W czwartek i piątek premier Beata Szydło pojawi się na unijnym szczycie w Brukseli

Na najbliższym szczycie szczycie UE w Brukseli ma zapaść m.in decyzja o tym, kto obejmie urząd szefa Rady Europejskiej. Polski rząd popiera Jacka Saryusz-Wolskiego, o reelekcję ubiega się Donald Tusk

Szefowa rządu uda się do Brukseli w środę wieczorem. W czwartek, jeszcze przed rozpoczęciem szczytu, będzie rozmawiała z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i premierem Szwecji Stefanem Loefvenem. Odbędzie również zwyczajowo konsultacje z liderami państw Grupy Wyszehradzkiej. Później, na marginesie szczytu, premier Szydło ma też spotkać się z premierem Włoch Paolo Gentilonim; planowane jest również spotkanie z premierem Chorwacji Andrejem Plenkoviciem.

Szydło i Merkel będą rozmawiały po raz trzeci w ciągu miesiąca. Szefowe rządów Polski i Niemiec spotkały się na początku lutego podczas wizyty niemieckiej kanclerz w Warszawie. Kontaktowały się też w zeszłym tygodniu telefonicznie.

Według rzecznika rządu Rafała Bochenka, tematem czwartkowych rozmów premier Szydło będą sprawy poruszane na szczycie w Brukseli oraz przygotowanie do kolejnego, jubileuszowego szczytu w Rzymie, na którym unijni przywódcy mają przyjąć deklarację dotyczącą przyszłości integracji europejskiej.

O tym, kto obejmie urząd przewodniczącego Rady Europejskiej, szefowie państw i rządów mają decydować pierwszego dnia szczytu w Brukseli. Będzie to pierwszy punkt obrad, który rozpocznie się o godz. 16. O ponowny wybór ubiega się obecny szef RE Donald Tusk. Jego kadencja upływa z końcem maja.

Polskie MSZ zgłosiło w sobotę kandydaturę Jacka Saryusz-Wolskiego na to stanowisko. Tego samego dnia komitet polityczny PiS podjął uchwałę zobowiązującą premier do sprzeciwienia się kandydaturze Tuska na szefa RE. PiS zarzucił Tuskowi m.in. łamanie zasady neutralności wobec państwa członkowskiego, angażowanie się w  – akcje organów UE skierowane przeciwko Polsce – oraz popieranie opozycji.

Szefowa rządu w sprawie kandydatury Saryusz-Wolskiego wystosowała list do unijnych przywódców. Szydło przedstawiła w nim argumenty przemawiające za kandydaturą Saryusz-Wolskiego na stanowisko szefa RE i wskazała, dlaczego rząd nie może poprzeć Tuska. Według rzecznika rządu premier podkreśliła w liście brak umiejętności radzenia sobie przez Tuska z problemami UE, takimi jak kryzys migracyjny i Brexit. Ponadto jednym z kluczowych argumentów, aby przedstawić nowego kandydata, było zaangażowanie się Tuska w spór polityczny w Polsce i wykorzystanie przez niego międzynarodowej funkcji – mówił Bochenek.

Zgodnie z unijnym traktatem Rada Europejska wybiera swojego przewodniczącego większością kwalifikowaną na okres dwóch i pół roku; mandat przewodniczącego może być jednokrotnie odnowiony. Formalnych zapisów odnoszących się do procedury zgłaszania kandydatów w traktacie nie ma.

Tematem szczytu będzie też przyszłość integracji europejskiej. Referendum, w którym Brytyjczycy opowiedzieli się za opuszczeniem UE, wywołało w Europie dyskusję nad przyszłością Wspólnoty. Okazją do określenia ram dalszej współpracy ma być 60. rocznica podpisania fundamentalnych dla europejskiej integracji traktatów rzymskich. Podczas jubileuszowego szczytu w Rzymie 25 marca unijni przywódcy mają przyjąć wspólną deklarację. Obecnie jest ona przygotowywana. Na szczycie w Brukseli dyskusja na ten temat zaplanowana jest na piątek. Będzie to spotkanie nieformalne, w gronie przywódców 27 państw członkowskich.

