Porozmawiajmy o sporcie: powołania do reprezentacji Polski, Grand Prix Polski na żużlu, zwycięska Iga Świątek

Brady Kurtz (środek), Bartosz Zmarzlik (po lewej) i Daniel Bewley (po prawej) na podium zawodów Grand Prix Wrocław / fot. Taylor Lanning

Jan Urban ogłosił powołania na wrześniowe mecze reprezentacji Polski. Żużlowe Grand Prix Polski wygrywa Brady Kurtz, natomiast Iga Świątek przechodzi do następnej rundy US Open.

Kamil Majchrzak musiał skreczować mecz ze szwajcarem Leandro Riedim i odpadł z amerykańskiego turnieju. Magdalena Fręch przegrała z Coco Gauff i podzieliła los swojego rodaka. Polskie siatkarki wygrały z drużyną Belgii 3:2 i awansowały do ćwierćfinału mistrzostw świata. Tam zmierzą się z Włoszkami.

Goście programu:

Piotr Olkowicz – komentator, ekspert żużlowy

Zbigniew Mroziński – dziennikarz tygodnika „Piłka Nożna

W programie również przypomnienie rozmowy z Danielem Kaniewskim.

Prowadzi: Grzegorz Milko

Odsłuchaj całą audycję:

Zapowiedź EuroBasketu 2025. Jakie nadzieje można wiązać z występem Polaków?

Mateusz Ponitka / fot. Wojciech Figurski/PZKosz

Już 27 sierpnia rozpoczną się Mistrzostwa Europy w koszykówce. Współgospodarzem tregorocznych rozgrywek jest Polska. Czego można się spodziewać po Biało-Czerwonych? Zapraszamy na analizę.

Polacy z faktu, że są gospodarzem imprezy, nie musieli brać okresu kwalifikacji na poważnie. Bardziej był traktowany jako sposób sprawdzenia się i testowania różnych rozwiązań taktycznych. Bezpośrednio przed turniejem drużyna pod wodzą trenera Igora Milicicia rozegrała 7 sparingów. Odniosła 3 zwycięstwa odpowiednio z Islandią, Szwecją i Gruzją. Polska pozostałe mecze przegrała. Na koncie ma 2 porażki z Finlandią oraz po jednej z Senegalem i Serbią. Po spojrzeniu na bilans można uznać „Nie jest za dobrze”. Należy jednak pamiętać, że są to mecze towarzyskie, które nie zawsze są zapowiedzią obecnej formy zawodników. A jak już przy zawodnikach jesteśmy…

Gruntowne zmiany kadrowe

…to zmiany w kadrze są zauważalne. Z 12 reprezentantów, którzy pojechali na poprzedni EuroBasket 3 lata temu, została zaledwie połowa. Zostali liderzy, tacy jak Mateusz Ponitka, Michał Sokołowski czy Aleksander Balcerowski. W porównaniu do poprzedniego zespołu, na mistrzostwa jadą takie nowe nazwiska jak Tomasz Gielo, Kamil Łączyński, Andrzej Pluta, Szymon Zapała, Przemysław Żołnierewicz oraz Jordan Loyd, który niedawno dostało pozwolenie na grę w koszulce z orzełkiem na piersi. Jak można jednak zauważyć, brakuje jednego, znaczącego polskiego koszykarza:

Polska bez Sochana

Dla Jeremy’ego Sochana, na co dzień gracza San Antonio Spurs, EuroBasket miał być szansą na pokazanie się polskim kibicom na wielkiej, międzynarodowej scenie koszykówki. Niestety, sport w tym przypadku pokazał swoją ciemną stronę. Niecałe 3 tygodnie przed pierwszym spotkaniem, fanom polskiego basketu humory zepsuła następująca informacja:

Niestety, nie mamy dobrych wieści. Z powodu urazu łydki Jeremy Sochan opuści zgrupowanie Reprezentacji Polski. Zawodnik wróci w najbliższych dniach do San Antonio. Niestety, zawodnik nie zdążyłby dojść do pełnego zdrowia do EuroBasketu, który rozpoczyna się już za niespełna trzy tygodnie.

