Mówienie, że w Polsce obywatele nie są równi, jest kłamstwem. Musimy się sprzeciwiać takim atakom – komentuje polityk Solidarnej Polski list ambasadorów w obronie praw osób LGBT.
Jan Kanthak mówi o kończących się negocjacjach koalicyjnych. Zapewnia, że Zbigniew Ziobro pozostanie ministrem sprawiedliwości:
Z punktu widzenia Solidarnej Polski jest tom informacja najważniejsza. Cieszymy się, że reforma wymiaru sprawiedliwości będzie kontynuowana.
Polityk komentuje sprawę listu ambasadorów akredytowanych w Warszawie, w którym dyplomaci wystąpili w obronie praw osób LGBT:
Mówienie, że w Polsce obywatele nie są równi, jest kłamstwem. Musimy się sprzeciwiać takim atakom.
Parlamentarzysta apeluje o cierpliwe oczekiwanie na ogłoszenie ostatecznego składu Rady Ministrów.
Jan Kanthak o wypracowanym porozumieniu między koalicjantami w Zjednoczonej Prawicy, nowej umowie koalicyjne i Jarosławie Kaczyńskim jako wicepremierze.
Najważniejsze żeby patrzeć na cel, którym jest dalsze reformowanie Polski.
Jan Kanthak zdradza, że niedługo może zostać podpisana przez trzech liderów Zjednoczonej Prawicy nowa umowa koalicyjna. Zmniejszona zostanie liczba ministerstw i każdy z koalicjantów straci trochę ze swych ministerstw. Jednocześnie jednak
Podział kompetencji wewnątrz Zjednoczonej Prawicy ma zostać na podobnym poziomie.
Odnosząc się do słów Ryszarda Terleckiego o tym, że Jarosław Kaczyński mógłby zostać wicepremierem ds. bezpieczeństwa stwierdza, że bezpieczeństwo jest bardzo ważne. Sądzi, iż ministrowie nad którymi będzie sprawował nadzór prezes PiS nie mają powodu do niezadowolenia. Zaznacza, że
Nie odbieramy wejścia prezesa Kaczyńskiego do rządu jako jakiegoś sprawdzania ministra Ziobry. Jest to wzmocnienie działania w i tak już bardzo dobrze funkcjonującym rządzie.
Nasz gość odpowiada na pytanie o tzw. piątkę dla zwierząt. Przyznaje, że posłowie Solidarnej Polski mieli pewne wątpliwości co do projektu ustawy podobne do ty, które zgłaszał minister rolnictwa. Dlatego więc byli przeciwni temu aktowi prawnemu.
Mieliśmy wątpliwości związane z vacatio legis tej ustawy, mieliśmy wątpliwości co do uprawnień organizacji ekologicznych […].
Poseł Solidarnej Polski wskazuje, że poprawki mogą wiele zmienić.
Co czeka posłów PiS głosujących przeciw nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt? Jakie warunki stawia PiS Solidarnej Polsce? W jaki sposób ta ostatnia łamała umowę koalicyjna? Mówi Radosław Fogiel.
Chodzi o to, że jeśli mamy współpracować, to żeby to były warunki takie jak w dobrze funkcjonującej koalicji. Tylko taka umożliwia realizację naszego programu.
Radosław Fogiel wyjaśnia, czemu ma służyć wypracowywana nowa umowa koalicyjna. Podkreśla, że „warunki są jasne i z naszego punktu widzenia nie są niczym kontrowersyjnym”. Nie chce jednak zdradzić jak one brzmią. Odnosi się do pojawiających się w mediach informacji według których zakłada ona m.in. rezygnację Solidarnej Polski z działań wymierzonych w lobby LGBT:
Powinno być dla wszystkich jasne, że jeśli chodzi o sferę wartości, o sferę obrony rodziny to Prawo i Sprawiedliwość ma pogląd jasny i niewzruszony.