Wspólny wkład do rzymskiej deklaracji ustalili razem przywódcy Grupy Wyszehradzkiej na zeszłotygodniowym szczycie V4 w Warszawie. Premierzy Polski, Czech, Słowacji i Węgier w przyjętym oświadczeniu podkreślali znaczenie unijnej jedności. – Niezależnie od tempa procesu integracji, wszyscy musimy dążyć w jednym kierunku, mając wspólny cel, wizję i zaufanie w silną i dostatnią Unię – napisali. W ocenie V4, w celu zapewnienia niezbędnej elastyczności możemy skorzystać ze wzmocnionej współpracy, ale jej forma powinna być jednak otwarta dla każdego państwa członkowskiego. Liderzy Grupy są zgodni, że należy bezwzględnie unikać dezintegracji jednolitego rynku i strefy Schengen.

W tym planie podkreślamy konieczność reformy Unii Europejskiej w związku z negatywnymi zmianami w UE, a także w otoczeniu zewnętrznym. Podkreślamy, jak kluczowe dla jedności Unii jest zachowanie jej jedności. Każdy model przyszłej współpracy musi gwarantować integralność, spójność wspólnego rynku, strefy Schengen i samej Unii – mówiła Szydło. –Nie zgadzamy się na podziały w Unii i nigdy na takie podziały się nie zgodzimy – oświadczyła premier. Jej zdaniem podziały w Unii to najprostsza droga do osłabienia UE.

W związku z przygotowaniami do obu szczytów, w poniedziałek w Wersalu odbyło się spotkanie przywódców Francji, Niemiec, Włoch i Hiszpanii. Opowiedzieli się oni za Unią różnych prędkości, co ma pozwalać pewnym krajom członkowskim na szybszą integrację w wybranych dziedzinach. – Musimy odważyć się na to, by niektóre kraje szły do przodu, jeżeli nie wszyscy będą chcieli brać udział – powiedziała w poniedziałek Merkel.

Merkel była też pytana o to, czy jest zwolenniczką Europy „dwóch prędkości”, podczas swojej wizyty 7 lutego w Warszawie. Kanclerz Niemiec odparła wówczas, że już dzisiaj są państwa członkowskie, które są w strefie euro, podczas gdy inne kraje w tym nie uczestniczą, podobna jest sytuacja w przypadku strefy Schengen. – Oznacza to, że mamy tutaj różne sytuacje i traktaty przewidują scenariusz wzmacniania współpracy – zauważyła. – Każde państwo członkowskie powinno mieć możliwość podejmowania współpracy na nowym polu (…), ale nie może być tak, że są jakieś ekskluzywne kluby, do których inni nie mogą się dołączyć – mówiła Merkel. Jak zaznaczyła, traktaty przewidują również sytuację, gdy dany kraj nie chce uczestniczyć we współpracy w określonym obszarze. – Taka możliwość też powinna być – podkreśliła kanclerz.

PAP/jn

Profesor Legutko: Ponowny wybór Tuska oznaczałby złamanie reguł i wprowadzenie w UE podziału na równych i równiejszych

Gdyby przewodniczącym Rady Europejskiej został polityk, na którego kandydaturę nie ma zgody w jego macierzystym kraju, byłby to bardzo niedobry precedens – mówił w Poranku Wnet prof. Ryszard Legutko.


Przewodniczący Rady Europejskiej powinien zachowywać neutralność, a nie stawiać się w pozycji recenzenta poczynań poszczególnych krajów. A gdy recenzuje działania własnego rządu, jest jeszcze gorzej, to oznacza, że jest on politykiem krajowym, a to jest zupełnie niedopuszczalne – powiedział europoseł.

Zdaniem prof. Legutki, reelekcja Donalda Tuska byłaby zdarzeniem wiele mówiącym o naturze UE. – Możemy też otrzymać potwierdzenie tego, o czym się mówi, że w Unii Europejskiej jest formalny i nieformalny system władzy. Są kraje mające politycznie więcej do powiedzenia i tę wolę przekładają na praktykę polityczną.

[related id=”5693″]
Gdyby to zostało jasno powiedziane, gdyby stało się faktem czytelnym dla wszystkich, to by oznaczało, że Unia polityczna pęka. Co za interes dla krajów – trwać w unii, w której się nie jest podmiotem, a przedmiotem – kontynuował rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego.

Nasz rozmówca odniósł się także do koncepcji „Europy dwóch prędkości”. – Pozostaje kwestią dyskusyjną, która prędkość jest większa i lepsza. Na przykład przynależność do strefy euro okazała się korzystna dla Niemiec, ale niedobra dla Włoch, nie mówiąc już o Grecji.

