Rząd daje zielone światło dla zakazu handlu w niedzielę. „Solidarność” liczy na szybkie uchwalenie ustawy w Sejmie

Podobne ograniczenia od lat istnieją w innych krajach Unii Europejskiej. Handel w Polsce rządzi się sam, to jest wolnoamerykanka, a potem dziwimy się, że zagraniczni przedsiębiorcy nie płacą podatków.

Rząd zarekomendował, choć z licznymi uwagami, dalsze prace nad obywatelskim projektem ustawy o zakazie handlu w niedzielę. Nie określił, w ile niedziel nie będzie można handlować. Nie zgodził się natomiast na karanie więzieniem za złamanie zakazu handlu.

– Rząd pani premier Beaty Szydło, rząd Prawa i Sprawiedliwości dzisiaj przyjął stanowisko dotyczące ustawy, która znajduje się już od jakiegoś czasu w parlamencie i dotyczy wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę. Jest pozytywna rekomendacja ze strony rządu dla tej ustawy- powiedział we wtorek rzecznik rządu Rafał Bochenek na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.

O szczegółowych zapisach projektu rozmawialiśmy z Alfredem Bujarą, przewodniczącym sekcji krajowej pracowników handlu NSZZ „Solidarność”. – Nie będą mogły pracować osoby zatrudnione w handlu, ale za ladą będzie mógł stanąć sam właściciel sklepu. Jest również wiele wyjątków, jak sklepy przy stacjach benzynowych czy przy dworcach – mówił w Poranku Wnet przewodniczącej „Solidarności” handlowców, podkreślając, że propozycje przedłożone przez związek są normą w innych krajach Europy.

Podobne ograniczenia, jakie wprowadza nasz projekt, od lat istnieją w innych krajach Unii Europejskiej. Ta ustawa nie obejmuje żadnych firm usługowych – czyli centra fitness, siłownie, kina czy restauracje będą otwarte, ale handlu nie będzie.

Zdaniem gościa Poranka Wnet, zapisy projektu pozwolą również na uporządkowanie podstawowej terminologii prawnej w handlu. – To jest projekt pionierski, bo od 26 lat, kiedy mamy wolny handel, nie zostały ustalone żadne terminy prawne. Handel w Polsce rządzi się sam, to jest wolnoamerykanka, a potem dziwimy się, że zagraniczni przedsiębiorcy nie płacą podatków.

Zgodnie z obywatelską propozycją, zakaz handlu w niedzielę miałby dotyczyć większości placówek handlowych, z odstępstwami. Handel mógłby odbywać się jedynie w dwie kolejne niedziele poprzedzające święta Bożego Narodzenia, w ostatnią niedzielę przed Wielkanocą, w ostatnią niedzielę stycznia, czerwca, sierpnia oraz w pierwszą niedzielę lipca. W wigilię Bożego Narodzenia, chyba że przypada w niedzielę, oraz w Wielką Sobotę handel oraz wykonywanie innych czynności sprzedażowych mogłoby się odbywać do godz. 14.

Projekt przewiduje też odpowiedzialność karną za złamanie zakazu handlu. Chodzi tu o grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2, o czym krytycznie wypowiedział się rząd w ramach licznych uwag zgłoszonych do projektu.

ŁAJ/PAP

 

Decyzję o zamknięciu KWK „Krupiński” podejmują osoby oskarżone o korupcję. To jest walka o cały przemysł wydobywczy

W JSW mamy do czynienia z działaniami korupcyjnym. Decyzję o likwidacji kopalni „Krupiński” wydają osoby oskarżone w aferach korupcyjnych – powiedział szef „S” w KWK „Krupiński”, Mieczysław Kościuk.

Kopalnia „Krupiński”, zgodnie z notyfikacją przesłaną przez rząd do Komisji Europejskiej, ma zostać do 1 kwietnia przekazana do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, co w praktyce oznacza jej likwidację. – Wydaje mi się, że rząd oraz Ministerstwo Energii zostało wprowadzone w błąd przez zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Odpowiedzialność ponosi Minister Energii, ale w tej sprawie ministerstwo opiera się na danych przekazywanych przez zarząd JSW.

[related id=4833 side=left]

Decyzja podjęta przez rząd Prawa i Sprawiedliwości i forsowana przez zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej, która jest właścicielem KWK „Krupiński”, nie znajduje zrozumienia nie tylko strony społecznej, ale również części posłów i działaczy partii rządzącej.

