Parys, Długosz, Horała, Zabłocki – Popołudnie WNET – 28.08.2019 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Magdalena Uchaniuk-Gadowska.

Goście Popołudnia WNET:

Jan Parys — szef gabinetu politycznego ministra spraw zagranicznych (2015-2018), minister obrony w rządzie Jana Olszewskiego;

Alex Sławiński — korespondent Radia Wnet Londyn;

Katarzyna Długosz — Częstochowskie Przedsiębiorstwo Komunalne Sp. zo.o.;

Artur Szymon Michalski — Zastępca Prezesa Zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej;

Marcin Horała — Szef komisji śledczej ds. VAT;

Wojciech Zabłocki — radny PiS do sejmiku wojewódzkiego województwa mazowieckiego


Prowadzący: Magdalena Uchaniuk-Gadowska

Wydawca: Jan Olendzki

Realizator: Piotr Szydłowski


Cześć pierwsza: 

Jan Parys / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Jan Parys mówi o liście byłych ambasadorów do Donalda Trumpa w związku z jego wizytą w Warszawie.

„Ci, którzy napisali ten list, nie reprezentują nikogo poza sobą. List podpisało 23 osoby, czyli mniejszość byłych polskich dyplomatów. Większość byłych polskich dyplomatów jest normalnymi ludźmi i szanują państwo polskie. Mamy do czynienia z pewną intrygą polityczną oraz reprezentowaniem obcych interesów. Mniejszość byłych dyplomatów uważa, że spory wewnętrzne są ważniejsze od interesów Polski” – mówi gość „Popołudnia WNET”.

Jak dodaje Jan Parys: „Mnie to nie zdziwiło, gdyż ta część byłych dyplomatów, występowała już przeciwko Polsce podczas Szczytu NATO. Jest to obraźliwe dla ofiar II wojny światowej, ponieważ prezydent Stanów Zjednoczonych przyjeżdża specjalnie na 80. rocznicę jej wybuchu. Powinniśmy pamiętać, że wojna wybuchła dlatego, że Polska była uparta i nie chciała oddać ziemi, która do niej należała”.

Parys twierdzi, że przyjazd Donalda Trumpa jest dużym ukłonem w stronę polskiego społeczeństwa. Ważną kwestią jest poruszenie tematów dotyczących m.in. paktu Ribbentrop-Mołotow oraz konferencji w Teheranie i Jałcie, które przypomną Polakom ważne wydarzenia z historii kraju.

Alex Sławiński, szef londyńskieg oddziału Radia WNET, z ambasadorem dr. hab. Arkadym Rzegockim i jego małżonką.

Alex Sławiński opowiada o atmosferze politycznej w Londynie. Boris Johnson wystąpił do królowej Elżbiety II o zawieszenie parlamentu. Królowa Elżbieta II przyjęła list i zgodziła się na prośbę premiera. Oprócz głosów krytyki, których jest na prawdę mnóstwo, są również głosy, które popierają jego ruch, a wśród nich jest m.in. prezydent Stanów Zjednoczonych — Donald Trump.

„Na szczycie G7 Unia Europejska dała Borisowi Johnsonowi miesiąc na uregulowanie spraw związanych z brexitem. Można zauważyć, że nie zdążyła ona w porę zareagować na to, co wydarzyło się dziś w Wielkiej Brytanii. Skutki zawieszenia parlamentu będą zapewne analizowane przez kilka najbliższych dni” – mówi gość „Popołudnia WNET”.

Katarzyna Długosz opowiada o inwestycji rozbudowy oczyszczalni ścieków.

Jak mówi gość „Popołudnia WNET”: „Jest to projekt, który został zakończony w 2015 roku i był związany z infrastrukturą gospodarowania odpadami. Jedną z części projektu jest budowa kwater składowych oraz budowa nowoczesnego zakładu kompostowego. Cała wartość inwestycji wyniosła 44 mln złotych”.

„Na chwilę obecną stoimy przed realizacją kolejnych zadań inwestycyjnych. Chcemy zmierzyć się z modernizacją sortowni, a także przymierzamy się do nowego wyposażenia oraz rozbudowy oczyszczalni ścieków” – dodaje Katarzyna Długosz.


Część druga:

Artur Szymon Michalski mówi o awarii kolektora w Warszawie. Jak twierdzi gość „Popołudnia WNET”, awaria to bardzo niebezpieczny temat, ponieważ środowisko nie jest przygotowane na tę sytuację.

„Dzięki wojewódzkim funduszom ochrony środowiska mamy w tej chwili nieporównywalny stan wód oraz ścieków w Polsce. Możemy wprowadzać je bezpośrednio do rzek. Mamy również najbardziej nowoczesną oczyszczalnię ścieków w Europie — Oczyszczalnię Ścieków „Czajka”, w której efekt ekologiczny został zachwiany przez zaistniałą sytuację” – mówi Artur Szymon Michalski.

„Nasze oczyszczalnie bazują na rozmaitych technologiach. Warszawska oczyszczalnia nie jest eksperymentem, a jej awaria jest sytuacją, której nikt nie przewidział. O całym wydarzeniu minister środowiska został poinformowany z wielkim opóźnieniem, co na pewno wpłynęło na stan środowiska” – dodaje rozmówca.

Marcin Horała / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Marcin Horała opowiada o publikacji wniosków, które wynikły z prac komisji ds. VAT. Jak mówi gość „Popołudnia WNET”:

Przez lata rządów Donalda Tuska, Ewy Kopacz i wielu innych polityków mieliśmy 250 mld mniej, niż powinniśmy mieć, poruszając interes ekonomiczny państwa, a konstytucja mówi o tym, aby Trybunał Stanu pociągnął polityków do odpowiedzialności. […] Wszystkie wnioski są na różnym etapie analizowania przez prokuraturę, dotyczą one nie tylko wykroczeń przez władze państwa, ale również przez funkcjonariuszy publicznych – mówi Marcin Horała.

