Przyspieszone wybory w Wielkiej Brytanii. Partia Konserwatywna Johnsona ma przewagę, jednak nie może być pewna wygranej

– Jeśli opozycja zgodzi się na wspólnych kandydatów w poszczególnych okręgach, ma dużą szansę pokonania partii rządzącej – dodaje dr Przemysław Biskup.

 

Dr Przemysław Biskup, politolog z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych mówi o przyspieszonych wyborach w Wielkiej Brytanii:

Zapowiada się, że to będzie bój o wszystko. Partia rządząca będzie w tych wyborach startować z platformą ratyfikacji, porozumienia, które udało się wynegocjować Borisowi Johnsonowi. Natomiast partie opozycyjne […] chcą startować ze zobowiązaniem do skasowania brexitu. […] Można powiedzieć, że te wybory zdecydują o utrzymaniu albo odrzuceniu tego kursu realizowanego przez ostatnie kilka lat.

Johnson i jego partia, są w tej chwili faworytami do wygranej, ale jak zaznacza gość „Poranka WNET”, nie jest to przewaga niedająca się zniwelować podczas ostrej kampanii:

Musimy zdać sobie sprawę, iż w Wielkiej Brytanii bardzo dużo zależy od geografii wyborczej. System wyborczy przypomina system wyborczy do Senatu w Polsce. Istnieje możliwość tworzenia bloków wyborczych w poszczególnych okręgach. Jeśli opozycja zgodzi się na wspólnych kandydatów w poszczególnych okręgach, ma dużą szansę pokonania partii rządzącej.

Dr Przemysław Biskup przypomina sytuację z ostatnich wyborów parlamentarnych, które odbyły się w Wielkiej Brytanii w 2017 roku:

Partia rządząca w trakcie kampanii straciła poparcie z poziomu 20 punktów procentowych na 2%, co się skończyło uzyskaniem bardzo dobrego wyniku mierzonego głosami, ale utratą samodzielnej większości w parlamencie.

Wielką Brytanię zamieszkuje 65 milionów ludzi, lecz jak zaznacza Politolog, o wyniku wyborów przesądziło kilkadziesiąt tysięcy wyborców w 70 okręgach, w których różnica pomiędzy partią, która wygrała mandat, a tą, która była druga, wynosiła maksymalnie kilkaset głosów. Takich okręgów było kilkadziesiąt. To składa się na nieprzewidywalność tego systemu:

Tego nie da się jednoznacznie przewidzieć metodami statystycznymi, to zbyt małe różnice, które konkretnie wykrzywiają wynik całych wyborów.

Partia Brexitu Nigela Farage’a bardzo się stara, aby Boris Johnson zgodził się na zawarcie paktu, mającego na celu wystawianie wspólnego kandydata w określonych okręgach, co jest taktyką stosowaną przez opozycyjne partie:

Jeśli nie dojdzie do podpisania paktu, to będzie to jeden z punktów, na których partia Nigela Farage’a będzie budować swoją kampanię i w tym jest spora szansa na to, że konserwatyści utracą częśc głosów wyborców brexitowych.

Negocjacje odnośnie Brexitu zakończyły się 18 października. Powstała umowa o wyjściu, jednak jak uważa dr Przemysław Biskup, nie jest ona jeszcze wiążąca:

Pamiętajmy, że generalna zasada w prawie międzynarodowym polega na tym, że wszystkie umowy są podpisywane, a później ratyfikowane. Wchodzą w życie dopiero z momentem ratyfikacji […] w tej chwili mamy tylko podpis, więc jeśli nie będzie ratyfikacji to umowa o wyjściu może nigdy nie wejść w życie.

A.M.K.

39 zwłok w ciężarówce. Makabryczne odkrycie w Wielkiej Brytanii

Ciała 39 osób odkryto w naczepie ciężarówki w Grays (hrabstwo Essex) kilkanaście kilometrów na wschód od Londynu. Pojazd został porzucony na terenie magazynów.

