Izrael atakuje Iran: ponad 100 celów zbombardowanych

Teheran, Iran | Sajad Nori, Unsplash

W nocy z 12 na 13 czerwca lotnictwo izraelskie zbombardowało cele związane z irańskim programem nuklearnym – komentarz red. Mikołaja Murkocińskiego

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

W swoim orędziu premier Izraela Benjamin Netanjahu potwierdził, że lotnictwo izraelskie rozpoczęło operację „Powstający lew”, której celem jest zniszczenie instalacji związanych z irańskim programem nuklearnym. Według izraelskiego rządu, republika ajatollahów w bardzo krótkim czasie miała uzyskać dostęp do broni jądrowej.

W nalotach na ponad 100 celów położonych w całym Iranie udział wzięło 200 samolotów bojowych. Kilkakrotnie zbombardowane zostały instalacje jądrowe w miejscowości Natanz w centralnym Iranie, gdzie miały się znajdować wirówki służące do wzbogacania uranu. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej potwierdziła ataki, zaznaczając jednocześnie, że nie stwierdzono wzrostu promieniowania. Zaatakowane zostały również irańskie bazy wojskowe w okolicach Teheranu oraz w północno-zachodniej części kraju.

Ponadto zabici zostali m.in. dowódca korpusu Strażników Rewolucji – elitarnej jednostki wojskowej – Hossein Salami, a także badacze zaangażowani w rozwój irańskiego programu nuklearnego.

Władze Iranu zapowiedziały odwet, ostrzegając Stany Zjednoczone przed konsekwencjami działań rządu izraelskiego. Trwa akcja zestrzeliwania 100 dronów irańskich wystrzelonych w stronę Izraela.

Zobacz także:

Bartłomiej Radziejewski: potrzebujemy pilnej aktualizacji systemu operacyjnego państwa

Kolejny nieudany lot rakiety Starship firmy Space X

fot. Unsplash (CC0 Public Domain)

Pan Szczepan Falkowski, słuchacz Radia Wnet, opowiada o starcie rakiety Starship w Teksasie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Trzecia z rzędu nieudana próba lotu rakiety Starship stawia pod znakiem zapytania program Artemis, mający na celu ponowne wysłanie człowieka na księżyc.

Zobacz także:

Nathaniel Garstecka: permanentny kryzys polityczny we Francji blokuje wszelkie próby rozwiązania problemu islamizmu

Jerzy Grunwald – Sennym Świtem, En Face i No To Co czyli Kiedyś to było – 7.04.2025 r.

W 75. urodziny Jerzego Grunwalda słuchamy jego utworów, które śpiewał a także komponował m.in. z zespołami No to co czy En Face. W latach 70. był jednym z najpopularniejszych wokalistów na scenie

W 75. urodziny słuchamy Jerzego Grunwalda – piosenkarza, gitarzystę, a także kompozytora. W 1968 r. z Piotrem Janczerskim utworzył grupę No To Co. Z nią tworzył tzw. muzykę skifflową. Współpracował z Ryszardem Poznakowskim, prowadził też własny zespół En Face. Wystąpił z nim na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej Opole ’72. Koncertował za granicą, m.in. w NRD i ZSRR. W plebiscytach tygodników „Panorama” i „Na przełaj” uznany został piosenkarzem roku 1972.

 

Zachęcamy także do wysłuchania poprzedniej audycji!

Spacer brzegiem morza w 100. rocznicę urodzin Tadeusza Prejznera czyli Kiedyś to było – 17.03.2025 r.

Paweł Bobołowicz: Dopiero pełne wstrzymanie ognia według Zełeńskiego pozwoli na dyplomatyczne warianty dialogu

Wołodymyr Zełenski | fot. Piotr Mateusz Bobołowicz

Gospodarz studia w Użhorodzie relacjonuje najnowsze wydarzenia z Ukrainy. Wojna trwa i miniona noc była kolejnym dowodem na rosyjską agresję.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Kijów został ponownie zaatakowany dronami, szczególnie dotknięty został rejon browarski. Płonął salon samochodowy, a uszkodzeniu uległo 30 pojazdów cywilnych.

