Pałac Hofburg, siedziba ONZ | fot.: Piotr Mateusz Bobołowicz, Radio Wnet
„FPO pozostanie w opozycji pomimo zwycięstwa.” – mówi dr Piotr Andrzejewski, główny analityk w Instytucie Zachodnim.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Wynik wyborów parlamentarnych w Austrii był wielkim triumfem dla skrajnie prawicowej partii FPO, która uzyskała 29,2% poparcia. Jak podkreśla dr Piotr Andrzejewski z Instytutu Zachodniego, proces tworzenia nowego rządu może trwać aż do grudnia:
Austria jest jednym z tych państw, w których powstawanie rządów trwa najdłużej. Średni czas konstytuowania się rządu po wyborach to ponad 64 dni.
Gość audycji Cała Naprzód! zwraca uwagę, że pomimo historycznego zwycięstwa, wątpliwe jest, aby FPO weszło w skład nowego rządu. Nie ulega jednak kwestii, że partia ta zdołała narzucić swoją narrację polityczną partii ludowej:
Ludowcy pod wpływem rosnącej popularności skrajnej prawicy w Austrii, przejęli znaczną część programu, szczególnie dotyczącą migracji.
Specjalista ds. terroryzmu i ekstremizmu politycznego o wyborach do parlamentu kraju Saksonia-Anhalt oraz o próbie podpalenia synagogi w Ulm.
Była duża panika wśród członków, czy też kierownictwa partii CDU, gdyż sondaże przedwyborcze pokazywały, iż w Saksonii-Anhalt idzie łeb w łeb z […] AfD. Tak się niestety nie stało.
Dr Sławomir Ozdyk komentuje wybory do landtagu w Saksonii-Anhalt. Wyjaśnia, że traktowane są one jako wyniki sondażowe przed wyborami do Bundestagu. Lewica wzywała do mobilizacji, aby w kraju związkowym nie wygrała Alternatywa dla Niemiec. Tak się nie stało, choć znalazła się na drugiej pozycji z 22,5 procentami. Najwięcej głosów zdobyli chadecy-36 proc., co jest wynikiem o trzy punkty procentowe gorszym niż przy poprzednich wyborach.
Przedstawiciel AfD zaraz po wyborach ogłosił, że bardzo się cieszy z wyniku, ponieważ przez ostatnie lata nie byli w żadnych mediach.
AfD staje się partią zasiedziałą na niemieckiej scenie politycznej. Tymczasem Die Linke zdobyła 11 proc., SPD zaledwie 8,4 proc. FDP i Zieloni otrzymali po 6,5 proc. Gość Kuriera w samo południe wyjaśnia, że elektorat Lewicy, pamiętający czasy NRD wymiera. Młodzi głosują zaś albo na AfD, na FDP lub na Zielonych. CDU mówi o odzyskiwaniu wyborów kosztem skrajnej prawicy.
Jak to powiedział szef magdeburskim chce ponownie przywrócić demokrację, by Saksonia-Anhalt tak jak do tej pory tej demokracji tam nie było.
Specjalista ds. terroryzmu i ekstremizmu politycznego odnosi się także do ataku na synagogę w Ulm. O godz. 8 widziano mężczyznę, który wylał płyn na ścianę synagogi i go podpalił. Budynek nie ucierpiał poza lekkim osmaleniem w miejscu podpalenia.
Nie mamy sprawcy. Nie wiemy, kto sprawcą był.
Chodzi o synagogę postawioną dość niedawno, bo w 2012 r. Budując ją uwzględniono zabezpieczenie jej przed ewentualnymi zamachami. Ochrona obiektów żydowskich została podwyższona po ostatnich zamieszkach między Żydami a Arabami w Niemczech. Jak zauważa dr Ozdyk, w ostatnim czasie za atakami antyżydowskimi w RFN stali głównie muzułmanie, choć próbowano je medialnie przypisać skrajnej prawicy.
Nie znaczy to, że skrajna prawica w Niemczech zaczęła kochać społeczeństwo żydowskie.
Dr Sławomir Ozdyk o genezie Antify w Niemczech, jej powiązaniach ze środowiskiem prawniczym i uniwersyteckich, oraz o rozbieżnym podejściu do przestępstw zwolenników prawicy i lewicy.
Dr Sławomir Ozdyk mówi o działalności Antify w Niemczech. Wskazuje, że ta organizacja jest częścią światowego środowiska autonomistów, do którego należą m.in. zwolennicy stalinizmu i maoizmu.
Kwestia finansowania ruchu lewackiego w Niemczech jest poruszana od. Mówi się nawet o czymś takim jak zawodowy rewolucjonista czyli osoba która przemieszcza się od demonstracji do demonstracji i dostaje za to określoną sumę pieniędzy.
