Stanisław Piotrowicz: Protestujący sędziowie burzą demokratyczny porządek państwa prawa

Przewodniczący Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka w rozmowie z Radiem Wnet podkreślił, że rząd pracuje nad kolejnymi ustawami, wprowadzającymi dalsze zmiany w sądach powszechnych.

Gościem Poranka Wnet był Stanisław Piotrowicz, polityk PiS i przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, który tak komentował proces wprowadzania w życie ustaw reformujących Sąd Najwyższy i Krajową Radę Sądownictwa – Nie mam obaw, że nie znajdzie się odpowiednia liczba kandydatów do KRS. Środowisko sędziowskie wcale nie jest monolitem. Wielu sędziów oczekuje reformy wymiaru sprawiedliwości, ale ich głos nie przebija się do opinii publicznej.

Poseł Piotrowicz podkreślił, że żadne protesty nie cofną rozpoczętych zmian w sądownictwie : Reforma jest wdrażana i nie ma wątpliwości, że jest oczekiwania przez społeczeństwo. Tutaj nie ma odwrotu. Jeżeli część środowiska sędziowskiego podejmuje wysiłki w kierunku zatrzymania tej reformy, to działa niezgodnie z prawem. Rodzi się też pytanie , jak słowa sędziego Żurka mają się do niezawisłości sędziowskiej i do  zasady, że na sędziów nie wywiera się presji w tej sprawie.

Zdaniem gościa Poranka Wnet działania części środowisk sędziowskich zagrażają państwu prawa:- Sprawy ustrojowe nie należą do sędziów, którzy uzurpują sobie prawo do decydowania o swoim statusie i swoich uprawnieniniach. To sędziowie burzą porządek demokratycznego państwa prawnego, stawiając siebie ponad prawem. Sędziowie mają być niezawiśli w kwestii rozstrzygania spraw w sądach, ale nie mają prawa do angażowania się w walkę o swój status, a w szczególności w ustrój wymiaru sprawiedliwości. Ale chcę podkreślić, że zmiany już wprowadzone  wpłyną na jakość pracy sądów, jak choćby powołanie Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym. Wszystkie inne rozwiązania, służące usprawnieniu wymiaru sprawiedliwości, będą dalej opracowywane.

Odnosząc się do zapowiedzi posłów PO i Nowoczesnej, że nie wezmą udziału w procedurze zgłaszania i przegłosowywania kandydatów na sędziów – członków KRS,  Stanisław Piotrowicz powiedział – Obowiązkiem posłów jest  branie udziału w pracach Sejmu. Praca posłów zostanie oceniona przez wyborców.

 

ŁAJ

Piotrowicz: Media, zależne w większości od zagranicznych ośrodków niechętnych silnej Polsce, manipulują opinią publiczną

Powodem oporu wobec reformy sądownictwa jest uprzywilejowana pozycja środowiska prawniczego. Dziś sędzia nie ma nad sobą żadnej kontroli, co jest precedensem w skali całego cywilizowanego świata.

Ze Stanisławem Piotrowiczem, posłem PiS, przewodniczącym Komisji Sprawiedliwości, przed drugim czytaniem projektu reformy na forum plenarnym rozmawiają Katarzyna Adamiak-Sroczyńska i Krzysztof Skowroński.  „Uda się ta reforma?” – zagaił dziennikarz Poranka Wnet, zwracając uwagę na to, jak wielki opór wzbudzają w środowisku prawniczym dyskutowane zmiany systemu sędziowskiego. „Mam nadzieję, że tak” – brzmiała odpowiedź. Reforma wymiaru sprawiedliwości to jedna z najważniejszych reform Prawa i Sprawiedliwości. Za nami debata w Sejmie nad projektem. Decyzje nie zapadły na pierwszym posiedzeniu, dajemy czas na pewne przemyślenia, tak aby „opozycja nie narzekała, że procedujemy w pośpiechu”. Dlatego będziemy kontynuować debatę na kolejnym posiedzeniu – wyjaśniał poseł.

