Dr Jacek Bartosiak: Musimy uaktualnić doktrynę Giedroycia. Staliśmy się więźniem polityki Zachodu wobec Rosji [VIDEO]

Krzysztof Skowroński i dr Jacek Bartosiak rozmawiają o zakupie przez Polskę samolotów F-35. Omawiają zalety tego modelu. Analizują niedostatki planów strategicznych Polski i niektórych krajów Zachodu.


Dr Jacek Bartosiak komentuje decyzję o zakupie samolotów F-35 od USA w związku z dzisiejszym podpisaniem umowy w tej sprawie. Ocenia, że jeżeli zostaną one dobrze wdrożone do Sił Zbrojnych RP, umożliwią bardzo dobre odgrywanie roli pomocniczej w  konflikcie zbrojnym Stanów Zjednoczonych, lub prowadzenie samodzielnego konfliktu w systemie świadomości operacyjnej  USA. Ich zadaniem będzie poszerzanie tuneli obronnych przeciwnika.

Jest to  samolot uderzeniowy. Podstawową jego funkcją jest przełamywanie nowoczesnej obrony przeciwlotniczej przeciwnika. Dlatego ma tę swoją cechę trudnowykrywalności. […] Kto jest niewidzialny, ten wygrywa na polu walki.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego przestrzega, że Rosja ma bardzo dobrze rozbudowane i nowoczesne, mimo skonstruowania jeszcze za czasów Związku Sowieckiego, systemy obrony powietrznej:

To była forpoczta przemysłu sowieckiego, pochłaniała ogromne środki. Między innymi dlatego Sowieci przegrali zimną wojnę.

Dr Bartosiak mówi o zacieśnianiu współpracy polsko-litewskiej. Wskazuje, że to Dźwina i Dniepr, a nie Bug, jest granicą największego zainteresowania strategicznego Polski. Stwierdza, że Białoruś jest sworzniem i zwornikiem pomostu bałtycko-czarnomorskiego:

Jeżeli Putin dokona aneksji Białorusi, cała nasza koncepcja strategiczna się rozpadnie. […] Musimy uaktualnić doktrynę Giedroycia. […] Staliśmy się więźniem polityki Zachodu wobec Rosji.

Ekspert wytyka państwom Zachodu, z naciskiem na Francję Emmanuela Macrona, podejście XIX-wieczne do relacji z Rosją. Stwierdza, że Polska powinna wpływać na Chiny w zakresie ich polityki względem Białorusi.

Poruszony zostaje też wątek Centralnego Portu Komunikacyjnego. Dr Bartosiak mówi o znaczeniu tej inwestycji dla Ukrainy, Białorusi i Litwy.

Gospodarz programu „Strategy and Future” krytykuje polskie władze za gospodarczą bierność za wschodnimi granicami.  Komentuje również apel prezydenta Zełeńskiego o zwiększenie amerykańskiej aktywności w Donbasie.

I Rzeczpospolita upadła przez złe decyzje strategiczne. Nie wypchnęła Szwecji i Rosji, zajmując się mniej istotnymi problemami.

Dr Bartosiak ubolewa nad faktem, że to Niemcy, a nie Polska, są głównym inwestorem na ukraińskiej kolei.

Krzysztof Skowroński i dr Jacek Bartosiak mówią również o budowie sieci 5G w Europie. Wielka Brytania, mimo nacisków amerykańskich, nie zamierza rezygnować ze wsparcia formy Huawei przy wdrażaniu tej technologii.

Niemcy i Brytyjczycy się buntują, bo nie chcą ominąć ewolucji technologicznej.

Na koniec poruszony zostaje wątek koronawirusa. Dr Bartosiak przypomina, że w średniowieczu dżuma dotarła do Europy właśnie z Dalekiego Wschodu.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Wróbel: UE skurczy się o 5,5%, PKB zmniejszy się o 15%. UK po 47 latach będzie poza strukturami Unii

Sławomir Wróbel mówi o nastrojach wobec ostatniego dnia UK w UE i rozpoczynającym się okresie przejściowym.