– podała strona PZKosz. Sam zawodnik nie ukrywał smutku z faktu, że nie zagra na turnieju i nie będzie mógł reprezentować naszego kraju:

Jestem bardzo rozczarowany, ale z powodu urazu mięśnia łydki niestety nie będę mógł zagrać dla Polski na tegorocznym EuroBaskecie. Przez ostatnie kilka miesięcy ciężko na to pracowałem, a czas treningów i gry z kadrą były niesamowite. To wyjątkowa grupa i naprawdę cieszyłem się na bycie częścią tego zespołu.

– skomentował zawodnik. Zapowiedział również, że będzie wspierał nasz zespół z całego serca.

Naturalizowane zastępstwo

Mimo tego, że nie zobaczymy Sochana na boisku, to w kadrze mamy zawodnika, który biegał po parkietach NBA. Mowa o Jordanie Loydzie. Gracz obecnie reprezentujący barwy AS Monaco miał za sobą epizod w najlepszej lidze koszykarskiej świata. Ba, jest nawet mistrzem NBA! Jak to się stało? Otóż pierwszym i jedynym zespołem Loyda w NBA było Toronto Raptors w sezonie 2018-19. Dinozaury z Toronto akurat wtedy mieli w drużynie Kawhi’a Leonarda, który doprowadził ich do tytułu, pokonując Golden State Warriors w finałach 4-2. Jordan Loyd jednak rolę w tym sukcesie miał marginalną. W trakcie całej kampanii na boisko wybiegł 12 razy. Igor Milicić wierzy w potencjał nowo pozyskanego zawodnika.

Jordan Loyd / Fot. Krzysztof Helios – 058sport.pl / KoszKadra

To nie jest typowa „jedynka”. To jest zdobywca punktów, który może też podać piłkę. To jest zawodnik, którego potrzebowaliśmy. On da nam nową jakość.

– charakteryzował nowy nabytek polskiej kadry trener Igor Milicić.

Trudna przeprawa

Biorąc pod uwagę wszystkie zmiany kadrowe, jakie szanse mają Polacy w tym roku? Warto zaznaczyć, że na ostatnim EuroBaskecie w 2022 roku Polska zajęła sensacyjne 4 miejsce. W tym roku droga przez fazę grupową może być trudniejsza niż 3 lata temu. Nasi reprezentanci w pierwszym etapie turnieju zmierzą się z Francją, Słowenią, Izraelem, Belgią i Islandią.

Zarówno Francuzi, jak i Słoweńcy są faworytami w całych mistrzostwach. Ci pierwsi są srebrnymi medalistami sprzed trzech lat, choć w tym roku brakuje w składzie Trójkolorowych czołowych zawodników – Victora Wembanyamy i Rudy’ego Goberta. Słoweńcy, z którymi rozegramy pierwszy mecz, mają groźny zespół z Luką Donciciem na czele. Zawodnicy trenera Aleksandra Sekulicia będą na pewno chcieli odegrać się za poprzedni EuroBasket. Wówczas w ćwierćfinale nasi reprezentanci pokonali Słoweńców 90-87, pozbawiając ich szans na awans do strefy medalowej.

Michał Sokołowski / fot. profil X FIBA Basketball

Aleksander Balcerowski, podstawowy center reprezentacji, jest pełen optymizmu:

Jesteśmy w dobrej formie. Trenujemy i przygotowujemy bezpośrednio na starcie ze Słowenią. Konstruujemy pierwsze założenia i plany na obronę oraz atak. Drużyna wygląda bardzo dobrze, jest zmotywowana. Wiemy, co nas czeka w najbliższych dniach. Chłopaki są pozytywnie nastawieni na grę przed własną publicznością, w Katowicach.

Z kolei Michał Michalak, rzucający obrońca kadry, podkreśla znaczenie polskich kibiców w nadchodzących spotkaniach:

Liczymy na doping naszej publiczności w pojedynku z gwiazdą światowej koszykówki – Luką Donciciem – i jego drużyną. Chcemy dobrze wejść w mistrzostwa Europy, otworzyć turniej zwycięstwem. Liczymy na kibiców. Mam nadzieję, że w czwartek zobaczymy się w Spodku o 20:30. Bądźcie z nami!

