Radio to moja miłość – irlandzkie podsumowania. W Międzynarodowym Dniu Muzyki tekst o pewnym dublińskim studiu pod nr 37

Międzynarodowy Dzień Muzyki obchodzony jest na całym świecie 1 października.

Dzieje się tak od roku Pańskiego 1975, kiedy to za sprawą znakomitego mistrz wiolonczeli i skrzypiec Yehudiego Menuhina, ówczesnego Prezydenta Międzynarodowej Rady Muzyki działającej pod egidą organizacji UNESCO, ustanowiono ten szczególny dzień.

Głównym celem tego świątecznego dnia jest przedstawienie muzyki w taki sposób, aby kojarzono ją jako najwspanialszej dobro ludzkości. To także ważny moment w kalendarzu najważniejszych świąt, aby wypromować muzyków jako nadzwyczajnych czarodziejów, którzy tworzą piękno muzyki.

W wielu ośrodkach muzycznych w Polsce dzień ten jest świętowany w sposób szczególny. W Filharmonii Śląskiej w Katowicach jego obchody połączono z jubileuszem 30-lecia Kwartetu Śląskiego. Ten znakomity zespół, wspólnie ze znaną pianistką Ewą Pobłocką, wykonał Kwintet fortepianowy f-moll op. 34 Johannesa Brahmsa oraz kwartety smyczkowe Ludwiga van Beethovena i Antona Weberna.

W Warszawie w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej wystąpiło aż 8 dyrygentów, 10 gwiazd operowych z La Scali, Metropolitan Opera, Opery Paryskiej, Covent Garden, gwiazdy baletu z Wilna, Kopenhagi, Moskwy, choreografowie z Polski, Ukrainy, Rosji i Amsterdamu, wybitni aktorzy, Chór alla Polacca, akrobaci, tancerze oraz Chór, Orkiestra i Balet Opery Narodowej.

Wszyscy oni jednym maratonem muzyczno-baletowym zainaugurowali nowy sezon artystyczny warszawskiego Teatru, a w programie wieczoru znajdą się największe przeboje z repertuaru przyszłego sezonu: Trubadur, Rigoletto, Don Carlos, Faust, Hrabina, Łucja z Lammermooru, Medea, Czarodziejski Flet i Cyrulik sewilski.

Dnia 1 października rozpoczęła się również jedenasta edycja Festiwalu Muzycznego Polskiego Radia pod hasłem Emigranci.

 

Studio Dublin na antenie Radia WNET od 15 października 2010 roku (najpierw jako „Irlandzka Polska Tygodniówka”). Zawsze w piątki, zawsze po Poranku WNET zaczynamy ok. 9:10. Zapraszają: Tomasz Wybranowski i Bogdan Feręc, oraz Katarzyna Sudak i Jakub Grabiasz.

 

Tutaj do wysłuchania program:

 

Radio – urządzenie do pomnażania muzyki w sercach ludzi 

Dobry program radiowy to przede wszystkim wyraz szacunku dla słuchaczy. Dobre radio musi być tym podmiotem, które opisuje świat tak, jak on wygląda i produkuje w sercach odbiorców nadprogramową ilość endorfin. – mawiam nieprzerwanie od 33 lat.

W Międzynarodowym Dniu Muzyki, który jednocześnie w tym roku jest i 40. rocznicą premiery albumu grupy U2 „The Unforgettable Fire” pokusi się autor niniejszego tekstu o garść refleksji. W moim życiu nie umiem oddzielić poezji z literaturą od muzyki i radia, jako środka masowego rażenia metaforą i melodią.

Od 19 roku życia, a więc od lat już 34 prawie, radio to nie tylko moja pasja, ale i profesja. Wiele tych redakcji było, ale skupię się tylko na ostatnich dwóch, które podarowała mi Irlandia i jej poetyckość. I on – Krzysztof Skowroński, przyjaciel, mistrz i wizjoner, wreszcie Przyjaciel. 

 

NEAR FM i polska redakcja

 

7 czerwca 2017 roku był jednym z najważniejszych dni dla programu nadawanego dla rzeszy Polaków w Irlandii i na świecie o nazwie Polska Tygodniówka NEAR FM. Owego dnia obchodziłem jubileusz 500 wydania programu. Od czerwca 2006 roku zapraszam słuchaczy w każdą środę, do irlandzkiej rozgłośni NEAR FM, które króluje wciąż w eterze Dublina.

Zanim jeszcze powstał pomysł realizacji programu Polska Tygodniówka, osoby związane zawodowo ze mną, rozpoczęły cykl szkoleń pod czujnym okiem szefa stacji Sally Galiana. Po serii kursów (m.in. z udziałem dziennikarzy i redaktorów z Austrii, Szwajcarii i Niemiec) Katarzyna Sudak i Przemysław Bogdański zrealizowali dwa pierwsze programy poświęcony prawom człowieka. Audycje miały swoje premiery w grudniu 2005 roku i w styczniu 2006, natomiast w czerwcu 2006 roku po raz pierwszy wyemitowany został program pod szyldem Polska Tygodniówka.

Przygoda z radiem NEAR FM wciąż trwa. Lecz to nie jest główny flagowiec eteru, gdy mowa o mnie. Radiem, które wypełnia mnie przez cały czas jest Wnet i moje dublińskie Studio 37, skąd cyber – autostradą wędrują w czasie rzeczywistym moje programy.

