Kuźmiuk: KE wie, jak trudne będzie dostosowanie naszej gospodarki do pakietu klimatycznego. Musi też zająć się Brexitem

Małostkowość Komisji Europejskiej i chęć ukarania nieposłusznego kraju za wyjście z Unii może zachęcić Zjednoczone Królestwo do twardego Brexitu – mówi w Poranku WNET europoseł Zbigniew Kuźmiuk.


– Negatywna reakcja Unii Europejskiej wobec propozycji renegocjacji umowy wyjścia Wielkiej Brytanii ze wspólnoty świadczy o małostkowości m.in. Komisji Europejskiej – mówi w Poranku WNET Zbigniew Kuźmiuk, europoseł z PiS. – Ta małostkowość Komisji i chęć ukarania nieposłusznego kraju za wyjście z Unii może przekonać Londyn do twardego Brexitu. A to odbije się negatywnie na unijnej gospodarce.

W naszej audycji Kuźmiuk odnosi się również do spotkania Krzysztofa Tchórzewskiego, ministra energetyki, z komisarzem UE Miguelem Arias Canete. Rozmowy dotyczyły cen energii elektrycznej w Polsce.

– Komisja europejska zna polskie uwarunkowania, wie, że próby dostosowania polskiej gospodarki do europejskiej polityki klimatycznej będą bardzo trudne – mówi Kuźmiuk.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

mf

Cejrowski: Twardy Brexit jest dla Polaków korzystny. To nieprawda, co mówi premier Morawiecki

Z jakiej racji UK ma płacić odszkodowania Unii Europejskiej? Na Brexit musimy patrzeć wyłącznie interesem polskim, nie unijnym – Wojciech Cejrowski ze Studia Dziki Zachód opowiada nie tylko o Brexicie

– Wiem, jakie informacje o Brexicie docierają do Polski i cieszę się, że mogę powiedzieć, jakie informacje o tym docierają tutaj, do Stanów Zjednoczonych. Premier Morawiecki powiedział, że twardy Brexit byłby niekorzystny dla wszystkich. Otóż… to nieprawda – mówi Wojciech Cejrowski. I wyjaśnia: – To narracja wyłącznie europejska. Tymczasem wszyscy Anglicy i Amerykanie mówią zgodnie, że twardy Brexit jest najlepszy. Po pierwsze: z jakiej racji Wielka Brytania ma płacić odszkodowania Unii Europejskiej? Z jakiej racji niepodległy kraj ma płacić za wyjście ze wspólnoty? Twardy Brexit jest najlepszym rozwiązaniem dla Wielkiej Brytanii. I doskonale wie o tym Theresa May. Zresztą nie raz mówiła, że najpierw musi zrealizować wolę narodu. A naród się w tej sprawie dość precyzyjnie wypowiedział.

Również dla Polski, zdaniem Wojciecha Cejrowskiego, twardy Brexit jest lepszy. Wówczas Wielka Brytania musiałaby negocjować warunki z każdym państwem członkowskim oddzielnie. – A to jest jak najbardziej korzystne dla Polski – uważa.

Cejrowski prostuje również informacje docierające do Polski ze Stanów Zjednoczonych.

– Do Rzeczpospolitej docierają takie informacje z następującego powodu: mamy TVN czyli CNN. To lewicowe media – wyjaŝnia. I dalej: – Nawet Telewizja Polska nie ma dobrego korespondenta w Ameryce, tylko przyjeżdżają osoby które albo nie lubią Ameryki, albo potrafią tylko włączyć w pokoju hotelowym CNN i retweetować to, co CNN nadaje. Obraz Ameryki jest przez to skrzywiony. Tymczasem Donald Trump jest prezydentem, który spełnił najwięcej obietnic wyborczych. Spełnił ze swojego programu wszystkie obietnice wyborcze oprócz muru, więc teraz już mówi tylko i wyłącznie o murze na granicy z Meksykiem. Więc co taki CNN czy TVN ma raportować z Ameryki? Trzymają się kurczowo śledztwa, które trwa już dwa lata. Wydano na nie miliony dolarów, niczego nie udowodniono. Jego założeniem było to, że Donald Trump wygrał wybory z Hillary Clinton nie dlatego, że naród na niego zagłosował, tylko dlatego, że Ruscy mu pomogli. Przez dwa lata ponad nie znaleziono żadnego na to dowodu, za to pojawiały się wycieki do prasy i plotki. To śledztwo się nie kończy, żeby móc o nim mówić w kółko. Gdyby nie było tego jednego śledztwa, to trzeba będzie w kontekście prezydenta Trumpa mówić o sukcesach. A tego druga strona przed wyborami zrobić nie chce. I tyle wiecie na temat Ameryki…