W mieście Dniepr trzy osoby zostały ranne w wyniku ataku dronowego, podobnie w Zaporożu, gdzie siedem dronów dokonało zniszczeń, a 63-letni mieszkaniec odniósł obrażenia. Najtragiczniejsze wydarzenia miały jednak miejsce w Charkowie, gdzie w wyniku rosyjskiego ostrzału zginęły cztery osoby, a 32 odniosły rany

– podaje Paweł Bobołowicz.

Konstantynówka, miejscowość dobrze znana korespondentom Radia Wnet i polskim organizacjom humanitarnym, ponownie stała się celem ataku. Rosjanie uderzyli tam przy użyciu systemu rakietowego SMERCH. W wyniku ostrzału zginął 24-letni mężczyzna, a trzy osoby zostały ranne. Siły ukraińskie odparły ataki na froncie zaporoskim i donieckim, niszcząc kolejną rosyjską kolumnę wojskową w pobliżu miejscowości Andrijówka. W ostatniej dobie straty Rosjan wyniosły niemal 1500 żołnierzy.

Dyplomatyczne napięcia i cła amerykańskie

Prezydent Wołodymyr Zełeński zadeklarował, że Ukraina wciąż pozostaje otwarta na negocjacje i wstrzymanie ognia, ale Rosja nie wykazuje takiej woli.

Zełeński twierdzi, że zawieszenie ognia mogłoby nastąpić w ciągu tygodni lub miesięcy, jeśli tylko istniała by wola polityczna po drugiej stronie

– podaje dziennikarz Radia Wnet.

Na Ukrainie szeroko komentowane jest wprowadzenie przez Stany Zjednoczone 10-procentowego cła na ukraińskie towary.

W Kijowie pojawiają się pytania – dlaczego Ukraina, a nie Rosja czy Białoruś? Albo Korea Północna? Okazuje się, że mimo sankcji handel z Rosją wciąż istnieje – to 3,5 miliarda dolarów w ostatnim roku. A z Ukrainą? 112 miliardów. Francuscy dziennikarze policzyli, że gdyby zastosować wobec Rosji te same zasady, cło wyniosłoby 42%, dla Białorusi 24%.

– podkreśla Paweł Bobołowicz.

W tym kontekście warto przypomnieć słowa Ronalda Reagana z 1987 roku, w których ostrzegał przed konsekwencjami wojen handlowych i nadmiernymi cłami. Jego przestrogi wydają się aktualne także dziś.

Jan Paweł II i jego pielgrzymka na Ukrainę

W tym tygodniu obchodziliśmy 20. rocznicę śmierci Jana Pawła II, co skłania do refleksji nad jego wizytą w Ukrainie w 2001 roku. To była pielgrzymka niezwykła, bo choć Ukraina to kraj w większości prawosławny, na spotkania z papieżem przychodzili nie tylko katolicy, ale i prawosławni.

Jan Paweł II nie mógł pojechać do Rosji czy na Białoruś – tamte systemy nie chciały wpuścić takiego papieża – ale Ukraina go zaprosiła. Miliony wiernych, nie tylko katolików, ale także prawosławnych, uczestniczyły w spotkaniach z Ojcem Świętym we Lwowie i Kijowie

– przypomina Paweł Bobołowicz.

Jan Paweł II w swoich przemówieniach podkreślał chrześcijańskie korzenie Ukrainy oraz jej europejską tożsamość. Jego słowa po wylądowaniu w Kijowie brzmiały proroczo:

Witam Was wszystkich umiłowani Ukraińcy. Od Doniecka po Lwów, od Charkowa po Odessę i Symferopol. (…) Wasza ojczyzna jest bramą między Wschodem a Zachodem.

Jego słowa jasno odnosiły się do integralności terytorialnej Ukrainy, obejmującej także Krym. Podkreślał też konieczność pojednania i wspólnej przyszłości narodów Europy Wschodniej – przypomina dziennikarz Radia Wnet.

