Pogarsza się sytuacja epidemiczna w Szwecji. Kremky: Rząd wprowadza nowe restrykcje. Społeczeństwo nie protestuje

Przewodnicząca klubu „Gazety Polskiej” w Sztokholmie relacjonuje, że obywatele Szwecji zgodnie współpracują z władzą na rzecz zwalczania epidemii COVID-19.


Anna Kremky mówi o sytuacji epidemicznej w Szwecji. O ile szpitale radzą sobie dość dobrze,  to liczba osób hospitalizowanych wzrosła ostatnio do tego stopnia, że rząd rozważa zaostrzenie restrykcji. Do tej pory większość kompetencji w tej sprawie posiadał specjalny urząd do spraw zdrowia.

Do tej pory zalecenia utrzymywania dystansu i pozostawania w domu w razie przeziębienia nie funkcjonowały na zasadzie powszechnie obowiązującego prawa.

Gość „Poranka WNET” zapewnia, że Szwedzi generalnie przestrzegają rządowych zaleceń. Nawet, jeżeli pojawiają się głosy przeciwne, to:

Nikt z tego powodu nie wychodzi na ulicę. Obywatele mają tutaj duże zaufanie do rządu. Potrafią się również zjednoczyć w obliczu zagrożenia.

Anna Kremky relacjonuje, że na początku epidemii w domach opieki dramatycznie brakowało środków ochronnych, a personel kursował między osobami zdrowymi a chorymi. Rozmówczyni Magdaleny Uchaniuk wskazuje również, że zdarzały się w kraju sytuacje podawania najciężej chorym środków zapewniających spokojną śmierć.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.

Lisicki: Pozostaję pesymistą. Państwa raczej nie zrezygnują z kontroli obywateli po epidemii, a napięcia wzrosną

– Zawsze rewolucję wywoływały osoby, które miały niewiele do stracenia. Dotychczas było ich niewiele, więc systemy były stabilne. Po epidemii może się to zmienić – mówi Paweł Lisicki.

 


Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”, ocenia politykę polskiego rządu w obliczu epidemii koronawirusa. Stwierdza, że wyróżnia się ona bardzo pozytywnie na tle innych państw europejskich. Zwraca jednak uwagę na specyfikę podejścia Szwecji, która wprowadziła absolutne minimum ograniczeń. Stwierdza przy tym, że mimo to porównanie jej polityki do decyzji podjętych przez Wielką Brytanię nie jest w pełni uprawnione.

Moim zdaniem trudno się odwoływać do Szwecji z powodu specyfiki tego kraju i specyfiki kultury szwedzkiej. Po pierwsze, tak duża liczba Szwedów w ogóle mieszka samotnie, więc oni są naturalnie izolowani (…), a po drugie z powodu bardzo daleko idącej dyscypliny społecznej i zaufania do władzy.

Redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy” dzieli się również swoimi prognozami na przyszłość. Widzi ją w czarnych barwach – uważa, że państwa niechętnie zrezygnują z metod kontroli obywateli, które wprowadziły w związku z epidemią koronawirusa.

Można powiedzieć, że to jest wyjątkowa odpowiedź na wyjątkowe zagrożenie. No to jest prawda, ale też doświadczenie historyczne mówi nam, że jeśli państwo wprowadza tego typu przepisy i one (…) skutkują, to bardzo niechętnie rezygnuje z tej formy kontroli, jaką uzyskuje nad obywatelem.

Lisicki sądzi także, iż po zakończeniu epidemii pierwszy raz od bardzo długiego czasu w Europie mogą pojawić się znaczne napięcia społeczne, spowodowane utratą majątku. Zaznacza, że stabilność systemów demokratycznych opiera się na fakcie, iż bardzo niewielu ludziom opłaca się podważyć wszystko. Zawsze motorem do zmian rewolucyjnych były natomiast grupy ludzi, które miały bardzo niewiele do stracenia. Gość Radia WNET jest zdania, że ich liczba może w najbliższym czasie znacznie wzrosnąć.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.