Jak zwraca uwagę ekspert, w dobie radykalnego ograniczenia wolności zgromadzeń działalność tych ruchów jest bardzo utrudniona, jednak nie zrezygnowały one całkowicie ze zwoływania demonstracji, mimo ich nielegalnego charakteru.
W sobotę w sześciu niemieckich miastach odbędą się demonstracje pod hasłem Black Lives Matter. Tak samo jak w USA, głównym wrogiem jest policja. Środowiska te głośno mówią, że biali w Europie mają dużo więcej praw i że należy to zmienić.
Dr Ozdyk dodaje, że Antifa w Niemczech cieszy się poparciem wielu polityków partii Die Linke, a także niektórych sędziów landowych sądów najwyższych.
Antifa jest dobrze usytuowana także na uniwersytetach. To pokłosie rewolty studenckiej 1968 roku.
Gość „Popołudnia WNET” komentuje również raport, wedle którego w Niemczech drastycznie rośnie liczba przestępstw motywowanych politycznie i mających antysemicki charakter.
Przestępstwa polityczne są traktowane dwojako: Nielegalną działalność lewicy uważa się za mniejsze zło, zaś występki skrajnej prawicy wypalane są ogniem i mieczem.
Jak mówi dr Ozdyk, wzrost nastrojów antyżydowskich powiązany jest z imigracją z krajów arabskich.
Korespondent Radia WNET w Berlinie mówi o niemieckich echach sytuacji społeczno-politycznej w Polsce.
Jan Bogatko mówi o nieprzychylnych komentarzach niemieckiej prasy na temat poniedziałkowego Marszu Niepodległości w Warszawie. „Marsz nienawiści, „marsz homofobów”, „marsz antysemicki”- takie określenia cytuje Bogatko. Korespondent Radia WNET w Berlinie, że niemieckie media publikowały wyłącznie zdjęcia narzucające negatywną ocenę Marszu Niepodległości. Jan Bogatko zwraca uwagę, że używane przez niemieckie tytuły prasowe w kontekście Marszu Niepodległości sformułowanie „skrajna prawica” Niemcom kojarzy się wyłącznie z nazizmem. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego mówi, że podczas wydarzeń organizowanych w Niemczech z okazji kolejnej rocznicy zakończenia I wojny światowej doszło do krwawych starć; w Warszawie żadnych starć w tym roku nie odnotowano.
Gość „Poranka WNET” komentuje kontakty I prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzaty Gersdorf i nowego marszałka Senatu prof. Tomasza Grodzkiego z zagranicą:
To jest normalne, że politykę zagraniczna prowadzą w Polsce wszyscy ci, którzy mają na to ochotę
Na koniec, Jan Bogatko wspomina rozmowy z rówieśnikami z Niemiec, synami Willy’ego Brandta, podczas pobytu w Sopocie przed wielu laty:
Małgorzata Wołczyk o wyborach w Hiszpanii i konserwatywno-liberalnej partii VOX, związkach katalońskich terrorystów z Generalitat i ekshumacji gen. Francisco Franco.
Małgorzata Wołczyk mówi o sytuacji w Hiszpanii, gdzie w niedzielę, po raz czwarty w ciągu ostatnich czterech lat, odbędą się wybory parlamentarne. Przyczyną jest problem z wyłonieniem stabilnej koalicji rządowej. Zdaniem rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego wygra socjaldemokracja. Na stanie się trzecią siłą polityczną w kraju ma szansę partia VOX, która przed ostatnimi wyborami wręcz nie istniała w przestrzeni publicznej. Partia VOX zyskuje na popularności ze względu na rzetelne podejście do chęci normalizacji sytuacji w kraju, a także porusza tematy tabu, które są wykluczone przez poprawność polityczną. Ta partia jest przeciwko ideologii gender, fundacjom feministycznym (pobierające miliony euro z budżetu państwa) i jest przeciwna aborcji (w Hiszpanii corocznie jest usuwane ponad 100 tys. ciąż). Tą formacją tworzą ludzie nieumoczeni w korupcję. Są to ludzie młodzi. Liderzy wszak mają dopiero ok. 40 lat. Sam jej lider Santiago Abascal ma 43 lata, przy czym od 20 lat pozostaje pod ochroną policji ze względu na zagrożenie, jakie grozi mu ze strony terrorystów z ETA, przeciwko którym zawsze występował. Wołczyk stwierdza, że partii VOX nie powinno się porównywać do polskiej Konfederacji, ani nazywać za hiszpańskimi mediami skrajną prawicą. Mówi, że różnice między tymi partiami są ogromne, a VOX jest konserwatywną partią o liberalnym programie gospodarczym, która unika etykietowania. W hiszpańskich mediach jednak skrajna lewica to po prostu lewica, a prawica to faszyści.
