Tomasz Machura: 51-54 proc. Brytyjczyków jest za pozostaniem w Unii Europejskiej [VIDEO]

Zapowiedziane na jutro – 11 grudnia – głosowanie w angielskiej Izbie Gmin dotyczące warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z UE nie odbędzie się. O nastrojach Brytyjczyków opowiada nam Tomasz Machura.

 

„Na razie sytuacja wygląda nieciekawie dla samej premier Teresy May. Wydaje się, że jeżeli to głosowanie zostanie odwołane, to poniesie ona srogą porażkę. Mówi się, że może być 50 – 200 głosów przewagi parlamentarzystów będących przeciwko jej porozumieniu.”

Największy sprzeciw wiąże się z „Irish backstop” , czyli siatką ochronną, którą Unia Europejska zapisała w porozumieniu o wyjściu – komentuje gość Poranka Wnet. Jest to prawne zabezpieczenie, że jeżeli Wielkiej Brytanii nie uda się wypracować porozumienia po 29 marca 2019 r. z UE, Zielona Wyspa pozostanie w unijnej unii celnej. Dzięki temu, handel pomiędzy Irlandią a Irlandią Północną odbywałby się bez żadnych problemów.

Opcja „backstop” zatrzymałaby Wielką Brytanię w granicach unijnej unii celnej, a zatem musiałaby ona przyjmować prawa UE, ale nie miałaby wpływu na ich stanowienie.

– Bez łamania prawa międzynarodowego, Wielka Brytania nie będzie w stanie jednostronnie tego porozumienia dotyczącego siatki ochronnej Irlandii Północnej opuścić – dodaje Tomasz Machura. 

W opinii naszego gościa, ponowne referendum w Wielkiej Brytanii jest coraz bardziej możliwe. Władze państwa mają czas na zawieszenie procesu wychodzenia z Unii do 29 marca 2019 r., jeżeli tak by się stało, byłby czas na ponowne dopuszczenie Brytyjczyków do głosu.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

AK

Krasnodębski: To, jak mocno w Europarlamencie fetowany był Macron, świadczy o oderwaniu tego organu od rzeczywistości

Cztery najpotężniejsze państwa Unii Europejskiej przechodzą kryzys, mówi gość Poranka WNET, profesor Zdzisław Krasnodębski. Polska na tym tle jest bardzo stabilnym krajem.


Na antenie Radia WNET profesor Krasnodębski analizuje sytuacje czterech największych krajów Unii: Wielkiej Brytanii, Włoch, Francji i Niemiec. Najgłośniejsze w ostatnich tygodniach są oczywiście problemy Francji, czyli cieszące się ogromnym poparciem społecznym i rozlewające się po całym kraju protesty żółtych kamizelek. Profesor przypominał jak mocno fetowany był Emmanuel Macron w Parlamencie Europejskim, co pokazuje jak mocno oderwany od rzeczywistości jest ten organ. Wielu widziało w nim nadzieję na pokonanie fali populistów i dlatego jego porażka jest dla euroentuzjastów tak bolesna.

Problemy Niemiec to rosnące niezadowolenie wobec polityki imigracyjnej kanclerz Merkel, co wyraża się w rosnącym poparciu dla Alternative fur Deutschland. Angela Merkel w związku z tym zrezygnowała z ubiegania się o fotel  przewodniczącego partii CDU. W wyborach wewnętrznych partii wygrała faworytka, Annegret Kramp-Karrenbauer, uważana za pupilkę Merkel. Sytuacja gospodarcza Niemiec jest dużo lepsza, więc i zmiany były dużo mniej radykalne. W cięższej sytuacji jest Wielka Brytania, głównie przez ciągnące się negocjacje w sprawie Brexitu. Bolączką Włoch jest zaś głównie problem z dopięciem budżetu oraz niechętna premierowi Salviniemu Komisja Europejska.

