Antoni Macierewicz: Chiny są pomocnikiem Rosji. To nie one decydują o nowym kształcie bloku wschodniego [VIDEO]

Wszystkie kraje południowoamerykańskie poza Boliwią, Kubą i Meksykiem opowiedziały się za Juanem Guaido – tak wydarzenia w Wenezueli komentuje w Poranku WNET Antoni Macierewicz, b. szef MON.


Gość Poranka WNET, były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz przypomina o powiązaniach polskich i rosyjskich komunistycznych służb specjalnych z Wenezuelą oraz coraz częstszym kierowaniu wzroku krajów Ameryki Łacińskiej na Stany Zjednoczone. Macierewicz zauważa, że wszystkie kraje południowoamerykańskie poza Boliwią, Kubą i Meksykiem opowiedziały się za Juanem Guaido.

– To jest zupełne novum – mówi minister. – Kraje z tego regionu były do tej pory głęboko podzielone, wiele z nich było nastawione bardzo niechętnie wobec USA, przez co ulegały wpływom komunistycznej propagandy. Teraz to się zmieniło i komunistyczna Wenezuela jest izolowana.

Macierewicz odnosi się także do zarzutów o spadku bogactwa podczas rządów Chaveza i Maduro. „to było bogactwo wyspowe; metropolia opływała w dostatki, zaś prowincja pozostawała biedna”, sugeruje, że większe znaczenie niż ekonomiczne miały kwestia gospodarcze.

Były szef MON opowiada również o zbliżającej się konferencji międzynarodowej w Warszawie dotyczącej Bliskiego Wschodu. Jednym z zarzutów ze strony Iranu jest brak zaproszeń dla przedstawicieli tego kraju.

– Irańczyków zaproszono, jednak nie skorzystali oni z tej okazji – broni organizatorów Antoni Macierewicz. – To mnie nie dziwi, ponieważ w ciągu ostatnich lat Iran związał się z Rosją ze względu na antyamerykanizm kraju Putina. Nie możemy spoglądać na dzisiejszy Iran z paradygmatu czasów nowożytnych. Nie możemy traktować Iranu Ajatollachów jako następcy Iranu Safawidów.

Wysłuchaj naszej rozmowy już teraz!

mf

Zmiana władzy w Wenezueli? Trump, Trudeau i Bolsonaro uznali lidera opozycji za tymczasową głowę państwa [VIDEO]

Były prezydent Hugo Chavez i jego następca Nicolas Maduro utrzymywali bliższe stosunki gospodarcze jedynie z Chinami, Rosją, Iranem, i Kubą – zmiany w Wenezueli musiały zajść, to była kwestia czasu


Latynoamerykański korespondent Radia WNET Zbigniew Dąbrowski odsłania kulisy politycznego trzęsieniu ziemi w Wenezueli, gdzie Juan Guaido, lider opozycji, ogłosił się w środę tymczasowym prezydentem. Niedawno odbyły się w tym kraju wybory, gdzie oficjalnie wygrał dotychczasowy prezydent Maduro, jednak w społeczeństwie popularny jest pogląd, że zostały sfałszowane. Sfrustrowani Wenezuelczycy słysząc, że Guaido przejmuje nieformalnie władzę, wyszli w tysiącach na ulice. Nicolás Maduro, dotychczasowy prezydent, widząc, co się dzieje w jego kraju, nakazał policji pacyfikacje tłumów.

Efekt był, jak można się domyślić, odwrotny od zamierzonego. Tłum z entuzjazmem przywitał „tymczasową głowę państwa”. Wiwatowali i skandowali antyrządowe hasła. Na razie armia popiera jeszcze Maduro, ale poszczególni generałowie zaczynają się wyłamywać, domagają się powtórzenia wyborów.

Skąd taki chaos w tym południowoamerykańskim kraju? Jak tłumaczy ekspert, mimo olbrzymich bogactw naturalnych, głównie ropy naftowej, od ponad ćwierć wieku rządzi tam skrajna lewica, niechętny Waszyngtonowi, przez co nieudolna polityka gospodarcza łączy się z bojkotem największych konsumentów. Były prezydent Hugo Chavez i jego następca Nicolas Maduro utrzymywali bliższe stosunki gospodarcze jedynie z Chinami, Rosją, Iranem, i Kubą.  Gospodarka przez to od lat stopniowo podupadała, a od pewnego czasu panuje tam hiperinflacja.

