciężko rannych i walczy o życie.

[related id=”22746″]W emocjonalnym, mocnym wystąpieniu premier May przyznała, że Wielka Brytania ponownie stał się ofiarą brutalnego ataku terrorystycznego. Pochwaliła błyskawiczną reakcję policji i służb ratunkowych  na miejscu zdarzenia, podkreślając, że „terroryści zostali skonfrontowani (z interweniującymi służbami) w ciągu ośmiu minut od otrzymania pierwszego zgłoszenia.”

Theresa May przypomniała, że to trzeci zamach na terenie Wielkiej Brytanii w ciągu trzech miesięcy, dodając jednak, że od ataku w pobliżu Mostu Westminsterskiego w marcu br., służbom udało się również powstrzymać pięć innych ataków.

Jak zaznaczyła, te zdarzenia nie są ze sobą połączone. Stwierdziła też: – Doświadczamy nowego trendu, jeśli chodzi o zagrożenie, z którym się mierzymy, kiedy sprawcy nie tylko przygotowują swoje plany, ale również inspirują się innymi, najbardziej brutalnymi formami ataku.
Przedstawiając plan odpowiedzi wobec narastającego zagrożenia terrorystycznego, May nakreśliła kluczowe obszary, w których planuje podjęcie działania.
Zaznaczyła, że wszystkie ataki „są połączone tą samą wrogą ideologią islamskiego ekstremizmu, która propaguje nienawiść i sieje podziały”.

– To ideologia, która twierdzi, że nasze zachodnie wartości wolności, demokracji i praw człowieka są niekompatybilne z religią islamu; ideologia, która jest perwersją islamu i prawdy, a jej pokonanie jest jednym z wielkich wyzwań naszych czasów – podkreśliła.

Zaznaczyła też, że pokonanie tej ideologii nie jest możliwe wyłącznie za pomocą interwencji zbrojnej lub utrzymania stałych defensywnych operacji antyterrorystycznych, ale na drodze „odciągania ludzi od przemocy i sprawiania, żeby zrozumieli, iż pluralistyczne, brytyjskie wartości są nadrzędne wobec tego, co oferują siewcy i sympatycy nienawiści”.

May podkreśliła, że nie można pozwolić tej ideologii na funkcjonowanie w bezpiecznej przestrzeni, która pozwala jej się rozwijać, a taką – jej zdaniem – jest przyzwalanie przez dostawców usług internetowych na niekontrolowaną wymianę informacji za pomocą internetu.

[related id =”21145″ side=”left”]- Musimy pracować z sojuszniczymi, demokratycznymi rządami, aby wypracować międzynarodowe porozumienia, które regulują cyberprzestrzeń i przeciwdziałają terroryzmowi – zapowiedziała szefowa rządu, która w przeszłości krytykowała m.in. szyfrowanie danych, które nie pozwala policji na śledzenie komunikacji internetowej na platformach takich, jak komunikator WhatsApp.

Brytyjska premier powiedziała również, że konieczne jest podjęcie działań wewnętrznych w związku z tym, że – jej zdaniem – w Zjednoczonym Królestwie „jest zbyt wiele tolerancji dla ekstremizmu”. „To będzie wymagało trudnych, zawstydzających rozmów, ale cały kraj musi połączyć się w jedno, prawdziwie zjednoczone królestwo”, nie pozwalając na funkcjonowanie „oddzielonych, segregowanych społeczności”.

Jednocześnie zapowiedziała również przegląd istniejącej strategii i przepisów antyterrorystycznych, aby zapewnić, że policja i służby bezpieczeństwa mają uprawnienia, których potrzebują w obliczu bardziej złożonego, ukrytego charakteru zagrożenia.

– Nadszedł czas, żeby powiedzieć: dość! Wszyscy powinni wieść swoje życie normalnie, a społeczeństwo dalej funkcjonować w oparciu o swoje wartości, ale jeśli chodzi o walkę z ekstremizmem, sytuacja musi się zmienić – podkreśliła.

