Prof. Krasnodębski: Polacy wiedzą, iż bycie prezydentem to nie to samo, co bycie prezenterem telewizji śniadaniowej

Prof. Zdzisław Krasnodębski o tym, czym różnią się rządy Dobrej Zmiany od tych koalicji PO-PSL, zmian jakich potrzebuje jeszcze Polska, polityce energetycznej Polski i UE oraz kampanii prezydenckiej.


Prof. Zdzisław Krasnodębski mówi, iż PiS nie prowadzi „rządów ciepłej wody w kranie”, ponieważ zauważa obszary, gdzie należy wdrażać coraz to nowsze reformy, aby poprawiać te sektory.

Chodzi o utrwalenie tych zmian, ale wiemy, że w Polsce istnieją obszary, które wymagają głębokich zmian. Takim przykładem jest służba zdrowia. Zmiany tam są konieczne, choć jest to ogromne i bardzo trudne zadanie […] Na razie jesteśmy krajem na dorobku. Rozwijamy się w ostatnich latach, ale świat nie stoi w miejscu. Cały czas mamy przed sobą nowe zadania.

Przed Polską stoją wciąż nowe wyzwania takiej jak przekop Mierzei Wiślanej i inne wielkie projekty infrastrukturalne. Nasz gość mówi w „Poranku WNET” o polityce energetycznej obecnego obozu władzy. Zauważa, że choć teoretycznie „polityka energetyczna to kompetencja państw”,  to w praktyce„jest głównie określana przez Unię Europejską”. Zaznacza, że godząc się na bycie członkiem UE godzimy się również na unijne regulacje, a 80% Polaków, jak wynika z sondaży, jest za pozostaniem naszego kraju w Unii. Zauważa, że „wciąż możemy do 2025 r. budować elektrownie węglowe”.

Nie można wykluczyć załamania się polityki energetycznej.

Europoseł przypomina wielkie protesty rolników w Holandii, jako jeden z przykładów niezadowolenia w krajach UE ze zbyt ostrej polityki klimatycznej.

Trzeba być ofensywnym. Myśleć w kategoriach poza Polską.

Europoseł podkreśla, że potrzebna jest twarda walka w każdej z istotnych dla Polski dziedzin. Mówi, że nie wiadomo jeszcze, czy proponowany przez Ursulę von der Leyen stały mechanizm praworządności „to coś co powinniśmy zaakceptować, czy coś z czym powinniśmy walczyć”.  Mówi o skutkach reformy sądownictwa, która „pobudziła środowisko sędziowskie” i odnosi się do wyroku TSUE. Zauważa, że już niedługo zacznie się kampania prezydencka.

Wierzę, że Polacy wiedzą, iż bycie prezydentem to nie to samo, co bycie prezenterem telewizji śniadaniowej.

Kampania to z jednej strony okazja do poruszenia ważnych tematów. Z drugiej strony „każdy może zgłosić swoją kandydaturę”, jak komentuje ogłoszenie startu w wyborach przez Szymona Hołownię. Prof. Krasnodębski stwierdza, że to kolejna taka próba, po tym jak na opozycji kreowany był Ryszard Petru, a po nim nadzieję wiązano z Robertem Biedroniem. Przypomina, że „na Ukrainie aktor grający prezydenta został prezydentem”, stwierdzając, że ma nadzieję, iż Polska nie będzie brała przykładu z kraju, który jest dopiero na początku swojej systemowej transformacji.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Prezydent Kazachstanu: Aneksja to zbyt ostre słowo w odniesieniu do Krymu

Ukraina zapowiada kroki dyplomatyczne przeciwko Kazachstanowi, którego prezydent powiedział, iż nie postrzega przyłączenia Krymu do Rosji jako „aneksji”.

We wtorkowym wywiadzie dla „Deutsche Welle” prezydent Kazachstanu powiedział, że jego kraj nie postrzega przyłączenia Krymu do Rosji jako aneksji:

Co się stało to się stało. Aneksja to zbyt ostre słowo w odniesieniu do Krymu.

