Lasota: Nie można przedłużyć kadencji prezydenta USA w żaden sposób. Zmianę konstytucji musi ratyfikować 2/3 stanów

Irena Lasota o polityce Donalda Trumpa w czasie epidemii koronawirusa, procedurze wykonywania testów w USA i wyborach prezydenckich- przełożeniu terminu i głosowaniu korespondencyjnym.


Irena Lasota zauważa, że Stany Zjednoczone podobnie jak Polska zamierzają odmrażać gospodarkę. Prezydent wywiera presję na gubernatorów poszczególnych stanów, aby zaczęli znosić obostrzenia. Nasz gość podkreśla, że Trump jako głowa państwa nie ma prerogatyw, dzięki którym wedle swej woli mógłby zadecydować o otwarciu przedsiębiorstw. Musiałby wprowadzić stan wojenny.

Dziennikarka mówi, że problemem w tym kraju jest zdecentralizowany system opieki zdrowotnej. Skutkiem takiego systemu jest duża liczba różnych testów na koronawirusa. Nie każdy jest takiej samej jakości. Wiele z nich jest wadliwych.

Korespondentka odnosi się też do kwestii wyborów prezydenckich w USA. Są one zaplanowane na pierwszy wtorek listopada. Można je przesunąć na grudzień, ale nie dalej, gdyż kadencja prezydencka kończy się w styczniu  i nie można jej wydłużyć bez zmiany konstytucji. Ta ostatnia wymagałaby nie tylko większości w Kongresie, ale i ratyfikacji przez 2/3 stanów.

Niektóre poszczególne stany mają już od dawna głosowanie korespondencyjne, inne mieszane.

Pojawiają się postulaty, by wprowadzić możliwość głosowania korespondencyjnego we wszystkich stanach. Przeciwnikiem takiego rozwiązania jest Donald Trump.

 


Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Kowalczuk: Mówi się, że jeśli nic się nie zmieni, to za jakieś dziesięć dni służba zdrowia w Lombardii upadnie

Jak rząd Włoch próbuje powstrzymać epidemię? Czemu obawia się rozprzestrzenienia się epidemii na Południe? Ile pieniędzy przeznaczy na walkę z Covid-19? Jak zachowują się Włosi? Mówi Piotr Kowalczuk.

Włochy wieczorem przypomina Polskę czasu komunizmu, kiedy nic się nie działo.

Piotr Kowalczuk donosi, jak wygląda sytuacja we Włoszech wobec epidemii Covid-19. Doprowadziła ona do tego, że Włosi normalnie „prowadzą stadny tryb życia”„potrafili się jakoś w tym stanie wyizolować”. Nie poddają się oni jednak panice.

Życie zamiera po 18. Stanęła cała kultura, nie ma, gdzie pójść. Wszyscy którzy mogą sobie pozwolić siedzą w domu […] pracują w domu dzięki internetowi.

[related id=99752 side=right]Do sklepów ludzi wpuszcza się w ograniczonej ilości naraz, co powoduje się tworzenie kolejek, w których ludzie stoją co dwa metry od siebie. Jak komentuje korespondent polskich mediów: „to pierwszy raz jak widziałem Włochów ustawionych w porządną kolejkę”. Tymczasem mówi się o możliwości wprowadzeniu kolejnych ograniczeń, w tym nawet o wstrzymaniu komunikacji miejskiej. Sytuacja na północy kraju jest bowiem dramatyczna. Lekarze przestrzegają, że niedługo może dojść do sytuacji, w której będą musieli decydować komu udzielić pomocy, a komu nie.

Jeśli nic się nie zmieni, za 10 dni służba zdrowia w Lombardii upadnie.

W rezultacie „dekret goni dekret”. Skutecznym środkiem, jak stwierdza nasz gość, wydaje się być korodon sanitarny, który sprawdził się w przypadku 11 odizolowanych gmin włoskich. Włoska gospodarka traci, bo pod wpływem paniki kontrahenci nie chcą kupować towarów z Włoch. Dochodzi do tego obawa, że epidemia przeniesie się na południe Italii.

Południe jest biedne i zaniedbane. Nie poradzi sobie. Nie ma struktur, ani pieniędzy.

