Zgierski: WHO jest skrajnie ideologiczną organizacją, bo powołuje się na lewicowych seksuologów i psychoanalityków

Jakub Zgierski ujawnia na kogo w swoich zaleceniach powołuje się na WHO i o tym, co ma to wspólnego z pedofilią i komunizmem.


Jakub Zgierski o poczynaniach Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w obszarze edukacji seksualnej. Wśród autorów, na których powołuje się WHO w swoich wskazaniach jest m.in. Ernest Borneman, który „mówił, że dzieci mają prawo do seksualnych relacji z dorosłymi”. [related id=97193 side=left] Urodzony w Berlinie w rodzinie niemieckich Żydów Ernst Bornemann był członkiem Komunistycznej Partii Niemiec, zanim nie wyemigrował do Anglii po dojściu nazistów do władzy. Członkostwo w partii o profilu marksistowsko-leninowskim zaliczył również obecny szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus.

Innym cytowanym w dokumencie seksuologiem jest John Bancroft, dyrektor Instytutu Kinseya w latach 1995-2004. Autor bloga „Młot na marksizm” przypomina popełnione przez patrona instytutu błędy metodologiczne.  Alfred Kinsey bowiem wnioski na temat seksualności amerykańskiego społeczeństwa formułował na tak podstawie jego „reprezentatywnych” członków, czyli „na bywalcach gejowskich klubów i kobietach lekkich obyczajów”.

Prof. Reisman zwalcza dziedzictwo Kinseya.

Mistyfikacjami Kinseya zajmuje się od lat dr Judith Reisman, jednak nie ma może liczyć na tak duży rozgłos, jak sam Kinsey. Wynika zatem, jak mówi bloger, że WHO powołuje się na kontrowersyjnych badaczy.

WHO jest skrajnie ideologiczną organizacją, bo powołuje się na seksuologów lub psychoanalityków z nurtu lewicowego, często skrajnie lewicowego.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Łukasz Szumowski: Jeszcze nigdy nakłady na zdrowie nie rosły w Polsce tak szybko

Minister zdrowia mówi o koronawirusie z Wuhan, podatku cukrowym, wpływie sieci 5G na zdrowie człowieka oraz problemach polskiej onkologii i psychiatrii. Porusza również temat sytuacji na SOR-ach.

 


Minister zdrowia Łukasz Szumowski mówi o zagrożeniu, jakie niesie za sobą koronawirus oraz o tym, że Polska jest na nie przygotowana, mimo że ch:

Śmiertelność tego wirusa jest podobna do wirusa grypy, który rokrocznie nas w Europie gnębi. […] W Polsce koronawirusa z Wuhan na razie nie ma.

Wprowadzenie przez WHO alarmu w związku z wirusem z Wuhan tłumaczy faktem, że nie umiemy jeszcze ocenić, jak wirus będzie się dalej rozwijał, ani jak należy mu przeciwdziałać:

Musimy być przygotowani na wszystkie ewentualności, w tym te najbardziej groźne. W Polsce mamy laboratoria przygotowane do wszelkich badań. […] Jeżeli ktoś był w Chinach i ma objawy infekcyjne, jest bezpośrednio przyjmowany na oddział zakaźny. Ma to zapobiec rozprzestrzenianiu się potencjalnego koronawirusa.

Łukasz Szumowski relacjonuje sytuację Polaków, którzy wrócili do kraju z Wuhan, a przebywają w jednym z wrocławskich szpitali. Trwają kompleksowe badania, mające na celu ostateczne określenie stanu ich zdrowia. Jak mówi minister, każda wojewódzka stacja sanitarna jest wyposażona w odpowiednie laboratorium przygotowane na nowe zagrożenia epidemiologiczne:

Bardzo wiele nauczyliśmy się w ostatnich latach, kiedy mieliśmy SARS i MERS oraz ptasią i świńską grypę. […] Polskie służby sanitarne są w stanie podwyższonej gotowości.

