Gen. Roman Polko: Nigdzie nie było takich zbrodni jak na Ukrainie. Świat szybko powinien zareagować

Featured Video Play Icon

Generał Roman Polko / Źródło archiwum prywatne

Generał dywizji Wojska Polskiego o masowych ostrzałach ukraińskich miast. Kto za tym stoi? Jakie cele zamierza osiągnąć Rosja? Dowiedz się słuchając wywiadu Jaśminy Nowak.

Gen. Roman Polko tłumaczy, że odpowiedzialność za zbrodnie niesie nowy dowódca Siergiej Surowikin, który wykonuje polecenia Putina.

Nie mogąc pokonać przeciwnika na polu walki, przeszedł z taktyki wojskowej do strategii terrorystycznej, ponieważ to jest terroryzm w czystej postaci: porywanie dzieci, mordowanie cywili niszczenie infrastruktury krytycznej, blokowanie transportów żywności –  żadne cele wojskowe, są to mordy, zbrodnie wojenne, ludobójstwo. Jest to przerażające.

Zdaniem naszego gościa, Putin przykłada wiele starań, żeby odciąć pomoc państw Zachodu dla Ukrainy, a także złamać morale walczących.

Ponadto, zauważa, że Białoruś  znajduje się w sytuacji zagrożenia suwerenności i możliwości powrotu do współpracy z UE, ponieważ udostępnia swoje terytorium Rosji dla prowadzenia ostrzałów rakietowych. Natomiast, Mińsk nie zdecyduje się na rozpoczęcie inwazji ze strony Białorusi, bo wtedy zamknie sobie możliwość manewru na arenie dyplomatycznej i bezpowrotnie zostanie oddana w ręce Rosji.

Czytaj także:

Dr Cymerski: wojna na Ukrainie toczy się o dużą stawkę. Rosyjski agresor może użyć wszelkich dostępnych sił

Antoniuk o atakach na Ukrainie: Putin jest wściekły na to, że parę dni temu uderzyliśmy okręty Floty Czarnomorskiej

Featured Video Play Icon

Mikołajów nad Bohem, fot. Wojciech Jankowski

Korespondent Radia Wnet informuje o masowych ostrzałach całego terytorium Ukrainy. Tłumaczy, czym to jest spowodowane. 

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Myślę, że to jest wściekła odpowiedź Putina za to, że parę dni temu uderzyliśmy okręty Floty Czarnomorskiej w samym Sewastopolu.

Gość „Poranka Wnet” donosi o sytuacji w obwodzie donieckim i ługańskim. Wróg usiłuje przejść głębiej, gromadząc ciężki sprzęt oraz ściągając liczniejsze jednostki. Dmytro Antoniuk podkreśla, ze Rosjanie nie rezygnują ze swoich celów przez co ponoszą wielkie straty.

Dwa dni temu mieliśmy informacje od Sił Zbrojnych Ukrainy i Ministerstwo Obrony Ukrainy, że w ostatnich dniach zostało zniszczono około tysiąca żołnierzy wroga i kilkanaście wozów opancerzonych, a także 4 czołgi. To niesamowita ilość i sukces wojska ukraińskiego, ale jednocześnie to pokazuje, że wróg rzuca teraz wszystkie zasoby na Donbas – dodaje nasz gość.

Czytaj także:

Dr Cymerski: wojna na Ukrainie toczy się o dużą stawkę. Rosyjski agresor może użyć wszelkich dostępnych sił

Dr Cymerski: wojna na Ukrainie toczy się o dużą stawkę. Rosyjski agresor może użyć wszelkich dostępnych sił

Featured Video Play Icon

Myślę, że jest kwestią czasu, aż do powszechnego obiegu wejdzie określenie Federacji Rosyjskiej jako państwa terrorystycznego – mówi ekspert.

Dr Jarosław Cymerski nie sądzi, by ewentualne ataki ukraińskie na rosyjską infrastrukturę krytyczną powstrzymały rosyjską agresję. Według eksperta brak takich ataków jest głęboko przez Kijów przemyślany.

Rosja nie jest w stanie i nie zamierza się cofnąć, pomimo porażek na froncie. Użyje wszelkich dostępnych sił.

Jak ocenia gość „Popołudnia Wnet”, ciężko stwierdzić, czy Kreml, zgodnie z groźbami, wykorzysta w wojnie broń atomową.