AA

Szczerski: Decyzja rządu o kandydaturze Jacka Saryusz-Wolskiego jest logiczna i konsekwentna wobec postępowania Tuska

Kandydatura Wolskiego na stanowisko szefa UE jest uzasadniona. Donald Tusk wykonywał ruchy świadczące o ignorowaniu stanowiska polskiego rządu – powiedział w poniedziałek dziennikarzom Szczerski.

W sobotę MSZ poinformowało, że polski rząd proponuje Jacka Saryusz-Wolskiego na szefa Rady Europejskiej.

Oceniam tę decyzję jako logiczną i konsekwentną. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk otrzymywał od polskich władz od miesięcy sygnały, że są wątpliwości co do jego poparcia jako kandydata na szefa Rady Europejskiej. Od miesięcy, zamiast ubiegać się o poparcie polskiego rządu, wykonywał ruchy, które świadczyłyby o tym, że kompletnie ignoruje stanowisko polskiego rządu i ma nadzieję, że przeforsuje swoją kandydaturę bez Polski lub wbrew Polsce – podkreślił prezydencki minister.

Jak dodał, ma na myśli m.in. „bardzo aktywne uczestnictwo Tuska w polityce wewnętrznej Polski,  przekraczanie granic dopuszczalnych dla przewodniczącego Rady Europejskiej, jeśli chodzi o politykę wewnętrzną jednego z państw członkowskich”.

Minister podkreślił, że płynące ze strony polskich władz sygnały na początku były „bardzo delikatne, spokojne, sugerujące problem”.

Pytany, czy rząd informował prezydenta Andrzeja Dudę o swoich planach i czy prezydent brał udział w podejmowaniu decyzji zgłoszenia kandydatury Saryusz-Wolskiego, Szczerski odparł: – Zadaniem prezydenta jest wiedzieć o wszystkim, co dzieje się ważnego w polskiej polityce, a obowiązkiem rządu jest informowanie prezydenta o tego typu decyzjach. I rząd, i prezydent w tym zakresie swoje role wypełnili.

Zaznaczył, że procesem negocjacji zarządza Rada Ministrów. – Jeśli rząd zwróci się do prezydenta, by osobiście tę kandydaturę wspierał, to wtedy prezydent pewnie rozważy taki wniosek rządu. (…) Kancelaria Prezydenta obecnie aktywnej roli tutaj nie odgrywa – dodał minister.

Jak zaznaczył, moment, gdy kandydatura Saryusz-Wolskiego ma charakter formalny, jest punktem startu, jeśli chodzi o budowanie dla niego poparcia. – Wszystko zależy teraz od tego, jaką pracę będzie wykonywał teraz polski rząd i polska dyplomacja – powiedział Szczerski. – Jest rzeczą zupełnie inną, gdy dyskusje dotyczą popierania przedłużenia kadencji Donalda Tuska, a wyboru między dwiema osobami. Nie wiadomo też, czy nie będzie innych kandydatur. (…) W nowej sytuacji wszystko zaczyna się od nowa – powiedział Szczerski.

Wyjaśniając decyzję MSZ, szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski mówił PAP, że Polska zdecydowała się zgłosić tę kandydaturę „ze względu na wysoki poziom merytoryczny  Saryusz-Wolskiego, jego doświadczenie i zasługi na rzecz integracji europejskiej”. Podkreślił, że kandydat „daje także rękojmię i gwarancję bezstronności” , w przeciwieństwie do Donalda Tuska, który „był jednym z liderów totalnej opozycji w Polsce”.

Były premier Donald Tusk ubiega się o reelekcję na stanowisko szefa RE. Do czasu zgłoszenia kandydatury Saryusz-Wolskiego Tusk był jedynym oficjalnym kandydatem na to stanowisko.

 

PAP/jn

– Brexit to wycofanie się z Unii Europejskiej. Raczej stracimy na tym niż zyskamy – oceniają mieszkańcy Wysp Brytyjskich

Londyńczycy opowiadają się za łagodnym wyjściem z UE i dostępem do brytyjskiego rynku pracy dla imigrantów. – Już teraz trudno znaleźć ludzi do pracy, ceny rosną, a funt traci na wartości – mówią.