Szef resortu zdrowia potwierdza spekulacje mówiące, że koronawirus z Wuhan pochodzi od nietoperzy.  Nie wiadomo, w jaki sposób te zwierzęta stały się nosicielami choroby. Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, przewiduje Łukasz Szumowski, czy NCOV-2019 wyciekło z laboratorium epidemiologicznego w Wuhan.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego wyjaśnia sens wprowadzenia przez rząd podatku cukrowego. Postuluje używanie nazwy „opłata cukrowa”, gdyż pieniądze zebrane w ten sposób nie trafią do budżetu państwa, tylko bezpośrednio do Narodowego Funduszu Zdrowia i Ministerstwa Sportu, a przeznaczane  będą na działania profilaktyczne promujące zdrowy styl życia, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży.  Nową opłatą obciążone będą podmioty wprowadzające do obrotu napoje dosładzane. Łukasz Szumowski przytacza statystyki, z których wynika, że w wielu krajach spożycie takich napojów stanowi ponad 40% dziennego zapotrzebowania energetycznego, co w konsekwencji prowadzi do cukrzycy, a nawet nowotworów. Światowa Organizacja Zdrowia apeluje o globalne działania w tej sprawie. Gość „Poranka WNET”przedstawia rządowe szacunki wpływów z opłaty cukrowej

Z tytułu opłaty cukrowej i opłaty od tzw. małpek do kasy NFZ wpłynie 2,8 mld zł rocznie.

Minister Szumowski zwraca uwagę, że w kwestii opłaty cukrowej udało się osiągnąć konsensus między Sejmem a Senatem, mimo że relacje obu izb parlamentu są po ostatnich wyborach dość napięte.

Poruszony zostaje również temat sieci 5G i jej wpływu na zdrowie człowieka. Minister zdrowia mówi o podniesieniu norm promieniowania elektromagnetycznego. Prostuje nieporozumienia narosłe w tej sprawie  w przestrzeni publicznej:

Podwyższono normy stacji bazowych. Im silniejsza stacja bazowa, tym słabsze mogą być telefony komórkowe, które nosimy w kieszeniach. […] Strach przed 5G jest naturalną obawą przed nieznanym.

Coraz częstsze występowanie chorób cywilizacyjnych tłumaczy zwiększeniem długości życia:

Prawdopodobieństwo mutacji jest prawem dużych liczb. Im dłużej żyjemy, tym więcej mutacji zachodzi w  naszym organizmie, a mechanizmy regulacji są coraz słabsze.

Jak tłumaczy Łukasz Szumowski, wiele chorób spowodowanych jest powszechnym spożyciem alkoholu i paleniem tytoniu.

Gość „Poranka WNET” mówi o tym, że pacjenci coraz lepiej odbierają pilotażowy program sieci onkologicznej. Wielu z nich wyraża zaskoczenie szybkim trafieniem do specjalisty:

Do tej pory dobre standardy utrzymywane były w dużych centrach onkologiczne. W rejonowych szpitalach było gorzej, stąd brała się w Polsce wysoka umieralność.

Minister Szumowski zapowiada również rozpoczęcie prac nad nową strategią polskiej kardiologii. Mówi również o trudnej sytuacji na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych:

W Polsce niestety przyjął się taki model, że zawsze, kiedy jesteśmy chorzy, zgłaszamy się do szpitala.

W Polsce pracuje 149 tys. lekarzy, co ze średnią 3,6 lekarza na 1000 mieszkańców plasuje Polskę w ścisłej czołówce europejskiej. Niestety, w zawodzie pracuje bardzo wielu ludzi w wieku przedemerytalnym, co powoduje konieczność usprawnienia systemu kształcenia medycznego. Kolejnym problemem jest to, że medycy pracują w kilku miejscach, również za granicą.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego mówi o informatyzacji polskiej służby zdrowia, która już wkrótce bardzo mocno odciąży lekarzy. Bardzo dużo czasu poświęcają oni na biurokrację. Łukasz Szumowski podkreśla jednak, że nie wszystkie elementy biurokracji da się wyeliminować i ocenić jako niepotrzebne.