Słowa te spotkały się z reakcją Ukrainy, która ma przekazać Kazachstanowi protest w tej sprawie. Cytowana przez „Rzeczpospolitą” Jekaterina Zelenko, rzeczniczka ukraińskiego MSZ napisała, że:

Jesteśmy bardzo zaniepokojeni medialnymi doniesieniami o tym, że prezydent Kasym-Żomart Tokajew zaprzeczył aneksji ukraińskiego Krymu przez Rosję.

Referendum z 2014 r. na podstawie którego inkorporowano Krym do Federacji Rosyjskiej uznały Afganistan, Kuba, Korea Północna, Kirgistan, Nikaragua, Sudan, Syria i Zimbabwe. Kazachstan wstrzymał się od głosowania nad rezolucją ONZ potępiającą referendum. Wśród krajów potępiających włączenie Krymu do Federacji Rosyjskiej na forum ONZ znalazły się m.in. Stany Zjednoczone, większość państw Unii Europejskiej, Kanada, Australia, Japonia czy Gruzja.

My, mieszkańcy Krymu, jesteśmy wdzięczni przywódcy Kazachstanu za ich stanowisko i pełne zrozumienie sytuacji (na Krymie).

We wpisie na portalu społecznościowym VKontakte pozytywnie do słów kazachskiego prezydenta odniósł się  Siergiej Aksjonow, przewodniczący Republiki Krymskiej.

A.P.

Thomas: Stany Zjednoczone, Singapur i Chiny zyskują przez Brexit. Mówienie o twardym Brexicie to burza w szklance wody

David Thomas o tym, kto i jak zyskuje i traci na Brexicie, czemu jest on taki trudny, do czego niemieckie banku potrzebują brytyjskich rynków finansowych i co się zmieniło w handlu polsko-brytyjskim.

David Thomas mówi o istocie gospodarki Wielkiej Brytanii dla całej Europy w kontekście brexitu. Dla europejskich banków istotne znaczenie ma brytyjski rynek finansowy.

Londyn był 200 lat temu rynkiem hurtowym dla finansów całego świata.

W latach 20. XX w. uniezależniły się od niego Stany Zjednoczone, ale Londyn pozostaje ważny dla banków francuskich czy niemieckich. Te ostatnie potrzebują instrumentów finansowych oferowanych przez angielskie instytucje. Dominacja Londynu jest kwestią tradycji historycznej i angielskich struktur prawnych, które sprzyjają instytucjom finansowym. Stwierdza, że „prawo unijne stara się coraz bardziej ograniczyć bonusy w systemie finansowym”.

Stany Zjednoczone, Singapur i Chiny zyskują przez Brexit.

Beneficjentami wyjścia Wielkiej Brytanii z UE będą największe światowe gospodarki poza europejskimi. Stwierdza, że od początku wiedziano, że z brexitem będą się wiązały straty gospodarcze. Pozostaje pytanie, jak przeprowadzić wyjście UK z UE, by narobić jak najmniej szkód. Stwierdza, że część firm np. przeprowadziło się z Wysp za Ocean przez niepewność związaną z Brexitem.

Unia Europejska wie, że musi być deal [umowa] i Wielka Brytania wie, że musi być deal.

Zdaniem naszego gościa, jeśli w wyborach zwyciężą konserwatyści, to do brexitu na pewno dojdzie. Dodaje przy tym, że medialny szum o Brexit bez umowy to „storm in a teacup” [burza w szklance wody — przyp. red.]. Przywrócone zostaną bariery celne, z taryfami czy bez. Natomiast europejskie produkty stracą na konkurencyjności względem chińskich i amerykańskich.

Miałem spotkania z różnymi civil servants [urzędnikami państwowymi] w Londynie. Oni byli dumni, że w Wielkiej Brytanii robili gold plating do każdego prawa unijnego.