Aleksander Balcerowski, Michał Michalak / fot. Wojciech Figurski/PZKosz

Przed Polakami duże wyzwanie, aby wyjść z grupy w tegorocznym turnieju. Na powtórzenie sukcesu z poprzednich mistrzostw niestety raczej nie ma co liczyć, jednak warto śledzić poczynania Polaków. Tak jak powiedział Michał Michalak, pierwszy mecz Biało-Czerwonych już w czwartek, 28 sierpnia o godz. 20:30 w Katowicach.

/pk

Porozmawiajmy o Sporcie: wysoka forma krakowskich klubów, żużlowe emocje, początek mistrzostw świata kobiet w siatkówce

Polskie siatkarki w meczu z Wietnamem / fot. profil X Polska Siatkówka

Wisła Kraków zwycięża ze Śląskiem Wrocław 5-0, ROW Rybnik wygrywa z Falubazem Zielona Góra. Polskie siatkarki dobrze zaczęły mistrzostwa świata, wygrywając z Wietnamem 3:1.

W audycji usłyszymy o porażce Lecha Poznań z Genkiem 1:5, komentarz sytuacji w PKO BP Ekstraklasie, a także zapowiedź meczy reprezentacji Polski pod wodzą Jana Urbana. Nie zabraknie także oceny szans polskich siatkarek w mistrzostwach świata oraz o obecnej rzeczywistości polskiego żużla.

Goście programu:

Kazimierz Romaniec – prawnik, encyklopedia piłkarska „Fuji”

Michał Stencel – ekspert żużlowy

Andrzej Karaś – redaktor Radia Wnet

Prowadzi: Grzegorz Milko

Odsłuchaj całą audycję:

Powstańcami byli również…sportowcy. Poznaj ich historie

Powstanie Warszawskie, ulica Marszałkowska / Wikimedia Commons

Nie jest tajemnicą, że w Powstaniu Warszawskim walczyły osoby o absolutnie przeróżnych profesjach. W okopach można było znaleźć także polskich sportowców.

Wielu z nich miało wcześniej doświadczenie olimpijskie. Niektórzy swoje kariery kontynuowali w wojsku, przez co walka w powstaniu była dla nich oczywista. Inni zostali ściągnięci do walki z bieżni i boisk. Jeszcze inni specjalnie przylecieli do Warszawy, by walczyć o wolną Polskę. Oto historie niektórych z nich.

Generał sportsmen

Swoje doświadczenie sportowe miała osoba, od której wszystko się zaczęło. Tadeusz Komorowski, ps. „Bór” w okresie powstania był Naczelnym Wodzem Polskich Sił Zbrojnych. To on podjął decyzję, która poskutkowała wybuchem powstania. Niewielu jednak wie, że były premier RP na uchodźstwie uprawiał…jeździectwo. Wystąpił na igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 1924 roku. Na imprezie w Berlinie w 1936 roku, już nie jako zawodnik, lecz jako kierownik ekipy jeździeckiej, wrócił do Polski ze srebrnym medalem. Warto dodać, że jeden z jego podopiecznych, Henryk Leliwa-Roycewicz, również brał udział 8 lat później w walkach powstańczych.

Tadeusz Bór-Komorowski/ Fot. własność publiczna

Fotograf olimpijczyk

Czy wiedzieliście, że powstańcy mieli swojego fotografa, który był także olimpijczykiem? Eugeniusz Lokajski ps. „Brok” nie dość, że był sprawny za obiektywem, to na dodatek całkiem daleko rzucał oszczepem. Był w tym mistrzem Polski. Zdobył również srebrny medal mistrzostw świata w pięcioboju. W trakcie okupacji przeprowadzał tajne zajęcia sportowe ukryte pod nazwą „Punkt mycia i kąpieli”. Podczas walk był oficerem łącznikowym kompanii „Koszta”. 30 sierpnia 1944 roku stał się jej dowódcą. Uprawniony do noszenia aparatu, dzięki któremu do dziś możemy oglądać zdjęcia ukazujące codzienne życie powstańcze.