Era „więcej niż radia” – Radio Wnet i irlandzkie tropy

Często się uśmiecham, kiedy zdam sobie sprawę, że patrząc na wieże Christchurch Cathedral i Katedrę pod wezwaniem św. Patryka słuchają mnie słuchaczki i słuchacze w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Szczecinie, Białymstoku, Bydgoszczy, Łodzi i Lublinie.

Zresztą mój irlandzki prezes i przyjaciel Dariusz Trela wywróżył mi to jeszcze w czasach, gdy odpaliśmy projekt Twoje Radio Dublin.

Radio Wnet istnieje od 2009 roku. Obchodzimy jubileusz 15-lecia. Ale najpierw radio było osiągalne dla słuchaczy tylko w sieci. Stąd też nazwa Radio Wnet wymyślona przez Grzegorza Wasowskiego.

12 listopada 2018 roku, w roku setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, Radio Wnet rozpoczęło nadawanie w Warszawie i Krakowie. Obecnie program rozgłośni, której redaktorem naczelnym i prezesem jest Krzysztof Skowroński, zaś dyrektorem muzycznym i szefem Studia 37 Dublin jestem ja, można słuchać także w Łodzi, Bydgoszczy, Białymstoku, Szczecinie i Wrocławiu.

Prawy Polonii są bardzo ważne dla szefów i dziennikarzy Radia Wnet, o czym świadczy liczba studiów zagranicznych. Pierwsze było oczywiście Studio 37 Dublin. Pierwszy program poszybował w cyber przestrzeń w październiku 2010 roku.

Tomasz Wybranowski podczas serwisu w Studiu 37 Dublin. Fot. Tomasz Szustek / Studio 37

 

Studio 37 Dublin – nie tylko muzyczne

Studio 37 Dublin skupia się na informowaniu Polonii na Wyspach o sytuacji w Polsce, tak politycznej, społecznej jak i kulturalnych zdarzeniach. Jest to także antena do informowania rodaków w kraju o dokonaniach, sukcesach i bolączkach ziomków w Irlandii i na Wyspach Brytyjskich.

Szczególny nacisk kładę na kwestie edukacji dzieci i młodzieży, wydarzenia kulturalne i literackie, oraz współpracę Polaków i Irlandczyków i to nie tylko na niwie biznesowej.

Studio Dublin” to realizacja mojej innej audycji „Irlandzka Polska Tygodniówka Wnet”, która gościła na antenie radia Wnet od października 2010 roku.

Nie byłoby tego programu gdyby nie Katarzyna Sudak, moja przyjaciółka, dyrektor wydawnicza miesięcznika „Wyspa” (w latach 2006 – 2008), malarka i plastyczka a także dwóch moich przyjaciół – Bogdan Feręc, szef portalu Polska-IE.com, człowiek żyjący słowem i dla słowa dziennikarskiego a jednocześnie powiernik i Jakub Grabiasz, który o sporcie wie absolutnie wszystko. Zwłaszcza tym irlandzkim.

Tutaj zacytuję pewną myśl, która jest też stwierdzeniem, bo kiedy patrzę wstecz w Międzynarodowym Dniu Muzyki na to, co zrobiłem tylko przed te minione 20 lat na Wyspie (wydawnictwa, miesięcznik, dwa tygodniki, zbiory wierszy, tysiące programów radiowych „Tu” (Irlandia) i „Tam” (Rzeczypospolita), prawie 4 tysiące tekstów, w tym recenzji muzycznych, wywiadów, reportaży i artykułów naukowych(małych i dużych):

Są tacy, co kochają to co robią i czynią to najlepiej jak potrafią. Są też i tacy – a jest ich większość – co to chwalą się ponad miarę czyniąc z każdej medialnej okazji niemal Boże Narodzenie. Ale fotka z kimś znanym nie zawsze przynosi znakomity tekst, wywiad czy po prostu reporterski zapis chwili.

Radio jako teatr wyobraźni

Często słyszę pytanie: dlaczego radio? Dlaczego?! W czasach, gdy rządzi szybkość i obrazkowa prostota przekazu, dobre radio z narracją wymaga od odbiorcy refleksji i zatrzymania się. Oczywiście zdobycze cywilizacyjne ułatwiają życie, właśnie to pośpieszne, szybkie, nastawione na maksimum zdobyczy i korzyści. To doznania dla ciała. Ale jest to przysłowiowe „ale”. Bo…

Kondycja duszy i duchowości człowieka spychana jest na plan dalszy. Żyjemy bez refleksji utartymi schematami planu dnia albo tygodnia. Notorycznie nie mamy czasu, ani dla siebie ani dla najbliższych, usprawiedliwiając się, że „przecież kryzys”, że „tak trzeba”, że „obowiązki”. Przestajemy ze sobą rozmawiać na poziomie idei i wartości.

I przestajemy się słuchać. Tylko słyszymy, ale nie wsłuchujemy się. Ze smutkiem odnoszę wrażenie, że zdecydowana większość stacji radiowych idzie drogą uniwersalizacji programu i przekazu, gdzie reklama jest ważna i opis świata w trzy minuty, wyartykułowany przez spikera wiadomości z precyzją AK 47. Dlatego robię swoje w tej materii naiwnie wierząc, że współkreuję wciąż teatr wyobraźni.

