Album „Wojna i Pokój” zespołu Armia to dzieło, które nie tylko wciąga w swoje brzmienie, ale również wywołuje szereg refleksji, stawiając pytania o naturę wojny i pokoju, o wewnętrzne zmagania człowieka, jego duchowość i egzystencję.
Obecnie Armia występuje w składzie: Tomasz „Budzy” Budzyński (wokal), Stanisław Budzyński (gitara), Dariusz Budkiewicz (bas), Amadeusz Kaźmierczak (perkusja) i Jakub Bartoszewski (waltornia, klawisze). Grupa nie tylko kroczy śladami swojej znamienitej przeszłości, ale także wprowadza nowe brzmienia i świeże pomysły, które łączą klasyczne motto Armii z nowoczesnym sznytem i podejściem do rocka.
Tomasz Budzyński, jedyny członek zespołu od samego początku istnienia grupy w 1984 roku, wciąż pozostaje niezmiennie silnym fundamentem, będąc jednocześnie członkiem supergrupy 2Tm2,3.
To doskonały album, który nie boi się szukać odpowiedzi w chaosie współczesnego świata, a jednocześnie nie stroni od rozważań nad bardziej osobistymi, egzystencjalnymi kwestiami. Pierwsze wrażenie po jej przesłuchaniu jakie miałem, to poczucie głębi i nadzwyczajnej przestrzeni, która wykracza poza powierzchowność, jaka często towarzyszy nowoczesnym produkcjom. W przypadku Armii, odpowiedzi na pytania duszy i zbolałego serca są jednocześnie trudne do wychwycenia i pełne symboli.
Dzieło to, z głębokim tłem duchowym i mocnym przekazem muzycznym, stanowi esencję tego, czym Armia jest od lat: zespołem, który łączy emocje, muzyczną precyzję i trudne pytania o sens życia i istnienia.

Nowe pokolenie, ta sama moc
Grupa Armia – legenda polskiego rocka – to zespół, który nieustannie wciąga nas w głąb muzycznych przestrzeni, nie bojąc się zaskakiwać i poruszać. Dzięki niezwykłemu połączeniu muzyki, duchowości oraz przekazu, Armia nie tylko nie zwalnia tempa, ale z każdą kolejną płytą potwierdza, że wciąż potrafi wprawić w zachwyt.
Z albumem „Wojna i Pokój” na czoło wysuwa się nie tylko dojrzałość, ale również nowa energia, którą wnosi Stanisław Budzyński – syn legendarnego frontmana Tomasza Budzyńskiego. Warto podkreślić, że to właśnie Stanisław, młodszy Budzyński, wziął na siebie odpowiedzialność za kontynuację dziedzictwa Roberta Brylewskiego – niezapomnianego członka zespołu, którego śmierć zostawiła pustkę, którą wciąż trzeba było wypełnić.
„Wołanie” – emocjonalny i wzniosły fundament albumu
„Wołanie” – to pieśń „na wejście”, jak mawiam na antenie Radia Wnet. „Wołanie” od razu stawia nas w centrum wszechświata tej płyty. Jak sama nazwa wskazuje, jest to wołanie, które przemawia do nas, szukając odpowiedzi wśród chaosu. Już w pierwszych dźwiękach odczuwamy ciężar, który niesie ze sobą pytanie o sens istnienia. Wokale Tomasza Budzyńskiego – pełne bezradności, ale i nadziei – stają się manifestem w poszukiwaniach sensu życia. Muzycznie utwór jest jak powolny walec, przytłaczający, nieustępliwy, wprowadzający w trans.
To od niego zaczynamy wielką podróż w odmęty „Wojny i pokoju”. Ten utwór łączy nie tylko słowa, ale także dźwięki w niesamowitą całość, tworząc przestrzeń do refleksji nad tym, co zewnętrzne i wewnętrzne.
„Obcy w domu” – energia, która nie pozostawia wytchnienia
W przeciwieństwie do spokojnego „Wołania”, nagranie „Obcy w domu” to wybuch wulkanu energii. To punkowa eksplozja, która nie tylko budzi, ale wręcz wstrząsa słuchaczem. Utwór pełen jest brutalnej szczerości – „słyszałem, że piekło to inni” – jedno z tych zdań, które odbija się echem przez całą płytę.
