W. Jankowski o obchodach rocznicy Rzezi wołyńskiej: Żądamy prawdy, gdy mówimy o przeszłości [WIDEO]

Relacja Wojciecha Jankowskiego z 76 rocznicy ludobójstwa na Wołyniu. Czy uda się uzyskać zgodę na ekshumację ofiar?

Wojciech Jankowski obecny niedawno na Polsko-Ukraińskich obchodach 76 rocznicy ludobójstwa na Wołyniu, nawiązuje do krwawej niedzieli 11 lipca 1943 roku, która była, punktem kulminacyjnym rzezi wołyńskiej.  Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów Stepana Bandery dokonała wtedy masowej eksterminacji polskiej ludności cywilnej. Wczoraj w Łucku odbyła się uroczysta msza święta, po której uczestnicy przejechali do Janowej Doliny, w której w ramach akcji UPA wymordowano ponad 600 polaków.

O randze samej uroczystości może, opowiedzieć nam lista gości, na której znalazła się wicemarszałek sejmu Małgorzata Gosiewska, wicemarszałek senatu, wiceminister MSZ, ambasador Rzeczypospolitej w Kijowie i wielu, wielu innych. Natomiast ze strony Ukraińskiej obecni byli przedstawiciele władz lokalnych oraz część miejscowej ludności.

Podczas uroczystości zaakcentowano wszystkie ważne kwestie tj. pamięć o pomordowanych, kto i z jakich przyczyn jest odpowiedzialny za to ludobójstwo oraz podkreślono odwagę  uczciwych mieszkańców Ukrainy, którzy narażając swoje życie, ratowali  polskich sąsiadów. W przemówieniach wielu najważniejszych polityków mogliśmy usłyszeć apel o zezwolenie na ekshumację i prace poszukiwawcze ofiar rzezi, które od dwóch lat jest blokowane.

Wojciech Jankowski udostępnia również słuchaczom fragment przemówienia Małgorzaty Gosiewskiej:

I tak miejsce, które mogło być symbolem rozwoju, stało się jedną z setek mogił.

M. Gosiewska zaznacza, że podczas tych okrutnych mordów nie zważano na wiek i płeć ofiar, część z nich została żywcem spalona, a zbrodni dokonano przy bezczynności niemieckiego garnizonu:

Po latach powracamy pamięcią do tych dni z niezmiennie wielkim bólem, bo wiemy, że ofiary wciąż pogrzebane są w bezimiennych mogiłach, a wiele miejsc pochówku pozostaje nieodnalezionych.

Wicemarszałek sejmu podkreśla, że nikt dziś nie obarcza winą współczesnego Państwa Ukraińskiego, z którym Polska chętnie współpracuje na arenie międzynarodowej i wzajemnie się wspiera, szczególne w walce przeciwko rosyjskiej agresji:

Tak jak i w bieżącej polityce, tak i w relacjach historychnych fundamentem naszego postępowania musi być prawda.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./M.K.

Bobołowicz: Rocznica zbrodni wołyńskiej nie jest na Ukrainie zbytnio nagłaśniana

Paweł Bobołowicz mówi o obchodach rocznicy rzezi wołyńskie na Ukrainie, notowaniach ukraińskich partii i o rozmowie telefonicznej, jaką przeprowadzili ze sobą Wołodymyr Zełenski i Władymir Putin.

Paweł Bobołowicz podejmuje temat obchodzonego w Polsce Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej. Z kolei 14 lipca na Ukrainie odbędą się uroczystości 76 rocznicy zbrodni wołyńskiej.

Rocznica tych wydarzeń na Ukrainie nie jest bardzo mocno nagłośniona.

W kontekście upamiętnień ofiar mordów na Wołyniu należy przypomnieć, że na Ukrainie wciąż obowiązuje moratorium na prowadzenie prac poszukiwawczych. Zostało ono wprowadzone po serii aktów wandalizmów na ukraińskich cmentarzach w Polsce i demontażu nielegalnego upamiętnienia UPA w Hruszowicach.

Wiatrowycz podkreślił, że na Ukrainie nie ma zakazu ekshumacji, a jest zakaz prac poszukiwawczych.