Władzę Guaido uznały już Stany Zjednoczone, Kanada, oraz Unia Europejska w osobie Donalda Tuska,  a z państw południowoamerykańskich Brazylia, Chile, Argentyna, Peru i Kolumbia, Gwatemala, Panama, Honduras, Kostaryka i Ekwador. Meksyk chwilowo zachowuje neutralność, zdecydowane poparcie wyraziły jedynie Kuba oraz Boliwia, rządzona przez lewicowego prezydenta Moralesa. Nicolas Maduro w reakcji na, jak to ujął, „próbę puczu” zerwał stosunki dyplomatyczne z USA. Czy efektem tak zaognionej sytuacji wewnętrznej i międzynarodowej może być wojna domowa? Nasz ekspert sądzi, że jest to całkiem możliwe.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

mf

„Kryzysowe” Boże Narodzenie – Wenezuela AD’ 2018 / Navidad “de crisis” – Venezuela AD’2018

Podczas gdy Polacy dają się uwieść przedświątecznemu szaleństwu zakupowemu, Wenezuelczycy zastanawiają się, czy w tym roku w Boże Narodzenie będzie co włożyć do garnka. Nie zawsze jednak tak było…

Boże Narodzenie jest szczególnym świętem obchodzonym przez chrześcijan różnych obrządków pod każdą szerokością geograficzną. Zarówno w skutej już mrozem i śniegiem północnej Skandynawii, jak i w gorących okołorównikowych klimatach Amazonii. Komercyjny wymiar Bożego Narodzenia sprawił, że stało się ono „modne” w krajach, niekoniecznie chrześcijańskich np. Chinach, czy Emiratach.

Jest jednak kraj, którego mieszkańcy raczej nie będą świętować tak, jak by chcieli. Targający Wenezuelą od kilku lat kryzys powoduje, że sami Wenezuelczycy mogą szykować się na być może najgorsze Boże Narodzenie w swojej historii. Sięgająca 4.500.000% inflacja, braki podstawowych produktów i leków, szalejąca przemoc, czy też brak najbliższych, którzy w pogoni za lepszym, czy po prostu normalnym życiem opuścili kraj, to być może jedyne „prezenty”, na jakie większość Wenezuelczyków może liczyć. W przeciwieństwie do nich wyjątkiem jest tutaj grupa trzymająca władzę nad krajem.

Jeszcze niedawno było jednak tak, że i Wenezuelczycy cieszyli się z nadchodzącego Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Na stół wjeżdżały takie potrawy jak hallacas, pan de jamón, perníl, ensalada de gallina, a także torta de negra. My cofniemy się do tych czasów i opowiemy, jak wyglądało Boże Narodzenie, kiedy Wenezuela byłą w miarę „normalnym” krajem. Opowiemy o tym, jak Wenezuelczycy przygotowywali się na Boże Narodzenie, a także jak je świętowali. Co robili w Wigilię, a co w pozostałe dni. Co jedli i pili i jak się bawili. Nie zabraknie też i wspomnień o prezentach! Opowiemy również jak wyglądały obchody Sylwestra i Nowego Roku i dlaczego Wenezuelczycy świętują tę datę nosząc żółtą bieliznę.

Naszymi przewodnikami po świątecznej Wenezueli będą Beatriz Blanco oraz Alejandro Zakhour. W rozmowie ze Zbyszkiem Dąbrowskim nasi goście opowiedzą, czym różnią się obchody Bożego Narodzenia w Wenezueli i w Polsce. Czego z wenezuelskich obchodów brakuje im w Polsce, a co z polskich Świąt podarowali by swoim wenezuelskim rodakom. Nie zabraknie również i pięknej świątecznej muzyki.

Na świąteczno – noworoczną audycję o Wenezueli zapraszamy w najbliższy poniedziałek, 17-go grudnia, jak zwykle o 20H00!

Jednocześnie w imieniu República Latina, Stowarzyszenia Puente i wszystkich naszych gości wszystkim naszym słuchaczom życzymy spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia oraz wszelakiej pomyślności w Nowym 2019 Roku!!!

¡República Latina – Feliz Navidad y Prospero Año Nuevo!

Resumen en castellano:

Navidad es una de las fiestas celebradas en casi todo el mundo. Sin embargo hay gente, que no va a celebrar estos días así, como le gustaría. Hay pocos “regalos” a que pueden contar los Venezolanos. Los únicos son: la inflación de 4.500.000%, falta de comida y medicamentos, gran violencia.  Hay que mencionar también la falta de los familiares que se decidieron a emigrar en busca de una vida mejor.