Dziennikarka przedstawia także obecną sytuację w Katalonii. Jak się okazuje, większość katalońskich partii mają rys lewicy komunistycznej. Katalończycy odwołują się do symboli rewolucji kubańskiej.
Wyszła sprawa podczas przesłuchań grup terrorystycznych, które wzniecały te zamieszki, u których znaleziono ładunki wybuchowe. Ich liderzy wprost mówili, że dostawali rozkazy od Generalitat, od prezydenta Torry. […] Szef rządu stał na czele komanda terrorystycznego.
Specjalistka ds. Hiszpanii stwierdza, że „Katalonia dąży do niepodległości drogą Słowenii”, tzn. nie oglądając się na skutki swych działań. W Katalonii dominują „niebywale postępowe partie, zgłaszające postulaty eutanazji, wypożyczania brzuchów”.
Tematem rozmowy jest także ekshumacja szczątków gen. Francisco Franco. Na pytanie, czy były protesty przeciwko przeniesieniu ciała generała z Doliny Poległych, Wołczyk stwierdza, że nie mogło być, bo „teren został otoczony policją”.
Był zakaz zgromadzeń modlitewnych na cmentarzu, żeby w świat poszedł obraz, że generał został sam, co jest nieprawdą. Dla Hiszpanów generał to taki Piłsudski, który ocalił Hiszpanię przed bolszewizacją. Lenin zakładał, że Hiszpania będzie drugim komunistycznym państwem w Europie. Mówi się, że partia socjalistyczna otrzymywała pieniądze z Moskwy do 1990 r.
Po śmierci dyktatora „zwolniono wszystkich profesorów powyżej 60. roku życia jak w Rosji bolszewickiej”. Służyło to operacji na pamięci Hiszpanów, by narzucić im wersję historii zgodną z poglądami lewicy.
Artur Bochenek wiceprezydent Nowego Sącza o problemach miasta, jego perspektywach i nadziejach, jakie wiąże z jego przyszłością.
Artur Bochenek wiceprezydent Nowego Sącza mówi, że od momentu, w którym zlikwidowano miasta wojewódzkie, Nowy Sącz zszedł na drugi plan i przestał wykorzystywać swoje szanse rozwojowe.
Wyludnianie problemem nie tylko mniejszych miast, ale też dużych miast. następuje też proces urbanizacji miast i rozwijania ich, jeśli uda nam się tę dostępność komunikacyjną powiększyć, polepszyć, to, to miasto będzie miastem przyciągającym młodych, bo w tym mieście jest potencjał.
Szansę na odwrócenie tej tendencji wiceprezydent widzi w nowych inwestycjach w infrastrukturę drogową i kolejową. Jak zaznacza gość „Poranka WNET”, najważniejszą inwestycją, która poprawiłaby jakość życia mieszkańców, byłoby zapowiadane od lat ekspresowe połączenie z Krakowem. Podobnie w przypadku połączenia kolejowego Kraków – Podłęże – Piekiełko, dzięki któremu w ciągu 40 minut moglibyśmy znaleźć się w Krakowie.
Nowy Sącz mógłby się w przyszłości stać bazą turystyczną.
Jednym z największych plusów miasta jest turystyka, która prężnie się rozwija i w przyszłości może stać się bazą wypadową i hotelowo-gastronomiczną oraz zapleczem turystycznym całego regionu nowosądeckiego.
Zupełnie nie czuję się człowiekiem lewicy. Nigdy nie byłem związany z żadnymi partiami politycznymi. Reprezentujemy ruch miejski, oddolny, skupiający tak naprawdę mieszkańców reprezentujących różne poglądy polityczne od nawet skrajnej prawicy po bardziej liberalne. Natomiast nas nie interesuje polityka i poglądy polityczne, nas interesuje spojrzenie na miasto.
W ten sposób Bochenek charakteryzuje ruch miejski, z którym jest związany. Jak dodaje, Nowy Sącz jest miastem wyjątkowo religijnym i przywiązanym do wartości narodowych.
Chciałbym zobaczyć za 5 lat młode, dynamiczne, coraz młodsze miasto, które posiada ożywioną starówkę i dostępność komunikacyjną w regionie.
W powyższych słowach rozmówca Łukasza Jankowskiego odpowiada na pytanie, co chciałby po sobie pozostawić w Nowym Sączu.