Poranek Wnet: Paweł Rakowski, Jarosław Sachajko – 08.08.2024 r.

Ustka, plaża latem- rankiem/ Foto. Maria Golinski/CC BY-SA 2.5

Audycji można słuchać na 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie, 96.8 FM we Wrocławiu, 103.9 FM w Białymstoku, 98.9 FM w Szczecinie, 106.1 FM w Łodzi, 104.4 FM w Bydgoszczy, 101.1 FM w Lublinie.

Goście „Poranka Wnet”:

Paweł Rakowski – ekspert ds. bliskowschodnich

Małgorzata Hyży – patronka Radia Wnet

Majkel Majki Rosiak – przedsiębiorca z Łodzi

dr Jarosław Sachajko – poseł RP z ramienia Kukiz ’15

 


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Mikołaj Murkociński

Realizator: Filip Kwiatkowski (Warszawa)

 Tomasz Wybranowski (Dublin)

 

Cała historia Polski w fascynującym dziele prof. Wojciecha Polaka „Blask Rzeczypospolitej. Od X do XXI wieku”

Bez historii nie ma patriotyzmu. Uszanowanie i umiłowanie Ojczyzny wymaga uświadomienia sobie, że wyrośliśmy z pokoleń, które Polskę bu­dowały, kochały, które o Polskę walczyły.

Jako Polacy mamy nie tylko wobec współczesnych, ale i wobec naszych przodków zobowiązanie przenoszenia polskości w następne pokolenia.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z profesorem Wojciechem Polakiem:

Przekazywanie wiedzy oraz wychowanie w duchu dumy z bycia Polakiem jest naszym obowiązkiem. – podkreśla profesor Wojciech Polak.

Najnowsza książka autorstwa jednego z najwybitniejszych polskich historyków, prof. Wojciecha Polaka, pt. „Blask Rzeczypospolitej. Od X do XXI wieku” (wyd. Biały Kruk) zabiera nas w podróż przez tysiąc lat barwnych, dramatycznych i inspirujących wydarzeń, które ukształtowały nasz naród.

Prof. Polak, z pasją godną mistrza swojego fachu, przywołuje kluczowe wydarzenia, ukazując ogromne bogactwo i złożoność naszej historii. Sięgając po „Blask Rzeczypospolitej”, każdy, kto z jednej książki chciałby zapoznać się z historią Polski na przestrzeni całych jej dziejów, ma tę możliwość.

Aby ująć w jednym tomie to, co na przestrzeni jedenastu wieków działo się w Rzeczypospolitej, autor musiał postawić własne akcenty i zaprezentować osobiste preferencje. Musiał dokonać wyboru spośród olbrzymiej ilości ciekawych i ważnych wydarzeń oraz postaci. Profesor przywołuje często wypowiedzi świadków kluczowych wydarzeń, co czyni przekaz jeszcze bardziej autentycznym. Książka prof. Wojciecha Polaka zachęca do głębszego wglądu w nasze dzieje, dlatego Autor pisze we wstępie:

„Historia Polski jest wspaniała, barwna, pouczająca; warto ją poznawać, warto przekazywać wiedzę o niej naszym dzieciom. Niewątpliwie epokowym dziełem na tym polu są wielotomowe Dzieje Polski prof. Andrzeja Nowaka, od kilku lat sukcesywnie wydawane także przez Białego Kruka – niech ta moja książka będzie rodzajem zachęty do pogłębiania wiedzy o naszej Ojczyźnie”.

Autor, sam dumny z historii polskiego narodu, tłumaczy, jak postawa taka ważna jest dla całej wspólnoty. W chwili, gdy znów mamy w życiu politycznym i społecznym nawrót do haniebnej polityki wstydu, kiedy lekcje historii w szkołach mają być dramatycznie okrojone, „Blask Rzeczypospolitej” staje się obywatelskim podręcznikiem historii Polski od narodzin państwowości w X wieku po czasy najnowsze.

Ta książka to nie tylko podróż w czasie, ale również inspirujący przekaz o dumie narodowej i znaczeniu poznawania własnej przeszłości. W obliczu narastających wyzwań i prób zacierania pamięci historycznej, „Blask Rzeczypospolitej” staje się kluczowym źródłem wiedzy dla wszystkich tych, którzy pragną lepiej zrozumieć drogę, jaką przeszła Polska.

Jest to również apel do przyszłych pokoleń, by nie zapominały o korzeniach i doświadczeniach swojego narodu. Wielkim atutem książki są przepiękne, starannie dobrane ilustracje oddające dramatyzm minionych epok, które nie tylko ułatwiają zrozumienie, ale także dodają estetycznego wymiaru lekturze.

„Blask Rzeczypospolitej” to nie tylko podróż przez historię, ale także inspiracja do głębszego zrozumienia i docenienia dziedzictwa naszej Ojczyzny. Wartość tej książki przekracza granice czasu i wieków, inspirując i ucząc zarówno dzisiaj, jak i w przyszłości.

Profesor Wojciech Polak pracę doktorską Polityka Rzeczypospolitej wobec Moskwy w latach 1607–1613 obronił w 1994 r. a drukiem ukazał się rok później pod tytułem O Kreml i Smoleńszczyznę. W 2003 r. opublikował w Wydawnictwie UMK obszerną rozprawę: Czas ludzi niepokornych. Niezależny Samorządny Związek Zawodowy  „Solidarność” i inne ugrupowania niezależne w Toruniu i Regionie Toruńskim (13 XII 1981–4 VI 1989).

Stała się ona podstawą jego habilitacji. Kolokwium habilitacyjne odbyło się na Wydziale Nauk Historycznych UMK 6 stycznia 2004 r.

Od listopada 2004 r. Wojciech Polak pracował w Instytucie Politologii UMK, od października 2005 r. był kierownikiem Zakładu Systemów Politycznych. W maju 2005 r. został powołany na stanowisko profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Dnia 29 lutego 2008 r. otrzymał z rąk Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego tytuł profesora nauk humanistycznych. Od listopada 2008 r. zatrudniony jest na stanowisku profesora zwyczajnego UMK na Wydziale Politologii i Studiów Międzynarodowych.

Obecnie kieruje tam Katedrą Konfliktów Politycznych. W ostatnich latach prowadzi badania dotyczące głównie dziejów PRL (stan wojenny w Polsce, działalność Służby Bezpieczeństwa, relacje państwo–Kościół, historia opozycji demokratycznej i „Solidarności”). Ich owocem jest m.in. 20 książek autorskich na ten temat, publikowanych w latach 2003–2016.

Od 2014 r. jest redaktorem naczelnym półrocznika historycznego „Fides, Ratio et Patria. Studia Toruńskie”, wydawanego w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. 

Od 1980 r. był członkiem Niezależnego Zrzeszenia Studentów Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. W lutym 1981 r. został członkiem Zarządu Uczelnianego NZS UMK. Działalność podziemną w NZS prowadził także po wprowadzeniu stanu wojennego, był członkiem podziemnego Tymczasowego Zarządu Uczelnianego NZS UMK. Równocześnie przez całe lata osiemdziesiąte współpracował ze strukturami podziemnymi „Solidarności” Regionu Toruńskiego i Regionu Olsztyńskiego (m.in. drukowanie gazetek, kolportaż, działalność publicystyczna)

Od 2011 r. profesor Wojciech Polak jest współorganizatorem Marszu Rotmistrza Pileckiego w Toruniu, a także gry terenowej dla młodzieży „O szablę rotmistrza Pileckiego”. 