Wojciech Zabłocki mówi o tragicznej sytuacji w warszawskiej oczyszczalni ścieków.

Wojciech Zabłocki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Koalicja Obywatelska nie panuje nad tym, co dzieje się w mieście i naraża mieszkańców Warszawy na utratę zdrowia. „Nie wiemy, kiedy awaria zostanie opanowana. Prezydent Rafał Trzaskowski ukrywał sytuację w nadziei na to, że nikt się o tym nie dowie. Sytuacja, która zaistniała dzisiejszego dnia jest tragiczna dla zdrowia i bezpieczeństwa mieszkańców Warszawy” – mówi gość „Popołudnia WNET”.

Jak dodaje Wojciech Zabłocki: W każdym europejskim państwie, po tak głośnych aferach następują dymisje osób odpowiedzialnych za takie zdarzenia. Według mnie wiceprezydent Warszawy powinien podać się do dymisji.


 

Bogatko: Premier Morawiecki potwierdza w rozmowie z WAZ, że Polska będzie upominać się o reparacje wojenne od RFN

Reparacje wojenne, armia europejska, wybór von der Leyen i energetyka- te tematy były poruszane w wywiadzie premiera Polski dla „Westdeutsche Allgemeine Zeitung”, który omawia Jan Bogatko.

Jan Bogatko o wywiadzie, jaki premier Mateusz Morawiecki udzielił w Gliwicach dziennikarzom niemieckiego dziennika „Westdeutsche Allgemeine Zeitung”, przy okazji swej wizyty w fabryce Opla.

Głównym wątkiem w rozmowie z Morawieckim było dążenie Polski do odzyskania od zachodniego sąsiada reparacji wojennych.

Polska nie otrzymała od Niemiec odpowiedniej rekompensaty za okrucieństwa drugiej wojny światowej. Straciliśmy sześć milionów ludzi – dużo więcej niż inne kraje, które dostały wysokie reparacje. To nie jest sprawiedliwe. Nie może tak zostać.

Zapowiedział  nasz premier, cytowany przez portal niezależna.pl.  Zaskoczeni odparli, że przecież Polska zrzekła się z reparacji już w 1953 r. Na to nasz prezes Rady Ministrów odparł, że to była umowa zawarta między NRD a PRL, państwami w ramach bloku wschodniego. Nie dotyczyło to więc RFN. Dziennikarze zapytali o wysokość reparacji. Morawiecki odrzekł, iż polscy eksperci jeszcze to ustalają.

Ponadto w rozmowie z Morawieckim niemieccy dziennikarze pytali o: stanowiska Polski wobec chęci budowy przez niektóre kraje członkowskie UE europejskiej armii oraz polską politykę energetyczną. W tej ostatniej kwestii Morawiecki stwierdza, że Polska została zmuszona przez związek sowiecki, żeby zbudować swoją energetykę na węglu, ale teraz działa na rzecz zmiany tego stanu rzeczy. Premier powiedział, że popiera europejskie misje wojskowe „nad Zatoką Perską i w innych miejscach zapalnych na świecie”. Jak zauważa Bogatko, wbrew niemieccy dziennikarze nie podzielają przekonania części polskich komentatorów uważających, że Polska nie miała wpływu na wybór Ursuli von der Layen na stanowisko przewodniczącej Komisji Europejskiej. Dziennikarze WAZ pytali premiera, czego oczekuje po byłej minister obrony Niemiec, po tym, jak Polska pomogła jej wygrać. Morawiecki stwierdził, że „życzymy sobie uczciwego partnerstwa” i że rozmawiał już  z „Ursulą” i na pewno znajdą  wspólny mianownik. Nasz korespondent zwraca uwagę, że polski premier jest już z szefową KE po imieniu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Lasota: Gibraltar pokazuje, że UE nie będzie honorować amerykańskich sankcji antyirańskich

Pomysł zakupu Grenlandii przez USA, wojska amerykańskiej w Polsce, odmowa UE stosowania się do sankcji irańskich-Irena Lasota mówi, co się dzieje w amerykańskiej polityce zagranicznej.

Irena Lasota opowiada o zbliżającej się wizycie Donalda Trumpa w Warszawie, która jak stwierdza, może się przedłużyć o jeden dzień, jeśli prezydent USA zrezygnuje z wizyty w Danii. Z tą zaś Stany mają napięte stosunki, ze względu na wyrażaną przez Trumpa chęć zakupu Grenlandii.

Korespondentka mówi także o zapowiadanym przez prezydenta USA przeniesieniu wojsk amerykańskich z Niemiec do Polski. Jak stwierdza, ta zapowiedź wydaje się nierealna, ponieważ budowa infrastruktury pod te jednostki wyniosłaby co najmniej 5 lat i byłaby bardzo kosztowna.

Trump jest bardziej niż ktokolwiek inny zaangażowany w swoją kampanię wyborczą, waha się w zależności od tego, jakie są głosy wyborców.