Zapraszamy do wysłuchania audycji ze Studia Dziki Zachód!

PP

 

 

Więcej o Brexicie w audycjach Radia WNET:

Brytyjczycy uznaliby drugie referendum dotyczące Brexitu za kpinę z demokracji

Czy Wielka Brytania próbuje uciec od Brexitu tylnymi drzwiami?

Powtórzone referendum nad Brexitem będzie odczytywane jako działania wbrew demokracji

 

Więcej o Stanach Zjednoczonych w audycjach Radio WNET:

Donald Trump wygłasza orędzie do Amerykanów i zapowiada, że pomimo kryzysu nie cofnie się przed decyzjami

Pogłębia się kryzys administracyjny w USA. Senator Charles Grassley: Kongres nie zwiększy uprawnień Trumpa w handlu

Donald Trump i Xi Jinping zawieszają wojnę handlową między USA i Chinami na trzy miesiące

 

Nasze audycje z Wojciechem Cejrowskim:

Nie tak miało być! On miał oszukiwać tak jak Hilary Clinton! / Wojciech Cejrowski w Radiu WNET o Donaldzie Trumpie

Andrzej Duda powinien przywołać ambasador USA na dywanik i przed kamerami tego babsztyla zbesztać

Cejrowski ostro o Jarosławie Kaczyńskim: W tym momencie cham groził palcem posłance PiS. Powinien wyjaśnić intencje

PiS rozjuszył mnie tym, że jak przejął stołek, to przestał oglądać się na wyborców!

 

Ryszard Czarnecki, europoseł PiS: Czy Wielka Brytania próbuje „uciec” od Brexitu tylnymi drzwiami? 

Może się okazać, że w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego wezmą udział brytyjscy politycy. To jeden ze skutków ostatnich głosowań w Londynie – komentuje w Poranku WNET Ryszard Czarnecki.

– To nie było żadną niespodzianką, eksperci przewidywali taką różnicę głosów – zaznacza europoseł komentując ostatnie głosowania nad porozumieniem z UE ws. Brexitu oraz votum zaufania dla rządu Theresy May, brytyjskiej premier. W pierwszym głosowaniu za porozumieniem z UE głosowało 202 parlamentarzystów, przeciwko było 432.

Przy tym część polityków europarlamentu mocno krytykuje Wielką Brytanie, a to tworzy jeszcze gorszą atmosferę między Albionem a Unią Europejską.

Jednak nieprzyjęcie tego projektu nie oznacza, że Brexitu nie będzie. Theresa May będzie musiała teraz przedstawić plany dotyczące następnych kroków w ciągu trzech dni obrad Izby Gmin, czyli najpóźniej w poniedziałek. Zdaniem Ryszarda Czarneckiego najbardziej prawdopodobnym scenariuszem będzie dojście do jakiegoś porozumienia pomiędzy Unią a Wielką Brytanią.  Obecnie traktat o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej ma być renegocjowany i może on odsunąć Brexit na długo w czasie.

Niektórzy komentatorzy twierdzą, że jest to próba ucieczki od Brexitu tylnymi drzwiami.  Według tego scenariusza może się okazać, że w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego wezmą udział brytyjscy politycy. Taki scenariusz zresztą spowoduje lawino wiele skutków i konieczność zmian wcześniejszych decyzji.

Według gościa Poranka WNET, Theresa May nie rządzi już Wielką Brytanią – robi to za nią teraz chaos. Eurodeputowany zauważa jednak, że cała dużą winę za obecną sytuację ponosi również Unia Eurpoejska, która „ćwiczyła i upokarzała Wielką Brytanię na różne sposoby, ponieważ chciała w ten sposób pokazać innym krajom, że nie opłaca wychodzić się z Unii Europejskiej a uczestnictwo w niej niesie ze sobą również pewne konsekwencje”.

