Premier Morawiecki dzień 18: Ostatnie posiedzenie rządu w 2017 roku i pierwsza wizyta zagraniczna

Rada Ministrów na ostatnim w 2017 posiedzeniu przyjęła cztery projekty ustaw w tym zapisu ustawy o elektromobilności, a szef MSZ zdradził gdzie w pierwszą zagraniczną podróż uda się premier Morawieck

 

Na ostatnim w 2017 roku posiedzeniu rząd pochylił się nad czterema projektami ustaw w tym o zasadach rozwoju i wspierania elektro mobilności”. Ustawa przygotowywana pod auspicjami Ministerstwa Energii o rozwoju infrastruktury dla samochodów elektrycznych był opracowywana w ramach rządowych prac legislacyjnych i konsultacji społecznych przez kilka ostatnich miesięcy

Zgodnie z projektem ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, do końca 2020 r. powstanie 6 tys. punktów ładowania energią elektryczną o normalnej mocy i 400 punktów ładowania energią elektryczną o dużej mocy oraz 70 punktów tankowania CNG rozmieszczonych w 32 aglomeracjach i na obszarach gęsto zaludnionych.

Projekt ustawy przyjęty w czwartek przez rząd, zawiera regulacje, których celem będzie stymulowanie rozwoju elektromobilności w Polsce oraz zastosowanie w transporcie paliw alternatywnych, czyli głównie gazu ziemnego: skroplonego (LNG) i sprężonego (CNG) oraz energii elektrycznej.

Ustawa wdraża do polskiego prawa dyrektywę europejską w sprawie rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych – Projekt ustawy zakłada budowę sieci bazowej infrastruktury dla paliw alternatywnych w aglomeracjach miejskich, na obszarach gęsto zaludnionych oraz wzdłuż dróg należących do transeuropejskich korytarzy transportowych. Rozbudowa sieci bazowej pozwoli na swobodne przemieszczanie się samochodów wykorzystujących paliwa alternatywne – bez obawy braku możliwości doładowania. Planuje się, że do końca 2020 r. sieć bazową stworzy 6 tys. punktów ładowania energią elektryczną o normalnej mocy i 400 punktów ładowania energią elektryczną o dużej mocy oraz 70 punktów tankowania CNG rozmieszczonych w 32 aglomeracjach miejskich i na obszarach gęsto zaludnionych – napisano w komunikacie po posiedzeniu rządu.

 

Drugą ustawą przyjętą dzisiaj przez rząd jest projekt o wprowadzeniu sieci badawczych „Łukasiewicz Głównym celem Sieci badawczej: Łukasiewicz jest budowa zaplecza naukowego do realizacji strategicznych programów rządowych.

Projekt ustawy o powstaniu Sieci Badawczej: Łukasiewicz został opracowany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego we współpracy z Ministrem Rozwoju i Finansów.

Sieć powstanie w oparciu o potencjał 38 instytutów badawczych w tym przez 35 instytutów nadzorowanych przez Ministra Rozwoju i Finansów, 2 instytutów nadzorowanych przez Ministra Energii oraz 1 instytutu nadzorowanego przez Ministra Cyfryzacji.

Utworzenie sieci pozwoli uniknąć realizowania podobnych lub tych samych badań przez różne instytuty i ułatwi koordynację prac badawczych, skupiając w ramach jednej instytucji wiedzę i zasoby. Dzięki temu, możliwe będzie realizowanie nawet najbardziej skomplikowanych projektów badawczych, wymagających większych nakładów finansowych – w tym również projektów międzynarodowych.

Sieć Badawcza: Łukasiewicz rozpocznie działalność 1 kwietnia 2018 r.

 

Przedmiotem obrad były również ustawy o finansowym wsparciu tworzenia lokali socjalnych, mieszkań chronionych, noclegowni, schronisk dla bezdomnych, ogrzewalni i tymczasowych pomieszczeń, ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego, przygotowanym przez ministra administracji. Projekt nowelizacji ustawy jest elementem Narodowego Programu Mieszkaniowego, przyjętego przez rząd we wrześniu 2016 r. Program koncentruje się na wsparciu mieszkaniowym kierowanym do osób o niskich i przeciętnych dochodach, które dotychczas nie mogły znaleźć mieszkania o dostępnym dla nich czynszu.

Zmiany dotyczące zasad wsparcia samorządów w tworzeniu zasobu mieszkań na wynajem. W projekcie zaproponowano powiązanie terminu przekazywania środków budżetowych (wykorzystując formę rezerwy celowej) z deklarowanymi przez inwestorów terminami wypłaty finansowego wsparcia.

 

Ostatnim przyjętym przez rząd na ostatnim posiedzeniu w 2017 roku była ustawy o zmianie ustawy o płatnościach w ramach systemów wsparcia bezpośredniego oraz niektórych innych ustaw, przedłożony przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Projekt proponuje ułatwienia i elektronizację procesu składania wniosków o dopłat z unijnego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.

 

Trzeciego stycznia premier Mateusz Morawiecki uda się do Budapesztu na spotkanie z premierem Węgier Viktorem Orbanem. Będę miał zaszczyt towarzyszyć premierowi w tej pierwszej bilateralnej wizycie zagranicznej – powiedział dziś szef MSZ Witold Waszczykowski, podczas konferencji prasowej, pytany o nadchodzące wizyty zagraniczne szefa rządu.

