Budzisz: słowa Baracka Obamy o Polsce to akcja dyscyplinująca polskie władze za zbytnią swobodę w działaniu

Wizyta Joego Bidena w Europie określi jego politykę na resztę kadencji- ocenia ekspert ds. wschodnich.


Marek Budzisz potwierdza, że media rosyjskie odnotowały decyzję duńskiego urzędu wstrzymującą budową Baltic Pipe.

Rosja nie przywiązuje nadzwyczajnej wagi do tego, co się stało.

Naszą północną sąsiadkę interesuje bowiem głównie sprawa dokończenie własnego gazociągu. Budzisz wskazuje, że być może nawet bardziej od Niemiec na współpracę z Rosją nastawiona jest Francja:

Francuski koncern państwowy Total uczestniczy w przedsięwzięciach związanych z eksploatacją i skraplaniem gazu ziemnego na Dalekiej Północy.

Członek Strategy & Future stwierdza, że Rosjanie chcą uzyskać od Amerykanów odpowiedź na propozycję zamrożenia dyslokacji rakiet średniego zasięgu w Europie. Jej zrealizowanie oznaczałoby militarną dominację Rosji na kontynencie.

Marek Budzisz wskazuje, że Stanom Zjednoczonym zależy na współpracy z Rosją wymierzonej w Chiny. Podkreśla, że

Joe Biden i jego administracja nie uznała za stosowne konsultować się z sojusznikami z Europy Środkowo-Wschodniej.

Podróż europejska Bidena przesądzi jego politykę względem Starego Kontynentu na resztę kadencji.

Tematyka białoruska zeszła na drugi plan.

W artykule Bidena opublikowanym w Washington Post nie wspomniano w ogóle o reżimie Alaksandra Łukaszenki. Budzisz komentuje wypowiedź Baracka Obamy, który nazwał Polskę i Węgry krajami autorytarnymi.

To jest akcja dyscyplinująca polskie władze.

Waszyngton uznał, że Warszawa postępuje zbyt niezależnie w polityce zagranicznej. Chodzi o wizytę prezydenta Andrzeja Dudy w Turcji i ministra Zbigniewa Raua w Chinach.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Klimczak: Wczoraj obie strony próbowały się zrozumieć / Mucha: można zapytać się Ukraińców jak walczą z ros. propagandą

Paweł Bobołowicz mówi ze swoimi gości o tym, jak walczyć z rosyjską propagandą, nie dać się podzielić Rosjanom i o tym, czego polscy dziennikarze mogliby się nauczyć od ukraińskich.

Paweł Bobołowicz wraz ze swymi rozmówcami opowiada o IV Polsko-Ukraińskim Forum Dziennikarzy w Kazimierzu Dolnym. Na wydarzeniu prelegenci mówią m.in. o polityce historycznej w mediach i hybrydowych wyzwaniach dla Polski i Ukrainy. Jak mówi  Wojciech Pokora z Radia Lublin, zaczęcie od tematów historycznych było dobrą decyzją, gdyż są one elementem, który można wygrywać, skłócając ze sobą Polaków i Ukraińców. Stwierdza, że „po wstępie historycznej będziemy rozmawiać na temat prawa prasowego w Polsce i na Ukrainie, mediów lokalnych, dezinformacji”.

Andrzej Klimczak ze Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich podkreśla, że rozmowy Polaków i Ukraińców na temat wspólnej historii miewają różny przebieg, niewolny od emocji:

Są różne sytuacje, ale przeważają te nacechowane emocjami i to jest bardzo złe w tych dyskusjach, kiedy emocje biorą górę. […] Wczoraj była jedna z tych nielicznych sytuacji, kiedy obie strony próbowały się zrozumieć.

Dodaje, że problemem jest mieszanie się do tych kwestii polityków, próbujących na nich coś ugrać.

Wojciech Mucha z Gazety Polskiej mówi o tym, jak „Kreml instrumentalizuje historię” i  zwraca uwagę, że „Andrzej Duda przedstawił na łamach Die Welt, Washington Post, Le Figaro” prawdziwą wersję wydarzeń. Zauważa, że przy okazji forum można „podpytać kolegów ukraińskich, jakie są ich doświadczenia w walce z rosyjską propagandą”.

Bobołowicz uzupełnia mówiąc o inicjatywie StopFake, która ma zwalczać wymierzone w Polskę propagandowe ataki. Jedną z akcji w ramach tej inicjatywy ma być przetłumaczenie na rosyjski materiałów udostępnianych przez Przystanek Historia.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Lasota: Hasła dla których zaczęła się wojna w Afganistanie i dla których była kontynuowana nie zawsze były prawdziwe

Zagubienie, niewiedza i ogromna korupcja. Irena Lasota o prawdziwym, skrywanym obliczu wojny w Afganistanie, które ujrzało światło dzienne dzięki staraniom dziennika „Washington Post”.