Zawsze przy tej okazji powtarzam, przypominam, że autorem nazwy dla radiowych słuchowisk „teatr wyobraźni” jest Witold Hulewicz. Pierwszy kierownik literacki Teatru Reduta w Wilnie i dyrektor programowy wileńskiej rozgłośni radiowej Polskiego Radia. Człowiek poetycko – mistyczny. To on odnalazł w pobazyliańskim klasztorze celę Konrada. Wielki człowiek, który zginął tragicznie rozstrzelany przez Niemców w Palmirach, w czerwcu 1941 roku.

 

Poezja i radio


Konrad, Dziady, Adam Mickiewicz, poezja. Dlaczego poezja? Odpowiadam, że ma ona swoją część wspólną z radiem. Od bardzo dawno powtarzam, że współcześnie komunikujemy się ze sobą często w skrótowy sposób, często chamski i arogancki. Nie mówię już nawet o ortografii czy dbałości o słownik. Stąd pojawia się potrzeba magicznej przemiany, chociaż na chwilę.

Czy to po-nowoczesność, czy post – modernizm nie ma to najmniejszego znaczenia. Chaos, pośpiech, samotność należy zdyskontować odrobiną odświętności. Poezja to magia, która sprawia, że człowiek dzięki metaforom może poruszyć te struny, o których istnieniu dawno zapomniał. Na nowo, choć na chwilę odnaleźć siebie, przystanąć w tym pędzie dnia i zapytać. Poezja ma w sobie wymiar egalitaryzmu, odświętności i przeczucia niezwykłości, co nie znaczy, że nie może być popularna (alias masowa).

To wina złych metodyk nauczania literatury w szkołach w Europie, mediów, które chamieją w zastraszającym tempie (głównie radiowe i telewizyjne) i ludzi, którzy stają się tylko „zjadaczami chleba”. Stąd poetycka magiczność w moim flagowym programie „Polska Tygodniówka NEAR FM”, ale i Wnetowym zaułku, w którym zebrałem sieroty po Tomaszu Beksińskim, w programie „Cienie w jaskini”.

Szacunek i wiara w słuchaczy


Zawsze powtarzam, tak sobie, jak i młodym adeptom sztuki dziennikarstwa radiowego, że prowadzący, autor programu musi zawsze pamiętać o słuchaczach, którzy są po drugiej stronie. Szacunek dla nich zmusza do ciężkiej pracy, doboru gości, którzy ubogacą nasz świat i naszą wiedzę o nich.

To samo dotyczy muzyki, która musi nieść ze sobą przesłanie i głębię. Muzyka w moich programach jest zupełnie inna niż w rozgłośniach publicznych czy komercyjnych. Przede wszystkim tchnie świeżością, nowymi historiami stylowymi. Najważniejsze jednak jest to, że ponad pięćdziesiąt procent to muzyka polska.

Za punkt honoru wciąż stawiam sobie popularyzację polskiej muzyki poza granicami oraz oddanie anteny dla debiutantów, dla których miejsca w polskim eterze coraz mniej. W Radiu Wnet zaś propaguję kulturę irlandzką i muzykę ze Szmaragdowej Wyspy. Częstym gościem jest mistrz Ernest Bryll, który był pierwszym ambasadorem Polski w Republice Irlandii.

Głód radia

Od przyjazdu do Republiki Irlandii marzyłem o jednym tylko, aby nie stracić kontaktu z radiem. Już z Dublina współpracowałem z redakcjami radia Vox FM, radiowej publicznej Jedynki, byłem też korespondentem Informacyjnej Agencji Radiowej. Ale własny program w irlandzkim radiu był moim celem numer 1.

Marzenie to spełniło się 7 czerwca 2006 r., kiedy to po raz pierwszy w eterze zabrzmiała „Polska Tygodniówka”. I tak do tej pory. Jutro (środa 2 października) wydanie premierowe nr 854.

Pierwszymi gośćmi byli: gitarzysta grupy Myslovitz Przemek Myszor oraz wokalista De Mono Andrzej Krzywy. Przeżycie niezwykłe. Brak słów, aby to opisać.

W czerwcu 2006 roku nie przypuszczałem, że ten program przetrwa w irlandzkim eterze tak długo, i że stanie się tak ważny także dla muzycznego środowiska w Polsce i na świecie. A jest przecież już październik 2024 roku.

 

Prezydent Lech Kaczyński, red. nacz. Tomasz Wybranowski i dziennikarze w rezydencji Ambasady RP. 2008 r.
Prezydent Lech Kaczyński, red. nacz. Tomasz Wybranowski i dziennikarze w rezydencji Ambasady RP przy  Ailesbury Road. 15 marca 2008 r.

 

Ja po prostu uwielbiam słuchać moich gości, daję im się wypowiedzieć, wygadać. Dobry klimat sprzyja otwarciu na różne tematy, często kontrowersyjne. Tak było podczas wywiadu z profesorem Normanem Davisem o pierwszym ruchu „Solidarność”. Tak było w przypadku nagrywanego wywiadu z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim, który powiedział bardzo ważne słowa o nas Polakach. Brzmiało to tak:

Jeżeli my Polacy odbijemy, odnajdziemy w sobie szacunek dla samych siebie, to wtedy wspólnie uczynimy takie rzeczy, które zadziwią świat”.

Wspaniałe rozmowy z Ernestem Bryllem, który ciągle nawiązuje do kulturalnego dziedzictwa i bogactwa literatury, jako klucza do otwarcia i dobrego dialogu:

 

Ernest Bryll i Tomasz Wybranowski a w środky=u Katarzyna Sudak (dom Państwa Bryllów w Warszawie 12 stycznia 2023).
Ernest Bryll i Tomasz Wybranowski a w środku Katarzyna Sudak (dom Państwa Bryllów w Warszawie 12 stycznia 2023).