Ok. 1:40 w nocy z wtorku na środę policja została wezwana do Waterglade Industrial Park w Grays, gdzie zabezpieczyła kontener, w którym znaleziono 39 ciał, w tym jeden nastolatek. Kierowca ciężarówki – 25-latek z Irlandii Płn. został zatrzymany pod podejrzeniem morderstwa.

Policja informuje, że kierowca z ludzkim ładunkiem wjechał na teren Wielkiej Brytanii w sobotę. Zjechał z promu w walijskim Holyhead, które jest drugim po Dover terminalem portowym w Wielkiej Brytanii. Ciężarówka trafiła tam z Bułgarii. Wszystko wskazuje na to, że wcześniej pokonała na pokładzie promu trasę z francuskiego Calais do Dublina.

Chociaż nie ma potwierdzenia, że ofiary były imigrantami, to tragiczne znalezisko łączy się z nielegalnym przemytem ludzi. Richard Burnett z  Road Haulage Society powiedział, że:

Ta tragedia naświetla niebezpieczeństwo przemytu ludzi przez gangi w ciężarówkach.

W podobnym tonie wypowiadał się, cytowany przez The Telegraph, konserwatywny poseł z Thurrock, który podkreślił, że przemyt ludzi to „niegodziwy i niebezpieczny biznes”. Na to, że może się to wiązać z nielegalnym przemytem ludzi, wskazują podobne wydarzenia z przeszłości. W 2014 roku w Tilbury Docks znaleziono 35 osób w stanie skrajnej hipotermii i odwodnienia. Jedna z nich nie przeżyła.

Rodzinom ofiar kondolencje złożył brytyjski premier Boris Johnson, zapewniając, że służby zrobią wszystko, by wyjaśnić przyczyny tragedii.

Jak przypomina portal wiadomości.wp.pl, jest to największa taka tragedia w Wielkiej Brytanii, od kiedy w 2000 r. znaleziono ciała 58 Chińczyków w ciężarówce w Dover.

A.P.

Sławiński: Premier Boris Johnson prosi Donalda Tuska o przedłużenie terminu brexitu aż do lutego!

Alex Sławiński analizuje ostatnie wydarzenia w związku z umową brexitową. Pojawia się próba wydłużenia czasu na wprowadzenie umowy oraz propozycje kolejnego referendum w tej sprawie.

 

Alex Sławiński ze studio WNET w Londynie mówi o „zaciętym boju” o przepchnięcie przez parlament umowy Brexitowej, przywiezionej przez Borisa Johnsona z Brukseli:

Premier Boris Johnson nie mogąc przepchnąć umowy przez parlament, wysłał list do Donalda Tuska, prosząc go o przedłużenie terminu Brexitu aż do lutego.

Okazuje się, iż powstały dwa listy, z których jeden był podpisany przez premiera Wielkiej Brytanii, a drugi nie:

Są one przeglądane przez prawników, aby dociec, czy premier miał w ogóle prawo napisać i wysłać tego typu listy.

Jak dodaje nasz korespondent, takiego obrotu spraw w związku z przedłużaniem wprowadzenia w życie umowy Brexitowej można było się spodziewać. Przypomina słowa Borisa Johnsona, który powiedział, że Brexit się odbędzie, czy z umową, czy bez. Te słowa swojego czasu wywołały ogromną wrzawę w izbie. Jeremy Corbyn, przewodniczący Partii Pracy, głośno mówi, iż nie poprze tego projektu:

Jeśli miałoby dojść do kolejnego przedłużenie aż do lutego, laburzyści mówią, iż mogliby poprzeć nowy projekt, jeśli tylko można byłoby przeprowadzić drugie referendum. Moim zdaniem mogłoby być ono przegrane przez przeciwników wyjścia z Unii Europejskiej.