Ćwiczenia z użyciem tej broni mają być sygnałem dla świata: jesteśmy gotowi.

Dr Cymerski zwraca uwagę, że ważnym elementem działań Moskwy jest szantaż ekonomiczny oraz próby ingerencji w politykę państw Unii Europejskiej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czytaj też:

Gen. Bogusław Samol: Rosja, prowadząc wojnę, chce się jawić mocarstwem i dokonać ponownego podziału wpływów

Gen. Bogusław Samol: Rosja, prowadząc wojnę, chce się jawić mocarstwem i dokonać ponownego podziału wpływów

Featured Video Play Icon

Gen. Bogusław Samol / Fot. Konrad Tomaszewski

Obecne podejście państw Zachodu do Rosji jest niebezpieczne. Może to być powrotem do układów jałtańskich. Obawiam się, że Polska z czasem znowu znalazłaby się w strefie wpływów Rosji – mówi nasz gość.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego jest przekonany, że Putin usiłuje za pomocą działań wojennych zwiększyć swoje wpływy polityczne na arenie międzynarodowej.

Putin przede wszystkim dąży do podporządkowania całego terytorium i zmiany rządu w Kijowie. Powtarza retorykę, która była przedstawiana przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę przed 24 lutego tego roku.

Gen. Bogusław Samol tłumaczy, że obecnie z punktu widzenia wojskowego Rosjanie są w obronie. Mimo to, usiłują zdobyć Bachmut, który znajduje się w obwodzie donieckim i jest bardzo ważnym punktem terenowym.

Bachmut z punktu widzenia operacyjnego ma bardzo wielkie znaczenie dla prowadzenia operacji na wschodzie Ukrainy, ponieważ przez niego przebiegają linie kolejowe, które są węzłami komunikacyjnymi. Pozwolą one dostarczyć zaopatrzenie i umożliwić dla Rosji kontynuację operacji zaczepnej.

Ponadto, gość „Poranka Wnet” komentuje powstanie trójkąta politycznego na linii Teheran-Pekin-Moskwa. Te trzy państwa są partnerami z przyczyny konieczności współpracy, głównie ekonomicznej. Gen. Bogusław Samol naświetla sfery dla nich strategiczne:

Po pierwsze, widzimy, że Rosjanie tracą zdolności produkcyjne zaawansowanych systemów walki, a więc samolotów i rakiet. W tej chwili te zapasy, a także możliwość produkcji, posiada Iran. Natomiast, Iran potrzebuje Rosji z punktu widzenia rozwoju programu jądrowego, który został przez naród na jakiś czas przerwany.

Na zakończenie, nasz gość omawia perspektywę dalszego wsparcia humanitarnego oraz militarnego Ukrainy.

 W wielu rządach zachodniej Europy, a więc Sojuszu Północnoatlantyckim i Unii Europejskiej nie ma pełnej zgodności co do wsparcia przede wszystkim sił zbrojnych Ukrainy i samej Ukrainy – stwierdza gen. Bogusław Samol.

Czytaj także:

Marek Budzisz: mamy do czynienia z radykalizacją postaw białoruskiej emigracji. Ukraina musi dokonać wyboru

Dmytro Antoniuk: Putin twierdzi, że gwarantem bezpieczeństwa Ukrainy może być jedynie Rosja

Featured Video Play Icon

Pomnik św. Włodzimierza w Kijowie. Fot. Dmytro Antoniuk

Korespondent Radia Wnet komentuje przemówienie Władimira Putina na forum Klubu Wałdajskiego, a także mówi o wydarzeniach na Ukrainie z ostatnich 24 godzin.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Dmytro Antoniuk donosi, że prezydent Rosji w swoim przemówieniu mówił o dążeniach do zniszczenia władzy ukraińskiej, a także kontynuował narrację, ze Ukraina jest krajem stworzonym przez Lenina. Ponadto, stwierdził, że gwarantem bezpieczeństwa Ukrainy może być jedynie Rosja. Zdaniem naszego gościa, dane słowa są jedynie urojeniami Putina, które nie mają związku z rzeczywistością.