\Irena Lasota o serii artykułów opublikowanych przez dziennik „Washington Post” opartych na poufnych dokumentach rządowych. Gazeta przez trzy lata starali się w różnych instancjach sądowych o odtajnienie ich, co w końcu się udało.  Autorzy tekstów twierdzą, że władze USA przez 18 lat ukrywały prawdę o wojnie w Afganistanie- dowody na to, że wojna była nie do wygrania.

Wojska amerykańskie weszły tam nie wiedząc, gdzie wchodzą.

Korespondentka przypomina, że do Afganistanu Amerykanie weszli po zamachu na World Trade Center, a deklarowanym przez nich celem była likwidacja Al-Kaidy. Z wywiadów z personelem Specjalnego Inspektora Generalnego ds. Odbudowy Afganistanu (powołanego przez Kongres) wynika, że brakowało wówczas konkretnej strategii, nieznane były dla Amerykanów realia i historia Afganistanu. Lasota przypomina, że:

Od XIX w. żadne siły zewnętrzne nie wygrały w Afganistanie.

Amerykanie wkroczyli do kraju, który wciąż podnosił się po sowieckiej agresji, która była bardzo krwawa. Nastąpił po niej rozpad państwa w rezultacie, którego Afganistan stał się światowym producentem heroiny. Ponadto nie było jasno sprecyzowanego celu operacji w Afganistanie, a cała operacja przeszyta jest ogromną korupcją i marnotrawieniem amerykańskiej pomocy przez władze w Kabulu.

Korupcja była wbudowana w tę wojnę od początku.

Lasota dodaje, że Hamid Karzaj, prezydent Afganistanu w latach 2004-2014, także jest oskarżany o korupcję. Miał on defraudować środki, które otrzymywał od Amerykanów na „budowę demokracji”. Dziennikarka zwraca uwagę, że dwa dni przed zamachem na WTC, zamordowany został Ahmad Szah Masud, bohater wojny z Sowietami, a jednocześnie przeciwnik talibów. Stwierdza, że jeśli wojna w Afganistanie miałaby się skończyć szybko, to on byłby najlepszym kandydatem na szefa rządu jedności narodowej. Dostrzega w jego śmierci metody działania typowe dla służb sowieckich/rosyjskich. Nie ma jednak dowodów, kto za tym stał.

Następnie nasza korespondentka informuje o kolejnych losach impeachmentu prezydenta USA Donalda Trumpa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Antoni Macierewicz: Działania Sądu Najwyższego to czyste bezprawie [VIDEO]

Marszałek senior i były szef MON i MSW mówi o sprawie Mariana Banasia, polskim sądownictwie, ochronie klimatu, nagrodzie Nobla dla Olgi Tokarczuk i raporcie na temat katastrofy smoleńskiej.


Marszałek senior Antoni Macierewicz wypowiada się na temat sprawy prezesa NIK Mariana Banasia:

Z punktu widzenia pewnych standardów , jakie Prawo i Sprawiedliwość formułuje, lepiej by było,żeby podał się do dymisji. […] Czekamy na rozstrzygnięcie, ktore będzie wynikiem prac CBA.

Polityk odnosi się do wczorajszej konferencji prezesa Banasia, który złożył do prokuratury doniesienia na Ministerstwo Sprawiedliwości. Stwierdza, że zaprezentowany wczoraj raport był wynikiem prac poprzedniego prezesa Krzysztofa Kwiatkowskiego:

Cała sytuacja jest dla polskiego państwa bardzo niekorzystna, powinna być jak najszybciej zakończona i rozstrzygnięta.

Gość „Popołudnia WNET” postuluje ujawnienie opinii publicznej materiałów operacyjnych CBA dotyczących prezesa Najwyższej Izby Kontroli.

W dalszej części rozmowy poruszony jest temat ujawnienia przez „Washington Post” szczegółowych informacji na temat interwencji Stanów Zjednoczonych w Afganistanie. Amerykanie mieli na nią wydać ponad 900 mld dolarów. Gazeta twierdzim, że dowództwo wojsk USA w Afganistanie nie miały dopracowanej strategii postępowania na tym terenie. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego, powołując się na swoją wiedzę, krytykuje tego rodzaju opinie.