Jak mówi Lasota, Trump stara się nie zrazić do siebie wyborców przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Stąd jest skłonny wycofać się z tych sankcji wobec innych krajów, które mogłyby uderzyć w zwykłych Amerykanów. Korespondentka komentuje decyzję Donalda Trumpa sprzedania Tajwanowi myśliwców wojennych, która jej zdaniem może być sygnałem dla ChRL, że USA nie życzą sobie, żeby interweniowały w Hongkongu. Innym tematem, który porusza dziennikarka, jest wypuszczenie przez Gibraltar irańskiego tankowca, połączone z deklaracją, że amerykańskie sankcje nałożone na Iran, nie dotyczą Unii Europejskiej. Choć Gibraltar jest częścią Zjednoczonego Królestwa, które szykuje się do opuszczenia UE, to jest to pierwszy raz, gdy powiedziano, że unia nie będzie się stosować do sankcji antyirańskich.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Polskiej żywności w UE grozi utrata konkurencyjności. UE testuje nowy sposób znakowania produktów

Zgodnie z nowym systemem znakowania żywności, nad którym pracuje Komisji Europejska, na produktach oznaczony ma być ślad węglowy wygenerowany przy produkcji. Uderzyłoby to w konkurencyjność Polski.

Jak informuje „Rzeczpospolita”, Komisja Europejska nieformalnie opracowuje nowy sposób znakowania żywności, który będzie wskazywał ślad węglowy wykorzystany przy jej produkcji.

W dużym uproszczeniu żywność będzie znakowana jak sprzęt AGD pod kątem wpływu na środowisko.

Mówi prof. Krzysztof Klincewicz, kierownik Zakładu Teorii i Metod Organizacji na Wydziale Zarządzania UW. Wzięte pod uwagę mają być takie czynniki jak pochodzenie energii elektrycznej, która posłużyła do wytworzenia produktu czy zużycie wody w produkcji.

Jeśli polscy producenci wciąż będą korzystali z energii wytwarzanej z nieekologicznych źródeł, przez takie oznakowanie konkurencyjność ich produktów może znacznie się obniżyć. W efekcie mogą utracić dobrą pozycję na rynkach zbytu w Europie.

Dodaje prof. Klincewicz. Dla polskich producentów żywności eksport na rynek unijny to 80% całości.

Głównym źródłem węgla w Polsce jest węgiel kamienny. Z miejsca dostaniemy dużo gorsze noty niż konkurencja z Francji czy Niemiec.

Mówi Andrzej Gantner, dyrektor Polskiej Federacji Producentów Żywności. Lepszą sytuację ma polska branża pod względem wody, w której oszczędzanie sporo zainwestowała.

To jest nowy obszar, widać, że KE chce się nauczyć, jak ocenić wpływ na środowisko produkcji żywności, analizując m.in. zużycie energii i to, z jakich źródeł jest wytwarzana.

Stwierdza Joanna Maćkowiak-Pandera, prezes Forum Energii i b. wiceminister środowiska. Projekt jest jednym z elementów układanki budowania gospodarki obiegu zamkniętego i tworzenia rynku produktów ekologicznych. Komisja ma już za sobą fazę pilotażu, w którym przetestowano rozwój „wzorców” produktu, różne podejścia do weryfikacji informacji o śladzie środowiskowym oraz sposoby informowania o nim. Faza przejściowa potrwa do 2021 r. Do 26 sierpnia KE szuka uczestników do szerokiego programu konsultacji, urzędnikom zależy, by zdobyć reprezentację jak największego udziału rynku.

A.P.

 

Średnio każdy Polak marnuje rocznie 247 kg żywności

Polska jest na piątym miejscu w UE pod względem marnotrawstwa żywności — alarmuje Polski Instytut Ekonomiczny. Najczęściej wyrzucamy pieczywo, owoce i wędliny.

88 mln ton- tyle żywności rocznie marnuje cała Unia Europejska, co daje 173 kg na jednego mieszkańca.

Źródłami strat artykułów spożywczych są przede wszystkim gospodarstwa domowe, mające 53 proc. udziału w ogółem marnowanej żywności, a następnie przetwórstwo (19 proc.), gastronomia (12 proc.), produkcja (11 proc.) oraz dystrybucja (5 proc.).

Wyjaśniają eksperci w najnowszym wydaniu „Tygodnika Gospodarczego PIE”.

Wśród przyczyn wyrzucania żywności, najczęściej wymienianą, już od kilku lat, jest przekroczenie terminu przydatności do spożycia (29 proc. wskazań). Istotnie rzadziej wymieniane są: zbyt duże zakupy (20 proc.), zbyt duże porcje posiłków (15 proc.), zakup złego jakościowo produktu (15 proc.) oraz niewłaściwe przechowywanie żywności (13 proc.).

Do wyrzucania żywności przyznało się w 2018 r. 42%. Zgodnie z badaniami najczęściej marnujemy pieczywo (49% wskazań), owoce (46 proc.), wędliny (45 proc.), warzywa (37 proc.), jogurty (27 proc.), ziemniaki (17 proc.), mleko (12 proc.).

Wsparciem dla rozwoju zrównoważonego rolnictwa mają być takie innowacje, jak: rolnictwo wertykalne (wymaga 95-99 proc. mniej wody w porównaniu z tradycyjnymi metodami hodowli), żywność hodowana laboratoryjnie czy akwakultura alg. Z kolei komponenty czwartej rewolucji przemysłowej, takie jak: Big Data, internet rzeczy i sztuczna inteligencja zastosowane w rolnictwie powinny, przyczynić się do zwiększenia wydajności rolnictwa i ochrony środowiska.

Jak podkreśla instytut, marnowanie żywności negatywnie wpływa na ekonomię, społeczeństwo i środowisko naturalne. W związku z tym w UE, w tym w Polsce, podejmowane są działania mające przeciwdziałać tym tendencjom. 2 sierpnia Senat bez poprawek przyjął ustawę przeciwko marnowaniu żywności, zgodnie z którą sklepy o powierzchni ponad 250 m2, gdzie ponad 50% obrotu pochodzi ze sprzedaży żywności, będą miały obowiązek przekazywać nieodpłatnie nadmiarową część żywności na cele społeczne i dopłacać za jedzenie zmarnowane.

