Waszczykowski: Wizyta w USA prezydenta Andrzeja Dudy będzie najważniejszą wizytą dyplomatyczną Polski od dekady

O amerykańskim zaangażowaniu wojskowym w Polsce, w kontekście jutrzejszej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie mówi Witold Waszczykowski.

Jak stwierdza gość WNET, bardzo ważna będzie wizyta polskiego prezydenta w Teksasie, który posiada rozwinięty przemysł kosmiczny i wydobywczy i gdzie w Houston znajduje się polski konsulat. Ocenia ją jako najważniejszą taką wizytę, od kiedy latem 2007 śp. Lech Kaczyński finalizował rozmowy na temat tarczy antyrakietowej.

To już nie są symbole, buty na ziemi czy druty kolczaste. […] To już jest element dowodu, który pokazuje, że ten obszar będzie broniony.

Jak mówi Waszczykowski, w amerykańskich siłach wojskowych w Polsce wzmocniony ma być komponent dowodzenia i rozpoznania, dzięki czemu będziemy „mieć oczy i uszy”. Wzrośnie też ilość sprzętu. Jednocześnie NATO pracuje nad większą mobilnością swych oddziałów. Nastąpić ma duże przejście jednostek z zachodu na wschód.  Grupy różnych jednostek od lotnictwa po broń ciężką będą reagować w razie zagrożenia.  Do ustalenia są kwestie techniczne takie jak status prawny stacjonujących w Polsce cudzoziemskich żołnierzy. Europoseł przypuszcza, że ustaleń możemy poznać jeszcze w trakcie pobytu polskiego prezydenta w Stanach.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Lasota: Cieszy mnie że Wiosna Biedronia a nie Konfederacja dostała się do europarlamentu

Irena Lasota podsumowuje wybory do Europarlamentu oraz mówi o najbliższej wizycie Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem, którzy mają się spotkać w czerwcu.

 


Rozmówca Poranka WNET porusza temat wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie. Lasota przewiduje pojawienie się konkretnych deklaracji odnośnie budowy bazy amerykańskiej w Polsce:

Jest to bardzo prawdopodobne, dużo bardziej prawdopodobne niż kiedykolwiek w przeszłości. Prezydent Trump będzie decydował o ogólnych zarysach i sposobie rozmieszczenia wojsk amerykańskich. Czy ma być dużo wojsk, czy baza będzie stała, czy raczej postawi na lotne brygady. Ważne jest, żeby Polska stała się ważnym sojusznikiem stanów zjednoczonych z dostateczną ilością wojsk, która jest trudna do zdefiniowania.

Lasota odniosła się także do opinii amerykańskich dziennikarzy i polityków odnoszących się do wyborów do Parlamentu Europejskiego:

Główna prasa amerykańska nie bardzo się orientuje w szczegółach tego, co się dzieje w Europie. Pojawiły się informacje o tym, że prawica wygrywa. Polska nie jest na tworzonych przez dziennikarzy mapach określana jako kraj, który przesuwa się w złym kierunku. Większą uwagę Amerykanów zwróciły Węgry.

Gość Poranka WNET stwierdziła także, że wynik Cimoszewicza, który okazał się być najlepszym w Warszawie to spore zaskoczenie:

Było mi przykro. Cimoszewicz, Miller i Czarzasty to wysocy działacze PZPR. Oni tworzyli, kreowali i podtrzymywali komunizm. Aż 200000 ludzi głosuje na Cimoszewicza, nie rozumiem jak można, nawet z niechęci do innej partii głosować na niego, mimo tego, że na liście były nazwiska mniej bolesne dla polskiej historii.

Lasota wyraziła również zadowolenie z faktu przekroczenia progu wyborczego przez partię Wiosna Roberta Bedronia:

Uważam, że on nie jest poważnym politykiem i nie może zaszkodzić, ale jestem zmęczona tym, że muszę ciągle w Stanach tłumaczyć, że Polska jest tolerancyjnym, niehomofobicznym krajem. Ponad pół miliona ludzi na niego zagłosowało i to mnie cieszy. Dobrze, że tyle osób nie zagłosowało na Konfederację, bo znowu musiałabym tłumaczyć wypowiedzi Grzegorza Brauna, które dziwią Amerykanów.