Thomas przyznaje, że Brexit wiąże się z chęci uniknięcia unijnych regulacji. Dodaje przy tym, że Wielka Brytania, będąc w Unii, w maksymalny sposób modelowali prawo unijne, przy jego implementacji (tzw. gold plating), tak by bardziej odpowiadało ono brytyjskim interesom.

Dużo polskich produktów przyjeżdża do Anglii przez Niemcy, gdzie stemplują polskie produkty jako niemieckie i biorą za to marże.

Przewodniczący Brytyjsko-Polskiej Izby Handlowej mówi także o stosunkach ekonomicznych między Polską a Wielką Brytanią. Zauważa zmianę, jaka miała miejsce w ciągu ostatniej dekady. 10 lat temu to UK z Polski płynęły: żywność, meble, części samochodowe itd. Obecnie głównym przedmiotem wymiany handlowej są usługi, czy outsourcing.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Rząd Gruzji nie spełnił obietnicy zmiany ordynacji wyborczej. W Tibilisi trwają masowe demonstracje

Bezpośrednim powodem protestów jest niespełnienie obietnicy zmiany ordynacji na system proporcjonalny, ale także wysokie bezrobocie. Problemem opozycji jest brak wyraźnego lidera.

 

Katarzyna Beruaszwili, wiceprezes Diaspory Gruzińskiej w Polsce mówi o antyrządowych protestach, które od wielu dni trwają w Tibilisi:

Cała Gruzja występuje przeciwko obecnemu rządowi. […] Społeczeństwo ma już dosyć i chce, aby ten odszedł.

Protesty te są bezpośrednim następstwem nieprzegłosowania przez rząd zmiany ordynacji w dniu 14 listopada. Zmiana ordynacji była jednym z postulatów uczestników poprzednich masowych letnich demonstracji:

Wniosek miał charakter przełączenia do systemu proporcjonalnego w najbliższych wyborach. Ten wniosek został odrzucony przez zgromadzenie parlamentarne. To spowodowało oburzenie społeczeństwa i wyjście na ulicę […] Po letnich protestach rząd zgodził się na zmianę systemu na proporcjonalny.

Jak mówi gość „Poranka WNET”, Gruzini system większościowy uważają za mniej demokratyczny i niesprawiedliwy. Jak dodaje, na niezadowolenie mieszkańców wpływają również takie czynniki jak wysokie bezrobocie czy brak perspektyw dla młodzieży:

Podczas tych protestów zjednoczyła się opozycja, tylko nie mamy jednego konkretnego lidera, co stanowi ogromny problem. Pamiętamy te protesty z 2003 roku, w których Micheil Saakaszwili był bardzo ważnym liderem, który doprowadził Gruzję do lepszego stanu. Teraz niestety nie mamy takiego lidera.

Opozycja w Gruzji chciałaby zbliżenia z NATO i Unią Europejską, jednak widoczne jest zacieśnienie się stosunków rządzących z Federacją Rosyjską. Poparcie dla partii rządzącej, jak i prezydent Salomei Zurabiszwili spada.

A.M.K.

Sędzia Trybunału Stanu: TSUE wzywa do uzurpacji ustrojowej. Nadaje SN kompetencje, których on nie ma

Piotr Andrzejewski o „salomonowym wyroku” Trybunału Sprawiedliwości UE, kwestii niezależności sądów w Polsce, kompetencjach sądów i ich przekraczaniu oraz o zgodności polskiego i unijnego prawa.

Piotr Andrzejewski o wyroku TSUE ws. reformy Sądu Najwyższego. Trybunał Sprawiedliwości UE ogłosił we wtorek, że to Sąd Najwyższy powinien zbadać niezależność Izby Dyscyplinarnej SN i to, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące przechodzenia sędziów w stan spoczynku. Mecenas tłumaczy, jaka była podstawa tego orzeczenia oraz przedstawia plusy i minusy wyroku.

