Porozmawiajmy o Sporcie: finał PŚ w skokach pod znakiem rekordu świata Domena Prevca

Domen Prevc / Fot. X

Słoweniec w ostatnim skoku sezonu 2024/2025 uzyskał odległość 254,5 m. Kryształową Kulę odebrał Austriak Daniel Tschofenig. Wraz z kolegami z drużyny cieszył się również z wygranej w Pucharze Narodów.

Goście programu:

Przemysław Nowak – dziennikarz, ekspert skoków narciarskich

Wojciech Michałowicz – dziennikarz, ekspert koszykarski; basketstrefa.pl

Sebastian Bednarz – prezes sekcji amp futbolu Śląska Wrocław

Prowadzi: Grzegorz Milko

Współpraca: Andrzej Karaś

Odsłuchaj całą audycję:


„Porozmawiajmy o Sporcie” w każdą niedzielę o godzinie 18:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Wszystkie wydania audycji można odsłuchać tutaj.

Marek Rudziński: w Polsce brakuje dobrego prowadzenia rozwoju młodych skoczków narciarskich

Fot.: Polski Związek Narciarski

Konkurs drużynowy na mistrzostwach świata w Trondheim Polacy ukończyli na miejscu szóstym. To najgorszy wynik naszej kadry od 2005 r. Kondycje polskich skoków w Radiu Wnet komentuje Marek Rudziński.

Odsłuchaj całą rozmowę:

 

Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyły drugi sezon prezentują formę znacznie słabszą od tej, która dawała im tytuły mistrzowskie. Jednak krótkie próby wiekowych już skoczków nie martwią polskich kibiców tak bardzo jak dyspozycja ich potencjalnych zastępców. Sprawę ocenia wieloletni komentator skoków narciarskich, Marek Rudziński:

bez wątpienia problemem jest brak zaplecza, brak uzdolnionej młodzieży, która w miarę szybko potrafiłaby przejść na wysoki poziom rywalizacji seniorskiej. Przez długie lata w polskich skokach narciarskich było tak, że pojawiały się talenty, ale po drodze gdzieś się gubiły. Mieliśmy medalistów mistrzostw świata juniorów, którzy nigdy nie osiągnęli takich sukcesów jak wielu innych medalistów mistrzostw świata z innych krajów. Janne Ahonen był mistrzem świata juniorów, potem był jednym z najlepszych skoczków świata. Thomas Morgenstern – tak samo, wybitni skoczkowie z juniorów bardzo szybko stawali się wybitnymi skoczkami seniorami. U nas ten proceder się nie udawał.

Maciej Kot był medalistą mistrzostw świata juniorów, Aleksander Zniszczoł – tak samo, ale ich wyniki jednak odbiegają od zawodników, których nazwiska wymieniałem wcześniej. Jest jakiś problem z tym, żeby przeprowadzić juniora z wieku juniorskiego do wieku seniorskiego i żeby on zachował wysoki poziom. W wielu krajach się to udaje, u nas jest z tym kłopot. Zaplecza nie widać, bo w Pucharze Kontynentalnym też skaczą zawodnicy, którzy, jeżeli coś tam osiągają, to są to zawodnicy, którzy mają wieloletnie doświadczenie i staż w Pucharze Świata. Natomiast pojawiają się niby młodzi zawodnicy, którzy jak trzeba na imprezie dużej czy rangi międzynarodowej coś pokazać, to zawodzą.

Na zawodach na międzynarodowym poziomie na próżno szukać polskich młodych talentów.

A następcy? Paweł Wąsek nie jest młodzieniaszkiem, Kuba Wąsek nie jest młodzieniaszkiem, Olek Zniszczoł nie jest młodzieniaszkiem – więc nie możemy mówić, że mamy młodych obiecujących, którzy zmienią nam tych, którzy odejdą.

Jakich zmian potrzebuje polski system szkoleniowy?