Premier Conte zapowiedział przeznaczenie 25 mld euro na walkę z SARS-CoV-2. Opozycja upomina się o rekompensaty star finansowych poniesionych przez Włochów w związku z epidemią. Jej zdaniem włoski rząd powinien wygospodarować nie 25, ale 60 mld euro na zwalczanie koronawirusa i jego skutków.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Nowoczesny ośrodek radioterapii w Zgorzelcu nie działa. NFZ nie zgadza się na dodatkowy konkurs o publiczne środki

Wicedyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Zgorzelcu mówi o kuriozalnej sytuacji w Zgorzelcu. Jeden z najnowcześniejszych w Europie ośrodków radioterapii nie może pracować.

 

Zastępca dyrektora Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Zgorzelcu Marcin Wolski alarmuje w sprawie dramatycznej sytuacji chorych na raka w Zgorzelcu:

Nikt nas nie słucha, nikt nie reaguje. Byliśmy już wszędzie. Ludzie u nas giną z pokorą i w milczeniu, i to setkami. My nie możemy nic zrobić, możemy tylko patrzeć.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zwraca uwagę na ograniczony dostęp do radioterapii w Polsce. Ocenia, że w Polsce co roku zapada na choroby nowotworowe 160 tys. osób. 90 tys. z nich powinno być poddane radioterapii. Zapotrzebowanie na tę metodę leczenia do 2025 r. może wzrosnąć o 16%. Marcin Wolski zwraca uwagę, że radioterapię powinno się stosować łącznie z chemioterapią i chirurgią onkologiczną.

Ośrodek radioterapii w Zgorzelcu nie działa z mętnych, absurdalnych powodów. […] Problemem jest to, że nasz ośrodek został oddany do użytku w czerwcu 2018 roku. Konkurs ogłoszony przez NFZ umożliwiający finansowanie ze środków publicznych został ogłoszony 2 miesiące wcześniej.

Na dodatkowy konkurs nie zgadza się wojewódzki konsultant ds. onkologi, który twierdzi, że w Zgorzelcu ludzie nie chorują na nowotwory. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego przywołuje dane, z których wynika, że przez ośrodek zgorzelecki tylko w 2018 r. przeszło 4800 chorych, z tego zaledwie 164 osoby poddały się radioterapii w ośrodkach ościennych, dysponujących znacznie gorszymi warunkami (wystawiono 500 skierowań).

A.W.K.

Adrian Zandberg: Bedziemy walczyć o likwidację umów śmieciowych

Lider Partii Razem zapowiada walkę o likwidację umów śmieciowych i poprawę jakości służby zdrowia. Deklaruje gotowość współpracy z rządem w przypadku zgłoszenia przezeń projektów prospołecznych.

 

Adrian Zandberg odnosi się do expose premiera Mateusza Morawieckiego i własnego wystąpienia w trakcie debaty parlamentarnej. Mówi o celach Partii Razem w Sejmie:

Przyszliśmy do tego Sejmu nie po to, żeby posiedzieć, tylko chcemy zmian.

Wśród postulatów wymienił likwidację tzw. umów śmieciowych, wzmocnienie inspekcji pracy i wzrost jakości usług publicznych. Lider Partii Razem z zadowoleniem przyjmuje deklaracje zmiany przez rząd prawa o ruchu drogowym, w celu poprawienia bezpieczeństwa pieszych.

Adrian Zandberg mówi o dużych różnicach między Zjednoczoną Prawicą i Partią Razem. Stwierdza, że władza wykopała „rowy między Polakami”. Krytykuje powiązania rządu z wielkimi korporacjami, nawiazując do ustępstw wobec Google’a i Ubera.

Jesteśmy partią opozycyjną i to jest rzecz oczywista.

Parlamentarzysta nie wyklucza jednak współpracy z rządem w konkretnych, zgodnych z programem Lewicy sprawach.

A.W.K

Dr Kurtyka: Człowiek chory nie znajduje opieki, gdyż zderza się z murem dotarcia do odpowiednich szpitali i specjalistów

Dr Zuzanna Kurtyka mówi o złym stanie służby zdrowia, twierdząc, że wszędzie są lepsze warunki pracy niż w Polsce. Jakimi mechanizmami powinniśmy zachęcić personel medyczny do zostana w kraju – pyta.