Gość „Poranka WNET” porusza również temat psychiatrii dziecięcej i planów naprawy tej gałęzi medycyny w Polsce:

Pierwszy kontakt dziecka z problemami zdrowia psychicznego nie powinien być na oddziale zamkniętym, tylko w poradni psychiatrycznej. Będzie tam psycholog, pedagog, a dopiero na drugim poziomie – psychiatra.

Minister zdrowia odnosi się również do zarzutów o niedofinansowanie przez rząd służby zdrowia:

Jeszcze nigdy nakłady na zdrowie nie rosły w Polsce tak szybko.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. /A.W.K.

Rzeczniczka chińskiego MSZ: Waszyngton tworzy i rozsiewa panikę wokół epidemii wirusa

Chiny oskarżają USA o to, że zamiast realnie pomagać ws. koronawirusa rozsiewają panikę swoimi komentarzami i podejmują niezalecane przez WHO działania jak zakaz podróży do Chin.

Dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia Tedros Adhanom Ghebreyesus przemawiając w Genewie stwierdził, że zakazy podróżowania w związku z epidemią są niepotrzebne:

Nie ma powodu dla środków niepotrzebnie zakłócających międzynarodowe podróże i handel.

Powtórzył tym samym komunikat jaki 30 stycznia wydało w tej sprawie WHO. NA wskazania te powołała się, cytowana przez portal dziennik.pl, rzeczniczka MSZ Chin, krytykując postępowanie Stanów Zjednoczonych, będących „pierwszym krajem, który zasugerował częściowe wycofanie pracowników swojej ambasady w Chinach, a także pierwszym, który wprowadził zakaz wjazdu dla podróżnych z ChRL”. Dodała, jak podaje Reuters, że:

To właśnie rozwinięte kraje jak Stany Zjednoczone z silnymi epidemiologicznymi placówkami i możliwościami prewencyjnymi, stanęły na czele nakładania nadmiernych restrykcji wbrew zaleceniom WHO.

Chiński ambasador przy Narodach Zjednoczonych Li Song podkreślił, że społeczność międzynarodowa musi uczciwie podchodzić do epidemii i nie siać paniki publicznej.

Jak informuje Reuters, w skutek ostatnich wydarzeń ucierpiała chińska giełda, a juan miał najgorszy dzień od sierpnia.

A.P.

Shen: Koronawirus z Wuhan jest w 95% podobny do wirusa stworzonego przez chińską armię

W dniu 18 listopada laboratorium w Wuhan stworzyło specjalną grupę, którą dowodził specjalista ds. wirusa utworzonego przez Chińską Armię. Po 13 dniach pojawił się pierwszy przypadek zachorowania.


Hanna Shen, korespondentka mediów polskich na Tajwanie, w nawiązaniu do rozprzestrzeniania się koronawirusa 2019-nCoV, którego ognisko miało miejsce w Chińskim Wuhan, mówi o nowoczesnym laboratorium stworzonym w celu badania patogennych wirusów:

To jest tzw. laboratorium 4 klasy bezpieczeństwa, czyli najwyższej klasy bezpieczeństwa biologicznego. […] Jest takich kilkadziesiąt na świecie, Chiny mają jedno – w mieście Wuhan.

Laboratorium rozpoczęło swoją działalność w 2018 roku. Budowano je przez 10 lat, co jest długim czasem powstawania jak na Państwo Środka. W jego powstaniu pomogli Francuzi, a konkretnie były premier tego kraju Jean-Pierre Raffarin:

Uważany jest on za człowieka Pekinu w Europie i bardzo forsował on tę idęę […] Francuscy eksperci do spraw bezpieczeństwa biologicznego ostrzegali, że Chiny mogą wykorzystać technologię udostępnioną przez Francję, przeciwko temu krajowi […] mocno ostrzegał też przed tym Francuski wywiad. […] W amerykańskim „Nature” w 2017 roku wyrażano wątpliwość co do tego, że w tym laboratiorium mogą być dotrzymane wysokie standardy bezpieczeństwa.