Zdania londyńczyków dotyczące Brexitu są podzielone, jednak coraz częściej można spotkać się negatywnymi ocenami wyjścia Anglii z Unii Europejskiej.

Uważam, że Brexit nie będzie korzystny dla Anglii. Już jest trudno znaleźć ludzi do pracy – mówi mężczyzna. Jego zdaniem Wielka Brytania powinna wybrać łagodną drogę wyjścia z Unii Europejskiej.

Brexit to wycofanie się z UE. Raczej stracimy niż zyskamy – podkreśla mieszkanka Wysp. – Jeśli już, to oczywiście miękki Brexit zamiast twardego. Pozostawienie powiązań z UE, swobodny przepływ osób z Europy Wschodniej i każdego innego kraju. Ludzie chcą tu pracować. Londyn różni się od reszty kraju – przekonuje.

Zdaniem innego rozmówcy Agencji Prasowej, na Brexicie stracą młodzi Brytyjczycy. – Dostajemy dużo pieniędzy z Europejskiego Funduszu Społecznego na wsparcie osób bezrobotnych. To ograniczy możliwości organizacji pomagających w znalezieniu zatrudnienia młodym osobom. Efekt będzie znaczący – podkreśla. Jego zdaniem, jeżeli scenariusz wychodzenia z Unii zajmie 5 lat, to – prawdopodobnie przez kolejnych 5 lat będziemy leczyć jego skutki.

Na pytanie, czy Wielka Brytania skorzysta na Brexicie, jeden z rozmówców stwierdził, że „będzie tak samo”. Według niego władze brytyjskie powinny być bardziej stanowcze. – Jeśli zamierzają to zrobić, powinni iść na całość i natychmiast wyjść (z UE) – mówi. – Imigracja? To trudne pytanie. Jak można ją kontrolować? Ludzie, którzy tu są, a nie powinni tu być? Już za późno – dodaje.

W styczniu brytyjska premier Theresa May przedstawiła plan wyjścia Wielkiej Brytanii z UE i zapowiedziała tzw. twardy Brexit.

W środę Izba Lordów przyjęła poprawkę do ustawy dającej zgodę premier May na rozpoczęcie rozmów o wyjściu kraju z UE. Poprawka sugeruje zagwarantowanie praw obywateli Wspólnoty mieszkających w Wielkiej Brytanii. Decyzja nie jest ostateczna.

W wyniku środowego głosowania ostateczne przyjęcie ustawy przesunie się najprawdopodobniej co najmniej o tydzień, co sprawia, że pierwszy możliwy termin formalnego złożenia przez premier May notyfikacji ws. rozpoczęcia negocjacji o wyjściu z Unii Europejskiej może się przesunąć na 14 marca, kilka dni po marcowym szczycie Rady Europejskiej.

PAP/jn

Watykan: Papież przyjmie wszystkich przywódców państw UE przed szczytem z okazji 60-lecia traktatów rzymskich

To będzie pierwsze spotkanie papieża Franciszka ze wszystkimi przywódcami państw UE jednocześnie. Odbędzie się 24 marca o godzinie 18.00. Rzecznik prasowy Watykanu potwierdził wiadomość o audiencji.

Papież Franciszek przyjmie na audiencji szefów państw i rządów krajów Unii, którzy dzień później wezmą udział w szczycie UE z okazji 60-lecia traktatów rzymskich. Wiadomość o audiencji potwierdził w piątek rzecznik prasowy Watykanu Greg Burke. Odbędzie się ona 24 marca o godzinie 18.00.

Wcześniej o audiencji informowały nieoficjalnie włoskie media powołując się na źródła watykańskie.

W 2014 roku papież wygłosił przemówienie w Parlamencie Europejskim w Strasburgu. W maju zeszłego roku spotkał się z przywódcami unijnych instytucji w Watykanie w związku z wręczeniem mu nagrody Karola Wielkiego.