Zagrożeniem dla Polski są zaŝ opinie promowane przez opozycję totalną i „przyjaciół Polski” takich jak Verhofstadt i Timmermans, które mogą być trwałą raną dla polskiej polityki zagranicznej. Mam nadzieję, że kłamstwo ma krótkie nogi i rozsiewanie kalumnii odbije się im zgagą – mówi gość Radia WNET.

Zapraszamy do wysłuchania audycji!

MF

Wielka Brytania tańczy swe „tango Brexit” coraz bardziej niechętnie. Co dalej z wyjściem Wysp z Unii Europejskiej? 

Piotr Witt, który niedawno był w Wielkiej Brytanii, opowiada o Brexitcie w kontekście kłopotów, jakie przeżywają obecnie mieszkańcy krainy Albionu.

Podczas cotygodniowej sesji pytań i odpowiedzi Brytyjska premier Theresa May zapowiedziała w Izbie Gmin, że próba zablokowania proponowanego przez nią porozumienia w sprawie Brexitu może doprowadzić do bezumownego opuszczenia Wspólnoty lub nawet pozostania kraju w Unii Europejskiej wbrew woli wyborców – podaje portal rmf24.pl

Gość Radia Wnet zauważa, że chociaż Wielka Brytania weszła do Unii  już w 1973 roku, to jej obecny „rozwód” z UE nie powinien nikogo dziwić:

„Dziwne było natomiast samo małżeństwo. Albowiem Wielką Brytanie z kontynentem europejskim dzieliło bardzo wiele. Mało natomiast co łączy” – zaznacza Piotr Witt.

Mieszkańcy Wysp wciąż są bardzo podzieleni jeżeli chodzi o sprawę Brexitu. Nasz francuski korespondent zastanawia się, kim są ci Anglicy, którzy bronią swojej odrębności? Zwraca uwagę na to, że Wielka Brytania nie jest dziś już potęgą imperialną, a „Londyn zamiast pachnieć lawendą, pachnie azjatycką kuchnią”.

Kilka miesięcy temu w Wielkiej Brytanii zapanowała panika, ponieważ Brexit oznacza zmianę statutu wielu przedsiębiorstw. Obecnie Anglicy ze strachem w oczach spoglądają na nową rzeczywistość, którą sami wybrali podczas referendum w sprawie rozbratu ich kraju z Unią Europejską. Mieszkańcy Wysp nie mają pojęcia, w jaki sposób będą funkcjonować ich przedsiębiorstwa oraz jak będzie wyglądała ich gospodarka. Nic nie wskazuje na to, że wzrośnie wartość funta, więc dla przeciętnego turysty Brexit nie będzie odczuwalny. Polacy zaś mieszkający na Wyspach, obawiają się o swoje współczesne miejsca pracy.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

 

Premier Morawiecki dzień 10: Na wojennej ścieżce

Polska jest przywiązana do zasady praworządności tak samo jak UE – napisał premier Mateusz Morawiecki odnosząc się do decyzji KE ws. wszczęcia wobec Polski procedury kontroli praworządności.

W środę premier Mateusz Morawiecki tylko raz publicznie skomentował decyzję kolegium komisarzu UE, którzy podjęli decyzję o rozpoczęciu procedury sprawdzania praworządności. Premier napisał komentarz na swoim oficjalnym koncie na Twitterze – Polska jest przywiązana do zasady praworządności tak samo jak UE. Reforma wymiaru sprawiedliwości jest w Polsce konieczna. W dialogu między Warszawą, a Komisją potrzebujemy otwartości i uczciwości. Wierzę w to, że podmiotowość Polski da się pogodzić z ideą Zjednoczonej Europy – podkreślił Prezes Rady Ministrów.

 

Spotkanie z działaczkami opozycji demokratycznej internowanymi w Stanie Wojennym

Premier Mateusz Morawiecki w środę przed południem spotkał się z internowanymi w czasie stanu wojennego działaczkami opozycji demokratycznej. Spotkanie odbyło się w ciepłej, rodzinnej atmosferze, a szef rządu mówił o swoich rodzinnych doświadczeniami walki z komunizmem, w którą aktywnie, obok ojca premiera Kornela Morawieckiego, włączyła się mama oraz siostry Mateusza Morawieckiego.