W komentarzu dla ukraińskiego portalu Nowynarnia szef Ukraińskiego Instytutu Narodowej Pamięci Wołodymyr Wiatrowycz stwierdził, że Ukraina zniesie zakaz prac poszukiwawczych, gdy przynajmniej jeden z 15 nieczyszczonych na terenie Polski pomników zostanie odnowiony. Wiatrowycz wskazał pomnik w Werchracie, jako ten, który można odnowić, który ma charakter legalnego upamiętnienia. Wiatrowycz przypomniał, że na terenie Ukrainy dokonano aktów wandalizmu w 4 przypadkach – wszystkie te miejsca zostały odnowione i prowadzone są śledztwa, w których między innymi wykryto działania prorosyjskich aktywistów.

Nasz korespondent w Kijowie porusza także temat zbliżających się wyborów do Ukraińskiego parlamentu. Najnowsze sondaże, według których aż 6 partii politycznych może trafić do ukraińskiego parlamentu, mówią, iż największe szanse na rządzenie ma partia obecnego prezydenta Sługa Narodu – 47% ankietowanych zagłosowałoby na formację Zełenskiego.

Rozmawiano o kwestiach związanych z uregulowaniem (sytuacji) na południowo-wschodniej Ukrainie i wspólnych pracach dotyczących powrotu osób przetrzymywanych z obu stron.

Tak o rozmowie telefonicznej prezydentów Rosji i Ukrainy mówił rzecznik prasowy Putina Dmitrij Pieskow. Wczoraj Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przeprowadził pierwszą rozmowę telefoniczną z Prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem. Według informacji zamieszczonej na oficjalnej stronie Prezydenta Ukrainy kluczowym tematem było zwolnienie ukraińskich marynarzy przetrzymywanych w rosyjskiej niewoli od listopada ubiegłego roku. Strony też omówiły przedłużenie kontaktów w ramach formatu normandzkiego.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Bobołowicz: Zełenski rozwiązuje parlament

Jego poglądy polityczne nie są bliżej znane, a jego pierwszą decyzją było ogłoszenie przedterminowych wyborów do parlamentu. Zaprzysiężenie nowego prezydenta Ukrainy komentuje Paweł Bobołowicz.

Jako aktor Wołodymyr Zełenski grał prezydenta w serialu, dzisiaj został zaprzysiężony na prawdę i realność swojej władzy wykorzystał skracając kadencję ukraińskiej Rady Najwyższej. Korespondent WNET podaje, że niektórzy komentujący poddają wątpliwość czy Zełenski miał prawo to zrobić, jednak przedstawiciele dwóch największych partii ukraińskich uznają, że należy to do jego prerogatyw i nie krytykują jego decyzji.

Raczej należałoby go postawić wśród polityków liberalnych (…) Nieprzypadkowo w trakcie drugiej tury wyborów, gdy był liderem sondaży odwiedził Francję, spotkał się z Emmanuelem Macronem.

Choć Zełenski zdobył w II turze wyborów ponad 70 % głosów, to ze względu na to, że nie działał wcześniej politycznie, jego poglądy nie są dokładnie znane. Na to, że są one bardziej liberalne niż konserwatywne wskazuje zdaniem Bobołowicza m. in. zdjęcie jakie Zełenski zrobił sobie przy okazji obchodów 9 maja. Pozował on na nim w towarzystwie łączniczki UPA i sowieckiego kombatanta.

Wielu komentatorów ukraińskich uważa, że Polska jest krajem, który Wołodymyr Zełenski powinien odwiedzić w pierwszej kolejności.

Choć wypowiada się o Polsce pozytywnie, to jego trudno dużo powiedzieć jakiej polityki wobec Polski będzie zwolennikiem. Jego poprzednik przyznawał, że Polska ma strategiczne znaczenie dla Ukrainy, jednocześnie bardziej orientując się na relacje z Niemcami i z Brukselą. Paweł Bobołowicz zwraca uwagę, że na zaprzysiężeniu Zełenskiego nie było Andrzeja Dudy, a jednie Jacek Czaputowicz, choć pojawili się na niej prezydent Węgier i prezydenci państw bałtyckich.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!


A.P.

 

Bobołowicz: Nowy prezydent Ukrainy fotografuje się z weteranką UPA

Paweł Bobołowicz mówi o obchodzeniu przez prezydenta Wołodomyra Zełenskiego rocznicy zakończenia drugiej wojny światowej oraz o stosunku nowo wybranego prezydenta do kwestii historycznych i ideowych.