W celu ponownego zbadania zasadności likwidacji kopalni została powołana specjalna komisji, w skład której weszli również parlamentarzyści PiS, poseł Izabela Kloc oraz senator prof. Krystian Probierz. W przygotowanym raporcie wykazano, że „Krupiński” ma unikalne złoża węgla koksującego i może fedrować z znacznym zyskiem.

[related id=4230 side=left]

Zdaniem Mieczysława Kościuka, przewodniczącego Solidarności w KWK „Krupiński”, jest obawa przejęcia polskich złóż przez obcy kapitał. – Nie wiem, czy minister energii jest świadomy tego, że w tej chwili jest znaczne zainteresowanie firm obcych przejęciem kopalni „Krupiński”. Tym firmom opłaci się tylko rozciąć złoże i przygotować zasoby węgla koksującego, a następnie ponownie odsprzedać „Krupińskiego” Jastrzębskiej Spółce Węglowej.

– W PKP jest afera na 1 milion 900 tysięcy złotych i wszystkie służby, z CBA na czele, działają – a w audycie „Krupińskiego” wykazano wydatki na 365 mln kosztów na konsulting dla firm zagranicznych – podkreślił przewodniczący Solidarności KWK „Krupiński”.

Mieczysław Kościuk podkreślił, że Solidarność nie pozwoli zamknąć „Krupińskiego” bez walki. – We wtorek planujemy wyjazd naszych pracownic do Urzędu Rady Ministrów z petycją do Pani Premier o podjęcie działań w celu powstrzymania procesu przekazania KWK „Krupiński” do Spółki Restrukturyzacji Kopalń – oświadczył szef „S”, podkreślając jednoczenie, że los jego kopalni mogą podzielić inne. – Reprezentanci rządu robią wielką krzywdę polskiemu górnictwu. Likwidacja kopalni „Krupiński” może być groźna dla całego sektora wydobywczego w Polsce.

 

ŁAJ

Przewodniczący „S” w KWK „Krupiński”: Będziemy walczyć o naszą kopalnię do końca. Jesteśmy gotowi do akcji strajkowej

Mieczysław Kościuk, przewodniczący Solidarności w KWK „Krupiński”, powiedział w Poranku Wnet: w ostatnich dniach zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej przyspieszył proces likwidacji kopalni w Suszcu.

Zlikwidowanie kopalni „Krupiński” to jawna niegospodarność. Decyzje zarządu JSW działają na szkodę akcjonariuszy, którzy powinni ostro zareagować – stwierdził w Poranku Wnet Mirosław Kościuk.

[related id=4833]

Przewodniczący Solidarności w KWK „Krupiński” zrelacjonował proces wygaszania kopalni, która ma zostać przekazana do Spółki Restrukturyzacji Kopalń do 1 kwietnia. – Z naszych informacji wynika, że jest decyzja o zatrzymaniu prac na wszystkich ścianach wydobywczych. Więc już nie ma wydobycia węgla na kopalni „Krupiński”. Proces likwidacji kopalni „Krupiński” przyśpieszył, szybciej ma się również dokonać alokacji pracowników na inne kopalnie należące do JSW.

Zdaniem większości ekspertów uczestniczących w pracach komisji badającej zasadność zamknięcie kopalni „Krupiński”, posiada ona unikalne złoża węgla koksującego. Wartość pokładu 405/1, zawierającego najlepszy gatunek węgla, szacowana jest na 400 miliardów złotych. Jastrzębska Spółka Węglowa już obecnie nie jest w stanie zapewnić pełnych dostaw surowca dla krajowych producentów stali. Po zamknięciu KWK „Krupiński” możliwości wydobywcze JSW będą jeszcze niższe, a na polski rynek będzie napływać jeszcze więcej węgla koksowego z zagranicy.

Jak podkreślił gość Poranka Wnet, strona społeczna nie zamierza składać broni w walce o kopalnię, nie wykluczając akcji strajkowej. – Solidarność w „Krupińskim” się nie poddaje. „Krupiński” może być za kilka lat najlepszą kopalnią w całej spółce [Jastrzębskiej Spółce Węglowej]. My broni nie składamy i mamy tutaj pełno poparcie przewodniczącego Piotra Dudy. W przyszłym tygodniu ruszy do Warszawy delegacja pracownic do pani premier. Jesteśmy gotowi również do innych działań.