Tomasz Budzyński i legendarna Armia (bez względu na skład osobowy – zawsze legendarna) nie unika konfrontacji z brutalną rzeczywistością, nie próbuje ukrywać prawdy w słodkich słowach. Riffy są dynamiczne, pełne złości, nie dające wytchnienia. „Obcy w domu” to numer, który obnaża naszą współczesność, bez upiększania.
„Wielki Las” – absolutna Muzyczna Magia
„Wielki Las” jest jednym z najpiękniejszych i najbardziej mistycznych momentów albumu. Zaskakuje atmosferą – zimne, dzikie dźwięki, które sprawiają wrażenie, jakby wchodziło się w zupełnie inny, niepokojący świat.
Co oznacza tytułowy „Wielki las”? Może to przestrzeń, która nie jest łatwa do uchwycenia, pełna tajemnic i zagadek?
Muzycznie jest to nagranie, który płynie, rozwija się w różnych kierunkach, zmieniając tempo i nastrój, pozostawiając w słuchaczu uczucie niepewności. To właśnie tutaj Armia zabiera nas w muzyczną podróż, której nie sposób przewidzieć.
„Ja tylko wspominam” – podróż w przeszłość
Przejście do bardziej złożonego, progresywnego utworu „Ja Tylko Wspominam” skłania nas do refleksji nad przeszłością. Jego teksty są pełne melancholii, skłaniają do rozmyślań o przeszłości i jej wpływie na naszą teraźniejszość. Słowa Budzyńskiego dają przestrzeń na osobiste interpretacje – poczucie nostalgii, tęsknoty czy żalu.
„Nas nie ma” – subtelność i melancholia
„Nas nie ma„ wprowadza nas w świat nostalgii i subtelnych emocji. Gitara w tym utworze jest łagodna, a perkusja tworzy eteryczną, wręcz wydelikaconą przestrzeń. To jeden z najbardziej introspektywnych momentów płyty, który nieśpiesznie wciąga słuchacza, by ten mógł rozważyć, co pozostanie z nas, gdy minie czas. To taki moment, kiedy to ja sam zastanawiam się, kto wspomni mnie, gdy umrę…
„Przyjaciel” – Intensywność i punkowy sznyt
„Przyjaciel” to powrót do szybszego tempa. Gitary Stanisława Budzyńskiego pokazują swoją niezwykłą precyzję, szybkość i moc. To numer pełen adrenaliny, który porywa od pierwszych chwil, a jego intensywność wciąga do samego końca. Stanisław Budzyński – syn Tomasza Budzyńskiego – wnosi do tego kawałka swój niezwykły talent. Jego gra na gitarze łączy się z wokalem ojca, tworząc muzyczny wyścig pełen pasji i pokoleniowej sztafety.
„Dzień Ojca” – mistycyzm w objęciach duchowego przebudzenia
„Dzień Ojca” to nagranie, które przenosi nas do zupełnie innej, duchowej przestrzeni. Tradycyjny dla Armii mistycyzm, pełen tajemnicy i egzystencjalnych pytań, łączy się z agresywnymi, wręcz lodowatymi dźwiękami. To pieśń, która nie daje odpowiedzi, ale jeszcze bardziej nasila moc pytania o sens, o duchowość, o to, co nas przerasta, przeraża. W tych metaforach i dźwiękach kryje się coś uniwersalnego, coś, co może dotknąć każdego, bez względu na przekonania.
„Ciche Dni” – głębia z prostoty
„Ciche dni” to utwór, który rozbraja swoją prostotą i nabija serce dobrym tytoniem myśli na przyszłość. Słowa Budzyńskiego „Życie ma sens, miłość jest możliwa” wystarczą, by wprowadzić nas w stan refleksji i uspokojenia. Armia potrafi oddać emocje w najprostszych słowach, a ten utwór jest doskonałym tego przykładem. To moment, który przypomina, że nawet w najciemniejszych chwilach można znaleźć poczucie nadziei.