Po skończeniu kariery politycznej Raffarin pracował w zarządach kilku ważnych firm, fundacji i uniwersytetów. Lobbował także w celu zacieśnienia Francusko-Chińskich relacji. Jego działania były obserwowane przez Francuski kontrwywiad.

 

Czy doszło do wycieku?

Pojawiają się teorie mówiące o tym, że mogło dojść do wycieku wirusa z laboratorium w Wuhan. Ostatnio Chiny przekazały Światowej Organizacji Zdrowia genom koronawirusa z Wuhan. Po porównaniu go z wirusem wyhodowanym swojego czasu przez Chińską Armię Narodowowyzwoleńczą, czym ta chwaliła się z Chińskich naukowych periodykach, okazało się, że są to bardzo podobne wirusy:

Jest on w 95% podobny do koronawirusa, z którym teraz mamy do czynienia. […] Laboratorium w Wuhan około 18 listopada stworzyło specjalną grupę, na czele której stanął specjalista do spraw wirusa utworzonego przez chińską armię.

Jak mówi Hanna Shen, wirus ten pochodził od jednego z gatunków nietoperzy, który występuje w jednym  Chińskich miast:

18 listopada powstała grupa do badania wirusa, a 1 grudnia mamy pierwszy znany nam przypadek zachorowania. […] Chińscy internauci zwracają uwagę na to, że jest to dziwny zbieg okoliczności.

A.M.K.

Shen: Wirusa można pokonać jedynie pod przywództwem partii komunistycznej – taki przekaz płynie do mieszkańców Chin

W Chinach pomimo działania władz widać ogromne zaniepokojnienie, mówi się o zaniżaniu liczby zarażonych przez władze w Pekinie. Chińczycy na początku epidemii nie byli informowani o wirusie.


Hanna Shen, korespondentka Radia WNET na Tajwanie mówi o aktualnej sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa 2019-nCoV:

Na całym świecie jest 6081 osób zakażonych, w tym w samych Chinach 6007 osób. Odnotowano 132 przypadki śmierci w wyniku działania wirusa. Na Tajwanie jest 8 przypadków zarażenia.

Chińskie władze starają się uspokoić mieszkańców oraz zapewniają cały świat o tym, że kontrolują całą sytuację. W Wuhan w szybkim tempie budowany jest specjalny szpital dla osób zarażonych:

Obrazki które widzimy z Chin rozsyłane przez chińskich interneutów ukazują wielki niepokój, złość na władze z tego powodu, że na samym początku Chińczycy nie byli informowani o rozwijającym się wirusie.

Pierwsze przypadki zarażenia pojawiły się już na początku grudnia, jednak Chińskie władze na poważnie zaczęły mówić o sytuacji dopiero po 20 stycznia. Wuhan, w którym zaczęła się epidemia, podobnie jak kilka innych miast, jest odizolowane przez wojsko:

Wydaje się, że panika troszkę się zmniejszyła. […] Na samym początku, kiedy wprowadzono izolację miasta, ludzie wkraczali tłumnie do sklepów, zdarzały się walki o te produkty. Tego już raczej nie ma.

Jak zauważa Shen, oficjalne komunikaty wydawane przez Chińskie władze różnią się od tego, co można zobaczyć w Chińskim internecie:

To jest zupełnie inny przekaz. Jest ogromne zaniepokojenie, złość i podkreślanie powagi tego, że ten wirus jest dużo poważniejszy, a liczba zarażonych o wiele większa niż mówią władze w Pekinie. […] W dzienniku ludowym na 1 stronie mamy o spotkaniu Xin Pinga z szefem Światowej Organizacji Zdrowia. Obaj zapewniają, że sobie z tym wirusem poradzą […] Jest artykuł o potrzebie przywództwa partii […] przekaz do obywateli jest taki, że tego wirusa można pokonać jedynie pod przywództwem partii komunistycznej. Władza obawia się protestów, niezadowolenia i kwestionowania jej mandatu do rządzenia.