PAP/lk

Południe Radia Wnet 3 marca 2017 – Prof. Tomasz Grosse, Marcin Roszkowski, dr Maria Giedz, Tomasz Wybranowski

Prof. Tomasz Grosse – europeista UW, ekspert CA KJ; Marcin Roszkowski – prezes Instytutu Jagiellońskiego, ekspert w dziedzinie energetyki; Dr Maria Giedz – dziennikarka, specjalistka w tematyce kurdyjskiej; Tomasz Wybranowski – Radio Wnet; Prowadzący: Łukasz Jankowski Realizator: Karol Zieliński Część pierwsza: Marcin Roszkowski o stanie i perspektywach polskiej energetyki.   Część druga: Prof. Tomasz Grosse […]

Prof. Tomasz Grosse – europeista UW, ekspert CA KJ;

Marcin Roszkowski – prezes Instytutu Jagiellońskiego, ekspert w dziedzinie energetyki;

Dr Maria Giedz – dziennikarka, specjalistka w tematyce kurdyjskiej;

Tomasz Wybranowski – Radio Wnet;


Prowadzący: Łukasz Jankowski
Realizator: Karol Zieliński


Część pierwsza:

Marcin Roszkowski o stanie i perspektywach polskiej energetyki.

 


Część druga:

Prof. Tomasz Grosse o prawdopodobnych kierunkach ewolucji Unii Europejskiej.

 


Część trzecia:

Tomasz Wybranowski o problemach warszawskiego Muzeum Techniki.

 


Część czwarta:

Dr Maria Giedz o wizycie przywódcy irackiego Kurdystanu w Turcji.

 

Doktor Maciej Szymanowski: UE musi być wspólnotą jednej prędkości, otwartą na nowe państwa – albo nie będzie jej wcale

W Unii Europejskiej jedne kraje nie mogą decydować ponad głowami innych. Nie może też dojść do zamknięcia na kraję Europy Wschodniej i bałkańskie – mówił w Poranku Wnet 3 marca dr Maciej Szymanowski.

 

Wykładowca Katolickiego Uniwersytetu w Budapeszcie mówił o istocie projektu europejskiego. – Unia Europejska została po to powołana po II wojnie światowej, żeby jednoczyć kontynent, a nie odgradzać się od innych państw europejskich. To Unia leży w Europie, nie Europa w Unii.

Rozmowa doktora Macieja Szymanowskiego z Krzysztofem Skowrońskim toczyła się w kontekście szczytu Grupy Wyszehradzkiej, który odbył się 2 marca w Warszawie. –  To jest jeden z wielu takich szczytów Unii Europejskiej i Grupy Wyszehradzkiej, jakie będą się odbywały praktycznie przez cały marzec. Spotkanie dotyczyło w znacznej mierze kwestii najważniejszej, czyli reformy Unii Europejskiej po odejściu z niej drugiej gospodarki, czyli Wielkiej Brytanii – komentował gość Poranka.

Jakie będą owoce, rezultaty i konkretne ustalenia tego i następnych szczytów – dowiemy się prawdopodobnie dopiero w drugiej połowie roku. Wtedy – już po wyborach w Niemczech, Francji, Czechach i Holandii – wyklarują się nowe kształty Unii Europejskiej – ocenił dr Szymanowski.

Zdaniem naszego gościa, rozszerzenie UE będzie korzystne dla Polski: – Im dalej od biurokratycznego centrum Unii, tym pierwiastek racjonalności w działaniach jest większy. Rzeczywistość widziana przez 40 tys. urzędników pracujących dla Komisji Europejskiej w Brukseli jest inna, niż widziana z Warszawy, Bukaresztu czy Budapesztu.

Maciej Szymanowski skomentował też nowe przepisy dotyczące działania organizacji pozarządowych, wprowadzane przez rząd Viktora Orbána.

– Jeden z najbogatszych ludzi świata, George Soros, wypowiedział otwartą wojnę rządowi węgierskiemu, zapowiadając, że nie spocznie, dopóki nie odsunie premiera od władzy. Finansuje więc szczodrze organizacje, które starają się tę dyspozycję wykonać, stając w otwartym konflikcie z władzą. Teraz ich status ma być uregulowany. 

 

AA

Quo vadis, Europo? Jean-Claude Juncker przedstawił w Parlamencie Europejskim pięć wariantów przyszłego kształtu UE

– Wystąpienie niby miało być przełomowe, miało być prezentacją swoistej „Białej Księgi”. Wypadło jednak raczej przygnębiająco – mówił w Popołudniu Wnet z Brukseli europoseł Zbigniew Kuźmiuk.