Po godzinie 23 czasu brytyjskiego Unia Europejska skurczy się o 5,5% powierzchni, będzie mniej o 13% ludności, a jej PKB będzie o 15% niższe.

Sławomir Wróbel mówi, że o północy czasu środkowoeuropejskiego będzie miało tylko „symboliczne wystąpienie”, gdyż „jutro będą obowiązywały Wielką Brytanię podobne zasady jak dzisiaj”. Obecnie rozpoczyna się okres przejściowy, który potrwa do końca obecnego roku. Od 1 stycznia 2021 r. mają obowiązywać Wielką Brytanię już nowe zasady, chyba, że okres przejściowy zostanie przedłużony. mieszkaniec Wielkiej Brytanii zaważa, że „Wielką Brytanię odwiedził Mike Pompeo”. Stwierdza, że:

Państwa należące do Unii Europejskiej nie mogą negocjować nowych umów handlowych z krajami spoza Unii bez wiedzy UE.

Radośnie świętować wyjście swego kraju z Unii będzie Nigel Farage i jego sympatycy. Wśród Polaków na Wyspach zdania są podzielone. Większość zdaje sobie jednak sprawę, że dopiero za pewien czas znane będą zamiany.

31 stycznia odwiedza Wyspy pani kandydatka na prezydenta Małgorzata Kidawa-Blońska, która wcześniej oskarżała o doprowadzenie do Brexitu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Bault: Farage powiedział, że następne wyjdą Włochy, Dania i Polska. Polska dlatego, że jest ciągle obrażana przez Unię

Olivier Bault o tym, jak europejska prasa komentuje ostatni dzień Zjednoczonego Królestwa w Unii Europejskiej: o przemówieniu Nigela Farage’a, potrzebach zmian w UE i sposobie ułożenia stosunków z UK.

Olivier Bault przegląda prasę europejską. Głównym tematem tytułów jest brexit, który przypada na piątek. Dziennikarz przedstawia artykuły głównie z prasy angielskiej, niemieckiej i francuskiej.

Antybrexitowy „The Guardian” miał brexit jako trzeci tytuł i to tylko w kontekście rozmów brytyjsko-amerykańskich.

Najwięcej uwagi brexitowi poświęcają te brytyjskiego gazety, które go popierają. Dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy” mówi o ostatnim przemówieniu Nigela Farage’a w Parlamencie Europejskim, w którym zagorzały zwolennik wyjścia Wielkiej Brytanii z UE z radością żegnał się z tą ostatnią.

Farage powiedział, że następne wyjdą Włochy, Dania i Polska. Polska dlatego, że jest ciągle obrażana przez Unię.

Tymczasem Guy Verhofstadt wyraził nadzieję, że Wielka Brytania kiedyś wróci do Unii Europejskiej”. Jak komentuje Bault nie zrozumiał on najwyraźniej czemu Brytyjczycy wychodzą z Unii skoro:

Powiedział, iż Brexit to także nasza porażka […] i że trzeba głębiej reformować Unię, by zrobić z niej prawdziwą unię.

Autorzy artykułów dotykają tematu reformy Unii Europejskiej w kontekście wyjścia z niej Wielkiej Brytanii. Niemieckie gazety jak „Frankfurter Algemeine Zeitung” przestrzegają przed nieuczciwą konkurencją jaka może wynikać z dopuszczenia Wielkiej Brytanii po brexicie do rynku europejskiego. Francuscki „Liberation” wskazywał na obecny w UE „dumping socjalny, podatkowy i ekologiczny” podkreślając, że trzeba dążyć do harmonizacji. W gazetach włoskich zaś niewiele o brexicie. Piszą one o możliwości wzmocnienia się Ligii Północnej Mattea Salviniego.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

K.T./A.P.

Czarnecki o unijnych atakach na Polskę: Kiedy nie wiadomo o co chodzi, to zwykle chodzi o pieniądze [VIDEO]

Ryszard Czarnecki o tym, co ma wspólnego negocjowany siedmioletni budżet unijny z reformą sądownictwa w Polsce, kompromisach z organami Unii i o możliwości niewykonania przez Polskę wyroku TSUE.