Korespondent Radia Wnet naświetla sytuację na południowej części frontu. Rosjanie wzmacniają swoje pozycje w obwodzie chersońskim, przerzucając kolejne jednostki. Z kolei na Donbasie pod Bachmutem ukraińskie wojsko przygotowuje się do kontrnatarcia.

Walki toczą się już na wschodnich obrzeżach, przechodząc do centrum miasta. Jest ono podzielone przez niewielką rzekę i wróg próbuje się przebić na lewy brzeg tej rzeki. Jest coraz bliżej, ale wojsko ukraińskie broni się i nie pozwała zdobyć nowe pozycje.

Na zakończenie, Dmytro Antoniuk z okazji nadchodzącego Dnia Wszystkich Świętych mówi o zorganizowanej przez niego akcji, szczegóły której można zobaczyć tutaj.

Czytaj także:

Jan Piekło: nie wydaje się, że Niemcy są kluczowym partnerem z punktu widzenia Kijowa

Raport z Kijowa 27.10.2022: Rosja przeprowadziła ćwiczenia wojskowe „Grom”, testując zmasowany atak „nuklearnej triady”

Raport z Kijowa 27.10.2022

Rosja już drugi raz w tym roku zorganizowała ćwiczenia odstraszania nuklearnego. O skutecznym przeprowadzeniu zameldował Władimirowi Putinowi, minister obrony Siergiej Szojgu.

W ćwiczeniach zadziałana była główna „duma” Federacji Rosyjskiej – „nuklearna triada”. Pomimo tego, że samo szkolenie było raczej skromne w swojej obsadzie (1- wyrzutnia RS-24 Jars,  1 – okręt podwodny o napędzie jądrowym projektu 667BDRM, K-114 Tuła i 2 – bombowce strategiczne Tu-95MS), biorąc pod uwagę nieustający szantaż nuklearny stosowany przez Rosję, Świat odebrał je z uzasadnionym niepokojem.

Paweł Bobołowicz i Artur Żak rozmawiają o rosyjskim szantażu nuklearnym, a także o uszkodzeniach ukraińskiej infrastruktury krytycznej, planowanych odłączeniach energii elektrycznej i o tym jak społeczeństwo sobie z tym radzi.

Paweł Bobołowicz:

„Rosja cały czas nie przestaje straszyć Ukrainę,  nie tylko zresztą Ukrainę, ale cały Świat nie przestaje straszyć. Stąd wczorajsza próba broni nuklearnej i cała ta sytuacja wokół tego wydarzenia. Świat po prostu pozwolił na to, że przez długi czas dawał się tak traktować, żeby Rosja przedstawiała absurdalne wersje. Świat na to reagował bardzo poważnymi śledztwami, np. chociażby w sprawie zestrzelenia MH17. Od 2014 roku dawaliśmy się wpuszczać, przepraszam za ten kolokwializm, w rosyjskie wersje  i traktować je poważnie. Jak widać nie ma końca absurdu. Teraz Putin sam strasząc bronią nuklearną, próbuje to przesunąć na Ukrainę i próbuje straszyć ukraińską brudną bronią nuklearną.”.

Artur Żak:

„Szantaż nuklearny trwa cały czas. Szantaż trwał nawet przed pełnowymiarowym wtargnięciem na teren Ukrainy. Po wtargnięciu szantaż polegał na okupacji elektrowni zaporoskiej i okupacji strefy czarnobylskiej. Ćwiczenia są także połączone z szantażem tak zwaną brudną bombą nuklearna. Wszystkie rodzaje sił zbrojnych zostały podczas tego ćwiczenia użyte, zarówno balistyczne międzykontynentalne rakiety jak i sterowane pociski rakietowe, które mogą uderzać też w teren Ukrainy.”.

Artur Żak:

„Jest problem z Internetem, ale co bardziej istotne, jest problem z prądem. Żeby ratować system energetyczny Ukrainy cała Ukraina została podzielona na strefy, a każde województwo ma określone co najmniej cztery strefy  planowanych odłączeń energii elektrycznej. Stworzono plan odłączania poszczególnych ulic, czy też miejscowości. Niestety nie zawsze ramy czasowe i obszarowe są przestrzegane. Niestety musimy planować naszą aktywność uwzględniając zapowiedziane odłączenia prądu. Jednocześnie z powodu braku energii elektrycznej ogranicza się dostęp do Internetu, łączności komórkowej, a także spada ciśnienie wody. Mieszkam w dzielnicy gdzie wszystko jest na prąd, więc nawet kubka wody nie zagrzeję.”