8 maja w Dzień Pamięci i Pojednania w rocznicę zakończenia II wojny światowej Wolodymyr Zełenski zamieścił na swoim Facebooku zdjęcie, na którym znalazł się z weteranem Iwanem Załuznym, który dziś obchodzi 101 urodziny. Załużny walczył w czasie II wojny światowej, był kapitanem morskiej piechoty Związku Sowieckiego, a jego jedyny wnuk zginął w rosyjsko – ukraińskiej wojnie, którą na facebooku Zełeński nazwał „wojną na Donbasie”. Na zdjęciu Załużny ściska dłoń Parasacewy Zełenczuk, która w wieku 13 lat była łączniczką UPA.

Nowoobrany prezydent napisał:

„W Dniu Pamięci i Pojednania oddajemy cześć i kłaniamy się przed wszystkimi, którzy walczyli z nazizmem i zginęli za Ukrainę podczas II wojny światowej. Przed wszystkimi, którzy oddali życie za pokój”.

Ten wpis na swoim profilu pochwalił Wołodymyr Wiatrowycz szef Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, który niejednokrotnie wcześniej okazywał krytyczny stosunek do Zełenskiego. Tym razem Wiatrowycz napisał „Gratuluję Wołodymyrowi Zeleńskiemu właściwego podejścia do upamiętnienia Dnia Pamięci i Pojednania”.

Wczoraj w obchodzonym dniu zwycięstwa nad faszyzmem Zełenski opublikował kolejne zdjęcie, tym razem przy cmentarnym pomniku:„Dziś jestem przy grobie mojego dziadka Siemiona Iwanowicza Zelensky’ego. Przeszedł całą wojnę i pozostał na zawsze w mojej pamięci jednym z tych bohaterów, którzy bronili Ukrainy przed nazistami. Szkoda, że ​​rzadko wspominamy weteranów”
„Powinniśmy być im wdzięczni każdego dnia.” napisał nowo obrany prezydent

Zełenski nazwał 9 maja „dniem podziękowań”.
„Dzisiaj – 9 maja. To nasz Dzień Podziękowań. Dziękuję za to, że nieludzka ideologia nazizmu na zawsze przeszła w przeszłość. Podziękowanie dla tych, którzy walczyli z nazizmem – i wygrali. Po prostu dziękuję wszystkim – za możliwość urodzenia się i życia.”

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

Isakowicz-Zaleski: Oligarcha stojący za Zełenskim, dorobił się 6-7 miliardów dolarów przed 60-tką. [VIDEO]

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski o stosunkach polsko-ukraińskich po wyborach prezydenckich, w których wygrał komik Wołodymyr Zełenski.

Duchowny nie ma wątpliwości, że relacje z naszym wschodnim sąsiadem będzie trzeba budować od zrębów. Ocenia również prezydenturę poprzedniego prezydenta, wskazując na kontrowersje, które pojawiały się wokół niego:

Nasz sąsiad, większy od Polski, który przeżywa ogromne wewnętrzne konflikty i który to sąsiad jest nieprzewidywalny. Same wybory pokazały przede wszystkim totalną porażkę Petro Poroszenko, oligarchy równocześnie też gloryfikatora ludobójców z UPA, którego to Polska wspierała bezkrytycznie. Najpierw prezydent Komorowski i jego ekipa i poprzedni rząd i następny rząd. […] to człowiek, który nie jest godzien takiego poparcia, jest człowiek, który dorobił się gigantycznego majątku w sposób bardzo nieuczciwy, co więcej, prowadząc wojny z Rosją, prowadzi również interesy gospodarcze z Rosją i na nich się wzbogacił.

Gość Poranka WNET stwierdza, iż nieuczciwe interesy Poroszenko były głównym powodem jego porażki. Jednak, jak wspomina, nowy prezydent prawdopodobnie również nie należy do ludzi zupełnie „czystych”:

Przychodzi całkowicie ktoś nowy, człowiek znikąd, za którego plecami stoją kolei oligarchowie, w tym jeden z najbogatszych ludzi […].