Rozmowy toczą się przy bardzo silnym oporze środowisk prawniczych. – Czy nie obawia się Pan jakiegoś protestu czy nawet próby stworzenia alternatywnego państwa? – pytał red. Skowroński. Gość podkreślił, że reakcje środowiska sędziowskiego odsłaniają prawdziwe jego oblicze i przyczyny protestu. Dlatego, „paradoksalnie, cieszę się z tych kongresów prawniczych” – mówił. Sami nazywając się „nadzwyczajną kastą”, już na pierwszym kongresie pokazali, skąd wynika ich świetne samopoczucie i postrzeganie swej pozycji w państwie – kontynuował nasz gość. „No i na ostatnim kongresie znamienne słowa jednego z profesorów uniwersyteckich, który stwierdził wprost, że suwerenem nie jest naród”, jak podkreślił Piotrowicz są rażąco sprzeczne z 4 art. konstytucji, mówiącym, że władza zwierzchnia należy do narodu.

„To pokazuje, do czego zmierzają środowiska prawnicze – nie do demokracji, ale do sędziokracji”. To właśnie przekonanie, że władza sądownicza powinna stać ponad wszystkimi, jest samo w sobie fundamentalnym zaprzeczeniem demokracji – podkreślał Stanisław Piotrowicz. – Sędziowie bojkotują reformę, bo chcą być władzą zwierzchnią.

Zmiany w wymiarze sprawiedliwości mają zwrócić społeczeństwu to, co gwarantuje mu konstytucja w swym 4 artykule.

– Jak zamierzacie to rozwiązać?

Przewodniczący zwrócił uwagę, że część sędziów opowiada się za zmianami. To ci, którzy ciężko pracują, ale nie mają wpływu na oblicze wymiaru sprawiedliwości. Również KRS nie jest reprezentowana przez tych sędziów, których jest w Polsce najwięcej, czyli tych frontowych,  z sądów rejonowych – zwrócił uwagę nasz rozmówca. „W KRS na 15 sędziów jest tylko jeden sędzia frontowy”. Tak naprawdę nie mają oni swojej reprezentacji, co wyjaśnia skalę protestu, o jakim jest tak głośno. Oni „mają też dość rządów ściśle określonej części” środowiska sędziowskiego.

Na pytanie red. Adamiak-Sroczyńskiej o to, co dla nas, obywateli, oznacza reforma wymiaru sprawiedliwości, poseł wyjaśnił,  że Polska jako kraj demokratyczny podkreśla aspekt urzeczywistniania zasad społecznych (art. 2 konstytucji). A zatem „wymiar sprawiedliwości MUSI realizować oczekiwania społeczne w sferze sprawiedliwości”. Tymczasem „sędziowie pozostają głusi” na krytykę i postulaty społeczeństwa w tym obszarze. Są de facto władzą niekontrolowaną, co jest precedensem w krajach zachodniej Europy, „w całym cywilizowanym świecie”.

Tam możemy mówić o dobrej kondycji wymiaru sprawiedliwości, bo satysfakcjonuje on oczekiwania i potrzeby społeczne. Tam w środowisku prawniczym „nikt nie narzeka na ingerencję władzy ustawodawczej, na ingerencję władzy wykonawczej w sądowniczą”. Tymczasem w Austrii z wnioskiem o nominację na sędziów SN występuje minister sprawiedliwości, w Niemczech – federalny  minister sprawiedliwości, w Holandii – parlament. Dodatkowo – w Niemczech, Austrii czy Czechach nie ma żadnego odpowiednika polskiej KRS.

Władza zwierzchnia narodu może być realizowana albo przez referenta, albo przez przedstawicieli, może ona mieć wpływ na władzę ustawodawczą i wykonawczą.

– Jednak gdy reforma wejdzie w życie, to Sejm będzie decydował o sędziowskich nominacjach w SN. A skoro w Sejmie większość ma PiS, to może opozycja ma rację, mówiąc o upolitycznieniu wymiaru sprawiedliwości? – dopytywał red. Skowroński.