Dla mnie to zawsze wzruszające chwila, kiedy mogę sobie przypomnieć tamte lata. Najbardziej pasuje do waszych działań, zmagać, łez i trudu z tamtych lat zwrotka z piosenki „Żeby Polska była Polską”, matki, żony w mrocznych izbach wyszywały na sztandarach hasło Honor i Ojczyzna. Pamiętam, że moja Mama rzeczywiście wyszywała na sztandarze hasło Wiara, Niepodległość na przyjazd Papieża Jana Pawła II w 1979 roku – wspominał na początku spotkania szef rządu.

Premier Mateusz Morawiecki przed zakończeniem części otwartej dla mediów podkreślał, osobisty związek z osobami walczącymi z totalitarnym ustrojem Polski Ludowej – Wszystkie te wspomnienia żyją we mnie do dzisiaj. Potem też jako młody człowiek mocno zaangażowałem się w działalność podziemną i mogę powiedzieć, że bez pomocy matek, żon czy sióstr, trzy moje siostry były wtedy aktywne, wiem jak bardzo taka mrówcza praca była potrzebna, aby podziemie trwało, żeby drukować i kolportować ulotki, to była nasza broń tamtych czasów, smutnej i mrocznej epoki PRL-u. Jestem przekonywany, że żyjemy w wolnej Polsce, zawdzięczamy  również działaniom Pań, za co dziękuję w imieniu rządu Rzeczpospolitej.

Mateusz Morawiecki spotkanie z działaczkami Solidarności internowanymi w Stanie Wojennym | Piotr Tracz / KPRM

Jutro w Warszawie dojdzie do spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z premier Wielkiej Brytanii

Premier Mateusz Morawiecki będzie rozmawiał z Theresą May o współpracy gospodarczej oraz bieżących kwestiach europejskich m.in. wynikach ostatniego szczytu Rady Europejskiej (14-15 grudnia) oraz wschodnim sąsiedztwie UE. Spotkanie będzie okazją do rozmów na temat pakietu mobilności i delegowania pracowników, a także sytuacji Polaków w Zjednoczonym Królestwie. Planowana jest również wymiana zdań na temat współpracy kulturalnej, oświatowej i naukowej. Premierzy poruszą również kwestie bezpieczeństwa oraz niestałego członkostwa Polski w Radzie Bezpieczeństwa ONZ 2018-19.

Program konsultacji:

Wśród tematów spotkań delegacji rządowych znajdą się m.in. bezpieczeństwo wewnętrzne, polityka zagraniczna oraz obronność. Wydarzenie będzie także okazją do rozmowy na temat gospodarki oraz biznesu, w tym finansów i energetyki.

W trakcie konsultacji odbędzie się również spotkanie delegacji rządowych z żołnierzami. Ponadto zostanie podpisany polsko-brytyjski traktat obronny.

Konsultacje pomiędzy rządem Polski i Wielkiej Brytanii będą drugimi w historii bilateralnych relacji. 28 listopada 2016 roku w Londynie odbyło się pierwsze tego typu spotkanie pod przewodnictwem premier Beaty Szydło i Theresy May. Było to istotne wydarzenie, ponieważ konsultacje międzyrządowe są formułą bardzo rzadko stosowaną przez Brytyjczyków. Wcześniej ten format był stosowany przez stronę brytyjską jedynie w relacjach z Francją.

Według informacji medialnych możliwe jest, że premier Wielkiej Brytanii  w wystąpieniu nawiąże do środowej decyzji Komisji Europejskiej i wyrazić zaniepokojone stanem praworządności w Polsce.