Stwierdza, że jest to kaczka dziennikarska. Stwierdza w przypadki koalicji nie trzeba negocjować każdej pojedynczej ustawy, gdyż w ten sposób działa rząd mniejszościowy. W związku z tym
Koalicjant [Solidarna Polska] nie stosuje się do porozumienia koalicyjnego. Koalicji de facto nie ma.
Wskazuje, że mimo propozycji personalnych PiS kandydat tej partii nie został uwzględniony w kierownictwie Ministerstwa Sprawiedliwości. Nie chce jednak powiedzieć, czy jest to jeden z warunków nowego porozumienia. Poseł PiS mówi także o kongresie partii, który będzie miał miejsce 7 listopada. Stwierdza, że decyzję w sprawie tego, kto będzie prezesem na następną kadencję podejmą kandydaci, jednak jest przekonany, że będzie nim Jarosław Kaczyński, wbrew medialnym spekulacjom o jego politycznej emeryturze.
Fogiel zdradza, że decyzja, co do przyszłości politycznej ministra rolnictwa Krzysztofa Ardanowskiego już zapadła. Odpowiadając na pytanie o los zawieszonych posłów PiS zaznacza, że
Jeśli ktoś myśli, że coś się rozejdzie po kościach, to nie byłbym takim optymistą. […] Będą traktowani z pełną stanowczością i zgodnie z zawartymi w statucie przepisami.
Jakub Maciejewski o tym, co odsłania obecny kryzys w obozie rządzącym, napięciu medialnym i realnym oraz o rywalizacji o schedę po Jarosławie Kaczyńskim.
Jakub Maciejewski ocenia, że obecna sytuacja przypomina debatę nad tym, czy prezydent Andrzej Duda zawetuje rekompensatę dla mediów publicznych w wysokości 200 mld zł. Ostatecznie wszystko poszło po myśli prezesa PiS. Obecnie zaś
Wiele skazuje, że medialny poziom napięcia jest dużo wyższy niż rzeczywisty.
Liderzy Zjednoczonej Prawicy świadomie zwiększają napięcie wokół koalicyjnych negocjacji- sądzi dziennikarz. Dodaje przy tym, że jeśli animozje wezmą górę to może to doprowadzić do rozpadu koalicji. Publicysta tygodnika „Sieci” wskazuje, że obecna sytuacja „obnaża kompletną bezradność i bezsilność opozycji”, która nie jest w stanie wykorzystać tarć w Zjednoczonej Prawicy:
Opozycja dostała przecież fantastyczny polityczny prezent. Nawet uczniowie w samorządzie szkolnym by wiedzieli, jak się zorganizować, by wyzyskać kryzys w obozie rządzącym.
Zamiast gabinetu cieni, czy aktywizacji ruchu Rafała Trzaskowskiego widać bierne oczekiwanie. Maciejewski zwraca uwagę, że nie zostały jeszcze podjęte żadne wiążące decyzje, jeżeli chodzi o przyszłość większości rządowej. Jedynie w sejmiku samorządu podkarpackiego padła zapowiedź usunięcia koalicjantów z Solidarnej Polski z władz sejmiku.
Nie ma roszad w spółkach skarbu państw, mediach. […] Jest bardzo ostro, ale Rubikonu nie przekroczono. Niewykluczone, że cała burza przeminie.
Publicysta wysuwa tezę, że tak szybkie wejście koalicjantów w spór może paradoksalnie ułatwić funkcjonowanie obozu rządzącego w dalszej części kadencji. Zwraca uwagę na wyzwania dla Polski związane z Unią Europejską, podkreślając, że
To nie są żadne problemy zastępcze- wypowiedzenie konwencji stambulskiej czy weto wobec prób Unii powiązania funduszy unijnych z praworządnością- to są imponderabilia.
W Zjednoczonej Prawicy toczy się rozgrywka o to, kto będzie następcą Jarosława Kaczyńskiego. Do roli delfina przygotowuje się Mateusz Morawiecki. Rozwiązanie istniejących sporów teraz może ułatwić obozu rządzącemu sprawowanie władzy przez resztę kadencji.