Trybunał Sprawiedliwości usiłował wydać salomonowy wyrok. Stwierdził, że jest brak kompetencji TSUE do formułowania ocen zgodności lub kolizyjności prawa polskiego z prawem Unii Europejskiej w praktycznym wymiarze sprawiedliwości. Sposób stosowania prawa podlega kontroli państwa polskiego.

Unijny sąd stwierdził, że w sprawach niezgodności prawa  z polską konstytucją polskim sądom przysługuje skarga do polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Nasz gość stwierdza, że takie orzeczenie  „wreszcie może postawi tamę tym […] pytaniom prejudycjalnym”. Wskazuje również na wezwanie do łamania polskiej konstytucji zawarte we wspomnianym wyroku.

Trybunał Europejski wzywa do uzurpacji ustrojowej, ingerując głęboko w polską konstytucję i upoważnia do łamania tej konstytucji. Przydaje Sądowi Najwyższemu kompetencje, których on nie ma.

Daje on mu kompetencji oceny tego, czy „sąd może odstąpić od stosowania prawa krajowego”. Sędzia Trybunału Stanu stwierdza, że to „upoważnienie wynika z błędnej tezy TSUE, jakoby istniała absolutna supremacja tego, co orzeka organ Unii Europejskiej w stosunku do prawa polskiego, w tym do polskiej konstytucji”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Florek (FAKRO): Dzięki tzw. podatkowi estońskiemu, rozwój gospodarczy Estonii jest prawie dwa razy większy niż Polski

-To rozwiązanie daje wielką motywację przedsiębiorcom do inwestowania w swoje firmy, a nie do konsumowania wypracowanego zysku – dodaje Ryszard Florek.


Ryszard Florek, prezes firmy Fakro komentuje zapowiedzi zmian w sferze gospodarczej zaanonsowane podczas wczorajszego exposé premiera Mateusza Morawieckiego:

Zapowiedział bardzo wiele potrzebnych zmian dla Polski i polskiej gospodarki […] jedną z najciekawszych zapowiedzi było wprowadzenie tzw. podatku estońskiego. Jest to bardzo dobre rozwiązanie pobudzające rozwój gospodarczy. Korzystały z niego Niemcy po wojnie do lat 90. Od 2000 roku wprowadziła go Estonia i rozwój gospodarczy w Estonii jest prawie dwa razy większy niż w Polsce.

Rozwiązanie to polega na niepłaceniu przed przedsiębiorcę podatku od uzyskanych zysków, dopóty ten nie dokonuje ich wypłaty. W założeniu ma to pobudzić firmy do inwestycji w innowacje:

To rozwiązanie daje wielką motywację przedsiębiorcom do inwestowania w swoje firmy, a nie do konsumowania wypracowanego zysku. Drugą zaletą jest to, że te firmy nie będą musiały tak precyzyjnie prowadzić całej dokumentacji podatkowej, a kontrole u nich będą bezsensowne, bo wystarczy sprawdzić, ile firma wypłaciła z konta na prywatne cele, a nie analizować wszystkich wydatków, czy są kosztem, czy nie, bo to nie ma sensu.

Prezes firmy FAKRO podkreśla, iż jest to najciekawszy projekt zapowiedziany przez premiera Mateusza Morawieckiego. Liczy na to, iż język, który mówił premier, będzie zrozumiały przez ministrów, szefa UOKiK-u, całej administracji państwowej oraz społeczeństwa. Komentuje także wycofanie się PiS-u z ustawy o likwidacji 30-krotności składek na ZUS:

To jest coś, co tylko skłóca partię rządzącą, a jest to niepotrzebne. […] To by podważyło zaufanie wielu przedsiębiorczych ludzi, zwłaszcza tych, którzy chcą wrócić z zagranicy i rozwijać polską gospodarkę […] nie wiem, czy warto kruszyć o to kopie.