Kontynuuje twórczo linię Fransa Timmermansa, który teraz zajmuje się polityką klimatyczną.

Ryszard Czarnecki o przyjeździe do Polski komisarz do spraw praworządności Komisji Europejskiej Věry Jourovej. Zauważa, że jest ona z frakcji lberałów premiera Andreja Babiša. Zastanawia się „jak się czuła jak jej kraj grillowano tego samego dnia co Polskę”. Zauważa, że wcześniej Polskę atakował niderlandzki polityk Frans Timmermans, a „Holandia jest obok Wielkiej Brytanii krajem korzystającym z ulgi” w płaceniu składek członkowskich. O zniesienie ulg apelował zaś premier Mateusz Morawiecki.

Kiedy nie wiadomo o co chodzi, to zwykle chodzi o pieniądze.

Europoseł sądzi, że ataki na Polskę oraz inne kraje Europy Środkowej w Parlamencie Europejskim wynikają z negocjacji spawie siedmioletniego budżetu, które mają być zakończone jesienią bieżącego roku:

W moim przekonaniu mamy licznych konkurentów. Chętnie spoglądają na pieniądze, które nam się należą. Chcą, aby te pieniądze przeszły do nich.

Nasz gość podkreśla, że „debaty po części zakończyły się rezolucjami, z których nic nie wynika”. Tymczasem w Polsce, począwszy od wyborów prezydenckich w 2015 r. Prawo i Sprawiedliwość wygrało sześć kolejnych wyborów. Oznacza to, że „presja unijna nic nie osiągnęła”. Czarnecki odnosząc się do ustępstw poczynionych przez polski rząd względem Unii, stwierdza, że:

Stało się to, co się działo wielokrotnie na Węgrzech.

Rezygnację z części reform określa jako „manewr w stylu Orbana” zaznaczając, że i tak zachowuje się w ten sposób część przeprowadzonych zmian. Na pytanie czy Polska będzie zawsze wykonywać wyroku Trybunały Sprawiedliowości UE stwierdza, że

Kiedy poprzedni rząd nie wykonał wyroku TSUE, to nic się nie stało.

Polityk PiS przypomina, że kiedy rząd Donalda Tuska nie wykonał w 2014 r. wyroku TSUE ws. dyrektywy azotanowej to „dziury w niebie z tego powodu nie było i nikt nie mówił o Polexicie”. Dodaje, że „Niemcy, Belgia i Francja nie respektują wszystkich wyroków TSUE”. Czarnecki mówi także o walce naszego kraju z Rosją na polu polityki historycznej.

Rosja potrzebuje wroga. Kiedyś takim dyżurnym wrogiem była Ukraina, teraz stała się nim Polska.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Kolumbijskie kartele narkotykowe prały pieniądze w Polsce

Jak twierdzą prokuratorzy z Wrocławia, handlarze naroktyków wykorzystali Bank Spółdzielczy w Skierniewicach, w którym pieniądze ulokowała firma Bitfinex.

Bitfinex to, jak podaje Gazeta Wrocławska, jedna z największych na świecie giełd kryptowalut. W Polsce do operacji tych założono spółkę, na czele której stanął Ivan M., obywatel Kanady i Panamy. W międzynarodowej akcji przeciw firmie Bitfinex poza naszym krajem brały udział USA, Wielka Brytania i Portugalia. Wówczas zabezpieczono pieniądze, których liczba w Polsce wynosi obecnie do 1,4 mld zł, co stanowi największą kwotę odebraną komukolwiek przez polską prokuraturę. Za Ivanem M.rozesłany  został Europejski Nakaz Aresztowania, podobnie jak za Yosefem O., którego amerykańska prokuratura oskarża o finansowe oszustwo na sumę przeszło 800 milionów dolarów. Ten pierwszy zatrzymany został w zeszłym roku, w Grecji i na jesieni przetransportowany do Polski. Obaj mężczyźni byli szefami spółki Crypto Capital zarządzającej finansami Bitfinexu.

