Rząd chce, by składki ZUS odprowadzano od wszystkich umów-zleceń. Budżet ma otrzymać dodatkowo 2,5 mld zł

Plany Rady Ministrów potwierdził wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed.

Dziennik „Rzeczpospolita” poinformował, że Rada Ministrów planuje wprowadzić  pełne oskładkowanie umów-zleceń. Doniesienia gazety potwierdził wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej:

Wszystko wskazuje, że wyższe składki przyjdzie zapłacić przedsiębiorcom już od 1 stycznia 2021 r. Zapłacą je od wynagrodzeń osób, które pracują na co najmniej dwóch umowach zlecenia lub łączą pracę na zleceniu z etatem czy działalnością gospodarczą.

Zgodnie z obecnie obowiązującymi  przepisami jeśli z pierwszej umowy opłacili składki od co najmniej minimalnego wynagrodzenia, od kolejnych umów płacą już tylko składkę zdrowotną i przez to otrzymują  wynagrodzenie netto wyższe o około 30%. Jak skomentowała prezes ZUS, prof.Gertruda Uścińska:

Taka zmiana przepisów pozytywnie wpłynie na wysokość emerytur.

Do zapowiedzi odniósł się również prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak:

Nie znamy jeszcze szczegółów tego projektu, jednak wprowadzenie jednolitego dla wszystkich podatku od wynagrodzeń powinno wiązać się z obniżeniem klina podatkowego.

W „Wieloletnim Planie Finansowym Państwa na lata 2019-2022” założono, że pełne oskładkowanie osób na umowach zlecenia mogłyby przynieść ZUS-owi ok. 3,1 mld zł dodatkowych składek na ubezpieczenie społeczne.

A.W.K.

Coraz więcej samozatrudnionych i pracujących na umowach cywilnoprawnych w Polsce

Sto tysięcy pracujących na własną działalność i drugie tyle na umowach cywilnoprawnych- tyle przybyło w tym roku. W Polsce pracownicy odwracają się od etatu.

Dotychczas zatrudnienie na własny rachunek lub na podstawie umów cywilnoprawnych było traktowane jako gorsza forma zarobkowania, ze względu na brak regulacji związanych z umową na etat.  Stąd określane było mianem „umów śmieciowych”. Rozwiązanie takie jako wygodne dla pracodawców było przez nich wymuszane na pracownikach, zwłaszcza w sytuacji wyższego bezrobocia. Obecnie jednak bezrobocie utrzymuje się na rekordowo niskim poziomie (5,2 proc. w grudniu 2019 r.), a firmy coraz częściej mają problemy ze znalezieniem pracowników. Tymczasem o 8,3 proc. zwiększyła się liczba samozatrudnionych w 2018 r., co stanowiło dwukrotnie wyższy wzrost niż w latach 2016-17. Jak komentuje Łukasz Kozłowski, cytowany przez portal forsal.pl:

Wszystko wskazuje, że ten trend wynika z decyzji samych zarobkujących. W obecnej sytuacji na rynku trudno jest pozyskać dobrego pracownika, więc rośnie presja nie tylko na płace, lecz także na formę zatrudnienia.

Główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich podkreślił, że obecnie łatwiej jest pracownikom uzyskać umowę o pracę, w tym na czas nieokreślony. Jednocześnie jednak zatrudnienie nieetatowe może być postrzegane jako atrakcyjniejsze ze względu na większą elastyczność i mniejsze obciążenie fiskalne. Jak dodaje:

Dodatkowo trzeba jeszcze przypomnieć zachęty do prowadzenia własnej działalności, czyli preferencje składkowe, w tym Mały ZUS i Mały ZUS plus, oraz możliwość opodatkowania w formie podatku liniowego.

Nie mając zaufania do systemu emerytalnego ludzie wolą więcej dostać do ręki niż płacić składki. Jak mówił w Radiu WNET dr Andrzej Sadowski, nikt z małych przedsiębiorców nie wierzy w mniejszą emeryturę”, gdyż zdają oni sobie sprawę, iż emerytury i tak będą mniejsze. W dodatku, jak zauważył, cytowany przez forsal.pl.  prof. Jacek Męcina:

Trzeba też pamiętać, że często chodzi w tym przypadku o specjalistów lub fachowców, którym opłaca się nawiązywać współpracę z wieloma podmiotami. Dla nich samozatrudnienie jest atrakcyjne. Również osoby młodsze, pokolenie „Z”, przywiązują większą uwagę do elastycznych warunków pracy

Inną od doradcy zarządu Konfederacji Lewiatan perspektywę mają związkowcy, w imieniu których wypowiadał się Grzegorz Sikora wskazując na rolę państwa:

Nie wszyscy są beneficjentami transferów społecznych uruchomionych przez rząd. Ci, którzy nie korzystają z programów z plusem w nazwie, płacą podatki, a jednocześnie dostrzegają, że na tym nie zyskują, bo nie poprawia się jakość usług publicznych, w tym opieki zdrowotnej, a system ubezpieczenia społecznego nie budzi zaufania

Dyrektor ds. komunikacji Forum Związków Zawodowych stwierdził, że wzrost nieetatowych form zatrudnienia jest formą protestu „wobec selektywnej polityki społecznej”.

A.P.

Edward Ząbek: Żałuję, że częściej zatrudniam na umowę zlecenie. Pielęgniarki nie chcą być już związane z jednym zakładem

– Czasy się zmieniają, a wraz z nimi forma zatrudnienia. Teraz dominuje umowa zlecenie, ponieważ pielęgniarka szukając dodatkowych dochodów pracuje w wielu szpitalach – mówi Edward Ząbek.

 

 

Edward Ząbek, dyrektor Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Tucznie, opowiada o nadzorowanym przez siebie obiekcie. Jest to największa tego typu instytucja w województwie zachodniopomorskim – leczonych jest tu 90 pacjentów. W zakładzie pracuje głównie personel medyczny średniego szczebla – pielęgniarki, opiekunki medyczne i fizjoterapeuci. Nie są oni jednak zatrudnieni w ilości wystarczającej dla potrzeb obiektu.

Tak to już jest, że, no, czasy się zmieniają. I też jeśli chodzi o formę zatrudnienia się zmienia. Więc na samym początku sytuacja była taka, że na 60 ponad pielęgniarek większośc była zatrudnionych na umowę o pracę, natomiast w tej chwili struktura się diametralnie zmieniła. Teraz dominuje umowa zlecenie ze względu na to, że pielęgniarka szukając dochodów dodatkowych przemieszcza się ze szpitali do szpitali po prostu biorąc dyżury. Natomiast nie chce być związana z jednym zakładem umową na stałe.

Gość Poranka mówi również o źródłach finansowania zakładu. Jednym z nich jest utworzenie turnusów rehabilitacyjnych. Dwudziestoosobowy wypoczynek oferowany jest od maja do końca października.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.