„Pielgrzymka” – metalowa energia Armii
„Pielgrzymka” to chyba najbardziej metalowy numer na płycie. Ciężkie, gęste riffy, potężne brzmienie gitar, które nie zostawiają wątpliwości! To utwór, który eksploduje energią i zaproszeniem duszy na wielki poligon. Armia jednak nie zatrzymuje się na typowym metalowym brzmieniu, ale przekształca je na swój unikalny sposób, łącząc syntezatorowe nuty z gitarami, tworząc tym samym wyjątkową atmosferę.
„Wiatr w Drzewach” – apokaliptyczny finał
Na zakończenie albumu czeka nas „Wiatr w drzewach” – zimny, apokaliptyczny dźwięk, który wstrząsa słuchaczem. To jakby podsumowanie całej płyty, pytanie, które zostaje w głowie: wojna czy pokój? Ten utwór stawia na koniec pytanie, które pozostaje w głowie słuchacza długo po ostatnim dźwięku.
Zamiast epilogu recenzji (czekając na kontynuację) – album „Wojna i pokój” pełen duchowości i artystycznej przestrzeni
„Wojna i Pokój” to płyta, która nie daje łatwych odpowiedzi, ale stawia pytania, które zmuszają do głębszej refleksji. Armia nie boi się pokazać swoich emocji, nie unika trudnych tematów, a jednocześnie potrafi wywołać w słuchaczu coś więcej niż tylko powierzchowną reakcję. To album pełen muzyki, duchowości i unikalnego stylu, który Armia kultywuje od lat. Dla każdego, kto szuka czegoś więcej niż tylko dźwięków,
„Wojna i Pokój” to absolutny must-have, jak mawiamy na Wyspach!
Nowa Era – Stanisław Budzyński: Młodsze pokolenie wkracza na scenę
Szczególną uwagę warto zwrócić na niezwykłą umiejętność młodego Stanisława Budzyńskiego, który swoją grą na gitarze wprowadza energię i precyzję. Jego występ w „Przyjacielu” i „Obcym w domu” to prawdziwa uczta dla fanów rocka, w której można poczuć nie tylko intensywność, ale również artystyczną dojrzałość. To on, obok ojca, przejmuje pałeczkę w tworzeniu brzmienia Armii, oddając hołd Brylewskiemu, ale jednocześnie wyznaczając nowe granice dla zespołu.
Wniosek jeden – Armia wciąż zaskakuje i zadziwia!
Płyta „Wojna i Pokój” to album, który pozostawia nas w stanie zadumy. To muzyka pełna głębokich emocji, duchowości i nieustannej potrzeby poszukiwania odpowiedzi. Armia, jak zawsze, nie daje łatwych odpowiedzi, ale wymaga od słuchacza zaangażowania i otwartości na tę muzyczną podróż.
Stanisław Budzyński, wnosi do zespołu świeżą, pełną energii i artystycznej precyzji perspektywę, wnosząc jednocześnie hołd tradycji swojego ojca, Tomasza, który od lat jest fundamentem Armii. Z kolei obecność w zespole samego Tomasza Budzyńskiego gwarantuje, że zespół nie stracił ani swojego charakteru, ani ducha.
Ta płyta to również hołd dla Roberta Brylewskiego, legendarnego muzyka Armii, który na zawsze pozostanie częścią tej formacji. Stanisław Budzyński, syn Tomasza, przyjmuje tę wielką odpowiedzialność i kontynuuje dzieło Bryla, wnosi nową energię i świeżość, jednocześnie nie zapominając o duchowym i muzycznym dziedzictwie, które wyznaczało drogę Armii przez wszystkie te lata.
Album pełen emocji, muzyki i niepowtarzalnego stylu – polecam każdemu, kto pragnie doświadczenia, które nie tylko porusza, ale także zmusza do refleksji.
Z Radiem Wnet zapraszam do miejsc, gdzie Armię będzie można za chwil kilka obejrzeć:
1.03.2025 – Warszawa, Klub Proxima
15.02.2025 – Zabrze, CK Wiatrak
17.05.2025 – Szczecin, Dom Kultury „Krzemień”
18.05.2025 – Gdynia, Podwórko.art / Scena Ucho.
To może być twoja szansa na żywe doświadczanie tej wyjątkowej muzyki, która na zawsze zmienia sposób postrzegania rocka.
Tomasz Wybranowski