Antoni Macierewicz omawia również bieżącą sytuację Paktu Północnoatlantyckiego. Jednoznacznie sugeruje, że głosy o kryzysie NATO są instrumentem propagandy rosyjskiej.  Stwierdza, że Sojusz miał w swojej historii znacznie poważniejsze kryzysy niż ten obecny. Odnotowuje pewne osłabienie tendencji prorosyjskich w Europie Zachodniej, które jednak wciąż są obecne. Uważa, że jedynym skutecznym środkiem obrony przed Federacją Rosyjską jest strategiczny Sojusz z USA. Ubolewa nad niechęcia Francji i Niemiec zwiększenia swojego wkładu do budżetu NATO.

Były minister obrony narodowej i spraw wewnętrznych mówi o propagandowym charakterze działań na rzecz ochrony klmatu. Zwraca uwagę, ze Europa sama nie jest w  stanie rozwiązać tego problemu. Uwypukla rolę wielkiego biznesu w klimatycznej propagandzie. Mówi, że jednym z celów tej polityki jest zepchnięcie na margines gospodarki Polski i jej podobnych krajów. Zapowiada rozwój zarówno energetyki węglowej ( nowa odkrywka w Złoczewie), jak i prace nad  budowa elektrowni atomwoej i pozyskiwanie energii wiatrowej na morzu.

Antoni Macierewicz mówi o konieczności ostrożnego wprowadzenia technologii 5G. Przestrzega przed korzystaniem ze wsparcia Chin w tej kwestii. Ubolewa nad ślepotą państw zachodnich na totalitarne metody, jakie są stosowane przez ChRL dla osiagnięcia gospdarczego sukcesu. Wskzuje na to, że ze względu na przeszłość komunistyczną Polski spoczywa na niej obowiązek nagłaśnienia tego problemu.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego deprecjonuje orzeczenie Izby Pracy Sądu Najwyższego ws. Krajowej Rady Sądownictwa. Uważa że działania Sądu Najwyższego są zagrożeniem dla suwerenności i bezpieczeństwa Polski:

To czyste bezprawie […] Interpretacja konstytucji leży w wyłącznej kompetencji Trybunału Konstytucyjnego. […]  Pani prezes  […] przekracza swoje uprawnienia i namawia do bezprawia.

Antoni Macierewicz komentuje również przyznanie literackiej Nagrody Nobla Oldze Tokarczuk.  Deklaruje chęć zapoznania się z jej książką „Księgi Jakubowe”. Mówi o ciekawym aspekcie polskiej historii jakim byli frankiści, żydowskie środowisko konwertytów na katolicyzm, „wspaniali polscy patrioci”.

Gość „Poranka WNET” mówi o powrocie postkomunizmu do polskiej polityki, który jednak nie będzie, jego zdaniem , miał realnych skutków politycznych. Komentuje zapowiedzi postawienia prezydenta Andrzeja Dudy przed Trybunałem Stanu:

Mówili to ludzie, którzy już dawno powinni być przez ten Trybunał osądzeni. Rozumiem, że śpieszno im do tego, żeby kogoś innego postawić i zasłonić swoje przestępstwa i swoją odpowiedzialność za niszczenie Polski.

Poruszony został również temat prac nad raportem ws. katastrofy smoleńskiej. Antoni Macierewicz mói o tym, że prokuratura utrudnia zakończenie działan niezbędnych do ukończenia tego raportu. Zapowiada jego publikację na kwiecień przyszłego roku, w  10. rocznicę katastrofy.

K.T / A.W.K.

Szafrański: Impeachment Donalda Trumpa to życzenie pewnych środowisk, jednak bardzo mało prawdopodobne do wykonania

– To aby Trump został odwołany, […] jest na razie niemożliwe, a sam powód do impeachmentu jest na tyle słaby, że również i z tej strony chyba prezydentowi nic nie grozi. – dodaje Szafrański.


Prof. Bogdan Szafrański, ekonomista i amerykanista, ekspert w zakresie zarządzania strategicznego, mówi o przekazie telewizyjnym w Stanach Zjednoczonych dotyczącym impeachmentu prezydenta Stanów Zjednoczonych. Sam fakt możliwości odwołania prezydenta Donalda Trumpa uważa jednak za mało prawdopodobny:

Jest to opinia życzeniowa pewnych środowisk. To aby Trump został odwołany, to z procedury wynika, iż jest to na razie niemożliwe, a sam powód do impeachmentu jest na tyle słaby, że również i z tej strony chyba prezydentowi nic nie grozi. Mimo to New York Times, CNN, Washington Post trąbią, że upadek jest bliski.