Wysłuchaj naszej rozmowy już teraz!

JN

Elżbieta Królikowska-Avis: Powtórzenie referendum w sprawie Brexitu będzie odczytywane jako działanie wbrew demokracji

Zdaniem dziennikarki przegrane przez rząd Teresy May, jest wyrazem braku akceptacji ze strony zwolenników opuszczenia Unii Europejskiej wynegocjowanego przez angielski rząd porozumienia.

 

Wczoraj wieczorem brytyjska Izba Gmin odrzuciła w głosowaniu projekt umowy o warunkach wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Za porozumieniem głosowało 202 parlamentarzystów, przeciwko było 432. Jak podkreśliła w Poranku Wnet redaktor Elżbieta Królikowska-Avis w tej chwili nie ma żadnego wypracowane scenariusza co dalej.

Teresa May będzie musiała w ciągu trzech dni przygotować plan b. dla Wielkiej Brytanii. Premier obiecała, że zrobi to do poniedziałku. Głosy, które padły przeciwko porozumieniu ze strony 115 posłów partii konserwatywnej, to znak, że nie ma zgody na odejście od postulatów zwolenników wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE mówi Elżbieta Królikowska-Avis.

 


Gość Poranka WNET podkreśla, że po wynikach głosowania przed obecny rządem nie widać szansy na dalsze funkcjonowanie. I dodaje: – Wydaje się, że rząd Teresy May zmierza do upadku. W tej chwili każda z partii opozycyjnych nie szans na samodzielne zwycięstwo, ale partia pracy, liberałowie oraz szkocka partia narodowa mogą stanowić poważną siłę jako całość.

Obecnie nie ma planu B. Teraz będą trwały gorączkowe przygotowanie. Dzisiaj wieczorem dowiemy się, czy rząd Teresy May zdoła przetrwać – podkreśla  Królikowska-Avis

Zdaniem publicystki pomysł przeprowadzenia ponownego referendum spotka się z silnym oporem. – Obecnie wszystko jest możliwe, ale powtórzone referendum będzie odczytane jako działanie wbrew zasadom demokracji, a obecnie siły dbające o stan demokracji są na Wyspach ciągle silne – opowiada.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

ŁAJ

Tomasz Machura: 51-54 proc. Brytyjczyków jest za pozostaniem w Unii Europejskiej [VIDEO]

Zapowiedziane na jutro – 11 grudnia – głosowanie w angielskiej Izbie Gmin dotyczące warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z UE nie odbędzie się. O nastrojach Brytyjczyków opowiada nam Tomasz Machura.

 

„Na razie sytuacja wygląda nieciekawie dla samej premier Teresy May. Wydaje się, że jeżeli to głosowanie zostanie odwołane, to poniesie ona srogą porażkę. Mówi się, że może być 50 – 200 głosów przewagi parlamentarzystów będących przeciwko jej porozumieniu.”

Największy sprzeciw wiąże się z „Irish backstop” , czyli siatką ochronną, którą Unia Europejska zapisała w porozumieniu o wyjściu – komentuje gość Poranka Wnet. Jest to prawne zabezpieczenie, że jeżeli Wielkiej Brytanii nie uda się wypracować porozumienia po 29 marca 2019 r. z UE, Zielona Wyspa pozostanie w unijnej unii celnej. Dzięki temu, handel pomiędzy Irlandią a Irlandią Północną odbywałby się bez żadnych problemów.

Opcja „backstop” zatrzymałaby Wielką Brytanię w granicach unijnej unii celnej, a zatem musiałaby ona przyjmować prawa UE, ale nie miałaby wpływu na ich stanowienie.

– Bez łamania prawa międzynarodowego, Wielka Brytania nie będzie w stanie jednostronnie tego porozumienia dotyczącego siatki ochronnej Irlandii Północnej opuścić – dodaje Tomasz Machura. 