Wymarsz patrolu sanitarnego Wojskowej Służby Kobiet AK na ulicy Moniuszki 9, dnia 5 sierpnia 1944/ Foto. Eugeniusz Lokajski/ własność publiczna

Polka z „ciętym językiem”

Najbardziej niesamowitą historią ze wszystkich może jednak pochwalić się Maria Kwaśniewska. Polska sportsmenka, tak jak wyżej wymienieni, również była uczestniczką igrzysk w Berlinie. Uczestniczyła w konkursie rzutu oszczepem, w którym wywalczyła brązowy medal, uznając wyższość dwóch zawodniczek III Rzeszy. I tu zaczyna się nieprawdopodobny splot wydarzeń.

Adolf Hitler po zawodach zaprosił zawodniczki ze wszystkich stopni podium, by osobiście pogratulować odniesionych sukcesów. Krąży historia, że przywódca zwrócił się do naszej reprezentantki słowami. „Gratuluję małej Polce”. Ona na to po niemiecku miała odpowiedzieć: „Wcale nie czuję się mniejsza od Pana”, uważając, że jest wyższa od Niemca. Polka pokazała również przykład odważnej postawy, gdy przy wręczeniu medali stanęła z rękoma spuszczonymi wzdłuż tułowia, gdy pozostałe zawodniczki uniosły ręce w geście nazistowskiego pozdrowienia.

Gwiazda Marii Kwaśniewskiej-Maleszewskiej w Alei Gwiazd sportu we Władysławowie / Fot. Lukasz2, Wikimedia Commons, CC0

Zdjęcie ratujące życie

Reprezentantka Polski otrzymała odbitkę zdjęcia z Hitlerem i swoimi konkurentkami. W późniejszej przyszłości okazało się niezbędne do ratowania ludzi. W 1944 roku powstał obóz przejściowy w Pruszkowie zwany Dulag 121, w którym umieszczano usuniętych ze stolicy warszawiaków. Młodych i silnych brano na prace przymusowe. Osoby starsze i chore wysyłano do obozów koncentracyjnych. Maria Kwaśniewska stwierdziła, że nie może pozostać obojętna. Wykorzystywała zdjęcie jako przepustkę, gdyż strażnicy nie mogli przejść obojętnie wobec fotografii sportsmenki z Führerem. Dzięki temu, jak sama twierdzi, uratowała aż 150 osób, w tym poetkę Ewę Szelburg-Zarembinę i pisarza Stanisława Dygata.

To tylko niektóre historie bohaterów, którzy nie tylko dumnie reprezentowali nasz kraj w zawodach sportowych za granicą, ale także nie bali się brać udziału w niezwykle ważnym dla Polski wydarzeniu, jakim było powstanie warszawskie.

/pk

Czytaj także:

Tadeusz Płużański: Ktoś ciągle majstruje przy naszej historii

 

 

Polskie kluby z potencjałem, Jan Urban i ultimatum dla Usyka – Edward Durda w rozmowie z Grzegorzem Milko

Fot.: Kamil Świrydowicz, Jagiellonia Białystok

Komentator Canal+ i Eurosportu komentuje wydarzenia weekendu. Naświetla m.in. sytuację czołowych klubów piłkarskich na krajowym podwórku.

Komentator omawia obecną sytuację w piłkarskiej Ekstraklasy. Zauważa, że nie są to „emocje na grzybach” i w 2 kolejce rozgrywek ligowych naprawdę było co oglądać. Wspomina o zwycięstwach Legii, Jagiellonii czy też Wisły Płock. Sytuacja na krajowym podwórku jest także ważna z perspektywy nowego selekcjonera reprezentacji, Jana Urbana, który musi „odcedzać” piłkarzy z Ekstraklasy. Gość „Sportowego Podsumowania Weekendu” w kontekście naszej kadry mówi, że minusem jest brak meczów sparingowych, natomiast można to także przekuć w atut:

Największym zmartwieniem Jana Urbana jest to, że nie ma żadnego meczu sparingowego, od razu skok na głęboką wodę, ale to też element zaskoczenia. Rywale nie będą mogli niczego podejrzeć, wprowadzić poprawek taktycznych. To być może zadziała na plus.