Kolejną zapowiedzią z exposé było zwiększenie konkurencyjności rodzimych firm na rynku UE.

Dzisiaj warunki konkurencji obowiązujące w Unii Europejskiej i na rynku globalnym nie służą rozwojowi polskiej gospodarki. Służą kolonizacji biednych państw przez bogate państwa, które mają silne globalne koncerny, bo obywatele z biednych krajów muszą pracować na dobrobyt tych bogatych krajów. Globalne koncerny mają większą władzę niż państwa, niż rządy poszczególnych krajów i wysysają z kapitału kraje rozwijające się, które chciałyby zbliżać się do tych najbogatszych, ale w aktualnych warunkach nie mają szans.

A.M.K.

Lasota: W Waszyngtonie trwa pokaz, który jak dotąd nie przełożył się na coś nowego w sprawie impeachmentu

Pogrzeb powstańca styczniowego i bohatera narodowego Białorusi, protesty w Boliwii, Czechach, Gruzji i Iranie oraz nowe przesłuchania ws. impeachmentu.
Irena Lasota o wydarzeniach w USA i na świecie.


Irena Lasota o pogrzebie powstańców styczniowych w Wilnie. Wśród uroczyście chowanych jest Konstanty „Kastuś” Kalinowski, jeden z przywódców powstania. Jego postać cieszy się popularnością wśród młodych Białorusinów, którzy noszą koszulki i mają tatuaże z jego wizerunkiem. Konstanty w wieku 22-lat w 1860 r. założył pismo „Mużyckaja Prauda”, które było jednym z pierwszych pism w języku białoruskim zapisywanym łacinką. Na uroczystościach pogrzebowych będą przedstawiciele Polski, Litwy i Ukrainy. Nie wiadomo jak będzie wyglądać udział reprezentantów Białorusi w obchodach, gdyż jak mówi korespondentka „Łukaszenka nie przepada za Kalinowskim”.

[Przesłuchania to] pokaz, który jak dotąd nie przełożył się na coś nowego w sprawie impeachmentu.

Lasota mówi także o tym co się dzieje i czym żyje Ameryka. Prezydent Stanów Zjednoczonych wczoraj odwiedził bez wcześniejszych zapowiedzi szpital wojskowy w Waszyngtonie, co daj pola do spekulacji nt. stanu zdrowia prezydenta. Tymczasem trwają przesłuchania w sprawie jego impeachmentu. Jednym z zeznających był Gordon Sondland, ambasador USA przy UE. W kijowskiej restauracji dzwonił on z komórki do amerykańskiego prezydenta wyrażając w swej rozmowie swoją opinię o prezydencie Zełenskim i informując czy zgodzi się przeprowadzić śledztwo ws. Huntera Bidena. Jak komentuje Lasota, ze względu na nieostrożność dyplomaty rozmowę tą mieli szansę podsłuchać ludzie będący wówczas w jego pobliżu, jak i wywiady obcych mocarstw. Dodaje, że jeden z doradców Trumpa został skazany.

Właśnie przez sprawy impeachmentu, jeszcze mniej pisze się o 4-5 zapalnych punktach na świecie.

Kiedy uwaga Amerykanów skupia się na śledztwie ws. ich prezydenta w kilku krajach trwają protesty. Jest tak w Boliwii, w której demonstracja mają znaczenie nie tylko z politycznego, ale też ekonomicznego punktu widzenia na co zwracają uwagę takie gazety jak Wall Street Journal czy Financial Times. „Okropne rzeczy”, jak mówi dziennikarka dzieją się w Hongkongu, a przez Gruzję przetaczają się wielotysięczne demonstracje do tłumienia których użyto siły. Protesty trwają także w bliższej nam geograficznie Pradze, gdzie Czesi domagają się ustąpienia premiera Babisza oraz w Iranie, gdzie ludzie sprzeciwiają się kilkukrotnym podwyżkom cen benzyny przez rząd.