Co tu gadać… Kiedy spotykałem się z „najwyższymi” z banków irlandzkich a szło o to, aby założyli w Polsce swe przedstawicielstwa ( bo bardzo to wtedy było ważne, za Irlandczykami zawsze pojawiali się i inni), więc kiedy cały napięty i obkuty w terminologię bankową zjawiłem się na spotkaniach… No właśnie, zaprowadzono mnie do sali, gdzie zebrane były reprinty najstarszych ksiąg irlandzkich. Bank koszta stworzenia tych reprintów wspomagał, pewno chciał się tym poszczycić. Gdybym mało wiedział o irlandzkiej kulturze to nie zagadalibyśmy się o apokryficznej Ewangelii Dzieciństwa, która w tłumaczeniu, na staroirlandzki, jest charakterystycznie różna od oryginału… Bo opuszcza niesmaczne anegdotki, głupie pomysły a zostawia to, co w apokryficznej opowieści delikatne, mądre i piękne. Potem były długie rozmowy o poezji – mały egzamin. Potem starałem się wrócić do spraw bankowych. „Wszystko załatwione” – powiedzieli”. Czy to nie jest piękne i ważne?

 

Metafory jak tlen i światło

Pod koniec tego tekstu o muzyce i radiu (bo przez radio i muzykę) pisanego, powrócę do poezji. Co prawda od wydania „Nocnego Czuwania” minęło już 12 lat, a od premiery „Zaklinatora” prawie pięć, ale to się zmieni na początku przyszłego roku 2025. Po drodze była jeszcze nagroda poetycka „Wiersz Roku” za jeden z moich najciekawszych wierszy, w którym starałem się na powrót odnaleźć Boga. 

Zdaje mi się, że moje rozmowy w radiu i opowieści o muzyce, a także pisanie stało się roztropne przez soczewki i lat, i przeżyć, mnogości miejsc w których byłem i przeczytanych książek. Wreszcie rozmów z ludźmi mądrzejszymi ode mnie. Co uwielbiam.

A ja życzę wszystkim tego, aby czytali poezję i dobrą literaturę, ale przede wszystkim – i to nie tylko w Międzynarodowym Dniu Muzyki – słuchali Ją. Tę klasyczną i popularną, organową barokowych klasyków i tkliwych pop śpiewaków, po metalowe gitariady  i smutek black metalu.

Ale to poezja sprawia, że absolutnie każdy Czytelnik z kłębowiska metafor, z tego, „co pomiędzy wierszami”, wyciągnie to przesłanie i energię, której w danym momencie poszukuje. Poezja ma dawać skrzydła i zamieniać czasoprzestrzeń w magię.

To też styczna znacząca do radia i … jego magii. Oczywiście dobrze jest wiedzieć cokolwiek o metaforze (kłania się Blake, ale nie William tym razem), okresie literackim i jego założeniach, ale .. nie jest to niezbędne by czytać poezję.

Tomasz Wybranowski

Foto: Tomasz Szustek

 

Studio Dublin – 17 czerwca 2022 – Bogdan Feręc i Tomasz Szustek

Piątkowy poranek w sieci Radia Wnet to Studio Dublin. Informacje ze święta Bloomsday i przegląd wydarzeń tygodnia. Nie brak też dobrej muzyki i ciekawostek z Irlandii. Zaprasza Tomasz Wybranowski.

W gronie gości:

  • Bogdan Feręc – redaktor naczelny portalu Polska-IE.com, Studio Riverside Galway,
  • Tomasz Szustek – dziennikarz, reporter i fotograf Studia 37 Dublin.Prowadzenie i scenariusz: Tomasz Wybranowski

Redaktor wydania: Tomasz Wybranowski

Realizacja: Tomasz Wybranowski

W piątkowym Studiu Dublin łączyliśmy się tradycyjnie z Bogdanem Feręcem, szefem najważniejszego i najbardziej poczytnego portalu irlandzkiej Polonii  – Polska – IE.com.

W tym tygodniu Tomasz Wybranowski przeprowadził rozmowę z liderką irlandzkiej opozycji – Ivaną Bacik. Bogdan Feręc jest zdania, że inni politycy Irlandii powinni wziąć przykład z szefowej Labour Party i docenić możliwość kontaktu za pośrednictwem fal radiowych z Polonią mieszkającą na Szmaragdowej Wyspie.

Myślę, że irlandzcy politycy powinni zainteresować się tym, co działo się w Radiu Wnet, gdyż dla nich jest to również doskonała okazji, by dać się poznać polskojęzycznym mieszkańcom Irlandii.

 

Tutaj do odsłuchania cała rozmowa z Bogdanem Feręcem.

Tomasz Szustek na szlaku powieściowym „Ulissesa”. Bloomsday 2022, Sandycove.

Druga część Studia Dublin należała do Tomasza Szustka, który podzielił się najciekawszymi wrażeniami z obchodzonego w czwartek w całej Irlandii literackiego święta Bloomsday, którego głównym bohaterem jest James Joyce i jego sztandarową powieścią Ulisses.

