Węgrzy byli wśród pierwszych, którzy starali się utworzyć współpracę energetyczną, szczególnie w krajach wyszehradzkich

O bezpieczeństwie energetycznym na Węgrzech i tzw. Jedwabnym Szlaku mówił w Poranku Wnet Dániel Bartha, dyrektor generalny think tanku Centre for Euro-Atlantic Integration and Democracy w Budapeszcie.

W Pekinie trwa spotkanie przywódców wielu państw, w tym Polski, na którym toczą się rozmowy na temat utworzenia nowego tzw. Jedwabnego Szlaku. Według Dániela Barthy Węgrzy oczekują, że uda im się nawiązać z Chinami strategiczną współpracę, tak aby stały się głównym partnerem Węgier.

Chińczycy dokonali wielu inwestycji na Węgrzech. Dániel Bartha jako przykład podał centrum regionalne Bank of China oraz to, że na Węgrzech działa już wiele chińskich przedsiębiorstw. Ponadto planowana jest nowoczesna linia kolejowa łącząca Belgrad z Budapesztem.

Na budowę takiej linii kolejowej nie zgadza się Unia Europejska. Zdaniem rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego, nie powstrzyma to jednak tego projektu: – Celem jest stworzenie nowoczesnego szlaku handlowego z Chin, tak jak to było w średniowieczu, i Węgrzy uważają, że są jego strategicznym punktem.

[related id=”18811″ side=”left”]Centrum logistyczne w Łodzi (które ma być elementem Jedwabnego Szlaku) nie będzie konkurencją dla Węgier, ponieważ Jedwabny Szlak ma kilka odgałęzień. Najlepsze drogi lądowe prowadzą przez Polskę, a drogi morskie docierają Salonik. Chińczycy dlatego właśnie bardzo mocno inwestują w wykupione przez nich greckie porty.

Dyrektor Centre for Euro-Atlantic Integration and Democracy, zapytany o stosunek węgierskich władz do kwestii bezpieczeństwa energetycznego, podkreślił rolę międzynarodowej współpracy w tym zakresie. Dodał też: – Węgrzy byli wśród pierwszych, którzy starali się nawiązać współpracę energetyczną, szczególnie w krajach wyszehradzkich. Polska była bardzo ważnym partnerem w tej inicjatywie.

Powiedział też, że większość gazu przybywa do Węgier z Rosji. Jednak znaczący wpływ na bezpieczeństwo energetyczne Węgier ma możliwość pobierania gazu ze Słowacji lub z Zachodu.

Jeśli chodzi o spór wokół budowy Nord Stream II, to ze strony Węgier nie zapadła jeszcze żadna decyzja. Wynika to z tego, że Węgry pragną być solidarne z Polakami i innymi partnerami, ale z drugiej strony bardzo liczy się dla nich współpraca z Niemcami

Dániel Bartha wypowiedział się również na temat rozbudowy elektrowni atomowej. Z jednej strony Węgrzy chcą w ten sposób uzyskać niezależność energetyczną od rosyjskiego gazu, ale z drugiej to przecież Rosjanie uczestniczą w tej rozbudowie. Bardzo istotne będzie, jakie decyzje zostaną podjęte co do gospodarowania odpadami atomowymi.

Węgrom zależy na tym, aby między krajami Grupy Wyszehradzkiej działały interkonektory, żeby poprzez połączenie systemów dostaw energii krajów regionu zwiększyć ich bezpieczeństwo energetyczne. W ramach Grupy dla Węgier najważniejsza jest współpraca z Polską.

WJB

Viktor Orbán nie musi obawiać się wyborów. Problematyczne może być tylko to, czy zdobędzie większość konstytucyjną

Gośćmi Poranka Wnet z Budapesztu byli: pisarz Adam LeBor, korespondent Newsweeka, oraz Marcin Bobiński, attaché prasowy Ambasady RP. Głównym tematem obu rozmów była węgierska polityka.

Adam LeBor uważa, że Viktor Orbán swoją popularność na Węgrzech zawdzięcza temu, że potrafi dotknąć „węgierskiej tożsamości narodowej”. Nie bez znaczenia jest też brak silnej opozycji oraz jego długi staż w polityce:

Opozycja jest bardzo podzielona: na pięć lub sześć części. Nawet jeżeli niektórzy nie popierają polityki Orbána, to uważają, że jest on doświadczonym politykiem i nie mają obecnie lepszej alternatywy.