 

ŁAJ

Traktat o zakazie broni jądrowej podpisany przez dziesiątki krajów. Bojkot USA, Wielkiej Brytanii i Francji

Dziesiątki krajów podpisały traktat zakazujący rozprzestrzeniania broni nuklearnej, zbojkotowały to m.in. USA, Wlk. Brytania i Francja. Odbywają się spotkania kuluarowe i negocjacje z Iranem.

[related id=39032]Traktat wejdzie w życie 90 dni po ratyfikowaniu go przez 50 krajów.

Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres powiedział, rozpoczynając procedurę podpisywania traktatu, że na świecie jest ok. 15 tys. sztuk broni nuklearnej.

„Nie możemy pozwolić, żeby ta broń zagłady zagrażała naszemu światu i przyszłości naszych dzieci” – podkreślił.

Korea Północna przeprowadziła w tym miesiącu szóstą próbę nuklearną, największą z dotychczasowych. Prezydent USA Donald Trump ostrzegł we wtorek, przemawiając na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, że Stany Zjednoczone będą zmuszone “całkowicie zniszczyć Koreę Północną” jeśli kraj ten zagrozi im lub ich sojusznikom.

[related id=39366]Traktat o zakazie broni jądrowej został zaaprobowany w lipcu br. przed dwie trzecie spośród 193 państw członkowskich ONZ po miesiącach negocjacji.

Traktatu nie popiera żadne z dziewięciu państw, które posiadają broń jądrową lub co do których uważa się, że ją posiadają; są to: USA, Rosja, Wielka Brytania, Chiny, Francja, Indie, Pakistan, Korea Północna i Izrael.

[related id=39023]USA i inne potęgi jądrowe chcą zamiast tego wzmocnienia i potwierdzenia obowiązującego niemal od pół wieku Traktatu o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej (NPT), uważanego pod tym względem za kamień milowy.

NPT z 1968 roku zakazuje państwom nienuklearnym posiadania tego rodzaju broni, a państwa nuklearne (USA, Rosja, Wielka Brytania, Francja i Chiny) nie mogą przekazywać komukolwiek bezpośrednio lub pośrednio broni jądrowej lub innych materiałów wybuchowych i muszą kontrolować ten typ broni.

PAP/MoRo

Następca brytyjskiego tronu z wizytą w Polsce. Książęca para William i Kate przybyła w poniedziałek do Warszawy

Następca brytyjskiego tronu z małżonką spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą i pierwszą damą. Wspólnie odwiedzili Muzeum Powstania Warszawskiego. W trakcie trzydniowej wizyty zobaczą też Gdańsk.

W poniedziałek po godz. 13.30 w Warszawie wylądował samolot z księciem i księżną Cambridge Williamem i Kate na pokładzie.
Parę książęcą przywitali: szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski, ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce Jonathan Knott oraz ambasador RP w Wielkiej Brytanii Arkady Rzegocki.

Trzydniowa wizyta pary książęcej w Polsce jest ich pierwszą w Europie Środkowo-Wschodniej i pierwszą poza krajami Wspólnoty Narodów, w której biorą udział ich dzieci, książę George i księżniczka Charlotta.

W Warszawie William i Kate wraz z dziećmi zamieszkali w Belwederze, który został przystosowany do obecności dzieci. Do ich dyspozycji, co widać na zdjęciach zamieszczonych na Twitterze Kancelarii Prezydenta, są drewniane zabawki, m.in. samolot, wózek dla lalek i małe tipi. W ogrodach Belwederu postawiono zjeżdżalnie.

Po godz. 14. prezydent Andrzej Duda oraz pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda przywitali dostojnych gości na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego.

Para książęca Cambridge William i Kate po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą oraz pierwszą damą Agatą Kornhauser-Dudą w Pałacu Prezydenckim, udali się na spacer po Krakowskim Przedmieściu, gdzie spotkali się z oczekującymi ich tłumami.

Przed godz. 16 przybyli do Muzeum Powstania Warszawskiego. Przywitał ich dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski oraz wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska. Przed muzeum zebrało się kilkadziesiąt osób, które przyszły powitać Williama i Kate oraz prezydenta i pierwszą damę.