Sin embargo unos años atrás los Venezolanos estaban celebrando la Navidad y el Año Nuevo en modo diferente. En paz, harmonía y mucha alegría. Comiendo los platos típicos para la Navidad venezolana: hallacas, pan de jamón, perníl, ensalada de gallina o torta negra. En esta esmisión vamos a volver a los tiempos, cuando los Venezolanos podían celebrar la Navidad al modo humano. Vamos hablar de las preparaciones, de los platos, las comidas, las fiestas, la música etc. No olvidamos de los niños y de los regalos. Y por supuesto vamos a hablar sobre la Nochevieja y las celebraciones del Año Nuevo.

Junto con nuestros invitados: Beatriz Blanco y Alejandro Zakhour vamos a hablar de las diferencias entre la Navidad en Venezuela y en Polonia. A nuestros invitados les vamos también preguntar cuales de los costumbres navideños y los de año nuevo les falta en Polonia y cuales de los polacos “transplantarían” a Venezuela.

Les invitamos para escucharnos el lunes 17 de diciembre, a las 20H00!

Ya que es la última emisión antes de Navidad y el Año Nuevo, en nombre de República Latina, Asociación Puente y todos nuestros invitados les deseamos Feliz Navidad y Prospero Año Nuevo 2019!

Arco Minero del Orinoco: kiedy raj staje się piekłem / Arco Minero del Orinoco: cuando el paraíso se vuelve al infierno

Środowisko naturalne Wenezueli znjduje się w coraz bardziej opłakanym stanie. Duży wpływ na nie miał projekt Arco Minero del Orinoco, o którego skutkach opowiemy w dzisiejszej audycji

Wenezuela niegdyś należała do miejsc przyjaznych człowiekowi i środowisku naturalnemu. Jednak z biegiem lat z miejsca znanego niemalże jako raj na ziemi (choć oczywiście nie dla wszystkich jego obywateli) kraj stał się niemalże synonimem piekła na ziemi. Tym razem jednak dla niemalże wszystkich jego obywateli. Co gorsza również i środowisko naturalne na tym cierpi. Przykładem takiej katastrofy biologicznej jest Arco Minero del Orinoco.

Arco Minero del Orinoco jest projektem chavistowskiego rządu Nicolása Maduro. Jego założeniem jest eksploatacja złóż minerałów które miały stanowić substytut handlowy nisko stojącej na rynkach ropy naftowej. Minerały te znajdują się na terytorium południowo-wenezuelskiego stanu Bolivar. Powierzchnia, jaką zajmuje Arco Minero del Orinoco wynosi prawie 112 tysięcy km², czyli 12% terytorium całego kraju.

Tyle teorii. Praktyka jest jednak znacznie bardziej okrutna. Celem, jaki przyświecał tworzeniu Arco Minero del Orinoko jest eksploatacja i pozyskiwanie surowców mineralnych, w jakie obfituje ta część Wenezueli. Wymienić tu należy m.in. złoto, diamenty, koltan, boksyty, miedź, czy żelazo. Jednak prawdziwe oblicze Arco Minero del Orinoco ukazało się światu dopiero całkiem niedawno. Sami Wenezuelczycy mówią o tym fenomenie używając trzech słów: crimen, corrupción, cianuro (przestępczość, korupcja, cyjanek). Okazuje się bowiem, że wydobycie surowców mineralnych, służy w zasadzie tylko dwóm grupom: firmom wydobywczym oraz władzom państwowym.

Tymczasem rabunkowa działalność wydobywcza zdążyła już spowodować nieodwracalne zniszczenia w środowisku naturalnym tej części Wenezueli. Ciężkie metale oraz środki chemiczne zdążyły w międzyczasie zanieczyścić wodę, powietrze i glebę na wiele kolejnych lat. Miejscowa ludność indiańska również stała się ofiarą: została wywłaszczona ze swoich ziem. Wielu z nich zresztą szukając zajęcia zostało zaprzęgniętych do prac wydobywczych w niemalże niewolniczych warunkach. Nie można też zapomnieć o rosnącej przestępczości na tych terenach.