Głos ukraińskiego żołnierza

Na zakonczenie Paweł Bobołowicz dzieli się osobistą historią:

Pod Bachmutem w 2022 roku spotkałem ukraińskiego żołnierza, który w 2001 roku jako chłopiec śpiewał w chórze podczas pielgrzymki Jana Pawła II. Miał być dyrygentem, został żołnierzem. Wspominał, jak papież mówił do nich po ukraińsku, jaką miał otwartość, szczerość, jaką był wielką postacią. I dziś, walcząc na froncie, wciąż pamięta te chwile.

Dziś ten sam człowiek walczy na froncie pod Bachmutem, ale wciąż pamięta tamte chwile i inspirację, jaką dał mu Święty Jan Paweł II.

/kp

Posłuchaj także:

Józef Orzeł: Bodnar sam się ośmiesza

Prof. Adam Prokopowicz: Polska będzie tracić 10 mld złotych rocznie na handlu z USA

Amerykanista komentuje nowe taryfy celne Donalda Trumpa, ich wpływ na USA, Unię Europejską i Polskę. Czy to początek wojny handlowej, czy tylko dostosowanie reguł gry?

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Głównym tematem rozmowy były nowe taryfy celne wprowadzane przez administrację Donalda Trumpa, które w mediach określono jako „niszczycielskie”.

Prof. Adam Prokopowicz uspokaja:

Przestańmy panikować. To jest biznes, a każda strona stara się osiągnąć jak najlepsze warunki.

Jak zaznacza, przez wiele lat Stany Zjednoczone ponosiły wyższe koszty ceł niż inne kraje, co obecnie ma się zmienić.

Reindustrializacja Stanów Zjednoczonych

Gość „Poranka Wnet” podkreśla, że polityka taryfowa to element szerszej strategii gospodarczej Trumpa, której celem jest reindustrializacja USA.

Straciliśmy około 80 tysięcy przedsiębiorstw, które wyemigrowały za granicę. Trump chce je sprowadzić z powrotem

– mówi.

Jako przykład podaje przemysł tekstylny, który niemal całkowicie zniknął z USA.

Unia Europejska i Brexit w kontekście taryf

Europejskie kraje odczują skutki nowych ceł. Prof. Adam Prokopowicz zwraca uwagę na reakcję Wielkiej Brytanii:

Brytyjczycy cieszą się, że zrobili Brexit. Ich cło wynosi 10%, podczas gdy Unia Europejska otrzymała stawkę 20%. Ocenia się, że straty Polski mogą wynieść 10 miliardów złotych, a PKB może spaść o 0,4%

– tłumaczy rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego.

Reakcja giełd

Na nowe taryfy natychmiast zareagowały giełdy: Kapitalizacja nowojorskiego rynku akcji spadła o 1,5 biliona dolarów – cytuje „Rzeczpospolitą” Krzysztof  Skowroński. Prof. Adam Prokopowicz zaznacza:

Giełdy mają to do siebie, że spadają i rosną. Nie ma potrzeby panikować. Jest zakłopotanie, bo ludzie stracili na giełdzie, ale wiedzieliśmy, że to nastąpi.

Jednocześnie zauważa, że amerykańskie społeczeństwo zaczyna patrzeć na sytuację przez pryzmat własnych portfeli.

Co dalej z polityką gospodarczą Trumpa?

Amerykanista podkreśla, że taryfy to tylko jeden z elementów programu Trumpa, obejmującego również obniżkę podatków.

Podatek dla firm już spadł z 41% do 21%, a Trump chce go jeszcze obniżyć do 15%

– wyjaśnia.

To może być czynnik skłaniający amerykańskich inwestorów do powrotu z Chin do USA.

Przyszłość handlu międzynarodowego

Na pytanie o potencjalną wojnę handlową prof. Adam Prokopowicz odpowiada:

Nie mówiłbym o wojnie handlowej. To raczej dostosowanie stawek celnych do uczciwej konkurencji.

Wskazuje, że reakcje innych krajów mogą być różne, ale siła gospodarcza USA daje im przewagę.

Podsumowując, zmiany w polityce celnej Stanów Zjednoczonych są wyzwaniem dla Europy, ale mogą też być okazją do przemyślenia strategii gospodarczej.