Jeśli chodzi o służbę zdrowia nie możemy powiedzieć o żadnych optymistycznych wiadomościach. Mam wrażenie, że nikt nie zauważa, że dzieje się źle. Nieprawdą jest, że są krótsze kolejki, nieprawdą jest również to, że człowiek chory znajduje opiekę, bo zderza się z murem dotarcia do specjalistów i odpowiednich szpitali. Nic nie wskazuje na to, że ta sytuacja się zmieni – mówi gość „Poranka WNET”.

Dr Zuzanna Kurtyka twierdzi, że jest jedna podstawowa przyczyna i jest nią brak lekarzy. Kolejne oddziały w Polsce zamykane są, ponieważ nie ma pielęgniarek i specjalistów. Jak dodaje: Mam nadzieję, że nowo wybrany parlament zastanowi się na tym problemem i spróbuje go rozwiązać. 

„Wszędzie są lepsze warunki pracy niż w Polsce. Nasi lekarze wyjeżdżają poza granice naszego kraju” – mówi dr Kurtyka. Na pytanie, jakimi mechanizmami powinniśmy zachęcić personel medyczny do zostania w ojczyźnie, rozmówca odpowiada, że potrzebne jest do tego uszczelnienie finansowe służby zdrowia.

Dr Zuzanna Kurtyka opowiada również o nagrodzie dla dr Damiana Markowskiego. Za książkę pt. „Dwa powstania”.

W Belwederze odbyła się uroczystość przyznania trzeciej edycji nagrody im. Janusza Kurtyki, którą fundacja ustanowiła wraz z rozpoczęciem swojej działalności. W tym roku po raz trzeci przyznawaliśmy tę nagrodę książce historyczno-naukowej pt. „Dwa powstania”, opowiadającej o najnowszej historii Polski. Nagrodę otrzymał dr Damian Markowski – mówi gość „Poranka WNET”.

Edycja przyznawania nagrody odbyła się pod hasłem, wybieranym corocznie przez radę fundacji. Na rok 2019 tematem audycji było hasło: Polska wojna i granice w XX w. Większość środowisk uniwersyteckich już w tym momencie ma swoją wizję historii. Wie, co myśleć na dane tematy, nawet jeżeli jest to historia niedotycząca bezpośrednio ich położenia. Przebić się do tych środowisk z faktami jest bardzo trudnym zadaniem.

M.N.

Jarosław Kończyło: Jesteśmy największym szpitalem powiatowym w województwie Opolskim. To dla nas wielka radość i duma

Szpital w Kędzierzynie-Koźlu przyjmuje prawdopodobnie taką liczbę pacjentów w celu usunięcia zaćmy jak wszystkie inne pozostałe oddziały na terenie całej Opolszczyzny.

Jarosław Kończyło – Dyrektor Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Kędzierzynie-Koźlu opowiada o planowanej rozbudowie szpitala:

Tworzymy nową jakość w tym szpitalu.

Jak zaznacza gość Poranka, projekt rozbudowy bloku operacyjnego i budowy OIOM-u zbliża się do końca. Prawdopodobnie pod koniec miesiąca poznamy wykonawcę tej inwestycji. Głównym celem rozbudowy szpitala jest podniesienie jakości wszystkich usług medycznych, a także jak największe poszerzenie jego działalności, nie tylko na terenie powiatu:

Jesteśmy największym szpitalem powiatowym w województwie Opolskim. To dla nas wielka radość i duma.

Jak dodaje rozmówca Tomasza Wybranowskiego, najważniejsza jest odpowiedzialność i ciągłe myślenie o tym, aby poziom usług medycznych był na jak najwyższym poziomie:

Dla nas najważniejszy jest człowiek, a jego zadowolenie wynika z odczucia dobrej opieki.

Szczególną popularnością na terenie szpitala cieszy się oddział położniczy, onkologiczny, urologiczny i okulistyczny:

Nasz szpital przyjmuje prawdopodobnie taką liczbę pacjentów w celu usunięcia zaćmy jak wszystkie inne pozostałe oddziały na terenie Opolszczyzny.

Jarosław Kończyło, zaznacza również, że szpital może poszczycić się wspaniałym personelem medycznym. Zarówno lekarze, jak i personel pielęgniarski to ludzie bardzo życzliwi i rzetelnie wykonujący wszystkie swoje zadania. Istotny aspekt stanowi także dobre jedzenie. To wszystko wpływa na bardzo dobrą atmosferę i duże zadowolenie pacjentów.

