Warto postawić pytanie, czy na gruzach starego systemu Donald Trump będzie potrafił zbudować nowy – mówi dziennikarz i reporter.
Jak duża była skala nadużyć w USAID? Jak amerykańska scena polityczna zareagowała na plan Donalda Trumpa dot. Strefy Gazy, zakładający wysiedlenie jej mieszkańców, a następnie „zrównanie Strefy z ziemią? To i znacznie więcej w korespondencji Tomasza Grzywaczewskiego.
Tomasz Grzywaczewski / Fot. Zorro2212, Wikimedia Commons (CC BY-SA 4.0)
Kamala Harris została namaszczona przez Joe Bidena i klan Clintonów. Ale Barack Obama nie wyraził jasnego poparcia dla jej nominacji w wyścigu prezydenckim – mówi dziennikarz Tomasz Grzywaczewski.
W niedzielę Joe Biden poinfomował w mediach społecznościowych, że rezygnuje z ubiegania się o fotel prezydenta USA.
Tomasz Grzywaczewski, który w Poranku Radia Wnet komentował przebieg kampanii amerykańskiej zwrócił uwagę, że choć urzędującą wiceprezydent Kamalę Harris poparli jako kandydatkę na urząd głowy państwa zarówno Biden, jak i klan Clintonów, to nie jest jasne, czy uzyska ona poparcie demokratów.
Barack Obama jakby wstrzymał się od głosu i przecieki, które napływają z jego otoczenia wskazują, że ona jednak jego kandydatką nie jest. Pytanie, kogo by Obama widział na kandydata i tutaj nie ma chyba do końca dobrej odpowiedzi – mówi Grzywaczewski.
Dziennikarz wspomina, że po Waszyngtonie krąży też plotka, że w wyścigu mogłaby wystartować żona Baracka Obamy, Michelle, z drugiej jednak strony ona sama „podobno nie jest skłonna, by wchodzić w buty nowego kandydata”.
Grzywaczewski podkreśla, że Barack Obama wciąż jest niezwykle wpływowym demokratą, „co nie jest rzeczą oczywistą, bo historycznie rzecz biorąc ustępujący prezydenci przeważnie przechodzili do drugiego szeregu”.
Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy z Tomaszem Grzywaczewskim na naszym kanale Spotify lub YouTube!
Na tej wojnie panuje swego rodzaju ekumenizm; w ukraińskich szeregach „chłopcy z osiedla” walczą obok biznesmenów, studentów i nauczycieli – mówi korespondent wojenny.
Rosjanie grabią i niszczą wielokulturowe i wielonarodowe dziedzictwo ziem ukraińskich. Ofiarą działań najeźdźców padają m.in. zabytki kultury polskiej czy ormiańskiej – mówi reżyser i podróżnik.
Rosjanie będą musieli się prędzej czy później zmierzyć z odpowiedzialnością za zbrodnie dokonywane na Ukrainie – mówi korespondent wojenny.
Tomasz Grzywaczewski mówi, że poniedziałkowe ataki na Kijów i inne miasta Ukrainy przypominają nieco ostrzały z początku inwazji w lutym. Jest między nimi jednak pewna istotna różnica:
Wtedy wydawało się, że Putin Ukrainę podbije, a wojska rosyjskie znajdą się blisko polskich granic. Dzisiaj jestem przekonany, że ostrzały to akt desperacji najeźdźcy który wie, że tej wojny nie wygra.
Gość „Kuriera w samo południe przestrzega, że Rosja ma zamiar prowadzić tę wojnę jeszcze przez długi czas.
Federacja Rosyjska jest państwem zbrodniczym nawiązującym do tradycji nazistowskich i stalinowskich. Rosjanie będą musieli się prędzej czy później zmierzyć z odpowiedzialnością za to wszystko.