 

Pięć wariantów przedstawionych przez szefa Komisji Europejskiej to:

– Kontynuacja dawnego kursu

– Ograniczenie UE do wolnego rynku

– Unia różnych prędkości

– Skupienie działalności na obszarach priorytetowych

– Federalizacja i pogłębienie integracji

– Dla Polski najbardziej korzystnym wariantem będzie wypadkowa kilku przedstawionych kierunków. Z pewnością zależy nam na utrzymaniu dotychczas przyjętych swobód rynkowych. Swoboda przepływu ludzi, wspólny rynek – ocenił Zbigniew Kuźmiuk.

– Tak naprawdę, już w tej chwili mamy do czynienia z Europą kilku prędkości. Mamy strefę euro i kilka krajów pozostających poza nią. Podobnie jest ze strefą Schengen, do której nie należy sześć państw – dodał gość popołudniowej audycji Wnet.

– Debata nad przyszłym kształtem UE – po opuszczeniu jej przez Wielką Brytanię – dopiero się w tym momencie rozpoczyna – stwierdził dr Zbigniew Kuźmiuk. Jean-Claude Juncker mówił o roku 2019, a więc czasie następnych wyborów do PE, jako o terminie, w którym Europejscy obywatele wybiorą nowych przedstawicieli, a ci zatwierdzą docelowy kierunek ewolucji Wspólnoty.

UE sfinansuje inwestycje drogowe w pięciu miastach w Polsce. Łączna kwota dofinansowania wyniesie 481 mln. złotych.

Dziś o godzinie 14:30 odbyło się podpisywanie umów dotyczących dofinansowania przez Unię Europejską budowy dróg i obwodnic w Krakowie, Gliwicach, Bydgoszczy, Lesznie oraz Tarnowie.

Podpisujemy dzisiaj pięć umów – wyłonionych w ramach konkursu w działaniu 4.2 – na łączną kwotę dofinansowania ponad 480 mln zł – powiedział, cytowany w komunikacie wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki, który niestety nie zdążył dotrzeć na spotkanie.

Obecni za to byli Prezydenci dofinansowywanych miast a z ramienia ministerstwa rozwoju wiceminister- Witold Słowik.

Minister podkreślił, że inwestycje te polepszą infrastrukturę polskich dróg, pomogą rozkorkować centra miast- co przyczyni się do zmniejszenia ilości smogu a w konsekwencji do ochrony środowiskowa.

Jak podaje ministerstwo Kraków zainkasował 179 mln. dotacji, która obejmie projekt rozbudowy ulicy Igołomskiej, znajdującej się we wschodniej części miasta. Ulica ta stanowi część drogi krajowej (DK)79, która przebiega z centralnej przez południowo -wschodnią do południowej części kraju.

Dzięki realizacji inwestycji polepszy się skomunikowanie obszarów usługowych i przemysłowych, dając impuls do dalszego rozwoju gospodarczego Krakowa, terenów przyległych do granic miasta oraz całego regionu. Poprawa przepustowości i płynności ruchu pozytywnie wpłynie na zmniejszenie korków, ograniczenie emisji i strat czasu, co przełoży się na mniejszą uciążliwość transportu dla mieszkańców oraz środowiska – napisano w komunikacie.
Gliwice natomiast otrzymają blisko 117 mln zł na budowę kolejnego odcinka obwodnicy śródmieścia. Będzie on przebiegać od ul. Daszyńskiego (droga wojewódzka – DW 408) do ul. Rybnickiej (DK 78) i przejmie ruch i funkcję drogi krajowej z infrastruktury niedostosowanej do przenoszenia dużych potoków ruchu. Zachodnia część obwodnicy miasta będzie posiadać kategorię drogi krajowej i stanowić będzie fragment ciągu istniejącej DK 78 relacji: Chałupki – Chmielnik. Przebiegać ona będzie w południowo-zachodniej części miasta, między centrum, śródmieściem i osiedlem Sikornik po północno-wschodniej stronie drogi, a peryferyjną dzielnicą Ostropa i terenem wojskowym.

Bydgoszcz przebuduje ul. Grunwaldzką (DK 80) na odcinku od Węzła Zachodniego do granicy miasta o długości przeszło 4,5 km za ponad 113 mln zł. DK80 ma kluczowe znaczenie dla obsługi ruchu miasta. Prowadzi ona od DK 10 w Pawłówku (projektowany węzeł Pawłówek łączy drogę ekspresową S5 z S10 – sieć TEN-T) do węzła autostradowego Lubicz (autostrada A1). Celem projektu jest poprawa dostępności drogowej Bydgoszczy oraz odciążenie miasta od ruchu drogowego.