– A czy dziś sądy nie są upolitycznione? – ripostował nasz gość.  – Tak, są, jednak to nie znaczy, że dalej mają być. Chcemy państwa, o jakim marzymy – kontynuował dziennikarz Wnet. Poseł Piotrowicz podkreślił, że właśnie dlatego potrzebna jest gruntowna reforma, ale dzisiaj możliwe jest tylko działanie w ramach tego, na co pozwala konstytucja. Ważne jest, aby środowisko sędziowskie czuło kontrolę społeczną i aby zaakceptowało, swą „służebną rolę względem narodu, że nie orzekają w imieniu własnym, ale w imieniu państwa” – mówił.

Nadal panować będzie trójpodział władzy – władza ustawodawcza, wykonawcza, sędziowską, no i czwarta – my? – upewniał się red. Skowroński.  Absolutnie tak – mówił poseł, podkreślając, że w konstytucji jest mowa nie tylko o trójpodziale władz, a też o równowadze władz. Dlatego musimy stworzyć instrumenty, których dziś nie ma, do przestrzegania tej równowagi. – Dziś to środowiska sędziowskie decydują, kto zostanie sędzią – argumentował. Przedstawiciele Sejmu i Senatu w KRS, ze względu na ich liczbę (czterech posłów, dwóch senatorów – na 17 sędziów) to tylko „kwiatek do kożucha”, jak określił nasz rozmówca.

A co, jeśli nastąpi paraliż sądów, strajki, środowisko sędziowskie powie zdecydowane – „nie”. Czy Polska rzeczywiście, tak jak to się jej zarzuca, stanie się państwem bezprawia? – pytali o ten katastroficzny scenariusz dziennikarze Poranka.

Sytuacja jest rzeczywiście skomplikowana, bo środowisko robi wszystko, by utrzymać swą uprzywilejowaną pozycję – mówił poseł PiS. Szuka nawet wsparcia w różnych instytucjach zagranicznych, m.in. zwracając się do europejskich sieci sądownictwa, które wydały opinie w sprawie, bazując na nierzeczywistych danych i zniekształconym obrazie sytuacji w Polsce, jakie otrzymały od KRS. „A to jest haniebne”.

– Dopiero teraz dokonujemy fundamentalnych zmian, które od 1989 roku nie zostały przeprowadzone, bo to TK i sądy miały być tymi instytucjami, które miały pilnować, by włodarzom poprzedniego ustroju nie stała się krzywda  – podkreślał celowość tego zaniechania Stanisław Piotrowicz. Nie osądzono nikogo z okresu stanu wojennego, wielu winnych uniknęło wymiaru sprawiedliwości, wiele reform zostało utrąconych, zdecydowano o prywatyzacji banków, a więc można powiedzieć, że je rozkradano, ale TK uznał, że działania wyjaśniające są niekonstytucyjne – argumentował, wymieniając najbardzie rażące zdarzenia.

Krzysztof Skowroński nawiązał także do korupcji w sądach, przez którą wielu straciło m.in. swoje majątki, to nie były rzadkie przypadki w III RP. Tymczasem na ostatnim kongresie po odczytaniu listu od prezydenta doszło do niestandardowych zachowań – to było buczenie, wychodzenie z sali, była manifestacja polityczna, jaka w tym świecie powinna być chyba zakazana – poruszył jeszcze ten wątek.

Ta sytuacja pokazuje skalę zaangażowania politycznego sędziów – odpowiedział nasz gość. – Tymczasem krzyczą, że to reforma doprowadzi do upolitycznienia sądów. Nic podobnego […] a już na pewno nie w sferze orzekania.

Zmiany mają dotyczyć sfery organizowania. Natomiast o nominacjach nie mogą decydować sami sędziowie, jak to jest dzisiaj. To jest też przyczyną, dlaczego mamy największą w Europie „armię sędziów, ponad 10 tysięcy, a przy tym największą przewlekłość w rozpoznawaniu spraw” – mówił.

PiS jest świadomy dużego oporu środowiska przed wprowadzeniem reformy, jednak mamy nadzieję, że sędziowie dostrzegą, że oczekuje jej naród. – My nie tworzymy prawa dla tego rządu, dla tego ugrupowania – podkreślił Stanisław Piotrowicz.

Na koniec rozmowy nasz gość wypowiedział się w kwestii dość powszechnej opinii publicznej, według której w Polsce jest zagrożona demokracja i prawa konstytucyjne. Dlaczego tak się dzieje, że informacje na drodze państwo – społeczeństwo są zakłócane, wypaczane – dopytywała nasza dziennikarka Katarzyna Adamiak-Sroczyńska.