Posłuchaj całej wypowiedzi już teraz.

K.T. / A.M.K.

Cejrowski: Papież Franciszek jest niepokojący jeśli chodzi o doktrynę kościoła, więc słucham go z uwagą

Studio Dziki Zachód. Nie da się w nieskończoność z kimś rozmawiać i nie z każdym należy, bo można się upaprać. Tego kościół też uczył przed Franciszkiem, a teraz nagle Franciszek mówi odwrotnie…

 

W dzisiejszym Studio Dziki Zachód Wojciech Cejrowski słucha korespondenta WNET Michała Kłosowskiego relacji ze Światowych Dni Młodzieży w Panamie. Relacjonuje przerwę w kryzysie amerykańskiej administracji oraz waszyngtoński marsz dla życia i rodziny. Komentuje również sytuację polityczną w Polsce.

Michał Kłosowski, Studio Panama: Ojciec święty jest już wyleciał do Rzymu. Wiele ludzi wciąż tu pozostało – to przystanek w pielgrzymce zapoczątkowanej przez Jana Pawła II. Część pojedzie odwiedzić sanktuarium Matki Boskiej Guadelupe w Meksyku.

Wojciech Cejrowski, Studio Dziki Zachód: Niewiele do mnie docierało informacji z Panamy. Kiedy Jan Paweł II jeździł po świecie. to było zawsze wydarzenie medialne. Tymczasem obecny papież Franciszek jest używany przez media, kiedy coś chlapnie takiego, że lewicy pasuje. Oni wtedy podpierają się Watykanem mówiąc „o właśnie nawet papież powiedział, że mur na granicy z Meksykiem jest niedobry”. Natomiast wydarzenia czysto religijne nie interesują mediów i nigdzie nie zauważyłem Panamy na tych kanałach, które oglądam w Ameryce. Większość z nich jest prawicowa i zauważa coś takiego, jak wielki marsz dla życia w Waszyngtonie. To są kanały, które powinny zauważyć tę Panamę. Jednak choć wszyscy zauważyli wydarzenia w Wenezueli, mszy i spotkania z Franciszkiem w Panamie nikt nie raportował.

Michał Kłosowski: Papież mówił bardzo wyraźnie o tym, że trzeba budować kulturę porozumienia. Panama to kraj „pomiędzy”, to kraj który łączy oceany, łączy Ameryki, łączy kultury. I to jest główne przesłanie tego, co papież Franciszek mówił. A mówił, że trzeba zawsze szukać porozumienia, budować dialog. Że trzeba zawsze zrozumieć drugiego człowieka. Szczególnie w ostatniej homilii. Mówił również, że młodzi są nadzieją przyszłości. Ale żeby ta przyszłość mogła się wydarzyć, młodzi muszą już teraz podejmować decyzje, już teraz zmieniać ten świat na lepsze.

Wojciech Cejrowski: Papież Franciszek jest niepokojący jeśli chodzi o doktrynę kościoła, więc słucham go z uwagą – właśnie dlatego, że jestem zaniepokojony. Nie wprowadza pokoju we mnie, tylko właśnie zaniepokojenie. I jeżeli przyjąć za prawdę to, co pan mówił, że zawsze, w każdej sytuacji trzeba uprawiać dialog to chciałbym zapytać papieża Franciszka: a co z tą sceną, kiedy Pan Jezus kazał otrzepać proch z sandałów i odejść? Co z tymi wszystkimi momentami w Ewangeliach czy szerzej w Biblii, kiedy należy kogoś wykluczyć, bo nie da się z nim gadać? Dlaczego papież takich rzeczy nie zauważa? Nie da się w nieskończoność z kimś rozmawiać i nie z każdym należy, bo można się upaprać. Nie należy wchodzić na msze satanistyczne i uprawiać dialogu. I tego kościół też uczył przed Franciszkiem, a teraz nagle Franciszek mówi „zawsze gadać ze wszystkimi w kółko”.

