
Swego czasu śniadania wielkanocnego oczekiwano z dużo większą niecierpliwością niż obecnie. Trudno się temu dziwić – posiłek ten kojarzono z prawdziwą ucztą po czterdziestu dniach Wielkiego Postu opartego na znienawidzonym przez ten czas żurze i śledziu. Pamięć o tym zwyczaju zachowała się w ludowej przyśpiewce powtarzanej od Niedzieli Palmowej:
Jedzie Jezus, jedzie, weźmie żur i śledzie
Kiełbasę zostawi i pobłogosławi
Polscy chłopi wierzyli ponadto, że żadna część poświęconego pokarmu nie może się zmarnować. Z tego powodu okruszyny ciasta rozrzucano po ogrodzie, a skorupki jaj zakopywano przy roślinach by te lepiej rosły. Nie było to jednak jedyne zastosowanie najważniejszego symbolu Wielkiej Nocy – jajka. Lecz o tym w nagraniu.
A.K.