W opinii naszego gościa, ponowne referendum w Wielkiej Brytanii jest coraz bardziej możliwe. Władze państwa mają czas na zawieszenie procesu wychodzenia z Unii do 29 marca 2019 r., jeżeli tak by się stało, byłby czas na ponowne dopuszczenie Brytyjczyków do głosu.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

AK

Czarnecki: Paryskie protesty to kolejna żółta, a może nawet czerwona, kartka dla Macrona

Mamy do czynienia z małym francuskim powstaniem – mówi o paryskich protestach europoseł Ryszard Czarnecki. Gość WNET komentuje również Brexit oraz próby powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki.

W Paryżu od kilku dni trwają gwałtowne protesty tak zwanych żółtych koszul, czyli ludzi sprzeciwiających się podwyżce akcyzy na paliwo. Wsparcia protestującym udzielają politycy od lewa do prawa. Europoseł Czarnecki zwraca uwagę, że „na poprzednich protestach dominowała nieprzystosowana młodzież pochodzenia północnoafrykańskiego teraz mamy do czynienia z  małym francuskim powstaniem”. Powiedział też, że to kolejna żółta albo nawet czerwona kartka dla Emmanuela Macrona.

Nasz gość komentuje także nadchodzący Brexit. Według Czarneckiego Bruksela celowo próbuje wymóc jak najcięższe warunki, tak by odstraszyć inne kraje, które mogłyby chcieć wystąpić ze struktur unijnych. Europoseł Czarnecki uważa, że brytyjski parlament nie pozwoli, by Theresy May przyjął tak upokarzające warunki.

Czarnecki odnosi się także do okładki Newsweeka przedstawiającą Donalda Tuska „na białej chabecie”.

– Nawet w sondażu dla TVN tylko 37 proc. Polaków chce jego powrotu do kraju, a ponad połowa sobie tego nie życzy – mówi, dodając, że „Tusk jest próżny i nie zniesie drugiej porażki prezydenckiej”.

mf

 

Theresa May o relacjach Wielkiej Brytanii i UE: Jesteśmy bezwarunkowo oddani sprawie utrzymania bezpieczeństwa Europy

„Moje przesłanie dla obywateli Polski i innych krajów UE jest jasne – w nadchodzących latach Wielka Brytania chce być waszym najsilniejszym przyjacielem i partnerem” – napisała May.

W swoim komentarzu szefowa rządu podkreśliła m.in., że „sukces Unii Europejskiej leży w głęboko pojętym brytyjskim interesie, jak i interesie całego świata”, i zapewniła, że „Wielka Brytania jest bezwarunkowo oddana sprawie utrzymania bezpieczeństwa Europy”.

„To bardzo istotny okres w historii relacji Wielkiej Brytanii z Unią Europejską. W tym ważnym momencie moje przesłanie dla obywateli Polski i innych krajów UE jest jasne – w nadchodzących latach Wielka Brytania chce być waszym najsilniejszym przyjacielem i partnerem. Chcemy, aby Unia Europejska i Wielka Brytania doskonale prosperowały obok siebie” – przekonywała.

Jak argumentowała, „podejmując decyzję o opuszczeniu Unii Europejskiej, chcieliśmy pokazać, w jaki sposób powinna działać nasza demokracja”.

„Brytyjczycy chcą mieć większą bezpośrednią kontrolę nad decyzjami mającymi wpływ na ich codzienne życie, a to oznacza, że te decyzje powinny być podejmowane w Wielkiej Brytanii, przez osoby bezpośrednio odpowiedzialne przed brytyjskim społeczeństwem” – napisała.

Jednocześnie zaznaczyła, że „jesteśmy jednak w dalszym ciągu dumni z przynależności do europejskiej rodziny narodów oraz nie odwracamy się od Europy i wiemy, że sukcesy UE leżą w naszym własnym głęboko pojętym interesie, a także w interesie całego świata”.

Pisząc do Polaków dzień po swoim przemówieniu we Florencji, May zaznaczyła także, że zabezpieczenie praw obywateli Unii Europejskiej w Wielkiej Brytanii, w tym miliona obywateli Polski, jest „jednym z jej pierwszych celów podczas tych negocjacji”.