Paweł Bobołowicz:

„Arturze, czy istnieje prawdopodobieństwo, że Ukraińcy w związku z tym co się dzieje, z tym potężnym uszkodzeniem infrastruktury energetycznej na Ukrainie i coraz bardziej odczuwalnymi skutkami, zdecydują się na to, żeby znowu wyjeżdżać z Ukrainy?”

Artur Żak:

„To jest bardzo prawdopodobne, szczególnie po nadejściu mrozów. Tak jak powiedzieliśmy na początku, nie ma na terenie Ukrainy obszaru, na którym Rosjanie nie zniszczyli cywilną infrastrukturę krytyczną. Jeżeli ktoś ma rodzinę, ktoś ma małe dzieci, to na dłuższą metę nie jest w stanie w mieście w ten sposób funkcjonować. Dlatego ja bym nie wykluczył kolejnej fali uchodźców.”.

Paweł Bobołowicz:

„Dlatego też polskie serca muszą pozostawać otwarte i musimy rozumieć co się dzieje. Musimy mieć świadomość, że ta sytuacja jest dramatyczna i że jednak Putinowi udało się spowodować sytuację, w której Ukraińcy na całej Ukrainie bezpośrednio odczuwają skutki wojny i będą je odczuwać w czasie nadchodzącej zimy.”

 

Dmytro Antoniuk, kijowski korespondent Radia Wnet, opowiada o zainicjowanej wspólnie z Pawłem Bobołowiczem akcji na tzw. „polskiej części” kijowskiego Cmentarza Bajkowego, z okazji Święta Wszystkich Świętych i Święta Wspomnienia Wszystkich Wiernych Zmarłych:

„Zapraszam na Cmentarz Bajkowy. Wieczorem we wtorek pierwszego listopada, zapraszam na akcję zapalania zniczy na grobach Polaków, w Święto Wszystkich Świętych. To będzie nasz gest wdzięczności wobec Polaków i Polski za ich wsparcie i przyjaźń. Zapraszam Ukraińców, żeby 1 listopada w święto, które obchodzą Polacy, bo to nie jest święto prawosławne, żeby przyszli na ten najbardziej znany ukraiński cmentarz.”

 

Cała audycja pod poniższym linkiem:

Serdecznie zachęcamy do słuchania „Raportu z Kijowa”, o 9:30 w każdy poniedziałek, wtorek, czwartek i piątek.

Jan Piekło: nie wydaje się, że Niemcy są kluczowym partnerem z punktu widzenia Kijowa

Jan Piekło - ambasador RP na Ukrainie | fot. Paweł Bobołowicz

Były ambasador RP na Ukrainie zwraca uwagę na niepokojącą niekonsekwencję niemieckiego rządu w sprawie wsparcia Ukrainy. Jest przekonany, że Berlin spodziewa się odnowienia relacji z Rosją.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Jan Piekło komentuje forum krajów Europy na temat odbudowy Ukrainy, które odbyło się w Berlinie. Podkreśla, że jest to przełomowe spotkanie dla Niemiec. Ponadto, wyraża nadzieje na zmianę postawy Niemiec w sprawie militarnego wsparcia Ukrainy.

Do tej pory Niemcy nie wykazywały specjalnej aktywności na tym odcinku, podobnie jak na odcinku rzeczywistej pomocy militarnej Ukrainie. Być może jest to kalkulacja Berlina, że Niemcy nie mogą zostać w tej chwili z tyłu skoro cały świat i najważniejsze kraje Zachodu i Stany Zjednoczone mocno się angażują, więc może doszło do stwierdzenia, że Niemcy też powinny się zaangażować, żeby nie stracić swojej ważnej pozycji w UE.

Były ambasador Polski w Ukrainie sygnalizuje o niebezpiecznej wypowiedzi premiera landu Saksonii:

Niemcy oczekują i wierzą w to, że po zakończeniu konfliktu zostanie znowu uruchomione dostarczanie gazu przez Rosję. Niemcy będą mocno osłabione w wyniku tego, że utraciły źródło taniej energii przez Nord Stream i z tego powodu gospodarka niemiecka będzie mocno szwankować. Nawet jeżeli mają jakieś wielkie plany dotyczące udziału w odbudowie Ukrainy, to niewykluczone, że zabraknie mocy przerobowych.