Przede wszystkim potrzeba na to czasu, cierpliwości, potrzeba długofalowego prowadzenia zawodników, myślenia o tym, żeby ich „nie zajechać” jako juniorów, bo najważniejszym dla trenera będzie, żeby byli mistrzami juniorskimi, bo on za to odpowiada, a co będzie później, to już nie jest istotne… Trzeba to mądrze, sensownie robić. U nas, zdaje się, takiego sensownego prowadzenia tych młodych ludzi nie ma. Poza tym jest coraz mniej młodzieży chętnej do tego, żeby uprawiać skoki. Nie tylko zresztą skoki, bo w takiej kombinacji nie mamy naszych zawodników, coraz trudniej w biegach narciarskich, nie mówiąc już o skokach kobiet, które w stosunku do świata mają opóźnienia wieloletnie i nic tutaj się nie zmienia, nic nie przybliża nas do czołówki światowej. Gdzie indziej mają na to jakieś pomysły, u nas ciągle tego brakuje. Albo się pojawią takie talenty jak Adam Małysz, Kamil Stoch, Piotrek Żyła, Dawid Kubacki – i oni potrafią błysnąć, albo, jeżeli nie ma takich wielkich talentów, to jest dziura, i tyle.

Odsłuchaj całą rozmowę:

Rozmowę prowadzi Kamil Kowalik.

Zobacz także:

Czas na Motorsport #101 – Julia i Maks Angelard, motorsportowe rodzeństwo

Simon Ammann dla Radia Wnet: mam pewną rutynę, dzięki której wciąż doznaję emocji

Simon Ammann | Fot.: Clément Bucco-Lechat, CC BY-SA 3.0

Czterokrotny mistrz olimpijski, wielki rywal Adama Małysza, w rozmowie z Radiem Wnet mówi o swoim dzisiejszym podejściu do skoków narciarskich.

Legenda sportu, najbardziej utytułowany skoczek narciarski w historii igrzysk olimpijskich – Simon Ammann. Szwajcar jako jedyny przedstawiciel swojej dyscypliny w rywalizacji indywidualnej wywalczył cztery złote medale igrzysk olimpijskich. Po dwa złote krążki sięgnął w Salt Lake City, w 2002 roku, kolejne dwa do swej kolekcji dopisał osiem lat później w Vancouver. To właśnie skoczek z liczącej zaledwie siedem tysięcy miejscowości Grabs stawał na drodze Adama Małysza za każdym razem, kiedy Orzeł z Wisły był w formie pozwalającej jemu na walkę o upragnione olimpijskie złoto. W Salt Lake City Małysz zgarnął brąz i srebro, w Vancouver Polak w obydwu konkursach uległ jedynie Ammannowi.

Legendarny Szwajcar to nie tylko igrzyska. W 2007 roku na skoczni dużej w japońskim Sapporo Simon Ammann został mistrzem świata, a trzy lata później, prócz ze złotych medali z Kanady, cieszył się zdobyciem Kryształowej Kuli i tryumfem na mistrzostwach świata w lotach w Planicy.

Jednak nie ma niczego dziwnego w tym, że Simon Ammann kojarzony jest jednoznacznie z byciem specjalistą od wygrywania na igrzyskach olimpijskich. W przyszłą zimę będziemy przygotowywać się do kolejnej imprezy czterolecia, która zostanie zorganizowana w Północnych Włoszech. Być może za dwanaście miesięcy ktoś znowu zażartuje, że zbliża się nowy rok – „Ammanno Domini 2026”. Jednak trudno uwierzyć w to, by to było coś więcej niż żart.

Dziś Simon Ammann liczy sobie 43 lata. Ostatnią z dotychczasowych 23 wygranych w zawodach Pucharu Świata odniósł  10 lat temu. Na podium ostatni raz Szwajcar zawitał niemal 7 lat temu, był to jego 80. konkurs zakończony w najlepszej trójce. W ostatnich sezonach Ammann opuszcza niektóre zawody, a w ostatnich trzech edycjach Pucharu Świata Szwajcar już ani razu nie zameldował się w czołowej dziesiątce.