Według Marcina Bobińskiego, sytuacja polityczna na Węgrzech jest stabilna. Od dekady nie zmienia się lider sondaży, jest nim Węgierska Partia Obywatelska (Fidesz) Viktora Orbána. Na drugim miejscu są zamiennie: Węgierska Partia Socjalistyczna (MSZP) oraz Ruch na rzecz Lepszych Węgier (skrajnie prawicowa Partia Jobbik).

Szanse na wejście do parlamentu mają jeszcze: Centrolewicowa Koalicja Demokratyczna (DK) oraz Partia Zielonych (LMP) – popularna m.in. w Budapeszcie oraz innych dużych miastach Węgier.

Marcin Bobiński twierdzi, że Viktor Orbán nie musi obawiać się o wygraną w wyborach. Niewiadomą pozostaje jedynie, czy uda mu się osiągnąć większość konstytucyjną.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego przypomniał, że głównym tematem polityki węgierskiej przez ostatnie dwa lata był kryzys migracyjny, ale obecnie dyskurs polityczny przenosi się z polityki międzynarodowej na problemy wewnętrzne. O kryzysie migracyjnym mówiło się od 2015 roku, kiedy ruszyła fala uchodźców z Kosowa. Ostatnio węgierska opinia publiczna zaczyna zajmować się służbą zdrowia, korupcją oraz edukacją.

Skuteczny okazał się płot na granicy, który chroni Węgry przed napływem uchodźców. Od września 2015 roku nie ma realnego problemu z uchodźcami. Ogrodzenie na granicy z Serbią (około 175 km) oraz ogrodzenie na granicy z Chorwacją (około 90 km) skutecznie go zlikwidowało.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

JN

 

Maciej Szymanowski: sprawa ustawy o uczelniach wyższych jest tylko pretekstem do nękania państwa węgierskiego przez KE

Ustawa o uczelniach wyższych na Węgrzech zrównuje w prawach i obowiązkach wszystkie uniwersytety działające na na terenie tego państwa. Niektóre z nich to prawo obchodzą – uważa gość Poranka Wnet.

 

Witold Gadowski rozmawiał w Poranku Wnet z Maciejem Szymanowskim, dr historii i doradcą Marszałka Sejmu o sprawie ustawy o uczelniach wyższych na Węgrzech. Komisja Europejska uznała, że nowe prawo godzi w Uniwersytet Środkowoeuropejski (CEU) i wszczęła postępowanie przeciw państwu węgierskiemu.

– Nowa ustawa zrównuje w prawach i obowiązkach wszystkie uniwersytety działające na na terenie państwa węgierskiego. Wcześniej niektóre z nich dopuszczały się pewnego obchodzenia prawa. Np. Uniwersytet Środkowoeuropejski wręcza dyplomy, nie posiadając akredytacji państwa węgierskiego. Teraz, wg nowej ustawy taka uczelnia będzie musiała zgłaszać program swoich zajęć, a każda katedra i instytut będą musiały posiadać odpowiednią liczbę osób i wykładowców – poinformował Szymanowski.

Następnie gość audycji próbował wyjaśnić, skąd bierze się ta agresywna polityka Komisji Europejskiej względem Węgier?

– Rząd węgierski jest w sporze z KE i kilkoma innymi państwami. Złożył np. wniosek do Europejskiego Trybunale Sprawiedliwości w sprawie obowiązkowych kwot przyjmowania uchodźców, nie zgadza się na unię podatkową. Przede wszystkim UE do tej pory oparta była oparta o dwa filary, na bezpieczeństwie i zapewnieniu dobrobytu swoim obywatelom i stałego wzrostu stopy życiowej. Dzisiaj te filary padły, a państwa z grupy Wyszehradzkiej całkiem dobrze sobie radzą i mają odrębne stanowiska w różnych kwestiach. To drażni polityków starej Europy.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

lk

Komisja Europejska wszczęła wobec Węgier procedurę o naruszenie prawa dotyczącego działalności uczelni wyższych

Zdaniem krytyków, Węgry przyjęły ustawę, która ogranicza działalność uczelni wyższych, a skierowana jest zwłaszcza przeciw Uniwersytetowi Środkowoeuropejskiemu (CEU) założonemu przez George’a Sorosa.