16 czerwca 2019 roku byliśmy pierwszym w historii polskiej radiofonii radiem, które na żywo przez ponad dziesięć godzin opowiadało o powieści, która wciąż rozpala zmysły i serca czytelników. W rolę głównego reportera, tak jak i w tym roku, wcielił się Tomasz Szustek. 

Fani powieści „Ulisses” podczas świątecznego czytania na szczycie Martello Tower w Sndycove, 16 czerwca 2022 roku. Fot. Tomasz Szustek / Studio 37

Obowiązkowo trzeba też zobaczyć podczas Bloomsday Muzeum Jamesa Joyce’a w wieży Martello. To tam zaczyna się powieść Ulisses. Wytrawni fani literatury pamiętają poranną toaletę na szczycie Martello Tower Malachi’ego „Bucka” Mulligana i jego rozmowę ze Stefanem Dedalusem.

Tutaj do wysłuchania finał rozmowy z drem Maciejem Świerkockim, tłumaczem nowej polskiej wersji powieści „Ulisses”:

Tomasz Szustek mówi o tym, kto przybywa do Irlandii na Festiwal Bloomsday. Tłumaczy, dlaczego to właśnie Dublin powinien być miastem docelowym dla każdego, kto chce w pełni wczuć się w obchody.

Festiwal jest dość dużą imprezą. Są na nim wydarzenia, które zadowolą wszystkie grupy. Poszczególne edycje Bloomsday odbywają się w różnych miastach, ale tutaj, w Dublinie, mają one specyficzny smak.

Poza miłośnikami Joyce’a, są także takie osoby, które nie bardzo wiedzą o co chodzi, ale się cieszą, bo coś się dzieje, są stroje, jest muzyka… Chcą się bawić w tej atmosferze.

Jednocześnie współtwórca Studia 37 i rozmówca Tomasza Wybranowskiego zaznacza, że uroczystości związane z Bloomsday nie ograniczają się do przyziemnych przyjemności.

Jednak to nie jest festiwal grilla, kiełbasy i piwa. Obcowanie z aktorami odgrywającymi scenki wielu osobom pozwala zainteresować się Ulissesem, albo odkryć go na nowo.

Tutaj do odsłuchania cała rozmowa z Tomaszem Szustkiem:

Bloomsday i odgrywanie powieściowych historii powróci już 16 czerwca… 2023 roku! Fot. Tomasz Szustek / Studio 37

K.K. i /WyT/

Cień Smoleńska. Rozmyślania z 96 krzyżami w tle jedenaście lat później. Polskie rekolekcje sumienia… I ciągle NIC!!!

Zdaniem Prezydenta Lecha Kaczyńskiego sprawa Katynia była fundamentalna dla Polski: „Tak jak kłamstwo katyńskie było fundamentem PRL, tak prawda o Katyniu jest kamieniem węgielnym wolnej Polski”.

Pamiętam dokładnie ten dzień. Już wtedy wiedziałem, że 10 kwietnia 2010 roku na bardzo długo zaważy na naszych polsko-polskich drogach i stanie się jedną z ważniejszych dat w historii Polski. Pamiętam łzy, wielkie rozchwianie i niemoc przejścia nad smoleńskim dramatem do porządku. Do normalności.

Cień Katynia znowu przesłonił kontur Polski. Przeklęta „ziemia niegodziwości i mordu” raz jeszcze zabrała Polki i Polaków za eschatologiczny horyzont zdarzeń.

Z perspektywy 11 lat coraz smutniej patrzę na kondycję polskiej duszy i dążenia do wielkiego archetypu „polskiej wspólnoty i gniazdowości”. Spójrzmy prawdzie w oczy! Polacy traktują swoich rodaków, jeśli „tamci” różnią się światopoglądem, wyznawaną religią i przekonaniami politycznymi, jako przeciwników totalnych. Jako tych, których trzeba wdeptać w ziemię, spacyfikować, zniszczyć i wykluczyć z horyzontu polskich zdarzeń.

Czy wobec tego, patrząc na skrajne emocje związane z tragedią smoleńską sprzed jedenastu lat i wielką niemoc naszego państwa by w sposób ostateczny wyjaśnić wydarzenia z 10 kwietnia 2010 roku, ZASŁUGUJEMY NA NIEPODLEGŁOŚĆ I WOLNY BYT PAŃSTWA? PRZECIEŻ PAŃSTWO TO OBYWATELE I MYŚLENIE O PRZYSZŁOŚCI.

A kto teraz z polityków myśli o przyszłości i jedności w perspektywie nie kolejnych wyborów i podziałów synekur, ale następnych 25, 30 czy 50 lat?!…

Tydzień po katastrofie w Smoleńsku pod murem okalającym rezydencję Ambasady Polskiej w Dublinie wciąż płonęły znicze i leżały kwiaty. Fot. Tomasz Szustek

Tych dokonanych, tych nieodwracalnych. Na pokładzie rządowego Tupolewa-154 śmierć dosięgła przedstawicieli wszystkich partii politycznych, Kancelarii Prezydenta RP i rządu, instytucji i organizacji społecznych.

 

Prezydent Lech Kaczyński: „Moi Rodacy muszą się zastanowić, czy być tu dalej, czy wracać. Jednocześnie dziękuję irlandzkim władzom za przychylność wobec Polaków”. Dublin, 18 lutego 2007. Fot. Tomasz Szustek

 

                                     Historia matką narodów, gdy wyciąga się wnioski

 

Śp. Prezydent Lech Kaczyński był patriotą i piewcą Polski wolnej, solidarnej i przyjaznej jej obywatelom. Jako dziennikarz i publicysta nie we wszystkim zawsze zgadzałem się z założeniami Jego polityki, ale ceniłem podejście do spraw historii, które cechowało wielkie wyczucie, komponowanie nowej jakości w polityce zagranicznej i budzenie w Polakach szacunku. Przede wszystkim do samych siebie, z przeświadczeniem, że nie jesteśmy gorsi, zaściankowi, czy nienowocześni.