 

ŁAJ

Minister Anna Zalewska z poparciem Nauczycielskiej Solidarności w kwestii kształtu nowej podstawy programowej

Było bardzo duże zainteresowanie, jeśli chodzi o środowisko nauczycielskiej podstawą programowa i generalnie jesteśmy „za” – powiedział w Popołudniu Wnet Ryszard Proska lider nauczycielskiej „S”

Z przewodniczącym Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” rozmawialiśmy o nowej podstawie programowej – Wreszcie wróciliśmy do sprawdzonego systemu nauczania spiralnego, wracamy do nauczaniu przedmiotowego, a nie go jakiś ścieżek między przedmiotowych. Wracamy do pełnego kursu historii, wracamy do czytania całości lektur, a nie tylko fragmentów – podkreślił gość Popołudnia Wnet.

Minister edukacji Anna Zalewska podpisała we wtorek rozporządzenie w tej sprawie. Podkreśliła, że nowa podstawa jest nowoczesna, choć szanuje przeszłość i historię.

[related id=2886]

Podstawa programowa kształcenia ogólnego to rozporządzenie ministra edukacji, w którym jest opisane, co uczeń powinien umieć z danego przedmiotu po danym etapie edukacyjnym. Programy nauczania i podręczniki muszą być z nią zgodne. Nauczyciel ma obowiązek realizacji treści zawartych w podstawie.

 

Nowa podstawa programowa będzie wprowadzana stopniowo po wejściu w życie reformy zmieniającej strukturę szkół. Pierwsi, od roku szkolnego 2017/2018, zgodnie nią będą się uczyć uczniowie klas I, IV i VII 8-letniej szkoły podstawowej.

Podstawy programowe, które dziś zostaną podpisane, są nowoczesne, choć szanujące przeszłość i historię – powiedziała Zalewska na konferencji przed złożeniem podpisu pod dokumentem.

Ryszard Proksa ocenił również kierunek działań przewodniczącego Związku Nauczycielstwa Polskiego – Działania Sławomira Bronirza to pompowania niepokojów i próba zradykalizowania nauczycieli. Nie widzimy możliwości większych strajków w edukacji.

 

ŁAJ/PAP

Dr Paweł Zyzak: Lech Wałęsa prawdopodobnie był agentem Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej także w latach 80

– Wałęsa prawdopodobnie pojawił się w Wolnych Związkach Zawodowych jako agent prowokator i realizował swoją rolę przez całe lata 80 – stwierdził doktor Paweł Zyzak w Poranku Wnet.

Komentarze wokół Lecha Wałęsy dr Paweł Zyzak określił jako gnębienie: – Powiedziano na jego temat już bardzo wiele. Koncentrujemy się na rzeczach z mojego punktu widzenia mniej istotnych, kiedy nieodkryte są lata 80 i jego rola – argumentował.

Historyk stwierdził, że były prezydent prawdopodobnie realizował rolę agenta w Wolnych Związkach Zawodowych: – To jest kwestia dekonspiracji podziemia w Polsce, walki z Ronaldem Reaganem, żeby znieść sankcje gospodarcze nałożone na system komunistyczny w Polsce. To jest wspieranie Jaruzelskiego niejako w dziele przygotowywania w Polsce transformacji – mówił.

Michał Karnowski podkreślił, że publicystycznie możemy się zgadzać z tą tezą, ale w archiwach nie ma dowodów na taką współpracę Lecha Wałęsy. Paweł Zyzak odparł, że właśnie o tej współpracy pisze w swojej książce.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy
Posłuchaj również Poranka Wnet

 

31 stycznia 2017 roku, IPN przedstawił opinii publicznej opinię biegłych Instytutu Sehna w Krakowie dot. teczek TW „Bolek”. Wedle niej zobowiązanie do współpracy z SB podpisał Lech Wałęsa. Teczki zostały znalezione w domu żony Czesława Kiszczaka.

Lech Wałęsa zaprzecza, aby współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa.

9 lutego ponad tysiąc róż przekazali Lechowi Wałęsie jego sympatycy, którzy zorganizowali tę akcję w internecie. Kwiaty ułożono we flagę polską z napisem „Róże wsparcia dla Lecha Wałęsy” w holu Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku, gdzie na II piętrze swoje biuro ma b. prezydent.
Przypomnijmy, że w lutym 2016 pisał na swoim mikroblogu:
„Kręcę , mataczę, kluczę .Podaję sprzeczne informację .Tak to prawda Problemem moim było i jest, że nie mogę często ujawniać dążenia ze strategicznego punktu .Zawsze miałem określoną wizję, określony cel i dążyłem do jego realizacji .Od 1970 r stałem na czele dążeń do wolności z pomysłu ZZ (…)”
WJB/PAP

Fot. Giedymin Jabłoński (Wikipedia, CC BY-SA 3.0)

Walerych: Mamy do czynienia z opozycją totalitarną

– Jak słusznie zauważył Andrzej Gwiazda, mamy do czynienia z opozycją totalitarną, która nie znosi sprzeciwu poza bardzo wąskim zakresem w ramach swoich kolegów – mówił w Poranku Wnet Piotr Walerych.