A.P.

Kierowcy w transporcie międzynarodowym objęci delegowaniem. Komisja transportu PE poparła tzw. pakiet mobilności

We wtorkowym głosowaniu Komisja transportu poparła zmiany w prawie zakładające m.in. obowiązek powrotu samochodów do kraju rejestracji firmy. Zmiany te krytykowane są przez szereg krajów, w tym nasz.

Projekt unijny zakłada m.in. ograniczenia dotyczące przewozów kabotażowych, czyli przewozów w innym kraju UE po dostawie transgranicznej. Przy utrzymaniu obecnego systemu wykonywania trzech takich operacji w ciągu tygodnia wprowadzono dodatkowo zasadę czterech dni przerwy zanim ten sam samochód będzie mógł wykonywać kolejne tego typu przewozy w tym samym kraju. Dodatkowo kierowcy zostaną objęci zasadą delegacji, tzn. będą objęci płacą minimalnej kraju w którym ma miejsce praca. Wykluczono przy tym tranzyt międzynarodowy tzn. przewożąc coś np. z Polski przez Litwą na Łotwę lub Estonię nie trzeba będzie stosować się do litewskiej płacy minimalnej. Wspomniane kraje są przeciwko nowym przepisom. Poza nimi, jak podaje za PAP portal Forsal, przeciwko zmianom głosowały: Bułgaria, Cypr, Malta, Rumunia i Węgry. W głosowaniu na grudniowym szczycie ambasadorów wstrzymały się Wielka Brytania i Belgia.

Krytycy zmian wskazują na ich protekcjonistyczny charakter. W Strasburgu Wiceszef KE Valdis Dombrovskis stwierdził, iż Komisja jest zawiedziona wynikami tych negocjacji PE z Radą UE. Łotysz wskazał na sprzeczność propozycji z założeniami unijnego Zielonego Ładu. Chodzi tu m.in. o obowiązkowe powroty ciężarówek do krajów rejestracji co osiem tygodni i restrykcje dotyczące operacji, w których wykorzystywane są co najmniej dwa środki transportu. Podkreślił, że takich propozycji nie było w pierwotnym projekcie.

A.P.

Lewicowa prasa zachodnioeuropejska krytykuje reformę polskiego sądownictwa

Komentator tygodnika „Do Rzeczy” Olivier Bault mówi o zadziwiającej zbieżności opinii prasy europejskiej nt. działań polskiego rządu. Zwraca uwagę na jej powiązania z „Gazetą Wyborczą”.

 

Olivier Bault omawia komentarze dotyczące Polski w prasie zachodnioeuropejskiej.  Temat praworządności w Polsce pojawia się głownie w dziennikach lewicowych, jak „The Guardian” ( Wielka Brytania), „Libération” i „Le Monde” (Francja), „El Pais” (Hiszpania), „La Stampa” i „La Repubblica” (Włochy).  Stąd właśnie bierze się przewaga negatywnych głosów docierających do naszego kraju na temat reformy sądownictwa. Jak dodaje Olivier Bault, dzienniki te ściśle współpracują ze zwalczającą obecny polski rząd „Gazetą Wyborczą”.  Wspomniane media sugerują swoim czytelnikom, że polski rząd chce wyeliminować sędziów mających sprzeczne z linią partii rządzącej poglądy. „The Guardian” mówi o zbliżającym się końcu niezależności polskiego Sądu Najwyższego i nieważności utworzenia w nim Izby Dyscyplinarnej.  Cytuje słowa I prezes SN prof. Małgorzaty Gersdorf, która stwierdziła:

Ustawa dyscyplinująca sędziów doprowadzi do wyjścia Polski z UE.

Brytyjski dziennik przytacza również wypowiedź przewodniczącego europejskiej sieci rad sądowniczych, zgodnie z którą ingerencja sądów w proces legislacyjny w krajach, gdzie niezależność sądownictwa jest zagrożona, nie jest niczym niewłaściwym.