Premier May przypomniała, że dwa największe ugrupowania – rządząca Partia Konserwatywna i opozycyjna Partia Pracy – zawiesiły w niedzielę kampanię przed czwartkowymi wyborami parlamentarnymi. Zaznaczyła jednak, że „przemoc nigdy nie zakłóci procesu demokratycznego” i do głosowania dojdzie zgodnie z planem, a obie partie wznowią działanie w poniedziałek.

Jednocześnie brytyjska minister spraw wewnętrznych Amber Rudd powiedziała w rozmowie z mediami, że sprawcy byli „prawdopodobnie radykalnymi islamistami” i dodała: „musimy dowiedzieć się, w jaki sposób się zradykalizowali”.

W sobotę wieczorem zamachowcy najpierw wjechali samochodem w ludzi przebywających na moście London Bridge w centrum miasta, a następnie wysiedli z pojazdu i zaatakowali przechodniów nożami w pobliżu targu Borough Market. Wśród rannych są m.in. obywatele Australii i Francji. Wśród poszkodowanych w sobotnim ataku w Londynie są m.in. obywatele Francji i Australii. Nie ma informacji o tym, czy są wśród nich są również Polacy.

PAP/JN

Wielka Brytania: Policja poinformowała, że „duża część” grupy związanej z zamachem w Manchesterze została rozbita

To był najpoważniejszy atak terrorystyczny na Wyspach od 2005 roku. Jak dotąd nie wszystkie wątki udało się wyjaśnić. Aresztowano 10 osób, jednak dwie zwolniono. Zapowiedziano kolejne zatrzymania.

Jak podała telewizja Sky News, zajmujący się antyterroryzmem komisarz Mark Rowley z londyńskiej policji metropolitalnej ocenił, że w śledztwie dotyczącym ataku poczyniono „ogromne” postępy, jednak wciąż pozostają ważne wątki do zbadania.

Dotychczas brytyjska policja aresztowała 10 osób, ale dwie z nich, kobietę i mężczyznę, zwolniono bez postawienia im zarzutów. Według policji aresztowano już niektórych „głównych graczy”. Obecnie w areszcie przebywa ośmiu mężczyzn w wieku od 18 do 38 lat.

W poniedziałek wieczorem w Manchesterze doszło do ataku terrorystycznego, w którym zginęły 22 osoby, a 119 zostało rannych. Do wybuchu bomby podłożonej przez terrorystę samobójcę doszło po koncercie amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande w mieszczącej 21 tys. osób hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena.

Ponad 60 rannych wciąż przebywa w szpitalu, a 23 z nich jest w stanie krytycznym.

Zamach w Manchesterze był najpoważniejszym zamachem na terenie Wielkiej Brytanii od ataków na system komunikacji publicznej w Londynie w lipcu 2005 roku, w których zginęły 52 osoby, a blisko 800 zostało rannych.

PAP/LK

Dwoje Polaków zginęło w ataku terrorystycznym w Manchesterze. Nadal najwyższy stopień zagrożenia terrorystycznego w UK

Dwoje Polaków zginęło i jeden zastał ranny w poniedziałkowym ataku terrorystycznym w Manchesterze po koncercie amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande – poinformowały służby prasowe polskiego MSZ.

– Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje, że brytyjskie służby potwierdziły, iż wśród ofiar śmiertelnych poniedziałkowego zamachu w Manchesterze znajduje się co najmniej dwoje obywateli RP, a jeden został ranny. Łączymy się w bólu z rodziną i bliskimi ofiar i przekazujemy najszczersze wyrazy współczucia. Informujemy, że konsulowie otoczyli opieką rodzinę ofiar – podkreślono w oświadczeniu.

Premier Beata Szydło złożyła wyrazy głębokiego współczucia rodzinie zamordowanych w Manchesterze Polaków:

-Z ręki bezwzględnych morderców giną niewinni ludzie. Rodzinie zamordowanych składam wyrazy głębokiego współczucia -.