Jak podaje Jan Piekło, na spotkaniu ustalono, że dla odbudowy gospodarki Ukraina będzie potrzebowała równowartość 250 miliardów euro.

Jest pewien pomysł, który krąży od dawna, że na to należy przeznaczyć środki zamrożone i skonfiskowane przez rządy zachodnie, które są własnością czy to Rosji, czy rosyjskich oligarchów. Do tego potrzebna jest odpowiednia legislacja, a przede wszystkim potrzebna jest dobra wola. Wymaga dość skomplikowanych działań prawnych, żeby można było po prostu z tych pieniędzy tworzyć w tej chwili Fundusz Odbudowy Ukrainy. 

Czytaj także:

Dmytro Antoniuk: niektórzy twierdzą, że jeszcze w tym roku Chersoń zostanie wyzwolony

Marek Budzisz: mamy do czynienia z radykalizacją postaw białoruskiej emigracji. Ukraina musi dokonać wyboru

Featured Video Play Icon

Marek Budzisz / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Opozycja mówi, że bez przeniesienia walki zbrojnej albo przynajmniej demonstracji zbrojnej nie uda się obalić Łukaszenki i doprowadzić do pokojowych zmian – wyjaśnia analityk Strategy&Future.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Marek Budzisz komentuje debatę publiczną toczącą się w Ukrainie na temat tego, jaką politykę wobec Białorusi powinna stosować. Mimo, że teren Białorusi jest wykorzystywany przez Rosję do tego, żeby przeprowadzać ataki rakietowe, Ukraina nadal utrzymuje relacje dyplomatyczne z Mińskiem, a także w stolicy przebywa ukraiński ambasador.

Decyzję utrudnia również pytanie, kto jest prawowitym reprezentantem narodu białoruskiego: reżym Łukaszenka czy opozycja na emigracji. Zdaniem naszego gościa, to jest kluczowa kwestia, którą Ukraina musi rozważyć.

Ponadto, rozmówca Łukasza Jankowskiego zauważa, że opozycja białoruska też jest niejednolita.

Mamy obóz skupiony wokół Swietłany Ciechanowskiej i po drugiej stronie starą opozycję białoruską i ludzi debiutujących wokół pułku Kalinowskiego.

Gość „Poranka Wnet” przywołuje wypowiedź sekretarza rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy, który mówi, że Białoruś jest państwem znajdującym się pod okupacją Rosji.

Ukraina buduje  w ramach pewnej sygnalizacji strategicznej takie przesłanie pod adresem reżimu, że jeśli wojska białoruskie przyłączą się do agresji rosyjskiej, to wtedy Kijów uzna emigracyjną reprezentację narodu białoruskiego i będzie dążył do przeniesienia działań wojennych na teren Białorusi.

Tłumaczy, że rola Białorusi jest kluczowa z punktu widzenia bezpieczeństwa Ukrainy.

Jest to faza kształtowania się linii dyskusji wyboru pewnego stanowiska, która powinna być obszarem przynajmniej konsultacji między Ukrainą a sojusznikami, w tym i Polską przede wszystkim; ponieważ my również graniczymy z Białorusią i to jest też nasz interes, żeby wspólnie i w sposób zorganizowany oddziaływać na sytuację na Białorusi.

Na zakończenie, Marek Budzisz omawia stopień zagrożenia inwazji na Ukrainę przy użyciu wojsk białoruskich.

 Czytaj także:

Żak: Ukraina jest zabezpieczona na wypadek inwazji z terytorium Białorusi. Nie należy jednak lekceważyć tego zagrożenia

Bosak: Polska nie powinna wspierać tego, żeby jak najwięcej uchodźców z Ukrainy zostało zamiast wrócić do siebie

Featured Video Play Icon

Krzysztof Bosak / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

W Polsce nikt nie próbuje odpowiedzieć na pytanie, gdzie jest granica wielokulturowości – mówi w „Poranku Wnet’ poseł Konfederacji Krzysztof Bosak.

Krzysztof Bosak w rozmowie z Łukaszem Jankowskim wypowiada się na temat różnic w poglądach, jakie mają miejsce w jego ugrupowaniu.