Komisja Europejska poinformowała w środę, że wszczęła procedurę o naruszenie prawa UE przez Węgry w związku z wprowadzeniem w tym miesiącu przez ten kraj prawa ograniczającego działalność uczelni wyższych.

Jak poinformował na konferencji prasowej w Brukseli wiceszef KE, Valdis Dombrovskis, Komisja zdecydowała się przesłać do Budapesztu wezwanie do usunięcia uchybienia. To pierwszy krok kilkustopniowej procedury o naruszenie prawa, która może skończyć się skierowaniem sprawy do Trybunału Sprawiedliwości UE.

Komisja Europejska postanowiła zająć się sytuacją na Węgrzech po niedawnym przyjęciu przez ten kraj ustawy, która zdaniem krytyków jest skierowana przeciw Uniwersytetowi Środkowoeuropejskiemu (CEU), uczelni założonej przez amerykańskiego finansistę George’a Sorosa.

Źródło: PAP

lk

Premier Beata Szydło spotkała się z przewodniczącym węgierskiego Zgromadzenia Narodowego, László Kövérem

Tematami rozmów obojga polityków były m.in. stosunki bilateralne, inicjatywy umacniające relacje polsko-węgierskie i współpraca polsko-węgierska na arenie europejskiej w ramach Grupy Wyszehradzkiej.

Stosunki bilateralne oraz inicjatywy umacniające relacje polsko-węgierskie były tematami środowej rozmowy premier Beaty Szydło z przewodniczącym węgierskiego Zgromadzenia Narodowego, László Kövérem – poinformowała w komunikacie kancelaria premiera.

[related id=”13842″]

„Spotkanie było także okazją do omówienia współpracy z Węgrami na arenie europejskiej, przede wszystkim w ramach Grupy Wyszehradzkiej. Obecnie trwa polskie przewodnictwo w Grupie, zaś 1 lipca br. rozpocznie się roczny okres prezydencji węgierskiej” – podkreślono w komunikacie.

„Polsko-węgierskie rozmowy dotyczyły również aktualnych kwestii z agendy unijnej, w tym trwającej debaty o przyszłym kształcie Wspólnoty oraz rozpoczętego już formalnie procesu wychodzenia Wielkiej Brytanii z UE” – czytamy.

László Kövér we wtorek i środę przebywał z wizytą w Polsce na zaproszenie marszałka Sejmu.

W środę w Warszawie marszałek Marek Kuchciński oraz szef węgierskiego Zgromadzenia Narodowego odsłonili tablicę upamiętniającą gest solidarności Polaków z Węgrami w 1986 r.

Źródło: PAP

lk

Arcybiskup szczecińsko-kamieński Andrzej Dzięga został uhonorowany na Węgrzech Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi

Abp Dzięga, doktor honoris causa Wydziału Teologicznego Katolickiego Uniwersytetu im. Pétera Pázmánya w Budapeszcie, został odznaczony za zasługi dla relacji polsko-węgierskich i kultury węgierskiej.

Arcybiskup metropolita szczecińsko-kamieński Andrzej Dzięga został uhonorowany wysokim węgierskim odznaczeniem państwowym – podała w czwartek, powołując się na najnowszy numer „Monitora Węgierskiego”, agencja MTI.

Wraz z nim uhonorowano tym odznaczeniem m.in. włoskiego kompozytora, dwukrotnego laureata Oscara, Ennio Morriconego oraz obecną szefową fińskiego parlamentu Marię Lohelę.

W uzasadnieniu podkreślono, że odznaczeni  uczynili wiele dobrego dla stosunków swoich krajów z Węgrami oraz dla umocnienia kultury węgierskiej.

Abp Dzięga jest metropolitą szczecińsko-kamieńskim od 2009 r. Wcześniej, od 2002 r. był biskupem diecezjalnym diecezji sandomierskiej. Uzyskał doktorat nauk prawnych w zakresie prawa kanonicznego i od 1989 r. był pracownikiem naukowym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Obecnie jest kierownikiem Katedry Prawa Rodzinnego i Praw Rodziny na Wydziale Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji KUL.