Ceniłem Jego bezkompromisowość, gdy mówił o wolności, poszanowaniu decyzji każdego narodu do samostanowienia i głoszeniu prawdy.

Lech Kaczyński twierdził stanowczo, że niepodległość naszego kraju jest oparta na polityce wschodniej. Konsekwentnie pracował nad tą, moim zdaniem, najważniejszą z polskich myśli. Bezpieczeństwo Polski wiązał z istnieniem silnych narodów pomiędzy Polską a Rosją. Tym samym wpisywał się koncepcje polityczne, które mają korzenie jeszcze u schyłku XIX wieku. Podobnie myślał marszałek Józef Piłsudski.

I jeszcze jedna ważna glosa. Zdaniem Prezydenta Lecha Kaczyńskiego sprawa Katynia miała kolosalne znaczenie dla fundamentów wolnej Polski. Bardzo często mawiał:

„Tak jak kłamstwo katyńskie było fundamentem PRL, tak prawda o Katyniu jest kamieniem węgielnym wolnej Polski”.

                                                       

                                                        Bolesny widok pustych krzeseł

 

W katastrofie Tu-154 zginęli politycy, wysokiej rangi oficerowie, duchowni, artyści, działacze i specjaliści. W gronie zabranych przedwcześnie jest Paweł Wypych, moim zdaniem najlepszy w historii prezes ZUS, który miał szansę zreformować tę instytucję dla dobra wszystkich obywateli. Nie ma z nami od siedmiu lat Pawła Skrzypka, prezesa Narodowego Banku Polskiego. Był nie tylko znakomitym managerem, ale i państwowcem, który bezkompromisowo przeciwstawiał się próbom zamachu na NBP i blokował przepływy środków z Banku Centralnego.

Zginął także Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich, który jeszcze w marcu 2007 roku gościł w Dublinie. W murach Polskiego Duszpasterstwa radził z nami na temat efektywnej pomocy dla Polonii. Nie ma też pośród nas Janusza Kurtyki, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, który postawił sobie za cel odkłamanie historii najnowszej Polski. Śledztwa IPN wywoływały palpitację serca wielu wpływowych polityków nad Wisłą. W kilku przypadkach mówiono o zamachu na „ikony polskiej polityki”. A On mówił krótko: „nie myli się ten tylko, kto nic nie robi, a sprawiedliwość należy się ofiarom komunistycznego reżymu”.

Odeszła na zawsze Anna Walentynowicz, robotnica Stoczni Gdańskiej i działaczka Wolnych Związków Zawodowych. To postać historyczna, bowiem gdy zwolniono ją dyscyplinarnie z pracy w sierpniu 1980 r., Stocznia zawrzała gniewem. W obronie Anny Walentynowicz 14 sierpnia wybuchł strajk generalny. Historyczny strajk… Podczas jego trwania powstał NSZZ „Solidarność” i to Ona była jej perłą i ozdobą.

Odszedł także ostatni Prezydent RP na uchodźstwie, Ryszard Kaczorowski. Jego życie było metaforą najnowszych losów Polski. Tuż po wybuchu wojny był więziony przez NKWD. Wyrok śmierci „łaskawie” zamieniono na 10 lat pobytu w łagrach. Trafił do „piekła na ziemi”, jak pisał mistrz Gustaw Herling-Grudziński, na Kołymę. Po zawarciu układu Sikorski-Majski trafił do formującej się armii gen. Władysława Andersa.

 

Prezydent Ryszard Kaczorowski w otoczeniu harcerzy. Fotografia z archiwum Związku Harcerstwa Polskiego Chorągwi Dolnośląskiej, Hufca im. Szarych Szeregów w Świdnicy

Po wyprowadzeniu wojsk na Bliski Wschód walczył na froncie włoskim. Jako główny telegrafista podczas walk pod Monte Cassino, pierwszy obwieścił światu, że „klasztor zdobyli Polacy”.

Świadomie zdecydował się pozostać na emigracji, aby w grudniu 1990 roku przekazać insygnia władzy prezydenckiej Lechowi Wałęsie…

 

                                            Moje dziennikarsko – radiowe wspomnienia

 

W mojej, wtedy prawie osiemnastoletniej dziennikarskiej pracy zawodowej spotkałem się z prawie połową osób, które zginęły pod Smoleńskiem. Wymienię jednak tylko jedno nazwisko, ale jakże ważne dla świata Polonii.

 

 

Marszałek Maciej Płażyński, jako prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, znał irlandzką Polonię. Był w Dublinie podczas przekazania kościoła pod wezwaniem św. Audeona polskiej społeczności przez dublińską kurię. Fot. Tomasz Szustek

 

To Maciej Płażyński, marszałek Sejmu w latach 1997-2001. Był założycielem Platformy Obywatelskiej, z której odszedł, gdy uświadomił sobie, że partia dryfuje w stronę zimnego i bezdusznego neoliberalizmu. W ostatnim czasie był prezesem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, które wspiera działania pomocowe na rzecz Polonii w Irlandii i na całym świecie. W moich publikacjach dla Polonusów z Wysp, w przewodnikach i niezbędnikach widniało logo „Wspólnoty Polskiej”.