Przedstawia w Poranku WNET sylwetkę Ihora Kołomojskiego, miliardera, oligarchy, który stoi za sukcesem Zełenskiego:

To jest postać niesłychanie ciekawa, można powiedzieć filmowa. Jest to człowiek, który nawet nie osiągnął chyba 60 roku życia, ile dobrze pamiętam, urodzony był w 1965 roku i co jest ciekawe, dorobił się, właśnie pytanie jakimi metodami, w jaki sposób, majątku w granicach od 6 do 7 miliardów dolarów. To jest nierealne w cywilizowanym świecie.

Isakowicz-Zaleski uważa także, że wystawienie komika Zełenskiego było strzałem w dziesiątkę i na stałe wpisze się do książek tyczących się tematów socjologicznych:

Wystawienie Żeleńskiego to jest, no moim zdaniem, mistrzostwo świata. To jest przypadek, który długo będzie omawiany i opisywany również w badaniach naukowych czy socjologicznych, pokazujący, w jaki sposób ten człowiek potrafił zdobyć 75% głosów […] to są rzeczy niewyobrażalne dla cywilizacji europejskiej.

Posłuchaj całej wypowiedzi już teraz!

 

Prof. Andrzej Pityński: Ukraińskie lobby blokuje w Polsce postawienie pomnika upamiętniającego ofiary rzezi wołyńskiej

prof. Andrzej Pityński rzeźbiarz mieszkający w USA o pozytywnym finale walki o Pomnik Katyński w Jersey City oraz o pomniku Ofiar Rzezi Wołyńskiej, który od roku nie może stanąć pod polskim niebem.

Przymnijmy, że Rada Miejska Jersey City chciała zmienić lokalizację Pomnika Katyńskiego, który miał zostać przeniesiony o 60 metrów w pobliże nabrzeża rzeki Hudson przy York Street. Polonia nie zgodziła się na ten pomysł:

„Pomnik stoi tam, gdzie stał (…) nie pierwszy raz zrobiła się wokół niego zawierucha. Zamieszanie wprowadził burmistrz Jersey City, ale Polonia zareagowała bardzo ostro i udało się cofnąć jego decyzję”- zaznaczył prof. Andrzej Pityński.

Gość Poranka Wnet opowiada także o stworzonym przez siebie pomniku Ofiar Rzezi Wołyńskiej, który miał stanąć w którymś z polskich miast, oraz o blokującym ten projekt lobby ukraińskim działającym w Polsce:

„Ten pomnik stoi od roku w Gliwickich Zakładach Urządzeń Technicznych przy ul. Robotniczej. Na początku zainteresowana była nim Stalowa Wola, w pewnym momencie się przestraszyła i wycofała, ja chciałem postawić pomnik w Rzeszowie, ale nie dostałem zgody burmistrza, później była wola, aby pomnik stanął w Jeleniej Górze, ale tam także się przestraszyli. Pomnikiem zainteresowany był również o. Rydzyk, ale zatrzymał go Biskup, ponieważ wszedł on w porozumienie w Biskupami ze Lwowa i pod wpływem nacisków  się wycofał.

Prof. Andrzej Pityński podkreśla, że „Pomnik mówi prawdę, a prawda jest taka, że na Wołyniu wymordowano 200 tys. niewinnych ludzi tylko dlatego, że byli Polakami. Łącznie z kobietami i niewinnymi dziećmi […] Ci, którzy ufundowali ten pomnik, chcieli uczcić pamięć swoich najbliższych, którzy nawet nie mają grobów, nagle okazało się, że nie można postawić pomnika pod Polskim niebem” Zdaniem gościa Poranka Wnet istnieje w Polsce bardzo mocne lobby, które blokuje polskie projekty patriotyczne:

„Widzę, że następuje u nas jakaś transfuzja krwi z polskiej na ukraińską”. Gość Poranka Wnet apeluje, aby Polacy się opamiętali, ponieważ „możemy się obudzić za późno, a jeżeli nie będziemy walczyć o prawdę i tej prawdy akceptować „.

Ponadto gość Poranka Wnet opowiada o amerykańskiej Polonii.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

Bobołowicz: Według ukraińskiego IPN Stepan Bandera wzbudza zbyt mocne emocje, by spokojnie przeanalizować jego postać

1 stycznia 2019 r. jest 110. rocznicą urodzin Stepana Bandery. Tego dnia tysiące osób przemaszerowało przez centralne ulice Kijowa, niosąc pochodnie, flagi UPA i portrety jej założyciela.