[related id=”20475″]

MSZ potwierdził także, że wśród rannych jest jeden Polak, dodając, że zarówno on, jak i jego rodzina otrzymują „niezbędną pomoc konsularną”.

Osoby zaniepokojone losami polskich obywateli powinny dzwonić pod specjalny numer kontaktowy dla rodzin uruchomiony przez Konsulat Generalny RP w Manchesterze: +44 (0) 77 69 97 57 19.

W poniedziałek wieczorem w mieście tym doszło do ataku terrorystycznego, w którym zginęły co najmniej 22 osoby, a 119 zostało rannych, z czego 59 musiało być hospitalizowanych. Do wybuchu bomby podłożonej przez terrorystę samobójcę doszło po koncercie amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande w mieszczącej 21 tys. osób hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena.

Zamach w Manchesterze był najpoważniejszym zamachem na terenie Wielkiej Brytanii od ataków na system komunikacji publicznej w Londynie w lipcu 2005 roku, w których zginęły 52 osoby (w tym trzy Polki), a blisko 800 zostało rannych.

Brytyjska premier Theresa May poinformowała we wtorek wieczorem o podniesieniu poziomu zagrożenia terrorystycznego do najwyższego, czyli piątego, który formalnie oznacza, że kolejny atak jest nie tylko bardzo prawdopodobny, ale może dojść do niego w każdej chwili.

PAP/JN

Theresa May ogłasza najwyższy poziom zagrożenia w Wielkiej Brytanii. „Do nowego ataku może dojść w każdej chwili”

Szefowa brytyjskiego rządu wystąpiła publicznie po drugim posiedzeniu sztabu kryzysowego COBRA, podkreślając, że za decyzją stoi ocena służb specjalnych, które nie mogą wykluczyć kolejnego ataku.

Szefowa brytyjskiego rządu wystąpiła publicznie po drugim posiedzeniu sztabu kryzysowego COBRA, które odbyło się zaledwie kilkanaście godzin po pierwszym, podkreślając, że za decyzją stoi ocena służb, które nie były w stanie wykluczyć, że za poniedziałkowym zamachami w Manchesterze stoi „szersza grupa osób”. [related id=”20272″]

Zmiana poziomu zagrożenia oznacza, że nowy atak jest nie tylko bardzo prawdopodobny, ale może do niego dojść w każdej chwili. Podczas wystąpienia premier poinformowała, że poziom zagrożenia terrorystycznego został podniesiony z czwartego do najwyższego, „krytycznego” poziomu.

Dodała, że wojsko wesprze policję w działaniach na rzecz bezpieczeństwa na ulicach Wielkiej Brytanii. Działania na rzecz bezpieczeństwa Wielkiej Brytanii nazwano Operacją Temperer. Wojsko m.in. wzmocni ochronę lotnisk, dworców czy większych imprez masowych.

Ostatni raz najwyższy poziom zagrożenia terrorystycznego został ogłoszony w 2006 (po odkryciu planowanego zamachu na samoloty lecące przez Atlantyk) i 2007 roku (po odkryciu planowanego zamachu na londyński klub nocny).

[related id=”20475″]

W związku z wyjątkową sytuacją bezpieczeństwa, największe partie polityczne przedłużyły zawieszenie kampanii wyborczej przed zaplanowanymi na 8 czerwca wyborami parlamentarnymi do Izby Gmin.

W poniedziałek wieczorem w Manchesterze doszło do ataku terrorystycznego, w którym zginęły co najmniej 22 osoby, a 119 zostało rannych, z czego 59 musiało być hospitalizowanych. Do wybuchu doszło po koncercie amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande w mieszczącej 21 tys. osób hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena.

Wśród rannych jest jeden Polak; konsulowie RP w Manchesterze sprawdzają także doniesienia o zaginięciu co najmniej dwójki obywateli RP, którzy mogli być w pobliżu miejsca zdarzenia.