Jak dodaje Alex Sławiński, istnieje niewielka szansa, iż dziś odbędzie się kolejne głosowanie w sprawie przegłosowania tego projektu:

Prawdopodobnie speaker odrzuci ten projekt, gdyż wg prawa nie można tego samego projektu przegłosowywać podczas tego samego posiedzenia, a przypomnę, że dzisiejsze będzie kontynuacją sobotniego posiedzenia. […] Z jednej strony wszyscy chcą zakończyć ten impas, a z drugiej strony, nie widać końca tej przepychanki.

A.M.K.

Saryusz-Wolski: Bez Wielkiej Brytanii Unia stanie się słabsza, a Polska straci ważnego sojusznika

Jacek Saryusz-Wolski o tym, czym się różni wynegocjowana przez Borisa Johnsona umowa brexitowa od tej poprzedniej, czy ma szansę być przyjęta i co brexit będzie oznaczał dla Polski i UE.

Powstaje granica celna, częściowa i rozproszona kontrola celna, na morzu irlandzkim, między Irlandią Płn. a Wielką Brytanią, będzie dotyczyła niekoniecznie wszystkich produktów. Partia unionistów północnoirlandzkich jest przeciw.

Jacek Saryusz-Wolski mówi o porozumieniu w sprawie brexitu między rządem Borisa Johnsona a Unią Europejską. Wynegocjowana umowa jest łagodniejszą wersją tej wynegocjowanej przez Theresę May. Premier Zjednoczonego Królestwa ustąpił w sprawie specjalnego statusu Irlandii Płn., które formalnie pozostanie w brytyjskim obszarze celnym, ale w praktyce granica celna będzie na Morzu Irlandzkim między Ulsterem a Wielką Brytanią. Umowę zaakceptowali unijni przywódcy oraz rząd JKM, ale wciąż musi wyrazić na nią zgodę brytyjski parlament.

Boris Johnson nie ma większości, brakuje mu poparcia DUP, torysów, których wyrzucił z partii.

Demokratyczna Partia Unionistów uznała umowę za zdradę północnoirlandzkich lojalistów. Według ekspertów polityki brytyjskiej Johnsonowi brakuje poparcia w Izbie Gmin. Europoseł zauważa, że gdyby rząd Borisa Johnsona upadł, to nowy mógłby chcieć rozpisać nowe referendum w sprawie wyjścia w Unii, w którym tym razem wygraliby raczej zwolennicy pozostania.

Konsekwencją wyjścia Wielkiej Brytanii z UE będzie, jak mówi nasz gość, osłabienie się tej organizacji europejskiej, a pośrednio także NATO i Polski. UE bez Wielkiej Brytanii, pierwszej armii w Unii, będzie słabsza militarnie. Nasz kraj traci zaś wewnątrz UE ważnego sojusznika ws. ochrony swobód dobrego rynku czy zachowania dobrych relacji z Amerykanami.

Saryusz-Wolski komentuje nowy skład Komisji Europejskiej. Zauważa, że wciąż nie jest on w pełni ustalony. Stwierdza, że „bardzo słaba na wejściu von der Leyhen walczy o to, by utrzymać się w siodle” podczas, gdy „Francuzi obrazili się prawie tak jak kiedyś” i wciąż nie wystawili swojego kandydata na komisarza. Dodaje, że obecnie to „Polska jest zdrowym człowiekiem Europy”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Michał Wypij, Tomasz Machura, Marek Jurek – Popołudnie WNET – 17 października 2019 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Łukasz Jankowski.

Goście Popołudnia WNET:

Michał Wypij – poseł PiS;

Maciej Jastrzębski – przegląd prasy arabskiej;

Tomasz Machura – ekonomista mieszkający w Wielkiej Brytanii;

Marek Jurek – historyk, publicysta i polityk prawicy;


Prowadzący: Łukasz Jankowski

Wydawca: Jan Olendzki

Realizator: Piotr Szydłowski


Część pierwsza:

Michał Wypij / Fot. Luiza Komorowska, Radio Wnet

Pierwszym gościem Łukasza Jankowskiego w Popołudniu Wnet był poseł Prawa i Sprawiedliwości Michał Wypij. Polityk Porozumienia Jarosława Gowina komentuje sytuację w polskim parlamencie i trwające przygotowania do nowej kadencji. Zwraca szczególną uwagę na obecne relacje między koalicjantami w ramach zjednoczonej prawicy. Odnosi się również do wypowiedzi Patryka Jakiego na łamach Rzeczpospolitej, m.in. w sprawie prezesa NIK Mariana Banasia.

