Projekt nowelizacji kpk autorstwa Trzeciej Drogi może unieważnić sprawę prokuratora Romelczyka

Trzecia Droga Szymona Hołowni chce walczyć z „owocami zatrutego drzewa” w postępowaniach karnych. Taka zmiana w przepisach w praktyce zakończyłaby sprawę prokuratora Jakuba Romelczyka.

Sprawa rozmowy prokuratora

Prokurator Jakub Romelczyk to doświadczony śledczy, który prowadził bardzo poważne sprawy gospodarcze. W ostatnich latach kierował Prokuraturą Regionalną w Warszawie. Jego nazwisko wypłynęło na tzw. taśmach Mraza. Ten ostatni nagrał potajemnie rozmowę prokuratora z wiceministrem sprawiedliwości Marcinem Romanowskim. Dotyczyła ona losów zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa złożonego przez posła Witolda Zembaczyńskiego.

Z rozmowy nie wynika, by prokurator Jakub Romelczyk podjął bądź zamierzał podjąć konkretne działania, zmierzające do zakończenia sprawy w sposób niekorzystny dla posła Zembaczyńskiego. Wyraża natomiast o niej swoją krytyczną, niekorzystną dla oczekiwań posła, opinię.

Jednak Prokurator Generalny Adam Bodnar uznał, że w zarejestrowanej rozmowie prokurator przesądza o sposobie zakończenia postępowania zarejestrowanego w prokuraturze przed przeprowadzeniem czynności sprawdzających i zawiesił Jakuba Romelczyka na okres 6 miesięcy w czynnościach służbowych.

Projekt poselski zmiany kpk

Postępowanie dyscyplinarne, które, jak można sądzić, po przeprowadzeniu czynności wyjaśniająych czeka prokuratora Romelczyka, toczyć się będzie na podstawie ustawy Prawo o prokuraturze, ale również na podstawie Kodeksu postępowania karnego. Ten ostatni akt prawny, w wersji obecnie obowiązującej, dopuszcza stosowanie tzw. owoców zatrutego drzewa, czyli dowodów pozyskanych w sposób nielegalny.

To jednak może się zmienić, bo na stronach sejmowych pojawił się poselski projekt nowelizacji Kodeksu postępowania karnego (druk 410) autorstwa posłów Trzeciej Drogi, który przewiduje zakaz korzystania z „owoców zatrutego drzewa” w postępowaniach karnych. Pilotuje go poseł Tomasz Zimoch. Poza Tomaszem Zimochem pod projektem podpisało się 31 parlamentarzystów Trzeciej Drogi, w tym Marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Niedopuszczalne jest prowadzenie i wykorzystanie dowodu uzyskanego do celów postępowania karnego za pomocą czynu zabronionego, o którym mowa w art. 1§ 1 Kodeksu karnego – czytamy w projekcie.

Legalność nagrywania

Wprowadzenie takiego rozwiązania w życie skutkowałoby koniecznością umorzenia sprawy prokuratora Romelczyka. Wszelkie dostępne dane sugerują bowiem, że nagrania prokuratora i wiceministra dokonano z naruszeniem przepisów kodeksu karnego.

O warunki legalności utrwalania rozmów zapytaliśmy prof. Piotra Kruszyńskiego, znanego eksperta od prawa karnego.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami Kodeksu karnego nagrywanie rozmów, w których się uczestniczy, nie jest przestępstwem. Nie można natomiast nagrywać rozmów innych osób, rozmów, w których się nie uczestniczy. W takim przypadku mamy już do czynienia z czynem zabronionym. Na gruncie obowiązujących przepisów Kodeksu postępowania karnego nielegalnego zdobycia takiego nagrania nie przekreśla automatycznie jego mocy dowodowej – powiedział nam prawnik.

Wszystko wskazuje zatem, że nagranie rozmowy przez Mraza, w której nie brał on udziału, jest czynem zabronionym w rozumieniu przepisów karnych. Gdyby projekt noweli Kodeksu postępowania karnego wszedł w życie, nagranie to, jako zdobyte w sposób nielegalny, nie mogłoby być materiałem dowodowym w sprawie.

Nie miałaby przy tym zastosowania zasada „prawo nie działa wstecz”, bo rzecz dotyczy prawa procesowego, a sam projekt Trzeciej Drogi w art. 2.1 przewiduje stosowanie nowych przepisów w przypadku „czynności procesowych rozpoczętych i niezakończonych” przed dniem wejścia w życie ustawy.

Co zrobi Adam Bodnar?

Obecnie projekt został skierowany do konsultacji do Sądu Najwyższego, Krajowej Rady Sądownictwa, Krajowej Rady Radców Prawnych, Naczelnej Rady Adwokackiej, Lewiatana, ale też do Prokuratora Generalnego Adama Bodnara.