Rząd Nicolása Maduro nie wydaje się jednak być zainteresowany krytyką. Wszelkie działania opozycyjne wobec Arco Minero del Orinoco nazywa zresztą przestępczymi i stara się je natychmiast uciszyć. Dlatego też poza Wenezuelę wydostaje się bardzo niewiele informacji o skażeniach środowiska naturalnego i przyrody Wenezueli. W dzisiejszej audycji przybliżymy jednak ten problem. Naszymi przewodnikami po Arco Minero del Orinoco oraz innych skażonych tereneach będą  Beatriz Blanco oraz Roberto Saavedra. W rozmowie ze Zbyszkiem Dąbrowskim nasi goście opowiedzą o tym straszliwym problemie, o którym niestety jednak, oficjalnie praktycznie się nie mówi.

Na rozmowę o zanieczyszczeniu środowiska naturalnego Wenezueli zapraszamy w najbliższy poniedziałek, 3-go grudnia, jak zwykle o 20H00!

Jednocześnie wszystkich słuchaczy zapraszamy na przedświąteczny event wenezuelski! Już w najbliższą niedzielę 9-go grudnia od godz. 16H00 można będzie zapoznać się z wenezuelskimi tradycjami bożonarodzeniowymi, spróbować przysmaków wenezuelskiej kuchni oraz charytatywnie wspomóc potrzebujących Wenezuelczyków! Szczegóły akcji tutaj

¡República Latina – czysta energia latynoska!

Resumen en castellano:

Hace muchos años Venezuela fue tratada como casi un paraíso en la tierra: tal para la gente, como para el medio ambiente. Hoy del paraíso pueden hablar sólo los chavistas. El país se ha vuelto en un infierno en la tierra: tal para la gente, como para la naturaleza. Uno de los ehemplos de esta catástrofe es el Arco Minero del Orinoco.

La iniciativa del gobierno chavista tiene como su fin la exploatación minera de los recursos minerales de esta tierra. Hablamos acá de: oro, diamantes, coltán, bauxita, cobre, hierro etc. Sin embargo la auténtica cara del proyecto se aparaeció al mundo solo hace poco tiempo. Los Venezolanos mismos llaman a este fenómeno usando tres palabras: crimen, corrupción y cianuro. Los únicos beneficiarios de esta explotación son solo el gobierno chavista y los dueños de las empresas mineras.

La economía de expoliación de las tierras del Estado de Bolívar ya ha causado los cambios irreversibles del medio ambiente. Los productos químicos de extración ya han contaminado la tierra, el agua y el aire. La gente indígena fue expropiada de sus tierras: muchos de ellos tenían que comenzar a trabajar en las minas, casi como los exclavos. Hay también que recordar del aumento del crimen en estas tierras.

Más detalles de este feómeno triste nos van a contact nuestros invitados venezolanos: Beatriz Blanco y Roberto Saavendra. Nuestros invitados van a enseñarnos el problema casi no oído por la comunidad internacional.

Les invitamos para escucharnos el lunes, 3 de diciembre, como siempre a las 20H00 UTC+1

Les queremos invitar también para nuestro evento caritatívo prenavideño. El domingo 9 de diciembre van a poder escuchar sobre los costumbres navideños de los Venezolanos, probar la cociena venezolana y ayudar la acción para  los Venezolanos en necesidad. Más detalles pueden encontrar bajo del enlace.

Trump w ONZ o polityce USA i sytuacji międzynarodowej. Rocekt man przywódcy: Iranu, Wenezueli i Korei Północnej

Prezydent USA przedstawił założenia polityki „Ameryka przede wszystkim”, występując na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Mówił też m.in. o problemie zagrożenia ze strony Korei Płn., Iranu i Wenezueli.

[related id=38876]“Zawsze będę stawiał Amerykę na pierwszym miejscu, tak jak wy, przywódcy swoich państw, powinniście stawiać swoje kraje na pierwszym miejscu” – powiedział Trump.

Wskazując, że to „patriotyzm poprowadził Polaków do walki o wolność”, Trump wezwał do „wielkiego ożywienia narodów, odrodzenia ich ducha, dumy i patriotyzmu”.

Prezydent w swoim pierwszym wystąpieniu na forum Zgromadzenia Ogólnego ostrzegł, że „terroryzm i ekstremizm przybierają na sile i rozszerzają się na wszystkie zakątki tej planety”.

[related id=39019]W wystąpieniu Trumpa pobrzmiewały echa przemówienia George’a W. Busha z 2002 roku, w którym nazwał tzw. łajdackie państwa (rogue states) – kraje wspierające terroryzm – „osią zła”. O ile w przemówieniu George’a W. Busha „osią zła” były Iran, Irak i Korea Północna, obecnie według Trumpa szczególne zagrożenie dla świata stanowią Korea Płn., Iran i Wenezuela.