/kp

Posłuchaj także:

„Dzień Wyzwolenia” czy początek kłopotów Stanów Zjednoczonych?

Maciej Kożuszek: nie sądzę, by Putin czuł się mocny w negocjacjach z Trumpem

Donald Trump i Władimir Putin / Fot. Kremlin.ru, Wikimedia Commons

Europejski, liberalny chór antytrumpowski to element, który działa na korzyść rosyjskiego dyktatora – mówi dziennikarz „Gazety Polskiej”.

Putin cały czas jest w takim miejscu, takim przedpokoju Trumpowym, w którym dostaje pewne koncesje, ale to nie są te koncesje w istocie, o które mu chodzi. Pamiętajmy, że Rosjanie cały czas mówią na przykład o tym, że oni nie zgadzają na zawieszenie broni w tej czy innej formie. Mówił to sam Putin już w styczniu. Trump tak jakby go nie słyszał

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zmasowany atak Rosjan na Odessę. Bobołowicz: Putin chce oderwać tę część Ukrainy

Tomasz Grzywaczewski: Moskwa gra na czas i próbuje zrzucić winę za niepowodzenie rozmów pokojowych na Waszyngton i Kijów

Moskwa l fot. wikimedia.org/Thomas Glau

Nie ma żadnych sygnałów świadczących o tym, by Rosja prowadziła negocjacje w dobrej wierze – mówi dziennikarz.

Długa rozmowa Trumpa z Putinem nie przyniosła pozytywnego przełomu; można powiedzieć, że z dużej chmury spadł mały deszcz.

ocenia Tomasz Grzywaczewski. O co chodzi w polityce zagranicznej Waszyngtonu?

Amerykanie rozumieją, że nie są już w stanie pełnić roli globalnego policjanta i usiłują skrócić front.

Gość „Popołudnia Wnet” dodaje, że na sprawy międzynarodowe nakłada się wewnętrzny konflikt w Partii Republikańskiej. Z kolei w Rosji

widzimy coraz więcej przejawów militaryzacji życia publicznego

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Michał Bruszewski: nie należy się spodziewać trwałego rozwiązania pokojowego na Ukrainie

Wraca sprawa Tajwanu. Chiny ostrzegają wyspę, żeby „nie przekroczyła czerwonej linii”

Tajwan l fot. 3D_Maennchen, Pixabay.com

Temat Tajwanu na jakiś czas przycichł, ale Chiny znowu wyciągnęły go na agendę. Państwo Środka wzywa USA do zaprzestania wspierania wysypy, co ma ułatwić relacje. Komentarz ze Studia Shanghai.

Posłuchaj całej audycji:

W kontekście Tajwanu, rozmowy podkreśliły, że Chiny wzywają Stany Zjednoczone do zaprzestania wspierania tej wyspy, co jest kluczowym warunkiem do normalizacji relacji. W odpowiedzi na działania Tajwanu i jego lidera, który mówił o potrzebie wzmocnienia obrony, chińska armia przeprowadziła ćwiczenia wojskowe, co dodatkowo podkreśliło napiętą sytuację w regionie. Eksperci chińscy i media wykorzystują wspomnienie rezolucji ONZ, aby przypominać, że Tajwan jest historycznie uznawany za prowincję Chin.

Chiny wzywają Stany Zjednoczone do tego, żeby zaprzestały jakiejkolwiek pomocy i kontaktów z Tajwanem. To ma być warunek sine qua non, podstawowy, żeby w ogóle o czymkolwiek mówić w sensie normalizacji stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. Oczywiście też podkreślają, że jest to bardzo ważne z uwagi na to, żeby Tajwan nie przekraczał czerwonej linii. Notabene to, że tyle informacji na ten temat się pojawiają w ostatnim czasie, jest to sprawą również tego, że właśnie lider Tajwanu wypowiedział się kilka dni temu, że Tajwan musi wzmocnić swoje środki przeciwko działaniom chińskim

– mówił w Poranku Radia Wnet Andrzej Zawadzki-Liang, gospodarz Studia Shanghai.