 

ŁAJ/BiznesAlert

KE: kolejny etap procedury przeciwko Polsce, Czechom i Węgrom w sprawie relokacji imigrantów i miesiąc na odpowiedź

KE przeszła do kolejnego etapu procedury przeciwko Polsce, Czechom i Węgrom w związku „z niewywiązywaniem się przez te kraje ze spoczywającego na nich obowiązku związanego z relokacją uchodźców”.

[related id=”32194″]Komisja wysłała tzw. uzasadnione opinie do władz w Warszawie, Pradze i Budapeszcie, co jest drugim etapem postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego.

Kraje mają teraz miesiąc na odpowiedź, a nie dwa miesiące, jak bywa zazwyczaj. Jak uzasadnia KE, krótszy termin wynika z tego, że decyzje Rady UE w sprawie relokacji zostały przyjęte w odpowiedzi na sytuację nadzwyczajną oraz że Polska, Czechy i Węgry były wielokrotnie wzywane do skorygowania sytuacji.

Jeśli odpowiedzi nie nadejdą lub nie będą satysfakcjonujące, KE może przejść do kolejnego etapu procedury i skierować sprawy do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu.

„Choć Komisja wielokrotnie wzywała te kraje do działania, a w zeszłym miesiącu wszczęła wobec nich postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, Polska, Czechy i Węgry nadal nie wywiązały się ze swoich obowiązków prawnych” – czytamy w komunikacie KE. Dodano w nim, że Polska, Czechy i Węgry „wykazały też brak poszanowania dla swoich zobowiązań wobec Grecji, Włoch i innych państw członkowskich UE”.

Komisarz ds. migracji Dimitris Awramopulos na środowej konferencji prasowej ubolewał, że „niektóre kraje członkowskie nadal nie wykazują solidarności i odmawiają udziału w wysiłkach” dotyczących relokacji.

KE w połowie czerwca wszczęła procedurę ws. uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego wobec władz w Warszawie, Pradze i Budapeszcie i wysłała wezwania do usunięcia uchybienia. Wówczas szef MSZ Witold Waszczykowski nazwał decyzję niesprawiedliwą i zapowiedział, że Polska będzie się bronić.

W odpowiedzi przesłanej do Brukseli w połowie lipca polski rząd podkreślił, że nie jest w stanie wykonać decyzji w sprawie relokacji i jednocześnie właściwie wykonywać obowiązków dotyczących zapewnienia bezpieczeństwa publicznego.

Władze poinformowały o podjętych próbach przyjęcia uchodźców, podkreślając przy tym, że nie było możliwe skuteczne zweryfikowanie tożsamości starających się o azyl. W 2015 roku Polska zgłosiła gotowość przyjęcia stu osób, jako osoby preferowane wskazując rodziny, samotne kobiety, osoby mające kontakty z naszym krajem i przedstawicieli mniejszości religijnych w kraju pochodzenia. W odpowiedzi do KE zaznaczono, że władze Włoch odmówiły przeprowadzenia bezpośrednich rozmów z osobami, które miałyby zostać przeniesione do naszego kraju. Polskę – argumentuje rząd – pozbawiono tym samym możliwości zweryfikowania wiarygodności wnioskodawców.

Rząd powołał się też w piśmie na niekorzystne skutki napływu migrantów do państw Unii. Pisał m.in. o „napięciach społecznych”, „zdestabilizowaniu sytuacji społecznej” i tworzeniu warunków „do wzrostu zagrożenia zamachami terrorystycznymi”.

Warszawa podkreślała też, że UE nie wypracowała dotąd skutecznych mechanizmów i procedury weryfikacji uchodźców pod kątem bezpieczeństwa. W piśmie wskazywano, że rozdzielono zaledwie 14 proc. przewidzianych do relokacji uchodźców, co – jak argumentował rząd – uprawnia do twierdzenia, że decyzji relokacyjnej nie wykonują wszystkie państwa członkowskie.

Jednak Komisja nie uznała odpowiedzi, które dotarły do Brukseli, za zadowalające. „Żadna z nich nie zawierała informacji o tym, że [te trzy kraje – PAP] rozpoczną szybko relokację” – czytamy w komunikacie.

Ponadto „żaden z przedstawionych argumentów, niezależnie od tego, czy chodzi o toczącą się przed Trybunałem sprawę przeciwko Radzie (co nie wywołuje skutku zawieszającego), czy o inne formy pomocy udzielanej przez te kraje w geście solidarności z potrzebującymi, czy też trudności w przeprowadzaniu kontroli bezpieczeństwa, nie usprawiedliwia faktu, że kraje te nie wypełniły obowiązku polegającego na złożeniu zobowiązań co do liczby miejsc dostępnych na potrzeby relokacji” – wyjaśnia KE.

Zgodnie z decyzją Rady UE, czyli państw członkowskich, kraje UE mają obowiązek informowania co trzy miesiące o liczbie miejsc, jakimi dysponują w celu relokacji.

Komisja przypomniała w środowym oświadczeniu, że od rozpoczęcia programu relokacji Węgry nie podjęły żadnych działań, a Polska od grudnia 2015 roku nie dokonała żadnej relokacji ani nie zadeklarowała miejsc. Czechy od sierpnia 2016 roku nie przeprowadziły żadnej relokacji i od ponad roku nie złożyły nowych deklaracji.