Rozmówca Jaśminy Nowak omawia również kwestię udziału Białorusi w wojnie. Zwraca uwagę, że Aleksandr Łukaszenka z jednej strony jest coraz silniej naciskany przez Kreml, a z drugiej strony dostrzega opór społeczeństwa.
Ewentualne wejście wojska białoruskiego nie zmieni znacząco sytuacji na linii frontu. Może za to, przyspieszyć upadek łukaszenkowskiego reżimu. Dyktator siedzi na beczce prochu.
Tomasz Grzywaczewski o odbiorze przez Ukraińców mobilizacji w Rosji, ekshumacjach w wyzwolonym przez wojsko ukraińskie Iziumie i o zwolnionych z niewoli obrońcach Azowstalu.
Władimir Putin ogłosił w zeszłym tygodniu przeprowadzenie częściowej mobilizacji. Do wojska ma być oficjalnie powołanych 300 tys. rezerwistów. Jak zauważa Tomasz Grzywaczewski,
Orędzie Putina nic nie zmieniło w nastawieniu Ukraińców; są zdeterminowani, by bronić swoich terytoriów.
W odbitym przez siły ukraińskiej mieście Izium trwają ekshumacje. Rozmówca Jaśminy Nowak wskazuje na świadectwa tortur dokonywanych przez najeźdźców.
Trzeba ciągle powtarzać, że Rosjanie jako naród odpowiadają za ludobójstwo narodu ukraińskiego.
Grzywaczewski mówi także o powrocie jeńców z Azowstalu. Podkreśla, że rodziny często mają problem z rozpoznaniem powracających z niewoli żołnierzy. Wielu ma połamane kości. Dziennikarz podkreśla, że w rosyjskiej niewoli przetrzymywane są także kobiety w ciąży.
Gość „Poranka Wnet” odnosi się ponadto do doniesień o masowych protestach przeciwko mobilizacji w rosyjskim Dagestanie. Wskazuje, że Kaukaz zawsze był „miękkim podbrzuszem” rosyjskiego imperium. Zdaniem publicysty do prawdziwego buntu w Rosji jeszcze daleko, jednak staje się on coraz bardziej realny.
Łukasz Jankowski / Fot. Piotr Mateusz Bobołowicz, Radio Wnet
Popołudnia Wnet można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm oraz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku, Szczecinie, Łodzi, Bydgoszczy i Lublinie.
Goście „Popołudnia Wnet”:
dr Jakub Jakóbowski – Ośrodek Studiów Wschodnich;
dr Beata Górka-Winter – politolog UW;
Tomasz Grzywaczewski – pisarz, podróżnik, korespondent wojenny;
Piotr Rychlik – ambasador RP w Finlandii.
Prowadzący: Łukasz Jankowski
Realizator: Kaja Bezzubik
Jakub Jakóbowski
Dr Jakub Jakóbowski o chińskim spojrzeniu na konflikt w Europie. Pekin poparł żądania Moskwy dotyczące układu bezpieczeństwa w Europie. Szybkie zwycięstwo Rosji na Ukrainie byłoby w interesie Chin. Ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich stwierdza, że nie ma osi rosyjsko-chińskiej. Państwo Środka daje jednak Kremlowi oddech. Pekin nie uczestniczy w sankcjach. Dotyczą go jednak sankcje II stopnia. Waszyngton uderzył w kilku chińskich pośredników prowadzących sankcjonowany eksport do Rosji.
Dr Jakóbowski mówi o możliwości inwazji ChRL na Tajwan. Zauważa, że trudno byłoby ukryć przygotowania do niej przed Amerykanami. Wskazuje, że z punktu widzenia Pekinu to Stany Zjednoczone zaatakowały Rosję poprzez sprowokowanie wojny na Ukrainie. Władze ChRL nie chcą, aby Tajwan został wykorzystany w podobny sposób przeciw nim.
Rozmówca Łukasza Jankowskiego mówi także o stosunkach polsko-chińskich.