„Wszystkim obywatelom UE mieszkającym w Wielkiej Brytanii powtarzam: chcemy, abyście zostali, cenimy was i dziękujemy za wasz wkład w życie naszego kraju. Jednym z moich pierwszych celów podczas tych negocjacji jest dopilnowanie, abyście mogli tu żyć tak, jak do tej pory. Chcę w pełni włączyć nasze porozumienie w sprawie praw obywateli do brytyjskiego prawodawstwa. Nikt nie powinien wątpić w niezależność naszych sądów ani w determinację, z jaką będą stać na straży praw pojedynczych obywateli” – tłumaczyła premier.

Zdaniem szefowej brytyjskiego rządu po Brexicie „naszym zadaniem jest zatem stworzenie nowych ram umożliwiających bliskie partnerstwo gospodarcze, jednak w warunkach nowej, innej równowagi praw i zobowiązań”.

„Nasze życie oczywiście ulegnie zmianie. Zdajemy sobie sprawę z tego, że Wielka Brytania nie może opuścić UE i jednocześnie zagwarantować sobie, że nic się nie zmieni. Nie udajemy, że możemy utrzymać wszelkie korzyści płynące z członkostwa bez zaakceptowania zobowiązań. Chcemy jednak nadal współpracować dla naszego wspólnego dobra” – podkreśliła.

„Rozwijając te nowe relacje nie zaczynamy od pustej kartki papieru, jak inni partnerzy negocjujący umowę o wolnym handlu. W dniu wyjścia będziemy mieli takie same przepisy i regulacje jak UE, a zatem pytanie, jakie musimy sobie postawić budując nowe partnerstwo gospodarcze nie polega na tym, jak zbliżyć do siebie nasze przepisy i regulacje, lecz na tym, jak będziemy postępować, gdy któraś strona zechce przeprowadzić zmiany” – napisała.

May zapewniła także, że „Wielka Brytania zawsze będzie trwać przy swoich przyjaciołach i sojusznikach w obronie wartości takich, jak wolność, demokracja, prawa człowieka i praworządność”. „Nasza decyzja o wyjściu z Unii Europejskiej w żadnym wypadku nie oznacza odrzucenia tego trwałego zobowiązania i dotyczy to również naszych zobowiązań związanych z bezpieczeństwem Europy” – podkreśliła.

„Wielka Brytania ma największy w Europie budżet na obronę oraz jeden z największych na świecie budżetów na rozwój. Posiadamy bardzo rozbudowaną sieć dyplomatyczną i światowej klasy służby bezpieczeństwa, wywiadu oraz służby odpowiedzialne za egzekwowanie prawa. Chcemy w dalszym ciągu jak najściślej współpracować z UE w zakresie ochrony naszych obywateli, promowania naszych wartości i zapewniania bezpieczeństwa naszego kontynentu i dlatego proponujemy odważne, nowe porozumienie strategiczne tworzące kompleksowe ramy dla przyszłej współpracy w obszarze bezpieczeństwa, egzekwowania prawa i wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych: traktat pomiędzy Wielką Brytanią i UE” – argumentowała brytyjska premier.

Szefowa rządu podkreśliła, że „Wielka Brytania jest bezwarunkowo oddana sprawie utrzymania bezpieczeństwa Europy i w dalszym ciągu będzie oferować pomoc oraz wsparcie krajom członkowskim padającym ofiarą agresji, terroryzmu oraz klęsk żywiołowych lub katastrof spowodowanych przez człowieka”.

Jednocześnie zaznaczyła, że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej nie odbędzie się kosztem największych beneficjentów netto, w tym Polski.

„Chcemy dać pewność krajom członkowskim, takim jak Polska, jeżeli chodzi o budżet UE. Niektóre żądania w tej sprawie są wygórowane i mało pomocne; możemy ją rozwiązać wyłącznie w ramach porozumienia dotyczącego wszystkich szerszych zagadnień. Nie chcę jednak, aby w wyniku naszej decyzji o wyjściu nasi partnerzy obawiali się, że będą musieli płacić więcej lub że otrzymają mniej w ramach pozostałej części obecnego planu budżetowego, dlatego właśnie powiedziałam jasno, że Wielka Brytania będzie honorować zobowiązania podjęte w okresie naszego członkostwa” – napisała May.