Dnia 31 sierpnia 2007 r. został odznaczony przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za działalność podziemną i niezależną w latach osiemdziesiątych. 

Uchwałą Senatu RP z dnia 24 czerwca 2016 r. powołany na członka Kolegium IPN.

W wyniku wyborów 26 czerwca 2018 r. został wybrany na przewodniczącego Kolegium IPN. Funkcję pełnił przez trzy kadencje, do 27 czerwca 2021 r. W wyniku wyborów 15 czerwca 2021 r. został wiceprzewodniczącym Kolegium IPN.

opracował Tomasz Wybranowski

Po pięciu latach wymuszonej przez UE masowej migracji Irlandczycy mają już dość – Studio Dublin – 26.07.2024 r.

W Studiu Dublin m.in. o protestach Irlandczyków przeciwko masowej migracji, a także o odwołaniu polskiego ambasadora Arkadego Rzegockiego. Zaprasza Tomasz Wybranowski.

W Studiu Dublin rozmowa o skutkach niekontrolowanej migracji dla mieszkańców Zielonej Wyspy. Jeden z komentatorów zabrał głos w sprawie wpływu na ten obszar w Republice Irlandii organizacji pozarządowych:

Jest ich ponad 32 tysiące. Ich działalność wywiera wpływ na irlandzki rząd, który bardziej patrzy na Brukselę i jej decyzje, niż na dumnych obywateli Szmaragdowej Wyspy. Nie wierzyłbyś, że w tym kraju jest ponad 32 tysiące NGO-ów, które otrzymują 6,5 mld euro w roku i otrzymują około 200 tysięcy ludzi, żeby lobbować rząd. – powoedział Malachy Steenson.

Tomasz Wybranowski w rozmowie z Bogdanem Feręcem, szefem portalu Polska-ie.com poruszyli również temat odwołania ambasadora RP w Irlandii Arkadego Rzegockiego.

Pokazuje się Polskę jako kraj niepoważny, który przy każdej zmianie władzy robi takie przemodelowanie u siebie w domu, że trudno jest to mieszkanie poznać. Tak nie powinno się dziać. Jeżeli pan Arkady Rzegocki rozpoczął misję w zeszłym roku i miała ona trwać około czterech lat, to powinien tę kadencję dokończyć – ocenił redaktor Bogdan Feręc.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji Tomasza Wybranowskiego na Spotify!

81. rocznica Krwawej Niedzieli 1943 – T. Wybranowski & B. Feręc – „wołyńskie” programy specjalne – 11 lipca 2024

KRWAWA NIEDZIELA - APOGEUM LUDOBÓJSTWA UKRAIŃCÓW NA POLAKACH W LATACH 1939 - 1947.11 lipca 1943 rozpoczęto jednoczesny atak na trzy powiaty: horochowski, włodzimierski i kowelski. Była to bardzo dobrze zaplanowana akcja. Mordowano bezwzględnie wszystkich, bez względu na wiek i płeć (mówiono o konieczności wymordowania wszystkich Polaków do siódmego pokolenia wstecz). Niektórym Polakom udało się schronić przed rzezią w większych miastach, ale tam wpadali w ręce Niemców. Część wsi zorganizowała obronę przeciwko bojówkom UPA, lecz oddziały ukraińskie były dużo lepiej uzbrojone i miały przewagę liczebną. Każdą akcję rozpoczynano od otoczenia wsi. W pierwszym szeregu szli Ukraińcy ubrani w niemieckie i sowiecki mundury, a za nimi podążała przeważnie miejscowa ludność ukraińska, tzw. czerń, w tym również kobiety, uzbrojone w kije, noże, siekiery i widły. Uzbrojeni w broń palną stanowili około 40% grupy. Zdarzało się, że napadów dokonywała tylko ludność miejscowa przy pomocy jedynie kilku przedstawicieli UPA. Według relacji różnych świadków, podczas ataków na polskie wsie obecni byli niekiedy także Niemcy, którzy nie raz kierowali całą akcją.

11 lipca w smutnym nastroju przeżywamy Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej.  Ma na celu upamiętnienie ofiar Zbrodni Wołyńskiej i innych mordów dokonanych na obywatelach II Rzeczpospolitej przez ukraińskich nacjonalistów w czasie II wojny światowej.   Tutaj do wysłuchania pierwsza część programu:   W świetle prawodawstwa międzynarodowego, mordy popełnione przez Ukraińców głównie na Polakach kwalifikowane są jako ludobójstwo. Zgodnie z najnowszymi szacunkami polskich badaczy w latach […]

11 lipca w smutnym nastroju przeżywamy Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej.  Ma na celu upamiętnienie ofiar Zbrodni Wołyńskiej i innych mordów dokonanych na obywatelach II Rzeczpospolitej przez ukraińskich nacjonalistów w czasie II wojny światowej.

 

Tutaj do wysłuchania pierwsza część programu:

 

W świetle prawodawstwa międzynarodowego, mordy popełnione przez Ukraińców głównie na Polakach kwalifikowane są jako ludobójstwo. Zgodnie z najnowszymi szacunkami polskich badaczy w latach 1939–1947 z rąk ukraińskich nacjonalistów zginęło nawet ponad 120 tys. obywateli Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej: ok. 60 tys. na Wołyniu i co najmniej 60 tys. w Małopolsce Wschodniej (woj. lwowskie, stanisławowskie i tarnopolskie), na Polesiu i na Lubelszczyźnie.

Tutaj do wysłuchania druga część programu:

 

 

 

 

Moje wspomnienie Prezydenta Rzeczypospolitej profesora Lecha Kaczyńskiego

Prezydent Lech Kaczyński, red. nacz. Tomasz Wybranowski i dziennikarze w rezydencji Ambasady RP. 2008 r.

Prezydent Lech Kaczyński, red. nacz. Tomasz Wybranowski i dziennikarze w rezydencji Ambasady RP. 2008 r.

W mojej dziennikarskiej drodze zawodowej miałem okazję wiele razy spotkać się z profesorem Lechem Kaczyńskim. Przedostatni raz dane mi było rozmawiać z Prezydentem RP w lutym 2008 roku.

Tutaj, w Dublinie podczas oficjalnej wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Irlandii. Pamiętam, że podarowałem Panu Prezydentowi kilka egzemplarzy miesięcznika Wyspa, któremu wtedy szefowałem (świadczy o tym zdjęcie tytułowego niniejszego tekstu., gdzie stremowany nieco stoję obok prezydenta Lecha Kaczyńskiego). Wśród nich było także wydanie z tekstem „Bronimy prezydenta”. Byłem zaskoczony, kiedy Pan Prezydent powiedział, że zna ten tekst z jakiejś publikacji internetowej.

– Na pana miejscu redaktorze Tomku nie chwaliłbym się zbytnio tym artykułem w Polsce – zażartował Lech Kaczyński. – Bronienie prezydenta nie jest zbyt popularne – uśmiechnął się zawadiacko Lech Kaczyński.