Po podpisaniu ustawy przez prezydenta Polska znajdzie się w gronie nielicznych krajów (Włochy, Francja, Czechy, Belgia), które w aktywny sposób zapobiegają nie tylko marnowaniu żywności, ale także podejmują walkę z rosnącym problemem zmian klimatycznych.

We Francji podobne przepisy zostały uchwalone w 2015 r. W Polsce przepisy te, według wyliczeń Federacji Polskich Banków Żywności pozwolą na uratowanie nawet 100 tys. ton żywności więcej niż dotychczas i stanowić będzie ważne wsparcie dla około 2 mln potrzebujących Polaków.

A.P.

Polska w czołówce krajów z najwyższym odsetkiem pracujących imigrantów spoza UE

Zgodnie z danymi opublikowanymi przez Europejski Urząd Statystyczny Polska jest na piątym miejscu, jeśli chodzi, o poziom zatrudnienia imigrantów spoza UE.

W Polsce zgodnie z badaniami Eurostatu pracuje aż 76% imigrantów z krajów spoza Unii. W rankingu wyprzedzają nas jedynie Malta (77,3 proc.), Rumunia (77,9 proc.), Czechy (81,8 proc.) oraz Islandia (82,7 proc.). Gorszy wynik mają za to m.in. Włochy (63,4 proc.), Niemcy (57,5 proc.) czy Holandia (54,8 proc.).

Znacznie gorzej radzą sobie kraje tzw. starej Unii, gdzie nawet połowa imigrantów nie pracuje, pozostając na utrzymaniu państwa .

Tak wyniki badań oceniał w rozmowie z portalem tvp.info Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Faktycznie w Szwecji, Finlandii i Francji zatrudniony jest zaledwie co drugi przybysz spoza UE. Najmniejszą stopę zatrudnienia imigrantów ma Belgia, gdzie pracuje ich jedynie 43,4 proc.

Wysoka stopa zatrudnienia imigrantów spoza UE w Polsce, w kontekście znacznie niższych wskaźników na zachodzie Europy, ewidentnie pokazuje nam, że dotychczasowi imigranci stanowią dla polskiej gospodarki istotną wartość dodaną.

Tak uzupełniał swoją wypowiedź Cezary Kaźmierczak.

Nie jest niespodzianką, że najliczniejszą grupę imigrantów spoza UE stanowią w Polsce Ukraińcy. […]struktura etniczna i kulturowa imigrantów w naszym kraju to czynniki wspierające ich aklimatyzację.

Ekspert dodał, że rośnie imigracja z krajów azjatyckich. Zatrudnienie imigrantów jest jego zdaniem sposobem na zaradzenie brakowi rąk do pracy, który będzie się pogłębiać ze względów demograficznych.

Jak podaje TVP. Info, zgodnie z danymi Narodowego Banku Polskiego w Polsce jest zatrudnionych ok. 1,2 mln Ukraińców. Badania Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej pokazują, że 70 proc. z nich pozytywnie ocenia doświadczenia pracy w naszym kraju, a ponad 60 proc. chce mieszkać w Polsce na stałe.

Jednocześnie nie należy zapominać, że wzrost zatrudnienia imigrantów w Polsce ma także swoje ciemne strony związane z wyzyskiem przybyszy i pracą na czarno. Zdarzają się tragedie takie jak śmierć Wasyla Czorneja nielegalnie zatrudnionego w zakładzie produkującym trumny pod Nowym Tomyślem. Kiedy w zakładzie dostał drgawek, jego szefowa nie wezwała pogotowia, tylko wywiozła go do lasu (jak twierdzi, mężczyzna już wtedy nie żył) i tam zostawiła.

A.P.

Czarnecki: Dolina Lotnicza przeszła drogę od produkcji do badań i rozwoju [WIDEO]

Jak z grupy lobbingowej Dolina Lotnicza stała się grupą wspomagającą edukację praktyczną, prowadzącą badania i współpracującą z największymi firmami świata mówi Andrzej Czarnecki.

Andrzej Czarnecki, rzecznik prasowy Pratt&Whitney, opowiada o początkach rzeszowskiej Doliny Lotniczej, która ewaluowała od 2003 r., kiedy to zaproszono do współpracy osiem firm lotniczych, które zawiązały stowarzyszenie o nazwie „Dolina Lotnicza”.

Celem strategicznym „Doliny Lotniczej” było stworzenie mocnej reprezentacji przemysłu lotniczego, która by była w stanie wpływać na decyzje zarówno samorządu, jak i rządu centralnego, które by wspierały w jakiś sposób rozwój sektora lotniczego.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego z nostalgią wspomina początki Doliny Lotniczej, kiedy zajmowała się ona lobbingiem na rzecz poprawy sieci drogowej i infrastruktury lotniczej w Jasionce. Po 2004 r. „doszła aktywność na poziomie unijnym”, polegająca na staraniu się o dostęp do programów europejskich i unijnych środków na prace badawczo-rozwojowe.

Przełom nastąpił w okolicach 2007/2008 r., kiedy duże firmy zaczęły przyglądać się wykształceniu młodych ludzi wchodzących na rynek i okazało się, iż pozostawiało ono wiele do życzenia.

Duże firmy bardzo zaczęły przyglądać się systemowi edukacyjnego i poziomowi wykształcenia młodzieży, która wtedy trafiała na rynek pracy i jak on niestety w tych latach odstawał od oczekiwań i standardów produkcji wtedy już nowoczesnych firm lotniczych.

Jak mówi gość „Poranka WNET”, wyposażenia Centrów Kształcenia Praktycznego były „z innej epoki”. Dolina Lotnicza ze środków własnych i pozyskanych z urzędu marszałkowskiego dofinansowała 12 ośrodków kształcenia praktycznego na Podkarpaciu, dzięki czemu „powstały perełki”. Czarnecki podkreśla, że „to nasi inżynierowie i technolodzy określili, jak mają wyglądać te CKP-y”.

