Prof. Waldemar Gontarski: TSUE mówi, że sędziowie mają być apolityczni. Polscy sędziowie tacy nie są

Jak wzmocnić niezależność sędziowską? Prawnik o przedstawionych przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę założeń reformy wymiaru sprawiedliwości.


Prof. Waldemar Gontarski przedstawia założenia reformy sądownictwa zaproponowanej przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Zakłada ona, że każdy sędzia będzie powoływany tylko raz i będzie miał status sędziego sądu powszechnego. Według naszego gościa reforma wzmocni niezawisłość sędziego. Obecnie bowiem przy awansie z sędziego rejonowego na okręgowego, z okręgowego na apelacyjnego, z apelacyjnego na sędziego Sądu Najwyższego jest się uzależnionym od otoczenia sędziowskiego.

Prof. Gontarski stwierdza, że opozycja nie jest w stanie zdobyć władzy, a jednocześnie nie chce pozwolić rządowi rządzić. Ocenia to jako anarchizację.

Zaznacza, że ustrój sądów poza ogólnymi ramami zakreślonymi w Konstytucji RP jest domeną ustawodawcy. Konstytucja zaś nie mówi, że sędziów mają wybierać sami sędziowie.

Nasz gość mówi także o kryzysie na wschodniej granicy. Wskazuje, że imigranci w ogóle nie są zainteresowani pobytem w Polsce. Gdyby się dostali do Niemiec, to bylibyśmy zobowiązani do przyjęcia ich z powrotem. Imigranci nie zadeklarowali pobytu w Polsce. Gdyby Niemcy zadeklarowaliby przyjęcie imigrantów, to można by otworzyć korytarze humanitarne do naszych zachodnich sąsiadów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Prof. Stępkowski: Unia chciałaby chyba odciąć się od swojej racji bytu, a jedyną racją bytu są traktaty założycielskie

Gościem „Popołudnia Wnet” jest prof. Aleksander Stępkowski – sędzia i rzecznik Sądu Najwyższego, który mówi o zawirowaniach dookoła kwestii polskiej w Parlamencie Eurpejskim.

Prof. Aleksander Stępkowski nie zgadza się z tezą o łamaniu wartości europejskich przez Polskę. Ocenia, że niedawny wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest w istocie obroną unijnych traktatów przed nadinterpretacją.

Unia nie posiada innych kompetencji niż te przyznane przez państwa członkowskie.  (…) Przekazanie kompetencji w tym wymiarze oznaczałoby oddanie suwerenności państwa.

Gość „Popołudnia Wnet” uważa jednak, że Rzeczpospolita nie powinna podchodzić do tematu przesadnie emocjonalnie i poczekać na rozwój sytuacji.

Dodatkowo, pełne prawo do składania skarg w tej sprawie mają także sami obywatele.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

 

Kanthak: Donald Tusk nie jest zagrożeniem dla rządów Zjednoczonej Prawicy

Poseł PiS komentuje powrót byłego premiera do polskiej polityki oraz wyrok Sądu Najwyższego ws. zakazu zgromadzeń podczas pandemii.

Jan Kanthak komentuje wyrok Sądu Najwyższego kwestionujący tryb wprowadzenia zakazu zgromadzeń. Zdaniem posła obowiązująca „ustawa covidowa jest wystarczającą podstawą do takich działań.

Sędziom Sądu Najwyższego zabrakło zdrowego rozsądku. Zapomnieli, że wolność kończy się tam, gdzie zagrożone jest bezpieczeństwo innych ludzi.

Polityk komentuje ponadto ostatni kongres Prawa i Sprawiedliwości. Interpretuje to jako sygnał tego, że partia rządząca zajmuje się planami na kolejne lata sprawowania władzy, a nie sprawami opozycji. Gość „Poranka WNET” odnosi się ponadto do kwestii powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki. Ocenia, że jego przyczyną jest zbliżający się koniec rządów Angeli Merkel, która, jak mówi, objęła byłego premiera protektoratem.

Platforma Obywatelska ma przed sobą trudny okres do wyborów parlamentarnych. Będziemy się temu przyglądać, ale nie uważamy, by Donald Tusk był zagrożeniem dla naszych rządów.

A.W.K.

KRS odrzuciła kandydaturę Łukasza Piebiaka na sędziego Sądu Najwyższego

Jak komentuje Krzysztof Kwiatkowski z KRS: „Rada dziś tę kandydaturę odrzuciła, bo jej większość pamięta zapewne, że pan Piebiak odszedł z Ministerstwa Sprawiedliwości po wybuchu afery hejterskiej”.