Premier podkreśliła, że „wszystkie przedstawione cele odzwierciedlają dążenie do stworzenia długotrwałego partnerstwa, dzięki któremu Unia Europejska i Zjednoczone Królestwo będą mogły z sobą współpracować dla wspólnego dobra wszystkich naszych obywateli”.

Jak oceniła, „w naszym wspólnym interesie będzie okres wdrożeniowy, umożliwiający płynne i uporządkowane przejście do tego nowego partnerstwa”.

„Jego długość powinna po prostu zależeć od tego, ile czasu zajmie przygotowanie i wprowadzenie w życie nowych procesów, jakie legną u podstaw naszego przyszłego partnerstwa, ale spodziewamy się, że potrwa to około dwóch lat” – szacowała, dodając, że „już poczyniliśmy znaczne postępy”.

„Jeżeli będziemy kontynuować nasze negocjacje w duchu partnerstwa i przyjaźni, jestem przekonana, że będziemy mogli rozwiązać nasze spory szybko i w atmosferze szacunku. Dzięki temu okres ten nie zapisze się w naszej europejskiej historii jako zakończenie relacji lecz jako rozpoczęcie partnerstwa. Będzie początkiem wspólnej przyszłości, gdzie Wielka Brytania i Unia Europejska będą z sobą współdziałać na rzecz pomyślności wszystkich naszych obywateli” – napisała May.

Wielka Brytania rozpoczęła proces wyjścia z Unii Europejskiej 29 marca br. i powinna opuścić Wspólnotę do końca marca 2019 roku.

PAP/MoRo

Premier Wielkiej Brytanii Theresa May chce dwuletniego okresu przejściowego po Brexicie

May zapowiedziała, że Wielka Brytania liczy na okres przejściowy po wyjściu z UE, który może trwać „około 2 lat”. W tym czasie obowiązywałyby dotychczasowe zasady w relacjach między stronami.

[related id=39359]Zapowiedź szefowej rządu padła w trakcie wystąpienia we Florencji, gdzie May odniosła się do przebiegu dotychczasowych negocjacji dotyczących wyjścia ze Wspólnoty, a także przedstawiła swoją wizję przyszłych stosunków między Wielką Brytanią a Unią Europejską.

Podczas przemówienia w sali wykładowej dawnej szkoły karabinierów w kompleksie Santa Maria Novella szefowej rządu towarzyszyli najważniejsi ministrowie: finansów Philip Hammond, spraw zagranicznych Boris Johnson i odpowiadający za wyjście z Unii Europejskiej David Davis. Wśród publiczności było ponad 100 przedstawicieli włoskiego biznesu i dyplomacji, ale zabrakło reprezentantów państw członkowskich UE.

Premier May oceniła, że wyjście z UE jest „przełomowym momentem” w historii W. Brytanii, a jednocześnie zapewniała, że Zjednoczone Królestwo chce pozostać „najbliższym przyjacielem i partnerem Wspólnoty”.

Jak podkreśliła, „Wielka Brytania nigdy nie czuła się w UE jak w domu” i nie uznawała członkostwa we Wspólnocie za „integralną część naszej narodowej narracji”.

„UE otwiera nowy rozdział w historii swojego rozwoju. W ubiegłym tygodniu przewodniczący (Komisji Europejskiej Jean-Claude) Juncker nakreślił swoje ambicje dotyczące przyszłości UE. (…) Nie chcemy stać na drodze do ich realizacji; chcemy być najsilniejszym przyjacielem i partnerem” – zaznaczyła.

[related id=39316]Zdaniem szefowej rządu Brytyjczycy „wybrali siłę krajowej kontroli demokratycznej nad jej uwspólnianiem (w ramach UE)”, decydując się na wzmocnienie pozycji bezpośrednio wybieranego parlamentu w Londynie oraz władz lokalnych w Szkocji, Walii i Irlandii Północnej.

Jak jednak zastrzegła, „to nie znaczy, że nie jesteśmy dłużej dumnym członkiem europejskiej rodziny narodów; nie znaczy, że odwracamy się plecami do Europy i nie chcemy powodzenia UE”. „Sukces UE leży zarówno w naszym interesie narodowym, jak i szerszego świata” – zapewniła.

