A tam cicho być… rocznica urodzin Bohdana Smolenia czyli Kiedyś to było – 9.06.2025 r.

W 78. rocznicę urodzin wspominamy gwiazdę sceny kabaretowej lat 70. i 80. Bohdana Smolenia. Przez lata związany z Zenonem Laskowikiem i kabaretem Tey. O jego życiorysie opowiada Krzysztof Deszczyński.

W 78. rocznicę urodzin zapraszamy na opowieść o Bohdanie Smoleniu. Starsze pokolenie zna go świetnie z jego niezapomnianych występów w kabarecie Tey, gdzie z Zenonem Laskowikiem tworzył wyjątkowy duet sceniczny, który ukazywał absurdy PRL-u i rozbawiał zawsze wypełnioną po brzegi widownię. To młodsze kojarzy z kreacji listonosza Edzia w serialu „Świat według Kiepskich”. Ale to tylko część jego dorobku artystycznego. Działał także filantropijnie tworząc fundację Stworzenia Pana Smolenia. Jego życie mimo wielkich sukcesów scenicznych było w sferze prywatnej naznaczone licznymi tragediami.

Jaki był Bohdan Smoleń i na czym polegał jego fenomen artystyczny? Zapraszamy do wysłuchania audycji.

 

Zachęcamy także do wysłuchania poprzedniej audycji!

Razem z zespołem Varius Manx przenosimy się do lat 90. czyli Kiedyś to było – 2.06.2025 r.

 

Japonia zmaga się z falą samobójstw. Powodem sytuacja społeczna związana z pandemią

Wraz z nadejściem drugiej fali koronawirusa ucierpiało psychicznie japońskie społeczeństwo. Najdotkliwiej pandemię znoszą kobiety i dzieci.

Problem samobójstw w Japonii nie jest niczym obcym – kraj ten ma drugi (po Rosji) najwyższy na świecie wskaźnik samobójstw w państwach wysokorozwiniętych (wg danych z 2017 r.) Z kolei biorąc pod uwagę zestawienia uwzględniające samobójstwa kobiet na świecie, Japonia zajmuje trzecią pozycję w niechlubnym rankingu (po Surinamie, przed Koreą Płd.).

W przypadku pierwszej fali koronawirusa wskaźnik samobójstw w społeczeństwie japońskim nie podwyższył się znacząco, ponieważ Japończycy mogli liczyć na szeroką pomoc ze strony rządu. Niestety, razem z drugą falą tendencje te uległy drastycznemu pogorszeniu – jak donosi The Guardian.

Wg badaczy z Instytutu Gerontologicznego w Tokio i Uniwersytetu w Hong Kongu, pomiędzy lipcem a październikiem 2020 wskaźnik samobójstw wśród Japończyków wzrósł o 16%.

Najbardziej pogorszyła się sytuacja dzieci, młodzieży i kobiet, w szczególności gospodyń domowych. Wśród kobiet stopa samobójstw podwyższyła się aż o 37%, co tłumaczy się zamknięciem gałęzi przemysłu zdominowanych przez panie. Problem dotyczy również pracujących matek, które w związku z odcięciem od dochodów napotykały agresję i przemoc domową ze strony swoich partnerów i rodziny.

Mimo wszystko, najgorszą sytuację odnotowano wśród najmłodszych – u dzieci wskaźnik samobójstw uległ wzrostowi o 49%. Najprawdopodobniej powodem ma tu być zamknięcie szkół w całym kraju oraz odcięcie od innych aktywności pozaszkolnych.

Pomimo wysiłków rządu i specjalnych kampanii społecznych, śmierć z własnej ręki nadal pozostaje główną przyczyną zgonów w przedziale wiekowym 15-39 wśród Japończyków.

 

NN

 

Źródło: Le Point Fr, Radio Zet

Witt: Kiedyś ludzie wszędzie widzieli UFO, tak jak dziś widzą księży pedofilów

Piotr Witt mówi o wojnie przeciw kościołowi, która będzie trwać, póki ten będzie istniał, a także przytacza historię francuskiego księdza oskarżonego o gwałt, który okazał się jedynie mistyfikacją.

 

Piotr Witt, korespondent Radia WNET we Francji nawiązuje do zakończonego w ostatnią niedzielę synodu biskupów w sprawie Brazylii, który przemilczano w lewicowych mediach francuskich. Zauważa jednak, iż:

Wojna przeciwko kościołowi nie zakończy się, dopóki kościół będzie istniał.