Brytyjska policja poinformowała we wtorek wieczorem, że sprawcą poniedziałkowego zamachu był wychowany w Manchesterze 22-letni Brytyjczyk libijskiego pochodzenia Salman Abedi.

PAP/MoRo

Sławomir Ozdyk/zamach w Manchesterze: Na Wyspach Brytyjskich toczy się regularna wojna pomiędzy Islamem a zachodem

Gościem Antoniego Opalińskiego w Popołudniu Radia Wnet był dr Sławomir Ozdyk – ekspert ds. bezpieczeństwa. Głównym tematem rozmowy były zamachy terrorystyczne w Europie organizowane przez IS.

 

Sławomir Ozdyk powiedział, że  Państwo Islamskie przyznaje się do ataków terrorystycznych ze względów propagandowych i jest to dla nich reklama – pokazują w ten sposób, że mogą przeprowadzić zamach w Europie oraz że są zdeterminowani, aby „przenieść wojnę z Syrii” na grunt europejski.

[related id=”20272″] Ekspert uważa, że wczorajszy atak terrorystyczny w Manchesterze musiał być przeprowadzony przez dobrze przygotowanych fachowców dysponujących całym logistycznym zapleczem. Jak powiedział, to nie była „amatorszczyzna”. Taka operacja wymaga specjalistycznej wiedzy i dostępu do materiałów wybuchowych.

Rozmówca „Popołudnia Radia Wnet” powiedział, że na Wyspach Brytyjskich nie mówi się już o  incydentach terrorystycznych ani zamachach, tylko toczy się tam regularna wojna pomiędzy islamistami a znienawidzonym przez nich światem Zachodu.

Wysadzenie się w takim miejscu, gdzie przebywa dużo dzieci, ma podwójne znaczenie. Zabijając niewinne dzieci pośrednio uderza się w rodziny – w ten sposób Państwo Islamskie chce przekazać Europie prosty komunikat: macie się nas bać.

[related id=”20442″] Zdaniem dra Sławomira Ozdyka dowodzenie działaniami terrorystycznymi Państwa Islamskiego na terenie Europy odbywa się za pomocą sieci ośrodków i oddzielnych organizacji, które współpracują ze sobą:

Wraz z falą migracyjną przyjechało mnóstwo bojowników ISIS i pokrewnych organizacji. Zbudowano sieć kontaktów, zaplecze logistyczne, zaplecze socjalne oraz miejsca, w których ludzie mogą konstruować materiały wybuchowe.  

Gość Popołudnia Wnet przypomniał, że poprawność polityczna nie obowiązuje salafitów, wahabitów oraz innych skrajnych islamistów. Przestrzegają jej jedynie Europejczycy. Co więcej, osoby związane z islamem, które nie angażują się bezpośrednio w zamachy, wykluczają jednocześnie możliwość przekazania odpowiednim służbom informacji o planowanym ataku. 

Dlatego, jak podkreślił ekspert na zakończenie rozmowy – nie widzi on możliwości ochrony przed ekstremizmem islamskim, dopóki Europa nie przestanie stosować dotychczasowej retoryki.

jn

 

 

 

 

Wielka Brytania: 22 osoby zginęły, a 59 znalazło się w szpitalu na skutek zamachu Państwa Islamskiego w Manchesterze

Do zamachu doszło w poniedziałek o 22.35 przed halą widowiskową w Manchesterze, po koncercie amerykańskiej gwiazdy pop Ariany Grande. To najbardziej krwawy atak od czasu wydarzeń w Londynie w 2005 r.

W Poranku Wnet o tym tragicznym wydarzeniu opowiadał Sebastian Derwisiński, Polak mieszkający w Wielkiej Brytanii.