Z kolei na Tajwanie pomimo 8 przypadków zarażenia widać spokój. Jak mówi korespondentka, ludzie normalnie chodzą do kin czy restauracji, z tą różnicą, że niektórzy z nich mają maski, które w tej chwili są najbardziej pożądanym towarem:

Władze Tajwanu starają się zapewnić, aby było ich wystarczająco dla wszystkich. Wczoraj wprowadzono rozporządzenie, które mówi, że w ciągu najbliższych 3 dni do mniejszych sklepów i aptek zostanie rozprowadzonych 6 milionów masek. Jest już reglamentacja, jedna osoba może kupić 3 sztuki.

A.M.K.

Sztuczna inteligencja BlueDot ostrzegła przed koronawirusem szybciej niż WHO

– Rządom nie należy ufać, jeżeli chodzi o informowanie o zagrożeniach na czas – mówi założyciel i prezes BlueDot, Kamran Khan.

Skonstruowana przez firmę BlueDot sztuczna inteligencja informowała o rozprzestrzenianiu się nowego koronawirusa 9 dni wcześniej niż Światowa Organizacja Zdrowia. Już 31 grudnia algorytm powiadomił  o zagrożeniu klientów firmy.  Platforma BlueDot wykorzystuje algorytm sztucznej inteligencji, który przeczesuje serwisy informacyjne w różnych językach, monitoruje sieci używane do wymiany informacji o rozprzestrzenianiu się chorób wśród zwierząt i roślin, sprawdza oficjalne komunikaty rządowe. Wszystko po to, by z wyprzedzeniem ostrzegać osoby korzystające z tej platformy przed odwiedzaniem miejsc podwyższonego ryzyka.

Prezes firmy zarządzającej algorytmem w wywiadzie dla „Wired” tłumaczył, że w przypadku tego typu informacji nie można kierować się zaufaniem do rządowych agencji. Urzędnicy z reguły  nie spieszą się w informowaniu opinii publicznej o podobnych sprawach, a pośpiech jest kwestią kluczową w przypadku epidemii. Jak stwierdził Kamran Khan:

Wiemy, że rządom nie można ufać jeśli chodzi o podawanie informacji na czas.

Prezes BlueDot tak zarekomendował korzystanie ze stworzonego przez jego firmę algorytmu:

Jesteśmy w stanie wychwytywać wieści o rozprzestrzenianiu się wirusów, krótkie wzmianki, wpisy na blogach i forach czy inne oznaki tego, że dzieje się coś nietypowego.
Sztuczna inteligencja korzysta z dostępu do danych dotyczących biletów lotniczych.  Pozwala to określić potencjalne kierunki rozprzestrzeniania się wirusa. Dobrze oceniła w ten sposób, że wirus trafi do Bangkoku, Seulu, Tajpej czy Tokio.

Algorytm nie pracuje jednak sam. Gdy przygotuje on swój raport, jest on analizowany przez ludzi. Epidemiolodzy sprawdzają, czy raport ma sens z naukowego punktu widzenia.

Z tekstu”Wired” dowiadujemy się, jakie były początki firmy Kamrana Khana:

Po przetestowaniu kilku programów predykcyjnych, Khan uruchomił BlueDot w 2014 r. i zebrał 9,4 mln dolarów finansowania. Firma zatrudnia obecnie 40 pracowników: lekarzy i programistów, którzy opracowują narzędzie analityczne do śledzenia choroby. Wykorzystuje ono techniki przetwarzania języka naturalnego i uczenia się maszynowego do przesiewania doniesień w 65 językach, a także danych lotniczych i informacji o rozprzestrzenianiu się chorób u zwierząt.

Należy dodać, że prace nad algorytmem rozpoczęły się w 2003 r., podczas epidemii wirusa SARS. Kamran Khan pracował wtedy jako specjalista od chorób zakaźnych.

Od początku stycznia w Wuhan odnotowano wiele przypadków zapalenia płuc. Za potencjalne źródło wirusa uznaje się targ rybny Huanan, gdzie sprzedawane są zarówno żywe, jak i martwe zwierzęta.  6 stycznia o rozprzestrzenianiu się wirusa informowały amerykańskie Centra Kontroli i Prewencji Chorób (ang. Centers for Disease Control and Prevention, CDC). 3 dni później te informacje potwierdziła WHO.