PAP/lk

Węgry: Ogłoszono wyniki wyborów prezydenckich. János Áder będzie sprawował urząd przez drugą kadencję prezydencką

Prezydent János Áder został w poniedziałek wybrany przez parlament na drugą pięcioletnią kadencję. Jego kandydaturę wysunęły partie rządzące: Fidesz i Chrześcijańsko-Demokratyczna Partia Ludowa.

Áder został prezydentem w drugiej turze głosowania, gdyż w pierwszej nie uzyskał wymaganej większości 2/3 głosów. W drugiej turze poparło go 131 spośród 170 posłów, którzy uczestniczyli w głosowaniu.

Kontrkandydatem Ádera był popierany przez opozycyjne partie – z wyjątkiem skrajnie prawicowego Jobbiku – prawnik i szef liberalnego think tanku Instytutu Károlya Eötvösa , László Majtényi, który w drugiej turze otrzymał 39 głosów.

W przemówieniu poprzedzającym głosowanie w parlamencie Áder podkreślił, że doświadczenie ostatnich 5 lat przekonało go, iż centralną kwestią powinna stać się wydajność. Powtórzył też swą obietnicę sprzed 5 lat, że zawsze będzie reprezentował interesy i wartości Węgier. Za jeden ze swoich priorytetów uznał odpowiedzialność wobec przyszłych pokoleń.

57-letni Áder to współzałożyciel Fideszu, prawnik i były eurodeputowany. Ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie im. Loránda Eötvösa w Budapeszcie. Był pracownikiem Węgierskiej Akademii Nauk. W latach 1998-2002 pełnił funkcję przewodniczącego węgierskiego parlamentu. Od roku 2002 do 2003 był wiceprzewodniczącym Fideszu. Mandat eurodeputowanego uzyskał w roku 2009. W maju 2012 r. po raz pierwszy został wybrany na prezydenta.

Prezydent ma na Węgrzech niewielkie kompetencje. Ma prawo m.in. odesłać ustawę do ponownego przeanalizowania przez parlament, a także wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego o opinię na jej temat, ale jeśli posłowie będą przy niej obstawać albo Trybunał nie stwierdzi jej niezgodności z konstytucją, musi ją podpisać.

Prezydent mianuje także niektórych kluczowych urzędników, w tym prezesa Narodowego Banku Węgier (który jednakże jest nominowany przez premiera), członków Rady Pieniężnej i sędziów. Ma też prawo inicjatywy ustawodawczej.

W poprzedniej kadencji Áder wystąpił m.in. do Trybunału Konstytucyjnego o sprawdzenie zgodności z konstytucją nowelizacji ustawy o banku narodowym, umożliwiającej ograniczanie dostępu do danych nt. spółek Węgierskiego Banku Narodowego (MNB). Trybunał uznał nowelizację za niezgodną z konstytucją.

Wybór Ádera na kolejną kadencję był praktycznie przesądzony. Zgodnie z obowiązującymi na Węgrzech przepisami prezydentem zostaje osoba, która w pierwszej turze głosowania w parlamencie zdobędzie poparcie 2/3 posłów. Jeśli w pierwszej turze nikt go nie uzyska, w drugiej turze prezydentem zostaje ten, kto zdobędzie najwięcej ważnych głosów. Koalicja rządząca ma zaś obecnie 131 posłów w 199-osobowym jednoizbowym parlamencie.

Sam Majtényi mówił w zeszłym tygodniu, że celem zgłoszenia jego kandydatury nie jest zdobycie stanowiska prezydenta, gdyż to niemożliwe z uwagi na stosunek sił w parlamencie, a tylko przedstawienie wizji państwa. Jak dodał, już sam fakt, że został kandydatem (wymogiem jest zdobycie podpisów poparcia 1/5 posłów), stanowi osiągnięcie „konstytucyjnej opozycji”.

W poniedziałek przed głosowaniem Majtényi powiedział w parlamencie, że należy przywrócić republikę, w której instytucje są gwarantem konstytucyjnych praw obywateli. Jak podkreślił, pragnie wolnych i solidarnych Węgier, w których będzie jak najmniej państwa, a jak najwięcej solidarności.