Na 9 rano czasu lokalnego (10 czasu polskiego) we wtorek zostało zwołane posiedzenie sztabu kryzysowego COBRA w sprawie poniedziałkowego ataku. Oprócz premier Theresy May, udział w nim weźmie prawdopodobnie m.in. minister spraw wewnętrznych Amber Rudd.

[related id=20341] Część partii politycznych, m.in. proeuropejscy Liberalni Demokraci i Szkocka Partia Narodowa, zapowiedziało zawieszenie kampanii przed zaplanowanymi na 8 czerwca wyborami parlamentarnymi do Izby Gmin. Według źródeł brytyjskich mediów w rządzącej Partii Konserwatywnej i opozycyjnej Partii Pracy, oba ugrupowania również zdecydują o wstrzymaniu do odwołania wszystkich działań wyborczych.

Do zdarzenia doszło ok. 22.35 czasu lokalnego (23.35 czasu polskiego) w pobliżu wejścia do liczącej 21 tys. miejsc Manchester Arena, tuż po zakończeniu koncertu amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande. Ataku dokonał  zamachowiec, który zdetonował ładunek i zginął w wybuchu.

Do przeprowadzenia zamachu bombowego przyznało się Państwo Islamskie. Policja zidentyfikowała zamachowca, był nim 22-letni Brytyjczyk libijskiego pochodzenia, Salman Abedi.

Według najnowszych informacji policji metropolitalnej w Manchesterze i lokalnego oddziału publicznej służby zdrowia, co najmniej 22 osoby zginęły, a 59 zostało rannych. Wśród zaginionych są polscy obywatele – wynika z informacji podanych przez MSZ na Twitterze.

Resort podkreślił, że konsulowie są w stałym kontakcie z rodzinami zaginionych i otoczyli je opieką. Podczas krótkiej konferencji prasowej komendant policji metropolitalnej w Manchesterze Ian Hopkins zapewnił we wtorek rano, że służby „robią wszystko, co mogą”, aby wesprzeć osoby dotknięte atakiem terrorystycznym.

Hopkins podkreślił, że policja koordynuje działania służb ratunkowych i uruchomiła specjalny numer infolinii dla osób, które obawiają się o zdrowie swoich najbliższych: (44) 0161 856 9400.

Burmistrz metropolitalny Manchesteru Andy Burnham, który objął swoje stanowisko na początku maja, napisał, że „kieruje swoje serce do rodzin, które straciły bliskich, a podziw – do naszych odważnych służb ratunkowych”. – To okropna noc dla naszego wspaniałego miasta – dodał.

Lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn wcześniej określił incydent jako „straszliwy” i zapewnił, że „jest myślami z tymi dotkniętymi (atakiem), a także ze wspaniałymi służbami ratunkowymi”.

Z kolei lider proeuropejskiej Partii Liberalnych Demokratów Tim Farron napisał, że to „szokujący i okropny atak, który był wymierzony w dzieci i młodych ludzi, którzy po prostu cieszyli się koncertem”. Napisał też, że naród jest zjednoczony w żałobie i determinacji, aby sprzeciwić się temu godnemu pożałowania atakowi.

W obliczu paraliżu miasta i wyłączenia głównych szlaków komunikacyjnych, wielu mieszkańców Manchesteru użyło mediów społecznościowych i hashtaga #RoomForManchester (#PokójdlaManchesteru – PAP), aby zaoferować w pierwszych godzinach po ataku nocleg i opiekę osobom, które brały udział w koncercie i nie miały możliwości powrotu do domu.

Lokalne media informowały także o tym, że taksówkarze oferowali bezpłatne przewozy na terenie miasta, pomagając wydostać się z obszaru dotkniętego atakiem. Na miejscu pozostaje ustawiony kordon policyjny.

W nocy z poniedziałku na wtorek operator linii kolejowych w Wielkiej Brytanii, National Rail poinformował, że położona w pobliżu hali stacja kolejowa Manchester Victoria pozostanie zamknięta dla podróżnych co najmniej do środy.