Również we Francji dominuje przekaz krytyczny wobec polskiego rządu. „Le Monde” zamieścił słowa komisarza ds. praw człowieka Rady Europy o blokowaniu przez rząd opinii sędzóqw negatywnie nastawionych do reform Zjednoczonej Prawicy.

Włoska „La Repubblica” tłumaczy uchwalenie przez Parlament Europejski rezolucji postulującej „zamrożenie” Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, pisząc, że demokracja w Polsce jest zagrożona.

Hiszpański „El Pais” pisze z kolei o końcu zawieszenia broni między Komisją Europejską Ursuli von der Leyen a polskim rządem. Hiszpanie nie dopuszczają możliwości porównywania sytuacji w Polsce i na Węgrzech ze sprawą Oriola Jonquerasa, katalońskiego separatysty, który mimo orzeczenia TSUE nie mógł objąć funkcji eurodeputowanego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Wojciech Cejrowski komentuje prowokacyjne wypowiedzi Putina: Milczenie prezydenta Dudy to głupota

Wojciech Cejrowski i Krzysztof Skowroński rozmawiają o świętach Bożego Narodzenia, pisaniu przez Rosję historii na nowo i o gazociągu Nord Stream 2. Omawiają kluczowe zagadnienia polityki światowej.

 

 

Wojciech Cejrowski opowiada o świętach Bożego Narodzenia, które spędził w swoim domu w Arizonie.  Zachowanie polskiego charakteru świąt w USA nie jest trudne, ponieważ w wielu sklepach można kupić polskie produkty.  Gospodarz „Studia Dziki Zachód” ubolewa nad tym, że w USA zanika zwyczaj odprawiania pierwszej Mszy świętej w Dzień Bożego Narodzenia, tzw. pasterki, o północy. Coraz częściej ma ona miejsce wcześniej.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego komentuje słowa Władimira Putina o ambasadorze Józefie Lipskim. Zwraca uwagę, że w Niemczech nie uczy się historii II wojny światowej. Jak mówi podróżnik:

Historię piszą zwycięzcy. Pisze się ją na nowo zarówno w Rosji, jak i w Niemczech i Izraelu.

Wojciech Cejrowski nazywa „głupotą” milczenie prezydenta Andrzeja Dudy w tej kwestii:

Zostaliśmy zaatakowani najwyższymi ustami w Rosji, powinny odpowiedzieć najwyższe usta w Polsce

Poruszony zostaje również temat ekspansywnej polityki Rosji w kontekście prób wchłonięcia Białorusi.

Wojciech Cejrowski ocenia, że kanclerz Angela Merkel ( „służąca Putina”, jak mówi podróżnik) do końca kadencji będzie działać na rzecz dokończenia gazociągu Nord Stream 2. Twierdzi, że nie należy przeceniać znaczenia sankcji nałożonych przez USA:

Prezydent Trump nie jest wszechmogący.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” apeluje o wstrzymanie pozwolenia na budowę meczetu w Białymstoku. Przestrzega, że może stać się on miejscem radykalizacji muzułmanów. Mówi również o strzelaninie podczas nabożeństwa protestanckiego w Teksasie.  Wskazuje, że fakt, iż część uczestników nabożeństwa posiadała broń, przyczynił się do zmniejszenia liczby ofiar.

Wojciech Cejrowski prognozuje, że rok 2020 będzie bardzo dobry dla gospodarki USA.  Mówi również o dobrym wpływie brexitu na gospodarkę Wielkiej Brytanii.

Na koniec programu, rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego mówi o konieczności wycofania się z polityki klimatycznej Unii Europejskiej oraz o toczącej się procedurze impeachmentu wobec Donalda Trumpa. Ocenia, że prawdopodobieństwo usnięcie prezydenta z urzędu jest bardzo małe.

A.W.K.