Trump ostrzegł przywódcę Korei Północnej Kim Dzong Una, że kontynuowanie przez niego programu nuklearnego jest „samobójczą misją”. Nazywając go “Rocket Man” – od tytułu piosenki Eltona Johna – zagroził, że Stany Zjednoczone w przypadku ataku KRLD będą zmuszone “całkowicie zniszczyć” ten kraj.

Trump zarzucił Iranowi destabilizujące zachowanie. Władze Iranu nazwał morderczym reżimem. Mówił o Iranie jako o wyczerpanym ekonomicznie “łajdackim państwie” (rogue state), którego głównym artykułem eksportowym jest przemoc.

[related id=38887]Prezydent oświadczył, że porozumienie społeczności międzynarodowej z Teheranem w sprawie irańskiego programu nuklearnego było jedną z najgorszych i najbardziej jednostronnych transakcji, do jakich kiedykolwiek przystąpiły Stany Zjednoczone. Uznał to porozumienie za żenujące dla Stanów Zjednoczonych i zapowiedział, że „wkrótce o tym usłyszycie”.

Stany Zjednoczone mają czas do 15 października na stwierdzenie, czy władze w Teheranie spełniają warunki tego porozumienia.

W przededniu swojego wystąpienia w ONZ prezydent USA spotkał się z przywódcami Ameryki Łacińskiej w celu omówienia sytuacji w Wenezueli. Zdaniem Trumpa cierpienia społeczeństwa Wenezueli pod rządami Nicolasa Maduro nie są spowodowane tym, że socjalizm został źle został wprowadzony w życie, lecz tym, że socjalizm został tam zbyt wiernie wprowadzony w życie.

Wtorkowe wystąpienie Trumpa na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ po przemówieniu w Arabii Saudyjskiej w czerwcu i wystąpieniu w Warszawie w lipcu br. było trzecią ważną prezentacją zasad jego polityki zagranicznej, którą Biały Dom nazywa „pryncypialnym realizmem”.

PAP/MoRo

Wenezuela w drodze do dyktatury: Prokurator generalna Wenezueli nie uznała wyborów do Konstytuanty

Prokurator generalna Wenezueli Luisa Ortega Diaz nie uznała wyborów do Konstytuanty i nazwała je „kpiną z narodu i jego suwerenności”. USA poinformowały, że nałożą sankcje na prezydenta Wenezueli.

 

Przeprowadzenie tego głosowania jest wyrazem „dyktatorskich ambicji” prezydenta Nicolasa Maduro, który rozpisał wybory – powiedziała dziennikarzom w poniedziałek Diaz. „Apeluję do narodu, by zignorował przyczyny, proces oraz domniemane skutki działania tej niemoralnej prezydenckiej Konstytuanty” – dodała.

Według wenezuelskiej Krajowej Rady Wyborczej (CNE) w niedzielnych wyborach do Zgromadzenia Konstytucyjnego wzięło udział ponad 8 mln spośród prawie 19,5 mln uprawnionych.

Zdaniem opozycji, głosy oddało 12 proc. uprawnionych, czyli ponad 2 mln ludzi. Wcześniej w poniedziałek prokuratura potwierdziła śmierć 10 osób podczas zwołanych przez opozycję protestów i licznych starć między demonstrantami a siłami bezpieczeństwa, choć władze zapewniały o prawidłowym i spokojnym przebiegu wyborów.

Członkowie Konstytuanty, której kadencja nie została określona ustawą, będą mieli praktycznie nieograniczony czas na dokonanie zmian w prawodawstwie wenezuelskim, w tym dotyczących wyborów nowego parlamentu. Obecny, w którym ogromną większość ma opozycja, został praktycznie pozbawiony przez rząd swych prerogatyw i sterroryzowany przez bojówkarzy.

Przeciwnicy władz postrzegają głosowanie jako próbę pełnego zawłaszczenia władzy przez prezydenta Maduro. Jego obecny mandat wygasa w 2019 roku.

Ministerstwo finansów USA poinformowało w poniedziałek z komunikacie, że w związku z tymi wyborami oraz „podważaniem demokracji” w Wenezueli nałoży na Maduro bezprecedensowe sankcje finansowe; jego aktywa finansowe podlegające amerykańskiej jurysdykcji zostaną zamrożone, a obywatele USA będą mieli zakaz prowadzenia jakichkolwiek interesów z prezydentem Wenezueli.