Był to najpoważniejszy zamach na terenie Wielkiej Brytanii od ataków na system komunikacji publicznej w Londynie w lipcu 2005 roku, w których zginęło 56 osób (w tym 3 Polki), a blisko 800 zostało rannych.

Poziom zagrożenia atakiem terrorystycznym w Wielkiej Brytanii znajduje się od dłuższego czasu na czwartym w pięciostopniowej skali poziomie, określanym jako „znaczący”, co oznacza, że zamach jest „wysoce prawdopodobny”.

W marcu br. islamski ekstremista Khalid Masood (urodzony jako Adrian Russell Elms) zabił sześć osób, w tym siebie, i ranił 49 w ataku terrorystycznym w pobliżu siedziby parlamentu w centrum Londynu. 52-letni mężczyzna, który urodził się i wychował w Wielkiej Brytanii, wjechał samochodem w tłum na Moście Westminsterskim, a następnie próbował wedrzeć się na teren parlamentu, raniąc śmiertelnie nożem policjanta strzegącego wejścia na wewnętrzny dziedziniec.

PAP/WJB

Unia Europejska/ Komisja Europejska została 22 maja upoważniona do rozpoczęcia negocjacji w sprawie Brexitu

Ministrowie 27 krajów UE upoważnili KE do rozpoczęcia negocjacji w sprawie Brexitu. Rozmowy na temat przyszłej umowy handlowej rozpoczną się po uzgodnieniu zobowiązań finansowych i praw obywateli.

„27 państw członkowskich podjęło decyzję o rozpoczęciu negocjacji w sprawie Brexitu, wyznaczyło Komisję Europejską na negocjatora i upoważniło ją do rozpoczęcia rozmów” – podała w poniedziałek maltańska prezydencja.

Główny unijny negocjator Michel Barnier spodziewa się rozpoczęcia rozmów z Londynem w tygodniu rozpoczynającym się w poniedziałek 19 czerwca. Oznacza to, że negocjacje rozpoczęłyby się 11 dni po przedterminowych wyborach parlamentarnych w Wielkiej Brytanii. Wyniki pierwszych dni negocjacji zostałyby przedstawione przywódcom unijnym na szczycie europejskim 22-23 czerwca.

Michel Barnier podkreślił w poniedziałek, że nie dopuszcza myśli o załamaniu się tych rozmów i że im szybciej zostaną uzgodnione kluczowe kwestie związane z Brexitem, tym szybciej obie strony będą mogły zacząć rozmawiać o warunkach przyszłej umowy handlowej.

[related id=”18635″]

Zaznaczył, że negocjacje rozpoczną się od rozmów na temat praw obywatelskich i zobowiązań finansowych oraz że te kwestie powinny być ustalone jako pierwsze. Liczy jednocześnie na to, że rozmowy na temat przyszłej umowy handlowej UE-Wielka Brytania rozpoczną się pod koniec 2017 roku lub na początku 2018 roku.

– Musimy osiągnąć wystarczający postęp, jeśli chodzi o pierwszą fazę negocjacji, jeśli chcemy przejść do drugiej fazy pod koniec tego roku lub na początku przyszłego roku – powiedział unijny negocjator.

Część uczestniczących w spotkaniu unijnych ministrów podkreślała, jak Barnier, że przed rozpoczęciem rozmów na temat umowy handlowej trzeba ustalić kwestie dotyczące praw obywatelskich i zobowiązań finansowych W. Brytanii. Na te kwestie położono nacisk w mandacie negocjacyjnym.

– Jest oczywiste, że jeśli utkniemy w rozmowach dotyczących kwestii finansowych, nie przejdziemy do drugiej fazy rozmów – powiedział w Brukseli minister spraw zagranicznych Luksemburga, Jean Asselborn.

[related id=”16027″ side=”left”]

W. Brytania rozpoczęła proces wyjścia z Unii Europejskiej 29 marca i powinna opuścić wspólnotę w ciągu dwóch lat, do 29 marca 2019 roku.