Gospodarz „Kroniki Paryskiej” wraca następnie do bolesnej afery francuskiej sprzed paru miesięcy. Chodzi o gwałt dokonanego przez miejscowego proboszcza na dwóch chłopcach w wieku 14 i 16 lat:

Oskarżony ksiądz […] kierował ogniskiem dobroczynności. […] Kościół zareagował natychmiast, aby uchronić się od oskarżeń o opieszałość wysłał oskarżonego księdza w miejsce odosobnienia z dala od diecezji. […] Do publicznej wiadomości podano adres miejsca odosobnienia i nazwisko księdza.

Państwo Marten, którzy zgłosili gwałt, oprócz hierarchów kościelnych, poinformowali również prokuraturę i lokalną prasę, która szeroko rozpisywała się o tym wydarzeniu:

Prokurator okazał się człowiekiem dociekliwym. Zanim sformułował akt oskarżenia, przeprowadził wnikliwe dochodzenie. Okazało się, iż 20 przesłuchany świadków oczyściło księdza z wszelkich podejrzeń. Główna ofiara zaprzeczyła, jakoby miała zostać zgwałcona.

Bezstronny prokurator pragnął dotrzeć do źródeł oskarżenia. Dowiedział się, iż Państwo Marten łączyły z księdzem bliskie stosunki natury handlowej. Byli oni bliscy ogniska dobroczynności i w zamian za pomoc księdzu, otrzymali oni możliwość mieszkania, na którego terenie właścicielem był kościół:

Z czasem sytuacja przestała im odpowiadać, ksiądz domagał się wypełnienia kontraktu i wybuchł konflikt lokatora z właścicielem, zakończony denuncjacją skiędza jako pedofila.

Jak zaznacza Piotr Witt, w atmosferze ostatnich skandali i oskarżeń wielu księży, Państwo Marten uważali, iż wysunięte przez nich oskarżenie idealnie wpisze się w nagonkę na kościół katolicki i odniesie skutek. Na szczęście ksiądz został oczyszczony z wszelkich zarzutów, jednak państwo Marten zostali skazani jedynie na zapłacenie księdzu symbolicznego euro oraz na kilka miesięcy więzienia w zawieszeniu:

Mniej więcej w tym samym czasie dwaj inni księża z powodu podobnych zarzutów popełnili samobójstwo.

Zdaniem Witta przy użyciu współczesnych środków technologicznych możliwe jest rozpętanie każdej psychozy zbiorowej i „wmówienie w naród każdej bredni”. Przytacza on również narastające od lat 50. historie o spotkaniach z UFO:

Za czasów mojej młodości wszyscy widzieli latające talerze […] byli nawet tacy, którzy je fotografowali czy jedli kolację z Marsjanami […] wystarczyło, że prasa, radio i telewizja codziennie mówiły o latających talerzach, żeby je ludzie zobaczyli, tak jak dzisiaj widzą wszędzie księży pedofilów. Kościół, zamiast udzielać wiernym wsparcia intelektualnego, przytakuje swoim prześladowcom, a w najlepszym razie zachowuje potakujące milczenie.

A.M.K.

Stefanik: Samobójca wezwał swoich rodaków do kolejnej rewolucji przeciwko władzom

Trzydziestodwuletni tunezyjski dziennikarz zdecydował się popełnić samobójstwo przez podpalenie. Ten dramatyczny gest miał zagrzać jego rodaków do walki ze skorumpowanym rządem- mówi Zdzisław Stefanik

Nasz korespondent, Zbigniew Stefanik, mówi o drastycznym wydarzeniu, które miało miejsce w czwartek w Tunezji. W al- Kasrajn 32-letni dziennikarz Abderrazak Zorgui dokonał wówczas samospalenia. Powodem jego czynu był zły stan gospodarczy w jego kraju. Na wideo nagranym przed śmiercią wezwał swoich rodaków do kolejnej rewolucji przeciwko władzom. W mieście al-Kasrajn doszło więc do starć protestujących z policją. Oficjalne kanały rządowe mówią o co najmniej sześciu ciężko rannych policjantach.

Do złudzenia przypomina to sytuację sprzed 8 lat, gdy z powodów politycznych samobójstwo przez podpalenie popełnił drobny handlarz Mohammed Bouazizi. Jego śmierć doprowadziła do zamieszek, która obaliła wieloletniego prezydenta Tunezji Zina al-Abidina Ben Alego, co było początkiem arabskiej wiosny. Do roztrwonienia dziedzictwa tego właśnie ruchu nawiązał w pożegnalnym wideo Zorgui.

Więcej informacji w audycji Radia WNET

mf