Na początku tego sezonu Ammann zdołał dwa razy punktować. Był 30. w Lillehammer i w Ruce. Przed własną publicznością, w Engelbergu, gdzie w 2001 roku zdobył swoje pierwsze podium, utytułowany skoczek spisał się znacznie gorzej. Po raz pierwszy w tym sezonie Ammann nie awansował do konkursu. Nie przebrnął zarówno przez piątkowe, jak i niedzielne kwalifikacje. Zaraz po skoku w niedzielnych, deszczowych, kwalifikacjach, Simon Ammann udzielił komentarza Radiu Wnet.

Jak oceniasz swoje skoki?

To trudna sprawa. Szczególnie każdy piątek jest u mnie przeciwdziałaniem mojemu intuicyjnemu podejściu do skoków. Dzisiaj naprawdę chciało mi się wystartować. Byłem bardzo dobrze przygotowany do próby. Ale niestety nie możesz zbyt wiele zrobić, kiedy zmieniasz środek ciężkości swojego ciała jeszcze zanim się wybijesz. To psuje już cały skok. Jest ciężko, ale wiem, gdzie leży problem.

Co znaczy dla ciebie miejsce, jakim jest Engelberg?

Mam dobre wspomnienia stąd. Bardzo dobrze pamiętam te chwile. Ale na początku mojej kariery ta skocznia była dla mnie zdradliwa. Skocznia w Engelbergu ma tak wiele oblicz, więc trudno jednoznacznie ją ocenić. Ale lubię tutejszą atmosferę.

Jak znajdujesz motywację, by kontynuować swoją karierę?

Mam pewną rutynę, dzięki której wciąż doznaję emocji. Jednak po jakimś czasie potrafię je także wyciszyć, tak jak na przykład w ten piątek. Nie jest to łatwe, kiedy nie zakwalifikowałeś się do swojego domowego konkursu, ale są powody dla których tak się stało. Staram się być racjonalny i po prostu kontynuować moją pracę.

Twój główny cel na teraz?

Wrócić do dobrych skoków. Dokonałem pewne zmiany. Moim najważniejszym celem jest teraz robienie kolejnych kroków, by czynić moje skoki bardziej pozytywnymi.

Z Simonem Ammannem w Engelbergu  rozmawiał Kamil Kowalik.

Odsłuchaj rozmowę:

Zobacz także:

Trener Chojniczanki: chcemy funkcjonować jak zespoły z Ekstraklasy, chociażby tak jak Jagiellonia

Przedświąteczny Puchar Świata w Engelbergu. Podsumowanie zmagań prowadzone z serca Szwajcarii

Engelberg | Fot.: Rainer Eder

Dominacja Austriaków, Szwajcarzy uradowani podium Gregora Deschwandena, Piotr Żyła życzy wesołych Świąt.

W podsumowanie weekendu w Engelbergu występują:

  • Daniel Tschofenig – zwycięzca zmagań niedzielnych, 22-letni Austriak,
  • Paweł Wąsek – jedenasty zawodnik sobotniego konkursu,
  • Piotr Żyła – siedemnasty skoczek w niedzielę,
  • Anna Twardzosz – Polka w sobotę cieszyła się z pierwszych punktów w sezonie,
  • Simon Ammann – czterokrotny mistrz olimpijski, legenda szwajcarskich i światowych skoków,
  • Gregor Deschwanden – trzeci skoczek konkursu sobotniego, obecnie najlepszy Szwajcar w Pucharze Świata.

Z Lucerny mówi Kamil Kowalik.

Odsłuchaj całą audycję:

Engelberg | fot.: Sébastien Martre

Zobacz także:

Kamil Stoch: „jest mały krok do przodu”. Paweł Wąsek: „przed konkursem 11. miejsce brałbym w ciemno”

Daniel Tschofenig, zwycięzca z Engelbergu dla Radia Wnet: po prostu staramy się dobrze bawić

Daniel Tschofenig | fot.: Facebook Daniela Tschofeniga

Do wygranej w Wiśle 22-Austraik dopisał tryumf w szwajcarskim Engelbergu. W rozmowie z Kamilem Kowalikiem mówi o swojej formie i tajemnicy kapitalnej dyspozycji austriackiej kadry.

W obecnym sezonie Austriacy są zdecydowanie najmocniejszą nacją. Prowadzą w Pucharze Narodów, wyprzedzając drugich Niemców o 850 punków. W najlepszej czwórce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata mieści się trzech Austriaków.