– Możemy się wadzić i nie zgadzać panie prezydencie – powiedziałem. – Będąc Polakiem trzeba jednak w każdym miejscu kuli ziemskiej dbać o polską rację stanu…

Prezydent uśmiechnął się na te słowa. Uścisnęliśmy sobie dłonie i przez chwile rozmawialiśmy. O sprawach najnowszej emigracji Polaków na Wyspy Brytyjskie prezydent Lech Kaczyński powiedział, że 

nigdy nie użył podczas konferencji w Londynie określenia „nieudacznicy” na rzesze polskich emigrantów.

Wtedy rozmawialiśmy o Aleksandrze Kwaśniewskim, prawie pracy i przez chwilę o Unii, która – jak się wyraził Lech Kaczyński – czasami może pożreć nawet własne dzieci.

Mile wspominam tamtą krótką chwilę, zwłaszcza, że Lech Kaczyński pokazał się nam wszystkim jako człowiek o dużym poczuciu humoru, otwarty i szarmancki dla pań [wszystkie z atencją całował po rękach].

W wielu punktach polityki prezydenta Lecha Kaczyńskiego nie zgadzałem się. Pod wieloma jednak i dziś podpisuję się obiema rękami. Nachodzi mnie smutek, wiedząc iż po czasie żałoby przyjdzie zmierzyć się z politycznym dniem codziennym w ówczesnej Polsce. Bez silnej opozycji PiS i osoby prezydenta Lecha Kaczyńskiego bałem się, że liderów Platformy Obywatelskiej porwie do końca duch neoliberalizmu i zrzekania się odpowiedzialności rządu za kolejne punkty programu społecznego. Wierzyłem jednak, że Polaków dni żałoby natchną do tego by myśleć o Polsce bardziej odpowiedzialnie. O jakże się pomyliłem!

Dzisiaj w 14. rocznicę Smoleńskiej Tragedii przypominam mój tekst sprzed prawie 18 lat. Przyznam się, że mimo patyny czasu w wielu sformułowaniach jest nadal aktualny. Może razić moja naiwność i brak wiedzy o pewnych zdarzeniach, ale inaczej patrzy na świat 30-latek a inaczej 50 – latek.

Mimo, że wyznawałem inną „religię polityczną” wciąż jednak w granicach konserwatyzmu , to wciąż w wielu punktach blisko mi było do idei Lecha Kaczyńskiego.

Tomasz Wybranowski


 

Podwójne kłopoty, czyli … riposta

Jak polityczna czystka przerabia Polskę…” – polski prezydent i premier bohaterami artykułu w FINANCIAL TIMES – polemika WYSPY z tezami dziennikarzy FT

Bracia Kaczyńscy kreują podziały w Unii Europejskiej, pomiędzy największymi państwami wschodnioeuropejskimi.” – piszą Jan Cienski oraz Stefan Wagstyl. Przyznam szczerze, że te kilka linijek tekstu po angielsku, w „globalistycznej biblii Europy” wzburzyły mną. Panowie Kaczyńscy nie są idealni. Nie głosowałem na pana Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich, ani na PiS w parlamentarnych. Mierzi mnie ich romans polityczny z LPR zwłaszcza z Giertychem, Samoobroną, zwłaszcza, że znakomicie pamiętam druzgoczące opinie obecnych włodarzy naszego kraju [rok 2006 – przypomina autor] na temat A. Leppera. Ale, ale… Muszę przyznać, że w wielu wypadkach negatywne oceny tak działań prezydenta RP, jak i rządu są często niesprawiedliwe, nie poparte argumentami, populistyczne i obraźliwe.

Opowieść o tych, co ukradli księżyc a teraz dzielą Europę…

Autorzy rozpoczynają artykuł od stwierdzenia, że polski premier Jarosław Kaczyński, rzadko opuszczał kraj podczas swojego 57 letniego życia. Jego krótka wizyta w Brukseli, 30 sierpnia, była tak naprawdę pierwszą zagraniczną podróżą, od czasu objęcia urzędu.

Podobno – to kolejny cytat z Financial Times – jego [Kaczyńskiego] kurtuazyjne zachowanie w stosunku do prezesa Komisji Europejskiej, Jose Manuela Barroso, zrobiło wystarczająco dobre wrażenie. Jednakże pan Kaczyński unikał przemówień i nie zrobił nic w sprawie rosnących zmartwień w ojczyźnie.”

Faktem jest, że prezydent, jak i nowy premier mają sporo wpadek, gdy mowa o polityce zagranicznej. Powiedzieć należy wprost – polityka zagraniczna w wydaniu rządu Jarosława Kaczyńskiego po prostu nie istnieje. Nie doszło do skutku spotkanie prezydenta Lecha Kaczyńskiego z prezydentem Francji i kanclerz Niemiec w Weimarze. Strona Polska odwołała je w ostatniej chwili. Jako powód podano chorobę prezydenta Polski.

Prawdą jest i to, że polski rząd nie podjął dyskusji z rządem niemieckim w sprawie „gazociągu bałtyckiego” pomiędzy Rosją a Niemcami i resztą Unii. Kanclerz Merkel liczy w dalszym ciągu na wejście polskiej strony do rozmów, ale na razie są to tylko jej pobożne życzenia.

Tu jednak stanowczo musimy bronić strony polskiej. Bezpieczeństwo energetyczne dla Europy Zachodniej staje się parytetem. Polskę niepokoi zachowanie Niemiec. Doskonale wiemy, że decyzje w sprawie budowy Gazociągu Północnego zapadają ponad głowami Polaków i, co gorsze, wbrew naszym interesom! Gdzie jest ta przysłowiowa „europejska, rodzinna solidarność”? Niemcy za kanclerstwa Schrödera podpisały umowę z Rosją. Do Niemiec dołączyła wkrótce Wielka Brytania i Holandia. Angela Merkel, nowa kanclerz Niemiec, kontynuuje politykę swojego poprzednika, którą najkrócej można określić w słowach: „Najpierw nasze interesy, potem reszta Europy!”.

Moim zdaniem sprawa Gazociągu Północnego sprawi, że Ukraina przestanie się liczyć na europejskiej mapie i ponownie stanie się zależna od Kremla i prezydenta Putina. To samo dotyczy Polski. Żąda się od naszych polityków i rządu elastyczności i dialogu, a z drugiej strony nie zwraca się na Polskę uwagi. Trudno się dziwić prezydentowi i premierowi rządu 40 milionowego prawie państwa, że na lekceważenie odpowiadają tym samym.

 

Prezydent Rzeczypospolite Polskiej prof. Lech Kaczyński (Dublin, rezydencja Prezydenta Irlandii, luty 2008 roku). Fot. Tomasz Szustek

Redaktorzy Financial Times, w dalszej części artykułu stwierdzają niezbyt odkrywczo, że Polska wkroczyła na teren nowego obszaru politycznego. Stało się to jesienią 2005. Zwycięstwo w wyborach parlamentarnych Jarosława Kaczyńskiego i partii Prawo i Sprawiedliwość, oraz wybór na prezydenta Polski jego brata – Lecha, dały początek nowym przeobrażeniom jakościowym w polskiej polityce.