U nas jest ta zasada, że mówimy prawdę i dajemy sobie szansę, by mieć różne poglądy i wolność wypowiedzi.

Podkreśla, że spory nie dotyczą natomiast polityki wewnętrznej państwa. Naświetla kwestie wsparcia socjalnego uchodźców.

Cała socjalna polityka państwa nie powinna być rozciągana na wszystkich cudzoziemców. Mamy zgodę, że państwo polskie nie powinno instytucjonalnie wspierać tego, żeby jak najwięcej uchodźców z Ukrainy tutaj zostało zamiast wrócić do siebie.

Zarzuca rządowi brak spójnej i skutecznej procedury przyjmowania i wspierania przybywających z Ukrainy.

Rząd nie zdecydował się nadać im statusu uchodźców. Rząd wytworzył, o tym się społeczeństwo zupełnie nie mówi, nowy status prawny z ustawami.  Jest zbliżony do stałego pobytu i pod względem socjalnym jest prawie tożsame z byciem polskim obywatelem, a nawet daje trochę więcej. Obywatel z kolei nie dostaje od rządu pieniędzy na to, żeby się wyżywił i utrzymał.

Duża część rozmowy poświęcona jest kwestii polskiej kultury. Zdaniem posła, w Polsce mamy problem z właściwym pojmowaniem tego pojęcia.

Pomiędzy Polakami nie ma żadnej zgody co do tego, czym jest polska kultura. Mamy w Polsce bardzo duży obóz rewizjonizmu kulturowego.

Nikt nie próbuje odpowiedzieć na pytanie, gdzie jest ta granica wielokulturowości.

Krzysztof Bosak twierdzi, że właściwa tożsamość kulturowa jest ważnym czynnikiem, który pomaga narodowi obrać wspólny cel i wzmacnia ten naród.

Widzę w Polsce kryzys kulturowy. Nie ma zgody co do tego, w którą stronę Polska ma iść.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Czytaj także:

Dr Sachajko: Minister Ziobro blokuje sędziów pokoju. Jego dziecinne zagrywki mogą doprowadzić do upadku rządu

 

 

Olga Siemaszko z korespondencją z Białorusi – Studio Białoruskie – 26.10.2022

Studio Białoruskie

Olga Siemaszko i Paweł Bobołowicz rozmawiają o relacjach ukraińsko-białoruskich.

Olga Siemaszko, szefowa Białoruskiej Redakcji Radia Wnet, przygotowała najświeższe informacje:

  • Ukraina jest ostrzeliwana amunicją krążącą „Szached-136” z białoruskiej strefy zamkniętej Elektrowni Jądrowej.
  • Związki z Białorusią Wiaczesława Bogusłajewa, aresztowanego honorowego prezesa „Motor Siczy”, któremu SBU inkryminują współpracę z Rosją.
  • Spotkanie w ukraińskim parlamencie ukraińskich polityków z przedstawicielami pułku im. Kastusia Kalinowskiego.

Komentarz organizatora spotkania deputowanego Rady Najwyższej Ukrainy, Ołeksija Honczarenki:

„Dlaczego spotkaliśmy się z przedstawicielami pułku Kalinowskiego? Bo to największy pododdział białoruskich ochotników. W zasadzie spotykamy się nie tylko z politykami, spotykamy się i pracujemy ze wszystkimi siłami, które mogą pomóc w uwolnieniu Białorusi, pułk Kalinowskiego jest dziś rdzeniem Sił Zbrojnych wolnej Białorusi, które powstaną po wyzwoleniu Białorusi i być może wyzwolą Białoruś, a dziś walczą o Ukrainę.”.

  • Ołeksij Honczarenko, deputowanego Rady Najwyższej Ukrainy złożył projekt ustawy, który proponuje uznanie Białorusi za okupowaną przez Rosję.

Paweł Bobołowicz i Olga Siemaszko rozmawia o relacjach białorusko-ukraińskich z Ołeksandrem Szewczenką, politologiem, analitykiem grupy „Białoruś w regionie”.

„Strona ukraińska podaje otwarcie sygnał, że jeżeli rosyjski żołnierz, bądź technika ponownie przekroczy białorusko-ukraińską granicę, będzie odwet po infrastrukturze wojskowej.”.

 

Wysłuchaj całej audycji już teraz!