O historii Roberta i Ewy Klamanów pisaliśmy już na portalu wnet.fm kilka razy. To rodzina Polaków, który państwo szwedzkie zabrało cztery córki. Wszystko dlatego, że najstarsza z nich nieprawdziwie oskarżyła rodziców o znęcanie się psychiczne wobec szwedzkiego pracownika opieki. Dziewczynka od razu została zabrana rodzicom. Wkrótce opieka społeczne zwróciła się z pytaniem do Klamanów, czy dobrowolnie oddadzą pozostałe trzy córki. Ci niewiele myśląc, wyjechali z dziećmi do Polski, nie łamiąc przy tym szwedzkiego prawa i mają pełnię praw rodzicielskich.
Wszczęte z inicjatywy szwedzkich organów postępowanie przez Sądem Rejonowym w Nysie zakończyło się siłowym odebraniem trójki córek Klamanów i przekazaniem ich do Szwecji. Szczegóły tego bulwersującego działania opisaliśmy w publikacji:
Choć z punktu widzenia rodziców kluczowa jest teraz przyszłość, my jako dziennikarze podjęliśmy również starania by wyjaśnić, jak to się stało, że państwo polskie dopuściło do wydania dzieci. Oczywiście kluczowe pytanie dotyczy działania samego sądu. Wśród innych pytań ciśnie się również to, co w sprawie zrobiła Rzeczniczka Praw Dziecka.
Działania RPD
Monika Horna-Cieślak to adwokatka, której nie można zarzucić brak kompetencji, jeśli chodzi o wiedzę prawną w obszarze tematyki dziecięcej. RPD została w listopadzie 2023 r. Na stronie RPD w jej biografii można przeczytać między innymi:
Była Członkinią Komisji Praw Człowieka przy Naczelnej Radzie Adwokackiej, przewodniczącą Sekcji Praw Dziecka oraz członkinią Komisji ds. współpracy z sądami przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Warszawie. Jest także tutorką programu HELP Rady Europy.
Od lat udziela pomocy prawnej osobom młodym w trudnych dla nich sytuacjach życiowych. Zmienia prawo, rozwija działalność szkoleniowo-edukacyjną, współtworzy nowe standardy ochrony małoletnich. Pracując nad tzw. „Ustawą Kamilka z Częstochowy”, przyczyniła się do wprowadzenia historycznej zmiany prawnej w Polsce. Po licznych konsultacjach ze środowiskami młodzieżowymi stworzyła także projekt ustawy zwiększającej dla osób młodych dostęp do psychologa bez konieczności zgody opiekuna prawnego.
Zadaliśmy RPD następujące pytania:
– na jakim etapie sprawy Rzecznik Praw Dziecka został o niej poinformowany?
– jakie kroki podjął RPD przed odebraniem dzieci rodzicom?
– jakie kroki planuje RPD na obecnym etapie sprawy? W szczególności, czy analizowane są działania, których adresatem byłaby strona szwedzka?
Odpowiedź, którą otrzymaliśmy, nie odnosiła się precyzyjnie do zadanych pytań:
Przedstawiciel Biura RPD był w kontakcie zarówno z rodzicami dzieci, jak i stroną polską. W tej sprawie został wykonany szereg czynności. M.in. do Ministerstwa Sprawiedliwości z prośbą o wszelkie informacje, materiały i ich ocenę odnośnie wniosku strony szwedzkiej i uzasadnienie podjętych przez MS działań. Dokonana została także interwencja do Ambasady RP w Szwecji w zakresie pilnego wskazania czy sprawa była tam znana, czy rodzina kiedykolwiek się z nimi kontaktowała, jakiego ew. wsparcia jej udzielono oraz o pilny kontakt z władzami szwedzkimi w celu połączenia dzieci. Zostało także skierowana interwencja do Departamentu Konsularnego MSZ.
Taki kształt odpowiedzi zrozumieliśmy jednak lepiej, kiedy poprosiliśmy o komentarz pełnomocniczkę rodziny Klamanów Magdalenę Majkowską z Ordo Iuris:
Z informacji przekazanych mi przez klienta wynika, że Rzeczniczka Praw Dziecka była poinformowana o sprawie, jak tylko zaczęła ona swój bieg w Polsce. Do momentu zabrania dzieci jedyną czynnością RPD, o której rodzina wiedziała, było zwrócenie się o akta sprawy.
Grzech zaniechania
Wszystko wskazuje więc na to, że sprawę potraktowano biurokratycznie, nie wdrażając nad nią żadnego nadzwyczajnego nadzoru. Jedyną czynnością przed zabraniem dzieci było pobranie akt. Najwyraźniej nawet nie wypracowano w tym czasie żadnego stanowiska procesowego. Takie działanie musi budzić zdumienie.
Sprawa Klamanów nie jest sprawą, jakich wiele. Jest ona nietypowa, dotyczy bowiem roszczenia wydania trójki małych dzieci do państwa, w sytuacji, w której obydwoje rodzice są w Polsce. Jeżeli dodamy do tego wątek fałszywego donosu córki, która została odebrana rodzicom w Szwecji jeszcze przed ich wyjazdem, rysuje się obraz sprawy wręcz precedensowej.
Ustawa o Rzeczniku Praw Dziecka daje tej instytucji szereg mocnych uprawnień. Choć RPD nie ma żadnej mocy, by wpływać na decyzję sądu, może jednak żądać od sędziego informacji o planowanych względem dziecka działaniach. W tym przypadku, gdyby takie żądanie przekazane zostało referentowi sprawy za pośrednictwem Prezesa Sądu Okręgowego w Opolu, z pismem do wiadomości Ministerstwa Sprawiedliwości, jest niezwykle mało prawdopodobne, by zostało zignorowane. Dysponująca wiedzą Rzeczniczka mogłaby interweniować choćby nawet w kwestii zabezpieczenia pobytu dzieci w Polsce do czasu rozpoznania zażalenia na postawnowienie Sądu Rej0nowego w Nysie, na podstawie którego wydano dziewczynki. Gdyby natomiast żądanie zostało zlekceważone, Rzecznik Praw Dziecka ma prawo wnosić o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec funkcjonariusza publicznego, który naraził dobro dziecka, w tym przypadku sędzi Laury Rosińskiej-Litwin.
Jednak jak widać w przekazanej nam odpowiedzi, o takich krokach nic nie słychać.
Niezależnie od popełnionych błędów, które w tym przypadku przybrały przede wszystkim formę zaniechań, Rzeczniczka Praw Dziecka może jeszcze zrobić w tej sprawie wiele dobrego. Głównym oczekiwaniem wobec niej jest przede wszystkim zajęcie własnego, jednoznacznego stanowiska procesowego, które powinna zakomunikować zarówno w toczącym się przed Sądem Okręgowym w Opolu postępowaniem odwoławczym, jak i stronie szwedzkiej.
Jakub Pilarek