W środę KE opublikowała też sprawozdanie dotyczące relokacji i przesiedleń, z którego wynika, że w 2017 roku tempo relokacji wyraźnie wzrosło. Od listopada 2016 roku co miesiąc odbywało się ponad tysiąc transferów, a w czerwcu br. ich liczba osiągnęła rekordowe trzy tysiące. Według stanu na środę łączna liczba relokacji wynosi 24 676 (16 803 z Grecji oraz 7873 z Włoch).

W związku z tym, że obecnie większość krajów UE regularnie składa deklaracje i dokonuje relokacji z Włoch i Grecji, „można bezpiecznie zakładać, że o ile uda się utrzymać tempo relokacji z Grecji i przyśpieszyć tempo relokacji z Włoch, to wszystkie osoby kwalifikujące się do relokacji uda się przenieść do września 2017 roku” – czytamy.

Według KE na obecnym, końcowym etapie realizowania programu relokacji, który został uzgodniony w 2015 roku, państwa członkowskie powinny przyspieszyć relokację i zadeklarować wystarczająco dużą liczbę miejsc, aby przyjęte zostały wszystkie osoby objęte tym mechanizmem.

PAP/MoRo

Czytaj również:

Repetowicz: Jak Niemcy chcą zatrzymać uchodźców w Polsce? Znów założą u nas obozy koncentracyjne?

Orban o spiskowaniu Brukseli z Sorosem i zamachu na niepodległość państw przy pomocy imigrantów. KONIECZNA REFORMA UE

Grupa Wyszehradzka: Zamknijcie porty przed imigrantami. Włoski rząd: Spełnimy swój obowiązek, bądźcie solidarni

Grupa Wyszehradzka: Zamknijcie porty przed imigrantami. Włoski rząd: Spełnimy swój obowiązek, bądźcie solidarni

Grupa Wyszehradzka domaga się od Włoch, by kraj ten zamknął porty dla statków z migrantami. Rząd odpowiedział, że Włochy będą nadal spełniać swój obowiązek i oczekują solidarności, a nie pouczeń.

[related id=” 29357″]Rząd Włoch 21 lipca odpowiedział na list, który w imieniu Grupy Wyszehradzkiej przesłał premier Węgier Viktor Orban.  Włoska prasa, zależnie od orientacji politycznej, albo chwali inicjatywę Grupy Wyszehradzkiej, albo ją krytykuje.

Prawicowe media inicjatywę Grupy Wyszehradzkiej chwalą. W dzienniku „Il Giornale”rodzinyBerlusconich, na pierwszej stronie czytamy: „Oni mają rację”. Redakcja pisma twierdzi, że każdy rozsądny kraj zrobiłby to samo, broniąc swoich granic i swojej tożsamości.

Z kolei naczelny „Libero”, znany publicysta Vittorio Feltri, sugeruje, że włoski rząd powinien się zbuntować i przestać przyjmować migrantów, bo wszystkie kraje Unii okazują Italii obojętność w tej kwestii.

Lewicowe „Corriere della Sera” w komentarzu pisze, że odrodziły się Austro-Węgry, bo i Austria, i Grupa Wyszehradzka żądają od Włoch zamknięcia portów.

W związku z tym, że list Grupy przesłał premier Węgier, dziennikarz gazety pyta, jak długo Europejska Partia Ludowa w Parlamencie Europejskim będzie tolerować Orbana. Nazywa go „antyeuropejskim ksenofobem i antysemitą”.

Interia.pl; IAR/ MoRo

Orban o stawce wyborów parlamentarnych na Węgrzech w 2018 roku: zachowanie ogrodzenia na granicach i wzmocnienie V4

Europa Środkowa jest przyszłością Europy oświadczył Orban, a stawką wyborów parlamentarnych na Węgrzech w 2018 roku będzie m.in. zachowanie ogrodzenia na węgierskich granicach i wzmocnienie V4.

Węgierski premier mówił o tym uczestnikom uniwersytetu letniego i obozu dla młodzieży węgierskiej w Baile Tusnad w Rumunii. Jego przemówienie transmitowała na żywo węgierska telewizja.

Orban zapewnił, że dopóki on jest szefem rządu, dopóty ogrodzenie graniczne pozostanie na swoim miejscu i granice zostaną obronione. Według Orbana opozycja węgierska otwarcie zapowiada likwidację ogrodzenia i wpuszczenie do kraju imigrantów.

Premier nawiązał w ten sposób do wypowiedzi Laszlo Botki kandydata Węgierskiej Partii Socjalistycznej (MSZP) na premiera, który zapowiedział, że jeśli będzie dobrze działała unijna kontrola granic i uspokoi się sytuacja na Bliskim Wschodzie, to zlikwiduje on ogrodzenie wzniesione na granicy z Serbią przez obecne władze Węgier.

Węgierskie wybory będą miały – według Orbana – wielkie znaczenie dla krajów środkowoeuropejskich, gdyż brukselscy biurokraci, którzy zawarli – jak powiedział – sojusz z Goergem Sorosem chcą osłabić Europę Środkową, widząc w niej przeszkodę w urzeczywistnianiu planów amerykańskiego finansisty.

„Przygotowują teraz Europę do tego, żeby przekazać jej terytorium nowej, zmuzułmanizowanej Europie” – oświadczył, wyrażając przekonanie, że trwa dechrystianizacja Europy, a zamiast dowartościować tożsamość narodową daje się teraz pierwszeństwo tożsamości zbiorowej.