Wchodzimy w czwartą rewolucję przemysłową, około stu to podmioty produkujące i serwisujące pozostałe 66 to podmioty, które są wsparciem biznesu, dostawcy materiałów, edukacja.

Z etapu produkcji, Dolina Lotnicza w chodzi w etap badań i rozwoju oraz pracy nad przełomowymi elementami nie tylko silników, ale także innych zaawansowanych części samolotowych, takich jak podwozia i płatowce. Jak podkreśla Czarnecki, „produktu po sprzedaniu nie tracimy z oczu”, spółki Doliny Lotniczej zajmują się serwisowaniem m.in. silników, które tutaj zostały wyprodukowane, lub stąd mają części.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Dr Zbigniew Kuźmiuk, Jarosław Sachajko, Zdzisław Szwed, Zbigniew Lubaszewski – Poranek WNET – 2 lipca 2019 r.

Poranka WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 7:07 – 9:07 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Krzysztof Skowroński.

Goście Poranka WNET:

Jakub Banaszek — Prezydent Miasta Chełm,

Zbigniew Lubaszewski – historyk

Jarosław Sachajko – poseł, klub Kukiz ’15

Dr Zbigniew Kuźmiuk – eurodeputowany, PiS,

Zdzisław Szwed – Członek Zarządu Województwa Lubelskiego,

Mariusz Matera — rolnik i muzyk mieszkający w Chełmie.

 


Prowadzący: Krzysztof Skowroński

Wydawca: Jaśmina Nowak

Realizator: Paweł Chodyna


 

Część pierwsza:

 

Zespół pokatedralny, Góra Zamkowa (Chełmska) – wzniesienie kredowe w centrum / Fot. Karol Nycz & Ola Wosk/ CC BY-SA 3.0

Zbigniew Lubaszewski wprowadził słuchaczy w skomplikowaną historię Chełma sięgającą X wieku. Lubaszewski mówi o tym, że większość informacji o Chełmie sięga jednak XIII wieku, kiedy to książę Daniel Romanowicz założył w Chełmie swoją siedzibę. W dniu 14 stycznia 1392 r. Jagiełło nadał miastu prawa magdeburskie, a po bitwie pod Grunwaldem postawił Kościół Rozesłania św. Apostołów, mający upamiętniać zwycięstwo odniesione nad Krzyżakami.

Przed II wojną światową, jak mówi Lubaszewski, Chełm liczył 35 tys. mieszkańców, z czego połowę stanowiła ludność żydowska. Ta niemal w całości została wymordowana w czasie Holocaustu, w obozie w Sobiborze. Samo miasto ucierpiało także w wyniku prowadzonych bombardowań.

 

Jarosław Sachajko / Fot. Jaśmina Nowak

Jarosław Sachajko mówi o trwających rozmowach koalicyjnych i potencjalnej koalicji z Polskim Stronnictwem Ludowym.  Jak dodaje, osoby zajmujące się polityką muszą być realistami. Z braku innych możliwości, sojusz z PSL jest możliwy. Jak twierdzi, klub Kukiz’15 przygotował 150 projektów ustaw, które czekają na ich zaprezentowanie.

Gość „Poranka WNET” odniósł się także do informacji o powstaniu Polskiego Holdingu Spożywczego, mający być instytucją, która ma zapobiegać spadkom cen w momencie nadmiaru danego produktu spożywczego na rynku w celu zabezpieczenia interesów rolników. Jarosław Sachajko określa zapowiedzi powstania holdingu działaniem pozorowanym ze strony PiS-u. Poseł Kukiz’15 krytykuje również brak polityki dotyczącej gospodarki wodnej, która może w przyszłości doprowadzić do dużych problemów m.in. w rolnictwie. Jak dodaje, odpowiednie rozwiązania są znane i od lat wdrażane na całym świecie, chodzi głównie o budowę zbiorników retencyjnych zatrzymujących wodę.

 

Część druga:

Prezydent Chełma Jakub Banaszek / fot. Jaśmina Nowak

Jakub Banaszek, Prezydent Miasta Chełm mówi o dużym bezrobociu, które jest sporym problemem w zarządzanym przez niego mieście. W Urzędzie Miasta trwa restrukturyzacja, podczas której prezydent musi podejmować niepopularne i trudne decyzje: „nie było wyjścia, bez tego naszemu miastu  groziła katastrofa finansowa”.

Jakub Banaszek zlecił wykonanie audytu, który wykazał znaczącą niegospodarność jego poprzedniczki: „wyszła katastrofa. To znaczy, miasto przez lata wydawało więcej, niż miało. To doprowadziło do sytuacji, w której mieliśmy najniższą nadwyżkę operacyjną w Polsce, czyli możliwość tak naprawdę spłaty swoich zobowiązań”. Jak dodaje prezydent, jego celem jest wprowadzenie programu naprawczego mającego naprawić fundusze miasta, a następnie pozyskanie dodatkowych pieniędzy na realizacje kluczowych przedsięwzięć.

 

Część trzecia:

Zbigniew Kuźmiuk / Fot. Wikimedia Commons, Adrian Grycuk

Dr Zbigniew Kuźmiuk prosto z Brukseli mówi o walce Grupy Wyszechradzkiej nazywanej również V4, o lepszą przyszłość Unii Europejskiej. Grupa, w skład której wchodzą Polska, Czechy, Słowacja i Węgry sprzeciwia się kandydaturze Fransa Timmermansa. Jak dodaje rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego, Timmermans to najgorsze co może spotkać Unię Europejską i nasze interesy: „nie jest to człowiek koncyliacyjny, to człowiek myślący dosyć jednostronnie i uparty. Jeżeli rzeczywiście Ci wielcy przeforsują go na stanowisko szefa Komisji Europejskiej, w Unii Europejskiej nastaną złe czasy”.