Od 1989 roku, kolejne, polskie rządy, zarówno z lewej jak i z prawej strony sceny politycznej wylansowały wolny rynek polityczny. Powstawały liczne instytucje demokratyczne, skupiające się na poprawie relacji z sąsiadami, szczególnie z Niemcami. Polscy politycy zadbali o to, by kraj znalazł się w gronie rodziny NATO i Unii Europejskiej. „Ale – dodają Cienski i Wagstyl – bracia Kaczyńscy nigdy nie zaakceptowali fundamentalnego porozumienia, który buduje wolne polskie państwo na kompromisie pomiędzy ekskomunistami i antykomunistami, bez kompletnej czystki, ale i bez powracania do starego porządku. Wychowani w duchu antynazistowskim przez swoich rodziców, którzy doświadczyli II wojny światowej, nigdy nie zaakceptowali zasad systemu komunistycznego. Stawiając na kościół rzymskokatolicki, oraz tradycje narodowe, są zdeterminowani, aby pozbyć się z kraju śladów komunizmu.

Znowu więc powracamy do kwestii niemieckiej. Nie zgadzam się w wieloma założeniami polityki braci Kaczyńskich, ale bardzo często popieram ich kurs wobec tego, co dzieje się za naszą zachodnią granicą. Dlaczego w świetle jupiterów i gwaru konferencji prasowych niemieccy politycy nie potępią bzdurnych roszczeń Eriki Steinbach. Wypędzeni Niemcy domagają się odszkodowań od państwa polskiego za to, co stało się po roku 1945. Żałosne, śmieszne, że aż straszne!

Wypędzeni szantażują rząd polski umowami międzynarodowymi, domagają się zwrotu majątków i dóbr. Ale czy można zmienić bieg historii? Skoro tak, to czy my, potomkowie Polski okresu międzywojnia, mamy domagać się rozwiązania państw takich jak Ukraina, Białoruś i Litwa, i włączenia do Polski ich obecnych ziem? A może każda rodzina, która straciła dziadków, bo zginęli od kul niemieckich nazistów, zostali zagazowani w obozach koncentracyjnych, lub straceni na szubienicach, ma domagać się teraz od współczesnych Niemiec wielomilionowych odszkodowań za straty moralne, za śmierć najbliższych?! A może powinniśmy? Pozostawiam to bez dalszego komentarza.

Z całą pewnością strona polska powinna aktywnie kreować wizerunek naszej historii ostatnich stu lat na zewnątrz, również w Niemczech. Dialog merytoryczny, poparty argumentami jest większym darem, niż głośne przekrzykiwanie się.

Wojna to zła rzecz, ale rządzą nią określone prawa. Prawa, dodam, nie zawsze sprawiedliwe i dobre. Zwycięscy biorą wszystko. To nie my – Polacy zadecydowaliśmy o kształcie swojego kraju po roku 1945, tylko Stalin, Churchill i Roosevelt (potem po jego śmierci także Truman). Przypomnę, że to nie Polacy oddali się dobrowolnie w objęcia Rosji Sowieckiej, tylko bez walki, nawet na słowa i argumenty (sic!) podarowali jej nas alianci – Anglicy i Amerykanie. Churchillowi udało się jedynie uchronić Grecję od radzieckiej ekspansji.

Martwi mnie natomiast brak inicjatywy ze strony polskich historyków i Ministerstwa Spraw Zagranicznych! Każdy bzdurny artykuł, reportaż, czy wypowiedź powinna być skomentowana przy pomocy oświadczeń, not i konferencji prasowych.

Dlaczego w Europie Zachodniej tak mało prezentowanych jest polskich wystaw z historią, jako główną bohaterką? Dlaczego niedouczonym zachodnim dziennikarzom (brylują w tym redaktorzy angielscy) nie wpoić (ba, wbić wielkim młotem parowym) do głowy, że Auschwitz nie był polskim obozem śmierci! Założyli go niemieccy naziści na polskiej ziemi po roku 1939! Czy to takie trudne do zrozumienia?

Z takim podejściem mediów Zachodu do spraw przeszłości i historii nie zdziwię się, gdy za kilka lat dowiem się, że w bitwie o Anglię w 1940 roku nie walczyli Polacy. Na przykład… Ale, aby tak nie było, oto powinna zadbać kancelaria prezydenta RP i agendy rządowe.

 

Śmierć „grubej kreski” Tadeusza Mazowieckiego po 17 latach…

To było niemożliwe, aby użyć zdekomponowanych elementów nieczystego systemu komunistycznego, do budowy dobrze funkcjonującego, demokratycznego państwa. Polska potrzebuje dalekosiężnych reform.”-powiedział premier w wywiadzie dla Financial Times. „Kaczyńscy nawołują do stworzenia IV Rzeczypospolitej, która byłaby krajem wolnym od kryminalnych biznesmenów, korupcji wśród polityków, byłych komunistycznych agentów i wszelkiego rodzaju nieczystych wpływów zagranicznych. Ich plany były nie do końca zrozumiałe w zgiełku politycznym, który utrzymywał się po wyborach. Teraz zaczyna kąsać „nowe”. Rozpoczęła się masowa wymiana przedstawicieli starego rządu, oraz sektora publicznego na lojalistów Prawa i Sprawiedliwości. Srogie prawo wkrótce dosięgnie ludzi podejrzanych o współpracę z komunistycznymi służbami bezpieczeństwa.”

W Polsce i w każdym innym kraju to normalna praktyka. Nowy rząd, to nowi ludzie. Jedna tylko uwaga. Rząd Jarosława Kaczyńskiego, w aurze przemian politycznych i gabinetowych zmian, nie może zapominać o jednej rzeczy – fachowości „nowych” i ich profesjonalizmie. Niestety nowy rząd dalej krzewi starą zasadę „niedouczony i bierny, ale nasz i wierny!” […] 

Co z tą korupcją Europo? Walczyć z nią, czy nie?…

 

Kampania Kaczyńskich nie ma przytłaczającego poparcia społecznego. Wygrali wybory bardzo niewielką przewagą głosów. Co może oznaczać ta bliźniacza siła dla Polski? – zastanawiają się autorzy „Double Trouble”, i kontynuują: „Zaczęto wdrażać w życie projekt powołania prawnej agencji egzekucyjnej zwanej Centralnym Biurem Antykorupcyjnym, organizacji, która ma spełniać rolę policji politycznej. Także parlament stworzył prawo, które walczy i dyskwalifikuje ludzi, którym zostaną udowodnione jakiekolwiek powiązania z erą komunizmu. Pracownicy, szerokiego rangą, sektora publicznego będą zmuszeni do ujawnienia certyfikatów od Instytutu Pamięci Narodowej, który przechowuje dane z tamtego okresu.”

Autorzy artykułu zapominają – niestety (chyba, że jest to celowe), iż podobne urzędy funkcjonują i cieszą się społecznym zaufaniem w innych krajach Europy Zachodniej – na przykład w Holandii. Należy się cieszyć, że pojawiła się szansa skutecznego wyeliminowania patologii i kryminalnych, nieczystych układów na styku biznesu i polityki. Czas najwyższy! – chce się rzec, wiedząc o tym, że Polska jest wysoko, w niechlubnym rankingu państw podatnych na korupcyjne przyzwolenie społeczne, które niestety w wielu dziedzinach życia społecznego w Polsce stało się normą. Oby tylko pracownicy CBA nie zajmowali się tylko szukaniem „kwitów” na opozycję i jej liderów. Duch idei wydaje się ochoczy, wypada więc trzymać kciuki za to, aby ciało nie było mdłe!