Lasota wspomina także o organizowanej z udziałem historyków polskich i polonijnych konferencji naukowej „Poland first to fight”, która zaprezentuje polskie spojrzenie na drugą wojnę światową.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Jakóbik (BiznesAlert.pl): Niemcy próbują wyłączyć Nord Stream 2 i Gazprom spod unijnych regulacji

Bundestag przegłosował ustawę, która ma na celu ominięcie przepisów Unii Europejskiej. Komisja Europejska może interweniować, jednak często jest ona łagodna wobec firm takich jak Gazprom.


Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl komentuje ostatnie przyjęcie przez Bundestag ustawy ws. objęcia gazociągu Nord Stream 2 dyrektywą gazową UE:

Przyjęcie dyrektywy przez Niemców oznacza, że teoretycznie będzie można podporządkować prawu unijnemu projekt Nord Stream 2, czyli gazociąg z Rosji do Niemiec, który ma ominąć Ukrainę i wpłynąć na rynek Europy Środkowej tak, że Gazprom nie straci pozycji dominującej.

Jak zauważa „Gość Poranka WNET”, Niemcy chcą zaimplementować tę dyrektywę w taki sposób, że w rzeczywistości pomimo tego, że według prawa UE miała ona zaszkodzić Nord Stream 2, może stworzyć dla niego dogodną furtkę:

Z punktu widzenia całej Unii Europejskiej, byłby to sposób na zagwarantowanie, że każda inwestycja podlega temu samemu prawu i żaden monopolista, nawet Gazprom, nie może omijać regulacji Europejskich. Natomiast Bundestag przyjął te regulacje w taki sposób, że prawdopodobnie będzie dążył do tego, żeby […] wyłączyć Nord Stream 2 spod tej regulacji.

Komisja Europejska ma odpowiednie uprawnienia to tego, aby sprawdzić, czy dyrektywa została wdrożona zgodnie z jej oczekiwaniami oraz zainterweniować:

Nie wiadomo, czy komisja się na ten krok zdecyduje […] Wpływ Niemiec na działanie tej instytucji jest widoczny, bo czasami Komisja Europejska jest łagodniejsza wobec niektórych firm, jak np. Gazprom, a wobec innych jest bardzo stanowcza, jak wobec Microsoftu, Facebooka czy innych firm amerykańskich.

A.M.K.

Polska rozwija strategiczną współpracę z Wielką Brytanią, a Polacy z UK zaczynają wracać do kraju [VIDEO]

Dr hab. Arkady Rzegocki i Mateusz Stąsiek o relacjach RP i UK, działaniach ambasady polskiej w Londynie, społeczności polskiej w Wielkiej Brytanii, sytuacji po brexitcie i powrotach Polaków do kraju.

Od 2016 r. wszyscy politycy podkreślają, jak wielki jest wkład Polaków w gospodarkę Wielkiej Brytanii.

Dr hab. Arkady Rzegocki o pogłębiającej się współpracy między Polską a Wielką Brytanią. Jak podkreśla nasz gość, te stosunki polepszyły się za sprawą brexitu. Rzeczpospolita i Zjednoczone Królestwo rozwijają partnerstwo strategiczne w dziedzinie gospodarki i  współpracy militarnej. Nasze obroty wciąż rosną mimo spadku wartości funta, a polscy i brytyjscy żołnierze odbywają razem ćwiczenia.

Ambasador  nadzwyczajny i pełnomocny RP w Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej mówi także o działaniu ambasady polskiej w Londynie. Opisuje procedurę akredytacji nowych ambasadorów. Są oni przyjmowani przez królową. Ambasador podkreśla, że „każde spotkanie z królową jest niezwykłym, wzruszającym wydarzeniem”.