Podczas marszu, którego głównym organizatorem była partia Swoboda, wznoszono okrzyki ku czci Stepana Bandery i Romana Szuchewycza, a także obecnie walczących przeciwko rosyjskiej agresji. Na czele zgromadzenia szedł jeden z liderów ugrupowania, były wiceprzewodniczacy ukraińskiego parlamentu Rusłan Koszułynski, który oficjalnie jest określany jako wspólny kandydat na prezydenta ukraińskich środowisk nacjonalistycznych. Innymi organizatorami marszu była m.in. Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, Prawy Sektor i Kongres Ukraińskich Nacjonalistów. Uczestnicy podkreślali, że Bandera jest dla nich symbolem walki o niepodległość Ukrainy. Pytani o odpowiedzialność ukraińskich nacjonalistów za mordy na Wołyniu i w Galicji odpowiadali, że
przypisywanie ich OUN to efekt sowieckiej propagandy i prowokacji. Niektóre osoby z kolei
wskazywały, że był to rezultat walki pomiędzy Polakami i Ukraińcami, a winny ponoszą obydwie strony.

Oddzielny marsz, również świętujący urodziny Stepana Bandery, zorganizował nacjonalistyczny Korpus
Narodowy – wzięło w nim udział około tysiąca osób. Uczestnicy mieli na głowach „mikołajkowe” czapki, a na jego czele szły osoby w strojach zimowych bałwanów. Według organizatorów miało to symbolizować
pozytywne przesłanie zgromadzenia. Korpus Narodowy i związane z nim paramilitarne Drużyny Narodowe zrezygnowały w tym roku z palenia pochodni, które wielokrotnie były wskazywane jako element symboliki kojarzącej się z ruchami faszystowskimi. Obydwa marsze przebiegły bez zakłóceń, nie doszło do żadnych incydentów.

Opisane wydarzenia wpisują się w szerszy kontekst uczczenia postaci założyciela UPA przez ukraińskie władze. W grudniu 2018 r. parlament tego państwa zadecydował, że obchody urodzin Bandery zostaną wpisane w kalendarz rocznic państwowych, a Lwowska Rada Obwodowa ogłosiła 2019 r. „rokiem Bandery”. Pomimo tego, w kijowskich marszach oficjalnie nie brali udziału przedstawiciele obydwu ciał. Do tej rocznicy nie odniósł się również prezydent Petro Poroszenko.

We wpisie na Facebooku szef Ukraińskiego Instytutu Narodowej Pamięci Wołodymyr Wiatrowycz
napisał m.in. „Bandera – symbol budzący gwałtowne emocje (silna nienawiść lub nieograniczony
podziw), które nie pozwalają by spokojnie przeanalizować jego życie i spuściznę”. Dla niego samego
Bandera jest symbolem walki o wolność.

We wtorek reprezentanci lwowskich władz, w tym prezydent miasta Andrij Sadowy, złożyli kwiaty pod pomnikiem założyciela UPA. Podobne uroczystości odbywały się też w innych miastach Ukrainy. W Zaporożu z tej okazji został zorganizowany rajd samochodowy.

A.K.

Świadek mordów UPA: Każdy Naród powinien mieć swoją ojczyznę, jednak nie za cenę przelewu niewinnej krwi

Pani Helena Kucharz- jedna z najstarszych mieszkanek Myczkowiec opowiedziała historię swojego życia oraz wspomnienie wydarzeń II wojny światowej, w tym m.in. brutalnych czystek etnicznych na Ukrainie

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.


JN

Kukiz: Będę rozmawiał z ambasadorem Ukrainy o problemach historycznych. Nie wolno czcić osób winnych zbrodni [VIDEO]

Expose to są deklaracje. Jeżeli chodzi o pryncypia to oceniam je pozytywne. Jednak w polskiej polityce potrzeba większego profesjonalizmu – powiedział w Poranku WNET Paweł Kukiz.

Lider klubu Kukiz’15 mówił w Poranku WNET o okolicznościach uchwalenia nowelizacji ustawy o IPN a także o potrzebie doprecyzowania jej zapisów. Zdaniem polityka nie powinniśmy upierać się przy tych punktach ustawy, które budzą wątpliwości wśród naszych zagranicznych partnerów. Część dyskusji dotyczyła ukraińskiej części ustawy. Paweł Kukiz mówił o swoim stosunku do niepodległej Ukrainy, a także o rozczarowaniu gloryfikowaniem osób odpowiedzialnych za ludobójstwo na Polakach.