Co do kwestii TW, czyli „tajnych współpracowników” Służby Bezpieczeństwa, to przypomina mi się powieść Mario Puzo „Ojciec Chrzestny”. Osoba, która zdradziła wrogów rodziny Corleone zostaje zabita. Powód? – „jeśli zdradził raz, zdradzi i po raz drugi.” – powiedział Don Corleone.

Nie zapominajmy, że donosiciele i agenci są odpowiedzialni za krzywdy, poniżenia i dramaty osobiste wielu wartościowych osób. Za sprzedawanie przyjaciół, członków rodzin, przełożonych oficerowie SB słono płacili wywiadowcom.

W ich gronie byli także księża katoliccy. Każdy z nas musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chcemy, aby te osoby – mówię o rzeczywistych agentach – były wreszcie napiętnowane, czy nie?

„Nie ma winy bez kary” pisał w jednej z ballad Adam Mickiewicz. Uważam, że donosiciele, kapusie i agenci (powtarzam z uporem maniaka) ci rzeczywiści sprzedajni i usłużni SB, muszą zostać napiętnowani! […] 

Pan Kaczyński mówi – to kolejny cytat z Financial Times: ”Bez rozwiązania problemów przeszłości, nie ma możliwości rozwiązania problemów w przyszłości. Polska mogłaby być o wiele lat do przodu z większym postępem gospodarczym i z mniejszymi napięciami społecznymi, jeśli te problemy byłyby rozwiązane dużo wcześniej. Weteran polityczny [mowa o Jacku Kuroniu], który pomagał budować antykomunistyczny ruch solidarnościowy, jest oskarżony o to, iż był informatorem komunistów./…/ Jarosław Kaczyński zakłada, że w roku 2007 deficyt budżetowy będzie nie większy niż 30 miliardów złotych.

Jest zauważalny wzrost na polskim rynku, ale trudno znaleźć tu połączenie tego z jakimikolwiek akcjami zainicjowanymi przez rząd. Nie robi on niczego pożytecznego, ale tez i niczego złego.” mówi Katarzyna Zajdel-Kurowska, naczelny ekonomista Citibanku Handlowego.

Jeśli Kaczyńscy, zainteresują się chociaż trochę sprawami gospodarki, docenią znaczenie i wagę spraw zagranicznych. W tej chwili zdają się być wpatrzeni tylko w historię i krajowych polityków. Relacje z resztą świata stawiane są na drugim planie, i obserwowane z daleka, przez bardzo wąską szparkę.

Bracia Kaczyńscy, bardzo źle znoszą krytykę. Zarówno opinie zagraniczne jak i krajowe są odbierane przez premiera i prezydenta jako atak na ich plan reformy państwa. Wszczęto nawet dochodzenie w sprawie satyrycznego niemieckiego artykułu, w którym to niemiecki satyryk przyrównał Lecha Kaczyńskiego do ziemniaka. Bliźniacy odwołują się silnie do tradycyjnych wartości: Ich silnego katolicyzmu, negatywnego spojrzenia na homoseksualizm, oraz odrzucaniu kary śmierci – taki główny wizerunek polskiego rządu rysuje się w oczach zachodnioeuropejskich partnerów. Kaczyńscy powiedzieli, że nie mają zamiaru się tłumaczyć.” – smutno kończą autorzy artykuł.

Zastanawiam się, dlaczego panowie Kaczyńscy mają się wstydzić wiary katolickiej i przywiązania do Kościoła? Wiara to coś naturalnego dla Polaka, wiara dała siłę podczas nocy zaborów i była krzewicielem myśli niepodległościowej. To zarzut typu: Irlandczycy lubią piwo Guinness, więc na pewno są narodem pijaków (co jest nieprawdą i uogólnieniem stającym się jaskrawym nadużyciem).

Zapominamy o jednym – wiara w Boga nie jest tożsama z wiarą w księży i biskupów. Kościół w Polsce od roku 1989 popełnił szereg błędów, odszedł w wielu wypadkach od prawd wiary na rzecz politykowania i przemilczania obyczajowych wypaczeń i przestępstw. Ale z drugiej strony, skoro teraz w wolnej Polsce jest wolność wyznania, sumienia i słowa, to dlaczego kneblować i sekować funkcjonowanie Radia Maryja dla przykładu.

Osobiście nie zgadzam się zawsze z kreowaniem rzeczywistości i komentarzami ojca Rydzyka, ale nie odmawiam jemu i jego rozgłośni prawa do głosu w demokratycznym społeczeństwie. Chcecie spierać się z ideą Radia Maryja i ojcem Rydzykiem, to czyńcie to na argumenty. Skoro potrafią to robić muzycy Big Cyc na albumie „Moherowe berety” (nie tylko z piosenką „Atakują klony”, ale i „Tajni agenci”), to dlaczego inni nie podejmują takich działań?

Moja polemika z niektórymi tezami artykułu „Double Trouble” Financial Times ma na celu jeszcze jedno. Bądźmy krytyczni nie tylko dla naszego prezydenta i rządu, bo staje się to ostatnio modne, ale również wobec autorów tych uwag i często krzywdzących wypowiedzi. Nie wstydźmy się mieć własnego zdania. I nie bójmy się prezentować tego co dobre w Polsce i w Polakach.

Tomasz Wybranowski (2006 rok – artykuł dla miesięcznika Wyspa (02/2006)

Rekolekcje sumienia 14 lat po Smoleńskiej Tragedii. Co dalej Polacy? – myśli z 96 krzyżami w tle. Pytanie otwarte wciąż

Dzień 10 kwietnia 2010 stał się jedną z najważniejszych dat w historii najnowszej Rzeczpospolitej Polskiej. Tego dnia, w mglisty sobotni poranek, w drodze na uroczystości upamiętniające 70. rocznicę Zbrodni Katyńskiej zginął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej profesor Lech Kaczyński, Jego Małżonka Prezydenta Maria Kaczyńska oraz 94 członków polskiej delegacji i załogi samolotu. Od tamtej pory nie mogę przejść do porządku dziennego. Tamten dzień zmienił moje życie, spojrzenie na politykę i Polskę […]

Dzień 10 kwietnia 2010 stał się jedną z najważniejszych dat w historii najnowszej Rzeczpospolitej Polskiej. Tego dnia, w mglisty sobotni poranek, w drodze na uroczystości upamiętniające 70. rocznicę Zbrodni Katyńskiej zginął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej profesor Lech Kaczyński, Jego Małżonka Prezydenta Maria Kaczyńska oraz 94 członków polskiej delegacji i załogi samolotu.

Od tamtej pory nie mogę przejść do porządku dziennego. Tamten dzień zmienił moje życie, spojrzenie na politykę i Polskę po roku 1989, która zaczęła mi się jawić jako marionetka rozgrywana przez Rosję, USA i Niemcy w zgodnym chórze głupawej radości niedouczonej „elyty” polskiej sceny politycznej. Dlaczego USA wymieniam w tym gronie? Jedno hasło: czy Polsce udostępniono wszelkie informacje na temat wydarzeń z 10 kwietnia 2010 ze zdjęciami satelitarnymi??? Ale nie o tym dzisiaj w 14. rocznicę tamtych wydarzeń. 