 

 

 

Maciej Jastrzębski relacjonuje najważniejsze wydarzenia z Maghrebu i Bliskiego Wschodu opisywane w prasie arabskiej w ostatnich dniach. Zwraca uwagę w szczególności na spotkanie Mike’a Pence’a, Mike’a Pomeo i Roberta O’Brian’a w Ankarze, gdzie prowadzone są rozmowy o zakończeniu ofensywy tureckiej na północy Syrii.

 

Fot. PAP/EPA/WILL OLIVER

Pozostając przy sprawach międzynarodowych połączyliśmy się z Tomaszem Machurą- ekonomistą mieszkającym w Wielkiej Brytanii. Gość Popołudnia Wnet analizował postępy w osiągnięciu porozumienia między Wielką Brytanią a Unią Europejską w sprawie Brexitu. Mimo wstępnego porozumienia zawartego dziś między Borisem Johnsonem a Jean-Claudem Junckerem, Machura zwraca uwagę, że to nie koniec. Teraz ustalenia te muszą obronić się przed parlamentem brytyjskim. W rozmowie pojawił się także wątek polaków mieszkających na wyspach i skutki jakie Brexit może na nich wywrzeć.


Część druga:

W drugiej części Popołudnia Wnet Łukasz Jankowski rozmawia z Markiem Jurkiem, historykiem, publicystą i wieloletnim politykiem prawicy. Mówi on o kwestii zawiązujących się obecnie koalicji powyborczych, potrzebie twardego postawienia się postawom lewicowym i zwraca uwagę na istotność wyboru odpowiedniej osoby na stanowisko marszałka Senatu. Twierdzi, iż powinien nim zostać polityk koncyliacyjny, który potrafiłby współpracować rzeczowo z Sejmem.

 

 

 

Wróbel: Polaków do powrotów z Wielkiej Brytanii zachęciłyby „wakacje podatkowe”

Sławomir Wróbel o zmniejszającej się liczbie Polaków w Wielkiej Brytanii, tym jak zachęcić ich do powrotów do Polski i o Kongresie 590.

Sławomir Wróbel odnosi się do przemówienia Mateusza Morawieckiego na Kongresie 590.

[Jego fragmentów możesz posłuchać tutaj.]

To było bardzo energetyczne wystąpienie, odnosiło się wrażenie, że nie było ono wyuczone. Było dla mnie ważne i bliskie dlatego, że odniósł się do kwestii demograficznych i powrotów z Wielkiej Brytanii.

Stwierdza, iż premier rozumie, jak działają mechanizmy jego polityki, z czego jest zadowolony. Mówi także o przekonywaniu migrantów do powrotu do Polski. Zaznacza, że już ponad 100 tysięcy Polaków wyjechało z UK (ich liczba spadła z ponad miliona do 916 tys.). Nie wszyscy z nich, jak przyznaje sam premier, musieli wrócić do Polski. Gość „Poranka” Sądzi, iż brexit oraz powstawanie nowych miejsc pracy przyczynią się do migracji wtórnej. Opowiada o inicjatywach mających skłonić Polaków na emigracji do powrotu do Polski. Przywołuje rządowe targi pracy w Queen Elizabeth II Centre, dzięki którym, jak mówi, mogli się pokazać w samym centrum Londynu. W planach są targi rządowe Work for Poland.

Zaproponowaliśmy rozwiązanie wakacji podatkowych i pan premier jasno wtedy określił, że jest to dobry pomysł, ale trzeba pracować, żeby reszta społeczeństwa to zaakceptowała.