O godzinie 11 powinniśmy już wiedzieć, jaki będzie efekt tych działań. W Parlamencie Europejskim ma dojść do rozstrzygnięć co do stanowiska przewodniczącego Unii Europejskiej.

 

Marszałek Zdzisław Szwed / Fot. Jaśmina Nowak

Zdzisław Szwed przypomina działania poprzedników nowego prezydenta, które postawiły przed nim duże wyzwania: „to dwanaście lat zaniedbań i zmarnowanego potencjału”. Chełm zmaga się z 12% bezrobociem, a sama Chełmszczyzna jest jednym z najbiedniejszych regionów w Europie.

Trwa budowa dróg szybkiego ruchu, które jak mówi Zdzisław Szwed: „mają przybliżyć nas do świata. Przez wiele lat nie inwestowano tutaj w drogi, a to najlepszy sposób na ściągnięcie inwestorów. Drogi to podstawowa rzecz i staramy się kłaść na nie jak największy nacisk”. Prowadzone są rozmowy z województwem podkarpackim, w celu wybudowania drogi, mającej połączyć te dwa województwa.

 

Część czwarta:

Mariusz Matera / Fot. Jaśmina Nowak

Mariusz Matera, autor utworu „Cały świat to jeden wielki Chełm” opowiada o muzyce, którą tworzy, będącej często powrotem do lat dzieciństwa spędzonego w Chełmie. Gość „Poranka WNET” nie chce pozwolić odejść w zapomnienie historii Chełma, którą opowiadała mu jego babcia, a którą stara się przenieść do swoich piosenek. Przypomina również tragiczne historie Chełmskich żydów, którzy stanowili 30% mieszkańców przed II wojną światową. O tym również stara się wspominać w swoich utworach.

O 9:00 przegląd prasy prowadził Kazimierz Gajowy.

Na zakończenie Stefan Truszczyński zachwala historię i różnorodność Chełma.


Posłuchaj całego „Poranka WNET”!


 

Ryszard Czarnecki, prof. Waldemar Paruch, Jarosław Stawiarski – Poranek WNET – 1 lipca 2019 r.

Poranka WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 7:07 – 9:07 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Krzysztof Skowroński.

Goście Poranka WNET:

Ryszard Czarnecki – europoseł, PiS,

prof. Waldemar Paruch – szef rządowego Centrum Analiz Strategicznych,

prof. Andrzej Gil – historyk,

Krzysztofik Marcin – dyrektor lubelskiego oddziału IPN,

Jarosław Stawiarski – marszałek województwa Lubelskiego,

Mirosław Hagemajer – Miejski Plan Adaptacji do zmian klimatu w Lublinie,

Mikołaj Górecki – Missa Na Baryton Solo, Chór Mieszany I Orkiestrę

Hanna Shen – korespondentka polskich mediów mieszkająca na Tajwanie,

Wojciech Pokora –  dziennikarz, szef portalu internetowego Radia Lublin,

Andrius Tučkus – przewodniczący Rady Ruchu Sąjūdis.


Prowadzący: Krzysztof Skowroński

Wydawca: Jaśmina Nowak

Realizator: Paweł Chodyna


 

Część pierwsza:

Ryszard Czarnecki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Ryszard Czarnecki opowiada z Brukseli o przebiegu niekończącego się szczytu Rady Europejskiej. Europosłowie nie mogą dość do porozumienia odnośnie obsady najważniejszych stanowisk w Unii Europejskiej. Polskim europarlamentarzystom udało się zablokować kandydaturę Fransa Timmermansa na szefa Komisji Europejskiej: „Tak naprawdę ten szczyt był kolejną odsłoną starcia między starą unią, dawną EWG, a nową unią, ponieważ kandydatura Timmermansa została uzgodniona przez kraje EWG: Niemcy, Francję, Holandię, Włochy i miała ona być narzucona krajom nowej unii.”

 

Krzysztof Skowroński i prof. Waldemar Paruch

Prof. Waldemar Paruch komentuje przebieg trwającego szczytu Rady Europejskiej. Ocenia możliwość udziału firmy Huawei w budowie sieci 5G w Polsce stwierdzając, iż jest niewielka szansa aby to właśnie ta Chińczycy realizowali tę inwestycję. Zdradza również, iż za ok 6 tygodni powinniśmy poznać ofertę Prawa i Sprawiedliwości na najbliższe wybory parlamentarne.

 

 

Część druga:

J. Matejko, Unia lubelska | Fot. domena publiczna, Wikipedia

Andrzej Gil zabiera nas w historyczną podróż po najstarszych częściach Lublina. Choć działania wojenne mocno nie zniszczyły tego miasta, to jednak jak stwierdził prof. Gil – czas zrobił swoje. Gość „Poranka WNET” mówi także o 450 rocznicy Unii Lubelskiej oraz o obrazie Jana Matejki znajdującym się w Muzeum Lubelskim. Jak dodał gość „Poranka WNET”, samo podpisanie porozumienia pomiędzy stanami Korony Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego Unii Lubelskiej było jednym z najważniejszych aktów I Rzeczypospolitej.

Mikołaj Górecki / fot. Jaśmina Nowak

Mikołaj Górecki opowiada o swoim uczestnictwie w obchodach 450 rocznicy Unii Lubelskiej.  Kompozytor zdradza kulisy organizacji koncert dla otwartej publiczności: „chór i orkiestra miały dość skomplikowane zadanie, ponieważ byli to ludzie nie tylko z różnych miast, a nawet różnych krajów, którzy spotkali właściwie po raz pierwszy w piątek i całość została zmontowana dość w krótkim czasie.”