Pary książęca i prezydencka w Muzeum Powstania Warszawskiego spotkały się z weteranami polskimi i brytyjskimi II wojny światowej, bohaterami powstania warszawskiego oraz tymi, którzy pomagali w powstaniu. Para książęca oraz prezydent z małżonką oddali też hołd powstańcom warszawskim, zapalając znicze pod dzwonem „Monter”.

Para książęca Cambridge odwiedziła w poniedziałek w Warszawie inkubator przedsiębiorczości w wieżowcu Warsaw Spire, gdzie swoje centra mają firmy technologiczne i start-upy.

Goście spotkali się tam z m.in. z założycielkami firmy, która produkuje Szumiącego Misia Whisbear, popularną zabawkę dla noworodków, która generując tzw. biały szum, pomaga im zasnąć. Szumiący Miś jest od dwóch lat dostępny także w Wielkiej Brytanii, która stała się dla firmy największym rynkiem.

Jedną z firm, która ma swoją siedzibę w inkubatorze przedsiębiorczości w Warsaw Spire, jest Azimo, która zajmuje się wykorzystaniem technologii do międzynarodowych transferów pieniężnych. Firma zatrudnia ponad 100 osób w dwóch biurach w Londynie i Krakowie i jest wyceniana na ponad 100 milionów dolarów.

W trakcie spotkania Williamowi i Kate został przedstawiony nowy projekt współpracy technologicznej między Warszawą a Londynem. Ma on pomóc firmom w korzystaniu z potencjału brytyjskiej stolicy w procesie międzynarodowego rozwoju.

Zwieńczeniem pierwszego dnia wizyty pary książęcej było przyjęcie z okazji 91. urodzin królowej Elżbiety II. W swym przemówieniu William podkreślił, że drugim obok urodzin jego babci powodem do świętowania są więzi Wielkiej Brytanii z Polską, które – jak podkreślał – są bardzo szanowane w jego kraju, ponieważ „Polska jest przykładem odwagi, zdecydowania i odporności”.

Williamowi i Kate towarzyszą dzieci George i Charlotta. To pierwsza wizyta całej rodziny poza Wspólnotą Narodów. Dzieci pary książęcej nie biorą udziału w oficjalnych punktach wizyty. George i Charlotta czas spędzają w Belwederze, którego na czas trzydniowej wizyty para prezydencka użyczyła królewskiej rodzinie.

Drugi dzień wizyty William i Kate spędzą w Gdańsku. Odwiedzą Teatr Szekspirowski, Europejskie Centrum Solidarności i złożą wieńce pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców, upamiętniającym bohaterstwo polskiej Solidarności. Planowane jest spotkanie z b. prezydentem Lechem Wałęsą. William i Kate odwiedzą również były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny Stutthof w Sztutowie.

Wizyta zakończy się w środę prywatnym spotkaniem w Belwederze z parą prezydencką. Następnie Kate i William udadzą się do Berlina. William jest drugim po swoim ojcu kandydatem do objęcia królewskiego tronu w Wielkiej Brytanii.

PAP/MoRo

 

„Dobre przyjęcie Trumpa w Polsce; ważna krytyka Rosji”. Brytyjskie media o wizycie prezydenta USA w Warszawie

Brytyjskie gazety zwracają uwagę na ostry ton wystąpienia prezydenta USA w Warszawie. Podkreślają krytykę Rosji i reakcję Polaków, którzy dobrze przyjęli jego słowa o potrzebie obrony wartości.

„The Times” zaznacza, że swoim przemówieniem „Trump chciał dokonać resetu relacji z Europą, podkreślając wspólne wartości i ostrzegając, że przyszłość Zachodu jest zagrożona”.

Jak dodaje gazeta, amerykański prezydent bezpośrednio poparł Artykuł 5. Traktatu Północnoatlantyckiego o kolektywnej obronie, „czego nie zrobił podczas pierwszej wizyty w Europie sześć tygodni temu, a także wezwał Moskwę do zaprzestania podsycania niepokojów”.