Krajowa Rada Sądownictwa odrzuciła w czwartek kandydaturę byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka na sędziego Sądu Najwyższego. Podczas głosowania Krajowej Rady Sądownictwa otrzymał on osiem głosów „za”, cztery głosy „przeciw”, a siedem osób wstrzymało się od głosu. Zgodnie z prawem, by kandydatura uzyskała akceptację KRS, głosów „za” musi być więcej niż liczonych łącznie głosów przeciwko i wstrzymujących się. Jak komentuje członek KRS i senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski:

Rada dziś tę kandydaturę odrzuciła, bo jej większość pamięta zapewne, że pan Piebiak odszedł z Ministerstwa Sprawiedliwości bezpośrednio po wybuchu afery hejterskiej, w której szkalowano sędziów, w tym ówczesną I Prezes SN – mówi Krzysztof Kwiatkowski.

Sędzia odszedł z resortu w sierpniu 2019 r. bezpośrednio po ujawnieniu przez Onet.pl afery hejterskiej.

Zgodnie z artykułami portalu publikowanymi w drugiej połowie sierpnia 2019 r., Łukasz Piebiak miał kontaktować się w mediach społecznościowych z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić działania dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. szefa Iustitii prof. Krystiana Markiewicza. Zdaniem serwisu Onet odbywało się to za wiedzą wiceministra. Po publikacji doniesień, które wywołały medialną burzę, Piebiak podał się do dymisji. Mimo to,  w maju 2021 r. został jednak zaakceptowany przez Radę jako kandydat do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Niezależnie od tego, postanowił startować także w konkursie do SN.

Źródło: Wp.pl, Onet.pl, Twitter

N.N.

Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie wyraziła zgody na uchylenie immunitetu sędziemu SN Włodzimierzowi Wróblowi

Izba Dyscyplinarna SN nie wyraziła zgody na uchylenie immunitetu sędziemu SN Włodzimierzowi Wróblowi. Domagała się tego prokuratura, która zarzuca popełnienie błędu.

Poniedziałkowe, niejawne posiedzenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego trwało od godz. 12.00, a zakończyło się chwilę przed 23.00. Izba zdecydowała, że  Włodzimierz Wróbel nie straci immunitetu.

Na posiedzeniu w dniu 31 maja 2021 r. sąd (…) uchwala: pkt 1. odmówić zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności sędziego Włodzimierza Wróbla, pkt 2. obciążyć kosztami postępowania skarb państwa – przekazał sędzia Adam Tomczyński, przewodniczący trzyosobowego składu.

Prokuratura zarzucała  sędziemu popełnienie błędu, w wyniku którego mężczyzna na korzyść którego orzekł Sąd Najwyższy nie został zwolniony z aresztu. Sąd Najwyższy przeprowadził jednak w tej sprawie wewnętrzne postępowanie, w którego rezultacie uznano że to nie Wróbel popełnił błąd, lecz pracownicy administracyjni SN.

W sprawie sędziego Wróbla wydane zostało oświadczenie:

Sędziowie orzekający w podobnych sprawach nie wydawali i nie wydają odrębnych zarządzeń, nie sprawdzają także osobiście wykonania zapadłych decyzji procesowych – czytamy w oświadczeniu podpisanym m.in. przez prof. Joannę Lemańską, która zastępowała wówczas I Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzatę Manowską.

A.N.

Źródło: media/ Twitter

Wyszkowski: Wyrok SN ws. TW „Bolka” to skutek uzdrawiania wymiaru sprawiedliwości

Były opozycjonista podsumowuje zakończoną już walkę o prawdę nt. agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy. Przez ostatnie 30 lat każdy, kto kwestionował oficjalny życiorys Wałęsy, był na cenzurowanym.

Krzysztof Wyszkowski komentuje wyrok sądu, zgodnie z którym można mówić o tym, że Lech Wałęsa był TW „Bolkiem”. Mówi, że odczuwa ulgę po zakończeniu trwającej prawie 30 lat walki o prawdę.

Dzisiaj Lech Wałęsa oświadczył, że dokumenty TW „Bolka” nie były zrobione w okresie PRL. (…) Skoro dziś udaje się kłamać bezkarnie, to był to najwyższy czas, by SN wskazał, co jest prawdą.

Jak przypomina gość „Popołudnia WNET”, nieraz był oskarżany, wraz z prof. Sławomirem Cenckiewiczem, o preparowanie dokumentów stanowiących dowody agenturalnej działalności Wałęsy. Wcześniej zrobiono wiele, by te archiwalia w ogóle nie ujrzały światła dziennego.