Tutaj dotykamy ważnej sprawy – poseł zwrócił uwagę na to, że większość mediów jest skupiona w rękach zagranicznych korporacji, a ośrodkom zagranicznym „nie zależy na budowaniu silnego, suwerennego państwa polskiego. […] Nie wszystkim podoba się, że Polska chce wstać z kolan” – mówił. Wręcz przeciwnie – mają interes w tym, by była „osłabiona i rozgrabiona”. To dlatego odbiorcy tych mediów, w tym wielu młodych, są zmanipulowani, zindoktrynowani. – Cieszę się, że powstają nowe niezależne media kształtujące postawy patriotyczne i polską niezależną świadomość tego, co dobre dla państwa polskiego – podkreślał Stanisław Piotrowicz, gratulując też, przy okazji ósmej rocznicy powstania Radia Wnet, naszym dziennikarzom pracy na rzecz prawdy i dobra.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

ma

 

 

Poseł PiS: Reforma wymiaru sprawiedliwości pozwoli polskim sądom wyjść z paraliżu. Ustawa jest zgodna z konstytucją

Bartłomiej Wróblewski w rozmowie z Radiem Wnet podkreślił, że nowe zasady działania sądów powszechnych wyzwolą sędziów orzekających spod wszechwładzy prezesów sądów i zwiększą ich niezawisłość.

Zdaniem posła Prawa i Sprawiedliwości Bartłomieja Wróblewskiego przyjęte przez Komisję Sprawiedliwości poprawki do ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa wzbogacają mechanizm wyboru sędziów do KRS i [related id=20706]dodatkowo dają możliwość uczestniczenia w tych wyborach środowiskom prawniczym. Poseł wskazał, że ustawodawca w tym zakresie zrealizował postulaty środowiska sędziowskiego.

Zdaniem polityka PiS ustawa zmieniająca zasady wyboru sędziów KRS jest zgodna z konstytucją: – Krajowa Rada Sądownicza nie jest organem władzy sądowniczej, którymi są tylko sądy i trybunały. Konstytucja nie rozstrzyga, kto wybiera 15 sędziów – członków KRS. Do tej pory rzeczywiście tych sędziów wybierały korporacje, dlatego uważam, że propozycja, aby to Sejm wybierał kandydatów, jest zgodna z konstytucją.

– Zmiany personalne są istotne, ale to nie one są celem reformy, która zakłada usprawnienie pracy sądów i całego wymiaru sprawiedliwości – zaznaczył Bartłomiej Wróblewski.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że proponowane zmiany nie są pisane pod ministra sprawiedliwości. – „Ziobrocentryczne” odczytywanie zapisów ustawy o sądach powszechnych  jest niewłaściwe, ponieważ ministrowie sprawiedliwości regularnie się zmieniają. Kiedy rozmawiamy o reformie, to musimy zadawać sobie pytanie, czy zapisy są dobre czy złe, a nie czy odpowiadają danemu ministrowi – mówił.

– Musimy podjąć decyzję, czy chcemy sprawnego systemu nadzoru nad wymiarem sądownictwa, czy chcemy systemu wzajemnego paraliżu, który funkcjonował przez wiele lat – zaznaczył w rozmowie z Radiem Wnet poseł PiS.

Zdaniem Bartłomieja Wróblewskiego nowa ustawa wprowadza wiele zmian wzmacniających sędziów. – Jednym z mechanizmów który tworzymy, jest losowy przydział spraw. Żaden z prezesów sądów nie będzie miał wpływu na to, który sędzia będzie wyrokował w konkretnej sprawie – powiedział. Kolejna zmiana dotyczy równomiernego przydziału spraw. – Nie można karać sędziów narzucaniem znacznej ilości spraw – zaznaczył.

 

ŁAJ

PSL i Nowoczesna przeciw projektowi nowelizacji w sądach. Powód? PiS chce zwiększenia kontroli obsady stanowisk przez MS

– Ten projekt to krok w kierunku likwidacji niezależności władzy sądowniczej – mówił w środę w Sejmie Krzysztof Paszyk, poseł PSL, podczas debaty o projekcie nowelizacji ustawy o sądach autorstwa PiS.