 

Przegląd prasy o godzinie 8:00 autorstwa Aleksandra Wierzejskiego.

 

Część trzecia:

Jarosław Stawiarski / Fot. Jaśmina Nowak

Jarosław Stawiarski skomentował obchody 450 lecia Unii Lubelskiej w Lublinie z których jest mocno zadowolony. Powrócił także do historii tamtych wydarzeń, określając Polskę tamtego okresu mianem tygla narodowościowego w ramach którego państwo pięknie się rozwijało: Były to czasy, kiedy byliśmy prawdziwą potęgą Europejską, kiedy Rzeczpospolita zajmowała powierzchnię miliona kilometrów kwadratowych. Lublin był wtedy jednym z centralnych miast pierwszej Rzeczpospolitej.

Marszałek województwa Lubelskiego odniósł się także do planów Platformy Obywatelskiej, która zapowiada decentralizację i przekazanie większej ilości władzy w ręce władzom samorządowym, w tym marszałkom:  „Ja nie widzę w samorządzie Wojewódzkim jakiś koniecznych zmian, które mogłyby przyczynić się do lepszego zarządzania samorządem wojewódzkim, bo tak naprawdę to było wypracowane od 20 lat. Pamiętam, że reforma samorządowa, zarówno powiatowa i wojewódzka, weszły w życie równe 20 lat lat temu. Pewne korekty na pewno można byłoby zrobić, ale ja tu nie widzę czegoś, co by powodowało, że samorządy nie mogą być suwerenami na swoich terenach, że nie mogą same decydować o tym, jakie są potrzeby mieszkańców. Dlatego uważam, że ten płacz i lament jest jedynie na użytek wyborów.”

 

Hanna Shen komentuje drugie historyczne spotkanie pomiędzy prezydentem Donaldem Trumpem a przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem do którego doszło na ziemiach Korei

Hanna Shen / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Północnej. Rozmowy dotyczyły sankcji, którymi objęta została Korea Północna. Jak wynika z pierwszych informacji, Donald Trump może być gotowy na złagodzenie owych sankcji. Choć na razie nie doszło do podpisania żadnego porozumienia, to wydaje się, że: „Trump zmienia powoli swoje zdanie i nastawienie do Kim Dzong Una”. Jak podkreślił amerykański prezydent, został zapewniony przez Kima iż ten nie będzie przeprowadzał testów broni jądrowej ani rakiet.

 

Część czwarta:

Fot. Szater, Wikimedia Commons

Wojciech Pokora przybliża kwestię budowy nowego osiedla w Lublinie, w ramach budowy którego deweloper zobowiązał się do stworzenia parku naturalistycznego za kwotę 10 milionów złotych. Całość sfinansować ma owy deweloper, który obiecał przekazać miastu gotowy park za symboliczną złotówkę.

 

 

 

 

Andrius Tuckus mówi o stosunkach, w tym konfliktach polsko-litewskich na przestrzeni lat oraz działaniach Rosji, które prawie zawsze

Andrius Tučkus / Fot. Jaśmina Nowak, Radio WNET

polegały na pogorszeniu owych stosunków. Gość „Poranka WNET” mówił także o wyborach na Litwie, w ramach których wybrany został nowy prezydent Gitanas Nauseda. Pierwszą wizytę zagraniczną nowo wybrany prezydent Republiki Litewskiej Gitanas Nausėda ma zamiar złożyć w Warszawie.

 

Przegląd prasy o godzinie 9:00 autorstwa Aleksandra Wierzejskiego.

 

Część piąta:

Obraz Matki Bożej Płaczącej (kopia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej) / Fot. Scotch Mist / Creative Commons 4.0

Marcin Krzysztofik przytacza historię cudu lubelskiego. Było to wielkie wydarzenie społeczne i religijne. Wszystko wydarzyło się na początku lipca 1949 roku, czyli równo 70 lat temu. W dniu 3 lipca 1949 roku na obrazie Matki Bożej dostrzeżono ślad łzy: „Pierwsza dostrzegła to siostra Barbara Sadkowska, poinformowała ona jednego z księży. Opowieść o tym rozległa się po całym Lublinie i wkrótce do katedry przypomnę zaczęły docierać ogromne rzesze mieszkańców Lublina, a w kolejnych dniach mieszkańców Lubelszczyzny jak i również całego kraju.”

 

 

 

 

 

Ryszard Czarnecki ponownie połączył się z Krzysztofem Skowrońskim aby streścić przebieg wznowionego szczytu Rady Europejskiej, gdzie jak twierdzi, dochodzi

Ryszard Czarnecki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

do próby przekonania jednego z państw V4 do głosowania na do tej pory odrzucaną kandydaturę Fransa Timmermansa. Doszło do prób przekonania delegatów ze Słowacji, w tym premiera Petera Pellegriniego, które jednak skończyły się porażką.

 

 

 

 

Ewa Łoś / Fot. Jaśmina Nowak

Dzięki Ewie Łoś poznajemy dzieje i życie Józefa Łobodowskiego, będącego: „pisarzem o niezwykłej skali talentu, bogactwa i różnorodności zainteresowań, ale też dokonań. Wypowiadał się on bez żadnego najmniejszego problemu w kilku językach, poruszał się pomiędzy wieloma kulturami. Od dzieciństwa pomiędzy Polską, Ukraińską, Rosyjską, a potem przez kilkadziesiąt lat w kulturze hiszpańskiej i w każdym tym miejscu umiał się znaleźć, poznawał język,  kulturę, poruszał się bardzo dobrze w tej przestrzeni międzykulturowej.”