Powołując się na źródła w Kongresie USA, Reuters podaje, że rozważane są też sankcje wymierzone w wenezuelski sektor naftowy.

Kolumbia, Meksyk, Hiszpania i Unia Europejska już wcześniej ogłosiły, że nie uznają wyniku kontrowersyjnych wyborów członków Zgromadzenia Konstytucyjnego.

PAP/MoRo

Wenezuela na drodze do prezydenckiej dyktatury: W niedzielę wybory do Konstytuanty, opozycja wzywa do bojkotu.

Wybory do Zgromadzenia Konstytucyjnego w Wenezueli, które ogłosił prezydent, mogą utorować drogę do kolejnego, bardziej autorytarnego etapu politycznego w tym kraju. Opozycja wzywa do bojkotu.

Przeciwnicy władz postrzegają niedzielne głosowanie jako próbę pełnego zawłaszczenia władzy przez prezydenta Nicolasa Maduro, zignorowania wyłonionego w wyborach parlamentu, w którym większość ma opozycja, a także uniknięcia wyborów prezydenckich zaplanowanych na 2018 r.

Maduro utrzymuje, że celem głosowania jest ustabilizowanie sytuacji w kraju, który zmaga się z największym od dekad kryzysem gospodarczym i politycznym. Występują dotkliwe braki nawet najbardziej podstawowych towarów, a inflacja bije światowe rekordy.

Strajk generalny i starcia w przedwyborczym tygodniu

Aby wywrzeć presję na prezydenta, opozycja zwołała na środę i czwartek drugi w ciągu tygodnia strajk generalny. Przeciwnicy chcieli w ten sposób zmusić Maduro do wycofania się z planów, które według nich zmierzają ku „konsolidacji dyktatury”. W środowych starciach zginęły co najmniej trzy osoby, a ponad 150 osób zostało zatrzymanych. W czwartek rano ulice Caracas były wyludnione, wiele sklepów pozamykanych, a drogi zablokowane. Na piątek w stolicy zapowiedziano demonstrację antyrządową.

Przed strajkiem Wenezuelczycy, którzy obawiali się kolejnej fali przemocy, gromadzili zapasy lub opuszczali kraj. „Nie wiemy, co się wydarzy po niedzielnych wyborach. Wolimy przedostać się do Kolumbii, aby czuć się bezpieczniej” – powiedziała agencji AFP 29-letnia Maria de los Angeles Pichardo. Tak jak ona dziesiątki tysięcy ludzi przekraczają codziennie granicę z Kolumbią. Niektórzy robią to, by kupić niezbędne produkty, a inni z zamiarem pozostania w sąsiednim kraju na dłużej.

Ponad 100 osób zginęło, 4,5 tysiąca w wiezieniach

Od początku kwietnia w Wenezueli trwają protesty, których uczestnicy domagają się odejścia Maduro. Demonstracje wybuchły, gdy pod koniec marca usłużny wobec szefa państwa Sąd Najwyższy przejął uprawnienia Zgromadzenia Narodowego. Pod międzynarodowym naciskiem decyzje zostały częściowo cofnięte, ale demonstracje nie ustały. Protestujący krytykują coraz bardziej autorytarny rząd i obciążają go odpowiedzialnością za dotkliwy kryzys gospodarczy i rosnący poziom przestępczości. W starciach z policją zginęło już ponad sto osób, a ponad 4,5 tys. zostało zatrzymanych.

Prezydent niejasno wypowiada się na temat skali zmian w ustawie zasadniczej, jakie miałaby wprowadzić złożona z 545 członków Konstytuanta. Swe plany ws. jej wyłonienia ogłosił w maju. W niedzielę 364 członków zostanie wybranych przez zarejestrowanych wyborców, a pozostałych 181 przez członków siedmiu sektorów społecznych, w tym emerytów, rdzennych mieszkańców, biznesmenów, chłopów czy studentów.

Zrzeszająca siły opozycyjne Koalicja na rzecz Jedności Demokratycznej (MUD) zapowiada, że zbojkotuje głosowanie. Najpewniej w niedzielę do urn pójdą przede wszystkim zwolennicy rządu, a także blisko trzy miliony pracowników sektora publicznego i strategicznej branży naftowej, którzy otrzymali polecenie udziału w głosowaniu. Według mediów można zakładać, że frekwencja będzie niska, jako że Maduro może liczyć na poparcie zaledwie 20 proc. Wenezuelczyków.