Jako Rzecznik Praw Obywatelskich Adama Bodnar zwalczał doktrynę stosowania owoców zatrutego drzewa. Skierował w sprawie nawet skargę do Trybunału Konstytucyjnego. Wycofał ją nie z powodów merytorycznych, ale z uwagi na błędny – w jego ocenie – skład, który został wyznaczony do orzekania w sprawie.

Będziemy śledzić dalsze losy tej sprawy.

Tobiasz Bocheński: Na „taśmy Mraza”, osobistą zemstę Giertycha, patrzymy na razie jak na hucpę

Featured Video Play Icon

Tobiasz Bocheński/fot. WNET

To osobista zemsta Giertycha, który omdlewający uciekał do karetki, bo prokuratora podejrzewała go o defraudację gigantycznych środków – ocenia „taśmy Mraza” Tobiasz Bocheński, kandydat PiS do PE.

Rozmówca Łukasz Jankowskiego zgadza się, że pytanie, czy Fundusz Sprawiedliwości wydawał pieniądze tak, jak powinien, jest zasadne, a wątpliwości powinny zostać rozwiane.

Po to mamy moralność, by dociekać prawdy. Ale jednocześnie nie może być tak, że ktoś rzuca oskarżenia, a połowa sceny politycznej wydaje wyrok. Kiedyś mówiło się, że można zabić gazetą, dziś można zabić YouTube, czy X – mówi Bocheński.

Polityk przypomina, że były dyrektor w Funduszu Sprawiedliwości Tomasz Mraz jest klientem Romana Giertycha.

Politycy wcielili się w rolę sędziów i wydali – ocenia Bocheński, który podkreśla, że nie zostały przedstawione żadne twarde dowody, że złamano prawo.

Według byłego wojewody „taśmy Mraza” służą również Donaldowi Tuskowi.

To makiaweliczny zabieg, który ma odwrócić nasz wzrok od jego hipokryzji i kłamstw. Patrzymy na to na razie jak na hucpę polityczną – podkreśla Bocheński.

Suwerenna Polska

Bocheński nie widzi na razie podstaw do rozstania się Prawa i Sprawiedliwości z Suwerenną Polską, której obecność w obozie Zjednoczonej Prawicy kształtuje jego pluralizm.

Nie są dla nas kłopotem, nie przekreślałbym ich – mówi.

Zaznacza, że były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski powinien przeprosić za swoje słowa o Kornelu Morawieckim, „nawet, jeżeli był to sarkastyczny żart”. Z opublikowanych nagrań wynika, że polityk Suwerennej Polski sugerował związki nieżyjącego już ojca premiera Mateusza Morawieckiego z Rosją.

Wybory prezydenckie

O przyszłorocznych wyborach prezydenckich Bocheński mówi, że „zadecydują one o dekadzie naszego rozwoju”.

Zachodzi ryzyko, że wystartuje w nich Donald Tusk – przestrzega.

Według niego obecny premier chciałby zdominować innych liderów koalicji, Włodzimierza Czarzastego, Szymona Hołownię – którego Bocheński nazywa „powyginaną laską, na której opiera się Tusk” – oraz Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Posadziłby ich na ławeczce, wystawił premiera technicznego i jako prezydent decydowałby o wszystkim – mówi Bocheński.

Polityk PiS przestrzega, że Tusk, jako prezydent byłby nieobliczalny i stać by go było nawet na „zorganizowanie Berezy Kartuskiej”.

Członek PiS

Tobiasz Bocheński poinformował na antenie Radia Wnet, że jest już członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Wcześniej kandydował w wyborach samorządowych z listy PiS, jako niezrzeszony.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy na YouTube lub Spotify!

Prokuratura Krajowa: Nie komentujemy aktywności medialnej Tomasza M.

Siedziba Prokuratury Krajowej/Fot. WNET

Nie widzę podstaw do komentowania lub oceniana prywatnej medialnej aktywności jednego z podejrzanych – odpisał nam prokurator Przemysław Nowak (PK), pytany o wystąpienia medialne Tomasza M.

Aktywność podejrzanego         

O wystąpienia byłego dyrektora Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości zapytaliśmy Prokuraturę Krajową w związku z szeregiem wątpliwości, wysuwanych wobec działań urzędnika, który ma status podejrzanego w śledztwie, a także okoliczności samego nagrywania.

Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 241 §1 kk, polegającego na rozpowszechnianiu, bez zezwolenia i publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego dotyczącego nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym, złożyli do prokuratury we wtorek Zastępcy Prokuratora Generalnego Robert Hernand i Michał Ostrowski.

Podżeganie

Wątpliwości budzi też chronologia zdarzeń w tej sprawie. Z informacji przekazanych 23 maja w komunikacie prasowym przez prokuratora Przemysława Nowaka wynika, że Tomasz M. jest podejrzanym co najmniej od lutego br. Tymczasem media publikują nagrania, które Tomasz M. miał rejestrować w marcu.