Jak dodaje gość „Poranka WNET”, Łobodowski był także znakomitym poetą, który wydał 17 tomików poezji, 7 tomów prozy a także dwie dwa cykle prozy nazywane trylogią ukraińską.

 

Mirosław Hagemajer mówi o Miejski Plan Adaptacji do zmian klimatu w Lublinie w tym o sposobach przeciwdziałania zmianom

Mirosław Hagemajer / Fot. Jaśmina Nowak

klimatu: „Mamy dwa rodzaje działań. Jednym z nich są adaptacje. Jeżeli nie możemy sobie z tym poradzić, drugim rozwiązaniem jest mitygacja, czyli ograniczanie naszego negatywnego wpływu na środowisko. Staramy się dostosowywać miejskie plany adaptacji do zmian klimatu, gdyż jest to część działań związanych z poprawianiem warunków życia w mieście.”  Inicjatorem tworzenia miejskich planów adaptacji do zmian klimatu jest Ministerstwo Ochrony Środowiska, które uruchomiło program aż w 44 największych miastach.

 


Posłuchaj całego „Poranka WNET”!


 

Bobołowicz: Siedem państw, w tym Polska, protestuje w sprawie powrotu Rosji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy

Jak dodaje Bobołowicz, cała akcja może okazać się bezcelowa, gdyż jej główny inicjator — Ukraina, wydaje się być w tej sprawie wewnętrznie podzielona.

Paweł Bobołowicz poinformował o wczorajszym powrocie Federacji Rosyjskiej do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. W odpowiedzi na bezwarunkowy powrót Rosjan, siedem państw w tym Polska, Ukraina, Litwa, Łotwa, Estonia, Gruzja i Słowacja przyjęły wspólną deklarację na znak protestu przeciw bezwarunkowemu powrotowi Rosjan:

Siódemka protestujących państw, w tym Polska, ogłosiła powrót delegacji na konsultacje z parlamentami narodowymi i rządami w sprawie dalszych wspólnych dalszych działań na sesjach Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.

W deklaracji zapisano m.in.: „Bezwarunkowe odnowienie praw rosyjskiej delegacji, bez wykonania żadnych z licznych wymagań Zgromadzenia przeczy fundamentalnym wartościami Rady Europy i jej statutowi. Ten krok wysyła niewłaściwy sygnał krajowi, który sięgnął po zbrojną agresję, otrucie, który nie przestrzega praw swoich obywateli i pragnie destabilizacji demokracji w Europie”

Korespondent Radia WNET na Ukrainie odniósł się także do zablokowania kandydatury rosyjskiego deputowanego Leonida Słuckiego na wiceprzewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego:

Po pierwszej turze głosowania wyglądało, że Słucki zostanie wiceprzewodniczącym, jednak przegrał głosowanie w drugiej turze w wyniku dużej mobilizacji przeciwników jego kandydatury.

Paweł Bobołowicz wyjaśnił także, skąd biorą się kontrowersje wokół postaci Leonida Słuckiego:

Trzeba przypomnieć, iż jest on deputowanym rosyjskim, jest także przedstawicielem Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji czyli nacjonalistycznej partii Władimira Żyrinowskiego.

Słucki trafił w 2014 roku pod sankcje UE, USA i Kanady. Jemu przypisuje się organizacje wyjazdów francuskich parlamentarzystów na okupowany Krym na tzw. wybory. To też druh Asada i obrońca syryjskiego reżimu. Co ciekawe, w 2017 znalazł się na tym samym zdjęciu z Asadem co i Pedro Agramunt, który za wyjazd do Syrii ostatecznie stracił fotel przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy:

Słucki to tez bohater skandalu obyczajowego w Rosji. W 2018 roku dziennikarki pracujące w rosyjskiej Dumie oskarżyły Słuckiego o molestowanie seksualne. Podobno ten argument obyczajowy spowodował, że przy głosowaniu nad kandydaturą rosyjskiego deputowanego swój głos wycofała część zachodnioeuropejskich deputowanych, bo boją się o głosy swoich wyborców. Teraz Rosja będzie mogła wskazać innego kandydata, ale raczej nie będzie nim Słucki.

Jak dodaje nasz Korespondent Radia WNET na Ukrainie, odnośnie wczorajszych wydarzeń na forum Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy oficjalnie nie zabrał głosu prezydent Wołodymyr Zełenski. Wcześniej uznał, że poparcie zachodnich państw dla powrotu Rosji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, świadczy o tym, że nie wsłuchano się w głos Ukrainy i że jest rozczarowany taką decyzją:

Dzisiaj telewizja TSN publikuje wypowiedź udzieloną Ukraińskiemu Radiu przez Dmytro Razumkowa. To szef prezydenckiej partii Sługa Narodu i bardzo bliski współpracownik Zełenskiego. Razumkow stwierdził, że wyjście ze Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy jest bezcelowe, wiążąc to z tym, że wkrótce będą wybory do ukraińskiego parlamentu i nowa większość nie będzie mogła reprezentować Ukrainy w Zgromadzeniu. Razumkow stwierdził, że „odwrócić się i pójść to nie jest konstruktywne”. Według współpracownika prezydenta Zełenskiego powrót Rosji do Zgromadzenia wynikał z całej serii rożnych działań, a często z bezdziałalności, przede wszystkim ze strony Ukrainy.

Pojawił się wewnętrzny głos sugerujący, iż cała wczorajsza akcja przeprowadzona przez wspólnotę siedmiu państw, może okazać się bezcelowa, gdyż jej główny inicjator, czyli Ukraina okazuje się być w tej sprawie wewnętrznie podzielona.

P.B. / A.M.K.