Amerykańska ekipa chęć dołączenia do stawki Formul 1 zgłosiła w 2023 roku, jako projekt sygnowany nazwiskiem Michaela Andrettiego, którego zespół rywalizuje między innymi w rodzimej serii Indy Car. Międzynarodowa Federacja Samochodowa zaakceptowała wniosek stajni z USA, jednak na jej dołączenie do Formuły 1 nie zgodził się właściciel praw komercyjnych serii – Libery Media.
Rebranding zespołu na miano Cadillaca, czyli marki wchodzącej w skład jednego z największych motoryzacyjnych koncernów na świecie – General Motors – formalne odejście Michaela Andrettiego, a także prowadzenie nieustannych prac nad konstrukcją bolidu F1, ostatecznie przekonały włodarzy królowej motorsportu. Tym samym w przyszłym sezonie na polach startowych przy okazji wyścigów grand prix ustawią się dwadzieścia dwa samochody, dwa więcej niż dotychczas.
Bolidy Cadillac Formula 1 Team w swym debiutanckim sezonie poprowadzą Valtteri Bottas i Sergio Perez. Łączy ich wiek, obydwaj mają 35 lat, oraz podobne doświadczenie. To właśnie ono było kluczowym powodem zatrudnienia przez Cadillaca właśnie tych kierowców.
Zatrudnienie dwóch bardzo doświadczonych kierowców, takich jak Bottas i Checo, to odważny sygnał potwierdzający nasze ambicje. Widzieli już wszystko i wiedzą, co jest potrzebne, by odnieść sukces w F1. Co ważniejsze, rozumieją, co znaczy pomagać budować zespół – tłumaczy jego szef Graeme Lowdon.
Obydwaj rywalizację w F1 rozpoczęli w pierwszej połowie ubiegłej dekady. Jednak ich wartość tłumaczy także to, dla jakich stajni mieli okazję zdobywać czołowe lokaty. Valtteri Bottas pięć sezonów spędził w Mercedesie, ekipie która z Bottasem w składzie za każdym razem sięgała po mistrzostwo w klasyfikacji konstruktorów. Co prawda, na przestrzeni każdego sezonu Bottas za każdym razem ulegał Lewisowi Hamiltonowi, niemniej Fin był w stanie wygrywać pojedyncze wyścigi. Ponadto dwukrotnie został wicemistrzem świata. Swą wartość udowadniał już wcześniej, zdobywając podia w barwach Williamsa.
Z kolei Sergio Perez swoje ostatnie cztery lata w F1 spędził w stajni Red Bulla, przyczyniając się do zdobycia przez austriacki zespół dwóch tytułów mistrzowskich. Podobnie jak jego przyszły kolega zespołowy nie był w stanie pokonać Lewisa Hamiltona, tak i Meksykanin na ogół odstawał tempem od drugiego kierowcy Red Bulla, Maxa Verstappena. W ubiegłym sezonie różnica dzieląca Pereza i Holendra była tak duża, że zespół zdecydował się na przedwczesne rozwiązanie kontraktu z kierowcą z Guadalajary.
Na sezon 2025 zarówno Perez, jak i Bottas nie znaleźli fotela wyścigowego w stawce Formuły 1. Sytuację tę wykorzystał Cadillac, zatrudniając kierowców, których doświadczenia mają za zadanie pomóc amerykańskiemu zespołowi stawiać pierwsze kroki w Formule 1.
To nie tylko utytułowani kierowcy, ale też budowniczowie, współpracownicy i profesjonaliści, którzy pomogą zdefiniować, czym jest Cadillac Formula 1 Team. Ta chwila oznacza coś więcej niż ogłoszenie składu. To początek nowego, grubego rozdziału w amerykańskim motorsporcie – oznajmił dyrektor generalny przedsięwzięcia Dan Towriss.
W sezonie 2026 samochody Cadillaca będą napędzane silnikami Ferrari. Amerykanie przejście na swoją własną jednostkę napędową, produkowaną przez General Motors, planują na rok 2029.
Kamil Kowalik
Źródła: ŚwiatWyścigów.pl, Motorsport.com (wypowiedzi).
Zobacz także:
Zapowiedź EuroBasketu 2025. Jakie nadzieje można wiązać z Polakami?