Dr Tomasz Rzymkowski tłumaczy, dlaczego głosował przeciwko ustawie o ochronie zwierząt. Uzasadnia słuszność nowelizacji tzw, ustawy covidowej. Krytykuje twardą postawę negocjacyjną Solidarnej Polski.
Dr Tomasz Rzymkowski mówi, że jest optymistą, jeżeli chodzi o przyszłość koalicji Zjednoczonej Prawicy. Krytykuje plany likwidacji hodowli zwierząt futerkowych i zakaz eksportu mięsa z uboju rytualnego.
Od początku jasno sprzeciwiałem się tej ustawie w mediach. Kompletnie irracjonalne są uprawnienia dla członków organizacji prozwierzęcych. Nie mają oni kompetencji do pouczania rolników.
Parlamentarzysta broni zapisów o zniesieniu odpowiedzialności urzędników za decyzje podejmowane w obliczu epidemii:
Urzędnik nie powinien się bać działań na rzecz zdrowia i bezpieczeństwa obywateli. Chodzi o to, by nie był poddany zbyt wielkiej presji. Oczywiście, nie powinno być tu nadużyć.
Gość „Poranka WNET” ocenia, że konflikt koalicyjny wynika między innymi z tego, że Solidarna Polska nie nie konsultuje wewnątrz Zjednoczonej Prawicy niektórych inicjatyw ustawodawczych:
Nie może być tak, żeby mniejszy koalicjant twardo narzucał swoje rozwiązania.
Dr Rzymkowski wystawia pozytywną ocenę Janowi Krzysztofowi Ardanowskiemu jako ministrowi rolnictwa. Uwypukla jego wkład w wyborcze zwycięstwo Andrzeja Dudy.
Prof. Władysław Teofil Bartoszewski o szkodach, jakie niosłyby za sobą zakaz produkcji futra i mięsa z uboju rytualnego na eksport oraz o demontowaniu państwa prawa.
Prof. Władysław Teofil Bartoszewski odnosi się także do propozycji zmian w ustawie koronawirusowej, które zakładają, że przekraczanie prawa i obowiązków służbowych w imię walki z Covid-19 nie jest przestępstwem:
Państwo prawa demontowane jest teraz w sposób brutalny. Ani w prawie rzymskim, ani w common law nie przewiduje się, by prawo karne działało wstecz, a ustawa usprawiedliwiająca urzędników, którzy kradli majątek państwowy przechodzi teraz ekspresem w Sejmie.
Obecny system prawny w Polsce powinien zdaniem prof. Bartoszewskiego nosić miano systemu Prawa i Sprawiedliwości, gdyż jest on nieporównywalny z innymi, które są w Europie.
Polityk krytykuje też „piątkę Kaczyńskiego” za jej zły wpływ na polską gospodarkę. Wskazuje na szkodliwość ograniczenia uboju rytualnego do produkcji dla konsumentów krajowych:
Polska jest potentatem w eksporcie mięsa halal i koszernego. 40% eksportowanego z Polski drobiu jest przeznaczona dla żydów i muzułmanów, a 30% eksportowanej wołowiny jest z uboju rytualnego.
Przypomina wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że w Polsce nie można zakazać uboju rytualnego, gdyż naruszałoby to wolność religijną. Poseł PSL wskazuje na protest rolników, gdzie skandowano:„PiS nas zdradził”. Ocenia, że piątka Kaczyńskiego miała na celu zdyscyplinowanie koalicjantów Prawa i Sprawiedliwości. Nie udało się to, gdyż Solidarna Polska zagłosowała przeciw uchwale, podobnie jak wielu posłów PiS.
Jesteśmy partią centroprawicową, która popiera nie tylko przedsiębiorców rolnych […], ale też przedsiębiorców z małych i średnich miast. […] Nie ma w naszym elektoracie wielkiego zapału żeby popierać farmy futrzarskie, natomiast absolutnie nie zgadzamy się z projektem PiS, który pozbawia ludzi majątku u pracy.