Już Leon Kieres widział dokumenty świadczące o agenturalności Wałęsy ale zaraz po tym pojechał do niego i nadal mu status osoby prześladowanej przez SB. (…) Niejeden Kieres zrobił na tym karierę.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dąbrowski: Wielu Wenezuelczyków nie stać na to, aby leczyć siebie i bliskich

Gospodarz audycji „Republica Latina” o sytuacji epidemicznej w Brazylii i Wenezueli oraz o wyborach prezydenckich w Ekwadorze.

[related id=139824 side=right] Zbigniew Dąbrowski przybliża sytuację epidemiczną w Wenezueli, która jest „bardzo nieciekawa”. Pracownicy służby zdrowia krytykują pominięcie medyków w systemie rozdziału szczepionek. Te ostatnie otrzymali funkcjonariusze sektorów siłowych i dygnitarze reżimu Nicolasa Maduro. Na dodatek do kraju sprowadzono jedynie pół miliona szczepionek.

Wielu Wenezuelczyków nie stać na to, aby leczyć siebie i swoich bliskich.

W szpitalach publicznych nie ma miejsc, a prywatne kliniki są dla wielu za drogie. Kraj jest w złym stanie. Ludzie zbierają pieniądze na leczenia na platformach crowfundingowych.

Tymczasem w Ekwadorze trwa kampania wyborcza przez II turą wyborów prezydenckich. Głosowanie odbędzie się 11 kwietnia.

Jak pokazują ostatnie sondaże wyborcze obydwaj kandydaci idą niemal łeb w łeb.

W pierwszej turze wyborów najwięcej głosów otrzymał Andrés Arauz, namaszczony przez byłego prezydenta  Rafaela Correę na następcę. Lewicowy populista zdobył 33 proc., czyli o 13 punktów procentowych więcej od swego konserwatywnego kontrkandydata  Guillermo Lasso.

Dziennikarz podkreśla, że od tego, kto zwycięży zależy kierunek, w jakim kraj ten pójdzie. Dodaje, że gdyby wygrał przedstawiciel prawicy to musiałby dogadać się on ze zdominowanym przez zwolenników Rafaela Correi parlamentem.

ZwycięstwoAndrésa Arauza oznaczać będzie powrót do lewicowo populistycznej polityki jego poprzednika i mentora. Zaś zwycięstwo  Guillermo Lasso kontynuację reform wolnorynkowych prowadzonych pod komando Międzynarodowego Funduszu Walutowego przez obecnego prezydenta kraju Lenina Moreno.

Podczas gdy w Wenezueli medycy krytykują pominięcie ich w szczepieniach to w brazylijskim Belo Horizonte strajkują miejscowe prostytutki.

Tysiące brazylijskich prostytutek jest dotkniętych zamknięciem hoteli.

Przedstawicielki „najstarszego zawodu świata” podkreślają, że powinny się znaleźć w priorytetowej grupie szczepień, gdyż ich sposób zarabiania na życie wiąże się z kontaktem z wieloma różnymi ludźmi. Rządowe priorytety nie uwzględniają jednak prostytutek, zaś sam proces szczepień się wydłuża. Kraj ciężko odczuwa II falę koronawirusa.

W Brazylii z powodu koronawirusa zmarło 332 tysiące osób. W liczbach bezwzględnych jest to drugi kraj na świecie, który przewyższają tylko Stany Zjednoczone Ameryki Płn.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Prof. Waldemar Gontarski: Wyrok TSUE stanowi implementację wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Legalizuje on KRS

Prof. Waldemar Gontarski o tym, co oznacza wyrok TSUE, upolitycznieniu polskich sędziów oraz sprawie frankowiczów.

Prof. Waldemar Gontarski komentuje wyrok TSUE ws. reformy KRS. Ocenia, że stanowi on implementację wyroku polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Wyjaśnia, iż

Polski Trybunał Konstytucyjny powiedział, że osobom, które ubiegały się o stanowisko sędziowskie, ale w wyniku negatywnej uchwały Krajowej Rady Sądownictwa [nie otrzymały go- przyp. red.] powinien przysługiwać jakiś środek odwoławczy, żeby mogły pójść do sądu.

TSUE odesłał niezadowolonych z obecnego stanu rzeczy do Sądu Najwyższego. Adwokat mówi, że obecny wyrok legalizuje Krajową Radę Sądownictwa.

Prawnik ocenia, że polscy sędziowie są upolitycznieni jak nigdzie indziej. Wskazuje, że w sprawie frankowiczów było tylko jedno pytanie prejudycjalne ws. frankowiczów, a ws. reformy sądownictwa masa.

Ci sędziowie nie potrafili zachować się jak trzeba.