Tomasz Wybranowski 


 

 

Cień Katynia znowu przesłonił kontur Polski. Przeklęta „ziemia niegodziwości i mordu” raz jeszcze zabrała Córki i Synów naszej Ojczyzny. Na pokładzie rządowego Tupolewa 154 śmierć dosięgła przedstawicieli wszystkich partii politycznych, kancelarii Prezydenta RP i rządu, instytucji i organizacji społecznych. 10 kwietnia 2010 o 8:56 czasu warszawskiego Oni wszyscy odeszli na drugą stronę luster. Na zawsze? Wierzę, że nie…

Pan Prezydent Lech Kaczyński był patriotą i piewcą Polski wolnej, solidarnej i ludzkiej. Jako dziennikarz i publicysta nie zawsze się zgadzałem z myślą Ś.P. Lecha Kaczyńskiego, ale ceniłem jego podejście do spraw historii. Jego bezkompromisowość, gdy mowa o wolności, poszanowaniu decyzji każdego narodu do samostanowienia i głoszeniu prawdy. Dla Niego Mord w Katyniu miał kolosalne znaczenie dla fundamentów wolnej Polski. Bardzo często mawiał :

„Tak jak kłamstwo katyńskie było fundamentem PRL, tak prawda o Katyniu jest kamieniem węgielnym wolnej Polski”.

 

Bolesny widok pustych krzeseł…

 

 

W katastrofie Tu – 154 zginęli wybitni politycy, działacze i specjaliści… W gronie zabitych jest Paweł Wypych, najlepszy w historii prezes ZUS, który miał szansę zreformować tę instytucję dla dobra wszystkich obywateli.

 

 

Nie ma z nami Pawła Skrzypka, prezesa Narodowego Banku Polskiego. Był znakomitymi managerem i bezkompromisowo przeciwstawiał się próbom zamachu na NBP i przepływ środków z banku centralnego by pokrywać dziury budżetowe rządu PO.

 

Na apelu poległych, po drugiej stronie życia, stawił się także Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich, który jeszcze w marcu 2010 roku gościł w Dublinie, aby w murach Polskiego Duszpasterstwa radzić o pomocy dla Polonii. Wspominam niezwykłą rozmowę z Nim…

 

Warszawa, 2008-04-10. Janusz Kurtyka, prezes Instytutu Pamięci Narodowej. /bpt/ PAP/Tomasz Gzell

Nie ma też pośród żywych Janusza Kurtyki, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Jak nikt walczył o odkłamanie historii najnowszej Polski. Śledztwa IPN wywoływały palpitację serca wielu wpływowych polityków nad Wisłą. W kilku przypadkach mówiono o zamachu na „ikony polskiej polityki”. A On mówił krótko:

„nie myli się ten tylko, kto nic nie robi”.

Stał na straży prawdy i czystości w polskim życiu publicznym.

 

Odeszła na zawsze Anna Walentynowicz, robotnica Stoczni Gdańskiej i działaczka Wolnych Związków Zawodowych. To postać historyczna, bowiem gdy zwolniono ją dyscyplinarnie z pracy w sierpniu 1980 r. Stocznia zawrzała gniewem. W obronie Anny Walentynowicz 14 sierpnia wybuchł strajk generalny. Historyczny strajk… Podczas jego trwania powstał NSZZ „Solidarność”…

 

 

Odszedł także ostatni Prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Jego życie było metaforą najnowszych losów Polski. Tuż po wybuchu wojny był więziony przez NKWD. Wyrok śmierci „łaskawie” zamieniono mu na 10 lat pobytu w łagrach. Trafił do „piekła na ziemi” – na Kołymę. Po zawarciu układu Sikorski – Majski trafia do formującej się armii gen. Władysława Andersa. Po wyprowadzeniu wojsk na Bliski Wschód walczy na froncie włoskim. Jako główny telegrafista podczas walk pod Monte Cassino jako pierwszy obwieszcza światu, że „klasztor zdobyli Polacy”… Świadomie zdecydował się pozostać na emigracji by w grudniu 1990 roku przekazać insygnia władzy prezydenckiej Lechowi Wałęsie…

 

W mojej wówczas prawie 18 – letniej pracy zawodowej, jako dziennikarz, zetknąłem się z ponad połową osób, które zginęły pod Smoleńskiem. Wymienię jednak tylko dwa… Jerzy Szmajdziński, jeden z liderów polskiej Lewicy, wicemarszałek Sejmu i były minister obrony narodowej. Człowiek dla którego ważny był dialog, bez względu na kolor polityczny i wyznawane wartości. W jednym z wywiadów, gdzieś pod koniec lat 90. Powiedział mi ważną rzecz:

„Bycie człowiekiem lewicy winno oznaczać jedno – być dobrym człowiekiem, wrażliwym na los drugiego”. 

 

Marszałek Maciej Płażyński, jako prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, znał irlandzką Polonię. Był w Dublinie podczas przekazania kościoła pod wezwaniem św. Audeona polskiej społeczności przez dublińską kurię .Fot. Tomasz Szustek

Brak także Macieja Płażyńskiego, marszałka Sejmu w latach 1997 – 2001. Był założycielem Platformy Obywatelskiej z której odszedł, gdy uświadomił sobie, że partia dryfuje w stronę zimnego i bezdusznego neoliberalizmu. W ostatnim czasie był prezes stowarzyszenia Wspólnota Polska, które wspiera nasze działania pomocowe na rzecz Polonii w Irlandii. W naszych przewodnikach i niezbędnikach widnieje logo Wspólnoty Polskiej. W maju mieliśmy się spotkać by rozmawiać z Maciejem (byliśmy na per „ty”) o kolejnych przedsięwzięciach. Ta rozmowa Maćku drogi, gdy spotkamy się po drugiej stronie luster…

Cześć Ich Pamięci… I ta przejmująca pustka… już od czternastu lat. Polska, jako kraj i naród, uporczywie przegrywa egzamin z przyzwoitości i dążenia do prawdy. Nie wiem jak sypia (i czy dobrze w okolicach 10 kwietnia) premier Donald Tusk, który oddał śledztwo Rosjanom. Jak sypia Bronisław Komorowski, który podpisał memorandum z Rosjanami, że czarne skrzynki prezydenckiego samolotu pozostały właśnie w Rosji. Jak się czuje Ewa Kopacz, która milczała z Radosławem Sikorskim, kiedy była szansa do badania katastrofy przystąpili specjaliści z UE? I wreszcie pytanie ważne (może najważniejsze) do Antoniego Macierewicza. Co ma Pan do powiedzenia nam, obywatelom pamiętającym o wydarzeniach sprzed 14 lat? 8 lar rządów Zjednoczonej Prawicy i wciąż nikt i nic nie wie???!!! Wiara to jedno panie Macierewicz, ale gdzie wiedza?!

I żal, i trwoga, że życie nasze tak kruche i tak niewiele znaczy… Na koniec słowa Pana Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, które miały zabrzmieć w Katyniu 10 kwietnia.