Nasz gość przywołuje przykład Holandii, czwartego producenta futer na świecie, która wyznaczyła sobie okres 12-lat, skrócony później do 10, na odejście od produkcji futra.
Ludzie włożyli w to swoje pieniądze, więc nie można im tego zabrać, bo to byłby bolszewizm.
Podkreśla, że rząd holenderski przy skróceniu o dwa lata terminu (do 2021 r.) wypłaca swym rolnikom rekompensaty z tego tytułu.
Wiceminister sprawiedliwości mówi o zarzuyatach UE wobec Polski, o ideologii LGBT i tzw. piątce dla zwierząt.
Michał Wójcik komentuje kolejną debatę Parlamentu Europejskiego na temat stanu praworządności w Polsce:
Najśmieszniejsze jest to, że najwięcej zarzucają nam państwa, które rzeczywiście mają problemy.
Wiceminister sprawiedliwości mówi o aktywności piewców „ideologii LGBT” w naszym kraju. Zapewnia, że orientacja seksualna poszczególnych ludzi jest ich prywatną sprawą. Michał Wójcik zaprzecza , jakoby w Polsce istniały „strefy wolne od LGBT”. Podkreśla, że samorząd ma prawo odnosić się do ważnych kwestii społecznych.
Poruszony zostaje również temat tzw.”piątki dla zwierząt”. Polityk Solidarnej Polski informuje, że jego partia nie ma jeszcze sprecyzowanego stanowiska w tej sprawie:
Trzeba wyważyć wszystkie za i przeciw: z jednej strony prawa zwierząt, z drugiej – kwestie ekonomiczne.
Gość „Poranka WNET” komentuje negocjacje koalicyjne Zjednocznej Prawicy. Mówi również o kontroli NIK w Telewizji Polskiej.
Co w sprawie LGBT chce zrobić Solidarna Polska? Czemu służy unijny Nowy Zielony Ład? Dlaczego należy zablokować Nord Stream 2? Odpowiada Janusz Kowalski.
Sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych mówi o walce z ideologią LGBT. Partia Zbigniewa Ziobry chce zablokować możliwość finansowanie skrajnie lewicowych organizacji.
Wygramy za trzy lata wybory tylko jeśli będziemy konsekwentnie realizować swój program.
Zaznacza, że zatrzymanie lewicowej ofensywy popiera także Jarosław Kaczyński. Podkreśla, że środowiska radykalnie lewicowe są zainteresowane „wchodzeniem do szkół, pewnego rodzaju totalitaryzmem”.
Jesteśmy zwolennikami dokonania korekt będących odpowiedzią na ofensywę środowisk LGBT.
Tęczowe środowiska powinny mieć zakaz otrzymywania finansowania ze środków publicznych. Rozmówca Łukasza Jankowskiego zauważa, że
NCBiR finansował wielokrotnie w otwartych konkursach projekty związane z gender. Na to nie ma zgody.
Narodowe Centrum Badań i Rozwoju realizuje m.in. zadania zlecone przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, którym do niedawna był Jarosław Gowin. Janusz Kowalski stwierdza, że dotychczasowe postępowanie Centrum wynikało ze „zbyt wolnościowego” podejścia niektórych polityków, niedostrzegających zagrożeń ideologicznych. Wskazuje na wyrzucanie ludzi z uniwersytetów ze względu na poglądy.
Dla pana Zbigniewa Ziobro kwestie wartości, walki o polską duszę to najważniejsza rzecz.
Solidarna Polska nie zgadza się również z Nowym Zielonym Ładem. Wobec tego nie popiera neutralności klimatycznej, a jest za postulatem, ażeby nasz kraj opierał bezpieczeństwo energetyczne na swoich surowcach. Poseł Solidarnej Polski stwierdza, że jego partia popiera w tej mierze stanowisko przewodniczącego NSZZ „Solidarność” Piotra Dudy, który wzywa do reformy europejskiego systemu handlu emisjami.
Nie chodzi o żadną ochronę środowiska, tylko o chodzi o to, żeby polska gospodarka stała się mniej konkurencyjna, a żeby zyskały niemieckie firmy.
