Posłuchaj całej audycji:
W kontekście Tajwanu, rozmowy podkreśliły, że Chiny wzywają Stany Zjednoczone do zaprzestania wspierania tej wyspy, co jest kluczowym warunkiem do normalizacji relacji. W odpowiedzi na działania Tajwanu i jego lidera, który mówił o potrzebie wzmocnienia obrony, chińska armia przeprowadziła ćwiczenia wojskowe, co dodatkowo podkreśliło napiętą sytuację w regionie. Eksperci chińscy i media wykorzystują wspomnienie rezolucji ONZ, aby przypominać, że Tajwan jest historycznie uznawany za prowincję Chin.
Chiny wzywają Stany Zjednoczone do tego, żeby zaprzestały jakiejkolwiek pomocy i kontaktów z Tajwanem. To ma być warunek sine qua non, podstawowy, żeby w ogóle o czymkolwiek mówić w sensie normalizacji stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. Oczywiście też podkreślają, że jest to bardzo ważne z uwagi na to, żeby Tajwan nie przekraczał czerwonej linii. Notabene to, że tyle informacji na ten temat się pojawiają w ostatnim czasie, jest to sprawą również tego, że właśnie lider Tajwanu wypowiedział się kilka dni temu, że Tajwan musi wzmocnić swoje środki przeciwko działaniom chińskim
– mówił w Poranku Radia Wnet Andrzej Zawadzki-Liang, gospodarz Studia Shanghai.
Chiny prężą muskuły
Zawadzki Liang dodał, że Chiny od razu po tego typu wypowiedziach przedstawicieli Tajwanu natychmiast reagują.
Po jego wypowiedzi natychmiast chińska armia zrobiła ćwiczenia w Cieślinie Tajwańskiej z udziałem, jak podają media tajwańskie, 50 samolotów. To jest ich taka regularna reakcja
– przypomniał.
Gospodarz Studia Shanghai zaznaczył też, że Chiny jednoznacznie przy każdej okazji przypominają, że „Tajwan nigdy nie był, nie jest i nie będzie państwem i na to Chiny nie pozwolą”.
/ad