Chiny prężą muskuły

Zawadzki Liang dodał, że Chiny od razu po tego typu wypowiedziach przedstawicieli Tajwanu natychmiast reagują.

Po jego wypowiedzi natychmiast chińska armia zrobiła ćwiczenia w Cieślinie Tajwańskiej z udziałem, jak podają media tajwańskie, 50 samolotów. To jest ich taka regularna reakcja

– przypomniał.

Gospodarz Studia Shanghai zaznaczył też, że Chiny jednoznacznie przy każdej okazji przypominają, że „Tajwan nigdy nie był, nie jest i nie będzie państwem i na to Chiny nie pozwolą”.

/ad

 

Jakie Ukraina miała gwarancje po oddaniu arsenału nuklearnego? Jak należy rozumieć Memorandum budapeszteńskie

Zniszczenia wojenne na Ukrainie | fot. Paweł Bobołowicz

Ukraina oddała arsenał nuklearny Rosji, ale w zamian miała mieć gwarancje bezpieczeństwa. O co chodzi w Memorandum budapesztańskim tłumaczył w Radiu Wnet dr Jan Parys.

Posłuchaj całej rozmowy:

Memorandum budapeszteńskie to porozumienie międzynarodowe, które nie ma statusu traktatu. Zostało podpisane w grudniu 1994 roku w Budapeszcie, na mocy którego Stany Zjednoczone, Rosja i Wielka Brytania zobowiązały się do respektowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, oraz powstrzymania się od wszelkich gróźb użycia siły przeciwko jej niepodległości i integralności terytorialnej, a Ukraina zobowiązała się do przekazania strategicznej broni nuklearnej Rosji i przystąpienia do układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej.

Czytaj więcej:

Dr Jan Parys o europejskiej armii: Jest jeszcze coś takiego jak interes Zachodu

W Poranku Radia Wnet dr Jan Parys, były minister obrony narodowej komentował różne opinie polityków i dziennikarzy, którzy twierdzą, że powyższe kraje nie respektują tego porozumienia.

Trzeba umieć czytać każdy dokument, zwłaszcza ten. Tam każde z mocarstw, wtedy w 1994 roku się zobowiązywało, że samo nie naruszy granic Ukrainy. Tam nie ma mowy o tym, że kraje będą przychodzić jej z pomocą. Więc jeżeli ktoś naruszył, to Rosja naruszyła

– mówił.

Rosja i Memorandum budapesztańskie

Były minister obrony narodowej dodał, że dla Rosji sprawa też jest jasna, bo według nich warunki porozumienie nie zostały dotrzymane.

Rosja się tłumaczy tym, że dla niej to memorandum, to zobowiązanie było ważne, czy jest ważne w momencie, kiedy status Ukrainy się nie zmienia, czyli trwa status pozablokowy. A Ukraina poszła w kierunku zachodnim, no i wtedy Rosja poczuła się zwolniona z tego zobowiązania

– tłumaczył.

/ad

Kanał Panamski, czy amerykański? / El Canal de Panamá o de los EU?

Statek przepływający przez śluzę Kanału Panamskiego; Alastair Rae; flickr.com; CC BY-SA 2.0

W dzisiejszym wydaniu República Latina przeniesiemy się do Panamy, aby porozmawiać o żądaniach prezydenta Donalda Trumpa dotyczących „zwrotu” Kanału Panamskiego do USA oraz reakcjach Panamczyków.

Oddany do użytku w 1920 roku Kanał Panamski jest nie tylko jednym z najwspanialszych obiektów inżynieryjnych w historii ludzkości, ale przede wszystkim jedną z najważniejszych dróg wodnych świata. To właśnie dzięki liczącemu 80 kilometrów Kanałowi skróciły się najważniejsze szlaki komunikacyjne świata. Wystarczy wspomnieć, że ruch statków przez Kanał jest tak intensywny, że jego przepustowość powoli zaczyna się blokować.

Jest to zarazem źródło olbrzymich dochodów dla Panamy. W ubiegłym roku wpływy z opłat związanych z ruchem przez Kanał Panamski wyniosły prawie 5 miliardów USD. Zarazem są to pieniądze, które w sporej części są reinwestowane w rozwój Panamy i jej mieszkańców.