 

ao

Negocjacje w Kijowie w sprawie upamiętniania ofiar: „Polskim i ukraińskim ofiarom konfliktów należą się godne pochówki”

Polska proponuje: ekshumacjami ofiar powinna się zająć polsko-ukraińska komisja międzyrządowa. Ukraina odrzuca propozycję: „Nie jest wyczerpany negocjacyjny potencjał istniejących struktur”

Polska delegacja na czele z wicepremierem, ministrem kultury prof. Piotrem Glińskim uczestniczyła w Kijowie w dwustronnych rozmowach międzyrządowych na temat wspólnego dziedzictwa kulturowego, a także na temat kwestii związanych z pracami poszukiwawczymi, ekshumacjami i upamiętnieniem ofiar po obu stronach granicy. Wicepremier Gliński zaproponował ukraińskiej stronie, której przewodniczył minister kultury Jewhen Nyszczuk,  by tymi sprawami zajęła się istniejąca już komisja międzyrządowa:

– Te trudne kwestie dotyczą spraw upamiętnień i dotyczą także spraw ekshumacji, czyli poszukiwania, ekshumowania i godnych pochówków ponownie ofiar historii – po obu stronach w Polsce i na Ukrainie. Zaproponowaliśmy, jako strona polska, aby oddzielić w jakiejś mierze te dwie kwestie, a rozmowy na ten temat przenieść na wyższy poziom. Z poziomu IPN-ów obu krajów [..] na poziom najwyższy:operacyjny poziom międzyrządowy, czyli na poziom Komisji Międzyrządowej ds. Ochrony i Restytucji Dóbr Kulturypo spotkaniu oświadczył wicepremier Gliński.

Według wicepremiera komisja miałaby mieć charakter polityczny, ale w jej gronie mieliby się znaleźliby się także eksperci i historycy, oraz przedstawiciele obydwu instytutów pamięci narodowej. Komisja nie jest ciałem nowym, lecz faktycznie obecnie niefunkcjonującym – jej ostatnie posiedzenie miało miejsce w 2015 roku. Teraz prace komisja według wicepremiera mogłaby wznowić w ciągu miesiąca. Polska strona zaproponowała również rozszerzenie zakresu działalności komisji o sprawy dotyczące ekshumacji i upamiętnień. Na jej czele mogliby stanąć wicepremierzy, lub ministrowie kultury obu rządów. Wicepremier wskazał również sposób postępowania w sytuacji rozbieżności co do sprawy upamiętnień:

– Jeżeli nie będziemy w stanie rozwiązać satysfakcjonująco dla obu stron kwestii upamiętnień to postawimy przynajmniej krzyż, data, nazwisko. Natomiast sprawa upamiętnień powinna także podlegać tej komisji międzyrządowej. I powinna indywidualnie podchodzić do każdej ze spraw, one są często trudne i skomplikowane, zindywidualizowane, bo upamiętnienia dotyczą różnych okoliczności i różnych ofiar.

Bez wspólnego stanowiska

W komentarzu dla Radia WNET szef Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyr Wjatrowycz, który brał udział w negocjacjach, stwierdził , że przedstawiona na rozmowach przez polska stronę propozycja dotycząca powołania nowej komisji na poziomie wicepremierów lub rozszerzenia pełnomocnictw obecnie istniejącej komisji międzyrządowej zajmującą się restytucją dóbr kultury nie została przyjęta przez stronę ukraińską:

– Uważamy że nie jest wyczerpany negocjacyjny potencjał istniejących struktur ze strony ukraińskiej: Ukraińskiego Instytutu Narodowej Pamięci i państwowej komisji międzyresortowej i ze strony polskiej: Instytutu Pamięci Narodowej i Ministerstwa Kultury ponieważ na razie odbyło się tylko jedno spotkanie na poziomie szefów departamentów w czerwcu tego roku. Jesteśmy przekonani, że trzeba kontynuować spotkania na wyższym poziomie w ramach tych struktur, a kwestie, które są teraz problematyczne są całkowicie możliwe do rozwiązania. Natomiast jeśli mówimy o stworzeniu jakiejś innej struktury to działalność jej będzie sprzeczna z ukraińskim ustawodawstwem – ponieważ UINP i państwowa komisja międzyresortowa według ukraińskiego prawo są właściwymi do prac w tej sferze. Oprócz tego jeśli byłaby chęć zmieniania kompetencji komisji międzyrządowej zajmującymi się sprawami restytucji (Międzyrządowa Komisja ds. Ochrony Zabytków i Zwrotu Dóbr Kultury – red.) to potrzeba do tego długotrwałych biurokratycznych procesów wymagających poważnych uzgodnień – powiedział szef Ukraińskiego Instytutu Narodowej Pamięci