May poruszyła także kluczowe wątki trwających negocjacji, m.in. kwestię uznania praw obywateli Wielkiej Brytanii mieszkających w krajach członkowskich UE i obywateli UE mieszkających w W. Brytanii.

„Chcemy, żebyście zostali; cenimy was i dziękujemy za wasz wkład w nasze życie. To było i pozostaje moim pierwszym celem w tych negocjacjach, aby zapewnić, żebyście mogli kontynuować swoje życie bez zmian” – zapewniła premier.

[related id=39311]Jak dodała, prawa obywateli UE mieszkających w W. Brytanii, w tym miliona Polaków, będą zapisane w umowie wyjścia i przeniesione do brytyjskiego prawa, a spory rozstrzygane będą w brytyjskich sądach, ale z braniem pod uwagę orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE, co powinno zagwarantować dodatkowy poziom zabezpieczenia ich statusu prawnego.

„Mam nadzieję, że uda nam się szybko dojść do porozumienia w tej sprawie” – powiedziała May, dodając, że „ma świadomość, iż (kwestia praw obywateli UE) wywołała wiele lęku i niepewności”.

W kluczowej części przemówienia brytyjska premier zaproponowała dwuletni okres przejściowy między wyjściem W. Brytanii z Unii Europejskiej a wejściem w życie przyszłych ustaleń dotyczących nowej relacji pomiędzy stronami. Jak zaznaczyła, „to, jak długo (ten okres) potrwa, zależy od tego, jak długo zajmie przygotowanie nowych systemów”, m.in. zasad imigracji do Wielkiej Brytanii, ale zasugerowała, że mogłyby to być dwa lata.

Gdyby ta propozycja została zaakceptowana przez UE, sprowadzałaby się do ograniczonego czasowo przedłużenia obecnych regulacji, włącznie ze swobodą przepływu osób i jurysdykcją Trybunału Sprawiedliwości UE, także po wyjściu W. Brytanii ze Wspólnoty.

Osoby przyjeżdżające po dacie Brexitu byłyby jednak zmuszone do rejestracji w systemie, który byłby później wykorzystywany w nowym systemie migracyjnym po zakończeniu okresu przejściowego.

Jednocześnie jednak źródła w brytyjskim rządzie zapewniły PAP, że nie jest planowana dalsza partycypacja W. Brytanii w budżecie UE po wygaśnięciu obecnych wieloletnich ram finansowych w 2020 r. Jak zaznaczono, Londyn nie zgodzi się także na dopłacanie za dostęp do unijnego rynku, zarówno w okresie przejściowym, jak i po jego zakończeniu.

Piątkowe wystąpienie we Florencji było drugim przemówieniem programowym May poświęconym wyjściu z UE po styczniowym przemówieniu w Lancaster House w Londynie, w którym nakreśliła rządową strategię zakładającą m.in. wyjście ze wspólnego rynku i unii celnej oraz zakończenie swobody przepływu osób.

Przed wystąpieniem May w pobliżu kompleksu Santa Maria Novella zebrało się nieco ponad 150 protestujących, w większości Brytyjczyków mieszkających we Włoszech, którzy domagali się przyspieszenia rozmów dotyczących uznania praw obywateli po wyjściu W. Brytanii z UE.

„Chcemy pokazać solidarność z 3,4 mln obywateli UE w Wielkiej Brytanii, w tym około milionem Polaków, oraz 1,6 mln Brytyjczyków mieszkających w Europie, którzy przechodzą trudne chwile w związku z niepewnością dotyczącą ich przyszłości” – tłumaczył w rozmowie z PAP Roger Casale z organizacji New Europeans.

Kolejna, czwarta runda negocjacji między W. Brytanią a UE jest zaplanowana na najbliższy tydzień.

Wielka Brytania rozpoczęła proces wyjścia z UE 29 marca br. i powinna opuścić Wspólnotę do końca marca 2019 roku.