Krzysztof Skowroński: Wspominał pan o marszu dla życia w Waszyngtonie. Czy marsz zrobił na Amerykanach wrażenie?

Wojciech Cejrowski: Jeżeli go oglądali to zrobił na nich wrażenie. On jest przez media ukrywany właśnie dlatego, że jest potężny. Dzień później marsz kobiet był dużo mniejszy i były kłopoty, żeby się w ogóle odbywał. Marsz kobiet, czyli przeciwko życiu – feministki i te wszystkie głupoty, które one wygadują. W zeszłym roku było starcie tych dwóch marszów – i podobnie, jak w Polsce, marsze w obronie życia i rodziny są przez media lewicowe ukrywane, bo im nie pasują do ichniej narracji.

Marsz dla życia w Ameryce jest potężny. Można znaleźć film z kamery studenckiej – on robi wrażenie – zainstalowanej na jednym z wieżowców. Oni pokazują w internecie skrót – bardzo przyspieszony. Widać, jak tam godzinami ludzie maszerują przed tą kamerą i jaka ogromna jest masa tych ludzi. To największy i najdłużej trwającym nieprzerwanie cyklicznym marszem – co roku wraca do Waszyngtonu o tej samej porze.

Zapraszamy do wysłuchania audycji!

 

PP

O. Tarnacki: Mimo cenzury w mediach „Marsz dla życia” w USA odniósł sukces. Do ruchu przyłącza się coraz więcej młodych

– W tym roku „Marsz dla życia” w USA był zaskakujący pod względem liczby. Widać rodzący się ruch społeczny pro-life, promujący kulturę życia w tym kraju – mówi o. Tymoteusz Tarnacki.


Ojciec Tymoteusz Tarnacki mówi o mającym miejsce 18 stycznia w Waszyngtonie 46. Marszu dla Życia. Tegoroczne wydarzenie odbyło się pod hasłem „Unikalny od Pierwszego Dnia” i po raz kolejny przypadło ono w rocznicę decyzji Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych w sprawie Roe v. Wade, która prawnie usankcjonowała dopuszczalność aborcji na życzenie w USA.

Duchowny zaznacza, że pomimo cenzury medialnej marszu i niesprzyjającej pogody był on zaskakujący pod względem liczby – mówi się, że mogło w nim wziąć udział ponad 300 tysięcy osób. Dało się zauważyć wzrastającą liczbę ludzi młodych.

Gość Poranka zwraca uwagę, że podczas wydarzenia widać było rodzący się ruch społeczny pro-life, promujący w sposób pokojowy kulturę życia w Stanach Zjednoczonych.

W manifestacji wziął udział również zastępca prezydenta Mike Pence. W swoim przemówieniu starał się umocnić walkę o życie w USA i podkreślał, co zostało już zrobione w tym celu podczas kadencji Donalda Trumpa. Powiedział także o podjęciu kroków mających doprowadzić do zaprzestania finansowania aborcji z pieniędzy podatników.

Donald Trump natomiast, podobnie jak rok temu, przygotował specjalne wideo, które wyświetlono podczas marszu. Zapowiedział w nim, że wobec zdominowania Izby Reprezentantów przez Demokratów zawetuje on wszelkie ustawy przeciwko obronie życia. Stwierdził również, że wraz z Senatem popiera poprawkę całkowicie zakazującą finansowania aborcji z pieniędzy podatników.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Trump: Rozpoczęliśmy już rozmowy handlowe z Chinami. Powinniśmy zakończyć je za 90 dni

Podczas szczytu G20 prezydent Chin i USA zwiesili spór handlowy pomiędzy swoimi państwami. Obie strony informują o osiągniętym porozumieniu, chociaż w ich oświadczeniach występują duże rozbieżności.