W kadrze Austrii poziom jest tak wysoki, że doświadczony Manuel Fettner, mimo że w tym roku dwa razy kończył konkurs w pierwszej dziesiątce, nie znalazł się w kadrze do Engelbergu.

W Szwajcarii pierwszy konkurs wygrał Jan Hoerl. Drugi w sobotę był Daniel Tschofenig. Dzień później Austriacy postanowili nie odpuścić także najniższego stopnia podium. Tym razem wygrał Tschofenig, Hoerl był drugi, a na trzecie miejsce wskoczył utytułowany Stefan Kraft.

Niedzielny tryumfator w rozmowie z Radiem Wnet został zapytany między innymi o główny czynnik, który sprawia, że jego narodowa drużyna jest tak mocna.

Ktoś powiedział, że wszyscy inni chcą wygrać, a my po prostu chcemy się dobrze bawić. Myślę, że każdy może potwierdzić, że właśnie taki jest nasz zespół. Cieszymy się każdą sekundą bycia tutaj.

Odsłuchaj całą rozmowę:

 

Kamil Stoch: „jest mały krok do przodu”. Paweł Wąsek: „przed konkursem 11. miejsce brałbym w ciemno”

Kamil Stoch | Fot.: Tadeusz Mieczyński, Polski Związek Narciarski

Paweł Wąsek i Kamil Stoch dla Radia Wnet na gorąco po pierwszym konkursie Pucharu Świata w Engelbergu.

W zmaganiach w Engelbergu zwyciężył Austriak Jan Hörl, który wygrał rywalizację z Danielem Tschofenigiem. Hörl sobotnim tryumfem wyprzedził swojego młodszego rodaka w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i został wiceliderem cyklu. Podium, ku uciesze lokalnych kibiców, uzupełnił Gregor Deschwanden. Lider „generalki”, Niemiec Pius Paschke, zakończył konkurs na pozycji dziesiątej. To jego najgorszy rezultat w tym sezonie.

Spośród Polaków najlepszy był Paweł Wąsek. W pierwszej serii Polak uzyskał kapitalne 137 metrów, co po pierwszej rundzie dało jemu wysokie dziewiąte miejsce. W drugiej Wąsek uzyskał 123,5 metra. Ostatecznie spadł na pozycję jedenastą, wyrównując tym samym swój najlepszy rezultat tego sezonu.

Odsłuchaj komentarz Pawła Wąska:

Drugim najlepszym polskim skoczkiem był Aleksander Zniszczoł, który zawody w Engelbergu zakończył na miejscu siedemnastym. Pozycję niżej sklasyfikowany został Kamil Stoch.

Odsłuchaj komentarz Kamila Stocha:

Dobre, równe skoki w Szwajcarii oddaje Piotr Żyła. Po pierwszej rundzie dwukrotny indywidualny mistrz świata zajmował miejsce 19. W drugiej Polak poszybował 137 metrów, jednak z niej został zdyskwalifikowany za nieregulaminowy kombinezon. Piotr Żyła zmagania zakończył na pozycji dwudziestej dziewiątej. Jego łączna nota z pierwszej serii jest zarazem tą końcową.

Do drugiej serii nie awansował Jakub Wolny, który po pierwszej próbie zajął miejsce trzydzieste trzecie.

Z Engelbergu
Kamil Kowalik

Zapraszamy na transmisję na antenie Radia Wnet z serii finałowej drugiego konkursu w Engelbergu.
Słyszymy się w niedzielę o godzinie 17.00.

Zobacz także:

Anna Twardosz z pierwszymi punktami w sezonie: „coraz częściej oddaję naprawdę fajne skoki”

 

Anna Twardosz z pierwszymi punktami w sezonie: „coraz częściej oddaję naprawdę fajne skoki”

Anna Twardosz | fot.: Tadeusz Mieczyński, Polski Związek Narciarski

Polskie skoki narciarskie kobiet mają na swoim koncie pierwsze punkty w Pucharze Świata 2024/2025. Anna Twardosz w sobotnim konkursie w Engelbergu awansowała do drugiej serii.