Mateusz Stąsiek o konsekwencjach brexitu dla naszych rodaków mieszkających na Wyspach, które będą się różnić w zależności od tego, czy dojdzie do wyjścia UK z UE na podstawie umowy, czy bez niej. W tym pierwszym przypadku przewidziany jest okres przejściowy, w drugim zaś jest więcej niepewności, gdyż „istnieje niebezpieczeństwo, że dość szybko nie będzie można podróżować, legitymując się tylko dowodem osobistym”. Niezależnie od wariantu władze Zjednoczonego Królestwo zapewniają, że obywatele UE przybyli przed brexitem zachowają swoje przywileje, jeśli wcześniej się zarejestrują.

Obserwujemy ogromną różnorodność, ok. miliona osób. Jest kilka bardzo prężnie działających klubów studenckich.

Konsul generalny RP w Londynie mówi o społeczności polonijnej w UK. Na brytyjskich uczelniach studiuje ok. 6 tys. obywateli RP. Nasz gość zauważa, że „bramy pomiędzy starą a młodą imigracją się otworzyły”.

Trudno powiedzieć, od kiedy, Polacy zaczęli wracać do Polski.

Polonia brytyjska zaczyna się zmniejszać. Z szacowanego miliona Polaków wyjechało z Wielkiej Brytanii już 116 tys., z których jak się wylicza, 80% powróciło do Polski.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Tchórzewski: Odejście od węgla do roku 2050 byłoby tragedią gospodarczą Polski i Komisja Europejska się z tym zgadza

Minister energii Krzysztof Tchórzewski mówi o pozycji energetycznej Polski, odejściu od węgla, spadku europejskiej i wzrostu światowej emisji CO2 oraz komentuje nadchodzącą rekonstrukcję rządu.


Krzysztof Tchórzewski, minister energii podsumowuje wyniki wyborów parlamentarnych w 2019 roku i komentuje nadchodzącą rekonstrukcję rządu:

Podział kompetencji musi być taki, aby poszczególne resorty nie wchodziły sobie w drogę […] to wszystko musi być uporządkowane […] poprzedni rząd zdał egzamin […] trzeba się tak zorganizować, żeby to utrwalić.

Minister mówi także o potencjalnych trudnościach w kontekście wywalczenia trzeciej kadencji przez PiS:

Trzecia kadencja jest bardzo trudna do pozyskania w demokratycznych warunkach i trzeba naprawdę dobrze się zorganizować, żeby w taki sposób przemawiać do społeczeństwa, aby większość nadal opowiadała się za rządzącymi.

Jednym z największych sukcesów ministra Tchórzewskiego jest, jak mówi, wypracowanie rewolucyjnego trybu odchodzenia gospodarki energetycznej od węgla:

To jest duży sukces, że Unia Europejska zgodziła się na to […] mamy przyjęty plan, aby do 2031 roku osiągnąć 60% udziału węgla w energetyce  […] Wiele środowisk w polsce chce aby przyjąć formułę końca węgla do 2050 roku. Ja twierdzę, że to jest tragedia gospodarcza i komisja Europejska się ze mną zgadza, godząc się na dłużej. Wielu polaków tego konsensusu uzyskanego z Unią Europejską nie chce zatwierdzić.

Gość „Poranka WNET” mówi również o budowanych w Europie elektrowniach, w tym węglowych oraz o polskim rynku energii i emisjach CO2:

My dzisiaj w sprawie energii należymy do państw, które mają jedną z najtańszych energii. W kosztach przedsiębiorstwa energia stanowi 2-3%. Średnio w Europie jest to ok. 5%. […] Jesteśmy podziwiani, zaczynając o 89 roku, jesteśmy na 3 miejscem w europie pod względem zmniejszania emisji CO2. […] Udział Europy w światowej emisji spada. Wynosił on ok. 10%, a teraz wynosi ok 6%.

Jak tłumaczy minister Tchórzewski, nie wynika to jedynie z ograniczeń w emisji CO2, ale przede wszystkim ze wzrostu produkcji CO2 w krajach rozwijających się, takich jak choćby Indie.

A.M.K.