Dodatkową zachętą do powrotów zdaniem przedstawiciela organizacji Great Poland, byłyby przywileje podatkowe dla powracających. Podkreśla, że takie rozwiązanie „będzie się na dłuższą metę opłacało”. Dodaje, że „Polska staje się coraz atrakcyjniejszym miejscem do życia”.

Kongres 590 staje się z roku na rok coraz bardziej potrzebnym wydarzeniem.

Na kongresie 590, jak podkreśla Wróbel, było „mniej polityków i posłów, dużo więcej ekonomistów i przedsiębiorców”, co wyróżnia go na tle innych takich wydarzeń.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Zapotoczny: Trzeba popchnąć ludzi do oszczędzania

Robert Zapotoczny o tym, czemu trzeba „szturchnąć” ludzi do oszczędzenia w programach rządowych, czym się różni PPK od OFE i czym była decyzja nacjonalizacji środków z tego ostatniego.

Robert Zapotoczny mówi, czemu potrzebne są Pracownicze Plany Kapitałowe.

Każdy człowiek jest wyjątkowy, niektórzy robią to [oszczędzają] sami, ale jak ostatnie lata pokazują, często potrzebujemy szturchnięcia. Przy długotrwałym oszczędzaniu ktoś musi nas nie tyle przekonać, ile szturchnąć, podjąć decyzję za nas.

Stwierdza, że celem PPK jest to, żeby człowiek miał swoje własne pieniądze. Nie wystarczy jednak dać ludziom wolnej ręki w tej kwestii, gdyż statystyki pokazują, że jedynie kilka tysięcy na 16 mln pracujących decyduje się na korzystanie ze wspieranych przez rząd programów oszczędnościowych. Podkreśla, że system analogiczny do PPK działa w takich krajach jak: Nowa Zelandia, Stany Zjednoczone, czy Wielka Brytania.

Gość Poranka „WNET” tłumaczy czym się różnią Pracownicze Plany Kapitałowe od OFE.

OFE były zasilane z części podatkowej podatkowych, rzeczywiście decyzja podjęta przez poprzedni rząd i ukonstytuowana przez wyrok Trybunału Konstytucyjnego w I połowie 2015, stwierdziła, że są to środki publiczne, ponieważ stanowią część systemu emerytalnego.

O nacjonalizacji środków z OFE przez rząd PO-PSL stwierdza, że „trudno nazwać to oszustwem, to była naiwność i niedokończenie reformy emerytalnej”. Przypomina o działaniu pracowniczych programów emerytalnych, które stanowią zapomnianą część reform emerytalnych lat 90. Podkreśla, że „z pół miliona osób, które w nich oszczędzało, nikt nie jest niezadolowolny”. Udało się jednak tylko „1200 takich programów udało się zarejestrować”. Problemem jest jego zdaniem nadmiar formalności i konieczność podjęcia decyzji przez samą osobę zainteresowaną. Rozwiązaniem jest uproszczenie procedur i wprowadzenie domyślnego uczestnictwa w programie. Pracownik zostanie więc z marszu zapisany do programu, ale ma prawo się z niego wypisać.

Na razie przystępują wszyscy zatrudniający powyżej 250 osób- 4 tys., część już wprowadziło pracownicze programy emerytalne

Prezes spółki PFR mówi, że trwają kolejne etapy wprowadzania PPK w życie, do którego w I połowie 2021 r. włączone mają zostać osoby zatrudniające od 1 do 19 osób. W ramach programów 1,5% z wynagrodzenia pracowników ma odkładać a pracodawca, a resztę pracownik.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Szatkowski: Amerykańskie dowództwo dywizyjne w Poznaniu jest jedynym takim w Europie [VIDEO]

Tomasz Szatkowski o tym, jaką wagę ma dywizja, o planach obronnych Polski i o kordialnej atmosferze panującej w strukturach NATO.