A.W.K.

Chiny zarządzają odizolowanie dwóch miast. Wuhan i Huanggang to łącznie 18 mln ludzi

17 ofiar śmiertelnych i 600 zarażonych osób- chiński koronawirus zbiera żniwo, a władze CHRL zarządzają kwarantannę na bezprecedensową skalę.

W sobotę zaczynają się tygodniowe obchody chińskiego Nowego Roku ( w 2020 wypada rok myszy). Z tej okazji wielu Chińczyków będzie podróżować po świecie odwiedzając swoich bliskich. Wywołuje to obawy lekarzy o możliwość rozniesienia się wirusa z Chin po świecie. Na razie poza kontynentalnymi Chinami odnotowano cztery przypadki zakażenia w Tajlandii oraz po jednym na Tajwanie i w Japonii, Korei Płd. i Stanach Zjednoczonych.

Przypuszcza się, że początków wirusa należy szukać na nielegalnym targu dzikich zwierząt w Wuhanie. Jak podaje portal Onet.pl., Koronawirus nazwany  2019-nCoV jest wirusem odzwierzęcym jak SARS czy MERS. Naukowcy przypuszczają, że w tym przypadku pochodził on od węży. Doradcy chińskiego rządu Zhong Nanshan przypuszcza jednak, że może on pochodzić od szczurów lub borsuków.

Od czwartku w Wuhanie transport  jest w większości wstrzymany. Ludzie z aglomeracji liczącej razem z przedmieściami ponad 11 mln mieszkańców (8,896 mln bez nich) otrzymali zakaz opuszczania jej opuszczania. Podobnie zamknięto sąsiednie Huanggang (ok. 7 mln ludzi). Jak skomentował to cytowany przez Reuters, dr Gauden Galea z WHO:

Zamknięcie 11 mln ludzi jest bezprecedensowe w dziejach publicznej służby zdrowia, więc z pewnością nie jest to rekomendacja, jaką udzieliło WHO.

Na wirusa, przenoszonego drogą kropelkową, nie ma szczepionki. Do symptomów zaliczyć można: gorączkę, duszności, kaszel, podobnie jak w innych przenoszonych tą drogą infekcjach.

A.P.

Wiceminister cyfryzacji: Przez zwiększenie norm PEM nie jesteśmy już w światowym ogonie. Ruchy anty-5G są dezinformacją

– Polska w końcu doszła do limitów pola elektromagnetycznego, które WHO zaleca od 1999 r. Dzięki temu sieć 5G będzie mogła rozwijać się w kraju bez przeszkód – mówi Wanda Buk.

 


Wanda Buk, wiceminister cyfryzacji, odnosi się do wydanego 17 grudnia br. rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie dopuszczalnych poziomów pól elektromagnetycznych w środowisku. Na mocy zapisów dokumentu limity te zostaną zwiększone z 0,1 W/mkw do 10 W/mkw. Gość Poranka mówi, że dzięki temu aktowi prawnemu Polska w końcu osiągnęła normy zalecane od 1999 r. przez Światową Organizację Zdrowia.

Co to oznacza dla nas [Polaków – przyp. red.] w rzeczywistości? Przede wszystkim (…) zharmonizowanie limitów pola elektromagnetycznego do tych, które dziś są (…) w całej Europie. To też warto powiedzieć, że Polska była jednym z trzech ostatnich krajów Unii Europejskiej, która miała te limity nie takie, jak zaleca Światowa Organizacja Zdrowia. Miała jedne z najbardziej rygorystycznych na świecie. Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że najbardziej rygorystyczne.

Buk zaznacza, że dzięki wspomnianej harmonizacji sieć 5G będzie mogła rozwijać się w Polsce bez przeszkód. Podkreśla jednak, że fakt ten nie był jedyną przyczyną wprowadzenia zmian. Nie bez znaczenia były również problemy z technologiami mobilnymi wcześniejszych generacji (np. 4G, 3G), które zaczęły tracić na efektywności.