W 2007 roku, tuż przed spotkaniem w Domu Polskim w Dublinie, serdecznie uściskaliśmy się.

Widzę, że redaktor Wybranowski wciąż z mikrofonem i teczką – uśmiechnął się Maciej Płażyński.

Ja odpowiedziałem, że „Maciej Płażyński wciąż uśmiechnięty i pełen wigoru, i zawsze blisko spraw Polonii i Polaków poza Macierzą.”

W maju 2010 roku byliśmy już umówieni na kolejne spotkanie, tym razem w Warszawie, aby porozmawiać o wizji stworzenia jednego, wspólnego portalu dla Polonii całego świata. Nie zdążyłem…

 

                                            Pikiety pod ambasadą Rosji w Dublinie

W gronie setek tysięcy Polaków pod niebem Wysp, choć nieliczni, to są jednak tacy, którym „nie jest wszystko jedno”. Do takich zaliczam znakomitego dziennikarza i publicystę, kronikarza Polonii irlandzkiej – Piotra Słotwińskiego. Dwukrotnie brał udział w protestach pod siedzibą ambasady w Dublinie. Czy wiecie, że mieści się ona przy ulicy George’a Orwella, autora powieści „Rok 1984”„Folwark zwierzęcy”?

12 kwietnia 2014 r. Protest przed rosyjską ambasadą w Dublinie zorganizowany przez Klub Gazety Polskiej. Na zdjęciu (od lewej) Piotr Słotwiński i Eryk Kozieł. For. Z archiwum P. Słotwińskiego.

 

Pierwszy z nich odbył się w 2014 roku. Pikietę zorganizował Klub Gazety Polskiej w Dublinie. W komunikacie prasowym organizatorzy napisali wówczas:

„W 1940 roku ponad 20 tysięcy polskich oficerów zostało zabitych na rozkaz Józefa Stalina dla prostego powodu bycia częścią elity naszego kraju. Współczesna Rosja kontynuuje tradycję agresywnego stosunku do swoich sąsiadów. /…/ W 2008 r. Gruzja została zaatakowana przez wojska rosyjskie i tylko cudem uniknęła konfliktu na pełną skalę. W dniu 10 kwietnia 2010 samolot z polskim prezydentem i innymi przedstawicielami państwa polskiego rozbił się w Smoleńsku, w okolicznościach, które w najlepszym przypadku można określić, jako podejrzane i niejasne!”

Podobny protest odbył się w 2015 roku, tym razem przygotowany przez Narodowy Front Emigrantów.

– Pomimo upływu lat, wcale nie jesteśmy bliżej prawdy niż w ten dzień, w którym z odbiornika telewizyjnego po raz pierwszy usłyszałem mnóstwo dezinformacji. Dlatego przyjechałem z Cork, aby pojawić się pod ambasadą Rosji i pytać o PRAWDĘ – powiedział Piotr Słotwiński.

Niespełna dwadzieścia osób protestowało pod hasłem „Żądamy prawdy o Smoleńsku”:

 „Żądamy, aby rząd III RP ujawnił prawdę nt. katastrofy prezydenckiego Tu-154 w Smoleńsku, zwrotu wraku prezydenckiego samolotu, czarnych skrzynek oraz powołania międzynarodowej komisji śledczej. Żądamy prawdy!”


Prezydent Lech Kaczyński podczas konferencji prasowej z dziennikarzami mediów polonijnych w Áras an Uachtaráin – oficjalnej rezydencji prezydenta Irlandii. Fot. Tomasz Szustek

                                                                               


 

                                                                  Tylko cisza…

 

Pozostała przejmująca pustka, trwoga i żal, że życie nasze tak kruche i tak niewiele znaczy. I bezsilna złość, że państwo Polska nie umie zdać egzaminu z podstawowych powinności. Pamiętam słowa pewnego emigranta, gdzieś spod Brzozowa nad Podlasiu, który powiedział gorzkie słowa:

– Jeżeli nie umie nasz kraj zadbać o bezpieczeństwo i życie samego prezydenta, to ile znaczymy my? Ile znaczą tacy zwyczajni ludzie?

To pytanie wciąż pozostaje otwarte. To pytanie wciąż wyczekuje tej dramatycznej, prostej, ale potrzebnej odpowiedzi, nie tylko w kwestii sprawy Smoleńska AD 2010, ale także w kwestii przyszłości naszego kraju.

Smutkiem napawa fakt, że zaborcy od roku 1772 roku wciąż czynią spustoszenie w sercach i umysłach Polaków, dla których uprzykrzenie życia rodakom weszło w krew.

Słowa o jedności, solidarności narodowej i budowaniu wspólnek przyszłości są – z perspektywy 10 kwietnia 2021 roku – li tylko zagrywką pijarową i słowami, z których nikt i nikogo nie rozlicza.

 

Tomasz Wybranowski

Foto: Tomasz Szustek, Piotr Słotwiński

 

Studio Dublin – 5 kwietnia 2019 – Tomasz Szustek, Bogdan Feręc – portal info Polska-IE i Tomasz Wybranowski zapraszają.