Orban zapewnił, że jeśli pozostanie premierem, to Węgry będą nadal miejscem, gdzie „zachodnioeuropejscy chrześcijanie zawsze będą mogli czuć się bezpiecznie”. Zapowiedział również, że w polityce zagranicznej będzie kierować się interesami węgierskimi, a nie „Trumpem, Putinem czy Merkel”.

W jego ocenie przyszłoroczne wybory będą szczególne także dlatego, że to Węgry z pomocą Grupy Wyszehradzkiej zatrzymały „inwazję migrantów” na Europę.

Jego zdaniem są takie siły w Europie, które chcą, by na czele Węgier stanął inny rząd, bo wtedy mogłyby osłabić Grupę Wyszehradzką. Jej wzmocnienie było zaś w jego przekonaniu najważniejszym wydarzeniem minionego roku. Ocenił, że to, iż „gorący Polacy, zawsze rozważni Czesi, trzeźwi Słowacy i romantyczni Węgrzy” potrafią mówić jednym głosem, to wielka rzecz.

Wyraził też przekonanie, że Węgry od zawarcia Traktatu Trianon z 1920 roku, po którym straciły 2/3 terytorium, nigdy nie były tak bliskie stania się znów silnym i kwitnącym państwem jak teraz. Jeśli nastałby „znów rząd służący globalnym interesom”, Węgrzy mogą ponownie stracić „tę historyczną szansę na dziesięciolecia”.

Orban zachęcał również mieszkających w krajach ościennych Węgrów dysponujących węgierskim paszportem, by głosowali w wiosennych wyborach, bo najważniejszym warunkiem przetrwania wspólnoty węgierskiej za granicami są silne Węgry.

Wśród 10 warunków silnego państwa Orban wymienił m.in. wzrost gospodarczy, unikanie zagranicznych kredytów i zachowanie strategicznych sektorów gospodarki w rękach państwa, a także bezpieczeństwo publiczne, wiążące się z ochroną granic. Warunkiem silnego państwa jest według niego także biologiczne przetrwanie i dlatego węgierski rząd realizuje program wspierania rodzin. I wreszcie, warunkiem silnych Węgier jest też to, że „jeśli w dowolnym zakątku świata ktoś nadepnie Węgrowi na nogę dlatego, ze jest Węgrem, to w Budapeszcie musi zapalić się czerwona lampka”.

Swoje przemówienie zakończył tak: „27 lat temu wierzyliśmy tu, w Europie Środkowej, że naszą przyszłością jest Europa. Dziś czujemy, że to my jesteśmy przyszłością Europy”.

Koalicja Fidesz-KDNP rządzi na Węgrzech od 2010 roku, kiedy to pokonała skompromitowanych skandalami korupcyjnymi i złym zarządzaniem krajem socjalistów.

W sondażach popularności niezmiennie prowadzi z dużą przewagą Fidesz. Badanie instytutu Nezoepont, którego wyniki opublikowano na początku czerwca, pokazuje, że na rządzącą koalicję chce głosować 29 proc. badanych, na skrajnie prawicowy Jobbik 10 proc., a na MSZP 7 proc.

PAP/MoRo

Reforma sądownictwa w Polsce/Viktor Orban: Kampania przeciw Polsce nie powiedzie się, bo Węgry są solidarne

„Inkwizycyjna” kampania prowadzona przeciw Polsce przez Unię Europejską nie powiedzie się, bo Węgry wykorzystają każdą przewidzianą prawem możliwość w UE, by okazać solidarność – powiedział Orban.

[related id=”31606″]”Węgry oczywiście kierują się własnymi interesami i właśnie z uwagi na własne interesy narodowe, wartości europejskie i polsko-węgierską przyjaźń musimy jasno powiedzieć, że nigdy nie powiedzie się prowadzona przeciw Polsce kampania inkwizycyjna, bo Węgry każdą możliwość prawną w Unii Europejskiej wykorzystają, by okazać solidarność z Polską” – powiedział Orban uczestnikom uniwersytetu letniego i obozu dla młodzieży węgierskiej w Baile Tusnad w Rumunii. Jego przemówienie transmitowała na żywo węgierska telewizja.

Orban oświadczył, że w Brukseli powstał „sojusz brukselskich biurokratów i ich elit” działający wbrew opinii Europejczyków oraz „system, który można nazwać imperium (finansisty George’a) Sorosa”. Sorosowi rząd Węgier zarzuca m.in. zachęcanie do nielegalnej imigracji do Europy oraz próby wpływania na sytuację na Węgrzech za pośrednictwem finansowanych przez niego organizacji pozarządowych.

„Jak to zwykle bywa, gdy przywódcy, wielka elita polityczna, zwracają się przeciwko własnemu narodowi, potrzebni są inkwizytorzy, wszczynający postępowanie przeciwko tym, którzy wyrażają głos narodu.(…) Teraz główny inkwizytor nazywa się Timmermans” – oznajmił Orban.

Frans Timmermans, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, w środę powiadomił, że KE jest bliska uruchomienia art. 7 traktatu unijnego, przewidującego sankcje, w związku z planowanymi w Polsce zmianami w sądownictwie. Ocenił, że ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, o sądach powszechnych i projekt ustawy o Sądzie Najwyższym znacząco „zwiększają systemowe zagrożenie dla rządów prawa” w Polsce. Przypomniał też, że KE już w 2016 roku w swoich rekomendacjach oceniała, iż w Polsce istnieje systemowe zagrożenie dla praworządności.