Obecny system handlu emisjami jest, jak ocenia, ideologiczny. Należy go zmienić na taki, który miałby wymiar merytoryczny. |Wskazuje na polityków, którzy podzielają tą wizję i działają na rzecz niej. Dziękuje europarlamentarzystom PiS-u i zauważa, że w polskim Sejmie:
Postulaty Solidarnej Polski znajdują poparcie w części Polskiego Stronnictwa Ludowego i w całej Konfederacji, ponieważ jest to racjonalny, dobry dla Polski program.
Janusz Kowalski krytycznie odnosi się do rosyjsko-niemieckiego projektu Nord Stream 2 w kontekście uchwały, którą proponuje Solidarna Polska. Projekt uchwały wzywającej niemiecki rząd do zaprzestania budowy gazociągu Nord Stream 2 przedstawili w czwartek. Tekst wzywa Niemcy, które obecnie sprawują prezydencję w Unii Europejskiej, do zaprzestania budowy rurociągu. Nasz gość podkreśla, że
Taka uchwała powinna być wyjęta spod sporu politycznego w Polsce.
Przypomina wyrok zmuszający Gazprom do zapłaty PGNiG 1,5 mld zł za zawyżone ceny gazu. Gdy rosyjski koncern nie chciał zapłacić jego europejskie aktywa zostały zablokowane, co skłoniło go do podporządkowania się decyzji sądu. Tymczasem ukraiński Naftohaz czekał dwa lata na realizację zwycięskiego dla siebie wyroku w analogicznej sprawie.
Rząd federalny Niemiec powinien porzucić ten szkodliwy dla wszystkich projekt Nord Stream 2.
Jakie cele ma partia Zbigniewa Ziobro? Czy drogi Borysa Budki i Rafała Trzaskowskiego się rozejdą? Tomasz Żółciak o wewnętrznych tarciach w Zjednoczonej Prawicy i w Koalicji Obywatelskiej.
Tomasz Żółciak komentuje napięcia w obozie rządzącym związane z zapowiadaną na jesień rekonstrukcją rządu. Wskazuje, że
Nikt nie będzie zadowolony z tego, że straci resorty, może być za to ewentualnie zadowolony z tego, że inaczej zostaną podzielone działy działalności rządowej.
Dotychczas spory w koalicji odsuwały na bok kolejne wybory. Przypomina „szarżę” partii Jarosława Gowina w związku z wyborami prezydenckimi. Obecnie ofensywę i „walkę o swoją podmiotowość” prowadzi Solidarna Polska. Zdaniem dziennikarza „ziobryści” mają kilka krótko- i dalekosiężnych celów. Chcą przypomnieć, że
Oprócz PiS-u w Zjednoczonej Prawicy jest ktoś jeszcze- Solidarna Polska i ten ktoś jest prawdziwą prawicą, a nie np. Konfederacja.
Jednym z nich jest przejęcie schedy po Jarosławie Kaczyńskim w czasie odejścia prezesa PiS od polityki. Dziennikarz „Dziennika Gazety Prawnej” suponuje, iż Zbigniew Ziobro chciałby zbudować prawdziwy konserwatywny blok prawicowy. Obecnie SP ma resort sprawiedliwości i ministerstwo środowiska.
Pytanie czy nie będzie tak, że im się ostanie ministerstwo sprawiedliwości, jakoś wzmocnione.
Wskazuje na krytykę ze strony „ziobrystów” pod adresem premiera Mateusza Morawieckiego. Bronią oni spraw węgla i twierdzą, że premier jest bierny ws. unijnej neutralności klimatycznej.
Solidarna Polska napisała projekt reformy europejskiego systemu handlu emisjami, mimo, że jest do domena ministra klimatu. Stwierdza,
Ponadto konflikt między dwoma frakcjami zaognia się przed rekonstrukcją rządu. SP ma zakusy na jak największą liczbę resortów.