Mapa Arktyki z zaznaczonym Kołem Arktycznym/Fot. CIA World Fact Book/własność publiczna
Dr Beata Górka-Winter o rywalizacji o Arktykę. Chodzi o dostęp do surowców i kontrolę nad tzw. północnym szlakiem, którą obecnie sprawuje Rosja. Politolog wskazuje na działania Rosji podkreślające jej zaangażowanie na Arktyce. O uwzględnienie swych interesów w regionie upominają się także Chiny. Dr Górka-Winter przypomina propozycję kupna Grenlandii od Danii. Amerykanie wzmacniają swoje siły na Alasce. Korzystają z doświadczeń norweskich.
Ambasador RP w Finlandii Piotr Rychlik/ Fot. Piotr Mateusz Bobołowicz, Radio Wnet
Piotr Rychlik o relacjach handlowych Polski i Finlandii. Ambasador RP w Finlandii wyjaśnia jakie znaczenie miała napaść Rosji na Ukrainę. Błyskawicznie poparcie dla wstąpienia do NATO wzrosło w sondażach z 30 do 60 proc. Rychlik zauważa, że Finlandia jest słabo zaludniona. W kraju służba wojskowa jest obowiązkowa. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zauważa, że Nokia jest ważnym dostarczycielem technologii 5 G.
Tomasz Grzywaczewski o ukraińskiej kontrofensywie na południu kraju. Wskazuje, że mamy o niej ograniczone informacje. Wygląda na to, że Chersoń został odcięty przez siły ukraińskie, co stwarza szanse na okrążenia Rosjan. Podkreśla, że trzeba tym bardziej pomagać Ukrainie, tak by odniosła pełne zwycięstwo.
Co dla Armenii i Azerbejdżanu oznacza rosyjskie zaangażowanie na Ukrainie? Tomasz Grzywaczewski o rosnących wpływach Turcji i potrzebie wyrwania zębów Rosji.
W piątek Azerbejdżan odzyskał kontrolę nad miastem Laczyn, które było pod kontrolą ormiańską od 1992 r. Tomasz Grzywaczewski wskazuje, że tzw. korytarz laczyński łączy Armenię z separatystycznym Górskim Karabachem. Przypomina, że w 2020 r. na tym obszarze rozmieszczono rosyjskie siły pokojowe.
Część rosyjskich żołnierzy z Górskiego Karabachu przerzucono na Ukrainę, co otwiera Azerbejdżanowi na odzyskanie tego terytorium, a co za tym idzie może się zwiększyć turecka strefa wpływów na Kaukazie Południowym.
Najbliższym sojusznikiem Azerbejdżanu jest Turcja. Tłumaczyć to może coraz większe zaangażowanie tej ostatniej po stronie Ukrainy.
Korespondent wojenny zauważa, że wspieranie Ukrainy jest w interesie państw bałtyckich.
Jestem przekonany że gdyby Moskwie powiódł się plan zajęcia Kijowa, liczne wojska rosyjskie zostałyby przerzucone na granicę z państwami bałtyckimi; scenariusz inwazji byłby bardzo realny.
Litwini, Łotysze i Estończycy pamiętają życie pod władzą Moskwy.
Mieszkańcy państw bałtyckich doskonale wiedzą, z czym wiąże się rosyjska okupacja
Jakie będą dalsze losy tej wojny? Grzywaczewski przewiduje, że
Rosjanie z pewnością będą nakłaniać Zachód, by zmusił Ukrainę do negocjacji pokojowych na warunkach Kremla.
Podkreśla, że zawieszenie broni oznaczałoby pozostawienie po stronie rosyjskiej pokaźnych
Zamrożenie konfliktu jest daniem czasu Rosji na przygotowanie do kolejnej wojny.
Grzywaczewski wskazuje, że według wszystkich sondaże Ukraińcy chcą walczyć aż do ostatecznego zwycięstwa.
Ukraińcy chcą walczyć aż do wyzwolenia wszystkich okupowanych terytoriów.