Wiceminister cyfryzacji odnosi się także do głosów krytycznych wobec wprowadzenia sieci 5G. Część osób uważa powiem, że technologia ta może mieć negatywny wpływ na zdrowie człowieka. Zdaniem gościa Poranka ruchy anty-5G są zbiorową dezinformacją, której opinie nie licują z obecnym stanem nauki.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Sośnierz: Mamy do czynienia z tęczową inkwizycją. Dla niektórych środowisk już same fakty są homofobiczne [VIDEO]

– Jeśli homofobią jest mówienie rzeczy oczywistych, np. że homoseksualiści żyją krócej, bo żyją krócej i takie są statystyki. Jeśli to jest homofobia, to znaczy, że fakty są homofobiczne.


Dobromir Sośnierz, poseł Konfederacji komentuje swój Twitterowy wpis odnośnie odwołania wykładowcy po wygłoszeniu wykładu, który nosił tytuł „homoseksualizm a zdrowie”:

Dzisiaj otrzymaliśmy kolejną cenną lekcję tolerancji i obiektywizmu. Zagadka — wiecie co to jest: liczne, niewygodne i nie lubią gejów ? Okazuje się, że to FAKTY. Tak wynika z oświadczenia Śląskiej Akademii Medycznej.

ŚUM zwolniła dzisiaj z pracy wykładowcę, który zorganizował wykład „Homoseksualizm a zdrowie”, z którego wynikało, że homoseksualiści żyją krócej, częściej chorują, częściej popadają w depresję i ogólnie rzecz biorąc wiele wskazuje na to, że miejsce penisa, zgodnie z dokumentacją producenta, nie jest w odbycie. [Link do całego wpisu na dole wywiadu]

Zaznacza on, że zwalnianie pracowników z powodu wygłaszania wykładu, w którym teza podparta jest wieloma dowodami i obiektywnymi danymi jest co najmniej nie na miejscu:

Mamy do czynienia z tęczową inkwizycją, która biega po uniwersytetach i donosi. Natychmiast w podskokach jakiś dziekan w związku z tym zwalnia wykładowcę. […] Jeśli homofobią jest mówienie rzeczy oczywistych, np. że homoseksualiści żyją krócej, bo żyją krócej i takie są statystyki. Jeśli to jest homofobia, to znaczy, że fakty są homofobiczne. […] WHO opublikowała ostatnio wezwanie, aby homoseksualiści zażywali standardowo lekiprzeciw wirusowi HIV też uznając ich za grupę podwyższonego ryzyka.

Jak zauważa Dobromir Sośnierz, pewne grupy społeczne nie są w stanie pogodzić się z faktem, iż można mieć inne niż oni poglądy:

Oni sobie wskazują sobie ludzi, których sami uznają za homofobów i bez żadnego sądu, bez wysłuchania wyrzuca się tych ludzi na bruk. […] Jak próbuje się zorganizować spotkanie z Korwin-Mikkem w Londynie, to wydzwaniają tam faszyści z Antify i mówią, że Korwin-Mikke to faszysta i jak właściciel zgodzi się na spotkanie z nim, to oni powybijają szyby.

Komentując sprawę Mariana Banasia, poseł Konfederacji stwierdza, iż wszystko wskazuje na to, że szef NIK „coś przeskrobał”:

Im mniej będziemy o tym dyskutowali tym lepiej. […] Rząd popełnił błąd i to duży […] Nie sądzę, aby PiS umyślnie powołał jakiegoś aferzystę na szefa NIK-u, myślę, że z niewiedzy to zrobili. […] Niedoinformowanie wynikało z tego, że służby nie zadziałały […]

Wychodzi również z założenia, że miejscem w którym powinno się oceniać winę, nie powinien być parlament, który traci czas na bezowocną debatę, a niezawisły sąd:

Jeśli są jakieś oskarżenia, to się idzie do sądu i się je wyjaśnia, a nie prowadzi debatę […] Będę się sprzeciwiał pomysłom, aby wysadzać w powietrze jakieś akty prawne, które chronią jego niezależność, tylko po to, aby go usunąć ze stanowiska na siłę. Uważam, że ważniejsze jest, żeby były konstytucyjne i ustawowe gwarancje szefa NIK-u, niż żeby pozbyć się w tej chwili Mariana Banasia.