Czy Tomasz M. nagrywał w marcu w ramach operacji specjalnej? Jaka służba prowadziła tę operację? Jeżeli było to samodzielne działanie podejrzanego, a więc osoby całkowicie już świadomej realiów procesowych w tej sprawie, to jak prokuratura zapatruje się na legalność tego działania? Czy analizowana była zasadność postawienia podejrzanemu kolejnego zarzutu z art. 24 kk? – pytaliśmy Prokuraturę Krajową.

Przepis ten przewiduje karalność za podżeganie w ramach nielegalnej prowokacji.

Stanowisko PK

Na obecnym etapie postępowania nie informujemy o szczegółach dotyczących okoliczności uzyskiwania materiału dowodowego. Każdy dowód jest oceniany pod kątem legalności jego uzyskania. Na chwilę obecną mogę potwierdzić, iż jednym z dowodów w tej sprawie są nagrania dostarczone przez podejrzanego Tomasza M. Ich wartość dowodowa jest obecnie analizowana – odpisał nam prokurator Przemysław Nowak z Prokuratury Krajowej.

Równocześnie ocenił, że „nie widzi podstaw do komentowania lub oceniana prywatnej medialnej aktywności jednego z podejrzanych”.

Wątpliwości co do środków zapobiegawczych

Nagrania Tomasza M., który pozostaje na wolności, wywołały trzęsienie ziemi w polskiej polityce. Ich upublicznienie sprawiło, że istotna część materiału dowodowego postępowania stała się wiedzą publiczną. W tym samym czasie kilka innych podejrzanych w śledztwie Zespołu śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej przebywa w areszcie tymczasowym. Jak się można domyślać, jedną z przesłanek stosowania tego środka zapobiegawczego jest ryzyko matactwa.

Sebastian Kaleta: Z nagrań Mraza nie wynika nic, co byłoby niezgodne z prawem

Featured Video Play Icon

Sebastian Kaleta / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Pseudo taśmy Mraza, mistyfikacja Giertycha – tak mówi o ujawnianych w mediach informacjach o Funduszu Sprawiedliwości kandydat na posła do PE Sebastian Kaleta (Suwerenna Polska).

Tomasz Mraz pełnił funkcję dyrektora Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości. W ostatnich dniach w mediach wypływają nagrania, które urzędnik miał utrwalać przez 2 lata, bez wiedzy podsłuchiwanych osób. Wśród nich jest m.in. były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. Sam urzędnik ma status podejrzanego w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Krajową.

Czy nagrano dowody przestępstw?

Pytany o „taśmy Mraza” polityk Suwerennej Polski Sebastian Kaleta określa je jako „mistyfikację Giertycha”.

Z nagrań nie wynika nic, co byłoby niezgodne z prawem. Prowokator przychodzi, ciągnie za język, jego rozmówca nic nie mówi, a media prezentują słowa prowokatora – ocenia sposób przedstawiania sprawy w przestrzeni publicznej kandydat na posła do Parlamentu Europejskiego.

Kaleta zwraca uwagę, że media piszą, że „dotarły” do taśm, podczas gdy, jego zdaniem, ktoś im te nagrania przynosi.

Zgrywają dziennikarzy śledczych – ironizuje.

Pytany o ewentualne zawieszenie Marcina Romanowskiego w strukturach Suwerennej Polski, Sebastian Kaleta mówi, że „błędy w doborze współpracowników się zdarzają”. Nie widzi przyczyn do podjęcia takiego kroku wobec Romanowskiego, którego postrzega jako ofiarę nieuczciwego działania Tomasza Mraza.

Przenoszenie wydatków

Odnosząc się do słów z taśm, z których wynika, że w sprawie Fundacji Profeto dochodziło do przenoszenia wydatków i antydatowania faktur, Sebastian Kaleta stwierdza, że samo przenoszenie wydatków to „normalna praktyka w administracji publicznej, jeżeli są wieloletnie programy”.

Fundacja miała problem z wykonawcą i sama zawiadomiła prokuraturę, że dochodziło do nieprawidłowości w realizacji umowy – podkreśla.

Podejrzany na wolności

Polityk Suwerennej Polski zwraca uwagę, że na podstawie wyjaśnień Mraza „kilka osób, które on oczernia, jest w areszcie”, a równocześnie on sam pozostaje na wolności i jako podejrzany może „wygadywać różne rzeczy”, bez żadnej odpowiedzialności karnej, bo jako osoba z zarzutami nie musi mówić przed prokuratorem prawdy.

Według Sebastiana Kalety atak medialny na Suwerenną Polskę jest zemstą Donalda Tuska za działania Zbigniewa Ziobro prokuratury wobec Sławomira Nowaka, Stanisława Gawłowskiego, Romana Giertycha czy Włodzimierza Karpińskiego.

Robią to w czasie, w którym Zbigniew Ziobro walczy o życie, ta ekipa jest nikczemna – dodaje Kaleta.