Gość Poranka „WNET” porusza również kwestię wszczęcia śledztwa przez prokuraturę federalną w Nowym Jorku odnośnie ewentualnego złamania przez Giulianiego, prawnika Donalda Trumpa, prawa zabraniającego obcym państwom ingerowania w amerykańską politykę:

Giuliani nie jest pracownikiem rządowym, więc waga jego czynów nie jest wysoka. Gorzej, gdyby okazało się, że osoby z otoczenia Trumpa mające wpływ na politykę USA coś zrobiły. Sam Giuliani jest jedynie prawnikiem Trumpa, a nie przedstawicielem rządu.

Nawiązał również do polityki zagranicznej USA i decyzji o wycofaniu wojsk Amerykańskich i wsparcia dla Kurdów:

Bliski Wschód nigdy nie był łatwy. Być może Trumpa i jego grupę przerasta ten problem. Zauważmy, że kilka dni przed wycofaniem, Amerykanie postanowili ulokować ponad 1000 żołnierzy w Arabii Saudyjskiej. Być może część żołnierzy z Syrii będzie przeniesiona właśnie tam. Być może administracja Trumpa uznała ochronę swoich interesów w Arabii Saudyjskiej przed potencjalnym atakiem Iranu za ważniejsze niż interesy w Syrii.

Prof. Bogdan Szafrański, analizując sytuację na Bliskim Wschodzie, ocenia także sytuację ekonomiczną Turcji, którą nazywa bardzo słabą:

Zarówno giełda, wartość waluty, jak i wzrost gospodarczy są gorsze niż przed laty. Relacje USA i Turcji pogorszyły się w momencie, w którym Ergogan postanowił zakupić system S-400 od Putina. Atak Turcji na Syrię i siły Kurdyjskie tylko te relacje pogorszyły. Czy będą jakieś kolejne sankcje na Turcję, to przyniosą najbliższe dni.

Odnośnie do przekazu medialnego w Stanach Zjednoczonych mówi, iż słuchając CNN, można odnieść wrażenie, że niemal każdy demokratyczny kandydat wygrałby z Trumpem, ale to myślenie życzeniowe:

Demokraci wygraliby maksymalnie w 17 stanach. W pozostałych z 50 wygraliby Republikanie, czyli Donald Trump i wynika to z rezultatów ekonomicznych jego polityki. To najniższe od 50 lat bezrobocie, giełda z ponad 50% wzrostem. Wzrost gospodarczy jest wprawdzie poniżej 3%, ale nadal jest wysoki. Jeżeli FED obniży stopy procentowe, to powinno to poprawić sytuację gospodarczą na następne miesiące. Gdyby tak się stało, to patrząc na gospodarkę, Trump mógłby być spokojny o reeelekcję.

Prof. Bogdan Szafrański twierdzi, iż polityka zagraniczna dla amerykanów jest mało zrozumiała:

Poza wąską grupą osób, nikt nie interesuje się tym, co dzieje się na świecie. Ważniejsze jest dla nich „to co mają w portfelach”, a od 3 lat w portfelach mają więcej. […] Widoczna jest także zmiana odnośnie surowców energetycznych. USA było uzależnione od importu, głównie z bliskiego wschodu. Aktualnie, w ciągu ostatnich kilku lat zaczyna eksportować.

A.M.K.

Polska historia na okładkach światowej prasy – „Le Figaro”, „Washington Post”, „Die Welt”, „El Mundo”

Czołówki światowych gazet „Le Figaro”, „Washington Post”, El Mundo”, „Die Welt” od 30 sierpnia do 1 września publikować będą na swoich okładkach teksty historyków o II wojnie światowej.

Publikacja tekstów dotyczących poświęcenia i bohaterstwa Polaków podczas II wojny światowej jest jak dotąd największą akcją promocyjną w polskiej historii. Jest przede wszystkim walką o pamięć i tożsamość. Realizowana jest w 80-lecie wybuchu II wojny światowej przez Instytut Nowych Mediów przy współpracy z Polską Fundacją Narodową. Czytelnicy na całym świecie będą mogli przeczytać w weekendowych wydaniach najbardziej opiniotwórczych tytułów historię m.in. Witolda Pileckiego, rodziny Ulmów. Dowiedzą się również o polskim wkładzie w złamanie szyfru Enigmy oraz tragedii powstania warszawskiego.