Prof. Kornat: Putin opiera się na prawdziwej wypowiedzi polskiego dyplomaty, którą poddaje tendencyjnej interpretacji

Prof. Marek Kornat o manipulacji rosyjskiego prezydenta, działalności ambasadora Polski w Berlinie Józefa Lipskiego, polityce polskiego rządu względem emigracji Żydów i przyjmowaniu uchodźców z Rzeszy


Prof. Marek Kornat mówi, iż wypowiedź Władimira Putina w stosunku do Józefa Lipskiego jest precedensem. Tak mocne słowa bowiem nigdy nie były wypowiadane przez polityków na takim szczeblu. Ponadto podkreśla, że nigdy nie wykazano, aby ówczesny polski ambasador w Niemczech był antysemitą, ani w znaczeniu ówczesnym, ani (w szerszym) współczesnym.

Putin posługuje się na prawdziwym cytatem polskiego dyplomaty. […] Oszustwo i manipulacja opiera się na tendencyjnej interpretacji.

Prof. Kornat, podkreśla, że interpretacja prezydenta Rosji jest fałszywa. Dyplomata realizował w Berlinie politykę polskiego rządu. Jednym z celów tego ostatniego było zwiększenie emigracji Żydów z Polski, przede wszystkim do Palestyny. Historyk przypomina, że Polska miała wówczas największą liczbę ludności żydowskiej w Europie i to w znacznej części niezasymilowanej. Wobec blokowania emigracji żydowskiej do Palestyny przez Brytyjczyków, posiadających nad nią mandat, Hitler miał zaproponować rozwiązanie tego problemu przez emigrację środkowoeuropejskich Żydów do kolonii.

Nie było na świecie kraju, który by chciał przyjąć uchodźców żydowskich z Niemiec.

Nasz gość przypomina niechęć Wielkiej Brytanii wobec przyjęcia Żydów uchodzących z III Rzeszy. Stany Zjednoczone zwołały we francuskim kurorcie konferencję międzynarodową w tej sprawie, jednak nie udało się wypracować żadnych rozwiązań. Dodaje, że w rozmowach prowadzonych przez Lipskiego w Berlinie kwestią pierwszorzędną był kryzys sudecki, a po nim przedłużenie paktu o nieagresji i umowa nt. dalszego trwania Wolnego Miasta Gdańska. Kwestia żydowska zajmowała dopiero dalsze miejsce.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Parys: Słowa Putina są częścią dużej międzynarodowej operacji. Kłamstwo jest zwykłym narzędziem rosyjskich polityków

Od lat relacje polsko-rosyjskie są zamrożone. Słowa Putina wpisują się w Rosyjską narrację oraz ukazują dalszy kierunek polityki Moskwy. Najbliższe lata mają być trudne.


Prezydent Rosji Władimir Putin skrytykował ostatnio wrześniową rezolucję Parlamentu Europejskiego dotyczącą wybuchu II wojny światowej. Stwierdził on, że podstawą tego konfliktu nie był niemiecko-rosyjski pakt Ribbentrop-Mołotow, podkreślał, iż armia ZSRR wkraczając do Polski, nie walczyła z regularnym wojskiem oraz szeroko krytykował Polskę, oskarżając ją o współudział w wybuchu II wojny światowej.

Zdaniem Jana Parysa, socjologa, i byłego minister obrony narodowej, nieprzypadkowe słowa Putina są częścią dużej międzynarodowej operacji, w ramach której Polska ma być jedynie narzędziem. Stosunki polsko-rosyjskie od lat nie układają się pomyślnie, głównie za sprawą naszego wschodniego sąsiada:

Od kilku lat relacje polsko-rosyjskie są zamrożone. Strona rosyjska od kilku lat w sposób bardzo konsekwentny nie chciała prowadzić żadnego dialogu. […] Na początku 2016 roku delegacja MSZ wysłało delegację do Moskwy, proponując dialog na szczeblu technicznym, czyli wiceministrów. Delegacja pozostała bez Rosyjskiej odpowiedni, nie było rewizyty. Z tego co wiemy, była to osobista decyzja Putina, aby ignorować Polskę jako kraj, który prowadzi politykę prozachodnią, proukraińską, samodzielną i nie chce akceptować interesów rosyjskich.