Na koniec gość Poranka podkreśla, że sprzęt medyczny, dzięki któremu w szpitalu mogą być świadczone tak wysokiej jakości usługi, został kupiony dzięki funduszom Unijnym i wsparciu Starostwa:

Chcemy być technologicznie nowocześni.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K./M.K.

Przewodnicząca “S” służby zdrowia: Jeśli rząd nie zmieni polityki płacowej w służbie zdrowia, rozpoczniemy protest

Minister Szumowski przerósł swojego poprzednika w zakresie wprowadzania chaosu w służbie zdrowia – podkreśliła Maria Ochman, przewodnicząca Solidarności służby zdrowia.

We wtorek na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników wykonujących zawody medyczne zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Z propozycjami systemu przyznawania podwyżek przedłożonymi przez ministra zdrowia nie zgadzają się przedstawiciel strony związkowej oraz dyrektorzy szpitali, którzy boją się o sytuację finansową swoich szpitali. W czasie posiedzenia komisji swoje wątpliwości zgłaszali również przedstawiciele pacjentów.

 

 

Jednoznacznie krytyczną opinię proponowanym rozwiązaniom przedstawiła w rozmowie z Radiem Wnet Maria Ochman, przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność”: Projekt, który dzisiaj miał pierwsze czytanie w komisji zdrowia, nie jest satysfakcjonujący dla nikogo. Zaproponowane wskaźniki są urągające dla ludzi, którzy pracują w służbie zdrowia kilkanaście czy kilkadziesiąt lat, wykonując jedne z najcięższych prac, począwszy od rejestratorek medycznych, sanitariuszy czy salowych, ale również osoby zatrudnione w nowych grupach zawodowych jak inżynierowi medycyny nuklearnej, którzy w ramach ustawy uchwalonej w zeszłym roku nie zostali objęci podwyżkami.

Jak podkreśliła przewodnicząca “Solidarności” Służby Zdrowia obecnie część pracowników, aby dostać najniższą krajową, muszą mieć zaliczaną do podstawy dodatki stażowe. Część sanitariuszy dostaje wynagrodzenie w wysokość około 1500 złotych brutto: Mówimy tutaj o bardzo dużej grupie ludzi najniżej uposażonych, a jednocześnie ludzi wykonujących takie najsłabsze zawody. Lekarze czy pielęgniarki, którzy wyjdą na ulicę i medialnie rozegrają swoje sprawy, a są grupy, słabsze i które pozostają w cieniu.

Zdaniem Marii Ochman najlepszą szansą dla rozładowania sytuacji w służbie zdrowia jest ustawie o sposobie ustalania najniższych zasadniczych wynagrodzeń, a nie pojedynczych porozumień: Pan minister Szumowski nie tylko wszedł buty pana Janusza Radziwiłła, ale pomaszerował dalej. Działania ministra, robią wrażenie, jakby zaplątał się już w ilości podpisywanych porozumień i obietnic. Przypomnę porozumienie z rezydentami, porozumienie ze specjalistami, porozumienie z pielęgniarkami, a teraz z ratownikami i diagnostykami, do tego dochodzi umowa z Solidarnością, której pewne propozycje zostały wynegocjowane. Myślę sobie, że to do niczego dobrego pana ministra nie zaprowadzi.

Przewodnicząca wskazała, że polityka przyjęta przez rząd doprowadza do zaostrzania się konfliktów pomiędzy różnymi grupami zawodowymi w służbie zdrowia, co destabilizuje pracę szpitali i placówek medycznych. Dlatego zdaniem “Solidarności” jedynym wyjściem jest przyjęcie całościowej ustawy: Wszystkie porozumienia negocjowane czy podpisywany pod presją protestów powinny znaleźć się w jednej ustawie, aby po pierwsze żaden minister w przyszłości nie był szantażowany przez poszczególne grupy zawodowe w służbie zdrowia, które często są również motywowane politycznie. Po drugie, żeby nigdy już nie zapominać o poszczególnych grupach zawodowych.

Jeśli rzeczywiście nie będzie szybkich rozwiązań, to nie ma dyskusji i my będziemy podejmowali w ciągu tygodnia decyzję o akcji protestacyjnej – podkreśliła Maria Ochman przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność”.