Żółciak przypomina, że od wyboru Borysa Budki na przewodniczącego PO była mowa, że zrezygnuje ze swojego stanowiska jako szefa klubu.
Są już działacze Platformy, którzy zaczęli już majtać łódką.
Atmosfera w największej partii opozycyjnej jest gorąca. Dziennikarz komentuje ruch Rafała Trzaskowskiego. Obecnie nie jest on na kursie kolizyjnym z Platormą, ale nie można wykluczyć, że pójdzie ze swoim ruchem w inną stronę.
Jak wygląda polska edukacja na Białorusi? Jak Białoruś traktują państwa zachodnioeuropejskie? Czy Solidarna Polska mogłaby dołączyć do Konfederacji? Odpowiada Robert Winnicki.
Musimy szanować suwerenność państw jako naczelną zasadę w stosunkach międzynarodowych.
Robert Winnicki wskazuje, że ”nie ma takich problemów w stosunkach polsko-białoruskich, których nie dałoby się rozwiązać metodami dyplomatycznymi”. Sądzi, że nasz kraj mógłby ws. Białorusi odegrać przede wszystkim rolę mediacyjną. Przypomina o sytuacji Polaków na Białorusi. Podkreśla, że w porównaniu z Litwą i Ukrainą jest ona najgorsza.
Mamy zaledwie dwie szkoły z polskim językiem nauczania, przy największej populacji Polaków na Kresach.
Nauczyciele w nich uczący mają dosyć obaw przed szykanami ze względu na swoją działalność. Poseł Konfederacji ocenia dotychczasową politykę Warszawy wobec Mińska:
Raz priorytetem była próba zbudowania dobrych relacji z Łukaszenką, by nie osuwał się w stronę Moskwy, a on i tak się osuwał, raz priorytetem była kwestia wspierania opozycji białoruskiej.
Na dalszy plan spadało wspieranie Polaków mieszkających za naszą wschodnią granicą. W rezultacie prowadzonej polityki nie udało się osiągnąć żadnego z zakładanych celów. Mówi o potrzebie relacji z naszym wschodnim sąsiadem za Bugiem po środowym spotkaniu ws. sytuacji na Białorusi, które odbyło się w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Zauważa, że eskperci ostrożnie mówią na temat tego, czy Łukaszenka straci władzę. Wskazuje, że
Na zachód od Renu państwa europejskie uznają Białoruś za strefę wpływów Rosji i uważają, że to Rosja powinna ten problem rozwiązać.
Niemcy widzą potencjalne problemy dla siebie w sytuacji na Białorusi, jednak nie angażują się tak bardzo jak Polska. Prezes Ruchu Narodowego komentując protesty Białorusinów, mówi, że
Mamy na Białorusi realne przebudzenie narodowe.
Następnie zdradza, że do Klubów Konfederacji zapisało się już bardzo dużo Polaków. Jest to zalążek próby stworzenia stronnictwa przypominającego Republikanów w Stanach Zjednoczonych. Ma ono mieć wiele liderów i potrafić przy tym prowadzić skuteczne działania polityczne.
Konfederacja jest partią ideowej prawicy, otwartą na nowe środowiska.
Robert Winnicki mówi o zmianach w Platformie Obywatelskiej, która zaczynała jako partia konserwatywno-liberalna. Po dojściu do władzy stała się jednak „bezideową partią władzy”. Rolę tej ostatniej, jak mówi, spełnia obecnie Prawo i Sprawiedliwość.
Obecnie Platformie nie zostało nic poza boksowaniem się z lewicą w tęczowym narożniku. Nie jest potrzebna nikomu poza politykami Platformy.
Odnosząc się do zapowiedzi Rafała Trzaskowskiego na temat powołania ruchu społecznego wskazuje na KOD, którego energia się wyczerpała. Na pytanie czy Solidarna Polska mogłaby dołączyć do Konfederacji w przypadku rozpadu koalicji, stwierdza, że scenariusz taki jest obecnie nierealny. Podkreśla, że Konfederacja jest otwarta na nowe środowiska, ale „musi być to robione z głową”.