„Nie cieszy nas, że energia głównego inkwizytora nie zwraca się jednocześnie przeciw dwóm państwom i że teraz, zamiast nas, upatrzył sobie Polskę. Ale prawda jest taka, że w tej chwili głównym celem inkwizycji i przykładem rządów narodowych, które próbuje się osłabiać, niszczyć i łamać, jest Polska” – oznajmił Orban.

W czwartek o solidarności Węgier z Polską zapewnił szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto. „Stoimy u boku Polski i wzywamy Komisję Europejską, by nie wykraczała poza swoje pełnomocnictwa i nie próbowała działać jako ciało polityczne, bo w Unii Europejskiej ciałem politycznym jest Rada Europejska, czyli ciało składające się z szefów państw i rządów unijnych państw członkowskich (…)” – oznajmił.

PAP/MoRo

 

Reforma sądownictwa/Węgry: Stoimy u boku Polski i wzywamy Komisję Europejską, by nie przekraczała swoich pełnomocnictw

„Węgry są solidarne z Polską” – oświadczył w czwartek szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto w związku z krytyką planowanych w Polsce zmian w sądownictwie ze strony Komisji Europejskiej.

„Stoimy u boku Polski i wzywamy Komisję Europejską, by nie przekraczała swoich pełnomocnictw i nie próbowała działać jako ciało polityczne, bo w Unii Europejskiej ciałem politycznym jest Rada Europejska, czyli ciało składające się z szefów państw i rządów unijnych państw członkowskich, nie zaś Komisja Europejska” – oznajmił Szijjarto.

KE oświadczyła w środę, że jest bliska uruchomienia art. 7 traktatu unijnego, przewidującego sankcje w związku z planowanymi w Polsce zmianami w sądownictwie. Według wiceszefa KE Fransa Timmermansa znoszą one niezależność sądów i zagrażają rządom prawa w Polsce.

Szijjarto zapewnił, że Węgry są solidarne z Polską, a premier Węgier Viktor Orban w liście przesłanym premier Beacie Szydło w czwartek rano zapewnił ją o przyjaźni i solidarności Węgier.

Według szefa węgierskiej dyplomacji Komisja Europejska „rozpętała nagonkę” na kilka państw środkowoeuropejskich, które – jak podkreślił – szczerze i jasno mówią o wyzwaniach stojących przed Europą i były zdolne udzielić na nie skutecznych odpowiedzi. W ramach tej nagonki Komisja „upatruje sobie a to Węgry, a to Polskę”, a najnowszym tego wyrazem jest to, iż KE wciąż próbuje ingerować w wewnętrzne sprawy Polaków – ocenił.

Szijjarto zaznaczył, że według unijnego prawa zadaniem Komisji powinno być czuwanie nad dotrzymywaniem porozumień, nie zaś „występowanie jako ciało polityczne” i „niewygłaszanie deklaracji o charakterze politycznym”.

Zdaniem węgierskiego ministra obecna „akcja” KE jest sprzeczna z unijnymi przepisami i podstawowymi wartościami europejskimi. „Jesteśmy zdumieni, że dotarliśmy do kolejnego etapu tej nagonki” – oznajmił.

PAP/MoRo

 

Grupa Wyszehradzka i Izrael razem będą walczyć z terroryzmem. Szydło z Netanjahu o kryzysie imigracyjnym

Utworzenie dwóch grup roboczych: ds. walki z terroryzmem oraz wspierania współpracy technologicznej zapowiedzieli w środęszefowie rządów państw V4 i premier Izraela na spotkaniu w Budapeszcie.

„Premier Netanjahu wysunął propozycję, by utworzyć wspólną grupę roboczą ds. walki z terroryzmem. Przyjęliśmy ją” – poinformował gospodarz spotkania, premier Węgier Viktor Orban na wspólnej konferencji prasowej pięciorga premierów, w tym premier Polski Beata Szydło.

Dodał, że Netanjahu wystąpił też z postulatem utworzenia grupy roboczej ds. wspierania współpracy technologicznej. „Szczegóły wypracujemy” – zapowiedział Orban. [related id= „28107′]

Podkreślił, że tematem rozmów premierów V4 z Netanjahu były też stosunki Unii Europejskiej z Izraelem. „Stanowisko węgierskie było takie, że Unia Europejska powinna docenić wysiłki, które podejmuje Izrael na rzecz stabilizacji sytuacji w regionie i które leżą nie tylko w interesie Izraela, ale i Europy, bo chronią nas przed coraz to nowymi inwazjami migrantów” – oznajmił Orban.

Dodał, że uczestnicy spotkania, analizując stosunki UE i Izraela, stwierdzili też, że „nie są one wystarczająco racjonalne”. „Chcielibyśmy, aby stosunki UE i Izraela cechowała racjonalność i by zamiast potępiania Izraela otworzyła się brama do współpracy z Izraelem” – wskazał węgierski premier.

Z kolei premier Szydło wśród najważniejszych tematów rozmów V4 z Netanjahu wymieniła bezpieczeństwo i rozwój. „Trudno nie rozmawiać o poważniejszym kryzysie niż kryzysie migracyjnym, również rozmawialiśmy o możliwościach i walce, podejmowaniu wspólnych działań walki z terroryzmem” – relacjonowała.