W piątkowe przedpołudnie w Radiu WNET, jak zwykle wieści z Republiki Irlandii. Przegląd prasy, korespondencje i wyjątkowo ani słowa o Brexicie, Wielkiej Brytanii i jej kłopotach, ale za to dużo muzyki


Prowadzenie: Tomasz Wybranowski i Tomasz Szustek (gościnnie)

Wydawca: Tomasz Wybranowski

Realizacja: Tomasz Wybranowski (Dublin)

Realizacja: Paweł Chodyna (Warszawa)

Produkcja: Katarzyna Sudak & Studio 37 Dublin


Wciąż nie wiemy, czy (i w jaki sposób) Wielka Brytania opuści (bądź nie) Unię Europejską. Obywatele Irlandii jak i jej rezydenci są już chronicznie zmęczeni temetem Brexitu, bez względu na kontekst informacji.

Leo Vardkar, premier Republiki Irlandii i kanclerz Angela Merkel. Fot. European Peoples Party [CC BY 2.0] via Wikimedia Commons
Tomasz Wybranowski i Bogdan Feręc, szef portalu Polska-IE rozmawiali przede wszystkim o wizycie w Dublinie kanclerz Niemiec Angeli Merkel, oraz powiększającej się dysproporcji zarobków mieszkańców Republiki Irlandii.

Spotkanie kanclerz Niemiec z premierem Leo Varadkarem dotyczyło przede wszystkim kwestii próby uniknięcia „twardej granicy” między Irlandią Północną a Republiką Irlandii. 

 

 

W przeglądzie prasy Tomasza Szustka, wyjątkowo bez opowieści o Brexicie. W piątkowym wydaniu „Irish Independent” mogliśmy przeczytać o konflikcie, który przybiera na sile między władzami oświatowymi Republiki Irlandii a Irlandzkim Stowarzyszeniem Farmerów.

Spór dotyczy rekomendacji zmiany diety irlandzkich uczniów. Agenda rządowa nawołuje do ograniczenia spożywania mięsa i produktów mlecznych, co nie podoba się irlandzkim hodowcom bydła.

W drugiej części przeglądu prasy w „Studiu Dublin” o proponowanych zmianach w umundurowaniu funkcjonariuszy Gardy (irlandzka policja). Dopuszczone zostanie noszenie hidżabów, turbanów a nawet bród.

 

 

Tomasz Wybranowski mówił o irlandzkiej parlamentarnej Komisji Oireachtas ds. Finansów, Wydatków Publicznych i Reform. Podczas jednego ze spotkań komisji przedstawiciele małych i średnich irlandzkich przedsiębiorstw skarżyli się na gwałtowny wzrost ubezpieczeń od odpowiedzialności cywilnej.

Z tego powodu, mówili, wiele firm już upadło, a duża część właścicieli rozważa możliwość likwidacji biznesu, gdyż rosnące wydatki na ubezpieczenia i odszkodowania, „wypierają ich z rynku”. W niektórych przypadkach stawki ubezpieczeń wzrosły o kilkaset procent, a na takie obciążenia, nie mogą sobie pozwolić właściciele np. placów zabaw dla dzieci, ale też niewielkich sklepów, czy nawet bibliotek i ośrodków kultury – donosił Bogdan Feręc, szef portalu Polska -IE.

 

ISME – Irish Small and Medium Enterprises Association – reprezentant szefów i właścicieli małych i średnich przedsięiorstw w Republice, twierdzi, że zarówno stawki ubezpieczeń, jak i wysokość odszkodowań powinny zostać poddane rewizji. Ich zdaniem rynek ubezpieczeniowy dla tego sektora musi być uregulowany, a zdaniem wielu nawet „ucywilizowany”.

 

 

W drugim przeglądzie prasy Tomasz Szustek omówił tekst dziennika „The Irish Times” o śmierci kolejnego wieloryba, którego wody Atlantyku wyrzuciły na wybrzeże hrabstwa Sligo.

 

 

To kolejny przypadek śmierci przedstawicieli największych ssaków na wodach Irlandii, za który najprawdopodobniej odpowiada człowiek, a ściślej jego plastykowe bałaganiastwo.

 

 

W kalendarium „Studia Dublin” pod datą 5 kwietnia zdarzenie … gaszące pragnienie. Tego dnia bowiem w roku 1962 roku Browar Guinnessa oficjalnie adoptuje harfę jako swój znak towarowy.

Browar położony nad brzegiem rzeki Liffey w Dublinie, założył Artur Guinness w 1759 r. Napotkawszy prawne i finansowe przeszkody w zakupie nieużywanego, podupadłego browaru zrobił rzecz zaskakującą, ale zupełnie racjonalną. Mianowicie postanowił go wydzierżawić.

Brama Browaru Guinnessa w Dublinie. Fot. arch. Studio 37

Guinness miał plany dalekosiężne, więc wynajął tereny, na którym browar jest położony na ….9 000 lat, za kwotę 45 funtów rocznie.

Cenę z 1759 roku pewnie renegocjowano, ale umowa jest w mocy cały czas, zostało jeszcze ponad 8 740 lat, tak więc browar nie martwi się o prawa własności.

Umowę dzierżawy może zobaczyć każdy, kto zechce odwiedzić muzeum browaru, tzw. Storehouse. Jest to część starego browaru, gdzie dojrzewało piwo, a który potem zamieniono właśnie na interaktywne muzeum, które jest najczęściej odwiedzaną atrakcją turystyczną w Dublinie.

 

 

Partner Studia Dublin i Radia WNET

 

Produkcja Studio 37 – Radio WNET