Obecna konstytucja została opracowana przez zgromadzenie powołane w 1999 r. przez poprzednika Maduro i jego politycznego mentora, Hugo Chaveza. Jednak Chavez, w przeciwieństwie do Maduro, upewnił się, że obywatele popierają nowelizację ustawy zasadniczej, i wcześniej zwołał referendum. Tymczasem Maduro ogłosił wybory do Zgromadzenia Konstytucyjnego, wydając dekret.

Według ośrodka badawczego Datanalisis ponad 70 proc. Wenezuelczyków sprzeciwia się planom zmian w systemie władzy i samej idei zwołania Konstytuanty.

Wenezuelczycy dali temu wyraz 16 lipca, gdy nieformalne referendum zorganizowane przez MUD przyciągnęło ponad 7 mln osób. To więcej niż zagłosowało na Maduro w wyborach z 2014 r. Uczestnicy nieoficjalnego plebiscytu sprzeciwili się m.in. planom Maduro dotyczącym zmiany konstytucji.

Wenezuela tak jak Kuba?

Jak pisze brytyjski „Guardian”, krytycy uważają, że utworzenie Konstytuanty może być próbą unieważnienia obecnego parlamentu i powołania zgromadzenia na wzór kubański, które jedynie zatwierdzałoby rozkazy władzy wykonawczej.

Z powodu narastającej presji Maduro zapewnił, że pod koniec procesu tworzenia konstytucji wyborcy będą mieli szansę poprzeć ją lub odrzucić. Jednak ani prezydent, ani Krajowa Rada Wyborcza (CNE) nie sprecyzowali, jak długo potrwa ten proces ani co się będzie wówczas działo z obecną władzą ustawodawczą.

W 1999 r. Zgromadzenie Narodowe było zamknięte, gdy Konstytuanta przez kilka miesięcy debatowała. Tym razem parlament zapowiedział, że nie ustąpi miejsca Konstytuancie, i zapewnił, że powoła równoległą władzę sądowniczą.

Nie wiadomo, czy zgodnie z nową konstytucją kolejne wybory prezydenckie odbędą się zgodnie z planem w 2018 r. Może też zostać zmieniony termin wyborów regionalnych, zaplanowanych na koniec 2017 r.

Ostatnio do opozycji przyłączają się dawni współpracownicy Maduro, którzy oskarżają go o zdradę ideałów poprzednika, Chaveza. Jedną z twarzy opozycji stała się prokurator generalna Luisa Ortega Diaz. Teraz jest atakowana przez Sąd Najwyższy, który grozi jej, że pozbawi ją stanowiska.

Konstytuanta definitywnym demontażem instytucji demokratycznych

Apele do Maduro o odwołanie głosowania płyną także z zagranicy. W środowym oświadczeniu 13 spośród 35 państw należących do Organizacji Państw Amerykańskich (OPA) ostrzegło, że utworzenie Konstytuanty będzie równoznaczne z „definitywnym demontażem instytucji demokratycznych”. Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini wyraziła zaniepokojenie „łamaniem praw człowieka i nadmiernym wykorzystaniem siły” w Wenezueli, a amerykańskie ministerstwo finansów ogłosiło nowe sankcje i ostrzegło przed kolejnymi. Sankcje są wymierzone w 13 wysokich rangą przedstawicieli rządu i organów wojskowych, których majątki oraz konta bankowe w USA zostały zamrożone. Nie będą już mogli prowadzić interesów z Amerykanami. Maduro uznał sankcje za „bezprawne, bezczelne i niedopuszczalne”.

Wenezuelski prezydent, którego kadencja upływa w styczniu 2019 r., nie ulega naciskom i powtarza, że jest zdeterminowany zmienić konstytucję. Wezwał opozycję, by „szanowała prawo narodu do swobodnego głosowania”, i zaapelował, by powstrzymać się od przemocy. Otrzymał poparcie tradycyjnie przyjaznej mu Kuby, która we wtorek odrzuciła możliwość uczestniczenia w mediacjach w sprawie Wenezueli, tłumacząc, że Maduro ma pełne prawo do rządzenia.

PAP/MoRo

Wenezuela/Czterej demonstranci zginęli w ciągu doby w starciach z siłami bezpieczeństwa podczas antyrządowych protestów

Gwałtowne protesty antyrządowe w Wenezueli trwają od początku kwietnia. Demonstranci domagają się ustąpienia prezydenta, którego obwiniają o dyktaturę i doprowadzenie kraju do kryzysu gospodarczego.