 

Prezydent Lech Kaczyński Moi Rodacy muszą się zastanowić, czy być tu dalej czy wracać. Jednocześnie dziękuję irlandzkim władzom za przychylność wobec Polaków.” Dublin, 18 lutego 2008. Fot. Tomasz Szustek

Ukrywanie prawdy o Katyniu – efekt decyzji tych, którzy do zbrodni doprowadzili – stało się jednym z fundamentów polityki komunistów w powojennej Polsce: założycielskim kłamstwem PRL. Był to czas, kiedy za pamięć i prawdę o Katyniu płaciło się wysoką cenę. Jednak bliscy pomordowanych i inni, odważni ludzie trwali wiernie przy tej pamięci, bronili jej i przekazywali kolejnym pokoleniom Polaków. Przenieśli ją przez czas komunistycznych rządów i powierzyli rodakom wolnej, niepodległej Polsce. Dlatego im wszystkim, a zwłaszcza Rodzinom Katyńskim, jesteśmy winni szacunek i wdzięczność. W imieniu Rzeczypospolitej składam najgłębsze podziękowanie za to, że broniąc pamięci o swoich bliskich, ocaliliście Państwo jakże ważny wymiar naszej polskiej świadomości i tożsamości.

Tomasz Wybranowski

Foto Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i marszałka Macieja Płażyńskiego: Tomasz Szustek

Pod niebem Jerozolimy. Rozważania Drogi Krzyżowej. Cz. 1 – św. Jan Paweł II – ks. Franciszek Blachnicki

Jerozolima I Fot Walkerssk, (Domena Publiczna) Pixabay

W okresie Wielkiego Postu chrześcijanie przygotowują się co roku, na gorycz śmierci i cud Zmartwychwstania Syna Bożego.

Dzięki temu faktowi sprzed prawie już dwóch tysięcy lat Wielkanoc uważana jest za najważniejsze święto religii wywodzącej się z dziedzictwa Nowego Przymierza.

Tomasz Wybranowski

Nazwą „Ziemia Święta” określa się Izrael oraz dużą część Jordanii i Egiptu. Ten fascynujący i różnorodny region – kolebka trzech wielkich religii świata: chrześcijaństwa, judaizmu i islamu – stanowi cel wypraw zarówno pielgrzymów, jak i turystów.

Jerozolima | Fot. | CC0, Pixabay

Z religijnych atrakcji można wymienić miejsca biblijne, takie jak Jerozolima, Galilea czy Góra Synaj, a także liczne kościoły, klasztory i meczety. Zachwycające są tu również przyroda i krajobrazy: pustynie Jordanii i Synaju, bujna zieleń północnego Izraela oraz biased piaski wybrzeża Morza Śródziemnego i Czerwonego.

Ziemia Święta leży na granicy trzech kontynentów: od południa jest Afryka, od wschodu Azja a od zachodu Europa. Ten niezwykły obszar obejmuje Izrael i Autonomię Palestyńską, część Jordanii i Egiptu.

Rozciąga się więc od Morza Śródziemnego na zachodzie do pustyń jordańskich na wschodzie i od Galilei na północy do południowego krańca przylądka Półwyspu Synaj.

Sercem Ziemi Świętej jest Jerozolima, stare otoczone murem miasto na Wyżynie Judejskiej, na zachód od Morza Martwego – najgłębszej depresji na ziemi.

Trzy tysiące lat historii Jerozolimy związane są z trzema najważniejszymi miejscami wielkich religii; chrześcijaństwa, judaizmu i islamu. A są to Bazylika Świętego Grobu, Ściana Płaczu oraz Kopuła na Skale.

Tutaj do wysłuchania program:

 

Pójdźmy jednak na Stare Miasto Jerozolimy. Jest ono otoczone czteroipółkilometrowym pasem murów obronnych z siedmioma bramami wjazdowymi. Istnieje jeszcze ósma brama – Brama Złota, którą dobrze widać ze Wzgórza Oliwnego. To przez nią do Jerozolimy wjechał Jezus Chrystus krótko przed swoją męką.

Życie Jezusa Chrystusa, według przekazów ewangelistów, przebiegało na niewielkim geograficznie skrawku ziemi. Urodził się w Betlejem, wzrastał w Nazarecie, przyjął chrzest w rzece Jordan w pobliżu Jerycha. Działalność publiczną prowadził nad brzegami Jeziora Galilejskiego.

Ważnym miejscem jest Góra Oliwna. Z jej wysokości rozciąga się najpiękniejszy widok na Jerozolimę. Na samym szczycie stoi niewielka kaplica, w której ukryta jest skała, gdzie ostatni ślad na Ziemi zostawił Jezus. Dzieje Apostolskie umiejscawiają bowiem właśnie na szczycie tej góry Wniebowstąpienie Pańskie.

Później dostojnie, niemal leniwie trzeba zejść, krok po kroku by wywlec tajemnice tego miejsca. Zachwyca kościół Pater Noster, gdzie w 140 językach napisana jest modlitwa ,,Ojcze Nasz” a obok ten niezwykły – Ogrójec

,,Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty”. Tak Jezus modlił się w Ogrójcu (Getsemani), w wieczór przed pojmaniem.

 

Nagła rezygnacja premiera Leo Varadkara – Studio Dublin – 22.03.2024

Piątkowy poranek w sieci Radia Wnet należy do Studia Dublin, w którym informacje, przegląd wydarzeń tygodnia i rozmowy. Nie brak dobrej muzyki i ciekawostek z Irlandii. Zaprasza Tomasz Wybranowski.

Bogdan Feręc i Tomasz Wybranowski wspominają zmarłego 16 marca 2024 roku Ernesta Brylla – poety, pisarza i dyplomaty, pierwszego ambasadora RP w Irlandii. Pogrzeb odbędzie się 25 marca w Warszawie na cmentarzu przy ul. Wałbrzyskiej.

Bogdan Feręc komentuje rezygnację Leo Varadkara ze stanowiska premiera Irlandii. Do tej nieoczekiwanej dymisji doszło po odrzuceniu przez Irlandczyków forsowanych przez Varadkara zmian w Konstytucji Irlandii. Modyfikacji miała ulec definicja małżeństwa jako podstawy społeczeństwa irlandzkiego oraz dotychczasowe określenie roli kobiety. Porażka Varadkara pokazuje granice liberalizacji społecznej, jakiej w przeciągu ostatnich lat poddana została Irlandia. Bogdan Feręc uważa, że za rezygnacją premiera mogły stać również inne powody:

Można się zastanawiać, czy były jakieś układy, czy coś się działo na linii Irlandia-UE (…). Dziwnie to wszystko wygląda, chociaż mniej dziwnie to wygląda dla Irlandczyków, którzy stwierdzili, że Leo Varadkar powinien już dawno odejść.

Leo Varadkar, autor: International Transport Forum, licencja: (CC BY-NC-ND 2.0)

Bogdan Feręc i Tomasz Wybranowski zwracają uwagę na znaczenie rezygnacji Leo Varadkara w kontekście nadchodzących wyborów parlamentarnych w Irlandii, które odbędą się w marcu 2025 roku. Ustępujący premier stwierdził, że jego następca będzie w lepszej pozycji, aby przygotować centroprawicową partię Fine Gael do zbliżającej się kampanii wyborczej.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Przed Dniem Świętego Patryka – Studio Dublin – 15.03.2024 r.