„Times” zwraca uwagę, że przekaz Trumpa o konieczności obrony wartości Zachodu został dobrze przyjęty w Polsce, gdzie „rząd promuje tradycyjne chrześcijańskie wartości i odrzucił wezwania Unii Europejskiej do przyjęcia muzułmańskich uchodźców”. Według „Timesa” wystąpienie Trumpa „było apelem, aby wciąż postrzegać (amerykańskiego prezydenta) jako lidera wolnego świata, (…) którego misją jest 'obrona naszej cywilizacji'”.

Dziennik podkreśla, że Trump – inaczej niż większość światowych przywódców, którzy zaczęli uznawać za lidera wolnego świata niemiecką kanclerz Angelę Merkel – przedkłada interes swojego narodu nad zasadę wolnego handlu, m.in. rezygnując z paryskiego porozumienia klimatycznego lub zachowując prawo do nakładania ceł.

Zdaniem „Timesa” podziały pomiędzy USA a resztą członków G20 „nie są pomocne”, a narastający kryzys wokół Korei Północnej, trwająca wojna na wschodzie Ukrainy oraz walka z islamskim ekstremizmem wymagają aktywnej roli amerykańskiego prezydenta.

„Zadaniem Merkel jest sprawienie, by G20 nie stała się G19 plus jeden” – ocenia dziennik, dodając, że „Trump jako lider jest znacznie bardziej zaangażowany w politykę zagraniczną, niż sugerowała jego retoryka w kampanii wyborczej, a jego krucjata przeciwko terroryzmowi nie dotyczy tylko ochrony Stanów Zjednoczonych, lecz także sojuszników”.

W podobnym tonie wizytę Trumpa w Polsce komentuje „The Telegraph”, który zwraca uwagę, że „mimo trudnych relacji z niemiecką kanclerz” prezydent USA powiedział, że stosunki między Europą a Stanami Zjednoczonymi są mocniejsze niż kiedykolwiek wcześniej i zdecydował się na „rzadką krytykę” prezydenta Rosji Władimira Putina, wskazując na „destabilizujące działania” Moskwy m.in. na Ukrainie.

Publicysta „Telegrapha” Fraser Nelson ocenia, że polityka izolacji Trumpa na G20 w Hamburgu nie przyniosłaby spodziewanych skutków, bo „wielu unijnych liderów przechodzi na stronę Trumpa, a europejska opinia publiczna jest zdecydowanie po jego stronie”.

„Różnica (między Trumpem a Unią Europejską) polega głównie na języku: UE mówi o swoim globalnym podejściu, jednocześnie będąc bezwstydnie protekcjonistyczną; Trump przechwala się protekcjonizmem, ale póki co, niewiele z niego wdraża w życie” – pisze Nelson.

„On może być zdumiewająco niedyplomatyczny, bezsensownie kłótliwy i regularnie obraźliwy – co niepotrzebnie szkodzi amerykańskiej reputacji – ale wygrał (wybory), bo jego poglądy są popularne i należą do głównego nurtu. Choć jego europejskim odpowiednikom może być ciężko to przyznać, dotyczy to obu stron Atlantyku” – dodał.

W komentarzu redakcyjnym „Telegraph” ocenia, że wystąpienie Trumpa w Warszawie było w kontekście międzynarodowym w stylu Ronalda Reagana i „wysłało w Polsce właściwy przekaz, (w czasach gdy) rewanżyzm Rosji niepokoi Europę Wschodnią”. „Z ulgą zobaczyliśmy Trumpa stojącego mocno w obronie zachodnich interesów” – dodają.

„Guardian” skupia się z kolei na tym, że w przemówieniu w Warszawie Trump oskarżył Rosję o działania mające na celu destabilizację Zachodu, choć do wizyty doszło zaledwie dzień przed jego piątkowym spotkaniem z prezydentem Putinem.