Prezydenci USA i Chin spotkali się podczas szczytu G20 w Buenos Aires, gdzie wynegocjowali  zawieszenie sporu handlowego. Przywódcy ustalili m.in. wstrzymanie nakładania na siebie ceł przez 90 dni. Ale jeśli oba kraje nie osiągną porozumienia po upływie 90 dni, zagrożone taryfy zostaną wdrożone- zapowiedział Donald Trump:

„Negocjacje z Chinami już się rozpoczęły. Jeśli nie będą przedłużone, zakończą się w ciągu 90 dni od daty naszej wspaniałej i bardzo ciepłej uroczystej kolacji z prezydentem (Chin) Xi (Jinpingiem) w Argentynie” – napisał na Twitterze Donald Trump. Dodał, że przedstawiciel USA ds. handlu Robert Lighthizer będzie współpracował m.in. z ministrem skarbu USA Stevenem Mnuchinem.

Jak podaje kanał telewizyjny CNBC rynki globalnie początkowo cieszyły się z wyniku spotkania obu przywódców, ale ten optymizm był krótkotrwały. Spore niespójności – w oświadczeniach Pekinu i Waszyngtonu oraz w Białym Domu – skłoniły wielu ekspertów do przekonania, że ​​obie strony nie będą w stanie znaleźć wspólnej płaszczyzny a walka taryfowa może destrukcyjnie wpłynąć na globalną gospodarkę.[related id= 65580]

Trump, za pośrednictwem Twittera, zagroził wczoraj umieszczeniem ” dużych ceł” na chińskich towarach importowanych do Stanów Zjednoczonych, jeśli jego administracja nie będzie w stanie osiągnąć skutecznej umowy handlowej z Pekinem:

 

Mniej więcej w tym samym czasie chińskie Ministerstwo Handlu stwierdziło w oświadczeniu na swojej stronie internetowej, że weekendowe spotkanie między Trumpem a chińskim prezydentem Xi Jinpingiem zakończyło się sukcesem. Ministerstwo poinformowało również, że oba kraje będą kontynuować negocjacje w ciągu 90 dni, a Pekin będzie starał się rozwiązać problemy tak szybko, jak to możliwe.

 

USA: Prezydent Donald Trump ogłosił nominacje 10 nowych sędziów federalnych. Demokraci krytycznie ocenili jego wybór

Na prezydenckie decyzje czeka jeszcze ponad 120 etatów sędziów federalnych. Przedstawiciel Białego Domu zapowiedział, że aby zapełnić wolne etaty, Donald Trump będzie dokonywał nominacji co miesiąc.

Rzecznik Białego Domu Sean Spicer zaznaczył, że nominowani „zostali wybrani na podstawie ich dogłębnej znajomości prawa oraz zaangażowania w przestrzeganie przepisów konstytucji”.

Donald Trump w trakcie swojej kampanii prezydenckiej obiecywał, że ma zamiar nominować „silnych sędziów z zasadami, którzy będą pilnować”, aby władze federalne przestrzegały konstytucji „oraz chronić wolność wszystkich Amerykanów”.

Dwoje wybranych sędziów znajdowało się na przygotowanej wcześniej przez administrację liście 21 potencjalnych kandydatów do Sądu Najwyższego (SN).

[related id=”16711″]

Sędzia Joan Larsen została nominowana do 6. Sądu Apelacyjnego w Cincinnati. Jest profesorem prawa na Uniwersytecie Michigan i była asystentką zmarłego w zeszłym roku sędziego SN Antonina Scalii.

Sędzia David Stras, profesor na Uniwersytecie Minnesoty i były asystent sędziego Clarence’a Thomasa, został nominowany do 8. Sądu Apelacyjnego w Saint Louis.

Inni nominowani to: Amy Coney Barrett, profesor prawa z Uniwersytetu Notre Dame do 7. Sądu Apelacyjnego w Chicago; John Bush, prawnik z Louisville do 6. Sądu Okręgowego; Kevin C. Newsom, były prokurator w Alabamie do 11. Sądu Apelacyjnego w Atlancie; David C. Nye do Sądu Okręgowego w Idaho; Scott L. Palk, były prokurator federalny do Sądu Okręgowego w południowym okręgu Oklahomy; Damien Schiff do sądu federalnego; Dabney L. Friedrich do Sądu Okręgowego Dystryktu Kolumbii i Terry Moorer do Sądu Okręgowego środkowego okręgu Alabamy.