Komisja Europejska przedstawiła na początku maja projekt mandatu do negocjacji warunków wyjścia W. Brytanii z UE. Michel Barnier rozwiewał iluzje Brytyjczyków, że Brexit będzie bezbolesny. Brytyjska premier Theresa May mówiła z kolei, że prawa obywatelskie należy zabezpieczyć na początku, ale przekonywała, że kwestie finansów należy negocjować wraz z przyszłą umową handlową.

Przedstawione przez KE wytyczne obejmują cztery główne obszary. Głównym priorytetem negocjacji w ciągu najbliższych kilku miesięcy ma być ochrona statusu i praw obywateli – zarówno obywateli krajów UE27 w Zjednoczonym Królestwie, jak i obywateli Zjednoczonego Królestwa w UE27 – a także ich rodzin. Chodzi o 3,2 mln obywateli unijnych mieszkających w W. Brytanii i 1,2 mln Brytyjczyków żyjących obecnie na kontynencie. Mandat negocjacyjny przewiduje zagwarantowanie tym osobom oraz członkom ich rodzin uzyskanie prawa stałego pobytu po pięcioletnim okresie zamieszkiwania.

KE chce, by gwarancje prawne dotyczyły też osób, które w przeszłości mieszkały w W. Brytanii lub tylko tam pracują, mieszkając jednocześnie w innym kraju UE. Nie wiadomo, ile w sumie jest takich osób, ale samych pracowników transgranicznych doliczono się ok. 60 tys. Wszystkie te prawa mają być chronione na podstawie prawa unijnego gwarantowanego przez Trybunał Sprawiedliwości UE. Takie podejście oznacza, że w razie sporów ostatnie słowo w sprawie praw obywateli już po Brexicie miałyby nie brytyjskie sądy, ale unijny trybunał w Luksemburgu.

[related id=”10874″]

Drugi z kluczowych elementów projektu mandatu dotyczy rozliczenia finansowego. W zaleceniu KE zapisano, że umowa dotycząca zasad porozumienia finansowego musi być gotowa, zanim rozpocznie się drugi etap negocjacji. Chodzi m.in. o wieloletni budżet UE obejmujący lata 2014-2020 (czyli kończący się już po Brexicie), zobowiązania wynikające np. z umowy z Turcją w sprawie napływu migrantów do UE (3 mld euro) czy płatności na inne fundusze i instrumenty.

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zastrzegł w ubiegłym tygodniu, relacjonując europosłom wyniki kwietniowego szczytu unijnej „27”, że dopóki nie zostaną rozwiązane takie kwestie, jak prawa obywateli i zobowiązania finansowe Londynu, nie będzie negocjacji na temat przyszłych stosunków między Zjednoczonym Królestwem i UE. Zaznaczył, że umowa o wolnym handlu między UE27 i Wielką Brytanią, nawet jeśli będzie ambitna i pogłębiona, nie może oznaczać uczestnictwa Zjednoczonego Królestwa we wspólnym unijnym rynku i jego częściach.

PAP/JN

Szwedzka prokuratura umarza dochodzenie wobec założyciela demaskatorskiego portalu WikiLeaks Juliana Assange’a 

Dochodzenie przeciwko Australijczykowi trwało siedem lat i dotyczyło gwałtu na obywatelce Szwecji. Brytyjska policja zapowiedziała, że zatrzyma mężczyznę, gdy ten opuści ambasadę Ekwadoru w Londynie.

Assange napisał na Twitterze, że „nie zapomni ani nie wybaczy” tego, że od siedmiu lat jest ścigany, z czego pięć lat spędził zamknięty w ambasadzie Ekwadoru.

„Przetrzymywany od siedmiu lat bez zarzutów, podczas gdy moje dzieci dorastały, a moje nazwisko było mieszane z błotem. Nie wybaczę i nie zapomnę” – napisał 45-letni założyciel WikiLeaks. Na zdjęciu umieszczonym na jego koncie na Twitterze mężczyzna uśmiecha się.