Jak zaznaczyła, rozmowy z Netanjahu dotyczyły również kwestii rozwoju i wzajemnej współpracy gospodarczej. „Bardzo owocne spotkanie, rozmowy. Chcemy, żeby ta współpraca nadal się rozwijała” – zadeklarowała Szydło.

Podsumowując spotkanie z szefami rządów państw Grupy Wyszehradzkiej, premier Izraela wskazał, że wszystkie pięć krajów to „pięć demokracji, które zmagają się z wieloma wyzwaniami”. Wśród tych wyzwań wymienił m.in. wojujący islamizm i terroryzm. „Izrael ma w tym względzie unikalną rolę do odegrania, to jest jedyne zachodnie państwo w regionie, jedyne państwo zdolne do ograniczenia i walki z tymi zagrożeniami” – podkreślił.

„Zaproponowałem więc utworzenie grupy roboczej, która wypracuje sposoby współdziałania w walce z rozwijającym się na świecie terroryzmem. Mam wrażenie, że razem zrobimy więcej” – dodał.

Netanjahu: obiektywnym interesem Europy jest współpraca z Izraelem w obszarze walki z terroryzmem

Według Netanjahu obiektywnym interesem Europy jest współpraca z Izraelem w obszarze walki z terroryzmem i poszukiwanie nowych technologii.

„Ucieszyło mnie stanowisko wyrażane przez kraje wyszehradzkie i potwierdzenie, że będą o tym mówić w UE (…). Nie będę tutaj krytykować Europy, ale chcę powiedzieć, że nie dostrzega się, iż Izrael to jest jedyna demokracja na Bliskim Wschodzie, jedyne miejsce, gdzie chrześcijanie są bezpieczni” – oznajmił Netanjahu. „Izrael to jest bastion wartości europejskich i Zachodu w tym nie najłatwiejszym, mrocznym wręcz okresie” – dodał.

Według niego poprzez współpracę Unia Europejska i Izrael mogą sobie więcej zaoferować m.in. w dziedzinie bezpieczeństwa i technologii.

Netanjahu poinformował również, że wystosował zaproszenie do szefów rządów wyszehradzkiej czwórki na wspólne spotkanie w Jerozolimie w przyszłym roku, które zostało przyjęte.

Szef słowackiego rządu Roberto Fico podziękował Netanjahu za przekazanie – jak mówił – bardzo ważnych informacji dotyczących zmian w sytuacji na Bliskim Wschodzie.

Natomiast premier Czech Bohuslav Sobotka podkreślił, że dwie grupy robocze, których powołanie zapowiedziano, mogłoby być finansowane także z funduszu wyszehradzkiego. Wśród możliwych obszarów współpracy z Izraelem Sobotka wymienił także m.in. cyberbezpieczeństwo.

Przed spotkaniem z premierem Izraela szefowie rządów państw V4 spotkali się we własnym gronie. Jak relacjonował na konferencji premier Węgier kraje Grupy Wyszehradzkiej zdecydowały się wystosować list do premiera Włoch w związku z kryzysem na Morzu Śródziemnym. Ponadto – dodał Orban – szefowie rządów V4 zgodzili się, że jedna z dwóch agencji unijnych (Europejski Urząd Nadzoru Bankowego i Europejska Agencja Leków – PAP), które do tej pory mieściły się w Londynie, powinny po Brexicie zostać przeniesione do jednego z krajów V4.

Szefowie rządów wyszehradzkiej czwórki dali również mandat w sprawie negocjacji z Francją dotyczących pracowników delegowanych premierowi Węgier oraz w sprawie rozmów z Komisją Europejską na temat „podwójnych standardów jakości żywności” premierowi Słowacji Robertowi Fico.

„W chwili obecnej te podwójne kryteria jakościowe dotyczące żywności stały się już naprawdę międzynarodowym skandalem, ludzie uważają, że to jest obelga, potwarz. Nie chodzi tylko o jakość, ale również o takie priorytety jak bezpieczeństwo dostaw żywności. Często to zagadnienie prowadzi do takich odczuć wśród opinii publicznej, że są obywatelami drugiej kategorii” – mówił Fico.

Beata Szydło zaznaczyła natomiast, że jest to kwestia nie tylko jakości produktów i możliwości producentów, ale przede wszystkim „zdrowia naszych obywateli”. „W naszej opinii KE musi tutaj zareagować i ten mandat do negocjacji w tej sprawie uzyskał od nas właśnie pan premier (Słowacji) Robert Fico” – podkreśliła.

Po wspólnej konferencji prasowej odbyło się śniadanie robocze premierów, po którym szefowa polskiego rządu udała się na dwustronne spotkanie z premierem Netanjahu.

Pierwszy szczyt w formacie V4+, od czasu kiedy prezydencję w Grupie Wyszehradzkiej objęły Węgry, odbył się na początku lipca. Wówczas premierzy państw V4 spotkali się z prezydentem Egiptu Abd el-Fatahem es-Sisim.

PAP/MoRo

Węgry podpisały porozumienie z Gazpromem. Gazociąg przez Morze Czarne – Turecki Potok – powstanie już w 2019 roku

Minister spraw zagranicznych i handlu Węgier Peter Szijjarto podpisał w Moskwie z szefem Gazpromu Aleksiejem Millerem porozumienie dotyczące nowego szlaku dostaw gazu na Węgry.