Piątkowy poranek w sieci Radia Wnet należy do Studia Dublin, w którym informacje, przegląd wydarzeń tygodnia i rozmowy. Nie brak dobrej muzyki i ciekawostek z Irlandii. Zaprasza Tomasz Wybranowski.

Tomasz Wybranowski i Bogdan Feręc zapowiadali tegoroczną paradę świętego Patryka, której motywem przewodnim będzie „Spark”,  czyli „iskra”. Redaktor naczelny portalu Polska-IE.com ocenia, że Polacy mogliby się nauczyć od Irlandczyków radosnego, spontanicznego sposobu świętowania.

Ci ludzie potrafią po prostu wyjść na ulicę, przywitać kogoś, kogoś kto jest dla nich ważny, kto był obecny tutaj w przestrzeni publicznej. Potrafią też doskonale żegnać swoich ulubionych wykonawców.

Św. Patryk, który schrystianizował Irlandię, zasnął w Panu 17 marca 461 roku. W hołdzie swojemu patronowi, , Irlandczycy na całym świecie obchodzą każdą rocznicę tego wydarzenia, jako święto narodowe.

Ale wróćmy do patrona Irlandii, ku czci którego odbywają się coroczne parady i huczne obchody. Za symboliczne rozpoczęcie ery chrześcijaństwa w Irlandii uważa się rozpalenie przez Patryka świętego ognia na wzgórzu Slane.

Dotychczas zwyczaj nakazywał wszystkim zgaszenie wszelkich płomieni ognisk na początku wiosny, a ponowne ich zapalenie mogło nastąpić dopiero następnego dnia, po uroczystym wznieceniu nowego ognia przez władcę rezydującego na wzgórzu Tara.

Pomnik św. Patryka u podnóża Croagh Patrick. Fot. © Studio 37.

 

Uprzedzając króla w tym rytuale o kilka chwil, św. Patryk naraził się na niebezpieczeństwo, ale symboliczne znaczenie tego faktu wpisało się na stałe do historii Irlandii.

Według tradycji chrześcijańskiej w życiu św. Patryka ważną rolę odgrywały prorocze sny, znaki od Boga i cuda, które prowadziły go przez trudną ścieżkę misjonarza.

Przed św. Patrykiem w Irlandii działali także inni misjonarze, np.  św. Declan, ale to Patrykowi przypisuje się największy udział w chrystianizacji wyspy.

Po całej Wyspie rozsiane są miejsca, które tradycyjnie wiąże się z jego obecnością, są to święte studnie, głazy, wysepki, kaplice.

Flaga Republiki Irlandii, koniczyna – shamrock i wiosenne kwiaty w Dniu św. Patryka. Fotografia z małego kościółka w miejscowości Cortoon w hrabstwie Galway. Fot. Jakub Grabiasz

17 marca Irlandczycy czczą pamięć swojego patrona św. Patryka. Przyszły święty i patron Irlandii, urodził się około 385 roku, jako Magonus Sucatus, w rodzinie rzymskiego urzędnika, gdzieś na terenie Anglii lub Walii, które wchodziły w skład już wtedy chrześcijańskiego Cesarstwa Rzymskiego.

Tomasz Wybranowski, szef Studia 37 Dublin w przeglądzie prasy irlandzkiej poruszył temat rozbicia organizacji przestępczej trudniącej się przemytem narkotyków i aresztowaniach w dwóch małych wioskach w hrabstwie Cork.

W audycji nie zabrakło relacji Jakuba Grabiasza, który opowiada o zbliżającej się ostatniej kolejce Pucharu Sześciu Narodów w rugby:

 Po wielkich, wielkich emocjach z zeszłego tygodnia muszę powiedzieć, że wszystko jest możliwe i w zasadzie troszeczkę otwarte. Po pierwsze, co stało się w zeszłym tygodniu: Irlandia niestety przegrała z Anglikami jednym punktem. No ale jednym punktem tylko. Po bardzo słabym meczu dla Irlandczyków trzeba powiedzieć, 23-22. […] Nie wiem czy Irlandia zaspała, czy była zbyt pewna siebie, bo Anglicy do tej pory grają na to, że słabo, ale muszę powiedzieć, że zasłużenie wygrali jednym punktem. To prawda, w pubie, w którym byłem, oglądałem ten mecz, to prawie tak się podnosił do góry jak przykładali Irlandczycy, ale niestety, przegrana. Ale największą niespodzianką sprawili nam Włosi, proszę Państwa, ponieważ wygrali ze Szkocją, wygrali 31-29 w zeszłym tygodniu i była to dla Włochów pierwsza wygrana w Pucharze Sześciu Narodów od dziesięciu lat.

W ostatniej kolejce zostaną rozegrane następujące mecze: Walia-Włochy, Irlandia-Szkocja i Francja-Anglia.

Irlandzka drużyna rugby, która łączy Irlandczyków z Ulsteru i Republiki Irlandii. Fot. z serwisu www.irishrugby.ie

 

 

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

 

Miłość żąda ofiary i wierności dla jednego Boga i jedynej ojczyzny – Polski! – XX rocznica śmierci Ryszarda Kuklińskiego

Dyskusja na temat Ryszarda Kuklińskiego zawsze będzie miała dwa fronty. Był zdrajcą dla jednych.  Dla innych największym patriotą i bohaterem dla innych.

 

Gdy mowa o ocenie moralnej działalności pułkownika Kuklińskiego mawiam tak

ostatecznym testem dla każdego Polaka powinno być dobro Narodu Polskiego, i w tym punkcie widzenia on uchronił Polaków od podwójnego Armagedonu: najpierw przemarszu armii radzieckiej a potem odpowiedzi nuklearnej NATO.

Tutaj do wysłuchania program specjalny z XX rocznicę śmierci Ryszarda Kuklińskiego:

 

W jakim świetle należy postawić naszego obecnego sojusznika Amerykanów i NATO skoro chcieli poddać Polskę atomowej zagładzie, gdyby w latach 80. XX wieku doszło do konfliktu z krajami Układu Warszawskiego przed którym uchronił – w mojej opinii – Ryszard Kukliński.

Na wypadek wojny Amerykanie chcieli zrzucić na Polskę kilkanaście czy kilkadziesiąt bomb termojądrowych.

Czy w czasach komuny Amerykanie tak bardzo nas kochali przewodząc NATO, cenili nas Polaków jako tych, którzy od początku walczyli z komuną, że były plany ataku nuklearnego na nasze ziemie, gdyby Rosjanie radzieccy zaatakowali jako pierwsi kraje NATO? … milczenie…

Przypomnieć należy, że w Jałcie i Teheranie to właśnie dzięki amerykańskiemu prezydentowi Rooseveltowi znaleźliśmy się pod sowieckim butem. Dlaczego?

Prezydent Roosevelt wierzył, że tylko Związek Radziecki i Stalin może zniszczyć kolonializm i jego systemy na świecie. Mówił o tym wielokrotnie wielki polski patriota i bohater Powstania Warszawskiego profesor Witold Kieżun.

Zapraszam do wysłuchania programu o Ryszardzie Kuklińskim.

Tomasz Wybranowski

Ryszard Kukliński patrzy z Góry Przemienienia w kierunku Krakowa, symbolicznie obejmując wzrokiem także całą Polskę