Gość „Poranka WNET” podkreśla, że rosyjscy politycy oraz media od lat próbują fałszować historię i kłamstwa w ich ustach nie są niczym nadzwyczajnym:

Kłamstwo i oszustwo jest zwykłym narzędziem rosyjskich polityków używantym na codzień. Trzeba przykładać do tego wagę, bo tym razem wypowiedział się sam Putin a nie jacyś posłowie czy dziennikarze […] przypomina to pewnego rodzaju salwę propagandową rakiet atomowych wystrzelonych w naszym kierunku, jednak świat nie da się na to nabrać, bo ludzie nadal pamiętają II wojnę światową, nadal żyją jej świadkowie.

Pierwsza wypowiedź Putina pojawiła się 19 grudnia, co oznacza, iż rząd czekał z odpowiedzią aż 10 dni. Jak zauważa Jan Parys, święta mogły zaburzyć normalną pracę niektórych urzędów, ale można było to zrobić „trochę wcześniej”:

BBC, które jest wyrazicielem stanowiska rządu brytyjskiego, reagowało twardo, jednoznacznie i bardzo szybko. Z Polskiej strony były takie cienkie, słabe protesty ze strony niskich urzędników Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Gość „Poranka WNET” popiera oświadczenie, które opublikowała Kancelaria Premiera Mateusza Morawieckiego, w którym możemy przeczytać o kłamstwach Putina oraz m.in. że krytyka traktatu wersalskiego, którą Putin przedstawił, jest krytyką prawa do samostanowienia narodów.

Premier skupił się na płaszczyźnie historycznej, już nie dotykał kwestii prawno-międzynarodowych, które też można by wyeksponować […] Rząd chciał dać tutaj dowód swojej stanowczości używając takich słów [o kłamstwach prezydenta rosji – przyp. red.]. Powinniśmy w tej chwili dążyć do tego, aby upowszechnić prawdziwą wiedzę o przyczynach, przebiegu i skutkach II wojny światowej.

Były minister obrony narodowej ma nadzieję, że polscy naukowcy zdołają w maju, z okazji rocznicy zakończenia II wojny światowej wydać i upowszechnić zbiór dokumentów po angielsku, francusku i niemiecku:

Dokumenty i źródła. Nie może być tak, że najważniejsze prace o II wojnie światowej polscy historycy pisali, będąc na emigracji w Wielkiej Brytanii. Właściwie od czasów Pobóg-Malinowskiego [„Najnowsza historia polityczna Polski 1864-1945” – przyp. red] nikt wielkich prac na temat drugiej wojny nie napisał. Jestem strząśnięty tym, że polskie wydziały prawa i historii na uniwersytetach mają czas atakować rząd, natomiast nie mają czasu przygotować antologii tekstów po angielsku na temat prawnych aspektów i strat w drugiej wojnie.

Jan Parys zauważa, że polscy naukowcy w dużej mierze nie interesują się prawdą, tylko wojną ideologiczną i nie spełniają swojego powołania:

To pokazuje, że są oni kompletnie oderwani od państwa polskiego, nie identyfikują się z Rzeczpospolitą.

Wracając do wypowiedzi Władimira Putina, gość Łukasza Jankowskiego zauważa, iż każdy taki rosyjski krok ma badać wrażliwość opinii publicznej na zachodzie, jej spolegliwość i prorosyjskość polityków zachodnich:

Jeżeli w Polsce mamy polityków opozycyjnych, którzy w tym momencie atakują rząd, to też jest na korzyść Rosji. […] To nie jest moment na to, żeby osłabiać pozycję polskiego rządu, to jest moment, w którym potrzebuje on wsparcia. […] Politycy mogą wewnątrz kraju toczyć spory na temat spraw wewnętrznych, natomiast na zewnątrz trzeba pamiętać, że świat to jest gra interesów.  […] Świat jest konkurencją państw, a nie grą przyjaciół. Nie wolno ustawiać się w roli dywersanta polskiego rządu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K.