Tomasz Szatkowski mówi o przesunięciu się wschodniej flanki NATO z Niemiec do Polski:

Kontyngent amerykański, który obecnie jest w Polsce i będzie wzmacniany […] umożliwia zintegrowanie się w krótkim czasie w dywizje. To poważna formacja na teatrze działań europejskich. Obecna dywizja inaczej wygląda aniżeli za czasów drugiej wojny światowej.

Kluczowe w tej sprawie, jak mówi Szatkowski, jest trwała aniżeli czasowa obecność wojsk amerykańskich w Polsce. Szatkowski zauważa, że amerykańskie dowództwo dywizyjne w Poznaniu to jedyne takie dowództwo amerykańskie w Europie. Dywizja to obecnie formacja wojskowa, którą w Europie zachowały jedynie większe kraje, wśród których poza Polską są: Francja, Hiszpania, Niemcy, Turcja, Włochy, Wielka Brytania.

Bliższa wojskowa współpraca polsko-amerykańska spotkała się z entuzjastyczną reakcją ministrów państw bałtyckich, którzy wystosowali list w tej sprawie. Pozytywnie do tego odnosi się również sekretarz generalny. Istnieje wciąż sceptycyzm części państw, które obawiają się, że zbytnie wzmocnienie wschodniej flanki NATO zostanie odebrane jako działanie prowokacyjne wobec Rosji. Sceptycyzm ten jednak ostatnio osłabł.

Gosć „Poranka WNET” odnosi się do wypowiedzi prof. Romualda Szeremietiewa. Podkreśla, że Ministerstwo Obrony Narodowej posiadało i posiada koncepcje strategii obrony Polski.

Nie mogę się zgodzić z tym, że nie było żadnej strategii obronnej, bo taki proces był.

Opowiada o utajnionym Strategicznym Procesie Obronnym, z którego został sporządzony jawny wyciąg — Koncepcja Obronna Rzeczypospolitej. Stwierdza, że w MON pracował do stycznia 2018 r., więc nie może odpowiedzieć na pytanie, czemu po tym okresie dokumentu tego lepiej nie wykorzystano. Stwierdza, że „na pewno ministrowi Błaszczakowi zależy na tym, by podejmowane decyzje służyły wzmocnieniu obronności”.

Szatkowski wierzy, iż Polska dokonuje racjonalnego zakupów sprzętu militarnego. Zapewnia, iż za czasów bycia wiceszefem resortu tak się działo. Następnie opisuje, jak wygląda życie w instytucjach natowskich. Od 23 lipca 2019 bowiem kieruje Tomasz Szatkowski placówką Stałego Przedstawicielstwa Rzeczypospolitej Polskiej przy NATO, która znajduje się w Brukseli. Stwierdza on, że „praca polskiego przedstawiciela w NATO jest łatwiejsza” niż jego poprzednie stanowisko, gdyż jest mniej pracy stricte urzędniczej, a więcej dyplomatycznej. Ambasador RP przy NATO podkreśla, że w strukturach Sojuszu panuje atmosfera konsensusu, a panujące relacje są kordialne, wręcz rodzinne. Aby skutecznie działać na tym forum trzeba brać pod uwagę nie tylko potrzeby własnego kraju, ale i Paktu jako całości.

Ponadto w „Poranku WNET”

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Brytyjski Sąd Najwyższy: Zawieszenie parlamentu niezgodne z prawem

SN Wielkiej Brytanii orzekł, że zawieszenie przez Borisa Johnsona parlamentu na tak długi czas nie miało uzasadnienia. Orzeczenie utrudni Johansonowi spełnienie obietnicy Brexitu.

Pod koniec sierpnia brytyjski premier Boris Johnson złożył wniosek do królowej Elżbiety II o zawieszenie obrad parlamentu. Tłumacząc jego zasadność Johnoson wskazywał, że to właśnie ostatnia sesja parlamentu była wyjątkowo długa, a zawieszenie ma umożliwić rządowi przeformułowanie planów legislacyjnych. 28 sierpnia królowa zaakceptowała rządowy wniosek. Wszedł w życie 10 września i miał obowiązywać do 14 października, a więc do czasu otwarcia nowej sesji Izby Gmin.

Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, gdyż sądy niższej instancji wydały sprzeczne orzeczenia w sprawie prorogacji. Wysoki Trybunał w Londynie odrzucił 6 września pozew jej przeciwników, wyjaśniając, że sprawa ma charakter polityczny, a nie prawny, zatem nie jest ona w kompetencji sędziów. Skarżący tę decyzję i krytycy rządu argumentowali, że premier Wielkiej Brytanii chciał uniemożliwić parlamentowi przeszkodzenie mu w doprowadzeniu do brexitu. Zarzucili również Borisowi, że wprowadził w błąd Elżbietę II, której zgoda jest formalnie potrzebna do zawieszenia parlamentu. Wyrok zapadł przy jednomyślności wszystkich 11 sędziów Sądu Najwyższego. Został ogłoszony po trzydniowej rozprawie w trybie pilnym.

M.N.

Czarnecki: Chciałbym, żeby Brexitu nie było

Czemu Brexit jest niekorzystny dla Polski? Czego jeszcze potrzeba, żeby Janusz Wojciechowski został komisarzem unijnym? Odpowiada Ryszard Czarnecki.

Ryszard Czarnecki, wiceprezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej komentuje ostatnie sukcesy polskich siatkarzy.

Polityk omawia też polityczną rozgrywkę między „obozem patriotycznym a obozem kosmopolitycznym”, jak określa, trwającą kampanię wyborczą.  Sądzi, że Prawo i Sprawiedliwość ma duże szanse na zwycięstwo.

Europoseł w „Poranku WNET mówi o przebiegu przesłuchań na stanowiska komisarzy unijnych. Jak mówi polski, jeśli kandydat na komisarza, Janusz Wojciechowski uzyska w głosowaniu koordynatorów komisji rolnictwa dwie trzecie głosów, to może być pewien, że zostanie komisarzem. Czarnecki dodaje, że Ursula von der Leyen, nowa szefowa Komisji Europejskiej, będzie zachowywała dobre relacje z PiS, ponieważ to głosami polskich europarlamentarzystów uzyskała stołek przewodniczącej. W głosowaniu wygrała ona głosami zaledwie ośmioma głosami, a PiS ma 26 eurodeputowanych.

Królowa Elżbieta II powiedziała wyraźnie, że wyjście Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej [z UE – przyp. red.] może się odbyć wyłącznie na podstawie umowy.

Gość Poranka „WNET” odnosi się do sprawy wychodzenia Wielkiej Brytanii i Irlandii Płn. z Unii. Stwierdza, że chciałby, aby Brexitu nie było, gdyż oznacza on wyjście z Unii kraju opierającego się projektom federalizacji Europy. Wskazuje, że gdyby odbyło się to bez umowy, byłoby to dodatkowo niekorzystne dla Polski, która ma dodatni bilans handlowy z UK. Przypomina, że mieszka tam 1,2 mln Polaków. Jak dodaje, Boris Johnson podobnie jak Theresa May, ma problemy wewnętrzne, co utrudnia mu negocjacje w sprawie wyjścia. Dla polityków po obu stronach Kanału negocjacje w sprawie brexitu to „gorący ziemniak”.

Odpowiadając na pytanie o obecne w mediach kontrowersje wokół Mariana Banasia, stwierdza, że zna Banasia od dawna i że to „człowiek absolutnie uczciwy”. Stwierdza, że to, co robią media w tej sprawie to „jakaś nagonka”.

Czarnecki komentuje również spotkanie prezydentów Andrzeja Dudy i Donalda Trumpa i spodziewanej wizycie tego ostatniego w Polsce. Jak mówi, jest to ostrzeżenie dla Rosji, że Ameryka będzie wspierać Polskę militarnie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.