Grzegorz Milko pyta również o Ołeksandra Usyka, ukraińskiego pięściarza, który wygrał ostatnio z Danielem Dubois podczas gali w Londynie. Po tym wydarzeniu Usyk stanął przed ultimatum, które postawiła mu jedna z federacji. Miałby zawalczyć z Josephem Parkerem o obronę pasa WBO. Dziennikarz Eurosportu odpowiada, że legenda boksu „nic nie musi”:

On nic nie musi, natomiast rywalizacja z Parkerem zapowiada się ciekawie. Nie jest typem osiłka, giganta, który będzie stawiał na siłę ciosu. To jest facet, który potrafi myśleć. […] Usykowi będzie uciekał czas, bo fizjologia jest nieubłagana, ale myślę, że przez rok ten wysoki fason może utrzymać.

W rozmowie możemy usłyszeć również o sukcesach polskich siatkarek na Uniwersjadzie. Podopieczne trenera Macieja Biernata zajęły w Zagłębiu Ruhry 5 miejsce; w ćwierćfinale ulegając gospodyniom imprezy, Niemkom.

Zapraszamy do odsłuchania całej audycji.

Czytaj także:

Angielki mistrzyniami Europy w piłce nożnej!

 

Angielki mistrzyniami Europy w piłce nożnej!

Po emocjonującym boju w Bazylei, zwycięsko ze starcia wyszły piłkarki Anglii. Dla tej drużyny jest to 2 z rzędu tytuł mistrzyń Starego Kontynentu. Po 120 minutach był remis 1;1, w karnych 3:1,

Sam mecz był wyrównanym widowiskiem, które elektryzowało od samego początku. Golem pachniało już w 6 minucie. Po pomyłce obrony Hiszpanii, przed ogromną szansą stanęła Lauren Hemp, jednak nie zdołała wygrać pojedynku z Catą Coll. Potem dominowała La Furia Roja, co przekuło się na bramkę. W 25 minucie spotkania głową do siatki trafiła Mariona Caldentey. Ten wynik utrzymał się przez resztę pierwszej połowy.

W drugiej odsłonie spotkania przewaga Hiszpanek nieustannie się utrzymywała, aż do 56 minuty, gdy Angielki niespodziewanie wyprowadziły prawie identyczny atak jak ich rywalki. Po dośrodkowaniu, piłkę w bramce umieściła Alessia Russo. Wynik w podstawowym czasie gry już się nie zmienił, podobnie w dogrywce. O zdobywcy złotego medalu zadecydowała seria rzutów karnych. Tu więcej zimnej krwi pokazała ekipa angielska. Zwycięską jedenastkę strzeliła niezawodna na tych mistrzostwach Chloe Kelly.

W ten oto sposób zakończyły się tegoroczne mistrzostwa Europy kobiet w piłce nożnej.

/pk

Rekordowe mistrzostwa Europy kobiet. Krok do przodu dla żeńskiej piłki

Fot. PZPN Reprezentacja Polski w piłce nożnej kobiet / Fot. PZPN

Już w najbliższą niedzielę będziemy świadkami finału pomiędzy Anglią a Hiszpanią, wieńczącym tegoroczną edycję kobiecego Euro. Jak można podsumować ten historyczny turniej?

Kobiece Mistrzostwa Europy w Szwajcarii powoli dobiegają końca. Czternasty taki turniej w historii żeńskiej piłki nożnej okazuje się być przełomowym. Europejska federacja piłkarska ogłasza sukces tegorocznych rozgrywek za pośrednictwem mediów społecznościowych. W ich trakcie zostało pobitych wiele rekordów.

W opinii publicznej często pojawiało się prześmiewcze zdanie, że mecze kobiecej piłki oglądają wyłącznie rodziny i przyjaciele zawodniczek, co żartobliwie skomentowała na konferencji prasowej liderka reprezentacji Hiszpanii, Alexia Putellas. Zapytana o wysoką oglądalność turnieju, odpowiada:

Musimy mieć naprawdę ogromną rodzinę

– śmieje się zawodniczka.

Mistrzostwa w liczbach

Pytanie o liczbę osób śledzących poczynania piłkarek jest jak najbardziej zasadne. Statystyki zdecydowanie zaprzeczają uszczypliwym wypowiedziom. Tegoroczne zawody z trybun obejrzało już ponad 620 tysięcy osób. W porównaniu z poprzednim turniejem, jest to wzrost o prawie 50 tysięcy.