W piątek mijał termin przekazania przez szwedzką prokuraturę wniosku w sprawie Assange’a do sądu rejonowego w Sztokholmie.

Od 2012 roku Assange przebywa w ambasadzie Ekwadoru w Londynie, gdzie schronił się, aby uniknąć ekstradycji do Szwecji. Assange zaprzecza zarzutom i obawia się, iż w razie ekstradycji do Szwecji zostanie wydany władzom USA w związku z ujawnianymi przez WikiLeaks tajnymi dokumentami amerykańskimi dotyczącymi wojska i dyplomacji. Był to największy wyciek informacji w historii USA.

„Główna prokurator Marianne Ny podjęła dziś decyzję o umorzeniu wstępnego dochodzenia w sprawie domniemanego gwałtu, o jaki był podejrzany Julian Assange” – poinformowało biuro prokuratora.

Ny zapowiedziała, że wycofa Europejski Nakaz Aresztowania założyciela demaskatorskiego portalu.

Prokurator uznała, że przewiezienie Assange’a do Szwecji nie będzie możliwe „w dającej się przewidzieć przyszłości”. Na konferencji prasowej wyjaśniała, że Assange „stara się uchylać przed wszelkimi próbami zatrzymania go” przez szwedzkie i brytyjskie władze prawne.

Według Ny prokuratorzy nie byli w stanie dokonać pełnej oceny prawnej sprawy. Ostrzegła jednak, że dochodzenie może zostać ponownie otwarte, jeśli Assange wróci do Szwecji przed 2020 rokiem, gdy przestępstwo się przedawni.[related id=”19325″ side=”left”]

Prawnik założyciela WikiLeaks Per E. Samuelsson nazwał umorzenie dochodzenia „całkowitym zwycięstwem” Juliana Assange’a. – Teraz może opuścić ambasadę, gdy tylko będzie chciał. Wygraliśmy sprawę – powiedział w szwedzkim radiu. Dodał, że Assange „jest szczęśliwy i czuje ulgę”, ale „krytycznie odniósł się do tego, że trwało to tak długo”.

Adwokat przekazał swemu klientowi dobre wieści, wysyłając mu SMS-a, na co ten opisał: „Naprawdę? O mój Boże!”.

W kwietniu prezydent USA Donald Trump oświadczył, że poprze każdą decyzję ministerstwa sprawiedliwości, by oskarżyć Assange’a. Według lokalnych mediów, które cytują amerykańskich urzędników, władze USA przygotowują akt oskarżenia. Według agencji AP jego treść może być niejawna.

Po oświadczeniu szwedzkiej prokuratury portal WikiLeaks napisał na Twitterze: „Wielka Brytania odmawia potwierdzenia lub zaprzeczenia, czy już otrzymała wniosek USA o ekstradycję Juliana Assange’a. Teraz uwaga kieruje się na Wielką Brytanię”.

Londyńska policja w komunikacie dała do zrozumienia, że mimo umorzenia szwedzkiego śledztwa Assange nadal jest ścigany brytyjskim nakazem aresztowania za niestawienie się w sądzie w 2012 roku mimo wpłaconej kaucji.

„Sąd rejonowy w Westminsterze wydał nakaz aresztowania Juliana Assange’a za zlekceważenie stawienia się w sądzie 29 czerwca 2012 roku” – napisała policja. Dodała, że „ma obowiązek wykonania tego nakazu, jeśli [Assange – PAP] opuści ambasadę”.

Jednocześnie policja zauważyła, ze Assange jest teraz ścigany za „o wiele łagodniejsze przestępstwo” niż początkowo, w związku z czym „poziom zasobów” będzie proporcjonalny do tego wykroczenia.

W grudniu 2015 roku policja zrezygnowała z całodobowej obecności przed ambasadą Ekwadoru m.in. z powodu wysokich kosztów.

PAP/LK