Z sondażu instytutu Nézőpont, który został opublikowany w poniedziałkowym dzienniku „Magyar Idők”, wynika, że 73% Węgrów jest raczej zadowolonych z pracy Ádera, a 19% – raczej nie. 54% respondentów uznało, że dla Węgier byłby lepszy wybór Ádera na prezydenta, a tylko 14 % – Majtényiego.

 

PAP/jn

Rząd węgierski planuje konsultacje społeczne, a następnie nowe ograniczenia wobec międzynarodowych sieci handlowych

Gazeta „Magyar Idők” donosi, że oczekiwane jest mocne wystąpienie przeciwko nadużyciom międzynarodowych sieci handlowych. Mają rozpocząć się konsultacje społeczne z udziałem organizacji branżowych.

Rząd węgierski planuje nowe ograniczenia wobec międzynarodowych sieci handlowych. Projekt pakietu odpowiednich nowelizacji może trafić do parlamentu jeszcze wiosną – poinformował w czwartek dziennik „Magyar Idők”, powołując się na źródło rządowe.

„Magyar Idők” pisze, że „oczekiwane jest mocne wystąpienie przeciwko nadużyciom międzynarodowych sieci handlowych”. Według informacji gazety, projekt pakietu nowelizacji w tej sprawie został opracowany wspólnie przez ministerstwo gospodarki oraz kancelarię premiera Viktora Orbána i zostanie poddany pod konsultacje społeczne.

„Rząd przedyskutował wczoraj [tj. w środę – PAP] te propozycje, zgadza się z ich przesłaniem, ale formalnej decyzji nie podjęto, gdyż jest zamiar rozpoczęcia konsultacji społecznych w tej sprawie z udziałem organizacji branżowych” – cytuje gazeta źródło rządowe.

O pakiecie powiadomił jako pierwszy portal Index, powołując się na zdobyty projekt nowelizacji, przedstawiony rządowi przez resort gospodarki i kancelarię premiera. Według tego dokumentu m.in. opodatkowane zostałyby parkingi przy supermarketach, co – jak napisał Index – kosztowałoby sieci handlowe co najmniej 20 mld forintów (64 mln euro) rocznie. Oprócz tego wprowadzono by limit wydatków na cele reklamowe oraz określono minimalną liczbę pracowników.

W projekcie przewidziano m.in. wprowadzenie opłaty środowiskowej z tytułu utrzymywania parkingów. Jej wysokość byłaby zależna od liczby miejsc parkingowych i zostałyby z niej zwolnione tylko sklepy w miejscowościach liczących mniej niż 2 tys. mieszkańców.[related id=”1242″ side=”left”]

Ustawa o reklamie zostałaby znowelizowana w taki sposób, by sklepy sprzedające artykuły codziennego użytku mogły wydawać na reklamę najwyżej 0,5% swych dochodów. W ten sposób, według cytowanego projektu, „konsumenci mogą bardziej świadomie wybierać produkt, a ponadto może się zmniejszyć konkurencyjna słabość mniejszych sklepów”.

Za reklamę uznano m.in. darmowe autobusy kursujące do supermarketów, gdyż „wpływają na konsumentów i wprowadzają ich w błąd”.

W projekcie oceniono też, że wielkie sieci handlowe nie zatrudniają wystarczającej liczby osób, przez co „konsumenci w wielu przypadkach nie otrzymują w porę właściwej informacji niezbędnej do podjęcia przemyślanej decyzji”. Z tego względu proponuje się wprowadzenie minimalnej liczby pracowników, zależnie od dochodów pracodawcy.

Według środowego komunikatu kancelarii premiera, rząd nie podjął jeszcze decyzji w sprawie żadnego projektu ustawodawczego, choć nadal „uważa za istotne wzmocnienie węgierskich uczestników przemysłu spożywczego”. W komunikacie napisano jednak:

„Jesteśmy pewni, że niezależnie od kroków, jakie podejmie rząd, międzynarodowe sieci natychmiast zwrócą się do Brukseli”.

Według portalu Index, skutki nowej inicjatywy rządu najboleśniej odczułyby tanie sieci, takie jak Aldi, Lidl czy Penny Market, ale odbiłaby się ona także np. na Tesco.

PAP/lk