Na mocy Traktatu Torrijos-Carter z 1977 roku od 1999 roku Panama jest jedynym administratorem tego obiektu. I tu pojawia się spory problem, gdyż nowy prezydent USA, Donald Trump, domaga się zwrotu Kanału pod zarząd północnoamerykański. Przywódca USA twierdzi bowiem, że Kanał Panamski znalazł się pod administracją głównego wroga ekonomicznego Stanów Zjednoczonych, czyli ChRL.

Co jednak sądzą o tych żądaniach sami Panamczycy? Czy zgodzą się na oddanie Kanału Panamskiego pod administrację USA? A może wręcz przeciwnie: uważają żądania amerykańskie za aroganckie i pozbawione podstaw? Co o żądaniach USA mówi prezydent Panamy José Raúl Mulino? O czym rozmawiał on z amerykańskim Sekretarzem Stanu Marco Rubio kilka dni temu w Mieście Panama? Czy uchodząca dotąd za sojusznika USA Panama może nagle zmienić front polityczny? Na ile realne są groźby Donalda Trumpa wobec Panamczyków? I jak na nie reaguje panamska opinia publiczna i panamskie media? Odpowiedzi na te pytania spróbuje udzielić nasz dzisiejszy gość, Panamczyk Gustavo Zevallos. Razem z naszym gościem porozmawiamy i historii i współczesności Kanału Panamskiego oraz o wzajemnych relacjach Panamy i USA.

Na rozmowę o Kanale Panamskim i oraz stosunkach panamsko-amerykańskich zapraszamy już dziś na godz. 19H00! Będziemy rozmawiać po polsku i hiszpańsku!

Y la versión en español:

Terminado en 1920, el Canal de Panamá no sólo es una de las mayores obras de ingeniería de la historia de la humanidad, sino sobre todo una de las vías navegables más importantes del mundo. Gracias al Canal, de 80 kilómetros de longitud, se han acortado las rutas de transporte más importantes del mundo. Baste decir que el tráfico de barcos por el Canal es tan intenso que su capacidad empieza a bloquearse poco a poco.

Al mismo tiempo, es una fuente de enormes ingresos para Panamá. El año pasado, los ingresos por peajes relacionados con el tráfico a través del Canal de Panamá ascendieron a casi 5.000 millones de dólares. Al mismo tiempo, se trata de dinero que se reinvierte en gran medida en el desarrollo de Panamá y de su población.

En virtud del Tratado Torrijos-Carter de 1977, Panamá es el único administrador de la instalación desde 1999. Y es aquí donde surge un gran problema, ya que el nuevo presidente de Estados Unidos, Donald Trump, exige la devolución del Canal a la administración estadounidense. Esto se debe a que el mandatario estadounidense alega que el Canal de Panamá ha pasado a ser administrado por el principal enemigo económico de Estados Unidos, la República Popular China.

Pero, qué piensan los propios Panameños de estas exigencias? Estarían de acuerdo en poner el Canal de Panamá bajo la administración de Estados Unidos? O por el contrario: consideran arrogantes e infundadas las exigencias estadounidenses? ¿Qué dice el presidente panameño, José Raúl Mulino, sobre las exigencias estadounidenses? Qué discutió con el Secretario de Estado Marco Rubio hace unos días en Ciudad de Panamá? Podría Panamá, considerado hasta ahora un aliado de EE.UU., cambiar repentinamente de frente político? Qué tan realistas son las amenazas de Donald Trump contra el pueblo panameño? Y cómo están reaccionando ante ellas la opinión pública y los medios de comunicación panameños? Nuestro invitado de hoy, el Panameño Gustavo Zevallos, intentará responder a estas preguntas. Junto con nuestro invitado, hablaremos de la historia y la actualidad del Canal de Panamá y de las relaciones mutuas entre Panamá y Estados Unidos.

A la emisión sobre el Canal de Panamá y las relaciones entre Panamá y EE.UU. les invitamos hoy a las 7PM UTC+1! Vamos a hablar en polaco y español.