Demokraci skrytykowali już prezydenckie nominacje. Senator Chuck Schumer w oświadczeniu stwierdził, że „na podstawie pierwszych nominacji do sądów niższych instancji, wygląda na to, że prezydent kontynuuje wybór sędziów ze środowiska mocno prawicowego, nie konsultując tego z senatorami z obu partii”.

Wybór sędziów niższych instancji ma duży wpływ na działalność sądów federalnych i może na długo ukształtować ich działalność.

[related id=”16731″ side=”left”]

Prezydent Trump odnosił się bardzo krytycznie do sędziów federalnych, którzy blokowali jego dyrektywy (imigracyjną i o miastach azylowych), oskarżając przy tym demokratów, że specjalnie składają pozwy do sądów, które od lat są im przychylne.

Były prezydent Barack Obama nominował ponad 300 sędziów, podobnie jak George W. Bush i Bill Clinton. Na początku swojej prezydentury Trump ma nominować ponad 120 sędziów.

Po nominacji sędziego Sądu Najwyższego Neila Gorsucha, gdy republikanie zmienili regulamin 100-osobowego Senatu, zatwierdzanie nominacji sędziowskiej wymaga zwykłej większości głosów. Wcześniej wymagane było co najmniej 60 głosów.

Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Jeff Sessions wyraził w wywiadzie przekonanie, że wszystkie wolne etaty sędziowskie będą obsadzone na czas, twierdząc, że w porównaniu do nominacji sędziowskich poprzednich prezydentów nie ma opóźnień. Zwykle większość stanowisk prokuratorskich była obsadzona do września.

I dodał: „Mamy 127 wakatów sędziowskich i 94 prokuratorskie (…), staramy się jak najlepiej sprawdzić kwalifikacje (kandydatów) i przebieg ich kariery, by mieć pewność, że są to najlepsze osoby na te stanowiska i że będą one przewodzić dążeniu do zredukowania liczby przestępstw w USA i zapewnienia bezpieczeństwa publicznego.

PAP/JN

Wobec wzrostu napięcia Seul i Waszyngton prowadzą wspólne manewry wojskowych sił lądowych, morskich i lotniczych

W sytuacji utrzymującego się w regionie napięcia ponad sto samolotów amerykańskich i południowokoreańskich prowadzi wspólne manewry obronne – ogłosiło w czwartek dowództwo Sił Powietrznych Korei Płd.

Ćwiczenia o kryptonimie „Max Thunder” są prowadzone od piątku, ale o ich rozpoczęciu dotąd oficjalnie nie informowano. Będą trwały dwa tygodnie i niemal pokrywają się w czasie ze wspólnymi ćwiczeniami sił lądowych i morskich obu państw prowadzonymi pod kryptonimem „Foal Eagle”.

Założeniem taktycznym manewrów jest doskonalenie gotowości do „odpowiedzi na wszelkie formy prowokacji, niezależnie od miejsca i czasu” – pisze południowokoreańska agencja Jonhap, która cytuje przedstawiciela Sił Powietrznych Korei Południowej.[related id=”12899″]

Dowództwo amerykańskie wysłało w czwartek nad Półwysep Koreański specjalny samolot obserwacyjny wyposażony w aparaturę do wykrywania w atmosferze promieniowania po wybuchach ładunków nuklearnych – podaje Jonhap.

Samolot przyleciał na początku miesiąca z bazy amerykańskiej Kadena na Okinawie w związku z powtarzającymi się północnokoreańskimi eksperymentami rakietowymi.

Pentagon postanowił również wysłać w rejon Półwyspu Koreańskiego lotniskowiec USS Carl Vinson, który spodziewany jest tam pod koniec kwietnia.

Korea Północna przeprowadziła bez powodzenia swą najnowszą, jedną z długiej serii, próbę rakietową w ubiegłą niedzielę. Pocisk eksplodował niezwłocznie po wystrzeleniu.

Źródło: PAP

lk