A.M.K.

Dr Nowak: Poziomy emisji pól elektromagnetycznych opierają się na prymitywnych badaniach na manekinach

Jak pole elektromagnetyczne wpływa na zdrowie człowieka? Czy istnieją badania ostatecznie potwierdzające bezpieczeństwo korzystania z nowoczesnych technologii komunikacyjnych?


Dr Jacek Nowak przedstawia swoje zdanie na temat technologii 5G oraz w jaki sposób będzie ona wykorzystywana w niedalekiej przyszłości:

Każde urządzenie, wręcz części ubrania będą miały nadajniki i odbiorniki mikrofal. […] Istnieje 25 tysięcy publikacji na temat zagrożeń zdrowia i środowiska.

Dalej, wymieniając zagrożenia związane z przenikaniem mikrofal przez ludzkie ciało wymienia zwiększenie częstotliwości występowania nowotworów, uszkodzenia systemu neurologicznego, układu rozrodczego, problemy z płodnością, pamięcią, snem i wieloma innymi:

Na stronie 5gspaceappeal.org można przeczytać więcej, w tym publikacje i apel naukowców publikujących w recenzowanych międzynarodowych czasopismach naukowych. […] Ponad 250 z nich z 43 krajów od 2015 roku podpisało apel do władz ONZ i Światowej Organizacji Zdrowia o zwiększenie badań nad wpływem pól elektromagnetycznych emitowanych przez urządzenia komunikacji bezprzewodowej.

Jak zaznacza gość „Poranka WNET”, aktualne zalecenia krajów zachodnich odnośnie pól elektromagnetycznych w większości pochodzą z badań rekomendowanych przez Międzynarodowy komitet do ochrony przed niejonizującymi polami elektromagnetycznymi:

To były badania bardzo prymitywne dotyczące kukły, manekina, imitującego dorosłego człowieka i trwające tylko 6 minut, czyli krótkotrwałe. […] W tym roku pierwszą część badań opublikował rząd USA na szczurach i myszach […] w czterostopniowej skali oceny stopnia pewności wyników, jednoznacznie wyszedł im rak serca u samców szczurów.

Badanie wykazało również wysokie prawdopodobieństwo raka mózgu i ślinianek. Co istotne, było ono przeprowadzane przy użyciu technologii 3G. W tym roku prowadzone są kolejne badania dotyczące stosowania technologii 5G. Dr Jacek Nowak powołuje się również na wyniki analizy, która porównywała jaki procent badań finansowanych przez przemysł nie wykazuje szkodliwości ich produktów oraz jak wygląda to w przypadku niezależnie finansowanych badań:

Około 67 procent badań finansowanych przez przemysł telekomunikacyjny wykazuje nieszkodliwość. Nawiasem mówiąc, jedne z pierwszych badań w USA wykazały szkodliwość, żeby było ciekawiej. Przez to kierownik badań miał duże problemy. Z kolei 67% badań niezależnych wykazuje szkodliwość promieniowania z urządzeń bezprzewodowej komunikacji.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zaznacza, iż rząd polski przy wprowadzaniu nowych rozwiązań technologicznych powinien przede wszystkim spełnić warunek dbania o zdrowie i dobro obywateli. Przypomina przy tym, że nawet sama Światowa Organizacja Zdrowia zaklasyfikowała sztuczne promieniowanie wytwarzane przez urządzenia elektromagnetyczne jako czynnik możliwie kancerogenny dla ludzi:

Poprzedni minister środowiska, Pan Henryk Kowalczyk napisał przed wprowadzeniem […] megaustawy telekomunikacyjnej […] że nie należy w żadnym wypadku podwyższać dotychczasowych poziomów pól elektromagnetycznych ze względu na ochronę zdrowia ludności. Dziś już nie jest ministrem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K.