Mimo młodego wieku, dwudziestu trzech lat, Anna Twardosz już od sześciu lat regularnie pojawia się na zawodach najwyższej rangi. Do tej pory punktowała pięć razy.

Od początku weekendu w Engelbergu Anna Twardosz była najlepiej spisującą się polską skoczkinią. Jako jedyna zakwalifikowała się do sobotniego konkursu. W pierwszej jego serii Twardosz uzyskała 121 metrów, dzięki czemu Polka przez pewien czas prowadziła w zmaganiach. Ostatecznie pierwszą rundę ukończyła na miejscu 24.

Niestety w drugiej próbie Anna Twardosz wypadła już gorzej. Jej skok na odległość 107 metrów sprawił, że zawodniczka zakończyła konkurs na 29. lokacie.

Zaraz po konkursie Anna Twardosz podzieliła się z Radiem Wnet swoimi odczuciami.

Odsłuchaj rozmowę:

Zapraszamy na transmisję na antenie Radia Wnet z serii finałowej drugiego konkursu w Engelbergu.
Słyszymy się w niedzielę o godzinie 17.00.

Zobacz także:

Zapowiedź Pucharu Świata w Engelbergu, enklawy bieli i spokoju

 

Zapowiedź Pucharu Świata w Engelbergu, enklawie bieli i spokoju

Fot.: Sébastien Martre

Tradycyjnie przed Bożym Narodzeniem karuzela Pucharu Świata w skokach narciarskich przybywa do magicznego Engelbergu. Z kantonu Obwalden zmagania zapowiada Kamil Kowalik.

Odsłuchaj relacji:

Zapraszamy na transmisję na antenie Radia Wnet z serii finałowej drugiego konkursu w Engelbergu.
Słyszymy się w niedzielę o godzinie 17.00.

Zobacz także:

Piotr Żyła, Paweł Wąsek, Jakub Wolny i Aleksander Zniszczoł po kwalifikacjach w Engelbergu

Porozmawiajmy o Sporcie: Co słychać w NBA? Zniszczoł mistrzem pierwszych serii; piłkarskie transfery i siatkówka

Fot.: Markus Spiske, Unsplash

W audycji także najnowsze doniesienia z piłkarskich boisk.

Goście programu:

  • Zbigniew Mroziński – tygodnik Piłka Nożna,
  • Wojciech Michałowicz – ekspert koszykarski, polski głos NBA.

Wypowiedź Marcina Janusza (Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), źródło: zaksa.pl.

Prowadzą Grzegorz Milko, Andrzej Karaś i Kamil Kowalik.

Odsłuchaj całą audycję:

Wspieraj Autora na Patronite

„Porozmawiajmy o Sporcie” w każdą niedzielę o godzinie 19:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!
Wszystkie wydania audycji można odsłuchać tutaj.

Zobacz także:

Formuła 1 – Lewis Hamilton przejdzie do Ferrari. Legenda zasili legendę

Porozmawiajmy o Sporcie: Tour de Pologne, nasze kluby w europejskich pucharach, letnie Grand Prix w Szczyrku

80. Tour de Pologne | Fot.: Szymon Gruchalski | tourdepologne.pl

80. Tour de Pologne dobiegł końca – o polskim wyścig oraz kolarskich mistrzostwach świata z gośćmi audycji rozmawia Grzegorz Milko.

W programie także m.in. nasza rodzima piłka nożna, letnie Grand Prix w skokach narciarskich w Szczyrku, doniesienia ze świata motorsportu i bardzo dobre informacje z Uniwersjady.

  • Marek Bala – dziennikarz portalu „naszosie.pl”,
  • Robert Podoliński – trener, ekspert TVP Sport,
  • Mariusz Rajek – dziennikarz „Przeglądu Sportowego”,
  • Kamil Kowalik – Radio Wnet, współprowadzący audycji „Czas na Motorsport”.

Odsłuchaj całą audycję:

„Porozmawiajmy o Sporcie” w każdą niedzielę o godzinie 19:00 na antenie Radia Wnet.
Wszystkie wydania audycji można odsłuchać tutaj.