Wjatrowycz wyraził zdziwienie w związku z wypowiedziami dla mediów wicepremiera Glińskiego dotyczącymi rezultatów negocjacji, stwierdzając, że wspólne stanowisko dopiero miało być przygotowane.

Po wizycie wicepremiera Piotra Glińskiego na Ukrainie oświadczenie wydało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP, w którym m.in. czytamy:

„Strona polska za nieakceptowalne uznała obowiązywanie zakazu poszukiwań i ekshumacji, stoi bowiem na stanowisku, że polskim i ukraińskim ofiarom konfliktów należą się godne pochówki. Minister Kultury Ukrainy zadeklarował poruszenie tego tematu w rozmowach z członkami Rady Ministrów Ukrainy i podkreślenie wagi tego tematu dla strony polskiej.

Uważamy, że podstawą porozumienia w zakresie upamiętnień powinno być wspólne uzgadnianie treści i formy polskich i ukraińskich wzajemnych upamiętnień w Polsce i Ukrainie, bowiem priorytetem dla obu stron winien być postęp w sprawie upamiętnień, a także w zakresie ochrony i restytucji dóbr kultury.

Dialog historyczny Polski i Ukrainy wymaga podejścia całościowego i systemowego. W związku z tym strona polska zaproponowała podniesienie rangi partnerów rozmów. Strona polska podniosła kwestie wznowienia prac Międzyrządowej Komisji ds. Ochrony i Zwrotu Dóbr Kultury pod przewodnictwem wicepremierów lub ministrów odpowiedzialnych za kulturę i dziedzictwo narodowe obu krajów i wypracowania w jej ramach satysfakcjonujących dla obu stron rozwiązań w obszarze polityki historycznej i upamiętnień.

Strona polska podkreśliła, że poruszone na dzisiejszym spotkaniu kwestie mają zasadnicze znaczenie dla dobrego przygotowania wizyty na Ukrainie Prezydenta RP Pana Andrzeja Dudy, któremu bliskie są zagadnienia historyczne.”

Rosyjski ślad

Wcześniej wielokrotnie polska strona zwracała na ograniczenia dotyczące możliwości realizacji prac poszukiwawczych i prowadzenia ekshumacji na terenie Ukrainy. Było to związane ze stanowiskiem w tej sprawie Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej kierowanego przez Wołodymyra Wjatrowycza.

27 kwietnia br. Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej zapowiedział zainicjowanie wstrzymania polskich prac poszukiwawczych i upamiętnienia ofiar OUN-UPA na terenie Ukrainy. Stanowisko UINP było spowodowane rozbiórką pomnika poświęconego UPA w Hruszowicach na terenie Polski. Pomnik został uznany za nielegalny i rozebrany zgodnie z decyzją wójta gminy Stubno (woj. podkarpackie), a legalność działań potwierdziło polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w specjalnym komunikacie. Strona ukraińska twierdziła, że przy demontażu pomnika doszło do profanacji godła Ukrainy, a pomnik został rozebrany w przededniu obchodów akcji „Wisła”. Kontrowersyjnym był również fakt, że rozbiórki pomnika dokonali nie przedstawiciele instytucji gminnej, lecz działacze polskich organizacji nacjonalistycznych. Strona ukraińska podkreślała, że również na Ukrainie wiele polskich upamiętnień nie posiada odpowiednich zgód, ale jednak nie są demontowane.

Od kilkunastu miesięcy dochodzi również do dewastacji i profanacji cmentarzy i miejsc pamięci zarówno po polskiej jak i ukraińskiej stronie. Oficjalni przedstawiciele Polski i Ukrainy oceniając te wydarzenia często zwracają uwagę na możliwe prowokacje i tzw. „rosyjski ślad”.

Z Kijowa: Paweł Bobołowicz