Gazeta zwraca uwagę, że amerykański prezydent „nie zrobił w Warszawie nic, by osłodzić atmosferę przed spotkaniem z Putinem”. Podkreśla także słowa Trumpa o wsparciu dla NATO i pierwszą publiczną deklarację poparcia Artykułu 5. Traktatu Północnoatlantyckiego o kolektywnej obronie państw członkowskich Sojuszu.

PAP/MoRo

 

 

 

Około 70% muzułmanów odczuwa wrogość do Zachodu, nawet do państw europejskich, w których się urodzili i wychowali

W”Popołudniu Wnet” gościł dziś Jan Wójcik. Głównym tematem rozmowy był skrajny islam w Europie oraz brak możliwości porozumienia między cywilizacją chrześcijańską a muzułmańską.

Jan Wójcik mówił o dzisiejszej  konferencji w sejmie, która dotyczyła islamu w Europie:

– Mówcy prezentowali bardzo wysoki poziom. Dobry był wykład prof. Sadowskiego, który pokazał różnicę między rozumieniem praw człowieka w Europie a tzw. prawami człowieka w islamie. Świetne wystąpienie miał Piotr Ślusarczyk na temat rozwoju fundamentalnego islamu w Europie oraz w Polsce. Prócz tego ciekawe były wypowiedzi dotyczące praw chrześcijan na Bliskim Wschodzie.

– Islam europejski nie ma szans z dwóch powodów. Muzułmanie odrzucili integrację z Europą, a państwa europejskie popełniły szereg błędów w budowaniu dialogu z islamem.

Zdaniem Jana Wójcika jedyną grupą wśród muzułmanów, z którą europejska cywilizacja może nawiązać dialog, są reformatorzy muzułmańscy, czyli tzw.  dysydenci islamscy – osoby, które odrzucają szariat w islamie.

– Większość muzułmanów  chce wprowadzać szariat i z nimi nie można nawiązać dialogu.

Napływ imigrantów jest zbyt szybki, by mówić o integracji. Szczególnie w przypadku osób z tak odmiennej kultury, jak muzułmańska.

Konwersja nie jest podstawowym typem asymilacji przedstawicieli islamu  w Europie. Europa oczekuje od muzułmanów dostosowania się do naszych praw. Tym samym staje się dla  nich „opresorem”. Rodzi to wrogość społeczeństw muzułmańskich wobec Zachodu:

– Około 70% muzułmanów, według badań, odczuwa wrogość do Zachodu, nawet do państw, w których się urodzili i wychowali.

Gość Radia Wnet skomentował również ostatni atak terrorystyczny na meczet, dokonany przez białego Brytyjczyka:

– Społeczeństwa europejskie nie czują, że politycy zapewniają im właściwą ochronę. Zaczynają w źle pojmowany sposób brać sprawy w swoje ręce i tego typu ataki mogą zdarzać się coraz częściej.

Zdaniem Wójcika, najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby politycy skonfrontowali się z radykalnym islamem.

Jan Wójcik mówił również o mechanizmie, który skłania młodych muzułmanów do aktów terroru, oraz o tym, w jaki sposób Europa może dziś radzić sobie ze skrajnym islamem.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

JN

 

 

 

Info/PAP Londyn: Biały Brytyjczyk, który wjechał samochodem w tłum muzułmanów, został zatrzymany za terroryzm

Sprawca zamachu, do którego doszło w nocy przed meczetem w Londynie, został zatrzymany za terroryzm – podała w poniedziałek policja. Wcześniej informowano, że nie był on znany służbom bezpieczeństwa.

Mężczyzna został zatrzymany „za popełnienie, przygotowywanie lub zachęcanie do aktów terroru, w tym zabójstwo lub próbę zabójstwa” – głosi komunikat policji.