Minister spraw zagranicznych i handlu Węgier Peter Szijjarto podpisał w środę z szefem Gazpromu Aleksiejem Millerem porozumienie dotyczące nowego szlaku dostaw gazu na Węgry – poinformował z Moskwy agencję MTI Szijjarto.

Według Szijjarto nowy szlak dostaw gazu na Węgry mógłby powstać pod koniec 2019 r.[related id=”27863″]Minister powiedział, że najbardziej realistycznym scenariuszem podłączenia się Węgier do południowego szlaku dostaw gazu jest współpraca z Gazpromem, który rozpoczął budowę Tureckiego Potoku, gdyż Rumunia w dalszym ciągu nie umożliwiła dwustronnego transportu gazu, a w Chorwacji nadal nie powstał terminal gazu skroplonego.

– Dlatego w interesie bezpieczeństwa narodowego Węgier leży to, byśmy mogli się podłączyć, by powstało połączenie z południowym szlakiem transportu gazu, byśmy mogli kupować gaz także z południa – powiedział Szijjarto.

Turecki Potok to projekt biegnącego po dnie Morza Czarnego gazociągu z Rosji do Turcji. Zakłada on budowę dwóch nitek, z których pierwszą popłynąłby do Turcji gaz na jej własne potrzeby, a druga mogłaby być przeznaczona do sprowadzania surowca przeznaczonego dla krajów na południu Europy. Budowę Tureckiego Potoku Gazprom rozpoczął 7 maja br.

Szijjarto podkreślił, że Bułgaria i Serbia już wcześniej podpisały porozumienia, na mocy których do końca tego roku należy wyjaśnić kwestie finansowania prac na ich terytoriach i do końca 2018 roku mają zostać uzyskane wszystkie niezbędne pozwolenia. Dzięki temu pod koniec 2019 roku mógłby zostać uruchomiony gazociąg od strony Serbii, którym mogłoby trafiać na Węgry 8 mld metrów sześciennych gazu.

W czerwcu Szijjarto powiedział, że w celu stworzenia połączenia z południowoeuropejskim korytarzem gazowym Węgry prowadzą m.in. intensywne rozmowy z Serbią i Rosją o modernizacji narodowych sieci gazociągowych i ich połączeniu. Jak dodał, oznaczałoby to budowę gazociągu wzdłuż trasy planowanego wcześniej rurociągu South Stream, ale o mniejszej przepustowości. Wcześniej minister mówił, że gazociąg miałby zostać zbudowany w krótkim terminie i powstać wzdłuż trasy South Stream, jednak biegłby z Rosji nie bezpośrednio do Bułgarii, tylko najpierw do Turcji.

PAP/MoRo

Waszczykowski: Nie będzie zgody Wyszehradu na przymusowe przesiedlenia imigrantów. Określenie „relokacja” to eufemizm

Na specjalnym spotkaniu z dziennikarzami minister spraw zagranicznych podsumowywał rok polskiej prezydencji w Grupie Wyszehradzkiej, wskazując na jednomyślność „czwórki” w najważniejszych kwestiach.

– Cała „czwórka” wyszehradzka ma takie samo stanowisko i na przymusowe przesiedlenia się nie zgodzimy. Nie będziemy nazywać tego relokacją, bo to jest jakiś eufemizm. To są przymusowe przesiedlenia. Te osoby, po pierwsze, nie są uchodźcami, po drugie – nie chcą przyjeżdżać do Polski, a po trzecie – nie zgodzimy się na przymusowe przemieszczanie tych osób – zaznaczył minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.

Szef MSZ na spotkaniu z dziennikarzami odniósł się do przejęcia przez Budapeszt prezydencji w ramach Grupy Wyszehradzkiej: – Węgrzy mają bardzo ambitny program i zaczynają bardzo ciekawymi spotkaniami. Już w lipcu będą spotkania Grupy Wyszehradzkiej z Egiptem, a następnie szczyt V4 plus Izrael. Potem będzie spotkanie V4 plus Bałkany, które z racji położenia Węgier będą istotnym polem działania Grupy Wyszehradzkiej w czasie przewodnictwa Budapesztu.

W Budapeszcie we wtorek 4 lipca odbędzie się szczyt liderów państw Grupy Wyszehradzkiej, który otworzy prezydencję węgierską. Budapeszt przejmie prezydencję od Warszawy, która przewodziła Grupie przez ostatni rok. Przewodnictwo w Grupie Wyszehradzkiej jest pełnione rotacyjnie na okres jednego roku.

[related id=26282]

Jeszcze w kwietniu minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto zapowiadał, że priorytetami Węgier podczas prezydencji będzie m.in. połączenie systemów transportowych i energetycznych Europy Środkowej i Wschodniej oraz nakłonienie państw członkowskich UE w regionie do przestrzegania europejskich przepisów dotyczących bezpieczeństwa energetycznego

Na spotkaniu z dziennikarzami o osiągnięciach polskiej prezydencji mówił szef MSZ Witold Waszczykowski: – Grupa Wyszehradzka jest aktywnym, odpowiedzialnym i zdeterminowanym ugrupowaniem działającym w obronie interesów swojego regionu. […] Grupa przez ostatni rok działania elastycznie i bardzo szybko reagowała na zachodzące wydarzenia, jak np. w przypadku Brexitu.