PAP/MoRo

Wlk. Brytania / Mowa tronowa w środę pomimo braku porozumienia z DPU. Wciąż trwają rozmowy o współpracy z rządem

Przewodnicząca brytyjskiej Izby Gmin Andrea Leadsom oświadczyła w czwartek, że mowa tronowa królowej Elżbiety II, przedstawiająca plany gabinetu na najbliższy rok, zostanie wygłoszona 21 czerwca.

Decyzja została podana do publicznej wiadomości po cotygodniowej audiencji premier Theresy May u brytyjskiej monarchini. Media zwracają jednak uwagę, że nowy termin koliduje z wcześniej ogłoszonymi planami królowej, która miała spędzić przyszły tydzień na wyścigach konnych w Ascot.[related id=”24031″]

W poniedziałek media poinformowały, że rząd May opóźni o kilka dni zaplanowaną na 19 czerwca mowę tronową, która stanowi jednocześnie formalne otwarcie nowej sesji parlamentu. Wśród najważniejszych powodów tej decyzji miały być wciąż trwające negocjacje dotyczące wsparcia Demokratycznej Partii Unionistycznej (DPU) dla mniejszościowego rządu Partii Konserwatywnej.

Rządzący krajem od 2010 roku torysi stracili w ubiegłotygodniowych wyborach parlamentarnych bezwzględną większość w Izbie Gmin (mają 318 posłów wobec wymaganych do większości 326) i w celu stworzenia stabilnego rządu potrzebują wsparcia północnoirlandzkiego ugrupowania, które dysponuje 10 mandatami.

Według anonimowego polityka Partii Konserwatywnej, który rozmawiał w czwartek m.in. z „Guardianem”, rozmowy z DUP są udane i „uzyskano porozumienie co do głównych elementów mowy tronowej”. „Obie partie są oddane wzmacnianiu Zjednoczonego Królestwa, walce z terroryzmem, doprowadzeniu do Brexitu i zapewnieniu dobrobytu na terenie całego kraju” – powiedział.

Jednocześnie dodał, że do wygłoszenia mowy tronowej i głosowania nad programem rządu dojdzie niezależnie od tego, czy uda się do tego czasu osiągnąć formalne porozumienie w sprawie wsparcia rządu na zasadzie „confidence and supply”, tj. wspólnego głosowania w sprawach dotyczących wotum zaufania i kwestii budżetowych.

Mowa tronowa, wygłaszana przez królową Elżbietę II w Izbie Lordów, jest pisana przez przedstawicieli rządu i zawiera zarys planów legislacyjnych gabinetu na najbliższe 12 miesięcy.

PAP/JN

Brytyjska premier ogłasza nazwiska dwóch wiceministrów ds. Brexitu. Rozmowy w tej sprawie w przyszłym tygodniu

Podczas wizyty we Francji premier May prezydent Macron zoświadczył, że dopóki nie zakończą się negocjacje w sprawie Brexitu, drzwi Unii Europejskiej dla Wielkiej Brytanii nadal pozostają otwarte.

Premier Wielkiej Brytanii Theresa May przekazała we wtorek w Paryżu, że rozmowy z północnoirlandzką Demokratyczną Partię Unionistyczną (DUP) w sprawie poparcia jej mniejszościowego rządu „były produktywne”. Potwierdziła też, że negocjacje dotyczące brexitu rozpoczną się w przyszłym tygodniu.

Na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem premier May dodała, że w rozmowach tych chodzi o zapewnienie, że dzięki wsparciu DUP „możliwe jest danie brytyjskiemu rządowi stabilizacji, co jest w obecnym czasie konieczne”.

„Potwierdziłam prezydentowi Macronowi, że harmonogram negocjacji dotyczących brexitu jest realizowany i rozpocznie się w przyszłym tygodniu” – oświadczyła.

Macron powiedział, że chce, aby negocjacje w sprawie brexitu rozpoczęły się jak najszybciej pod przewodnictwem Komisji Europejskiej. Dodał, że drzwi dla Wielkiej Brytanii, aby pozostała w Unii Europejskiej, wciąż pozostają otwarte. Wskazał, że pozostają one otwarte tak długo, dopóki nie zakończą się negocjacje ws. opuszczenia Wspólnoty przez Wielką Brytanię, ale trudno byłoby się cofnąć, gdy negocjacje już zostaną rozpoczęte.

PAP