„Ten człowiek nie był znany władzom z ekstremizmu albo skrajnie prawicowego ekstremizmu” – powiedział wcześniej Ben Wallace z brytyjskiego resortu spraw wewnętrznych (Home Office) w telewizji Sky News.[related id=”20475″]

48-letni kierowca samochodu, który wjechał w grupę ludzi, został ujęty przez świadków zdarzenia, a następnie zatrzymany przez policję, która skierowała go na obserwację w szpitalu. Mężczyzna ma też zostać poddany badaniom psychiatrycznym.

Cressida Dick z londyńskiej policji powiedziała w poniedziałek, że jest jasne, iż celem ataku byli muzułmanie. Zapewniła, że do pilnowania bezpieczeństwa i porządku w miejscach zamieszkania społeczności muzułmańskiej zostanie skierowanych więcej funkcjonariuszy.

Do ataku doszło tuż po północy czasu lokalnego z niedzieli na poniedziałek w dzielnicy Finsbury Park. Samochód dostawczy wjechał w grupę muzułmanów wracających z wieczornej modlitwy w pobliskim meczecie podczas trwającego świętego miesiąca postu, ramadanu. Jak potwierdzono, jedna osoba zginęła, a 10 zostało rannych, z czego osiem wymagało hospitalizacji. Wszystkie ofiary to muzułmanie.

Jak przekazała policja, mężczyzna, który zmarł na miejscu zdarzenia, tuż przed atakiem doznał zapaści i otrzymywał pierwszą pomoc medyczną od zgromadzonych wokół członków społeczności. Śledczy na razie nie ustalili, czy zmarł w wyniku ataku, czy wcześniejszych problemów zdrowotnych.

PAP/JN

Info/PAP: Początek negocjacji w sprawie Brexitu. Główne cele: uregulowania finansowe, los obywateli, granica z Irlandią

W Brukseli rozpoczęły się w poniedziałek negocjacje w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. – Chcemy głębokich i wyjątkowych relacji z UE; liczymy na konstruktywne rozmowy – oświadczył David Davis.

Szef brytyjskiego zespołu negocjacyjnego zaznaczył również, że Zjednoczone Królestwo więcej z Unią łączy, niż dzieli.

Z kolei główny negocjator strony unijnej Michel Barnier zapewnił, uroczyście inaugurując rozmowy, że ich celem jest w pierwszym rzędzie wyjaśnienie wątpliwości spowodowanych perspektywą Brexitu. Wyraził nadzieję, że pierwszego dnia negocjacji zostanie opracowany plan rozmów oraz „ich priorytety”.

W poniedziałek rano Barnier przyjął Davisa w siedzibie Komisji Europejskiej. Na wieczór zaplanowano wspólną konferencję prasową obu polityków. Negocjacje zainaugurowano prawie dokładnie rok po referendum, w którym 23 czerwca 2016 roku Brytyjczycy zadecydowali o wyjściu swego kraju z UE.

[related id=”10935″]

Zgodnie z unijnym harmonogramem negocjacje powinny zakończyć się w ciągu dwóch lat od uruchomienia artykułu 50. traktatu UE, czyli do 29 marca 2019 roku. Jak sygnalizował już wcześniej Barnier, liczy on na to, że negocjacje zakończą się do października 2018 roku, by parlamenty państw unijnych oraz brytyjski zdążyły ratyfikować porozumienie, jeśli uda się je wypracować w toku negocjacji.

27 państw UE jako priorytety negocjacji zdefiniowały los brytyjskich obywateli w Unii oraz unijnych w Wielkiej Brytanii po Brexicie, kształt granicy z Irlandią, która po Brexicie stanie się zewnętrzną granicą UE oraz uregulowanie finansowych zobowiązań Londynu wobec Unii.

Choć Brytyjczycy chcieli omawiać w pierwszej kolejności przyszłe relacje, zwłaszcza handlowe, ze Wspólnotą, to wydaje się, że ostatecznie zaakceptowali plan proponowany przez UE, która nie będzie mówić o przyszłości, dopóki nie zostaną osiągnięte wystarczające postępy w trzech priorytetowych kwestiach – pisze AFP.

PAP/JN