Jak mówił w Poranku Wnet Piotr Walerych, poseł na Sejm I kadencji, obecna opozycja polityczna ma charakter „totalitarny”: – Jak słusznie zauważył Andrzej Gwiazda, mamy do czynienia z opozycją totalitarną, która nie znosi sprzeciwu poza bardzo wąskim zakresem w ramach swoich kolegów – powiedział.

Ponadto działacz NSZZ „Solidarność” w latach PRL stwierdził, że opozycja skandująca hasła świadczące o braku demokracji w Polsce, w rzeczywistości protestuje w imię całkiem innych powodów. W opinii Walerycha, dzisiejsza opozycja walczy jedynie o własny dobrobyt: – Walczymy o to, żeby zrównoważyć i balansować to, co w instytucjach państwowych jest czy było w ciągu ostatnich 25 lat przechylone zdecydowanie w jedną stronę. Rodzaj demokracji, który preferują ludzie związani z KOD, Platformą Obywatelską czy z Nowoczesną jest tym przechylonym w jedną stronę. Tam nie ma treści o znaczeniu merytorycznym poza ciągłym przewijaniem się jednego hasła — brak demokracji – tzn. brak absolutnej większości naszych ludzi w instytucjach państwowych – stwierdził.

Gość Poranka Wnet odniósł się również do wtorkowego wystąpienia Władysława Frasyniuka z manifestacji zorganizowanej przez Komitet Obrony Demokracji. Walerych zdziwił się skrajną zmianą byłego przewodniczącego Unii Wolności i Partii Demokratycznej, który obecnie ostro krytykuje rządy PiS: – Frasyniuka znam słabo, ale poznałem go. Kiedyś nawet byliśmy wspólnie na demonstracji przeciw komunistom i ZOMO w Gdańsku w 1987 r., kiedy przyjechał papież Jan Paweł II do Polski. Wówczas Frasyniuk wydawał się ultrakatolicki, dzisiaj jest ultraliberalny – powiedział w Poranku Wnet Piotr Walerych.
K.T.

Laureat Nagrody Solidarności zamiast dolarów dostał… hrywny. Ten tytuł ma zbyt mało znaków i teraz wygląda już dobrze!

– Z tego co wiem, nie zostało jemu przekazane 250 tysięcy euro, tylko… hrywien – powiedziała Jadwiga Chmielowska, opowiadając o niejasnościach w związku z Nagrodą Solidarności dla Mustafy Dżemilewa.

Redaktor Naczelna śląskiego wydania „Kuriera Wnet” powiedziała o nieprawidłowościach Nagrody Solidarności przyznanej dla lidera krymskich Tatarów. MSZ miało przekazać Mustafie Dżemiliewowi milion dolarów. Problem w tym, że nagrodę odebrał w hrywnach.

Była umowa w związku z tą nagrodą, że jedna czwarta z miliona dolarów miała być dla niego i to on miał podjąć decyzje na co ją przeznacza. Z tego co wiem nie zostało mu przekazanych 250 tysięcy euro. Jednakże euro zamieniono na hrywnę. Wtedy ta waluta z dnia na dzień padała i dużo pieniędzy z tej sumy zostało stracone – stwierdziła Jadwiga Chmielowska.

Przypomniała zasługi Dżemilewa, za którą została laureatem Nagrody Solidarności im. Lecha Wałęsa: – Otrzymał ją przez to, że na początku lat 70. odważył się walczyć pod Kremlem. Był wiele razy aresztowany, spędził także wiele lat w łagrach – mówiła w wywiadzie dla Radia Wnet.

Nagroda Solidarności jest przyznawana od 2014 roku przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych za wybitną działalność na rzecz wspierania demokracji na świecie. Nagroda jest o tyle istotna, że laureaci otrzymują 250 tysięcy euro. W ubiegłym roku laureatką została dziennikarka Żanna Niemcowa, córka rosyjskiego opozycjonisty Borisa Niemcowa.

 

K.T.