Z kolei Leszno pozyskało ponad 57 mln zł na przebudowę DK12 w granicach miasta. Trasę podzielono na odcinki: I (ul. Szybowników) od granicy miasta do skrzyżowania z ul. Wolińską, II Wiadukt im. Gen. Grota Roweckiego, III (al. Jana Pawła II) od wiaduktu do skrzyżowania z al. Konstytucji 3 Maja (bez skrzyżowania), IV (ul. E. Estkowskiego i ul. Unii Europejskiej) od skrzyżowania z al. Konstytucji 3 Maja (bez skrzyżowania) do Ronda Grzybowo (z wyłączeniem ronda), V (ul. Kąkolewska) od Ronda Grzybowo (łącznie z rondem) do granicy miasta.

Resort podał, że inwestycja obejmuje m.in. dobudowę pasa ruchu, wymianę i wzmocnienie istniejącej konstrukcji jezdni, budowę i przebudowę dróg serwisowych, skrzyżowań, chodników i ścieżek rowerowych, przejścia podziemnego, przystanków autobusowych, modernizację wiaduktu, przebudowę mostu na Rowie Strzyżewickim na przepust z uwzględnieniem dostępności dla osób niepełnosprawnych.

Najmniejszą kwotę otrzyma miasto Tarnów – będzie to blisko 15 mln zł, jednak jak zaznaczył Roman Ciepiela, prezydent tego miasta- są oni niezmiernie zadowoleni z podpisania umowy-. Całkowity koszt realizacji projektu ma wynieść nieco ponad 18 mln. złotych.  Dodatkowo Prezydent miasta przypomniał, że ich projekt zajął pierwsze miejsce w konkursie i jest to dla nich (miasta) kolejny powód do dumy. Pieniądze będą przeznaczone na poprawę jakości połączenia miasta z siecią dróg TEN-T. Ma to polegać na zwiększenie przepustowości DK73, obniżenie kosztów eksploatacji pojazdów i poprawę bezpieczeństwa. Projekt będzie realizowany we wschodniej części Tarnowa – w ciągu ul. Lwowskiej, która w zakresie objętym projektem stanowi połączenie centrum miasta z obszarami po jego wschodniej stronie oraz łącznik DK 94 z autostradą A4 (połączenie na trasie z Krakowa do Jasła, i dalej w stronę Sanoka.)

(PAP)

Wiceprezydent USA przyjechał zakopać topór wojenny z brukselskimi elitami – powiedziała dla Radia Wnet Dominika Ćosić

Europę i USA łączy wspólne dziedzictwo, te same wartości i przede wszystkim ten sam cel: by promować pokój i dobrobyt przez wolność, demokrację i rządy prawa – podkreślił wiceprezydent USA

O wizycie Mika Penca rozmawialiśmy z Dominiką Ćosić, dziennikarką i korespondentką TVP Info w Brukseli – Spotkania wiceprezydenta USA, z Tuskiem, Juncker i Mogherini , to było zakopywanie topora wojennego. Pamiętamy i pamiętają to również amerykanie, wpisy Donalda Tuska na twitterze, który przed wyborami w USA mówił o tym, że jeden Donald w światowej polityce wystarczy.

Temat traktatu handlowego TTIP nie pojawiał się w rozmowach między politykami europejskimi, a wiceprezydenta Pencem – podkreśliła Dominika Ćosić

Jak relacjonowała Dominika Ćosić w rozmowach przedstawicieli UE z wiceprezesem USA nie była żadnych innych ważnych kwestii poza bezpieczeństwem – Rozmowy zdominował temat bezpieczeństwa, bo jest on najmniej kontrowersyjny. Spotkania były krótkie bo trwały mniej niż pół godziny.

Po spotkaniu z Tuskiem Pence oznajmił, że to prezydent USA Donald Trump poprosił go, by po Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium, która odbyła się w miniony weekend, przyjechał także do Brukseli, siedziby UE.

Stany Zjednoczone chcą kontynuować współpracę i partnerstwo z Unią Europejską – przekonywał w poniedziałek w Brukseli amerykański wiceprezydent Mike Pence. Zdaniem szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska słowa Pence’a były obiecujące na przyszłość.

 

ŁAJ/PAP