 

ŁAJ

Maria Ochman: Minister Zdrowia zamiast spotkać się ze wszystkimi środowiskami medycznymi, idzie w ślad min. Radziwiłła

Przewodnicząca Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ Solidarność komentowała w Poranku Wnet
zaplanowane na piątek spotkania nowego ministra zdrowia z przedstawicielami OZZL .

W drugiej części środowej porannej audycji Radia WNET gościem Łukasza Jankowskiego była Maria
Ochman, przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ Solidarność.

Według gościa dzisiejszej audycji błędem ministra Radziwiłła było podniesienie zarobków rezydentom,
na skutek czego zarabiają oni często tyle, co specjaliści, którzy ich uczą. Nazwała tym samym postawę
ministra gaszeniem pożarów benzyną oraz zasugerowała, iż może być to przyczyną spirali, mogącej
wywołać strajki kolejnych grup medyków. Ochman zaznaczyła, iż od 20. lat, gdy weszła w życie reforma
Buzka, nie mamy systemu, który rozliczałby usługi medyczne, monitorował ordynację lekarską oraz
zwolnienia lekarskie.

Przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ w rozmowie z Łukaszem Jankowskim
stwierdziła także, że w polskiej służbie zdrowia nie ma uregulowań prawnych i minister Szumowski jest
tego świadom.

Jej zdaniem wynagrodzenie w służbie zdrowia powinno rosnąć proporcjonalnie do wzrostu kwalifikacji
danego medyka.

Jednym z wątków rozmowy było także wykształcenie dotychczasowych ministrów zdrowia. Zarówno
obecny minister zdrowia Łukasz Szumowski, jak i ustępujący Konstanty Radziwiłł, to z wykształcenia
lekarze, natomiast ,,nie-lekarzy” na stanowisku ministra zdrowia mieliśmy w III RP zaledwie dwóch.

Gość Poranka WNET zaznaczyła także, iż fakt, że minister Szumowski nie jest posłem, może być niewątpliwie zaletą.

Andrzej Sośnierz: W ochronie zdrowia nie jest potrzebny gwałtowny zwrot, tylko korekta akcentów

O przyczynach dymisji Konstantego Radziwiłła oraz o kierunkach nowego otwarcia w reformowaniu służby zdrowia rozmawialiśmy z Andrzejem Sośnierzem posła partii Jarosława Gowina „Porozumienia”.

– Zmiana akcentów, które nowy minister wprowadzi. Mam nadzieję na zmianę klimatu rozmów z rezydentami. Konflikt urósł do zbyt dużego rozmiaru, pomimo że strony w zasadzie szły w tym samym kierunku – podkreślił Andrzej Sośnierz, poseł PiS, pytany o przyczyny dymisji ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła.

Wśród złych posunięć ministra Radziwiłła, poseł „Porozumienia” wskazał błędy zawarte w sztandarowym projekcie zdymisjonowanego ministra – Ustawa o sieci szpitali, jej negatywne aspekty są coraz bardziej widoczne. Ta ustawa będzie miała bardzo destrukcyjny wpływ na służbę zdrowia, szkoda że minister Radziwiłł nie uwzględnił zgłaszanych uwag. Wadą nowego ministra była zbytnia sztywność.

Minister był przeciwny pewnym tendencjom monopolistycznym, które się pojawiały w służbie zdrowia. Liczę że będzie bardziej otwarty na różnorodności w organizacji opieki zdrowotnej – zaznaczył Andrzej Sośnierz.

Pytany o nowe tendencje w podjęciu do reformowania służy zdrowia, polityk rządzącej koalicji wskazał na potrzebę szerszego otwarcia na niepubliczne podmioty ochrony zdrowia – W opiece zdrowotnej musi być różnorodność form, a nowy pan minister jest kardiologiem, a w tej dziedzinie osiągnęliśmy światowy poziom, dzięki temu że wykorzystaliśmy potencjał rynku niepublicznego.

 

ŁAJ

Posłanka Anna Czech: Trzeba mieć to w genach, lubić to, lubić ludzi, lubić robić coś dobrego dla drugiego człowieka

Dzień 56. z 80 / Tarnów / Poranek Wnet – Nie ma zapowiedzi o likwidacji NFZ. Przeciwnie – dyskutuje się, jak poprawić warunki świadczenia usług medycznych oraz jakie są możliwości ich dofinansowania.