– Już w pierwszych słowach uzasadnienia autorzy projektu piszą, że celem jest zwiększenie wpływu ministra sprawiedliwości na obsadę stanowisk. I trudno nie ulec wrażeniu, że tak naprawdę o to w tym projekcie chodzi. […] PSL nie widzi możliwości poparcia nowelizacji w takim kształcie – powiedział poseł Krzysztof Paszyk (PSL) podczas środowej debaty w Sejmie o projekcie nowelizacji ustawy o sądach autorstwa Prawa i Sprawiedliwości.

Dodał, że po przyjęciu tego projektu minister sprawiedliwości będzie mógł każde stanowisko prezesa sądu powszechnego „obsadzić osobą, która będzie się cieszyła jego zaufaniem”. Jego zdaniem jest to przesłanka, wedle której można stwierdzić, że projekt nowelizacji o sądach zgłoszony przez PiS nie jest dostatecznie dobry.

Poseł PSL podkreślił, że wynikające z projektu zwiększenie roli ministra sprawiedliwości w zakresie nadzoru administracyjnego nad sądami prowadzi jego zdaniem do podważenia konstytucyjnie gwarantowanej odrębności władzy sądowniczej.

Podobne stanowisko przedstawiła Nowoczesna. Kamila Gasiuk-Pihowicz, posłanka tej partii, już w pierwszym czytaniu projektu noweli o ustroju sądów powszechnych zgłosiła wniosek o jego odrzucenie. – Ta ustawa nie zachowuje nawet pozorów zgodności z polską konstytucją; to narzędzia prowadzące do dyktatury – stwierdziła.

– Ostatni raz, kiedy władca Polski miał prawo usuwać prezesów sądów i mianować ich bez konsultowania ze środowiskiem sędziowskim, to był rok 1815, a królem polski był car Rosji Aleksander I – mówiła w Sejmie.

Dodała, że jest to „ustawa o usuwaniu prezesów sądów i podporządkowaniu sędziów panu Ziobrze”: – Dzięki tej ustawie oraz innym uchwalonym już lub procedowanym w Sejmie ustawom to Zbigniew Ziobro zdecyduje, kto kogo i jak ma sądzić. Ta ustawa posłuży do sterowania sędziami na zasadzie kija i marchewki – mówiła.

Podkreśliła, że na niezależnych sędziów „będą czekały kary przeniesienia, kary dyscyplinarne i odwołanie z pełnionych stanowisk”. – Sędziowie wydający wyroki po myśli PiS-u będą mogli liczyć na niespotykane dotąd awanse – mówiła. Wymieniła m.in. możliwość oddelegowania do MSZ i awans na prezesa sądu okręgowego: – To tak jakby lekarz rodzinny został ordynatorem oddziału kardiochirurgii – mówiła.

Barbara Dolniak (N) szczególnie negatywnie oceniła proponowane w projekcie wygaszenie kadencji prezesów sądów w ciągu sześciu miesięcy. – Proponowane rozwiązania to kolejna próba wpływania na niezależność sądów i wyraz błędnego przekonania, że same zmiany personalne mogą doprowadzić do jakichś pozytywnych rezultatów – mówiła podczas środowej debaty w Sejmie.

 

PAP/K.T.

Senator Jackowski: Praktyki establishmentu sędziowskiego doprowadziły do patologii i zapaści wymiaru sprawiedliwości

– Reforma wymiaru sprawiedliwości jest społecznie oczekiwana. Największy odsetek spraw, które do mnie trafiają, to skargi na działanie sądów – powiedział w Poranku Wnet Jan Maria Jackowski.

W środę trafi do Sejmu projekt Prawa i Sprawiedliwości nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych, który przewiduje m.in. zmianę modelu powoływania prezesów oraz wiceprezesów sądów. Nowelizacja ma także zwiększyć wpływ ministra sprawiedliwości na obsadę stanowisk w wymiarze sprawiedliwości. Jan Maria Jackowski, senator PiS, w rozmowie z Witoldem Gadowskim pozytywnie ocenił  ten projekt.