Projekt powstawał przez pół roku. Największe światowe redakcje: „Washington Post”, „Le Figaro”, „Le Soir”, „El Mundo”, „Die Welt”, „Sunday Express”, „L’Opinion” włączyły się w akcje. Zasięg więc jest globalny. W publikacjach, które ukażą się w światowych tytułach, zachodni historycy piszą wprost, że ich kraje zdradziły Polskę we wrześniu 1939 roku. Owe gazety przedrukują między innymi teksty prezydenta Andrzeja Dudy oraz wicepremiera Piotra Glińskiego.

Okładki największych gazet również przypomną, jak informowały we wrześniu 1939 r. o ataku Niemców na Polskę i rozpoczęciu najokrutniejszej z wojen. Teksty opowiedzą o tragedii i bohaterstwie Polaków oraz o zatrzymaniu Polski w rozwoju na kilka dziesięcioleci w „strefie zwarcia” między Niemcami i Rosją.

M.N.

Lasota: Po spotkaniu z Donaldem Trumpem Andrzej Duda powinien był od razu wrócić do Polski

Zdaniem Ireny Lasoty główne cele związane z bezpieczeństwem Polski i jej wizerunkiem na świecie zrealizowano na spotkaniu prezydentów. Do wizyt w Teksasie, Kalifornii i Nevadzie wystarczą ministrowie.

Korespondentka mediów WNET uważa, że wizyta była wielkim polskim sukcesem w wymiarze tak praktycznym, jak i wizerunkowym.

Gdybym była prezydentem Dudą, po wczorajszym spotkaniu z Donaldem Trumpem wróciłabym do Polski i wysłała do Teksasu, Nevady i Kalifornii innych ministrów.

Lasota stwierdza, że kontynuowanie przez prezydenta Dudy wizyty w Stanach, po jakim tym sukcesem był jej pierwszy dzień, obniża rangę spotkania obu prezydentów. Jest to jak „śledzik po deserze”. Pod względem wizerunkowym przyjęcie polskiego prezydenta w Waszyngtonie powinno wyleczyć część Polaków z ich kompleksów. Nad Waszyngtonem latały samoloty, prawdopodobnie po raz pierwszy od 1949 r. Dla podpisania dokumentu w Białym Domu specjalnie postawiono drugie biurko dla polskiego prezydenta, czego normalnie nie robiono, żeby uniknąć złego wrażenia, jakie jego brak wywarł ostatnio. Dobrze wypadło także wystąpienie polskiego prezydenta, który w skrócie odniósł się do najnowszych dziejów Polski.

Najważniejsza w tym na pewno była deklaracja o wzmocnieniu wojsk amerykańskich w Polsce.

Komentatorów zaskoczyło, że we wspólnych deklaracjach było tak wiele mocnych sformułowań. Podkreślano, że umowa między Polską a Stanami to krok do wzmocnienia NATO. Lasota stwierdza, że jeśli jak twierdzą niektórzy, Rosja może się obrazić przez sprowadzenie dodatkowego tysiąca żołnierzy do Polski, to znaczy, że jest niebezpiecznym krajem i tym bardziej należy to zrobić. Korespondentki nie martwi rotacyjny charakter obecności amerykańskiej w Polsce. Stałą bazę Amerykanów w Polsce Lasota uważa podobnie jak okopy za rzecz „z innej operetki” niepasującą do stylu współcześnie prowadzonych wojen.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Lasota: Washington Post zarzucił Polsce cenzurowanie wolnych mediów. Fundacja Reduta Dobrego Imienia powinna zareagować

Irena Lasota opowiada o reakcji amerykańskich mediów na warszawską Konferencję Bliskowschodnią. Komentuje także wypowiedź świeżo mianowanego szefa izraelskiej dyplomacji.

W porannej audycji Radia WNET publicystka komentuje konferencję w Monachium oraz napięcie na linii Warszawa-Jerozolima. Przypomina, że szczyt w Monachium zaprzecza katastrofalnym prognozom po szczycie warszawskim, gdyż wszyscy wielcy gracze, którzy mieli bojkotować politykę USA jak Niemcy czy Rosja przyjechali na ten szczyt. Zaznacza, że o Polsce nie pisano zbyt dużo, ale przytacza skandaliczne słowa „The Washington Post”, który zarzuca Polsce „silencing the free press” – co jest nieprawdą i powinno spotkać się z interwencją MSZ.

Odnosząc się do słów Israela Katza, szefa izraelskiego MSZ, Lasota uspokaja, że świeżo upieczony minister jest uznawany przez środowisko polityczne za „faszystę” i człowieka niezbyt rozgarniętego. – Reakcja izraelskiego rządu na słowa Katza powinna być stanowcza – dodaje Lasota.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy

mf