Piłkarki w tym roku rozwiązały worek z bramkami jak nigdy dotąd. Przez cały turniej zdobyły aż 104, więcej niż w jakiejkolwiek innej edycji – podaje oficjalna strona UEFA.

Rekordy wystąpiły także w kwestiach finansowych. Pula nagród to 41 mln euro, o 25 milionów więcej niż 3 lata temu. Natomiast przewidywany zarobek z turnieju to ponad 130 milionów euro, 2 razy więcej niż z ostatniego turnieju – podaje portal NZZ. A przed nami jeszcze finał.

Starcie o tytuł

Ostatni pojedynek mistrzostw zapowiada się niezwykle ciekawie. Po jednej stronie Anglia, która po zwycięstwie w 2022 roku ma nadzieję na obronę tytułu. Do finału dostała się w dramatycznych okolicznościach, pokonując włoszki po golu Chloe Kelly w 119 minucie. Po drugiej stronie barykady mamy Hiszpanię, która dysponuje zarówno najlepszym atakiem, jak i najlepszą obroną turnieju. La Furia Roja strzeliła aż 17 bramek, tracąc zaledwie 3. W swoim półfinale zwyciężyły z grupowymi rywalkami Polek, Niemkami, zero do jednego po przebłysku Aitany Bonmati. Pierwszy gwizdek wybrzmi w niedzielę, 27 lipca o godzinie 18 na stadionie St. Jakob-Park w Bazylei.

Drużyna do zakochania

Tegoroczne euro jest historyczne także dla Polski. Dla naszej kadry z kapitan Ewą Pajor na czele to pierwszy międzynarodowy turniej rangi mistrzowskiej w historii. Jak podaje Polski Związek Piłki Nożnej, poczynania Polek na ME oglądało ponad 5 milionów osób. W grupie udało się odnieść pierwsze, historyczne zwycięstwo nad Dunkami 3-2. Gole dla nas zdobyły Natalia Padilla-Bidas, Ewa Pajor i Martyna Wiankowska. Niestety nie wystarczyło to do wyjścia z grupy.

Sam udział na turnieju należy jednak uznać za sukces. Takiego zdania jest Nina Patalon, selekcjonerka. Wskazuje, że dla tej drużyny i jej rozwoju to dopiero początek:

Ja cały czas uważam, że mamy rezerwy, które można wypracować w czasie.

Fot. PZPN

Dodaje, że warto się tą drużyną zainteresować i się w niej zakochać:

Warto w tej drużynie się zakochać. Moje dziewczyny pokazały coś, co może być nawozem pod to, żeby wszystkie małe dziewczynki w Polsce zakochały się w piłce nożnej i będziemy mieć wiele piłkarek. To one są wzorem do naśladowania

– powiedziała trenerka w rozmowie pomeczowej Mai Strzelczyk, dziennikarce TVP Sport. Jak podaje PZPN, poczynania Polek na ME oglądało ponad 5 milionów osób.

Oczywiście, możemy powiedzieć, że do poziomu generowanych zysków czy ogólnej antycypacji mistrzostw mężczyzn w piłkę nożną jeszcze sporo brakuje. Natomiast optymistyczne oceny środowiska, rekordowe statystyki i zainteresowanie tegorocznymi Mistrzostwami Europy kobiet wskazuje na to, że futbol pań idzie w dobrym kierunku.

/pk

Ks. Edward Pleń: sport może być świetnym narzędziem ewangelizacji. Papież Franciszek dobrze to rozumiał

Papież Franciszek / Fot. Benhur Arcayan / Domena Publiczna

Dla mnie nie jest w ogóle żadnym zaskoczeniem, że papieże czy biskupi interesują się sportem, wypowiadają się na temat sportu, są wśród sportowców – mówi krajowy duszpasterz polskich olimpijczyków.

Nie było żadnego wielkiego wydarzenia, chodzi o mistrzostwa świata, czyli grzyska olimpijskie, żeby papież Franciszek nie przekazał jakiegoś przesłania, jakiejś wypowiedzi, jakiegoś listu, czy błogosławieństwa dla sportowców.

zauważa ks. Edward Pleń w rozmowie z Grzegorzem Milko.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

O. Robert Stachowiak: praca ewangelizacyjna ma sens, gdy jesteśmy otwarci na drugiego. Franciszek zawsze to powtarzał