Twierdzenie, iż wyrok TSUE podważa ważność sędziów wybranych do KRS to, jak mówi, bujda na resorach. Prof. Gontarski przypomina, że Lech Kaczyński zgodził się ratyfikować traktat lizboński pod warunkiem uwzględnienia protokołu polsko-brytyjskiego. Pierwszy punkt tego protokołu wyklucza zaś możliwość ingerencji unijnego Trybunału w kształt krajowego sądownictwa.

Trybunał nie zakwestionował tej reformy.

Zaznacza, że obecny wyrok należy odczytywać zgodnie z tym z 19 listopada. Oznacza to, że

Jeśli sędzia powołany przez pana prezydenta w oparciu o wcześniejszą uchwałę KRS-u zachowuje się nieprzyzwoicie podczas orzekania to można go wyłączyć ze sprawy, a wyroki wydane przez takiego sędziego i inne rodzaje orzeczenia, postanowienia, uchwały […] można kwestionować.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Pakistański Sąd Najwyższy uniewinnił zabójcę amerykańskiego dziennikarza Wall Street Journal

Ahmad Omar Saeed Sheikh i trzy pozostałe osoby, które przyczyniły się do porwania i morderstwa amerykańskiego dziennikarza zostały uniewinnione. Rząd nawołuje do ponownego rozpatrzenia wyroku.

Sad Najwyższy w Pakistanie uniewinnił czterech sprawców porwania i brutalnego zabójstwa amerykańskiego dziennikarza Wall Street Journal Daniela Pearl’a (2002 r.).

Głównym oskarżonym w sprawie był Ahmad Omar Saeed Sheikh, który sam dopuścił się morderstwa Pearl’a poprzez obcięcie mu głowy.

Dziennikarz prowadził wówczas śledztwo związane z działaniami pakistańskich islamistów w mieście Karaczi, w związku z zamachem World Trade Center. Podczas pobytu w Karaczi reporter został porwany i zamordowany, zaś tydzień później w Internecie ukazało się nagranie z barbarzyńskiej egzekucji z udziałem czterech sprawców.

Wczoraj, blisko 10 lat od popełnionej zbrodni, Sąd Najwyższy w składzie trzech sędziów uniewinnił Sheikh’a i pozostałych współsprawców zbrodni. Wzbudziło to reakcję ze strony rządu prowincji Sindh, który dziś zaapelował o ponowne rozpatrzenie kontrowersyjnego wyroku.

Warunkiem uniewinnienia oskarżonych przez sąd był fakt, iż nie dopuścili się oni żadnej innej zbrodni.

Wg prokuratora Faiza Shaha, w sprawie kolejnego rozpatrzenia wyroku i ponownego skazania Sheikh’a na karę śmierci zostały wypełnione już trzy wnioski.

NN

 

Źródło: Ha’Aretz, Reuters

 

Chiński konsulat w Sydney podejrzany o próbę infiltracji Australijskiej Partii Pracy

Australijska Policja Federalna (AFP) bada, czy doradca parlamentarzysty z Nowej Południowej Walii John Zhang nie brał udziału w spisku mającym na celu zinfiltrowanie ALP i wpłynięcie na wyborców.

26 czerwca australijskie służby przeprowadziły nalot na biura polityka ze stanu  Nowa Południowa Walia i jego pracowników, wśród których był John (Zhisen) Zhang. Nakazy obejmowały także konsula chińskiego w Sydney Sun Yantao, odpowiedzialnego za utrzymywanie dobrych relacji między Pekinem a Canberrą oraz za opiekę nad chińską diasporą. W dokumencie złożonym 1 września w Sądzie Najwyższym Australii oficjalnie przyznano, że Chiny są podejrzane o wywieranie nacisku na Shaoquetta Moselmane’a. Od oskarżeń odciął się chiński konsulat:

Chiński Konsulat Generalny w Sydney jest zaangażowany w promowanie przyjacielskiej wymiany i pragmatycznej kooperacji na rozmaitych polach między stroną chińską a Nową Południową Walią.

John Zhang zwrócił się do Sądu Najwyższego z wnioskiem o unieważnienie wydanego nakazu przeszukania jego mieszkania. Oskarżył australijskie władze o naruszenie państwowego i międzynarodowego prawa przez AFP i straż graniczną, które przechwyciły wiadomości jakie wymieniał z chińskimi dyplomatami i pracownikami konsulatu. Stanowi to zdaniem Zhanga naruszenie konwencji wiedeńskiej gwarantującej ochronę komunikacji dyplomatycznej. Biznesmenowi i działaczowi diaspory chińskiej w Australii grozi do 15 lat więzienia, jeśli zarzuty pod jego adresem się potwierdzą.

Sprawa ta nie poprawi stosunków Australii ze swoim największym partnerem handlowym.

Źródło: abc.net.au; Reuters

A.P.