Posłanka PiS, była radna miasta Tarnowa Anna Czech, gość Tomasza Wybranowskiego, zapytana o to, jak znajduje czas na wszystko, na spotkania z ludźmi, rozmowy itd., odpowiedziała, że trzeba mieć to w genach, lubić robić coś dobrego dla drugiego człowieka.

– Polskie społeczeństwo uważa, że trzeba nasz kraj reformować, by był bardziej obywatelski, bardziej sprawiedliwy, dobry dla ludzi. Jednak wiele osób obawia się zmian, np. niepokoi się, co będzie po rozwiązaniu NFZ. Czy Polacy mają się czego obawiać? – rozpoczął rozmowę dziennikarz Poranka. – Nie, absolutnie nie! – brzmiała zdecydowana odpowiedź pani poseł. – Nie będzie likwidacji NFZ – dodała.

Anna Czech uważa rozmowy z ludźmi, z osobami prywatnymi i przedsiębiorcami za ważną część swojej pracy i wykorzystuje do tego każdą okazję, np. wakacje. Ludzie często dopytują, czy to prawda, że np. nie będzie już można prywatnie wykupić usług medycznych, takich jak badania diagnostyczne czy inne, bo dowiedzieli się o tym z mediów. To nieprawda. Wszystko, co było dotąd możliwe w ramach np. diagnostyki czy prywatnych badań, będzie nadal możliwe. Tutaj chodziło o to, żeby w publicznych szpitalach nie tworzyć dodatkowo płatnych świadczeń – wyjaśniała Anna Czech. [related id=35197]

Na razie nie ma zapowiedzi o likwidacji NFZ. Przeciwnie – dyskutuje się, jak poprawić warunki świadczenia usług medycznych dla pacjentów, myśli się nad możliwością ich dofinansowywania. Ważną kwestią jest budżet na służbę zdrowia, tych pieniędzy jest ciągle za mało, musimy dążyć, by było ich więcej i by efektywność ich wydawania była lepsza – relacjonowała pani poseł.

– W tej chwili jest utworzona sieć, która zacznie funkcjonować od IV kwartału br. Prezesi Funduszu będą prezentowali szpitalom ich ryczałty, podobne do dotychczasowych budżetów, a zmiana będzie polegała na tym, że szpitale będą mogły samodzielnie przesuwać środki z jednych świadczeń, mniej potrzebnych, na inne, bardziej dla pacjentów potrzebne. Absolutnie nie ma się czego bać, nie ma mowy o likwidacji.

– W tej chwili dążymy do tego, by świadczenia na rzecz pacjentów, którzy trafiają na różne oddziały, przynajmniej pokrywały koszty – bo były świadczenia nadmiernie finansowane po to, by rozwijały się wybrane specjalizacje, no i tam były duże zyski, natomiast w innych nie – mówiła Anna Czech. Teraz będziemy dążyć do tego, by to bilansować oraz by koordynować działania na szczeblu krajowym i wojewódzkim.

– Jak wygląda komunikacja między praktykującymi lekarzami a Ministerstwem Zdrowia? Czy władza słucha praktyków? – pytał Tomasz Wybranowski.

– Powiem, że mimo wszystko tak. Założyłam w Sejmie zespół ds. organizacji ochrony zdrowia, w którym są posłowie ze wszystkich politycznych opcji, i tam, podczas wszystkich – już 36 – spotkań piszemy wnioski kierowane do ministra Radziwiłła, i minister słucha – odpowiedziała pani poseł. – Sieć opiniuje ustawy, opracowuje też szczegóły, np. kompleksowe leczenie raka piersi, wniosek o rehabilitację w ofercie. W dziedzinie psychiatrii przygotowała m.in. wnioski o utworzenie centrów. Działają już centra pilotażowe – z ramienia których do pacjenta jedzie zespół. To wszystko to jest współpraca bezpośrednia z ministerstwem, z mediami.

O planach na temat opieki nad osobami starszymi i wdrażaniu wniosków w całej rozmowie w Poranku WNET w części drugiej. Zapraszamy do słuchania.

MA