Cztery osoby zostały zastrzelone w ciągu ostatniej doby podczas protestów w stanach Miranda, Tachira i Barinas – poinformowała we wtorek wieczorem czasu lokalnego prokuratura generalna tego kraju.

Sekretarz generalny Organizacji Państw Amerykańskich Luis Almagro obciążył wenezuelskie siły bezpieczeństwa odpowiedzialnością za śmierć demonstrantów.

[related id=”14120″]

W trwających od początku kwietnia gwałtownych protestach antyrządowych zginęły w Wenezueli już co najmniej 43 osoby, a blisko 2 tys. demonstrantów zostało aresztowanych.

Protestujący domagają się przeprowadzenia przedterminowych wyborów parlamentarnych w tym roku i ustąpienia prezydenta Nicolasa Maduro ze stanowiska przed końcem jego kadencji, która upływa w grudniu 2018 roku.

Demonstranci oskarżają Maduro o rządy dyktatorskie i obwiniają go o doprowadzenie do kryzysu, w którym pogrążona jest Wenezuela. Kraj ten boryka się z dotkliwymi brakami żywności i leków oraz szalejącą hiperinflacją.

PAP/JN

Wenezuela: Trzy osoby nie żyją po wczorajszych demonstracjach. Uczestniczyło w nich kilkadziesiąt tysięcy osób

Do trzech wzrosła liczba ofiar środowych demonstracji w Wenezueli, podczas których protestowano przeciwko rządom prezydenta Maduro. Domagano się nowych wyborów i uwolnienia więźniów politycznych.

Jeden z głównych przedstawicieli władz Diosdado Cabello poinformował w telewizji, że na obrzeżach stolicy kraju, Caracas, protestujący zabili wojskowego, który był członkiem Gwardii Narodowej. „Ci pokojowi [demonstranci – Agencja Prasowa] właśnie zamordowali członka Gwardii Narodowej w San Antonio de los Altos” – oświadczył Cabello.

Wcześniej informowano o śmierci co najmniej dwóch osób – nastolatka zastrzelonego w Caracas i kobiety zastrzelonej w San Cristobal, mieście położonym w pobliżu granicy z Kolumbią. Według świadków napastnicy byli członkami tzw. colectivos, czyli grup cywilów dozbrajanych przez rząd.

[related id=”13902″]

W ten sposób liczba śmiertelnych ofiar najnowszej fali protestów wzrosła do ośmiu. Przywódca opozycji Henrique Capriles wezwał ludzi do wyjścia na ulice również w czwartek.

W nocy ze środy na czwartek w niektórych dzielnicach Caracas wciąż dochodziło do starć. W ciągu dnia policjanci i żołnierze używali gazu łzawiącego i gumowych kul w stosunku do demonstrantów, którzy obrzucali ich kamieniami i koktajlami Mołotowa.

Prezydent Maduro oskarżył opozycję o atakowanie policjantów i rabowanie sklepów. Poinformował, że zatrzymano ponad 30 osób. Według organizacji pozarządowej Foro Penal od początku kwietnia do aresztów trafiło ok. 500 osób.

W stolicy w środę demonstrowali również zwolennicy Maduro. Niektórzy palili amerykańskie flagi.

Organizacja Amnesty International wezwała wenezuelski rząd do zagwarantowania obywatelom prawa do pokojowych protestów i ostrzegła, że spirala przemocy podczas demonstracji może pogrążyć kraj w jeszcze głębszym kryzysie. „Wychodzenie na ulice w dniu protestów nie może być wyrokiem śmierci” – powiedziała szefowa AI w regionie Erika Guevara-Rosas.

Ostatni kryzys spowodowało przejęcie pod koniec marca przez Sąd Najwyższy Wenezueli uprawnień kontrolowanego przez opozycję parlamentu. Po trzech dniach sąd wycofał się z tego, ale nie zapobiegło to nowej fali gwałtownych protestów.

Wenezuela, posiadająca jedne z największych złóż ropy naftowej na świecie, już od kilku lat boryka się z pogłębiającym się kryzysem gospodarczym. Inflacja bije światowe rekordy (w tym roku według ocen MFW przekroczy 700 proc.), występują dotkliwe braki podstawowych towarów, szerzy się przestępczość.

PAP/jn