Reforma wymiaru sprawiedliwości jest społecznie oczekiwana. Największy odsetek spraw, które do mnie trafiają, to skargi na działanie sądów. Poszkodowani wskazują m.in. na przewlekłość postępowania czy niemerytoryczne rozpoznanie spraw. Jest to cały szereg uwag, głównie dotyczących spraw cywilnych, a nie karnych – podkreślił.

Gość Radia Wnet mówił również na temat innych nieprawidłowości w polskim wymiarze sprawiedliwości. Jedną z nich jest nadmierne uprzywilejowanie grupy sędziów, którą senator nazywa kastą: – Sędziowska elita zawsze zasłania się niezawisłością. Jeżeli dokona wykroczenia bądź przestępstwa, sądy dyscyplinarne w sposób bardzo staranny pilnują jej interesów, aby nie doszło do naruszenia niezawisłości sędziowskiej. (…) Mamy do czynienia z grupą, która siebie traktuje jako państwo w państwie. Oni są nastawieni przede wszystkim na ochronę własnych interesów.

[related id=”2717″]

W opinii senatora nie każdy z ponad 10 tysięcy sędziów w Polsce pracuje w sposób nieetyczny: – Jest bardzo wielu przyzwoitych i godnie wykonujących swoją pracę sędziów. Mówię jednak o praktyce, którą ukształtował establishment sędziowski, wiedzący, że jest jedynym niezreformowanym ciałem w III RP. Ich praktyki doprowadziły do patologii i zapaści wymiaru sprawiedliwości. Niestety w tej chwili nie widzi się problemów w działalności sędziowskiej, tylko w tych złych politykach [próbujących zreformować wymiar sprawiedliwości – red.].

Jan Maria Jackowski wypowiedział się także na temat abonamentu radiowo-telewizyjnego i kwestii uszczelnienia jego poboru: – Jak on powinien wyglądać? Nie chcę na ten temat się wypowiadać, ale podkreślę, że przez osiemnaście miesięcy nie potrafiono zaproponować konkretnego rozwiązania. […] Jestem tym zaniepokojony – przyznał w Poranku Wnet.

K.T.

Poseł PiS: Zmiany w sądownictwie dopiero się rozpoczynają. Tym pierwszym elementem jest Krajowa Rada Sądownicza

– Tym pierwszym elementem jest Krajowa Rada Sądownicza, o którym dyskutujemy. Potem będziemy rozmawiać na temat struktury sądów oraz wprowadzenia sędziów pokoju – powiedział dr Bartłomiej Wróblewski.


Rząd premier Beaty Szydło zamierza zreformować wymiar sprawiedliwości. Pierwsza z reform ma dotyczyć zmian w Krajowej Radzie Sądowniczej.

Projekt nowelizacji ustawy o KRS zakłada m.in. obowiązek składania wniosków do KRS w postaci elektronicznej, wprowadzenie obowiązku składania sprawozdań finansowych w formie elektronicznej oraz rezygnację z publikacji wpisów w Monitorze Sądowym I Gospodarczym, a także stworzenie Centralnego Repozytorium Elektronicznych Wypisów Aktów Notarialnych.

– Myślę, że reformę można podsumować, jako próbę rozhermetyzowania tego organu, który jest odpowiedzialny za awanse i politykę personalną w wymiarze sprawiedliwości – stwierdził w Poranku Wnet dr Bartłomiej Wróblewski, poseł PiS.

Deputowany stwierdził, że wysuwane przez środowiska sądownicze argumenty przeciwko reformie są zgoła inne aniżeli oczekiwania społeczne: – Pragnienia są takie, aby dokonać zmian, które powinny być głębokie. Część sędziów nie zdaje sobie sprawy, jak duża jest presja oddolna, żeby reform dokonać – podkreślił.

Dr Wróblewski poinformował także, że prace nad reformą wymiaru sprawiedliwości przewidziane są na cały 2017 rok.

Z kolei Piotr Krupa-Lubański, publicysta w Kurierze Wnet, dodał, że dobrymi pomysłami przy reformie wymiaru sprawiedliwości byłyby m.in. stworzenie większej ilości oddziałów gospodarczych w sądach.

 

K.T.