Witold Waszczykowski wskazał również na wpływ „czwórki” na kształtowanie się europejskiego dyskursu w zakresie reformy Unii Europejskiej: – Grupa Wyszehradzka odegrała bardzo ważną rolę przy tworzeniu deklaracji rzymskiej z 2 marca 2017 roku. Dokument podpisany w Rzymie mógł być oparty na założeniach deklaracji wersalskiej, podjętej przez Francję, Niemcy, Włochy i Hiszpanię, odnosząca się do koncepcji Europy wielu prędkości. Ale ostatecznie to nasza koncepcja, wynikająca z deklaracji wyszehradzkiej o utrzymaniu jedności Europy, stała się podstawą dokumentu podpisanego w Rzymie.

Wiele miejsca w pracach Grupy zajęły kwestie bezpieczeństwa międzynarodowego. Poparliśmy decyzję szczytu NATO nt. wspierania realizacji tych decyzji – zaznaczył Witold Waszczykowski.

Minister wskazał również na częste i coraz szersze spotkania „czwórki” z innymi państwami: – Na poziomie premierów rządów Grupa Wyszehradzka spotykała się często również w formule V4 plus. Do najważniejszych z tego typu spotkań należały rozmowy z kanclerz Angelą Merkel w Warszawie, z prezydentem Ukrainy na forum w Krynicy czy ostatnio, w czerwcu, z prezydentem Francji Emanuelem Macronem w Brukseli.

Wyszehrad przyjął też dwa ważne dokumenty na temat jednolitego rynku cyfrowego oraz Deklarację Warszawską dotyczącą komunikacji cyfrowej z 28 marca 2017 roku – wskazał minister spraw zagranicznych.

Witold Waszczykowski, mówiąc o wspólnych działaniach podjętych przez Grupę, zwrócił również uwagę na kwestię propozycji ograniczenia możliwości delegowania pracowników przez firmy w ramach Unii Europejskiej: – Ważnym dokumentem przyjętym przez premierów V4 był dokument na temat zmiany dyrektywy dotyczącej delegowania pracowników. Jest to jeden z najważniejszych sporów w UE. Propozycja zmiany tej dyrektywy ociera się o protekcjonizm. Przyjęcie tej dyrektywy będzie zamachem na jednolity rynek.

W ubiegłym roku Komisja Europejska zaproponowała zmiany w dyrektywie z 1996 r. w sprawie delegowania pracowników. Najważniejszą proponowaną zmianą jest wprowadzenie zasady równej płacy za tę samą pracę wykonywaną na terenie danego państwa. Oznacza to, że pracownik wysłany przez pracodawcę tymczasowo do pracy w innym kraju UE miałby zarabiać tyle, ile pracownik zatrudniony na stałe w danym kraju. Ma mu przysługiwać nie tylko płaca minimalna, jak jest obecnie, lecz także inne obowiązkowe części wynagrodzenia, takie jak premie czy dodatki urlopowe. Zgodnie z propozycją KE, gdy okres delegowania przekroczy dwa lata, pracownik delegowany zostanie objęty prawem pracy państwa, na terenie którego wykonywał zlecenie. Zapisy są szczególnie niekorzystne dla polskich firm, które wysyłają w delegacje około pól miliona pracowników.

 

ŁAJ

Dr Maciej Szymanowski: Viktor Orbán porównuje mechanizm relokacji uchodźców do mechanizmu wspierania terroryzmu

Premier Węgier w swoim wystąpieniu w parlamencie o przyjmowaniu uchodźców stwierdził, że niektórzy politycy w Brukseli siedzą w siodle pewnie, lecz odwrotnie „do kierunku galopu”.

Dr Maciej Szymanowski z Katolickiego Uniwersytetu w Budapeszcie mówił o decyzjach i nastrojach na Węgrzech związanych z przymusową relokacją uchodźców.

– Na Węgrzech zapadają bardzo podobne decyzje w sprawie przymusowej relokacji uchodźców jak w Polsce. Viktor Orbán w poniedziałkowym wystąpieniu używał bardzo ostrych stwierdzeń i porównań na temat przymusowej relokacji uchodźców. (…)

Hungarysta nadmienił, że Słowacja, która również nie chce przyjmować imigrantów, w przeciwieństwie do Polski i Węgier, nie doznaje żadnych szykan ze strony Komisji Europejskiej, czy europejskich mediów.

Maciej Szymanowski odniósł się do teorii, mówiącej o tym, że Niemcy ściągają lepszych uchodźców do swojego kraju, chcąc zapewnić sobie tanią siłę roboczą. Tych mniej wykształconych zaś relokują w pozostałych krajach unijnych.

– Decyzja, którą podjęła kanclerz Merkel nie jest tak racjonalna jak w owej teorii, ponieważ Niemcy nie przyjmują uchodźców z Syrii tylko głównie z Albanii, wśród których są tacy, którzy mają problemy z pisaniem i czytaniem. Zanim podejmą pracę, potrzebują wieloletniej edukacji.

Rozmówca Witolda Gadowskiego czeka w Rzeszowie na przewodniczącego Bundestagu Norberta Lammerta, gdzie będą oglądać granicę polsko – ukraińską, a potem zewnętrzną granicę z Shenghen, która po Finlandii jest drugą, co do długości. W międzyczasie gość Poranka Wnet komentował decyzje węgierskiego premiera, dotyczące kryzysu migracyjnego.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

LK